Content

Archiwum

[Coruscant] Obiekt 6

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 13 Lis 2011, o 22:38

-Ciężko powiedzieć gdzie cię skierują - Sharon odpowiedziała na pytanie odnośnie przyszłych współpracowników Beatrice. - Być może trafisz do nas, ale bardzo prawdopodobne, że większość zadań wypełniać będziesz w pojedynkę. Cokolwiek The Eye nie wymyśli, na pewno będzie to najlepsze, co może cię spotkać.
Pozwolili jej dokończyć śniadanie, które stanowiło zapewne najlepszy posiłek, jaki zjadła przez ostatnie lata, bowiem ani szpitalne żarcie, ani tym bardziej to, czym karmiono ją, gdy była królikiem doświadczalnym Imperium, nie mogło równać się z naleśnikami Sharon. Oprócz tego, że kobieta była doskonałym i wyjątkowo skutecznym zabójcą, miała też wielki talent kulinarny przejawiający się nie tylko w wyszukanych daniach, ale i zwykłym omlecie.
-Ręczniki znajdziesz w szafie z ubraniami - podpowiedziała, gdy Beatrice ruszyła w kierunku swojej sypialni. - Jest tam tez trochę ciuchów w twoim wymiarze, ale nie zmienia to tego, że będziemy musiały pójść na zakupy. Do łazienki powinnaś trafić, drzwi obok twojego pokoju.

Ubierz ją w coś i możesz wyjść do miasta, a jak tam chcesz to i kupić jej nieco "codziennego" wyposażenia ;)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 15 Lis 2011, o 13:40

A więc prawdopodobnie będzie pracowała sama. W sumie, nawet jej to odpowiada, nie będzie musiała się martwić, żeby przypadkiem nie zabić kogoś z sojuszników. Otworzyła szafę, przeglądając ubrania wewnątrz szafę, szukając czegoś co by się nadawało do ubrania... Gdy znalazła sobie odpowiednią (jej zdaniem) odzież, to wzięła także ręcznik i zegarek który jej podarowano i poszła się umyć.
W kąpieli spędziła niemal pół godziny, relaksując się w gorącej wodzie. Umyła dokładnie całe swoje ciało, pozbywając się wraz z brudem także złego samopoczucia.
W zasadzie, to była jej pierwsza prawdziwa kąpiel, przynajmniej o której ona sama pamięta. Owszem, zarówno w szpitalu co w laboratorium była myta, ale było to traktowane jako "po prostu kwestia higieniczna". Teraz po raz pierwszy zakosztowała kąpieli jako czegoś, co daje przyjemność.
Umyła także dokładnie swoje bujne włosy, co po wytarciu ciała ręcznikiem dało efekt prawdziwego buszu na głowie. Cóż, nigdy się nie czesała.
Z łazienki wyszła ubrana w białą, męską koszulę i czarne spodnie skórzane... Tutaj każda kobieta która potrafi się ubrać właśnie dostałaby zawału serca. Nie dość, że ciuchy były okropnie dobrane, to na dodatek od razu dało się zauważyć, że pod koszulą nie ma stanika. Ta dziewczyna nie miała kompletnie zielonego pojęcia o tym jak się ubierać.
The Eye ma przed sobą trudne zadanie.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 26 Lis 2011, o 12:58

Sharon przymknęła oczy, gdy zobaczyła Beatrice, ale nie odezwała się słowem. Ze spojrzeniem sugerującym długą i bolesną śmierć w wypadku sprzeciwu, zaprowadziła ją z powrotem do łazienki, gdzie doprowadziła burzę włosów do porządku. Jako takiego, bo i Obiekt 6 dotykany być niespecjalnie lubił. Brak stanika Sharon była w stanie przeżyć - na Coruscant widziało się tyle dziwnych ubiorów, że zarysowane pod koszulą sutki nie robiły na nikim wrażenia.
No, może z wyjątkiem Bevela.
Tak czy inaczej, Sharon uznała, że na opanowanie kulturowego znaczenia biustonosza da Beatrice jeszcze trochę czasu. Naukę zacznie na przykład w najbliższym sklepie z bielizną.
Jedynka na przygotowanie się do wyjścia potrzebowała znacznie mniej czasu niż Beatrice. Samo przebieranie trwało dwie minuty: założyła niebieskie spodnie, które delikatnie opinały jej pośladki podkreślając przez to ich kształtność i szczupłość wysportowanych ud. Przez chwilę poparadowała przed Obiektem Szóstym w samym staniku, po czym założyła na niego rdzawy sweter. Makijaż nałożyła w trybie ekspresowym, delikatnie jedynie podkreślając oczy czarną kredką i nakładając tusz na rzęsy, by cały proces zakończyć pomalowaniem ust pomadką.
-Bevel, zajmij się przygotowaniami do opuszczenia Coruscant - powiedziała Sharon zawieszając na ramieniu torebkę, do której schowała niewielki pistolet blasterowy.
-A ty w tym czasie będziesz chodzić po sklepach?
-Cóż, wszyscy mamy swoje obowiązki, Trójka.
-Nienawidzę cię, Jedynka.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 7 Gru 2011, o 15:33

Usiłowania Sharon uporania się z włosami Beatrice doprowadziły do niezadowolonych syknięć, nieco przypominających reakcję drażnionego kota. Odbyło się na szczęście bez prób odgryzienia Jedynce palców gdy tylko znalazły się za blisko twarzy Obiektu Szóstego.
Udało się jednak doprowadzić czerwonowłosą do jako takiego ładu (choć nadal jej strój był co najmniej koszmarnie wyzywający i źle dobrany) i ostatecznie Beatrice ubrała jakieś w miarę wygodne buty. Widząc, jak Sharon nakłada sobie makijaż zawisła na nią nad moment.
- Co ty robisz? I po co? To jakieś barwy wojenne?
Doczekując się jedynie krótkiej, przeczącej odpowiedzi Jedynki, która już mogła delikatnie tracić cierpliwość do nierozgarniętej dziewczyny, została porwana na zewnątrz (ledwie zdążyła założyć na rękę ładny zegarek, który przecież otrzymała w prezencie).
Po zaledwie paru minutach drogi dotarła razem z Jedynką do centrum handlowego, co doprowadziło wręcz do tego, że Obiekt 6 złapała się kobiety i schowała za jej plecami. Pierwszy raz w życiu widziała aż tyle osób naraz. Była jak zwierzątko trzymane przez całe życie w domu, by po paru latach ujrzeć, że istnieje świat poza czterema ścianami.
- To niesamowite... Nigdy w życiu nie widziałam czegoś takiego. Dzisiaj jest jakieś święto, że tak dużo tu osób...?
Swoim niewinnym pytaniem spowodowanym zwykłym brakiem doświadczenia wywołała lekkie ukłucie współczucia w Sharon. Podjęła więc odpowiedź.
- Nie, nie ma żadnego święta. Coruscant to stolica Galaktyki, można tak powiedzieć. Tu zawsze jest tylu ludzi, a w święta dużo, dużo więcej. Przyzwyczaisz się, nie martw się.
Beatrice spojrzała na nią powątpiewająco, ostatecznie ruszyła jednak za pociągnięciem Jedynki, która zdecydowała się pokazać czerwonowłosej swoje ulubione sklepy. Co młodsi amatorzy pięknych kobiet pogwizdywali za tą dwójką. Bądź co bądź, Obiekt 6 to równie piękna kobieta co Sharon, a gdyby nie blizny i nadal widoczne wychudzenie, zapewne byłaby jeszcze atrakcyjniejsza. Blizny mają jednak to do siebie, że można je usunąć, co przy obecnym poziomie technologii wcale nie było szczególnie trudnym wyczynem. Jej szram było bardzo wiele, nie były jednak straszliwie głębokie ani wyraźne, całkowite więc się ich pozbycie jest kwestią pieniędzy. Dieta szpitalna również nieco poprawiła sylwetkę Beatrice - w końcu dbano tam o jej zdrowie. Jeśli więc czerwonowłosa nie będzie się opierać - co było raczej wątpliwe - to Sharon byłaby w stanie doprowadzić ją do stanu fizycznie praktycznie idealnego w miesiąc, góra dwa.
Gdy miały już kilka bardziej codziennych ubrań dla Obiektu 6 (nieodmiennie w kolorze czerwonym) dziewczyna stanęła jak wryta przed jedną z wystaw sklepowych.
Patrzyła na jeden ze strojów zahaczających praktycznie o wulgarność, który być może swoim krojem przyciągnął spojrzenie Beatrice.
- Muszę to mieć...
Podsumowała krótko rozmarzonym głosem.
- Myślisz, Sharon, że będzie mój rozmiar?
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 18 Gru 2011, o 18:35

Sharon westchnęła cicho widząc zachwyt Beatrice. Nie miała zamiaru dyskutować z nią na temat stosowności takiego stroju, bowiem był on jednym z najbardziej gustownych, jakie wpadły byłemu Obiektowi Szóstemu w oko. Poza tym, choć wyzywający, mógł być całkiem wygodny...
O czym ty myślisz, na bogów! Zganiła się w myślach i wyrzuciła z wyobraźni widok siebie samej ubranej w podobne wdzianko.
-Znalezienie czegokolwiek w twoim rozmiarze graniczy z cudem - uśmiechnęła się do Beatrice. - Kiedy jednak już nabierzesz nieco ciała, podejrzewam że będzie leżał jak ulał - dodała i otworzyła drzwi przed uradowaną towarzyszką.
Sklep wypełniony był przede wszystkim nastolatkami i młodymi kobietami, które skromność utopiły w mrokach niepamięci i szczęśliwego dzieciństwa. Ubrana w sweter i długie spodnie, Sharon czuła się nieco nie na miejscu między przedstawicielkami najróżniejszych ras odsłaniającymi zdecydowanie więcej ciała, niż zakrywającymi. Pozwoliła, by Beatice zanurzyła się między wieszakami, sama udawała, że przygląda się czerwonej, skórzanej kurtce, gdy za plecami usłyszała śmiech dwóch osiemnastolatek.
-Pewnie wciąż dziewica - rzuciła jedna z nich.
Miała zamiar rzucić jakąś złośliwą uwagę pod ich adresem, gdy jej wzrok zatrzymał się na grupie mężczyzn wchodzących do sklepu. Płócienne torby, w których mieli schowane ręce sprawiły, że w głowie Sharon natychmiast rozdzwoniły się dzwonki alarmowe. Między kosze z przecenionymi ubraniami skoczyła w ostatniej chwili.
Blasterowe bolty z wizgiem przecięły powietrze nad jej głową. Przeklinając na czym świat stoi, Sharon wyciągnęła z torebki niewielki pistolet i oddała kilka strzałów na oślep szukając jednocześnie Beatrice.

W tym samym czasie, zaledwie kilka metrów dalej, ukryta między wieszakami Beatrice, trzymająca w rękach odpowiedni rozmiar wymarzonego kostiumu wpatrywała się w rosnącą kałużę krwi rozlewającą się wokół czerwonoskórej, czternastoletniej Zeltronki. Wzrok Obiektu 6 przesłoniła mgła równie szkarłatna co plama u jej stóp, a wszelkie dźwięki zdawały się dochodzić do niej jakby zza grubej ściany.
Tylko jeden głos był wyraźny. Niemal krzyczał: ZABIJ ICH WSZYSTKICH!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 31 Gru 2011, o 11:33

Beatrice opuściła głowę, wsłuchując się w głos dobiegający z wnętrza jej głowy. Powoli wyjęła skalpel, który był jej odwiecznym wrogiem przez większą część życia. Ten sam, który zadał jej tyle bólu, teraz był jej bronią.
- Będziesz ze mnie dumna. Zabiję ich. Będą martwi. Wszyscy. A potem się pobawimy, prawda?
Odezwała się Beatrice w swoim wyimaginowanym świecie, który był jej umysłem. Przytrzymała ciało Zeltronki rękami i odrzuciła je od siebie, chcąc zwrócić uwagę napastników. Trzeba ich było rozdzielić i zabić po kolei. Poczuła przemożną chęć zakosztowania ich krwi. Spoglądania ofierze w oczy, gdy będzie powoli otwierać jej brzuch i wkładać dłoń w jej wnętrzności.
Jedynie o tym myśląc poczuła jak przechodzą ją rozkoszne ciarki podniecenia. Obróciła ostrze skalpela do góry, chowając go w dłoni. Zacisnęła dłonie w piąstki, by wyglądać na bezbronną. Schowała się między wieszakami i ubraniami na nich, wpasowując się kolorem własnej odzieży i włosów w ich czerwień. Nie był to długotrwały kamuflaż, ale wystarczający, by ktoś nie zwrócił na nią uwagi w pierwszej chwili. Spojrzała na jedną z kulących się dziewczynek, próbujących ukryć się przed napastnikami. Pozbawioną broni ręką zasłoniła jej usta i szepnęła do ucha.
- Ćśśś... Już dobrze
Powoli przesunęła drugą rękę na jej szyję, robiąc to takim spokojnym ruchem, jakby chciała ją ukryć lub jej pomóc. Ale tak nie było. Po chwili gwałtownie pociągnęła ostrzem skalpela po jej szyi. Najwyżej 15-letnia dziewczynka umarła bezsensownie. Wcale nie musiała ginąć. Beatrice zabiła ją z własnej zachcianki. Czekając na kolejne ofiary przesunęła językiem po ranie na jej szyi, siłą woli powstrzymując się od wydania rozkosznego pomruku. Dla pewności, że ta będzie cichuteńko, wbiła skalpel w jej tchawicę. W końcu, mogła jakimś cudem przeżyć poderżnięcie gardła. Dopiero potem ją puściła. Oblizała krew ofiary ze swojej ręki i z rozszerzonymi źrenicami czeka na uzbrojonych wrogów
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 6 Mar 2012, o 14:03

-Cholera, cholera, cholera... - Sharon chowała głowę między ramionami odruchowo starając się ukryć przed blasterowymi boltami. Nie miała pojęcia kim są napastnicy, ani jakim cudem udało im się namierzyć Obiekt Szósty, ale nie miała wątpliwości, że przyszli tutaj właśnie po Beatrice.
Wybrała moment, gdy nawałnica blasterowego ognia nieco zelżała i wychyliła się zza swojej osłony, jednocześnie wyciągając przed siebie, trzymany w obu dłoniach, pistolet. Szybko zlokalizowała pierwszego z nieprzyjaciół i dwukrotnie naciskając spust posłała w jego kierunku dwie czerwone błyskawice zjonizowanej energii. Była pewna, że trafiła, jednak nie miała już okazji zobaczyć efektów swojego strzału, bowiem nagle zdała sobie sprawę, że jakaś potężna siła rzuciła nią na ziemię. Chciała się podnieść, lecz nie mogła podeprzeć się lewą ręką.
Spojrzawszy na nią, zdała sobie sprawę, że została trafiona w ramię. Dopiero teraz zaczynał docierać do niej ból promieniujący od barku aż do łokcia. Spróbowała zgiąć palce, ale dłoń zdawała się zupełnie nie słuchać jej poleceń. Sharon poczuła zimny dreszcz przepływający jej wzdłuż kręgosłupa, zaś w żołądku pojawiła się zimna gruda lodu. Prawą ręką sięgnęła do paska, do urządzenia alarmowego i wcisnęła zielony przycisk dokładnie w momencie, gdy zza kosza z przecenionymi ubraniami wyszedł czarnoskóry mężczyzna ze strzelbą w rękach.
Wiadomość alarmowa została wysłana do pozostałych członków zespołu.
Sharon nie usłyszała huku wystrzału z potężnej broni trzymanej przez napastnika...

Ze zmysłami Beatrice działo się coś dziwnego. Krzyki i płacz przerażonych ludzi biegających w kółko zdawały się dochodzić z oddali albo spod wody, zaś wyjątkowo wyraźne stało się bicie jej własnego serca. Kobieta mogła sobie niemal zwizualizować mięsień pompujący krew do każdej komórki jej ciała, a wraz z nią adrenalinę, która pobudzała ją do ją do działania.
Kobieta mogłaby też przysiąc, że czas płynie nieco wolniej, zaś ona sama potrafi dostrzec najdrobniejsze szczegóły otoczenia - jak choćby zadrapanie na policzku tej blondynki w czarnej skórzanej kiecce czy podarte rajstopy zielonowłosej dziewczyny starającej się ukryć za potykaczem z wielką reklamą odzieży sportowej.
Nie powinno jej dziwić zatem, gdy gdzieś wewnątrz siebie poczuła obecność jednego z tych, którzy przyszli tutaj z bronią blasterową i urządzili masakrę. Choć jeszcze go nie widziała, miała stuprocentową pewność, że to niewysoki, ale dobrze zbudowany i szeroki w ramionach, biały mężczyzna o brązowych oczach uważnie przypatrujących się ubraniom w poszukiwaniu kobiety zwanej Obiektem Szóstym. Uzbrojony w karabin blasterowy nastawiony na ogłuszanie, miałby niewyobrażalną przewagę nad Beatrice. Miałby, gdyby nie nienaturalne wyostrzenie zmysłów Beatrice, która doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli chce go zaskoczyć musi najpierw się cofnąć i przejść kilka kroków między wieszakami z leginsami i kurtkami, by następnie wyskoczyć prosto na plecy nieprzyjaciela.
Zdaje się, że po drodze leży gdzieś ranna, przerażona dziewczyna, która z pogardą komentowała wygląd Sharon...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 16 Mar 2012, o 01:16

Tik... Tak... Tik... Tak...
Bicie serca idealnie zgrywało się z powoli poruszającą się wskazówką zegarka, jaki Beatrice otrzymała od swoich "porywaczy". Ostrożnym krokiem zaczęła się wycofywać, pilnując żeby czasem nie poruszyć wieszakiem lub ubraniami. Powolutku obracała w dłoni skalpelem, przechodząc drogą wskazaną jej przez Obiekt Szósty.
To było ciekawe uczucie: być prowadzoną przez osobę wewnątrz własnej głowy. Wiedzieć instynktownie jak się poruszać, aby nie zostać wykrytą. Ona wcale nie słyszała mężczyzny, do którego się zbliżała. Nie widziała go też, ani nie poczuła jego zapachu.
Mimo to jednak jej instynkt wiedział, gdzie go szukać i jak podejść.
Poruszała się więc kierowana... No właśnie, co to właściwie było? Może to Moc ją prowadziła? Cholera wie. Tak czy siak już po chwili obserwowała plecy mężczyzny, który najwidoczniej ją szukał ze złej strony. Nie zamierzała dawać mu czasu na reakcję... Było ich jeszcze kilku. Złapała więc pewniej za skalpel by po chwili błyskawicznie jedną ręką spróbować zasłonić mu usta, zaś drugą poderżnąć gardło. Oblizała bezwiednie wargi, oczekując na podniecający ją widok i zapach krwi... Ha, gdyby wiedzieli, jak bardzo ta woń działa na jej zmysły! Niczym najlepszy afrodyzjak. Jeżeli błyskawiczne morderstwo się powiodło, to na krótki moment zanim mężczyzna umarł na wskutek poderżniętego gardła, pocałowała go leciutko w policzek.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 20 Mar 2012, o 01:51

Mężczyzna jeszcze przez chwilę po poderżnięciu mu gardła wierzgał nogami, ale w wątłym ciele Obiektu Szóstego znalazły się zaskakująco duże pokłady siły i zdołała ona go przytrzymać na tyle mocno, by nie narobił zbyt dużego hałasu. Zresztą, biorąc pod uwagę te wszystkie wrzaski przerażonych cywilów, strzały na postrach i wycia alarmów, facet mógłby nawet się wydzierać na całe gardło - wątpliwe, by ktoś zwrócił na niego uwagę.
Beatrice położyła, jeszcze ciepłe, ciało na ziemi i odwróciła się w kierunku, z którego kilka sekund wcześniej doszedł ją głośny huk strzelby. Wystrzał ten zdecydowanie różnił się od wizgów blasterowych strzałów i prawdopodobnie dlatego zwrócił uwagę Obiektu Szóstego - czy raczej tego, co siedziało w jej głowie.
Kobieta ostrożnie wyjrzała przez zawieszone na wieszakach ubrania i dostrzegła leżącą w kałuży krwi Sharon, której pierś zamieniona została w szkarłatną sieczkę przypominającą tatar. Rozległe obrażenia oraz blada, spryskana krwią twarz jednoznacznie wskazywały na to, że kobieta nie żyje.
Jeśli w umyśle Beatrice zdrowy rozsądek jeszcze istniał, teraz został zepchnięty daleko poza krawędź, zaś jedynym głosem w jej głowie był głos nienawiści. Głos wołający o zemstę.
Domagający się krwi...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 21 Mar 2012, o 15:33

Po tym, jak pierwsza ofiara została położona na podłodze, Szóstka nie omieszkała zabrać z jej rąk broni, która wyglądała na nieco skuteczniejszą niż skalpel którym dotąd się posługiwała. Obejrzała blaster uważnie. Jeśli istniała opcja zmiany trybu ogłuszającego na właściwy, to Beatrice go przestawiła. Spojrzała na martwe, zmasakrowane przez wystrzał ze strzelby ciało Sharon. Mimowolnie poczuła lekkie rozbawienie: Bevel narzekał na fakt, że jej "obowiązkiem" było pójście razem z Obiektem Szóstym na zakupy. Z pewnością teraz jej nie zazdrościł. Cofnęła się o kroczek, zerkając na trupa jednego z napastników. Przykucnęła i skalpelem wyrzeźbiła mu na twarzy szeroki uśmiech.
Zabawa powinna przynosić radość, prawda? Beatrice się uśmiechała, oni też powinni. Krew po raz kolejny uderzyła jej do głowy, gdy odezwał się jej instynkt samozachowawczy.
Trzeba rozwinąć tą zabawę, zanim trafią mnie tak jak ją.
Skradając się wciąż między ubraniami starała się odnaleźć swoimi zmysłami osamotnione jednostki przeciwników. Przede wszystkim zależało jej na zlokalizowaniu osobnika posiadającego strzelbę - wyeliminowanie tego było priorytetem. Był przypuszczalnie najgroźniejszym z wrogów. W jednej dłoni trzymała skalpel, w drugiej blaster. Podniosła ostrożnie jakiś ciuch, który nie był zbytnio na widoku i którego brak byłoby łatwo przeoczyć. Owinęła nim rękę z blasterem, że wystawał jedynie wylot lufy. Na krótką metę powinno to zadziałać jak tłumik do broni. Zwilżyła wargi językiem, szukając odosobnionych wrogów, by po kolei, jeden po drugim ostrożnie ich eliminować. Mieli umrzeć zanim się dowiedzą co ich trafiło. Swoje sadystyczne skłonności zachowywała na ostatniego pozostałego przy życiu przeciwnika - on już nie będzie czekał na wsparcie.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 25 Mar 2012, o 01:51

Na podłodze pełno było nieprzytomnych klientów, którzy wbiegli pod lufy napastników z bronią ogłuszającą, lecz jeśli Beatrice chciała znaleźć tego najgroźniejszego - ze strzelbą - musiała podążać śladem martwych ciał. Sądząc po obrażeniach i stuprocentowej śmiertelności ofiar strzelca, miał on przy sobie broń albo naprawdę ciężką albo poddaną nielegalnym modyfikacjom. Jedno i drugie źle wróżyło na przyszłość, ale Obiekt Szósty był zbyt zajęty marzeniami o tym, jak go zabije niż myśleniem o niebezpieczeństwie. Zamiast chłodnej kalkulacji, w ciele Beatrice pozostał jedynie pierwotny instynkt.
Nie musiała długo szukać - zaledwie po kilku krokach usłyszała kolejny huk wystrzału z ręcznej armaty, jaką nosił ze sobą jej wróg numer jeden. Skierowała swoje kroki w stronę źródła hałasu. Korzystając z okazji, schowała się za kontuarem, gdzie była praktycznie niewidoczna ze sklepu, a jednocześnie miała świetny punkt obserwacyjny - pod warunkiem, że wysunęła głowę nad ladę, oczywiście.
Facet ze strzelbą stał zaledwie pięć kroków dalej. Obrócony tyłem do niej, wykrzykiwał coś do komunikatora w języku, którego kobieta nie rozumiała.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 25 Mar 2012, o 14:08

Odnośnie metody tłumienia wystrzału: cholera, gdzieś wyczytałem coś takiego. Nie wiem, broń to nie jest moja specjalność.

Obiekt 6 zza kontuaru obserwowała mówiącego do komunikatora mężczyznę uzbrojonego w strzelbę. Najwyraźniej miał czym zająć swoją uwagę. Miała dość dobry punkt do rozeznania w terenie, to też rozglądnęła się, czy aby któryś z jego towarzyszy nie stał w pobliżu, lub też nie miał faceta w zasięgu wzroku. Jeśli nikogo nie dostrzegła, bardzo ostrożnie się do niego zbliżyła... By szybko przełożyć rękę nad jego ramieniem, z zamiarem błyskawicznego wbicia mu skalpela w tchawicę. To skutecznie powinno uniemożliwić mu wezwanie towarzyszy aby go uratowali. Przyłożyła lufę blastera do jego żołądka i nacisnęła spust. Zakładając, że uśmiercenie mężczyzny jej się powiodło, to szybko podniosła z ziemi jego broń i szybko się schowała. Zabezpieczyła trzymany wcześniej blaster i wsunęła go do kieszeni, lufą w dół. Na jej wargach wykwitł uśmiech, gdy z już naprawdę niebezpieczną bronią błądziła między wieszakami, szukając kolejnych celów, gotowa w każdej chwili zamienić czyjeś ciało w mięsno-krwistą papkę.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 2 Kwi 2012, o 16:24

Z ociekających krwią i ludzkimi wnętrznościami marzeń wyrwał ją ostry dźwięk zbliżających się policyjnych syren. Część jej umysłu zdawała się być zafascynowana tym hałasem i Beatrice przez moment stała całkowicie niezdolna do żadnego ruchu. Moment, który wystarczyłby, by wzrok odzyskał dawną ostrość, zaś wyobraźnia przestała podsuwać obrazy śmierci i zniszczenia.
Kiedy opuściła wzrok na swoje dłonie, na których wciąż widniała krew zamordowanych przez nią osób, poczuła wszechogarniające ją poczucie żalu. Nie potrafiła go tego zrozumieć i te nowe emocje sprawiły, że jej ciało odmawiało wykonania jakiegokolwiek ruchu.
-Tu jesteś - usłyszała za plecami w chwili, gdy męska dłoń spoczęła jej na ramieniu. W jednej chwili żądza zabijania wróciła z całą mocą, zaś podświadomość szeptała Obiektowi Szóstemu, że głos za nią wcale nie brzmi jak Bevel...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 8 Kwi 2012, o 12:01

Syreny policyjne wyrwały ją na moment z transu. Nie wiedziała dlaczego, ale nie czuła jeszcze przed chwilą żalu z powodu zabijania ludzi. Przecież oni tez zasługiwali, żeby żyć! Mogła rozwiązać to inaczej...
A jednak, wymordowała ich wszystkich. A najwyraźniej, żywy był jeszcze jeden. Poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Ktoś do niej mówił. Znów zapłonęła w niej żądza mordu... Teraz jednak nie była raczej już tak mocna jak przed chwilą. Beatrice powoli się uśmiechnęła.
- Jesteś otoczony przez służby ochrony. Za zabicie mnie nie dostaniesz żadnej nagrody. Jeżeli weźmiesz mnie na zakładnika, nie pozwolą ci wyjść i oboje o tym wiemy. Oni mają przewagę liczebną. Do ciebie nie zawahają się strzelić, do mnie owszem. Moje życie jest dla nich o wiele cenniejsze, tak samo jak dla tego, kto cię przysłał. Jeżeli mnie zabijesz, to ciebie też zabiją. Jak nie oni...
Tu skinęła głową na wyjście ze sklepu.
- To twoi pracodawcy. Mnie nikt z nich nie zabije. Są przekonani, że to oni spieprzyli robotę i będą chcieli mnie "ratować". Nieważne więc co zrobisz, będziesz w dupie. A ja i tak wyjdę stąd żywa. Mam więc propozycję. Puść moje ramię. Wyprowadzę cię stąd jako zakładnika. Oni cię przechwycą i wypuszczą.
Kłamała oczywiście. Zamierzała mu od razu strzelić w plecy, gdy się do niej odwróci.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 22 Kwi 2012, o 21:38

-Zwariowałaś?
Mężczyzna za nią zdjął rękę z jej ramienia tak gwałtownie, jak gdyby to parzyło niczym rozgrzana do czerwoności stal mandaloriańska. Gdyby Beatrice obróciła się w tej chwili, zobaczyłaby szeroko otwarte ze zdumienia oczy, na dnie których skrywał się strach przed nieznanym. Według raportów Obiekt Szósty był bardzo niestabilny emocjonalnie i w chwilach zagrożenia popadał w morderczą furię, krwawy szał.
-To ja, Bevel... Trójka... Pamiętasz Trójkę? Musimy się stąd zmywać zanim nas znajdą!
Kłamstwa, wszystko kłamstwa - szeptał głos w jej głowie - Nie możesz mu uwierzyć!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 25 Kwi 2012, o 14:23

Szóstka powoli się odwróciła w stronę osoby, która do niej mówi. Zwilżyła swoje wargi językiem, oblizując przy okazji krew jednego z wrogów, która rozprysnęła się na jej twarzy. Teraz strzelba była wymierzona prosto w osobę, która twierdziła, że jest Bevelem. Głosy w jej głowie kłóciły się ze sobą. Z jednej strony ten ktoś mówił, że chce jej pomóc. Bardzo powoli rozchyliła wargi, niepewna jak zareagować. Odezwała się nieco drżącym głosem.
- B... Bevel...? Trójka...?
Zdało się, że czekała na potwierdzenie swoich słów. Dała mu chwilę czasu na odpowiedź, cofając się o krok jednak, poza zasięg jego ewentualnego ataku wręcz. Cały czas mierzyła do niego ze strzelby. Gdy usłyszała odpowiedź (lub też gdy w ciągu 10 sekund jej nie usłyszała) zwyczajnie się zaczęła psychicznie śmiać.
- Jesteś Bevelem, czy nie jesteś... Co za różnica! I tak nic to dla mnie nie znaczy!
Po czym wymierzyła mu w głowę i nacisnęła spust strzelby, zapewne zamieniając mu mózg w krwawą papkę walającą się po podłodze, gdzieniegdzie ozdobioną fragmentami czaszki i skóry.
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Mistrz Gry » 27 Kwi 2012, o 17:53

Kobieta wytarła twarz z krwi i fragmentów mózgu Bevela. Nagle, dokładnie tak, jak się pojawiła, ta żądna krwi i zabijania świadomość zniknęła zostawiając Beatrice sam na sam z faktem, iż przed chwilą odstrzeliła głowę komuś, kto próbował jej pomóc. Przynajmniej tak jej się wydawało, bowiem zwłok nie szło już rozpoznać.
Nie miała jednak czasu na to, by rozpaczać - syreny policyjne były już coraz bliżej i niedługo stróże porządku ja odnajdą. Nawet jeśli początkowo wezmą ją za zwykłą ofiarę ataku terrorystycznego, szybko dojdą do tego, że zabiła tu co najmniej kilka osób. Poza tym, nie ma żadnego dowodu tożsamości, nie istnieje w biurokratycznym świecie Nowej Republiki - już samo to jest podejrzane.
Kiedy zaś w końcu ustalą kim jest, upomni się o nią Zakon Jedi jak o skradzioną rzecz.
Choć z drugiej strony. Może nie byłoby to takie złe?

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Obiekt 6

Postprzez Kamuro Rushi » 9 Maj 2012, o 15:53

Beatrice popatrzyła po martwym ciele Bevela, przez moment namyślając się nad sensem swojego czynu. Co dała jej śmierć tego człowieka? Przecież chciał jej pomóc?
Zerknęła na zegarek na swojej ręce. Mógł zawierać nadajnik. Ba, była niemal pewna, że jest w nim nadajnik. Zdjęła go więc z nadgarstka, rzuciła na podłogę, po czym strzeliła od niego ze strzelby.
Nie mogła pozwolić, by ją teraz odnaleźli. Zabiła kogoś z tej organizacji. Nie było mowy o tym, by jej to wybaczono. Teraz pewnie będą ją chcieli zabić. A więc musiała się ukryć.
Zabrała z wieszaka strój, który wcześniej wpadł jej w oko. Następnie zakradła się pod wystawę sklepową.
Co teraz, co teraz, co teraz? Oddać się w ręce policji...?
Nie, wtedy tamta organizacja prędzej czy później mnie znajdzie. Muszę zniknąć... Z resztą, jeśli Jedi raz nie potrafili zadbać o moje bezpieczeństwo, jak mogłabym wierzyć, że teraz im się to uda?

Z tą myślą skierowała się do wyjścia bocznego. Oczywiście spodziewała się, że spotka tam gliniarzy, jednak bez wątpliwości będzie ich mniej niż tych, przy głównym. Odrzuciła strzelbę na bok, biorąc ze sobą jedynie krótki blaster i skalpel. Z ciał kilku trupów zabrała kredyty, unikając jednak tych należący do Bevela i Sharon. Mogliby ją po nich wyśledzić. Po przekroczeniu drzwi rozejrzała się szybko po schodach pożarowych. Jeszcze tu nie dotarli. Wykorzystała krótką chwilę czasu jaką sobie kupiła, żeby przebrać się w "prawie zakupiony" strój.
Następnie zaczęła schodzić po schodach, przy okazji ogłuszając boltami z blastera dwóch napotkanych gliniarzy. Zabezpieczyła broń, po czym schowała do spodni. Rozejrzała się spokojnie po okolicy. Miała szczęście. Tych dwóch zostało wysłanych w celu otoczenia "terrorystów" oblegających sklep. Nie byli przygotowani, że ktoś im wyjdzie naprzeciw. Wyszła na pierwszym piętrze budynku, ze skrzętnie ukrytym całym uzbrojeniem, na zewnątrz natomiast wydostała się garażami centrum handlowego.
Pytanie... Co teraz?
Na pewno nie mogła pozostać na Coruscant. Wybranie się jednak publicznym środkiem transportu także nie wchodziło w grę. Za łatwo byłoby ją wyśledzić.
Potrzebny był jej... szmugler. Nawet jakby posiadane przez nią pieniądze to było za mało, to jeśli trafi na jakiegoś młodszego, wciąż mogła zapłacić swoim ciałem. Bądź co bądź, gdyby nie blizny pooperacyjne i wychudzenie, byłaby naprawdę niezłą laską. Miała duże, pełne, krągłe piersi. Pośladki też niczego sobie. Piękne rysy twarzy. Śliczne włosy.
A gdzie spotkać szmuglera...?
Właśnie z tą myślą udała się na poszukiwania najgorszej możliwej speluny w okolicy. W miarę możliwości w pobliżu doków. Gdyby ona była szmuglerem, to wolny czas spędzałaby w miarę blisko statku. Tak, żeby zawsze mieć blisko do drogi ucieczki.

___

Udało się jej odnaleźć szmuglera, który w zamian za blaster zgodził się ją zabrać z Coruscant. Ona potrzebowała znaleźć się w dowolnym innym miejscu, w którym po prostu nie będzie tak banalnie prostym ją odnaleźć! Padło na Endor, na który akurat wybierał się przemytnik. Jej to odpowiadało. Udało się przecisnąć przez kontrolę, ukrywając dziewczynę w schowku na jedzenie. Nie omieszkała z resztą odrobinę tam napełnić żołądka - ależ to było wredne z jej strony. Ale w końcu, jej przewoźnik sam się o to prosił.
Obiekt 6 przenosi się do lokacji [Endor] Kantyna "Szmugler".
Image

GG: 10185580
Jak czujesz nieodpartą chęć postawienia komuś piwa, lub też gdy pewnego słonecznego ranka odkryjesz, że jesteś seksowną brunetką z dużym biustem - napisz.
Awatar użytkownika
Kamuro Rushi
Gracz
 
Posty: 444
Rejestracja: 12 Cze 2011, o 13:16

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron