Content

Archiwum

[Coruscant] Uciążliwy Dozorca

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

[Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 13 Lis 2010, o 12:13


Uciążliwy dozorca

Status: aktywne

Zleceniodawca: anonimowy
Nagroda: 1 500 (odbiór Klub nocny "Beebleberry" )

Cel: Jaros Ducker

Lokalizacja: Coruscant

Opis zlecenia: Zleceniodawca, który pragnie zachować anonimowość, chce pozbyć się uciążliwego dozorcy, ciągle uprzykrzającego życie mieszkańcom jednego z domów, w średniej partii miasta na Coruscant. Eliminację Jarosa Duckera należy przeprowadzić tak, by wyglądało to na wypadek. W żadnym wypadku nie można pozostawić na ciele śladów użycia broni palnej oraz białej. Dozorca ma około 60 lat, jest niskiego wzrostu, jego włosy są siwe, krótko przystrzyżone. Samotnie zamieszkuje lokal na parterze, 6-piętrowego budynku. Zlecenie idealne dla początkujących Łowców.


*******

Tamara Jesens i Tobias Lassiter przybywają z: [Coruscant] Klub nocny "Beebleberry"

Dwoje osób szukających przygód - Tamara oraz Tobia, opuściło klub Beebleberry, udając się w kierunku jednej z biedniejszych dzielnic mieszkaniowych, by tam zrealizować zlecenie polegające na cichym zlikwidowaniu starszego i bardzo nieprzyjemnego dozorcy, który skutecznie uprzykrza życie mieszkańców 6-piętrowego bloku.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 13 Lis 2010, o 13:35

Wychodząc z klubu, Tobias przez dłuższy czas milczał. Nie żeby się nad czymś mocno zastanawiał, gdyż to nie było w jego zwyczaju, lecz po prostu wyciszył się. Dopiero, gdy spojrzał ponownie na Tamarę z góry, jako że różniła ich dość spora różnica wzrostu, postanowił przerwać ciszę.
- Nie obrzydzam cię? Ten mój kostium, moja maska, moje głupie gadanie? Bo taka pani jak ty, na pewno zadaje się z panami w garniturach... - jego głos był spokojny, a każda sylaba była wymawiana dość wyraźnie i powoli, jakby całe to jedne zdanie przygotowywał przez całą dotychczasową drogę.
Po kilkunastu minutach marszu w coraz to bardziej ponure zakątki dolnych partii miasta, robiło się coraz chłodniej. Czy było to spowodowane temperaturą powietrza, czy nieprzyjaznym i nieznanym klimatem dzielnicy, Lassiter nie mógł jednoznacznie stwierdzić.
- Czy to tutaj? - zapytał trochę już zniecierpliwiony, nie mając pojęcia, jak wygląda blok, w którym znajduje się przedmiot ich zadania.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 15 Lis 2010, o 02:16

Lassiter i Jesens szli jakąś wąską uliczką, która właśnie budziła się do życia – kloszardzi dawno opuścili miejsca noclegowe, rozpoczynało się mycie chodników, rozsuwanie krat w sklepach i teraz ,w porannym świetle, trudno było uwierzyć w to, co działo się tu nocą.
Tamara co chwila zerkała na idącego obok niej olbrzyma. Czuła, że i on czasami patrzy na nią, choć ich spojrzenia nie spotkały się ani razu. Przez dłuższą chwilę panowało niezręczne milczenie, przerywane - od czasu do czasu - nerwowymi chrząknięciami kobiety.

- Panowie w garniturach. Zamiast eleganckich ubrań, przydałaby im się bardziej lekcja dobrego wychowania. - rzuciła jakby od niechcenia. – A odnośnie Twojego wyglądu i w ogóle… Nie myśl, że jesteś najbardziej ekscentryczną istotą, jaką widziała ta dzielnica. Znalazłoby się, co najmniej, kilku i to równie… oryginalnych.

W końcu, po dość czasochłonnej wędrówce, dotarli na miejsce. Tamara sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła stamtąd mały cyfronotes, weryfikując zapisane w nim dane.
- Tak, jesteśmy na miejscu. To tutaj. – stwierdziła, jednocześnie wskazując gestem na stojący przed nimi budynek. Po prawej stronie, w bramie, czterech Twi’leków niosło sporej wielkości szafę. Jesnens przystanęła na chwilę i poczekała, aż owi specjaliści od przeprowadzek przeniosą mebel do firmowego pojazdu, który stał zaparkowany tuż przy krawężniku. Za kierownicą siedział piąty, nieco młodszy, pobratymiec.
- Jak żyję, nie widziałem większego pajaca! - krzyknął na widok Tobiasa, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 15 Lis 2010, o 16:03

Śmiech młodego Twi'leka, choć nie za głośny, dudni Tobiasowi w uszach. Kolejny raz ktoś z niego szydził. Czuł, jak gotowała się w nim krew pompowana adrenaliną. Wziął głęboki oddech i...spojrzał na Tamarę, jakby oczekiwał jej pozwolenia na załatwienie sprawy.
Po chwili jednak ruszył w stronę pojazdu do przewozu bagażu, który na bokach miał namalowane logo firmy: fotel na kanapie otoczony sloganem: Przeprowadzki z Sarikiem. Z nami najpewniej.
Idąc sztywno w stronę kabiny, za którym siedział kierowca dwie starsze kobiety spoglądały na Lassitera, szepcząc coś do siebie i wytykając go palcami. Kiedy był już bardzo blisko kabiny, młodemu Twi'lekowi nie było już tak do śmiechu, widząc ogromną, dobrze zbudowaną postać.
Tobias jedna nawet nie spojrzał w jego stronę, tylko podszedł na tyły pojazdu, będąc niecałe trzy metry od czterech Twi'leków niosących ogromną szafę. Gdy Ci byli już bardzo blisko Maski przystanęli, spoglądając się na niego.
- Rusz się dziwolągu, nie mamy całego dnia! - rzucił niebieskoskóry z ogromnym tatuażem na ramieniu.
Tobias nic nie odrzekł. Podszedł dwa kroki i wyciągnąwszy dwie ręce w górę, splótł palce obu rąk i z ogromną siłą uderzył w szafę. Trójka pracowników puściła mebel, który był nadłamany z jednej strony w taki sposób, że prawie się rozlatywał.
Maska spojrzał na całą czwórkę, wzruszył ramionami, odwrócił sie i wracał powoli w kierunku Tamary.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 15 Lis 2010, o 18:32

Pracownicy firmy nie dali się zastraszyć dziwolągowi. Spokojnie postawili to co zostało z szafy i poczekali na swojego kierownika. Ten gdy dokonał szybkiej obdukcji przedmiotu, podszedł do Lassitera.
- Nie interesuje mnie co pan tu robi. Może być pan jednak pewien, że sprawa trafi w ręce służb bezpieczeństwa. Coruscant to miejsce dla cywilizowanych ludzi. - rzekł pewnym siebie tonem szef przedsiębiorstwa - Wszystko zostało nagrane na kamerach, odpowie pan za zniszczenie mienia.
W tym jednak momencie zza rogu wyszła kobieta w średnim wieku, która była właścicielką mebla. Gdy ujrzała iż jest roztrzaskany, wcale się tym nie przyjęła. Co więcej na jej twarzy odmalowała się ulga.
- Nic się nie stało i tak nie przepadałam za tą szafą. To po moim rozwiedzionym mężu. - rzekła beztrosko, zwracając się do Tamary i jej towarzysza - A państwo też mają zamiar się tutaj przenieść? Ja mieszkam tutaj od zeszłego tygodnia, ale zdążył mi już utkwić w pamięci pan dozorca. Nieprzyjemny typ.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 16 Lis 2010, o 01:59

Jesens pokiwała jedynie głową z politowaniem, nie odezwawszy się jednak ani słowem. Wprawdzie miała na końcu języka uszczypliwy żart dotyczący Twi’leków, ale postanowiła poczekać i zobaczyć jak dalej rozwinie się sytuacja. Ostatecznie, wyciągnęła z torebki białą paczkę cienkich papierosów, odpaliła jednego z nich i zaciągnęła się.

- No, no. Całkiem nieźle. Gallenowi przydałoby się więcej takich „Tobisasów” w organizacji. - przeleciało Tamarze przez głowę. W rzeczy samej, pokaz siły urządzony przez olbrzyma zrobił na niej niemałe wrażenie. Krótką chwilę zamyślenia przerwały słowa kierownika, na dźwięk których dziewczyna prychnęła śmiechem.
- Służby bezpieczeństwa? CSF, a może… antyterroryści? – zapytała z udawanym przejęciem. – Facet, chyba nie jesteś stąd, bo widać, że nie znasz miejscowych realiów. - dodała, ostentacyjnie dmuchając mu dymem w twarz.

Co prawda najstarsi mieszkańcy twierdzili, że w bardzo odległych czasach, owa dzielnica była nowoczesna i w pełni zaspokajała wszelkie ich potrzeby. Lecz bezrobocie, nędza, głód i wódka zrobiły swoje. Oprócz tego, trafiali tu także przeróżnej maści imigranci, poszukujący lepszego jutra. Towarzystwo robiło się wielogatunkowe i coraz bardziej schodziło na psy. Dystrykt Dziewiąty powoli stawał się suwerennym królestwem zdemoralizowanego lumpenproletariatu - tu nawet policja bała się zaglądać.

Nagłe pojawienie się właścicielki nieco zdezorientowało Tamarę. Jednak, już po krotkiej chwili, odnalazła się w nowej sytuacji.
- W takim razie, możemy chyba uznać, że mój partner uwolnił panią od zbędnego ciężaru. – powiedziała ciepłym, jak na nią, tonem, a na jej twarzy pojawił się prawie niewidoczny uśmiech. – A odnośnie pani pytania… Już od dłuższego czasu szukamy własnego lokum, Tobias i ja. Usłyszeliśmy, że w tym bloku są jeszcze wolne lokale i chcieliśmy się nieco rozejrzeć. Sama pani rozumie jak ciężko jest, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, znaleźć mieszkanie o zadowalającym standardzie.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 16 Lis 2010, o 21:40

Kobieta początkowo zdziwiła się, że kobieta chce szukać lokum w tym bloku, choć jeden rzut oka na Tobiasa starczył jej za wytłumaczenie. Towarzysz Tamary, do najnormalniejszych, już z samego wyglądu, nie należał. Zapewne nie był również do końca zrównoważony psychicznie, jednak to zostawiła już dla siebie.
- No cóż, jeżeli naprawdę zależy wam na mieszkaniu, to musicie porozmawiać z korporacją, do której należy to blokowisko. Szczerze mówiąc będą mocno zadowoleni, że ktoś chce tutaj posiąść lokum. - odparła kobieta - Dozorca naszego bloku, Jaros Ducker, pewnie mógłby udzielić państwu bardziej szczegółowych informacji, jednak zważywszy jego usposobienie i fakt, że wszędzie szuka zwady, mam wątpliwości czy zechce was przyjąć. Zresztą, choć jest już dość wcześnie, nie ma go w mieszkaniu na parterze, chyba poszedł na zakupy...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 16 Lis 2010, o 22:24

Kiedy tylko kierownik nastraszył Tobiasa wezwaniem jakiś służb i kamerami, Lassiter chciał bez zbędnych tłumaczeń, ręcznie wyjaśnić Twi'lekowi, że to jednak zły pomysł. Aczkolwiek reakcja i słowa Tamary zastopowały jego zapędy. Mało tego; poczuł się dość wyjątkowo, że kobieta stanęła w jego obronie. i to jaka kobieta!
Maska już zapomniał uczucia, które towarzyszyło komuś, kto właśnie został opatulony kloszem bezpieczeństwa przez inną osobę.

Kiedy nowa towarzyszka sprytnie zapytała o lokum, Tobias postanowił się odzywać. Może to i lepiej w jego przypadku. Dodać niejedne niemądrości do jego aparycji i mieszanka wybuchowa gotowa. Kiedy rozwódka skończyła, Lasster szepnął na ucho Tamarze:
- Skoro wyszedł na zakupy, może jakoś uda się wejść do jego domu i tam na niego poczekać?
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 17 Lis 2010, o 02:28

- Jakoś... Jakoś? – odpowiedziała Tamara marszcząc brwi, jakby pierwszy raz w życiu słyszała takie słowo. – Poczekaj sekundkę, zaraz do tego wrócimy. – ucięła szybko, chcąc jak najprędzej zakończyć rozmowę z właścicielką. Tym bardziej, że Jesens nie miała w nawyku omawiać tak delikatnych kwestii w obecności osób trzecich.
- W takim razie, nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na dozorcę. Nie chcemy zabierać więcej pani cennego czasu... Tak więc, dziękuję za informacje i, mimo wszystko, przepraszam za zachowanie mojego partnera. - westchnęła teatralnie i spojrzała karcąco na Lassitera. - Czas pokaże, może już za niedługo będziemy sąsiadami. – wypowiadając te słowa ukłoniła się, jednocześnie dając Tobiasowi do zrozumienia, że pora ruszać.

