Na początek małe sprostowanie - Aby uniknąć bezsensownego skakania z tematu do tematu na całym Coruscant, z Derya doszliśmy do wniosku, iż lepiej będzie to zamknąć w jakichś ramach. Ostatnio częstotliwość naszych, może bardziej moich odpisów zmalała, a tutaj tygodniowe odstępy miedzy odpowiedziami nie będą nikomu zawadzać w dodatku zważywszy na fakt, iż niektóre sytuacje miały miejsce dobrych kilka miesięcy w czasie forumowym temu, jest to prawdopodobnie najrozsądniejsze. Z czasem dołączy do nas Avien, bo w sumie w okół niego kręci się cały wątek. Od czasu do czasu było by mile widziane "wtrącenie się" kogoś z konta Game Mastera - można to śmiało nazwać rzucaniem kłód pod nogi, co byśmy się tutaj za bardzo nie rozbestwili. Skargi, czy cokolwiek w tym stylu, kierujcie do mnie bądź Slothariusa.
Pierwszy ślad - nawiązanie do [Coruscant] Miasto - "Kraksa radiowozu"
Z początku zwyczajne śledztwo przerodziło się w coś więcej. Podjęte przez detektywów kroki, doprowadziły do sytuacji, w której nie chcieli się znaleźć. Osiągnęli wystarczającą liczbę błędów - jeden. Jeden jedyny który przeważył szalę w stronę porażki. Przez nierozsądną decyzję zginęło dwoję funkcjonariuszy. Naraziło to ich reputację w oczach kolegów po fachu. Ustalili sobie jeden cel - złapanie mordercy. Niezaprzestaną, dopóki tego nie osiągną.
Żółty śmigacz zdawał się bezproblemowo lawirować miedzy innymi pojazdami. Sposób w jaki Ryan prowadził przyprawiłby niejedną osobę o migrenę, jednak Steyrn nie okazywał przejawów słabości. Zmierzali w kierunku koordynatów, które dostali od znajomego policjanta. Na końcu trasy czekał na nich przykra scena do której się przyczynili.
Z odległości kilku mil dało się dostrzec liczne światła radiowozów oraz wielki baner, na którym ukazał się napis "Miejsce zbrodni - zakaz zatrzymywania się". Przepuszczono ich - Harris dał znać policjantom o ich przybyciu.
Z odległości kilku mil dało się dostrzec liczne światła radiowozów oraz wielki baner, na którym ukazał się napis "Miejsce zbrodni - zakaz zatrzymywania się". Przepuszczono ich - Harris dał znać policjantom o ich przybyciu.