Content

Archiwum

[Coruscant] Militarna kooperacja

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

[Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 23 Cze 2011, o 21:42

Dax "Ravex" Vexar przybywa z : [Coruscant] Kwatera Główna i Centrum Rekrutacyjne Sił Lądowych Republiki

Dwie wojskowe ciężarówki zatrzymały się na parkingu stołecznej policji. Kazano wysiąść wszystkim żołnierzom i zebrano ich na placu. Oprócz nich znajdowali się tam funkcjonariusze wyznaczeni do akcji. Głos zabrał jeden z oficerów służby bezpieczeństwa, by omówić zakres całego przedsięwzięcia.
- Za 5 minut wsiadamy na ciężarówki i ruszamy do podmiasta, gdzie na obrzeżach wykryliśmy placówkę jednego z większych gangów tej dzielnicy. - rozpoczął odprawę major Washer - Głównym zadaniem jest pojmanie bądź zabicie szefa grupy, rodianina, Erga Itwena, pseudonim "Szalony Rancor". Poboczne zadanie, to zaaresztowanie jak największej ilości członków gangu oraz zabezpieczenie jakichkolwiek nośników danych. W razie poczucia zagrożenia, nie bójcie się strzelać. Pytania?
- Nie ma, sir. - odparło kilka osób.
- A więc w drogę, do dzieła!

Konwój kilku wozów i ciężarówek stanął kilkaset metrów od placówki przestępców. Mimo wczesnej pory, na Coruscant panował już spory ruch. Połączone siły policji i wojska szybko zmierzały do celu. Będąc niedaleko od celu, ze strony budynku rozległy się strzały. Ktoś musiał ostrzec bandytów.
- Żołnierze zabezpieczyć tylne wyjścia, my zajmiemy się frontem! - rzekł jeden z oficerów.
- Tak jest, sir!.
Ravex biegł w pierwszym rzędzie szeregowych. Szybko ruszył boczną alejką, by okrążyć placówkę zbirów i znaleźć się na jej tyłach. Razem z nim było około 25 ludzi, w tym 19 szeregowych. Gang był gotowy na ten manewr, bo gdy tylko Fray Ew wyłonił sie z alejki został postrzelony w klatkę piersiową.
- Medyk! Dajcie medyka! - rozległy się głosy - Chyba musimy na ten placyk użyć granatów dymnych, żeby dostać się do środka...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 23 Cze 2011, o 22:29

-Dymne? Rzućmy błyskowe, lub hukowe. -Dax mówił tu o granatach ogłuszających które neutralizowały przeciwnika, były stosowane przez policję przy odbijaniu zakładników.
-Tylko trzeba sprawdzić teren. Jeśli jest ich dużo na otwartej przestrzeni to nam to gówno da. -Ravex ostrożnie wychylił się aby sprawdzić teren. Nie dał rady jednak spojrzeć zbyt dokładnie, gdyż przeciwnicy ciągle strzelali.
-Chyba nie ma innej opcji, przy dymnych wystrzelają nas... Wystarczy że puszczą serię. Najpierw rzućmy błyskowe a po chwili odłamkowy. Tak na wszelki wypadek. Potem pójdziemy piątkami. Jeśli pójdziemy większą ilością mogą nas wystrzelać...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 23 Cze 2011, o 22:45

Jak powiedział Dax, tak też uczyniono. Część żołnierzy rzuciła granatami błyskowymi, by oślepić nieco strzelających z budynku przestępców, następnie w ruch poszły granaty odłamkowe. W międzyczasie zaplątał się też jeden dymny, przez co osłonił część placu.
- Ruszamy! Ogień zaporowy! - rzekł jeden z nieliczny na tyłach funkcjonariuszy policji. Pierwsza piątka przebiegła spokojnie przez plac, by zatrzymać się przy ścianie bloku. Gdy druga piątka z Ravexem rozpoczęła sprint, pierwsi żołnierze wrzucili kilka granatów przez okna na parter. W międzyczasie zginął drugi z szeregowych, będący w trzeciej grupie.
- Na trzy obalamy drzwi i ruszamy do środka. Pamiętajcie o podstawowych zasadach, by nie pokrywać ogniem tych samych miejsc w budynku i wzajemnie się osłaniać. - mówił plutonowy Jones - Raz... Dwa... Trzy...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 23 Cze 2011, o 23:04

Dax otworzył kopniakiem drzwi, puścił serię bolt do środka i wpuścił kolegę do środka. Po chwili wszedł sam. Ruszyli korytarzem. Poruszali się tak, aby ubezpieczać się wzajemnie. Dax czuł adrenalinę, było zupełnie tak jak podczas akcji w gangu. Tylko że teraz był tym "dobrym".

To zadanie różniło się od szkolenia. Tam najgorszym co mogło spotkać szeregowego był opierdziel od dowódcy, tutaj śmierć. Dwóch z nich już nie żyło, a ilu jeszcze może zginąć? Miał tylko nadzieję że on sam przeżyje i nie przyczyni się do śmierci żadnego z towarzyszy.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 23 Cze 2011, o 23:13

Po chwili z drugiej strony budynku żołnierze i policjanci usłyszeli wybuchu. Oznaczało to, iż również od frontu udało się dostać do bloku połączonym siłom obu struktur zapewniających bezpieczeństwo Republice. 20-osobowa grupa Vexara ruszyła przed siebie, gdy z bocznych drzwi wyskoczyło im dwóch gangsterów. Jeden z nich widząc Daxa mocno zdziwił się i zamiast strzelać spytał:
- Dax... Ravex? - mówił przestępca wpatrując się w znajomą twarz, jednak były to jego ostatnie słowa, gdyż został wraz z towarzyszem unicestwiony. Paru szeregowych stojących z przodu dość krzywo popatrzyło na Vexara, mimo to nie było czasu na wyjaśnienia. Grupa znajdowała się dopiero na parterze, a budynek miał zapewne piwnicę, a także trzy piętra.
- 10 osób rusza na dół, do piwnicy, a druga połowa na pierwsze piętro. - rzekł plutonowy Jones - Oddziały znajdujące się od frontowej strony pewnie zajmą się drugą stroną bloku. Dax ty idziesz do góry.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 23 Cze 2011, o 23:19

-Tak jest sir. -Dax ruszył schodami w górę. Kurwa mać... będzie kiepsko... nic to będę musiał się wytłumaczyć dowódcy... Ravex chwycił blaster mocniej i ruszył korytarzem. Tym razem on szedł na szpicy i prowadził oddział. Koledzy osłaniali mu boki, jednak był pewnien że gdyby dowiedzieli się więcej to sami by go zastrzelili... Nie czs jednak żeby się martwić tym co będzie, na razie ma zadanie do wykonania. Powoli mijał kolejne drzwi, sprawdzając ostrożnie czy w pomieszczeniach nie ma jego starych "znajomych". Dax był spięty i gotowy. I zdeterminowany. Musiał pokazać że zasługuje na to żeby być żołnierzem Republiki.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 23 Cze 2011, o 23:27

Dookoła zaczęły rozbrzmiewać syreny, zapewne wezwano już pierwsze jednostki ekip ratunkowych. Najprawdopodobniej wśród rannych podczas pierwszej kanonady przestępców było kilku cywili wracających z nocnej zmiany bądź spieszących się do pracy. W tym samym czasie budynkiem wstrząsnął spory wybuch.
- Co u licha? - spytał jeden z żołnierzy.
- Ktoś wysadził jakiś ładunek w piwnicy... Tam byli nasi... - odparł drżącym głosem jeden z młodszych uczestników akcji - O mój Boże...
- Nie załamujcie się, tylko weźcie w garść do cholery! - zbeształ go starszy aspirant Tomson będący od 3 lat w policji - Idziemy dalej!
Cały czas prowadził Ravex, a tuż obok niego szedł plutonowy Jones. Obaj niemal w jednej chwili posłali krótką serię po tym jak z prawej strony otworzyły się drzwi. Na domiar złego, z naprzeciwka gdzie znajdowała się klatka schodowa poleciały dwa granaty odłamkowe.
- Kryć się w bocznych pokojach! - ryknął ktoś z tyłu, a trzy sekundy później w główny hallu na I piętrze wybuchły owe "niespodzianki". Sytuacja była o wiele poważniejsza niż wydawało się niektórym szeregowym, przydzielonym z Centrum Rekrutacyjnego Wojsk Lądowych Republiki. Przewagą Ravexa było to, że jako były członek gangu nie raz musiał walczyć o swoje życie w bezpośredniej wymianie ognia.
- Mamy całe pierwsze piętro do oczyszczenia! Wyłazimy z pokoi i ruszamy dalej, a potem na klatkę schodową!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 24 Cze 2011, o 20:50

