Content

Archiwum

[Coruscant] Początek końca

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

[Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 8 Lip 2010, o 18:41

Na początek małe sprostowanie - Aby uniknąć bezsensownego skakania z tematu do tematu na całym Coruscant, z Derya doszliśmy do wniosku, iż lepiej będzie to zamknąć w jakichś ramach. Ostatnio częstotliwość naszych, może bardziej moich odpisów zmalała, a tutaj tygodniowe odstępy miedzy odpowiedziami nie będą nikomu zawadzać w dodatku zważywszy na fakt, iż niektóre sytuacje miały miejsce dobrych kilka miesięcy w czasie forumowym temu, jest to prawdopodobnie najrozsądniejsze. Z czasem dołączy do nas Avien, bo w sumie w okół niego kręci się cały wątek. Od czasu do czasu było by mile widziane "wtrącenie się" kogoś z konta Game Mastera - można to śmiało nazwać rzucaniem kłód pod nogi, co byśmy się tutaj za bardzo nie rozbestwili. Skargi, czy cokolwiek w tym stylu, kierujcie do mnie bądź Slothariusa.



Pierwszy ślad - nawiązanie do [Coruscant] Miasto - "Kraksa radiowozu"


Z początku zwyczajne śledztwo przerodziło się w coś więcej. Podjęte przez detektywów kroki, doprowadziły do sytuacji, w której nie chcieli się znaleźć. Osiągnęli wystarczającą liczbę błędów - jeden. Jeden jedyny który przeważył szalę w stronę porażki. Przez nierozsądną decyzję zginęło dwoję funkcjonariuszy. Naraziło to ich reputację w oczach kolegów po fachu. Ustalili sobie jeden cel - złapanie mordercy. Niezaprzestaną, dopóki tego nie osiągną.


Żółty śmigacz zdawał się bezproblemowo lawirować miedzy innymi pojazdami. Sposób w jaki Ryan prowadził przyprawiłby niejedną osobę o migrenę, jednak Steyrn nie okazywał przejawów słabości. Zmierzali w kierunku koordynatów, które dostali od znajomego policjanta. Na końcu trasy czekał na nich przykra scena do której się przyczynili.
Z odległości kilku mil dało się dostrzec liczne światła radiowozów oraz wielki baner, na którym ukazał się napis "Miejsce zbrodni - zakaz zatrzymywania się". Przepuszczono ich - Harris dał znać policjantom o ich przybyciu.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 15 Lip 2010, o 14:10

- Ustalmy kilka faktów - Mruknął Steyrn nim wysiedli ze śmigacza. Młody policjant nie raz już widywał ofiary morderstw. Tym razem jednak nie śpieszyło mu się by spojrzeć w oczy miejscowym funkcjonariuszom. Ogromny baner informujący wszystkich dookoła "Tutaj leżą efekty błędu żółtodzioba" wcale nie poprawiał sytuacji.
- Poszukiwany to mężczyzna w wieku najwyżej trzydziestu lat - Zaczął wymieniać po chwili milczenia Jarlosin - Posługuje się co najmniej sześcioma fałszywymi tożsamościami... Jedyna znana nam kryjówka mieści się na Coruscant w handlowej dzielnicy Wicko i już została zabezpieczona...
- Zgadza się - Mruknął Azyl przytakując jedynie spojrzeniem - Co dalej?...
- Poszukiwany to osoba niezrównoważona psychicznie i emocjonalnie - Zachichotał Steyrn - Jest płatnym mordercą i członkiem gildii...
- To akurat jedynie domysły... - Przerwał mu starszy detektyw - Nie mamy pewności nawet czy taka organizacja istnieje...
- Ostatnie zlecenie wykonał w Beebleberry zabijając kelnerkę Siennę... Wcześniej zamordował Christophora de Huentesa...
- To również tylko domysły - Przerwał mu znowu Ryan a w jego głosie dało się wyczuć lekką irytację - Skupmy się na faktach młody...
- No dobra więc co mamy? - Mruknął zrezygnowanym głosem Jarlosin.
- Trzy ofiary w ciągu kilku nocy, wybuch w centrum miasta i kraksę radiowozu z dwoma policjantami w środku - Podsumował detektyw i otworzył drzwi śmigacza dając tym samym do zrozumienia że ta rozmowa została zakończona.

