Content

Archiwum

[Coruscant] Koleje losu

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 1 Lut 2012, o 21:29

Strzał Giana poleciał w stronę drzwi, lecz kanonada, która rozświetlała cały pokój, nie pozwoliła mu nawet dojrzeć efektu swojego działania. Blasterowiec szybko przemieścił się wzdłuż coraz mniej bezpiecznej kanapy i gdy tylko karabin na chwilę przestał wypluwać pociski, rzucił się w kierunku drzwi.
Cleef nadal mógł uważać się za największego szczęściarza galaktyki. Nie dość, że podczas przeładowywania karabinu inni gangsterzy nie pokryli ogniem jego drogi, to jeszcze gdy efektownym ślizgiem zmierzał w stronę drzwi, te otworzyły się w ostatnim momencie. Wpadł za nie tuż przed kanonadą, która szybko skierowała się za uciekającym Cleefem. Gangsterzy nie mogli jednak dosięgnąć już mężczyzny z pozycji na dole sali, więc Gian mógł się spodziewać szturmu tych, którzy przyczaili się wcześniej przy schodach.
Gdy chciał wstać z podłogi, Fallen poczuł olbrzymi ból. Teraz, gdy największa adrenalina przestała działać, zrozumiał, że jeden z zabłąkanych pocisków trafił go w łydkę. Rana była może niezbyt groźna dla życia, ale z pewnością ograniczała zdolności motoryczne blasterowca, który znajdował się w długim, oświetlonym bladym światłem korytarzu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 2 Lut 2012, o 01:21

Mogło wydawać się dziwne, ale pierwsze uczucie, które towarzyszyło Gianowi po ucieczce ze strefy ostrzału, to radość z tego, że został ranny w łydkę a nie w którąś z dłoni. Wytężając siły podniósł się na równe nogi i korzystając z faktu, że ma parę sekund względnego spokoju, rozglądnął się po pomieszczeniu.
Chwilę rozważał, możliwość zaryglowania drzwi, jednak uznał to za zwykłą stratę czasu. Skoro on poradził sobie z nimi jednym strzałem (chodź nie wykluczał, że były otwarte cały czas), to jaki problem mięliby z nimi poszukujący go gangsterzy. Teraz najważniejsza była ucieczka, ukrycie i wywiedzenie w pole poszukujących.
Przezwyciężając palący ból w łydce, Gian ruszył do przodu bladym korytarzem, z jedną myślą - nie odwracaj się. Gorzej od łydki bolała go jednak duma, teraz to była sprawa osobista, a takich się nie odpuszcza.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 2 Lut 2012, o 20:50

Kulejący blasterowiec był łatwym celem w długim korytarzy oświetlonym bladym światłem, jednak jego poprzednie czyny musiały wzbudzić respekt wśród gangsterów. Żadna postać nie pojawiła się w drzwiach przez kilka długich chwil, podczas których Gian przekuśtykał spory kawałek i dotarł do pierwszego skrętu korytarza. Tuż za nim zobaczył kolejną część bladego przejścia, jednak teraz po obu jego stronach znajdowało się kilkoro drzwi. Cztery przejścia po lewej stronie, trzy po prawej, a dodatkowo za nimi kolejny zakręt korytarza, dawały w sumie sporo możliwości dla sprytnego blaterowca.
Tymczasem z tyłu ktoś najwyraźniej nabrał odwagi i Gian usłyszał głosy osób, które właśnie wchodziły w przejście od strony balkonu.
- Dobra pierdoło, wchodzimy zrobić z ciebie pasztet! - krzyknął jakiś drab. Jeśli tylko Cleef znał dość egzotyczną potrawę wymienioną przez bandytę, to powinien zapewne zacząć się bać lub śmiać.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 2 Lut 2012, o 22:09

Co firefek zrobicie? - No dobra, teraz nie było czasu na komentowanie, teraz trzeba było działać. Pierwsze drzwi z lewej wyglądały kusząco, jednak to było za proste. Gian przechodząc obok nich, tylko delikatnie je uchylił, to samo zrobił z drugimi po prawej. Jego wybór padł na trzecie po prawej, przekraczając je, miał nadzieje, że pomieszczenie będzie bardzo zagracone...
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lut 2012, o 16:12

