Content

Archiwum

[Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Mistrz Gry » 12 Mar 2011, o 14:10

Kobieta widocznie próbowała krzyczeć, lecz silna ręka Togruty skutecznie zakleiła jej usta. Widok sztyletu omal nie spowodował u niej omdlenia, lecz gdy usłyszała o co pyta ją bandyta trochę się uspokoiła. Ściskając prześcieradło kaszlnęła parę razy po czym zaczęła mówić.
- Pr-prawdopodobnie jest w s-swojej kryjówce niedaleko... - wyjąkała kobieta wskazując gdzie ukrył jej niedawny kochanek. Nie mąciła, ani nie starała się tego ukryć. Widocznie zależało jej na śmierci byłego żołnierza.
Gdy tylko skończyła rozległ się głośny alarm. Światło lekko przygasło, a drzwi prowadzące na korytarz zamknęły się, ukrywając się pomiędzy wielkimi metalowymi płytami.
- Uwaga, uwaga! Pożar w części środkowej bloku A, sale od 1 do 125, płonie korytarz numer 12. Uprasza się pacjentów o włożenie masek i pozostanie na miejscach - zaskakujący komunikat rozległ się po całym szpitalu. - Droidy gaszące są w drodze!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 12 Mar 2011, o 14:28

-Dziękuję ci bardzo, moja droga...- Rewixt pchnął sztyletem tak, by nie bryznęła krew. naciągnął kołdrę na truchło i akurat zagrał alarm. Stanął jak wryty, jednak gdy usłyszał o co chodzi, ucieszył się, jednak nie na długo. Kiedy już miał wychodzić, drzwi zamknęły mu się przed nosem. Już czuł smak porażki, jednak wpadł na genialny pomysł. Reszta osób, oprócz staruszka spała. Togruta wyciągnął blaster, założył tłumik i wypalił w starucha. Jego ciałem wstrząsnął spazm i nagle uspokoił się. Rewixt naciągnął kołdrę na staruszka i ukrył się w kącie, tuż przy drzwiach. Oczekiwał na ten moment, kiedy będzie mógł wydostać się z sali. Schował blaster, jednak cały czas trzymał na nim rękę, by w razie czego móc szybko go wyciągnąć. Czuł coraz bardziej zacieśniające się wokół niego ściany, smród dymu i narastającą panikę. Chciał się wydostać jak najszybciej, bez względu na ofiary. Ale nie, musi czekać. Nie można działać zbyt pochopnie, bo zejdzie z tego świata zbyt szybko. Także uzbroił się w cierpliwość i czekał na sposobność.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Mistrz Gry » 15 Mar 2011, o 16:57

Za drzwiami przesłoniętymi metalową zasłoną rozległ się znajomy głos. Metalowa konstrukcja szpitala świetnie przenosiła wszelkie dźwięki. Rewixt usłyszał rozmowę znajomego już mężczyzny. Dym, który ostro gryzł w oczy stał się trochę dziwnie mamiący.
- Jest w środku?
- Tak, panie Daniels. Wszystko gotowe. Gaz usypiający został wpuszczony do pokoju około dwóch minut temu. Powinien być już nieprzytomny.
- Na wszelki wypadek poczekajmy jeszcze trochę - odpowiedział Teddy przykładając ucho do metalowych drzwi.
- Czy to w porządku? - zapytał drugi rozmówca.
- W porządku? Pewnie nie, ale obie strony będą zadowolone. Ja wsadzę togrutę jako Butlera i wszystko będzie cacy. Zabójstwa popełnione przez tego tu posłużą w sprawie jako dowody oskarżenia przeciw Bloody Hand. Kto mi udowodni, że ten nie jest szukanym przez nas zbiegiem? I tak nikt nie będzie szukał powiązań bo w pace żaden się nim nie przejmie. Ten też nie przebierał w środkach, więc tyły mam zabezpieczone. A i 15 tysięcy zarobię, będę miał na fajki - odpowiedział zaskakująco detektyw.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 15 Mar 2011, o 17:27

Rewixt się literalnie wkurwił. Został zamkniętym w tak frajerski sposób... zaraz, gaz usypiający. Togruta łyknął powietrza, nachylając się jak najniżej i najdalej od drzwi, po czym wstrzymał oddech. Po minucie zaczęło mu się kręcić we łbie, co wyczuł jako oznakę działającego gazu. Nie otworzył jednak ust. Po dwóch kolejnych minutach, Togruta myślał że jego płuca eksplodują. Już miał desperacko próbować zaczerpnąć powietrze, kiedy usłyszał zbawienny dźwięk rozsuwanych drzwi. Od razu przylgnął do ściany, podszedł cichutko do rogu i kiedy do pokoju weszli ludzie detektywa, Togruta rzucił się przez otwarte drzwi, łykając łapczywie powietrze. Szybko zerwał się do biegu, co niezbyt mu się udawało, jako że głowa ciążyła mu niemiłosiernie, zaś ciało zwiotczało. Udało mu się jednak dostać do recepcji, gdzie na swej drodze napotkał droida, który próbował go zatrzymać. Rewixt wpadł na niego, wywracając się razem z nim. Udało mu się zerwać do desperackiego biegu w kierunku drzwi, ale to, co tam zauważył poraziło go zupełnie. Trzej uzbrojeni po zęby ludzie detektywa pilnowali wejścia. Próbował biec dalej, ale ciało zwiotczało już całkowicie. Togruta potykając się, wpadł na jednego z nich. Ten, chcąc go obezwładnić, kopnął go w klatkę piersiową. Rewixt wypadł przez drzwi, uderzając głową o krawężnik. Niemalże bryznęła krew, jednak uparty, stary skurwiel nie chciał się tak dać złapać. Próbował się czołgać w pobliską uliczkę, zostawiając za sobą krwawy ślad. Ludzie detektywa, nie spiesząc się poszli za nim wolnym krokiem. Wiedzieli dobrze, że gaz i tak zadziała, albo Togruta się wykrwawi.
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Mistrz Gry » 20 Mar 2011, o 19:44

W pewnym momencie Rewixt poczuł jak ktoś bierze go pod ramię. Czuć było zimną, metalową zbroję przybysza. Togruta czuł, że jest ciągnięty przez długi czas, choć prawdopodobnie był na skraju utraty przytomności. Gdy obaj wydostali się z terenu gdzie grasowali ludzie Danielsa. Nieznajomy ocucił jakimś środkiem Otrrasnira, a potem się do niego zwrócił.
- Ledwo udało mi się Cię wyciągnąć, strasznie ciężkie z ciebie bydlę. Masz trzymaj zestaw medyczny. Po wstrzykuj sobie co tam możesz. Nazywam się Jaggerque i od teraz jesteś mi winien przysługę. Przytargałem Cię pod prom, więc polecam Ci zniknąć z tąd jak najszybciej. Zemstę zostaw na później. Na razie żegnaj togruto - powiedział elektronicznym głosem łowca znany jako Jagged i odszedł znikając w ciemnościach.


Zakończ quest jeżeli możesz :)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii #2

Postprzez Rewixt Otrrasnir » 20 Mar 2011, o 21:00

-Kurwa. Ku-rwa. Dlaczego to nie może się wreszcie zakończyć? Jestem tym wszystkim kurwa zmęczony, ale nie, nie pozwolą ci zdechnąć, tylko muszą cię ratować, te... ratowniki - otworzywszy zestaw medyczny zaczął szprycować się medykamentami. Zajęło mu to trochę czasu i akurat w chwili, gdy kończył ciałem szarpnął nagły impuls i osłabiony Togruta zasnął. Ostatnią myślą, jaka przewinęła się przez jego mózg była myśl o tym, że frajersko zjebał sprawę, dał się wykiwać w taki sposób... Nie, skurwiel będzie zdychał powoooolliiii...

*****************************************************

Togruta zbudził się na dźwięk głosów tuż nad jego uchem. Z początku nie łapał o co chodzi, ale po chwili mózg mu się trochę rozjaśnił i zrozumiał o co chodzi:
-...zaćpał się i tyle, bierz co możesz i spier--GHHHH! - Młokos obmacujący Rewixta nie dokończył, z bardzo prostego powodu - silnie zaciśniętej ręki na jego gardle. Togruta warknął:
-Radzę oddać to, co mi zajebaliście, jebane młokosy, zanim się wkurwię i rozjebię waszego koleżkę
=Spier...dalaj! - wysyczał młokos i zaczął się szarpać. Doskoczyli jego towarzysze, próbując kopać Rewixta co niezbyt im wyszło. Togruta kopem odepchnął "przywódcę" i poderwał się z ziemi. Na miejscu oberwał jakąś rurą po obolałym ryju, aż zatoczył się z powrotem na ziemię. Podniósł się na chwiejnych nogach i w ostatniej chwili złapał nogę jednego z nich. Gwałtownie ją przekręcił do oporu, aż usłyszał trzask i jęk padającego człeka. Dwaj pozostali zwątpili, więc postanowili zaatakować na raz, jednak Togruta był szybszy. Złapał za blaster powalonego i wymierzył do nich, mówiąc:
-Oddawać moją własność, chuje, albo zastrzelę! - tym razem usłuchali go. Pod nogi Rewixta powędrował jego sztylet, blaster. cyfronotes, garota i wibrokastet:
-A teraz grzecznie brać koleżkę pod ręce i nogi i wypierdalać stąd, zanim zmienię zdanie! - usłuchali i tego wezwania. Kiedy odchodzili, niosąc swojego kumpla, jednego z nich blaster minął o milimetry i roztrzaskał się o ścianę. Togruta skrył się za jednym ze statków. Wciąż nie mógł uwierzyć, jak to tak frajersko byle detektyw wykiwał starego wyjadacza, jakim był Rewixt. To była jego druga zawalona robota... No, teraz trzeba znaleźć jakiś transport. Togruta wyciągnął cyfronotes i w holonecie znalazł rozkład promów z Coruscant. Odnalazł jeden, który między innymi miał w rozkładzie stację Zordo's Haven. I zaraz odchodził. Togruta popędził do niego i cudem został wpuszczony, jako że prom był przepełniony.

Szkoda, żeśmy go nie dokończyli... Pierwszy quest i porażka. Cóż, nadrobię to może jakoś
Akcja przenosi się do: [Zordo's Haven] Kantyna
Image
GG: 13827349
Awatar użytkownika
Rewixt Otrrasnir
Gracz
 
Posty: 271
Rejestracja: 21 Lut 2011, o 22:13

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron