[Coruscant] Zbiegły żołnierz mafii

[Mistrz Gry]

Zbiegły żołnierz mafii
GALAKTYCZNY LIST GOŃCZY

Zleceniodawca: CSF
Nagroda: 15 000 kredytów - żywy, 7 500 kredytów - martwy

Cel: Morgan "Bloody Hand" Butler
Lokalizacja: Coruscant

Opis zlecenia: Butler należy do zorganizowanej grupy przestępczej zwanej Mandalorian Family i wedle ustaleń śledczych pełni w niej funkcję żołnierza. Ostatnio udowodniono jego udział w szeregu zbrojnych napaści, które odbyły się na dolnych poziomach Miasta Galaktycznego. Niestety podejrzany zbiegł przed obławą zorganizowaną przez CSF i jego obecna lokalizacja, mimo iż najprawdopodobniej nie opuścił planety, jest nieznana.
Wszyscy zainteresowani zleceniem są proszeni o kontakt z detektywem Teddym Danielsem, celem przekazania większej ilości informacji na temat zlecenia. Nagrodę można odebrać w Loży Zordo lub siedzibie głównej CSF mieszczącej się w kwadracie A-89 Miasta Galaktycznego.

Mały statek transportowy osadził się na jednej z wielu lądowisk, które były na Coruscant. Miasto świateł, błysków, gangsterów i jednego wielkiego transportu. Co parę metrów był bar, poprzedzielany domami publicznymi i sklepami z bronią. W przeciwieństwie do niektórych planet Zewnętrznych rubieży, tutaj aż tętniło życiem. Każdy gdzieś się spieszył, uciekał albo właśnie był mordowany. Bezpieczeństwo na ulicach tego jednego wielkiego miasta nie było sprawą priorytetową. Z małego statku wysiadł czarnoskóry mężczyzna razem z jakimś facetem.

(***)

- To tutaj reszty dowiesz się w środku - powiedział wskazując palcem na drzwi prowadzące do tajemniczego detektywa - ja spadam.
Gdy tylko skończył mówić oddalił się szybko prawdopodobnie wracając na swój statek.

[Nightwish Dearri]

Wyszedł z statku zaraz po mężczyźnie i rozejrzał się dokładnie po okolicy. Głównie po to, aby dowiedzieć się w jakim otoczeniu się znalazł tzn. jakie budynki są wokół niego, gdzie są jakieś uliczki, w których można się ukryć. Zawsze robił takie rozpoznanie na misji, by potem móc łatwo uciec pogoni lub też zakraść się gdziekolwiek. Spojrzał się na budynek, który wskazał mu jego zleceniodawca. Ruszył w kierunku drzwi i kiedy do nich dotarł otworzył je. Wtedy wszedł do środka...

[Mistrz Gry]

Teddy Daniels był zgorzkniałym i surowym pracoholikiem. Brak jakiegokolwiek życia prywatnego, oraz ciągłe problemy z alkoholem, poważnie odbiły się na jego stylu pracy. Siedział teraz w starym, dziurawym fotelu, paląc 20 z rzędu papierosa i wpatrując się, co to się za oknem dzieje. Nie lubił swego biura. Jako członek CSF, wolał miejscówkę w bazie, niż przebywanie w tym gorącym i dusznym pomieszczeniu.

Gniótł akurat w popielniczce kolejnego z rzędu papierosa, przyrzekając sobie, że to już ostatni, gdy do jego biura wszedł młody chłopak. Nie wyglądał jak, ktoś z Coruscant Security Force, więc musiał być potencjalnym klientem, który mógł pomóc mu zarobić parę kredytów. Daniels obleciał wzrokiem młodzieńca i spytał.
- Pomóc w czymś?

[Nightwish Dearri]

Night wszedł powolnym krokiem do biura tego detektywa mając nadzieję na całkowity brak jakichkolwiek problemów z tym facetem. Pierwsze, co zrobił, gdy zobaczył go to spojrzał na popielniczkę prawie przepełnioną od wypalonych dawno temu papierosów. Już sam widok dał łowcy nagród do zrozumienia, że koleś musi być nałogowym palaczem. Westchnął w duchu. Nie lubi nałogowców, bo z reguły są nieprzewidywalni. Nawet bardziej od niego. Obejrzał się po biurze. Niezbyt schludne, fotel dziurawy, detektyw który na nim siedział również niezbyt okazale się prezentował. Nieogolony zarost, rozczochrane włosy, zamykające się powieki. Dla Night'a był to znak, że mężczyzna jest pracoholikiem. Znaczy to że musi pić kawę a to z kolei nasuwa wniosek iż jest nadpobudliwy i może być też niebezpieczny. Zapytany czy pomóc mu w czymś uśmiechnął się. Nie potrzebował w niczym pomocy. W tej chwili chciał od niego jedynie informacji o jego ofierze.
-Bloody Hand. Podobno go szukacie-

[Mistrz Gry]

Daniels powoli podniósł głowę i spojrzał na mężczyznę. Znów Łowca Nagród. Nie lubił tych gości, czasami byli niebezpieczni. Dalej milcząc, otworzył szufladę i wyciągnął paczkę papierosów. Wyciągnął jednego i zapalił.
- Owszem, niedobry skurwiel. Piętnaście tysi za żywego. Siadaj.
Powiedział po czym wskazał małe krzesło w ciemnym kącie pomieszczenia. Uchylił ponownie szufladę i wyciągnął stary i zniszczony cyfronotes. Można było po nim poznać, że szukają zbiega nie od wczoraj.
- Kto cię przysłał?

[David Turoug]

Quest uznany za nieodbyty. Nightwish Dearri pojawił się ostatni raz na forum 21 lipca 2010.