Czasu było coraz mniej, podczas swoich działań Gian usłyszał pościg tuż za załomem korytarza. Wskoczył do pomieszczenia i dopiero później rozejrzał się po nim. Znajdował się w jakiegoś rodzaju magazynie, który był gęsto zastawiony regałami. Niestety półki pozastawiane były dość małymi pudełkami, przez co trudno byłoby zostać niezauważonym za którąś z nich. Cleef szybko umiejscowił na ścianie włącznik światła, co szybko eliminowało wszelkie możliwości ukrycia się w ciemności.
- Dobra, teraz go mamy - usłyszał zza drzwi głos gangstera. Na korytarzu zapanował hałas kroków, choć Gian usłyszał w nich coś niepokojącego. Najwyraźniej druga grupa przyszła od strony końca korytarza, chcąc mu odciąć drogę ucieczki.
- Przeszukujemy pokoje, tylko powoli i uważnie!
Tymczasem idący dalej pomiędzy regałami blasterowiec zauważył jednak dwie bardzo szczęśliwe dla niego cechy otoczenia. Po pierwsze na ostatnich z siedmiu rzędów regałów pudełek był znacznie więcej, co ułatwiało schowanie się za nimi i stworzenie chociażby pozorów jednoosobowej pułapki. Co ważniejsze w tylnej ścianie pomieszczenia znajdowały się drzwi, prowadzące najwyraźniej do innego pokoju.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 3 Lut 2012, o 19:27

Gian smucił się w myślach, że powoli zmierza w stronę ślepego zaułku, jednak na tą chwilę, sytuacja nie wyglądała jeszcze, na taką z serii tych bez wyjścia. W tym rozdaniu mógł jeszcze trochę ugrać.
Dokuśtykał do regału z dużymi pudłami, schował się za nimi i po prostu czekał. Postanowił sprawdzić jeszcze, czy jego broń niema przypadkiem trybu cichego i przeszedł do realizacji swojego planu. Ustawił się prawie przy krawędzi regału, jak najbliżej drzwi do kolejnego pomieszczenia. Nie był przez to widoczny na pierwszy rzut oka, a jednocześnie mógł łatwo zmienić pomieszczenie. Dodatkowo, wąski przesmyk między regałami, w jego zamyśle, początkowo minimalizował przewagę liczebną gangsterów.
Wziął, kolejny już, głęboki oddech tego dnia. Zamierzał oddać strzał, gdy tylko ktoś pojawiłby się, po drugiej stronie regału.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 4 Lut 2012, o 15:59

Zająwszy pozycję, Gian przysłuchiwał się temu, co działo się na korytarzu. Gangsterzy zaczęli najpierw sprawdzać pomieszczenia, w których Cleef zostawił otwarte drzwi. Z tego co słyszał blasterowiec tym razem byli bardzo uważni. W większej grupie sprawdzali pokoje ubezpieczając się i dając sobie o tym znaki krótkimi słowami. Nic ciekawego dla mężczyzny, którego kryjówkę mieli spenetrować w ten sam sposób. Jak się okazało dwie grupy bandytów zaczęły przeszukiwanie z obu stron i w końcu zostało im jedno pomieszczenie i pewność, że spotkają w nim Giana.
- Jest w magazynku albo laboratorium, cholera! - powiedział ktoś za drzwiami.
- Idźta z drugiej strony, złapiem go w pułapkem - odparł jakiś inny gangster, po dźwięku Cleef mógł rozpoznać w nim Trandoshanina.
Tym samym okazało się, że kryjówka blasterowca stała się nagle bardzo iluzoryczna i stosunkowo niebezpieczna. Gdy Fallen zaczął się zastanawiać nad następnym krokiem, usłyszał za sobą lekki szelest. Kątem oka zobaczył otwarte tylne drzwi od sali, gdy poczuł puknięcie w ramie. Szybko odwrócił się i zobaczył dziewczynę, która wyglądała na wymęczoną i wyniszczoną. Ktoś musiał ją długo więzić gdzieś niedaleko.
- Ciiicho... - szepnęła. - Mogę Cię stąd wydostać, jeśli tylko nam pomożesz...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 4 Lut 2012, o 16:32

Falleen nawet nie miał czasu, żeby zdziwić się pojawieniem nowej osoby. W końcu trafił się ktoś, kto nie chciał go przerobić na kasztet czy jakoś tak. Co prawda jego, nieoczekiwany sojusznik nie prezentował się zbyt okazale, ale jak to się mówi... no dobra, Gian nie wiedział jak się mówi. Cieszył się po prostu, że spotkał kogoś kto jest po jego stronie.
- Dobra, gadaj co i jak. - Nie zabrzmiało to pewnie zbyt przyjaźnie, jednak wcale nie miało tak brzmieć. W tej chwili najważniejszy był czas.
- Postrzelili mnie w łydkę... trochę utrudnia mi to chodzenie. - Cleef nie wiedział dlaczego to powiedział. Może podświadomie chciał poinformować kobietę, że na zbyt dużą pomoc z jego strony, nie ma co liczyć.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 5 Lut 2012, o 16:39

- A mnie trzymali kilka tygodni w jakimś magazynie, bo chcą wysłać do jakiegoś Hutta całą grupę niewolnic - odparła opryskliwie Gianowi dziewczyna, po czym wskazała drzwi za sobą. - Ruszaj za mną, może uda nam się stąd uciec.
Dziewczyna przeszła przez drzwi do następnego pomieszczenia. Pokój był większy niż poprzedni, zastawiony wszelakimi stołami z dziwnymi aparaturami, które wydawały się w ciemności dość przerażające. Najwyraźniej prócz handlu niewolnicami, bandyci zajmowali się też produkcją narkotyków. Cleef szybko zrozumiał, co mogło znajdować się w pudełkach w poprzedniej sali. Dotarło do niego także to, w jak wielką aferę mógł się właśnie wplątać.
Tymczasem dziewczyna zniknęła za jakimś stołem, który znajdował się przy ścianie. Gian zobaczył już tylko rękę, która go popędzała. Podszedłszy tam, znalazł kratkę systemu wentylacyjnego, która otwierała tunel dość szeroki nawet dla niego. Blasterowiec usłyszał kroki gangsterów w pomieszczeniu, z którego przed chwilą wyszedł i ich głośne uwagi. Czasu na ucieczkę było coraz mniej.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 5 Lut 2012, o 21:33

Teraz Gian już wiedział, dlaczego gangsterzy zadają sobie aż tyle trudu, aby go schwytać. Miejsce w którym się znalazł, nie było zbyt "czyste" i ewentualny nalot pał, nie skończyłby się zbyt miło dla właścicieli przybytku. Gdy już się stąd wydostanie, zastanowi się co zrobić ze zdobytą wiedzą. Właśnie... wydostanie.
Falleen zniknął za kratką wentylacyjną, zaraz po tym jak dziewczyna pogoniła go ręką. Nim ruszył, założył jeszcze kratę na swoje miejsce. Po krótszej chwili i paru krokach, Cleef postanowił się odezwać.
- Słuchaj, razem ze mną trafiła tu pewna dziewczyna. Nazywała się Mika... taka niska, ciemne włosy. Kojarzysz? Mięli ją przenieść do północnego magazynu.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 6 Lut 2012, o 22:53

- Tak, to ta nowa! - powiedziała z zapałem dziewczyna. - Mówiła właśnie, że trafiła tutaj z jakimś Fallenem. Miała rację, jesteś przystojny...
Kobieta złapała się najwyraźniej na zbytniej szczerości, bo nawet przez ślady zupełnego zaniedbania na jej twarzy Gian zobaczył ślady ciemnego rumieńca. Jego towarzyszka odwróciła się i zaczęła dalej iść na czworakach przez tunel.
Kilka minut później dziewczyna doprowadziła ich do odnogi wentylacji, która kończyła się następną kratką. Tutaj przewodnicza odwróciła się się do Cleefa i powiedziała:
- Za tą kratką znajduje się główna sala naszego magazynu, dalej nie możemy dość wentylacją. Jeśli ktokolwiek pilnuje dziewczyn, to znajduje się właśnie tutaj, bo to pomieszczenie rozdziela się dalej w magazyny.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 7 Lut 2012, o 16:44

Gian wyjrzał przez kratę i ocenił sytuację. Początkowo myślał nad tym, by zastosować mały fortel i udawać gangstera, który schwytał uciekinierkę. Im dłużej myślał jednak o tym pomyśle, tym więcej jego wad dostrzegał.
Porzuciwszy pierwotny pomysł, postanowił rozejrzeć się po magazynie. Szukał miejsca, w którym mógłby się ukryć i jednocześnie mieć dobry widok na resztę magazynu. Po chwili przerwał swoją czynność i zwrócił się do swojej towarzyszki.
- Dobrze znasz ten magazyn? Mogłabyś mi powiedzieć jak najłatwiej dostać się do reszty dziewczyn? - Nie liczył na wiele, jednak każda informacja, która mogła mu pomóc, w poruszaniu się po obcym dla niego pomieszczeniu, była potencjalnie bardzo przydatna.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 8 Lut 2012, o 00:24

Gian widział tylko część magazynu, gdyż zaraz po lewej stronie od wyjścia z systemu wentylacji zaczynała się jakaś wielka kupa pudeł. Prawa strona wydawała się spokojna, w ścianie, która ja kończyła, znajdowało się kilka par drzwi. To właśnie je wskazała dziewczyna, która wyciągnęła rękę obok blasterowca.
- To tam znajdują się pomieszczenia magazynu - mówiła coraz bardziej rozentuzjazmowana, jakby wierzyła zupełnie w powodzenie akcji Giana. - Nas trzymali za trzecimi... albo czwartymi - tutaj miała moment zawahania. - Nie pamiętam, ale z drugiej strony w ścianie zewnętrznej znajdują się tylko jedne drzwi i wielkie wrota załadunkowe.
Dziewczyna speszyła się własnym roztrzepaniem, które doprowadziło do zapomnienia tak ważnej danej. Najwyraźniej jednak nie potrafiła sobie niczego przypomnieć, co widać było na jej twarzy. Dla Cleefa przyszedł czas działania, tym bardziej, że usłyszał właśnie kolejne głosy w części magazynu zasłoniętej skrzyniami.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 11 Lut 2012, o 13:35

Tak właśnie moment wytchnienia dobiegł końca. Nim Gian rozpoczął jakiekolwiek działania, musiał jeszcze poinstruować swoją wybawicielkę.
- Zostań tu i nigdzie się stąd nie ruszaj. Nie chce ci robić nie potrzebnych nadziei, ale lepiej trzymaj za mnie kciuki... - By dodać kobiecie otuchy, pocałował ją na odchodne w policzek.
Po załatwieniu tej zdecydowanie łatwiejszej części zadania, trzeba było się zastanowić co dalej. Cleef nie miał wiele do stracenia, dlatego po krótkiej chwili, znalazł się przy drzwiach wskazanych wcześniej przez dziewczynę. Nie kierując się żadnym wyznacznikiem, postanowił otworzyć te, które określiła jako trzecie. Tym razem nie zamierzał planować, zresztą nigdy nie posiadał tej umiejętności na odpowiednio wysokim poziomie. Teraz po prostu chciał działać.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 12 Lut 2012, o 23:10

Cleef ostrożnie podkradł się do drzwi i spróbował je otworzyć. Od razu zrozumiał, że poniósł porażkę i nie uda mu się tak łatwo ich sforsować. Tymczasem z tyłu usłyszał głosy.
- Tam za tymi jebanymi skrzyniami coś się ruszyło! - krzyknął ktoś. Gian szybko zobaczył, jak mocno odsłonił się, gdy przechodził do wnętrza magazynu. Grupka bandytów zebranych po drugiej stronie skrzyń miała teraz doskonałą okazję do zobaczenia go. Na szczęście rewolwerowca tylko bandyta, który podniósł alarm, patrzył akurat w tym kierunku.
- Coś ty, gadasz głupoty! - odrzekł inny, powoli odwracając się we wskazanym kierunku. - Kto tu niby miałby się znaleźć?
Reszta grupy przytaknęła, lecz zaczęła się odwracać. Gian szybko uskoczył na skrzynie, wiedząc jednak, że to tylko prowizoryczna kryjówka. Nie widział nawet ilu ma przeciwko sobie przeciwników, bo przedtem widok zasłaniały mu pakunki. Jego jedyną przewagą był teraz fakt, że gangsterzy tak naprawdę nie wierzyli swojemu towarzyszowi i dopiero chcieli się upewnić czy w magazynie ktoś się znajduje.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 4 Mar 2012, o 22:58

Gian odetchnął głęboko. Co prawda, nie osiągnął jeszcze żadnego sukcesu, ale póki co uniknął wykrycia. W tej chwili najważniejsze było zmienić prowizoryczną kryjówkę, na taką z prawdziwego zdarzenia i po raz kolejny liczyć na łut szczęścia.
Cleef nerwowo rozglądnął się po okolicy, jednak nadal nie wykonywał żadnego ruchu. Nie widząc żadnego bezpiecznego miejsca, zdecydował się, na być może niezbyt rozsądny krok. Był desperatą, a desperaci działają desperacko - głupio to brzmiało, ale dokładnie tak było. Gian postanowił wyjść z ukrycia i skorzystać ze swoich nieprzeciętnych umiejętności strzeleckich - na tak dużej przestrzeni i z pewnym elementem zaskoczenia to mogło się udać. Jeżeli rzeczywiście tak by się stało, zamierzał jednego z gangsterów zachować przy życiu i od niego dowiedzieć się, gdzie dokładnie trzymane są dziewczyny .
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 5 Mar 2012, o 20:35

- Zresztą, przecież Jeff poszedł zobaczyć co z dziewczynami - rzucił jeden z bandytów. - Teraz dopiero mi się przypomniało.
- Za cholerę mi to nie wyglądało jak Jeff, przecież to spaślak - odpowiedział ten, który podniósł alarm.
- Lepiej tak na niego nie mów, jeden jego cios na mordę byś załapał i leżysz! - odparł ktoś z grupki, wywołując ogólną radość. Wszyscy zaczęli się śmiać, co utwierdziło Giana w przekonaniu, że zignorowano ostrzeżenie. W tym momencie usłyszał alarm, który rozległ się w całym magazynie. Najwyraźniej przyjaciele-rzeźnicy Giana postanowili powiadomić o jego ucieczce resztę grupy.
W tym momencie otworzyły się drzwi niedaleko Cleefa - wyraźne drugie, nie trzecie, według Fallena - i wyszedł z nich ogromny mężczyzna. "Spaślak" było określeniem, które zapewne pasowało do tego człowieka, gdy był dzieckiem. Teraz do głowy Giana od razu przyszło określenie "monumentalny".
Tymczasem bandyta stojąc w otwartych drzwiach, zauważył kryjącego się Fallena. Szykujący się do ataku zielono-skóry mężczyzna najwyraźniej zupełnie zaskoczył olbrzyma. Jeffowi zdążyło się wyrwać tylko:
- O kurwa... - jednak później już wydarł się na cały magazyn. - Chłopaki, tutaj!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Gian Cleef » 7 Mar 2012, o 00:27

Gdyby nie fakt, że Gian strzela szybciej niż myśli, pewnie skomentowałby w głowie wygląd Jeff'a. Olbrzym z dziurą w tchawicy, wyglądał jednak zdecydowanie mniej monumentalnie.
Co do szczęścia, to owe obeszło się z Falleenem dwojako. Z jednej strony wiedział gdzie są dziewczyny i co ważniejsze, miał do nich wolną drogę. Z drugiej jego obecność w magazynie przestała być tajemnicą. Opcji działania nie było wiele, dlatego Cleef wybrał chyba najrozsądniejsze - ruszył biegiem do drzwi między którymi jeszcze przed chwilą stał człowiek, którego bez wątpienia można było nazwać wielkim.
Image
Awatar użytkownika
Gian Cleef
New One
 
Posty: 97
Rejestracja: 21 Lip 2011, o 16:34

Re: [Coruscant] Koleje losu

Postprzez Mistrz Gry » 7 Mar 2012, o 22:02

Przeciwnik Giana w ostatnich momentach swojego życia przeżył prawdziwą karuzelę zdarzeń. Najpierw został zaskoczony zupełnie przez małego, zielonego obcego, który chował się za skrzyniami, później został zastrzelony, a zanim zdążył zrozumieć swoją śmierć, ten sam obcy przebiegł się po nim. Zapewne mało osób w galaktyce mogło zobaczyć czarny humor tej sytuacji, a jeden z tych niewielu właśnie biegł dalej korytarzem, nie zważając już na leżącą na ziemi kupę mięcha.
Cleef zdążył już rozejrzeć się po pomieszczeniu, które wyglądało na kolejny korytarz, chociaż tym razem już zupełnie krótki. Kończył się jednymi drzwiami, więc Fallen nie miał zbytnio innego wyboru - podbiegł do nich i je otworzył. Wpadł niczym burza do małego pomieszczenia, które najwyraźniej było częścią magazynu na jakieś małe towary, a aktualnie przerobioną na kwatery niewolników. Gian zobaczył za kratami w jednych z drzwi twarz jakiejś młodej dziewczyny, która przyglądała mu się umęczonym głosem. Zanim zdążył zrobić z tym cokolwiek, świat wybuchł.
Cleef nie wiedział za bardzo co się dzieje, jeden z pierwszych odłamków ściany, która właśnie postanowiła przelecieć przez pomieszczenie, uderzył go w czoło. Zamroczony Fallen upadł na ziemię i ułamkiem świadomości zanotował fakt, że ponad nim przeleciał właśnie kawał betonu wielkości faceta, którego niedawno zabił. Ostatnim widokiem, jaki zapamiętał był widok tej samej dziewczyny, która stała za kratami. Ona wciąż patrzyła się na niego wzrokiem pozbawionym nadziei, pozostając zamkniętą w pułapce.
Chwilę po tym Cleef stracił przytomność.

Gian Cleef przenosi się do: [Coruscant] Areszt śledczy


Postać Gyar-Than Hadyyka zginęła podczas ataku grupy przestępczej.

Iny
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum