Content

Archiwum

[Coruscant] Rudera

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

[Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 3 Mar 2012, o 13:13

Stara, niegdyś służąca za dom publiczny budowla, teraz była jedynie opuszczonym budynkiem w dolnych partiach Coruscant. Ściany pokryte były widocznie zniszczone, nadszarpnięte już dość mocno przez upływ czasu. Niewiele osób wiedziało, że właśnie tutaj kilkanaście lat temu pewna prostytutka dała życie swojej córce, Alicii. Nawet po takim czasie od kiedy miejsce to nie służy już jako burdel, w środku nadal unosi się zapach spermy, narkotyków i alkoholu. Teraz często przesiadują tutaj "dzieci ulicy", które nie mają żadnego innego schronienia. Rudera, nie rudera - ale jednak miejsce, które mogą nazwać "domem". Po zbankrutowaniu alfonsa finansującego ten dom rozkoszy, prostytutki przeniosły się na ulicę, nie mając za co utrzymać budynku w dobrym stanie.
Na warunki Coruscant burdel był raczej nieduży, ale przyrównując do planet takich jak Tatooine, wyglądał jak hotel. Było bardzo dużo pokoi, bo i prostytutek sporo tam niegdyś pracowało. Z resztą, był to dość popularny dom publiczny za czasów swojej świetności. Właśnie tutaj urodziła się i została spłodzona Alicia Gersen.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Rudera

Postprzez Alice » 3 Mar 2012, o 21:43

Alicja. Dlaczego takie imię? Skąd ono się wzięło?
Tak naprawdę tego nie wiedziała. Na jasnowłosą dziewczynę mówiono tak od zawsze. Tymczasem wujaszek Gers, osoba w dość podeszłym wieku, którą pamiętała od "zawsze" (czyli od momentu oderwania jej od ulicznej kurwy, najprawdopodobniej będącą jej matką) opiekowała się nią przez te wszystkie czasy. Mężczyzna był jednym z rzezimieszków, których wynajmowano do zabicia kogoś, postraszenia lub obicia. To właśnie on stał się jej ojcem, przewodnikiem, w skrócie - osobą, która w jakiś sposób nauczyła młodą dziewczynę życia. A także dbania o swoje interesy i przetrwania. To właśnie przy nim Alicja nauczyła się najszybszego sposobu na przetrwanie - -ograbianie wszelkiego rodzaju istot z rożnych planet, a także miejsc gdzie można było znaleźć coś cennego. I tak w sumie płynął jej czas - na ciągłej nauce, zdobywaniu doświadczenia oraz mniej lub bardziej przyjemnych sytuacjach.
W jednym jasnowłosa na pewno była wdzięczna - Wujaszek nigdy nie wysłał jej na ulicę w celu zarabiania własnym ciałem. Wszak widziała, że wiele dziewczyn żyjących w dolnych partiach miasta tak właśnie kończyło - jako dziwki. Gers pod tym względem był dość porządnym typem męzczyzny. W sumie przez ten cały czas, który razem ze sobą spędzili nie tknął jej palcem. Traktował ją jak córkę.
Żyli w sumie jak galaktyczni Nomadzi - nie mieli swojego stałego miejsca zamieszkania. Choć miano Nomada było może nieco przesadzonym określeniem, gdyż dwójka nigdy nie opuściła Coruscant, przemieszczali się po dolnych patiach miasta z zadziwiającą skutecznością. Młoda Gersnówna, z czasem, poznała wszystkie partie miasta, zaułki, burdele, kanciapy przemytnicze i opuszczone pustostany.
Właśnie los zaprowadził ją do jednej z takich ruder. Co w zasadzie tutaj robiła? W sumie nie wiedziała do końca czemu właśnie wlazła do pustego domu. Ot, włóczyła się dzisiaj w zasadzie bez celu. W zasadzie znajdował się tutaj wcześniej burdel, coś na kształt hotelu. Alicja widziała go w zasadzie jedynie z zewnątrz. Kiedy stanęła przed jego drzwiami postanowiła wejść do środka. A nuż, może znajdzie coś ciekawego?
Tak więc jasnowłosa pchnęła drzwi, a może weszła przez dziurę w które one się znajdowały (do oceny mg) i znalazła się w środku.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 4 Mar 2012, o 09:48

Pchnięcie starych drzwi nie przyniosło żadnych efektów. Ani drgnęły. Na szczęście w przypływie geniuszu Alicia mogła wpaść na pomysł, że otwierają się na zewnątrz. Zgaduję, że postanowiła to sprawdzić - z dość dobrym efektem z resztą. Stare zawiasy, choć zardzewiałe, nadal funkcjonowały. Raczej nie było możliwości, by wejść przez drzwi bezszelestnie, bo towarzyszyło temu "jęczenie" po prostu niesamowite.
Alicię przywitał widok lady, za którą zapewne niegdyś stała burdelmama. W nozdrza poza zapachami wymienionymi wcześniej uderzył jeden świeży: zapach zupy z warzyw. Był bardzo wyraźny, raczej ciężki do zignorowania. Alicii momentalnie zaburczało w brzuchu. Bądź co bądź, pachniało naprawdę nieźle. Ktokolwiek robił zupę, POTRAFIŁ ją robić.
Dosłyszała cichutkie kaszlnięcia pojedynczej osoby, momentalnie stłumione przez kogoś innego. Zaraz potem szept jakiegoś młodego chłopca.
- Ćśśśś, Mia. Jeszcze nas usłyszy.
Co za pech, że Alicia miała dość sprawny aparat słuchowy. Rzeczywiście, szept był bardzo cichy, ale z dość niewielkiej odległości. Nadszedł od strony lady.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Rudera

Postprzez Alice » 6 Mar 2012, o 02:45

Drzwi, cholerne ciężkie drzwi, które nie chciały się otworzyć, choć jasnowłosa pchała je z zapamiętaniem. Napięła swoje wszystkie mięśnie, włożyła w czynność otworzenia całą swoją siłę. Niestety, Alicja była raczej drobną dziewczynką, więc tej krzepy nie miała za wiele. Po czwartym razie zrezygnowała. Cóż, wtedy nasza mała blondyneczka (nie żeby kolor włosów o czymś świadczył) przyjrzała się drzwiom. I do jakich wniosków doszła ...
- Wszak w sumie moje buty nie są zbyt miękkie - powiedziała sama do siebie, po czym .. zaczęła kopać w nie dość mocno. Raz, drugi, trzeci, czwarty. Oj nasza Ala pewnie przy tej czynności również się zmęczyła. Niemniej może to okaże się dobra droga do rozwalenia drzwi. Miała nadzieję, że jej działania jakoś pomogą w dostaniu się do środka.
A więc po owocnych próbach sforsowania drzwi (przynajmniej Promyczek miała taką nadzieję) rozejrzała się po pomieszczeniu. Pierwsze co ujrzała to schody. Wysokie, duże i niezbyt zniszczone. Zapewne Gersenówna udałaby się po nich na górę gdyby nie to, że w miejscu gdzie kiedyś znajdowała się lada dochodził ... bardzo smakowity zapach zupy.
W tym momencie Promyczka skręciły kichy. Poskoczyły dwa razy, obiły się o kręgosłup i spadły na żołądek. Brzuch przypomniał donośnym burczeniem o tym że dziewczyna nie jadła niczego od dobrego czasu.
- Kurdeee, nieee - zawyła w duchu. Po czym skierowała się w stronę lady, chcąc sprawdzić kto w starym burdelu robi sobie obiad. Alicia starała się poruszać cicho tak aby nie zwrócić uwagi osóbek znajdujących się za ladą i pichcących coś dobrego.
A nuż, może ona sama załapie się na poczęstunek? Niemniej dziewczyna starała się podejść do lady jak najbliżej mogła i podejrzeć kimże były tajemnicze osóbki. Cóż, szept jaki usłyszała niewiele jej powiedział o rezydentach starego burdelu.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 11 Mar 2012, o 01:47

Gdy tylko zajrzała za ladę... poczuła na czole lufę baaaaardzo starej broni blasterowej. Wyglądało, jakby ten egzemplarz został wyjęty z muzeum. Co najciekawsze, mimo blond włosów, była w stanie dostrzec, że w blasterze nie ma magazynku. Tym, kto do niej celował z pustej broni był ludzki dzieciak w wieku najwyżej dziewięciu lat. Ciemne, krótkie włosy. Szare oczęta. Ubrany w stare szmaty, które chyba kiedyś były odzieżą. Teraz to wyglądało jak dwa worki ze zrobionymi dziurami na ręce, głowę i nogi.
Pod ladą była także bliźniaczo podobna druga osoba. Ta jednak miała zdecydowanie dłuższe włosy, a rysy twarzy trochę delikatniejsze. Bez najmniejszej wątpliwości są rodzeństwem. Zaś pomiędzy nimi stał nieduży garnek z parującą jeszcze zupą.
Co tu dużo gadać, skoro Alicia była głodna, to jej kiszki właśnie zagrały marsz. Imperialny marsz gwoli ścisłości. Chłopiec spojrzał na nią gniewnym wyrazem twarzy, podczas gdy jego siostra się skuliła wystraszona przez nowoprzybyłą.
- Czego tu chcesz?! Lepiej mów prawdę, bo cię zastrzelę!
Tajemnicą zawodową pozostanie, po czym chłopak odróżniłby prawdę od kłamstwa przy tym pytaniu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 13 Mar 2012, o 16:56

Promyczek można powiedzieć nie zachował należytej ostrożności. Fakt, to co znajdowało się za ladą zaciekawiło ją, więc podeszła do niej. I wtedy niczym Filip z konopi wypadła stamtąd istota w sumie niewiadomego pochodzenia i wyglądu. Alicja dopiero po chwili zorientowała się jakiej mała wrzeszcząca kulka jest płci. W sumie zdradził go głos, że ma do czynienia z chłopakiem. Dość jurnym i agresywnym młodzieniaszkiem, który trzymał w tym momencie Gersenównę na muszce. Mimo wszystko dziewczyna obawiałaby się blastera, gdyby nie był on stary. Prawdę powiedziawszy, po raz pierwszy widziała taki model.
W pierwszej chwili Płomyczek chciał złapać za lufę blastera i wykręcić bronią tak, aby wytrącić ją z rączek chłopaka. Po chwili zastanowienia jednak postanowiła grać i ostawić małą komedię. Tak więc jasnowłosa nie zrobiła żadnego gwałtownego ruchu. Jedynie patrzyła to na wyrostka, to na lufę blastera wycelowaną w jej czoło.
- Dobrze, dobrze, po co te nerwy - powiedziała po tym, jak malec wykrzyczał jej po co tutaj przyszła - Nic wam nie zrobię, więc odłóż ten eksponat muzealny.
Teraz czekała na reakcję chłopaka. Jeśli wyrostek nadal będzie trzymał lufę na jej czole po prostu złapie ją tak aby wyrwać blastera z rąk chłopaka. W międzyczasie Promyczek, aby dodać wiarygodności swoim ruchom, ułożył ręce w geście poddaństwa - a więc uniosła je do góry. Zasygnalizowała w ten sposób, że nie ma złych zamiarów. W razie konieczności postanowiła łapki zacisnąć na lufie blastera i mocno złapać go i wyrwać z dłoni malca (ale to jedynie w przypadku kiedy chłopak nie posłucha Alicji i nie odłoży lufy z jej czoła).
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 19 Mar 2012, o 20:03

- Kłamiesz! Zaraz cię zastrzelę! - Zablefował chłopak, kładąc palce na spuście. Wtedy za jego dłoń... chwyciła siostra!
- Akar, daj spokój. Tylko niepotrzebnie ją straszysz. Nie każdy musi mieć złe zamiary. - Widać była łagodniejszą z dwójki rodzeństwa. Spojrzała niepewnie na Alicię i posłała jej nieśmiały uśmiech.
- Dzień dobry. Przepraszam za brata... Ostatnio łatwo się denerwuje. Kim Pani jest i czego tutaj szuka?
Zapytała w zasadzie o to samo, o co wcześniej pytał chłopak nazwany "Akar". Zrobiła to jednak w grzeczny i miły sposób. Z zupy unosił się zapach gotowanych warzyw. Pewnie dorwali resztki, których nie zużyto w jakiejś restauracji. Czasami trafiali się kucharze o dobrych sercach, którzy "odpadki" zdatne do spożycia woleli oddać głodującym niż wyrzucić na śmieci.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 22 Mar 2012, o 02:13

Chłystek postanowił jednak nadal zgrywać chojraka. O niedoczekanie! Impertynenckie zachowanie szczeniaka zezłościło Gersenównę, która w tym momencie nie patyczkowała się i złapała lufę blastera. Razem z dłońmi szczeniaka, a także innymi łapami, niespodziewanie pojawionymi się znikąd. Przynajmniej tak wydawało się w pierwszej chwili dziewczynie. Dopiero po kilku minutach Alicja zorientowała się, że łapska, które utworzyły swoisty wianuszek razem z jej dłońmi i dłońmi chłopaka, wyłoniły się spod lady. Następnie pojawiła się posiadaczka tych patyczastych rąk. Dziewczyna. Równie nędzna jak ten szczeniak. Ale ona jakoś była mniej narwana. Przynajmniej nie wykazywał odruchów świadczących o tym, że chce rozwalić Alicję. Ponadto dziewuszka miała jakieś maniery. Dlaczego? Bp przywitała się z Promyczkiem. A także zapytała z jakiej przyczyny znalazła się tutaj Alicja. Tym razem dziewczyna postanowiła nie być tak miłą jak chciała. Odpowiedziała dość opryskliwie:
- A co cię to obchodzi. Poza tym jest to miejsce w którym przebywacie nielegalnie. To teren działań policji międzygalaktycznej. Tak więc wszelkich nielegalnych imigrantów oraz osoby bez odpowiednich dokumentów odsyłamy skąd znaleźli się na Coruscant. Sierżant Alicja Gersen, XII posterunek Coruscant. Teraz proszę o wasze dokumenty i upoważnienie na pobyt.
Hm, ktoś z boku pomyślałby że Alicja zwariowała. Co za farmazony opowiadała? Jaki posterunek, jaki sierżant? Promyczek jednak nauczył się przez lata kłamać jak z nut. Także w tym przypadku postanowiła zastosować ten zabieg. Czy się on powiedzie, a rodzeństwo przestraszy się pani "sierżant" czy też dalej obie strony będą brnąć w wzajemne straszenie i pyskówki?
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 25 Mar 2012, o 11:13

Dziewczynka w pierwszej chwili wyglądała na wystraszoną, po chwili jednak zmarszczyła uroczo czółko. Jej brat puścił trzymaną broń i ewidentnie przestraszony cofnął się dwa kroki.
- Blefujesz. Nie ma czegoś takiego jak "policja międzygalaktyczna". Następnym razem gdy kogoś okłamujesz, przynajmniej powołaj się na istniejącą służbę. Poza tym, ten budynek nie jest niczyją własnością. W takim wypadku jest miejscem publicznym, każdy ma prawo tutaj przebywać. A więc może zamiast nas straszyć usiądziesz, poczęstujesz się zupą?
Jak na swój wiek dziewczynka była bardzo bystra i spostrzegawcza. Nie dała się tak łatwo wprowadzić w maliny jak jej brat. Po chwili uraczyła Alicię sympatycznym uśmiechem, wysuwając dłoń w przyjacielskim geście w jej stronę.
- Jestem Mia Terrive, a to mój brat, Akar.
Wtedy chłopak zirytował się wyraźnie, złapał siostrę za ramię i pociągnął w tył, stając przed nią i zasłaniając całym ciałem.
- Zgłupiałaś Mia?! A jak to jakaś gangsterka?! Z resztą, wcale bym się nie zdziwił! Ewidentnie wygląda jak wyciągnięta z jakiegoś kryminału! Pewnie ma na sumieniu więcej takich jak my niż ty masz zębów!
W tym momencie chłopak już nie stanowił zagrożenia, ponieważ jego broń leżała tuż przed Alicią. Nadal jednak zasłaniał siostrę własnym ciałem, gotów ją bronić przed ewentualnym atakiem ze strony "pani sierżant", czy też "gangsterki".
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 27 Mar 2012, o 00:19

Tak więc dziewczynka wykazała się roztropnością i trzeźwym myśleniem. W sumie nie dała się tak łatwo zwieść słowom Alicji, które były nieco naciągane. A były? (pytanko do mojego zajebistego mg). Dziewczę jednak nie zraziło się do Promyczka i .. zaproponowało jej przyłączenie się do obiadu, który właśnie gotowała razem z bratem. Przy okazji przedstawiła się Gersenównie, co dość mocno zdziwiło blondynkę. W sumie była dla nich obcą osobą, którą widzą pierwszy raz na oczy. Dziewczyna natomiast była, nie dość, ze bystra, to do tego jeszcze ufna. Ale czy nie za bardzo?
Alicja w sumie nie wiedziała za bardzo co ma zrobić. Była dość mocno zaskoczona takim obrotem sprawy. W sumie dość niepewnie podchodziła do nowych znajomości. Tak i w tym przypadku zachowała ostrożność. Po pierwsze, nie przedstawiła się dziewczynie tytułującej się Mia. Wzięła z spod nóg wiekowy blaster, który jakimś cudem znalazł się obok niej. Mocno chwyciła za kolbę broni i zrobiła kilka zdecydowanych kroków w stronę rodzeństwa. Nie miała zamiaru ich skrzywdzić, jednak pozowanie na nieustępliwą i skorą do bitki zawsze pomagało w przypadku słabszych jednostek.
- Gadajcie zaraz jak się tutaj znaleźliście? Gdzie są wasi rodzice? - kolejne pytanie Promyczka było już mniej nacechowane agresją niż wcześniejsze. Poza tym brzuch dawał o sobie znać głośnym burczeniem. A zupa pachniała smakowicie.
- Nie, dziękuję za jedzenie - skłamała. W tym momencie jednak, jak na złość, jej brzuch zaburczał bardzo głośno. Jedynie głuchy mógł nie usłyszeć. Jednym słowem - udawanie i kłamanie dzisiaj wybitnie nie wychodziło jasnowłosej.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 1 Kwi 2012, o 16:30

- Mia, ona jest chyba niezrówono... niezrównano... niezrównoważona - w końcu chłopcu udało się wypowiedzieć trudne słowo, które natychmiast zabrzmiało dziwnie w jego ustach i miejscu, w którym je wypowiedział. Nie było to słownictwo używane normalnie przez rynsztokowe dzieci. Najwyraźniej chłopak tylko wydawał się być zupełnym nędzarzem, albo był nim od jakiegoś czasu. Alicia wątpiła, żeby ktokolwiek z nędzarzy uczył dzieci jak używać poprawnie takich wyrażeń. Dodatkowo Gresenówna miała dziwne wrażenie dotyczące nazwiska podanego przez dziewczynkę. Obijało się jej po głowie, nie mogąc znaleźć odpowiedniego miejsca w pamięci. Było to popularne nazwisko wśród rodowitych Coruscańczyków, lecz dziewczyna miała przemożne wrażenie, że chodziło o kogoś konkretnego. Tylko kto mógł rozsławić swoje nazwisko tak bardzo, że poznała je nawet córka kurwy - to pozostawało kolejnym pytaniem bez odpowiedzi.
- Daj spokój, Akar, przecież ona jest tak samo głodna jak my - powiedziała Mia, także w stylu dość nie pasującym do niższych poziomów miasta. - Nie chcesz się przedstawić, szkoda. Ale możesz zjeść z nami, może przekonasz się, że jednak nie jesteśmy tacy, jak wydajemy się na pierwszy rzut oka.
W tym miejscu dziewczynka pokazała miejsce za ladą, gdzie Alicia mogła się swobodnie usiąść i mieć w zasięgu zachęcającą głodny żołądek zupę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 2 Kwi 2012, o 15:46

Promyczek z lekkim uśmiechem patrzył na malca. Wcześniej dość żwawego i hardego, obecnie kryjącego się za siostrą. Cóż, malec wydawał się być elokwentny, albo przynajmniej wyglądał na takiego. Dlaczego? Otóż, w jego ustach pojawiło się słowo, które po pierwsze, było skomplikowane, po drugie - rzadko słyszane wśród tutejszych dzieciaków. Zwykle dzieci ulicy ograniczały się do chamskich, pełnych wulgaryzmów zdań. Tymczasem od spotkania dwójki przybyszów Gersenówna nie usłyszała z ich ust żadnego słowa, które kwalifikowało się pod przekleństwo. Poza tym ich zachowanie również nie przypominało typowego dla dzieciaków ulicy. Ogłada, uprzejmość? Na takie zachowania nie było miejsca w twardym świecie w którym przyszło żyć Alicji.
Poza tym to nazwisko? Już je gdzieś słyszała. Terrive ... może to był jakiś koleś, którego skroiła na ulicy albo może w jednym z barów, które Promyczek również dość często odwiedzał. Może to były dzieci jakiś dzianych ludzi?
Dziewczynie oczy zabłysnęły z zadowolenia na tą informację. Gdyby tak było, może udałoby się jej zgarnąć niezłą sumkę za jakiś okup lub nagrodę za doprowadzenie porwanych. Tymczasem jednak brzuch ponownie dał o sobie znać. Zaczął kolejną symfonię bekania w najróżniejszych tonach.
- Kurwa - zaklęła w myślach jasnowłosa. Chyba nie pozostanie jej nic innego jak przyjęcie propozycje rodzeństwa i posilenie się chociaż.
- Dobra, dajcie coś do jedzenia - odpowiedziała krótko, nieco gburowato i obcesowo. Do miejsca które zostało jej pokazane, aby tam się rozsiąść, podeszła z rezerwą.
- Najpierw wy tam idźcie - powiedziała do nich - Ja za wami.
Cóż, nauczona przezorności i nie ufania obcym, szczególnie tym na pierwszy rzut oka miłym i sympatycznym, czekała na krok rodzeństwa.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 2 Kwi 2012, o 17:17

- Bardziej nieufnym już chyba być nie można - powiedział oburzony chłopak, jednak wszedł za bar i usiadł obok garnka, wygodnie obierając się o wnętrze lady. Podobnie zachowała się dziewczynka. Usiadłszy, wzięła do ręki małą miskę i zaczęła do niej przelewać chudą zupę. Dzieci zaspokoiły podejrzliwe wymagania Alicii, więc młoda kobieta także schowała się za ladą i rozsiadła na brudnej podłodze. Popatrzyła na dzieci, które uważnie napełniał miskę, a następnie podały ją nieznajomej. Najwyraźniej zdobyła ich zaufanie swymi nieudanymi kłamstwami, gdyż było to jedyne naczynie będące w posiadaniu pary. Gersenówna dostała także wygiętą łyżkę i już mogła zacząć jeść.
Mała dziewczynka nie zaspokoiła jednak swojej ciekawości i pytała dalej:
- Nie podałaś imienia, bo go nie masz? Jak długo już żyjesz na ulicy? - spytała dziecięcym głosem, w którym nie słychać było jednak młodocianej naiwności. Następne wydarzenia nie dały Alicii szansy na odpowiedź, gdyż od drzwi przyleciał dźwięk głośnych kroków. Ktoś najwyraźniej stał na progu rudery. Po chwili nieznajomy wszedł do środka, co bardzo przeraziło dzieci. Bezszelestnie przesunęły jakiś karton, odsłaniając małą dziurę. Szybko zaczęły się w nią wczołgiwać i zniknęły młodej kobiecie z pola widzenia zanim jeszcze nieznajomy doszedł do połowy sali. Wtedy postanowił się odezwać.
- Tej, dziewczyno, widziałem żeś tu wlazła! - krzyknął. - Wyłaź i powiedz mi, czy widziałaś tutaj jakieś dzieciaki!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 5 Kwi 2012, o 01:17

A więc wyżerka! W sumie o tym pomyślała jasnowłosa kiedy to już zasiadła z rodzeństwem do jedzenia. Fakt, patrzyła im na ręce dość dobrze i śledziła uważnie każdy ich krok. Jednak głód zwyciężył. Kiedy dwójka zaczęła pałaszować coś nazwanego szumnie zupą, Alicja nie była gorsza. Ze smakiem wszamała jedzenie, które dostała od dzieciaków. Fakt mieli oni jedną miseczkę, którą musieli się jakoś podzielić. Gersenówna poczekała w sumie grzecznie aż oni się posilą.
Kiedy przyszła jej kolej dziewczyna o mało nie zjadła łyżki. Widać była bardzo głodna. Przez to, że zajęta była jedzeniem i to dość szybkim nie odpowiedziała na pytania Mii odnośnie jej imienia i przeszłości. W zasadzie nie chciała na takie sprawy odpowiadać. Fakt, było to niegrzeczne zachowanie z jej strony. Jednak mówi się trudno. Jak ją kiedyś nauczył Wujcio Gers - im mniej o tobie wiedzą tym lepiej dla ciebie.
Posiedzenie na pewno potrwałoby dłużej, gdyby nie to, że na zewnątrz dało się słyszeć jakieś kroki, osoby i rozmowy. Alicja w sumie nie podchwyciła ich w pierwszej chwili, zajęta jedzeniem. Rodzeństwo jednak w porę wyczuło zbliżające się niebezpieczeństwo. Bo jak inaczej można było nazwać to co zrobił chłopak i dziewczyna. Z zadziwiającą jak na Alicję szybkością znaleźli jakąś skrytkę i się w niej schowali. Zrobili to dość sprawnie, że Gersenówna nawet nie miała okazji spytać o przyczynę takiego zachowania. Alicja została w dość śmiesznej pozycji - z łyżką w ustach, otworzyła je ze zdziwienia.
I w takiej pozycji zastali ją ludzie, którzy weszli do pomieszczenia. W sumie po usłyszeniu głosu Alicja postanowiła nie odpowiadać na zadane pytanie. Wydumała, że będzie grała na zwłokę. Nie ujawni się nieznajomemu, który wszedł do rudery i szukał dzieci. Pewnie chodziło o tą dwójkę. Niemniej Alicja postanowiła zaczekać na rozwój sytuacji i na razie nie ujawniać swojej obecności.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 6 Kwi 2012, o 22:44

Z łyżką w ustach, których rozdziawić już bardziej nie mogłaby nawet przy wielkich chęciach - Alicia wyglądała co najmniej komicznie, dzięki czemu przekonała się, że przybysz nie miał za grosz poczucia humoru. Wredna morda, która wychyliła się zza lady nie wykrzywiła się w uśmiechu, ani nie rozległ się żaden, nawet najcichszy śmiech. Zamiast tego za głową pojawiło się zwaliste cielsko. Mężczyzna był właściwie monumentalny, posiadając na składzie jakieś dwa metry wzrostu i porządnie ponad sto kilo wagi. Dodatkowo jeszcze większe wrażenie niż jego ciałko, sprawiał niesamowity smród, który otaczał grubasa. Po chwili Gersenówna zrozumiała, skąd się bierze, gdy tylko facet podniósł rękę do góry, pokazując swoją pachę.
- Ej, kurwa, nie mówię do ciebie! - powiedział, starając się przekazać Alicii swoje intencje. - Zostałem wynajęty do złapania dwójki bachorów, bliźnięta. Nie wiesz nic o nich? - w jego ręce zabłysł dwudziestokredytowy czip. - Dwa pokurcze, a dla ciebie kilka obiadków, decyduj się dziewczynko!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 9 Kwi 2012, o 15:42

Promyczek zdążył się na tyle ogarnąć, że łyżka, którą miała w buzi wylądowała na ziemi z hukiem. Być może także to zdemaskowało to miejsce w którym znajdowała się. Człowiek podszedł bliżej. Nie był on ogólnie ani miły ani za czysty. Mimo, że Alicja również miała czasem z wykąpaniem się lub znalezieniem miejsca kąpieli takiego smrodu dawno nie czuła. Ten koleś musiał się nie myć przez milion lat świetlnych chyba. Dziewczynę aż wykrzywiło przy jedzeniu. Czym prędzej odsunęła się od lady za którą była schowana. Tym samym jednak musiała zdradzić swoją obecność. Kiedy dziewczyna wychyliła się ujrzała przed sobą osobowość o fizjonomii knura (o ile takie zwierzaki występują w tym świecie). Człowiek wyglądał okropnie, pachniał też nie lepiej. Jego słownictwo również było adekwatne do tego co sobą prezentował.
Alicja odsunęła się jak mogła najdalej. Nadal ściskała w ręce miseczkę z ciepłą zupę. Niedaleko od niej (do opisu przez mg) tliła się zupa na palenisku. Cóż, wszystko to mogło sugerować, że ktoś tutaj się znajdował. Dziewczyna słuchała tego jednym uchem. Mężczyzna pytał się o dzieciaki, które się schowały lada chwilę temu. Siłą argumentu był 20-kredytowy chip, którym człek pomachał jej przed oczami.
- Nie widziałam tutaj żadnych dzieci - Alicja nie mrugnęła nawet okiem przy tym kłamstwie. Nie drgnęła jej powieka. Wszak nauczono ją dobrze maskować swoje uczucia i nie pokazywać ich (odsyłam do kp i umiejętności Alicji). A ten 20-kredytowy chip. Cóż, kusił, kusił ...
- Ale wiem kto może ci pomóc w ich odnalezieniu - powiedziała po chwili - Ale to będzie miało oczywiście swoją cenę, o wiele większą niż te marne kredyty, które mi obecnie pokazujesz.
Czyżby dziewczyna zaczęła grać w jakąś grę?
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 10 Kwi 2012, o 23:51

Twarz grubasa wykrzywiła się w okropnym wyrazie. Cała jego fizjonomia pokazywała właśnie dziewczynie, że mężczyzna przetrawia jej słowa i próbuje wyciągnąć z nich wnioski. Po "zaledwie" kilku chwilach zdecydował się odpowiedzieć Alicii:
- Co ty, chcesz ze mną w coś grać? Mów co wiesz, może dostaniesz więcej kasy, a na pewno nie dostaniesz w mordę. - Gersenówna mogła już zauważyć, że był to najpewniej zwykły poziom elokwencji jej interlokutora. Fakt ten z pewnością nie mógł być zbyt pocieszający - grubas wyglądał na takiego, którego może wkurzyć zbyt skomplikowane zdanie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 11 Kwi 2012, o 19:49

A więc gierki i zwodzenie grubasa może skończyć się źle. Alicja postanowiła przybrać nieco inną taktykę.
- Dobra, widziałam taką dwójkę szczyli - powiedziała w końcu bez większych emocji - Chłopca i dziewczynkę. Czekaj jak się oni nazywali... - tutaj dziewczyna zamilkła, gdyż szukała w pamięci nazwiska jej już zasłyszanego - Terrive, Tavirre... Coś takiego. Chłopczyk był mniejszy, a dziewczyna wyglądała na około 10 lat - Promyczek po kilku chwilach powiedziała w sumie to co wiedziała. Dziewczyna postanowiła grać w dość niebezpieczną grę. Jak się ona zakończy?
- Dobra, nawet mogę ci pokazać gdzie oni się udali - Alicja po tym odeszła zza lady i udała się w głąb starego budynku. Kierowała się przed siebie, szukając jednocześnie wejścia na schody na które by się udała. Co chciała przez to osiągnąć? Czemu nie pokazała mu prawdziwego miejsca pobytu rodzeństwa? Cóż, w tym momencie było za późno na rozważania. Gersenówna podjęła decyzję i musiała ponieść jej konsekwencję.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Mistrz Gry » 12 Kwi 2012, o 20:27

Oczy grubasa zabłysły, gdy Alicia udawała, że przypomina sobie z trudem nazwisko dzieci. Musiała trafić w dobrą strunę, gdyż mężczyzna szybko kiwnął głową z bardzo zadowolonym wyrazem na pulchnej twarzy.
- Tak, tak, to one! - powiedział w uniesieniu. - Prowadź, a solidnie cię wynagrodzę.
Gdy ruszyli na tyły starego domu, monstrualny facet wprost deptał Gersenównie po piętach. Musiał uwierzyć jej bez pudła i teraz z łatwością dawał się prowadzić przez korytarz. W końcu jednak zauważył, że dziewczyna nie jest zbyt pewna drogi, której tak naprawdę nie znała.
- Słuchaj, czy ty chcesz zmienić trochę kształty tej swojej słodkiej buźki? Moje pięści nie lubią, gdy ktoś im kłamie... - zaczął rzucać kolejne groźny, lecz w tym momencie Alicia zauważyła w końcu poszukiwane schody. Teraz mogła go poprowadzić trochę pewniej, nadal zachowując pozory swojego kłamstwa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Rudera

Postprzez Alice » 17 Kwi 2012, o 00:47

Można powiedzieć, że Gersenówna odetchnęła z ulgą. Oczywiście w myślach, gdyż nie mogła sobie pozwolić na to aby zdradzić się przed grubasem. Niestety, człowiek ten nie zamierzał odejść od niej ani na krok, przez to Alicja czuła w zasadzie na swojej szyi jego oddech. Obleśny, gorący i śmierdzący. Mimo tej niedogodności postanowiła jednak iść dalej. Jasnowłosa skierowała się po schodach. Robiła to jednak dość wolno i wyjątkowo się ociągała.
- A dlaczego to nazwisko wzbudza tyle emocji? - Alicja postanowiła wypytać nieco mężczyzny o pochodzenie dwójki dzieciaczków, które nie tak dawno spotkała. Przemilczała jednocześnie słowa grubasa odnośnie tego, że ten chce jej zmienić nieco fizjonomię twarzy. W sumie nie pierwszy i nie ostatni raz ktoś jej groził, że zrobi krzywdę. A ona w sumie przyzwyczaiła się do takich odzywek czy też do zaczepek.
Kiedy tak szła, zaczęła szukać w kieszeniach swoich ubraniem nożyka. Ot tak dla przezorności. No i co dalej z dziewczyną? Po prostu szła schodami, a następnie skierowała się dalej (to już zależało od mg). Niemniej Alicja nie zamierzała wyprowadzać tłuściocha z błędu, że nie prowadzi go do miejsca w którym znajdują się dzieci.


Wybacz, że tak długo nie odpisywałam i do tego jeszcze takiego suchara napisałam :cry:
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Następna

Wróć do Archiwum

cron