Dwóch krępych Zabraków bezceremonialnie złapało Sara pod ramiona i po prostu wyniosła z budynku. Iktotchi szybko analizował sytuację, ale nie mógł niczego wymyślić. Nie było opcji, żeby wyjąć blaster, uciec nie miał po co, w końcu i tak go wynosili. Obejrzał się jeszcze przez ramię, ale Vena i Qultista już nie było. No cóż, dobrze że i ich nie wynieśli, choć prawdopodobnie taka próba zakończyłaby się krwawą jatką. W końcu Zabracy postawili Quorę na ziemie i udzieli krótką "pogadankę" którą zupełnie zignorował. Stał chwilę przed budynkiem, zupełnie oszołomiony - oto wyplatał się z tej całej absurdalnej sytuacji. Nikt go nie ściga, nikt nie chce zabić, nie musi oszukiwać. Był wolny. Ale zaraz naszła go kolejna myśl - czy tak naprawdę wszystko to, co się dzisiaj wydarzyło było takie straszne i złe? Adrenalina, nieoczekiwane zwroty wydarzeń, osoby o zadziwiających charakterach. Cały dzisiejszy dzień zburzył dotychczasowe wyobrażenie Sara o wielu sprawach, chociażby wszelkiej maści najemnikach, wolnych strzelcach. Dotychczas myślał, że to osoby bez honoru, bez żadnych zasad, kodeksu postępowania. A tu proszę - poznany dzisiaj Qultist chciał ocalić małą dziewczynkę! Dziwny jest ten świat, i Sar chciał go poznać.
Chwilę rozmyślań przerwał mu sygnał z jego komunikatora, który natychmiast wyjął z kieszeni.
- Witam pana. Chciałem poinformować, że pana frachtowiec jest już naprawiony. Trwało to dużo szybciej, niż przypuszczaliśmy. Może pan go już odebrać. Aha. I kurier dostarczył trzy droidy, i twierdzi, że maja pełnić służbę na pana statku. Czy to prawda? Sar chwilę zastanawiał się, o co chodzi jego rozmówcy, i nagle wzdrygnął się, jakby obudził się ze snu. Frachtowiec! No tak, przecież miał do załatwienia parę spraw.
- Oczywiście. Proszę te droidy wpuścić na okręt. Niedługo przybędę.- powiedział Quora, i zakończył rozmowę. Pobiegł szybko na tyły budynku, i ze stojącego tam nadal speedera wyjął swoje własne ubranie w które się przebrał. chwilę zastanawiał się, czy nie powinien polecieć speederem ,ale postanowił że zostawi go Venowi i Qultistowi - im bardziej si ę przyda podczas ewentualnej ucieczki. Powrócił więc przed główne wejście budynku i złapał taksówkę, którą udał się do stoczni.
Lot nie trwał długo, a robot obsługujący pojazd zręcznie manewrował wśród pojazdów tłoczących się na jednej z głównych przelotówek miasta. Gdy Iktotchi dotarł na miejsce zapłacił odpowiednią sumę kredytów i udał się prosto do miejsca w którym zostawił frachtowiec. Przy statku napotkał Sulustianina, który najwidoczniej czekał na jego powrót. Osobnik ten wystawił Sarowi rachunek za naprawy.
- Wszystkie koszta pokryje firma. Proszę skontaktować się z działem handlowym, a oni przeleją pieniądze na wasze konto. - po krótkich formalnościach Quora wszedł na statek. Gdy tylko otworzyła się śluza, jego oczom ukazały się trzy droidy serii RX - niebiseski, zielony i czerwony. Jego nowi strzelcy, oraz piloci, którzy w razie potrzeby mogli go zastąpić.
- Nono. Pomyśleć że firmę było stać na taki zakup... - szepnął do siebie Sar, po czym dodał już głośniej.
- Dobra. Czerwony i zielony - udajcie na stanowiska bojowe. Niebieski - ty będziesz robił za drugiego pilota, i w razie potrzeby również udasz się na stanowisko bojowe. A teraz chodź za mną.
- Tak jest panie. odpowiedziały droidy czerwony i zielony, po czym udały się na wyznaczone stanowiska, natomiast niebieski podążył za Iktotchim. Sar usiadł w fotelu pilota, natomiast droid niebieski odsunął fotel drugiego pilota i zajął jego miejsce.
- Uruchom podstawowe systemy. - rozkazał Sar, a droid posłusznie wykonał czynność. gdy tylko uruchomiły się komputery, na ekranie przed Iktotchim pojawił się hologram. to jego przełożony. Hologramy nadawane z firmy nie mogły być zablokowane, i wyświetlały się zawsze.
- Witaj Quora. mamy dla ciebie nowe zadanie. Nie zabierasz ładunku z Coruscant, tylko lecisz na Nar Shadda. W barze "Błyskotka" spotkasz się z kupcem, człowiekiem o imieniu Ulv. Chce nawiązać z nami kontakty handlowe, a dokładniej oferuje sprzedaż towarów luksusowych po bardzo korzystnych cenach. Dogadaj się z nim. Przesłaliśmy ci wszystkie potrzebne współrzędne, żebyś przypadkiem nie natknął się na jakieś walki. Powodzenia. krotki dźwięk oznajmił zakończenie transmisji. Sar drapał się chwilę po głowie.
- Nar Shaddaa? Przestrzeń huttów? No cóż. Zlecenia sienie wybiera. Iktotchi uruchomił pozostałe systemy oraz silniki i wyleciał z hangaru i skierował się na orbitę Coruscant.
Po krótkiej chwili lotu w atmosferze, odezwał się do droida.
- Niebieski załaduj współrzędne. jak tylko będzie to możliwe, skaczemy.
Sar Quora przenosi się do:
[Nar Shaddaa] Bar "Błyskotka"