-Tak jest... -Dax ruszył przodem. Otworzył ostrożnie drzwi na korytarz i wyjrzał ostrożnie. Po upewnieniu się że nie dostanie boltą wyszedł na korytarz i przykucnął pod przeciwną ścianą, tak aby ubezpieczać żołnierzy wychodzących z pomieszczenia. Powoli omiatał wzrokiem cały korytarz, gotów aby puścić serię i osłonić chłopaków. Po chwili, kiedy już wszyscy wyszli na korytarz ruszyli w stronę klatki schodowej. Mijając po drodze drzwi, upewniali się czy ktoś nie znajduje się w pomieszczeniach. Kiedy doszli do schodów, Dax zasygnalizował żeby oddział się zatrzymał. Miał zamiar wejść na schody z trzema żołnierzami, jednak najpierw zamierzał upewnić się czy nie ma tam zasadzki.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 24 Cze 2011, o 22:37

Gdy grupa miała już ruszyć na schody, upewniwszy się, iż nie ma tam żadnej pułapki, budynek nie po raz pierwszy zatrząsł się. Tym jednak razem wybuch w drugiej części bloku był jeszcze bardziej potężny niż poprzednie. Wschodnia część budowli niebezpiecznie przechyliła się, a ryzyko zawalenia się całej placówki gangu było większe niż prawdopodobne.
- Zmywamy się stąd! - ryknął plutonowy Jones - Wyjścia mamy i tak obstawione, więc przestępcy albo zdecydują się wyjść albo zginą pod gruzami.
- Tak jest, sir! - odparł jeden z szeregowych - Spieprzajmy.
Cała drużyna biegiem ruszyła w dół na parter, by wydostać się tylnym wyjściem. Po drodze zabrano dwa ciała funkcjonariuszy i oddalono się od walącego domu. Jako ostatni wybiegał Ravex, a tuż nad jego głową pojawiło się kilka blasterowych boltów, posłanych przez gangsterów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 24 Cze 2011, o 23:12

Dax skoczył do przodu, wykonał przewrót, aby uniknąć bolt i schował się za skrzynią. Zza niej wystrzelił kilkakrotnie w stronę z której nadleciały bolty gangsterów. Chciał osłonić wycofujących się żołnierzy. Przeładował, wyczekał na chwilę kiedy gangsterzy osłabią ogień lub zaczną przeładowywać i skoczył za oddziałem. Chciał dołączyć do oddziału i wysłuchać jakie są kolejne rozkazy. Dax był niemal pewien że koledzy z oddziału napomkną dowódcy o tym że jeden z przeciwników go znał...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2011, o 10:55

Po kilkunasto-sekundowej wymianie ognia, paru gangsterów wyszła tylnymi drzwiami, z wysoko uniesionymi rękoma. Dowódca połączonych sił rzucił rozkaz "wstrzymać ogień". Gdy przestępcy doszli na wysokość służb bezpieczeństwa i zostali skuci, jeden z szeregowych zwrócił uwagę, iż z dachu, walącego się domu, odlatują trzy dwuosobowe śmigacze.
- Hej na jednym z nich jest ten rodianin Erg Itwen! - krzyknął plutonowy Jones - Szybko wsiadamy na swoopy! Ravex z Kazinskim, Ja z Urquelem, Treance poleci z Oo'dunem.
Trzy policyjne śmigacze wzbiły się w powietrze, by ruszyć z pościgiem za uciekającymi gangsterami. Dowódca zezwolił na zestrzelenie wrogich maszyn, tylko w miejscu, gdzie ich upadek nie zagrażałby ruchowi miejskiemu. Problem polegał na tym, iż bandyci skierowali się ku dzielnicy z centrami handlowymi, gdzie o tej porze było już bardzo tłoczno.
Tymczasem dawna placówka gangu runęła z hukiem pokrywając najbliższą okolicę sporą warstwą kurzu oraz gruzów. Niezwykle szybko pojawiły się jednostki medyczne oraz zabezpieczenia technicznego, do odgruzowywania miejsca i poszukiwania rannych a także ciał...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 25 Cze 2011, o 11:14

Dax szybko wskoczył na swoopa. Kazinski za kierownicą, Ravex za nim. Już chciał otworzyć ogień do uciekiniera, jednak usłyszał rozkaz dowódcy.

-Leć troche wyżej od niego, spróbuje trafić kierowcę. Może się uda zmusić pasażera do lądowania. -Dax przestawił tryb ognia swojego blastera na pojedyńcze polty. Wyczekał na odpowiedni moment, kiedy jego swoop znajdzie się wyżej niż uciekinier, wymierzył i oddał strzał. Czego można było się spodziewać po oddanym strzale w locie. Nie trafił. Pojazd uciekinierów odbił w bok i bolta śmignęła obok nich. Dax oddawał co jakiś czas strzały, aby ściągnąć znajdujący się najbliżej nich ścigacz.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2011, o 11:27

Pościg zmienił się w istny slalom gigant, gdyż zarówno pościg jak i uciekinierzy musieli wymijać setki repulsarowych aut, ciężarówek i innych pojazdów. Do tego dochodziła ogromna prędkość, przy której najdrobniejszy błąd oznaczał utratę życia oraz wymiana ognia. Po kilku minutach gangsterzy postanowili zmienić taktykę, rozpraszając się. Każdy z trzech swoopów pomknął w innym kierunku. To samo musieli uczynić policjanci wraz ze wspierającymi ich szeregowymi z Centrum Rekrutacji Wojsk Lądowych Republiki.
- Szeregowy Ravex, trafiła nam się gruba ryba. Lecimy za przywódcą grupy przestępczej. - rzekł Kazinski, ciągle mają w pamięci reakcję jednego z gangsterów gdy ujrzał Daxa - Kierują się ku jednej z elektrowni, lepiej żebyśmy dorwali ich przed nią.
Jednocześnie trwały jeszcze dwa inne pościgi. Plutonowemu Jonesowi w końcu udało się zestrzelić kierowcę śmigacza, a maszyna z ogromnym hukiem roztrzaskała się o wielki baner reklamujący odżywkę do włosów firmy "Wookiesh". Niestety druga para funkcjonariuszy zgubiła trop, a gdy mieli już zawracać zostali ostrzelani od prawej strony. Uszkodzenia swoopa zmusiły gliniarzy do awaryjnego lądowania na jednym z dachów. Jak się okazało miało to ogromne znaczenie, gdyż niespełna dwie minuty później ścigającym Erga Irtwena, Ravexowi i Kazniskiemu, przybyło towarzystwo.
- Kurwa Dax, uważaj na plecy...!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 25 Cze 2011, o 11:46

-W lewo kurwa! -Krzyknął Dax, kiedy w ich stronę poleciały bolty. Sam przełączył tryb ognia na ciągły i pociągnął serią w kierunku gangsterów. Odwrócił sie tyłem do kierunku jazdy i zaczął pakować serię za serią w kierunku napastników.

-Leć pewien czas prosto, na mój sygnał odbij w bok. -Dax przymierzył i posłał serię w kierowcę. Kiedy z pojazdu odpowiedział ogień, Dax krzyknął:
-W bok! -Dax omal nie wypadł z pojazdu, jednak chyba osiągnął cel, gdyż pojazd gangsterów zaczął lecieć krzywo. Dax przez chwilę nie spuszczał go z oczu i odwrócił się ponownie przodem do kierunku pościgu. Dax już teraz nie bawił się w pojedyńcze strzały. Przymierzył w kierowcę i pociągnął spust. I tak kilkakrotnie.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2011, o 18:52

Ostatecznie Daxowi udało się unicestwić pilota swoopa, jednak ułamek sekund wcześniej jeden z boltów przeciwnika otarł się o jego lewe ramię, nieomal strącając go z policyjnego śmigacza. Na szczęście zdecydowaną cześć uderzenia zneutralizował pancerz. W grze pozostał jeszcze cel numer jeden, który zniknął Ravexowi z oczu.
- Dobra robota z tymi, z tyłu. - pochwalił go Kazinski - Widziałem jak przywódca gangu, ten rodianin wraz ze swoim "kierowcą" wylądowali na dachu tego magazynu. Lądujemy tam i spróbujemy ich dorwać.
Maszyna funkcjonariuszy osiadła na budowli. Kilkanaście metrów od nich stał swoop przestępców, jednak nie było ich widać na dachu. Kazinski oraz Vexar postanowili wejść na schody. Mieli teraz widok na większą część magazynu, w którym ustawione były symetryczne rzędy z towarem, w kartonowych pudłach. Ku niezadowoleniu stróżów prawa, nigdzie nie zauważyli Erga Irtwena.
- Będziemy musieli zejść na dół i poszperać miedzy alejkami. Wątpię, aby o tej godzinie były otwarte bramy tego ogromnego "schowka", a jedyne wyjście znajduje się na górze przez dach. - rzekł starszy stopniem mężczyzna - Idę przy lewej ścianie, ty weź któryś ze szpalerów po przeciwnej. Nie wahaj się strzelać..
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 26 Cze 2011, o 20:48

-Dzięki. -Dax uśmiechnął się lekko słysząc pochwałę. Kiedy wylądowali, zajął miejsce po przeciwnej stronie niż funkcjonariusz. Ruszyli razem, osłaniając się. Szpalery sprawdzali na zmianę i wtedy zawsze jeden drugiego osłaniał. Dax zastanawiał się gdzie mogli uciec. Wielu opcji nie mieli. Na wszelki wypadek zmienił ogniwo w blasterze i upewnił się że ustawił ciągły tryb ognia.

Szukali gangsterów już dobrych kilka minut, nigdzie ich nie widzieli. Dax domyślił się że raczej nie doprowadzą do walki dwóch na dwóch, jednak można ich spróbować sprowokować.

-Nie znajdziemy ich, znają teren i będą się chować przed nami. Sprowokujmy ich... Zróbmy zasadzkę. Wejdź wyżej, żebyś mnie dobrze widział a ja pójdę sam na wabia, powinni mnie szybko znaleźć, dzięki temu będziemy mogli ich upolować.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 26 Cze 2011, o 22:56

Kazinski uznał to za dobry pomysł i powoli wycofał się do tyłu, gdzie blaszanymi schodami udał się na górę, do miejsca skąd mógł obserwować około 80% powierzchni magazynu. Niestety nie widział nigdzie dwóch gangsterów, w tym rodianina Erga Irtwena. Funkcjonariuszowi policji pozostało liczyć na to, że jego partner, Ravex, uda się na drugi koniec hangaru i przyciągnie swoją obecnością przestępców.
Otuchy obu stróżom prawa mogło dodać to, że wokół budynku co raz donośniej słychać było policyjne syreny, co oznaczało iż służby bezpieczeństwa szybko namierzyły dokąd udał się pościg. Kazinski, szybko wymienił baterię w swoim karabinie blasterowym i przełożył go przez balustradę, by móc jak najszybciej zareagować na jakikolwiek ruch.
Gangsterzy nie mieli jednak zamiaru tanio sprzedać skóry. By nie stanowić łatwego celu, rozdzieli się i udali do przeciwległych narożników magazynu. Gdy Dax zbliżał się już do końca sali, Irtwen pierwszy go zauważył. Nieznacznie wychylił lufę swojego blastera i oddał pojedynczy strzał w stronę Vexara...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 27 Cze 2011, o 11:54

Dax usłyszał ciche pyknięcie i odruchowo rzucił się w bok. Wielokrotnie słyszał ten dźwięk. To odgłos wystrzału z blastera. Z reguły tak właśnie wykonywano wyroki i załatwiano porachunki. Pojedyńczy strzał z niedużej odległości, z reguły to pozwalało na usunięcie każdego, nawet jeśli miał obstawę. I tylko to, że kilkakrotnie był świadkiem wykonywania wyroków bądź sam je przeprowadzał, uratowało mu życie.

Poczuł piekący ból w lewej ręce. Nie był dość szybki... Padł na ziemię przetoczył się po podłodze magazynu i posłał serię w kierunku z którego najprawdopodobniej nadleciała bolta.

Po oddaniu strzałów, poderwał się szybko i schował się za jakąś osłoną.

-Dostałem! -Krzyknął.

-Nie mam ogniw! -Dax mógł wystrzelić jeszcze kilka razy, jednak chciał wyciagnąć gangsterów na otwartą przestrzeń i wystawić ich Kazinskemu, dla tego starał się aby w jego głosie brzmiała nuta rozpaczy. Mogło być tak że sami się sami wystawią bo będą chcieli go dobić, a wtedy Ravex mógłby zastrzlić ich korzystając z elementu zaskoczenia.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Mistrz Gry » 27 Cze 2011, o 13:24

Choć Vexar został raniony, to jego seria, bita nieco na oślep, ścięła rodiańskiego przywódcę gangu. Erg Irtwen ciężko zatoczył się, docierając do ściany, a następnie powoli opadł, po niej, na podłogę bez życia. Do wyeliminowania został jeszcze towarzyszy szefa przestępców. Nim jednak został zobaczony przez Kazinskiego bądź Ravexa, do magazynu wpadło kilkunastu funkcjonariuszy policji.
- Stać, nie ruszać się! - ryknął jeden z nich do stojącego przy balustradzie policjanta.
- Spokojnie, to ja Kazinski. Na dole jest jeszcze ten wojskowy oraz jeden gangster. - wyjaśnił - Irtwen najprawdopodobniej nie żyje albo jest ciężko ranny.
- Chłopaki schodzimy na dół, musimy dorwać ptaszka! - rzekł szef grupy uderzeniowej, udając się po schodach, na olbrzymią salę.
Po kilku minutach poszukiwań, z drugiego końca sali usłyszano pojedynczy strzał. Zdecydowana większość policjantów pobiegła w tamtym kierunku. Dwóch z nich odnalazło rannego szeregowego, który odnalazł ciało Rodianina. Akcja była skończona.
- Wszystko w porządku Vexar? Na zewnątrz czekają służby medyczne. - powiedział jeden z aspirantów - Rozumiem, że Irtwen nie żyje?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Militarna kooperacja

Postprzez Nikh » 27 Cze 2011, o 14:07

-Dostałem, ale przeżyje. Leży tam... -Dax wskazał ruchem głowy miejsce gdzie leżało ciało Rodianina.
-Nie pierwszy mój postrzał i nie ostatni... Za bardzo się nie spieszyliście. -Powiedział z lekkim uśmiechem do funkcjonariuszy którzy dopiero co przybyli do magazynu. Złapał wyciągniętą w jego stronę rękę jednego z policjantów i podniósł się. Ruszył w kierunku wyjścia. Po drodze do karetki skinął Kazinskiemu.

Medyk obejrzał ranę Daxa, pogadał coś na temat zabawy w policjantów i złodziei, a także młodych nierozważnych wojskowych. Dax uśmiechał się tylko. Widząc że lekarz po oględzinach rany chce robić jakieś zastrzyki, powiedział że wystarczą tabletki. Teraz z lekkim niepokojem czekał na opinię medyka.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Następna

Wróć do Archiwum

cron