- Wyglądało na to że miejscowi policjanci nie mogli znaleźć lepszego sposobu na przyciągnięcie gawiedzi niż wywieszenie wielkiego napisu informującego że "Tutaj wydarzyło się coś ciekawego" - Zaśmiał się Jarlosin kiedy weszli na teren otoczony polem energetycznym. Tłum rosnący dookoła niedługo miał utrudnić pracę wszystkim włączając w to młodego policjanta i detektywa Ryana Azyla.
- Takie procedury - Mruknął funkcjonariusz który ich wpuścił krzywiąc się lekko - Panowie pójdą za mną. Szef oczekuje was ale jest nieco zajęty. Sami rozumiecie...
Po chwili dotarli do miejsca w którym pozbawiony kontroli radiowóz zatrzymał się po wykoszeniu po drodze wszystkich możliwych przeszkód. Dookoła krzątali się policjanci a przy leżących nieopodal czarnych workach, których kształt jasno informował o ich zawartości klęczał koroner.
- Hey Ryan i ty... Młody - Usłyszeli za sobą krzyk Harrisa nim zdążyli przyjrzeć się dokładnie całemu miejscu - Dobrze że przyjechaliście. Mamy pełne ręce roboty i każda pomoc się przyda
- Czym dysponujemy? - Zapytał Steyrn nim starszy detektyw zdąrzył się odezwać - Zapisy z kamer, ślady krwi, odciski butów? Zaczął wyliczać Jarlosin licząc na pozytywną odpowiedź.
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 17 Lip 2010, o 16:58

- Harris, sprowadź mi tu jakiegoś dobrego coronera - Ryan nie zważając na słowa policjantów, którzy wyszli z założenia że może zadeptać jakieś ślady, poszedł w stronę radiowozu. Przełożył głowę przez miejsce w którym powinna znajdować się szyba i krzyknął. - Steyrn chodź, musisz to zobaczyć.
Towarzysz, który do tej pory rozmawiał z lekarzem sądowym, spojrzał w jego stronę. Pokiwał głową i ruszył w ślad za Azylem.
- Dwie ofiary: Człowiek, lat 22. Śmierć spowodowana postrzałem miedzy oczy - Jarlosin wyczytywał informacje z cyfronotesu, który dostał od patologa. - W porównaniu do następnego, to on umarł łagodnie i szybko... Twi'lek, lat 27. Śmierć spowodowana licznymi urazami czaszki. W dodatku ślady duszenia... Wstrząs móżgu ... Krwiaki na lekku i lekkie oparzenie oka.
- Oparzenie mówisz - Detektyw otworzył drzwi radiowozu, ubrał rękawiczki które dostał od jednego z funkcjonariuszy i zaczął rozglądać się po podłodze od strony pasażera. Steyrn przyglądał się jego czynom z zniesmaczeniem.
- Napisali czym został oparzony? - zapytał Ryan przeczołgując się na siedzenie kierowcy. Steyrn wykonał kilka ruchów na dotykowym wyświetlaczu urządzenia.
- Nie, ale znaleźli ślady popiołu... To musiał być jakiś papieros.
- Bądź ten mały pedalski odpowiednik cygara - rzekł starszy detektyw, pokazując funkcjonariuszowi z Korelii peta, którego znalazł miedzy siedzeniem kierowcy a drzwiami.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 18 Lip 2010, o 17:06

Steyrn przez chwilę miał przed oczyma obraz czerwonokiego psychola zaciągającego się dymem. Skrzywił się lekko próbując przegnać ze świadomości obraz i przyglądając się pozostałościom cygaretki sięgnął po podawany mu przez innego funkcjonariusza plastikowy worek.
- Zabierzcie to do laboratorium - Mruknął zamyślony - Pełna analiza DNA... Jeżeli to możliwe przydałaby nam się również nazwa producenta i lista gdzie można kupić to gówno... - Przerwał i w zamyśleniu zaczął przyglądać się wnętrzu radiowozu. Po kilku sekundach wpatrywaniu się w przestrzeń między przednimi a tylnymi siedzeniami dotarł do niego pewien fakt...
- Idioci... - Mruknął tak cicho że najprawdopodobniej usłyszał go tylko Azyl...
- Co jest młody? - Zapytał starszy detektyw zerkając na Jarlosina z drugiego siedzenia - Kto jest idiotą?
- Ten kto wysyła po groźnego przestępce nieprzystosowany radiowóz - Prychnął policjant machając demonstracyjnie ręką nad przednimi fotelami - To oczywiste że przednia i tylna część takiego pojazdu powinna być odgrodzona polem siłowym, szybą pancerną czy choćby kratą... Tutaj nie ma żadnej z tych rzeczy. Ktoś tu nieźle dał dupy - Stwierdził przypatrując się funkcjonariuszom krzątającym się na zewnątrz... Ciszę która zapanowała w radiowozie przerwał dopiero okrzyk jednego z funkcjonariuszy...
- Mamy ślady szefie! Krew i odciski butów...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 19 Lip 2010, o 22:50

Błyski ostrych fleszy z automatycznych skanerów oślepiły detektywa kilkukrotnie. Przysłonił miejsce z których dobiegały ręką i ruszył w kierunku jednego z wyjść uliczki. Przyglądając się plamą krwi czy odciskom butów niczego by się w rzeczywistości nie dowiedział.
Niech technicy uczciwie zarobią na spłacanie kredytów.
Stanął na skraju budynków i włożył papierosa, którego po drodze wyciągnął z paczki, do ust. Przeczesanie wszystkich kieszeni w poszukiwaniu zapalniczki stały się dla niego rutyną.
Tylko Alzheimera by mi tu brakowało do szczęścia.
Pierwsza smuga dymu rozmyła się równie szybko jak nadzieja na to, że zobaczy psychopatę niosącego torby z zakupami po drugiej stronie ruchliwej drogi. Dopiero za czwartym razem dotarło do Ryana, że Steyrn, idący w stronę wyjścia, wykrzykuje jego imię. Zgaszenie peta o betonową ścianę w pełni wyrwało go z transu.
Jarlosin przyglądał się posiwiałemu detektywi, jakby próbując wyczytać coś z jego twarzy. Korelianczyk nie był do końca pewien, co ma sądzić o częstym "odpływaniu" towarzysza. Demencję jednak zdołał już odrzucić.
- Mamy nagranie, jak wytacza się z alejki... - przez chwilę z niedowierzaniem spoglądał kilka razy na wyświetlacz urządzenia - Stoisz dokładnie w tym samym miejscu, w którym on się zatrzymał.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 9 Sie 2010, o 14:45

Steyrn spojrzał jeszcze raz na starszego detektywa i wbił wzrok z powrotem w wyświetlacz cyfronotesu. Przez chwilę przeglądał nagranie w poszukiwaniu jakiegoś szczegółu który mógłby im pomóc. Nic jednak nie zwróciło jego uwagi...
- Młody wiesz jaką przewagę mają stare klasyczne nagrania nad trójwymiarowymi cholograficznymi? - Zapytał Azyl podchodząc i zabierając urządzenie z rąk młodego policjanta i po krótkim zastanowieniu włączając nagranie od początku.
- Nie wiem... Mają w sobie "to coś"?
- To też ale tym razem chodzi mi akurat o rejestrowany obszar...
- Na nagraniu ze zwykłej kamery możemy zobaczyć bardziej szczegółowy obraz otoczenia albo przynajmniej jego fragmentu - Przerwał Steyrn Azylowi - Tylko co nam to daje chcesz zobaczyć otoczenie rozejrzyj się..?
- Daje nam to dokładnie tyle ile potrzebujemy - Mruknął starszy detektyw pauzując nagranie - Dobry obserwator zauważy na takim nagraniu kilka ważnych szczegółów... - Dodał oddając cyfronotes Steyrnowi i cofając się o kilka kroków - ...Może nawet dowiedzieć się gdzie dokładnie popatrzył obserwowany i co zwróciło jego uwagę... - Zakończył stając znów dokładnie w tym samym miejscu co postać na wyświetlaczu urządzenia i kierując wzrok dokładnie w tą samą stronę co ona...
Steyrn przez kilka sekund mierzył starszego detektywa wzrokiem po czym po woli zbliżył się i popatrzył zza jego pleców na to co jak mu się wydawało ma na myśli mężczyzna.
- "Zielony Robot" - Przeczytał na głos wpatrując się w wielki neon umieszczony na jednym z budynków... Sklep? To go tak zainteresowało?
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 13 Sie 2010, o 17:07

- Nie wiem - rzucił Ryan bez namysłu - Jest tylko jeden sposób aby się o tym przekonać. - Ruszył z miejsca w kierunku najbliższego tunelu prowadzącego na drugą stronę ruchliwej ulicy. Steyrn przez kilka sekund stał nieruchomo, lecz zaraz poszedł w ślad za starszym kolegą i szybko go dogonił.
Masa gapiów starannie przeszkadzał im w przedostaniu się do mniej zatłoczonej strefy. Niektórzy zebrali się z nadzieją na skok adrenaliny, który pomoże im wyrwać się z monotonii życia choć na chwilę. Inni po prostu lubią patrzeć na ludzkie* nieszczęście. Przymus przedarcia się przez przepocony tłum tylko rozwścieczył detektywa.
Cholera, ludzie znajdźcie sobie hobby.
- Panie Azyl... Panie Azyl... - Ryan zatrzymał się na dźwięk tych słów, jednak to Jarlosin obrócił się pierwszy. Dostrzegł młodą Twi'lekankę z legitymacją kanału piątego oraz niewielką kamerą lewitującą nad jej ramieniem.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 15 Gru 2010, o 19:49

- Super, tylko mediów nam tu brakowało - Mruknął Steyrn szybkim spojrzeniem lustrując dziennikarkę. Była ładna - nie mógł zaprzeczyć. Ciemne oczy i głębokie spojrzenie powodowały że ciężko było oderwać wzrok od jej twarzy.
- Co pani tu robi? - Zapytał uprzejmie tonem "profesjonalnego gliny" - Zdaje sobie pani sprawę że nie wolno tu...
- Pan Steyrn Jarlosin, tak?... - Przerwała mu w pól zdania - Pracuje pan dla wydziału śledczego policji Koronetu... To prawda?
- Odmawiam komentarza - Mruknął Steyrn nie bardzo wiedząc co jeszcze może powiedzieć. Doskonale zdawał sobie sprawę jego współpraca z miejscową policją i znanym prywatnym detektywem może wyglądać dość nietypowo. Jeżeli dodać do tego liczbę zgonów od czasu jego przybycia do stolicy cała sprawa mogła okazać się niezłą sensacją - Media żywią się padliną... - Przemknęło przez myśl Jarlosinowi kiedy kamera przeleciała mu nad głową.
- Proszę to wyłączyć - Powiedział zdecydowanie siląc się na ostry głos - Nie wolno tu przebywać. Niestety musi pani opuścić to miejsce... - Dorzucił odwracając się i ruszył prze tłum starając się dogonić starszego detektywa.
- Co pani tu robi... Nie wolno pani tu przebywać... Odmawiam komentarza - Zaczął przedrzeźniać go Azyl kiedy tylko młody policjant się z nim zrównał - Naprawdę młody nie stać Cię na nic lepszego?
- Nie mam zamiaru mieszać mediów w śledztwo... - Wysyczał Steyrn patrząc na Ryana spode łba.
- Media czasem mogą pomóc w śledztwie - Odparł wesoło starszy detektyw - Trzeba tylko wiedzieć do kogo uderzyć... Swoją drogą wpadła Ci w oko co?
Steyrn nie odpowiedział. Prychnął tylko z irytacją i przyśpieszył by pokonać ostatnie metry dzielące go od sklepu zielony robot jak najszybciej. Warsztat prezentował się całkiem nieźle. Na pierwszy rzut oka widać było że oferuje dosyć duży zakres części i elektroniki. Oczywiście bardziej unikatowy a za razem "mniej legalny" towar również był dostępny. Trzeba było tylko wiedzieć jak rozmawiać ze sprzedawcą...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 20 Gru 2010, o 23:06

W warsztacie panował spokój. Z odległych krańców pomieszczenia dało się słyszeć rytmiczne dźwięki astromechów w akompaniamencie cichej muzyki z radioodbiornika. Azyl, kierując się w stronę jedynego niezawalonego częściami biurka, z zapałem przyglądał się co ciekawszym okazom proponowanego towaru. Nie mógł oprzeć się pokusie przejechania dłonią po błyszczącej karoserii najnowszego modelu śmigacza.
- Piękny, prawda? - rzekł mężczyzna, który wychodząc z zaplecza wycierał ręce w brudną szmatę - Przykre, że wielokrotnie tańszy, samodzielnie składany śmigacz jest od niego o niebo szybszy. - Już za pierwszym wrażeniem było widać, że Joe kocha to co robi. Przywitał się z obydwoma przybyszami silnym uściskiem dłoni i z entuzjazmem w głosie zapytał: - W czym mogę Panom pomóc?.
- Pytanie, czy Pan może nam pomóc - zaczął Steyrn wyciągając swoją odznakę - Dane nam jest przypuszczać że odwiedził Pana w niedawnym czasie ten oto mężczyzna - dodał wskazując na cyfronotes. Mechanik od niechcenia spojrzał na wyświetlane zdjęcie. - Z pewnością by go Pan poznał, czerwone oczy i szkaradna blizna na twarzy.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 9 Sty 2011, o 13:18

Sprzedawca przyglądał się przez chwilę zdjęciu głęboko się nad czymś zastanawiając. Przez chwilę Steyrn dostrzegł w jego oczach jakiś dziwny błysk, jakby właśnie usłyszał ciekawą historię. Po sekundzie jednak iskra zniknęła a mechanik oderwał oczy od cyfronotesu. Jego twarz przybrała niewzruszony wyraz.
- Widzę tego człowieka pierwszy raz na oczy - Odpowiedział zdecydowanie. Nie było wątpliwości że kłamie. Jednak nie było też nakazu przesłuchania więc dalszą rozmowę można było uznać za bezcelową.
- Jest pan pewien? Mamy dowody...
- Jestem bardziej niż pewien - Przerwał policjantowi mechanik - Chyba zapamiętałbym taką paskudną mordę.
Jarlosin otworzył jeszcze raz usta chcąc coś powiedzieć ale Azyl szturchnął go w żebra delikatnie kiwając głową. Wystarczy. Steyrn spojrzał wściekłym wzrokiem na starszego detektywa by zaraz przenieść spojrzenie na sprzedawce. Cała sytuacja powoli zaczynała go męczyć. Śledztwo zbyt długo nie ruszało z miejsca... - Gdybym został na Korelii już dawno miałbym już spokój - Pomyślał policjant. Z zamyślenia wyrwał go głos mechanika...
- Panowie wybaczą muszę zająć się robotą - Rzucił, dając detektywom do zrozumienia że powinni już iść - Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania chętnie na nie odpowiem ale wygląda na to że nie jestem w stanie wam pomóc...
Steyrn kiwnął tylko głową i wzruszył ramionami z rezygnacją. Obracając się na pięcie obrzucił jeszcze pomieszczenie wzrokiem. Zauważył kilka kamer.
- Macie tu monitoring? - Zapytał zerkając na sprzedawcę przez ramię.
- Niestety zepsół się jakiś czas temu - Usłyszał w odpowiedzi.
- Ach tak, oczywiście... - Prychnął z irytacją i nie mówiąc nic więcej ruszył w kierunku wyjścia. Starał się nie zwracać uwagi na patrzącego nań z politowaniem Azyla. Starszy detektyw odezwał się dopiero kiedy opuścili sklep.
- Młody co z tobą - Rzucił szyderczo - Tracisz panowanie nad sobą jak zwykły amator...
- On tu był - Warknął Steyrn - Wiesz o tym tak samo dobrze jak ja...
- Ależ oczywiście młody ale i tak nic nam to nie daje dopóki ten handlarz nie zechce z nami współpracować...
- Co masz na myśli - Zapytał młody policjant spoglądając na detektywa zaskoczonym wzrokiem.
- Ach, musisz się jeszcze wiele nauczyć - Odparł Azyl szczerząc zęby w tajemniczym uśmiechu - Nic tu po nas. Wracajmy do biura musimy jeszcze raz poukładać fakty a ja muszę się napić porządnej kawy. W przeciwnym razie moje serce chyba się zatrzyma - To powiedziawszy ruszył w kierunku miejsca gdzie zostawili śmigacz.
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 10 Sty 2011, o 22:49

- Steyrn wiesz, dziwi mnie fakt, że w ogóle liczyłeś na to iż pan mechanik podzieliłby się z nami jakimikolwiek informacjami. - rzekł Ryan bezszelestnie otwierając drzwi swojego drugiego domu - Facet najprawdopodobniej handluje najlepszym towerem na Coruscant, z czego tylko drobny procent to legalne rzeczy. Zapewnia połowie gliniarzy z tego rejonu drugą pensję, czekalibyśmy tygodniami na nakaz. - zapach mocnej kawy rozpłynął się po całym pomieszczeniu.
Jarlosin chodził w tą i z powrotem, cicho analizując wszystkie znane fakty. Wystarczyło na niego spojrzeć, aby odczuć, że szarpią nim nerwy.
- Komisariat! Muszą już mieć wyniki testów DNA tego świra. - Steyrn już ponownie ubierał płaszcz gdy Azyl wręczył mu kubek gorącego płynu.
- Tak tak, zaraz się tam udamy. Ale najpierw wypadałoby przyjąć gościa. - Ryan postawił kawę na szafce i zaczął buszować w szufladach. Oficer przyglądał się jego działaniom z nad gorących kłębów pary. Zmylony zapytał:
- Jakiego gościa?
- Ta dziennikarka której wpadłeś w oko - niewychylając się z nad biurka sekretarki odpowiedział detektyw - Śledziła nas niemalże od samego miejsca wypadku. Powinna się tutaj pojawić w ciągu kilku minut.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Darth Slotharius » 11 Sty 2011, o 00:08

- Skąd Ty...? - Zaczął Jarlosin poirytowanym głosem. Z nerwów nie mogąc się wysłowić prychnął tylko - Nieważne... - I faktycznie przestało być to istatne kilka sekund później kiedy rozległ się dźwięk dzwonka. Ktoś stał po drugiej stronie drzwi licząc że zostanie wpuszczony...
- Na mnie nie patrz - Mruknął Steyrn nie patrząc w kierunku wejścia - Nie mam zamiaru z nią rozmawiać... To twój gabinet i jeżeli chcesz ją wpuścić do środka to twoja sprawa - To mówiąc wbił chłodne spojrzenie w podłogę jakiś metr od niego. Cała sytuacja powoli zaczynała go męczyć. Spotkanie z wścibską dziennikarką było w tej chwili ostatnią rzczą jakiej sobie życzył - Potrzebujemy faktów - Pomyślał widząc jak Azyl kiwa z politowaniem głową i podchodzi do drzwi - Nie sensacji w mediach - Z zamyślenia wyrwał go damski głos rozlegający się w pomieszczeniu...
- Dzień dobry, panie Azyl - Powiedziała dziennikarka przekraczając próg - I dzień dobry panie Jarlosin - Dodała z lekkim rozbawieniem widząc minę Steyrna - Pomyślałam że skoro na miejscu wypadku... czy może bardziej zbrodni... - Poprawiła się po pauzie - ...Nie mogę liczyć na parę słów komentarza...
- Miejsce nie ma znaczenia - Przerwał jej trochę zbyt ostro jak na niego Jarlosin - Nie mam zamiaru z panią rozmawiać...
- Cóż myślę że jednak zacznie pan... - Przerwała tym razem jemu dziennikarka - Bo mam coś co może pana zainteresować.
Steyrn spojrzał na Ryana i zmarszczył brwi. Starszy detektyw wciąż nie włączał się do rozmowy. Przez chwilę Jarlosin zastanawiał się czy celem Azyle nie jest czasem ośmieszanie go wszędzie gdzie tylko się znajdą - Musisz zapanować nad sobą - Skarcił się w myślach i spojrzał na kobietę. Nie wyglądała na typową hienę jakich pełno w mediach. Była młoda opanowana i zdawała się wprost emanować ambicjami...
- Co takiego może nam pani powiedzieć - Odezwał się po sekundzie teraz już spokojniej młody policjant - Czego jeszcze nie wiemy?
- Trzy słowa - Tajemniczo szepnęła dziennikarka - Wiem... Kogo... Szukacie.
Chyba po raz pierwszy obaj detektywi spojrzeli na kobietę z zainteresowaniem, które nie maiło nic wspólnego z jej perfekcyjnymi kształtami. Czy na prawdę teraz kiedy na tak długo utknęli w martwym punkcie miała im pomóc osoba, przed rozmową z którą tak bardzo się wzbraniali?
- Proszę kontynuować... - Wycedził młodszy z detektywów próbując zapanować nad emocjami. Palce zaciśnięte na blacie biurka zbielały mu niemal do koloru papieru. Zorientował się o tym dopiero kiedy zgniatane deski cicho zaskrzypiały. Czerwieniąc się na twarzy spuścił wzrok starając się ukryć swoje zmieszanie - To niewiele... Potrzebujemy konkretów... - Odezwał się ponownie wbijając spojrzenie w głębie oczu dziennikarki.
- Nie tak szybko - Odparła natychmiast kobieta - Może najpierw... - Zaczęła podchodząc do biórka i kładąc na nim wyciągnięty z żakietu cyfrowy dyktafon -... Odpowiedzą panowie na kilka pytań? - To mówiąc uśmiechnęła się tryumfalnie wiedząc że detektywi połknęli przynętę - Zatem? Który z panów pierwszy?
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Coruscant] Początek końca

Postprzez Chaxu'ellenc » 16 Sty 2011, o 23:00

- Pytanie za pytanie - odrzekł Ryan, przysiadając na biurku - A jako że jesteśmy dżentelmenami, Pani może je zadać pierwsza - kończąc zdanie wykonał pełne szacunku skinienie głową.
- Dziękuje - odpowiedziała młoda reporterka. Jednak, lekko speszona zachowaniem którego była świadkiem, nie zamierzała marnować okazji. - Zacznijmy wiec od waszej współpracy, gdyż nie często zdarza się aby prywatny detektyw z Coruscant współpracował z oficerem koreliańskiej policji, który, jak mniemam, jest daleko poza obszarem swojej jurysdykcji, nieprawdaż?
- Widać że odrobiła Pani lekcję, panno..?
- Jane Toe. I uznajmy że dalej jest pańska kolej w pytaniach - na jej twarzy pojawił się jakże przeuroczy uśmiech.
- Nie kłamiąc, możemy śmiało powiedzieć że wpadliśmy na siebie w pewnej ciemnej alejce. Wie pani jak to mówią: "Skręć w odpowiednią uliczkę... A znajdziesz wszystko". Ja znalazłem Steyrna. - słysząc te słowa Jarlosin lekko parsknął śmiechem, czym przykuł uwagę pozostałej dwójki. - A może to on znalazł mnie - dodał Ryan po chwili. W odpowiedzi usłyszał jedynie znaczące "Yhym" które Twi'lekanka wydała z siebie zapisując coś w cyfronotesie.
- Zatem pora na nasze pytanie - zaczął koreliańczyk, przerywając starszemu koledże, który to już otwierał usta - Co może nam pani powiedzieć o naszym, jakże nieprzyjemnym, wspólnym znajomym?


*************************************************************************************

MOD POST: (16.08.2011; 13:10)

Quest nietknięty od ponad pół roku. Ponadto jeden z uczestników (Chaxu) również nie pojawił się na forum od stycznia 2011. Slotharius nie wykazuje żadnej chęci odpisania w tym temacie, więc go zamykam. Jeżeli obaj wrócą na forum, to ich postaci mogą się pojawić w dowolnym miejscu Galaktyki.
Pozdrawiam,
Dave.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29


Wróć do Archiwum

cron