Po chwili przeszli przez bramę, wychodząc prosto na podwórze. Tamara ogarnęła wzrokiem rozpościerający się przed nimi widok. Odrapana kamienica, prawdopodobnie pamiętająca czasy Starej Republiki, wyglądała fatalnie. Ściany obłaziły z tynku, a część szyb zastąpiono płatami tektury lub gałganami. W powietrzu niosła się woń kurzu, stęchlizny i dawno nie sprzątanych wychodków. Stojące w pobliżu, pokryte graffiti, garaże stanowiły swoistą ozdobę tego zagraconego, starego podwórka. Przed jednopiętrową dobudówką, na połamanej kanapie, siedziała rozwalona wielka kobieta z dzieckiem przy piersi.
- Jakoś? - powtórzyła swoim spokojnym, ale nie znoszącym sprzeciwu, głosem. – A masz może wytrych? Albo chociaż gumowe rękawiczki? - wypowiadając to ostatnie zdanie, Tamara spoglądnęła na pokryte kostiumem ręce Lassitera i nieco się zająknęła. Trwało to jednak tylko sekundkę i nie czekając nawet na odpowiedź, kontynuowała swój wywód.
- Co nagle, to po diable… Nie zapominaj Tobias, że ma to wyglądać na wypadek. Przydałoby się więc, nie pozostawić żadnych śladów. Oprócz tego, przed wkroczeniem do akcji moglibyśmy nieco poobserwować tego ciecia, zapoznać się bliżej z jego rozkładem dnia. No i jak się na to zapatrujesz?
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 17 Lis 2010, o 14:55

Tobiasowi zrobiło się przykro. Pierwszy raz od wielu miesięcy wpadł na pomysł, który wydał mu się całkiem dobry. Można by powiedzieć, że był z niego dumny. I w ciągu jednej chwili, całkiem brutalnie i bez skrupułów jego idea została stłamszona.
Jego kompanka była zimna, bezpośrednia, a Masce nawet chodziło po głowie określenie: bezlitosna.
Ale coś trzymało go przy niej, inaczej, by dawno już się z nią pożegnał, jak było to w przypadku nieudanej misji na Nar Shaddaa.
Gdy weszli na podwórze widok, który ukazał się jego oczom, nie zrobił na nim najmniejszego wrażenia. Nie było to spowodowane tym, że był bezuczuciową maszyną. Wypadek jakby wszczepił mu dużą dozę znieczulicy na pewne kwestie.
- Pewnie wiesz lepiej, wiec zróbmy jak uważasz - odpowiedział Tamarze olbrzym, drapiąc się po głowie.



Alanis - jesteś okrutna dla Tobiasa :P
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 17 Lis 2010, o 17:42

- Takimi słowami najłatwiej jest wykręcić się od odpowiedzialności i zwalić - w razie niepowodzenia – winę na wspólnika. Siedzimy w tym razem i wspólnie wykombinujemy sposób na stukniecie tego przyjemniaczka. - stwierdziła stanowczo Tamara, ale tym razem w jej głosie na moment zabrzmiały cieplejsze tony. Jednocześnie trzeba przyznać że, już odkąd postawili pierwsze kroki w tej dzielnicy, starała się opanować narastające zdenerwowanie. Sama przed sobą bała się przyznać, że owo zlecenie budziło w niej dziwny niepokój. Co prawda, nie sama kwestia likwidacji dzielnicowego... ale fakt, że zmuszona została działać nie na swoim terenie i to bardzo, ale to bardzo blisko rewirów kontrolowanych przez rodzinę Torino.

- Gdybym wiedziała lepiej, to bym się nie pytała o Twoje zdanie. – powiedziała tak, jakby miało to starczyć za wyjaśnienie i przeprosiny. No ale cóż, życie Tamary tak się układało, że nie była przyzwyczajona do dbania o uczucia innych, a i delikatność nie leżała w jej naturze. Może kiedyś, w zamierzchłych czasach...
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 17 Lis 2010, o 21:28

- Tobias już powiedział swój pomysł, nad którym myślał długo. Teraz już nie ma pomysłów i nie wie co zrobić - odpowiedział Maska tonem skruszonego pieska. - Chciałem tylko bitki i zarobić kredyty. To wszystko. A ty mi karzesz myśleć. Tobias nie jest stworzony do myślenia, tylko do działania - zakończył już pewniej, po czy usiadł na jakieś starej, wyrzuconej kanapie dwuosobowej, z której wystawały sprężyny.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 18 Lis 2010, o 01:32

Dozorca jakby czuł, że dzień może nie skończyć się dla niego dobrze i przez kilka godzin nie wracał do mieszkania. Jego kwatera znajdowała się na parterze 6-piętrowego budynku. O dziwo klatka schodowa była lepiej zadbana, niż zewnętrzny wygląd bloku. Na drzwiach do jego kwatery wisiała jedynie kartka obwieszczająca, że załatwia sprawy prywatne i wróci w godzinach południowych czasu lokalnego.
Gdyby ktoś postronny obserwował sytuację panującą w domu, zauważyłby, że praktycznie każdy kto schodził na dół, by opuścić swe cztery ścian, złorzeczył na Jarosa Duckera, albo najzwyczajniej w świecie spluwał na jego wycieraczkę. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż 90% mieszkańców stanowili młodzi ludzie w wieku 20-30 lat. W końcu to właśnie ich grono zdecydowało się na umieszczenie ogłoszenia w HoloNecie o "załatwienie" sprawy. Należało jednak pamiętać, że wszystko musi wyglądać jak nieszczęśliwy wypadek. Zleceniodawca zaznaczył, że w razie udowodnienia ewidentnego morderstwa, wynagrodzenie nie zostanie wypłacone. Sporą szansą mogło okazać się włamanie do domu i poczekanie na gospodarza. Potencjalni mordercy mieli sporo dróg do wyboru. Mogli uśpić starca, by potem wrzucić do pobliskiej rzeki, czy raczej ścieku. Innym wyjściem było zepchnięcie Duckera z dachu, tak by policja uznała iż jest to efekt zasłabnięcia. Ostatecznie uciążliwy dozorca zawsze mógł wpaść pod jakiś pojazd tudzież zostać porażony przez instalację elektryczną...
Choć minuty mijały powoli, chronometry powoli zaczęły dobijać do godziny 12, co oznaczało iż mężczyzna niedługo powróci do swej kwatery...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 22 Lis 2010, o 00:03

Tamara przez dłuższy czas stała naprzeciwko Tobiasa, trzymając się pod boki. Kwestia dozorcy nie zaprzątała jednak zbyt długo myśli kobiety. Zdecydowanie bardziej intrygował ją, siedzący na wersalce, olbrzym. I choć spotkała już wiele istot w swoim życiu, to musiała przyznać, że żadna z nich nie była dla niej taką zagadką, jak jej obecny towarzysz. Jednocześnie, choć nie zdarzało się to Tamarze zbyt często, ciągle nie mogła rozgryźć prawdziwej natury tego dziwnego osobnika. Czy rzeczywiście taki prostolinijny, czy też jest to tylko maska? No właśnie, odnośnie maski…
I choć Jesens przedstawiła własny plan działania, a ten Lassiterowy był zgoła odmienny, to postanowiła zgodzić się na jego wersję. Nie dlatego, że jego pomysł był lepszy. Po prostu, chciała zobaczyć jak Tobias poradzi sobie z forsowaniem drzwi.
- Co prawda 1500 kredytów nie leży na ulicy. Ale też nie jest to kwota, dla której warto szarpać sobie nerwy. Zwłaszcza, że ostatnio mam wystarczająco poważnych zmartwień… A jeszcze ta, szumnie zapowiadana przez Tobiasa, „bitka” zapowiada się ciekawie. - stwierdziła w myślach, jednocześnie kiwając potwierdzająco głową.

- No to chodź. Zrobimy to po twojemu. – rzuciła nagle, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Przeszła kilka kroków, zatrzymała się przed klatką „c" i przez chwilę patrzyła na spis lokatorów umieszczony na domofonie. Nazwisko Ducker odnalazło się szybko - rzeczywiście mieszkał na parterze. Tamara już miała wchodzić na klatkę schodową, ale zatrzymał ją jeszcze jakiś ruch za jedną z szyb. Drgnęła firanka, uchyliło się okienko na pierwszym piętrze i ukazała się w nim okrągła buzia, otoczona chmurką siwych włosów.
- Widzę, że się błąkacie i rozglądacie, a przecież to ja na was czekam! No wchodźcie, wchodźcie na górę. - starsza pani machała na nich ręką i nawoływała. Tamara spojrzała na nią jak na osobę zdecydowanie pomyloną. Całkowicie lekceważąc babcię, pokonała kilka schodków i stanęła przed drzwiami, na których przyklejona była cyferka trzynaście.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 22 Lis 2010, o 16:19

Tobias nie czuł się zbyt komfortowo czując na sobie spojrzenia Tamary. Nie wiedział, czy przygląda mu się ze względu na wygląd, czy też jest ciekawa, jaki to on jest pod maską.
Był przekonany, że chodzi o pierwszy powód, jednak cicho wierzył w ten drugi.

Kiedy Starsza pani z piętra zapraszał ich na górę, lassiter nawet nie użył mięśni szyi, by spojrzeć w jej stronę. Gdy już stanęli przed drzwiami, które należały do lokum dozorcy, Tobias spojrzał w górę na klatkę schodową, czy nikt nie idzie. Po chwili, gdy usłyszał polecenie kobiety, zaoponował:
- Może nie jestem najmądrzejszy, ale mamy zabić dozorcę tak, by to wyglądało na wypadek. Więc jak on niedługo wróci i zobaczy wyważone drzwi, to zadzwoni po policję, a Tobias nie lubi szybko biegać - zmartwił się nie na żarty olbrzym. Po czym dodał. - Może ukryjemy sie i poczekamy na niego? A kiedy będzie otwierał drzwi uderzę go tak mocno, że straci przytomność. A potem w domu coś z nim zrobimy? - zakończył podekscytowany, spoglądając na Tamarę.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lis 2010, o 23:08

Jeżeli dość oryginalna dwójka towarzyszy miała cokolwiek uczynić, to musiała szybko decydować się na jakieś rozwiązanie. Dobiegała godzina 12 w południe czasu miejscowego, co oznaczało, że dozorca Jaros Ducker lada chwila pojawi się w kamienicy i powróci do swojego mieszkania na parterze. Co więcej najtrudniejszym zadaniem wcale nie było popełnienie morderstwa, lecz fakt iż musi ono wyglądać na nieszczęśliwy wypadek, bez ingerencji osób trzecich. Jeżeli, po domniemanym przestępstwie, funkcjonariusze policji ustalą iż było do zwyczajne morderstwo, nagroda nie zostanie wypłacona, a co więcej trop będzie mógł wskazywać na Alanis i Lassitera, gdyż to oni zaczęli kręcić się po okolicy, tłumacząc to poszukiwaniem nowego lokum...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 23 Lis 2010, o 16:39

- No ja wiem, że ma to wyglądać na wypadek. Jestem tego świadoma od mementu, gdy Skippy o tym wspomniał. Dwa razy nie trzeba mi powtarzać. – powiedziała Tamara, jakby z wyrzutem. – Może i nie jesteś najmądrzejszy Tobias, ale słusznie kombinujesz. A czasami najprostsze pomysły są najlepsze. – kończąc to zdanie, wlepiła wzrok w Lassitera, a jej usta wygięły w krzywym grymasie. Widząc jego podekscytowanie, dodała po chwili.
- Tylko jak już będziesz Go uderzał, to staraj się go nie uszkodzić… zbytnio.

Następnie, nie bacząc na reakcję Tobiasa, omiotła wzrokiem klatkę schodową. Szczególną uwagę Tamary zwróciło, skąpane w cieniu, półpiętro. Zwłaszcza, że jedynym źródłem światła było tam małe okienko, które wychodziło na podwórze i dawało możliwość obserwacji osób przechodzących przez bramę.
Jesens, stukając obcasami, przeszła kilkanaście schodków i oparła się plecami o ścianę, krzyżując przy tym ręce na klatce piersiowej.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Yarin Lanex » 23 Lis 2010, o 17:03

- Tobias przeprasza, ale tak jak myślałem, tak powiedziałem - spuścił zawiedziony głowę. - To jak ten niedobry dozorca będzie szedł, to z półpiętra do niego doskoczę i zrobię mu małą krzywdę - podekscytował się olbrzym.
Kiedy po chwili dołączył do Tamary, która stała na półpiętrze, usłyszał jakiś dźwięk dochodzący chyba z piętra powyżej.
Chociaż nieraz, po wypadku, słyszał różnego rodzaju dźwięki. Więc nawet nie raczył o tym powiedzieć Tamarze, by nie wyjść na jeszcze większego głupka, niż dotychczas.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Mistrz Gry » 24 Lis 2010, o 00:26

Łowcy wybrali jeden z najlepszych punktów obserwacyjnych. Po niespełna dwóch minutach, na podwórzu pojawił się dozorca, a chwilę później wszedł do budynku. Plan działania Tamary i Tobiasa był dość prosty aczkolwiek skuteczny. Gdy Jaros Ducker zbliżał się do swego mieszkania, z wyciągniętą kartą magnetyczną otwierającą drzwi, okazało się że nie tylko Alanis i Lassiter zauważyli uciążliwego starca. Nim zdążyli cokolwiek zrobić, z góry zleciał młody, około 30-letni mężczyzna.
- Ty pierdolony głupcze, co to za śmieci które znalazłem przed swymi drzwiami? - spytał.
- Zamknij się szczeniaku. Jeżeli nie umiesz po sobie sprzątać i wyrzucać śmieci do utylizatora, będziesz je miał każdego ranka przed swoim zasranym lokum! - odgryzł się dozorca, wymachując żylastą pięścią.
- Lepiej uważaj jutro na swoją wycieraczkę, bo też mogę zrobić ci niespodziankę ramolu! To początek tygodnia, ale masz jak w banku kolejną skargę do administracji!
- Ramolem możesz nazywać swojego małego, gówniarzu! Mam w nosie twoje skargi. Nauczcie się szanować to co macie, za czasów mojej młodości to było nie do pomyślenia, żeby prezentować taką postawę.
Wywołana kłótnia mocno się rozwinęła i wydawało się, że daleko jej do końca. Pojawienie się młodego lokatora, zapewne pokrzyżowało szyki Łowcą, który nie mogli nic zrobić Duckerowi przy świadkach. jedynym plusem było to, że nikt nie zwracał uwagi na rosłego i dziwnie wyglądającego mężczyznę oraz jego kompankę...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Uciążliwy Dozorca

Postprzez Alanis Orton » 26 Lis 2010, o 02:55

- Niech to szlag! – syknęła cichutko Jesens, unosząc przy tym brew, która zaczęła tańczyć w nerwowym tiku.
Musiał ten chłystek wyskakiwać, musiał? Taka śliczna okazja, a teraz musimy go przeczekać. – w jej głosie dało się wyczuć nutkę jednoczesnego rozgoryczenia i zawodu.
Wymiana argumentów pomiędzy dozorcą a mieszkańcem przeciągała się, więc Tamara usiadła na jednym ze schodków i, spoglądając na Tobiasa, zaczęła rozmyślać o swojej obecnej sytuacji. Zlecenie spowodowania wypadku było dla niej miłą odmianą w codziennej rutynie. O ile można tak nazwać przepychanki rodzin mafijnych… Co prawda gangsterzy rywalizowali między sobą chyba już od początku świata i z pewnością będą to robić nadal, a przynajmniej dopóki jądro tej planety się nie przegrzeje i nie eksploduje w kosmiczny pył. Ale tym razem było inaczej. Wśród współczesnych mafiosów prawie zupełnie zanikło poczucie honoru, które definiowało poprzednie wojny gangów w Dystrykcie Dziewiątym. Na dodatek, jakby tego było mało, do rozgrywki dołączył się ktoś trzeci. Nie pozostawiający śladów, wyrywający kręgosłupy i odcinający głowy - duch. Przynajmniej tak twierdzili ci, którzy spotkali owego osobnika na swej drodze i udało im się przeżyć. A może raczej, którym pozwolił przeżyć...
- Duchy, zjawy i inne pierdoły. Dobre dla zabobonnych zakonników Jedi. – podsumowała swoje przemyślenia. – Już bardziej skłonna jestem uwierzyć w to, że gość po prostu używa optycznego kamuflażu i jest naprawdę dobry w tym co robi.
Niemniej jednak trzeba przyznać, że owe sprawy dość mocno niepokoiły Tamarę i w wyraźny sposób pogarszały jej, i tak już negatywne, nastawienie do otaczającego świata.
- Słyszysz Tobias? Tak chamsko odzywać się do starszej osoby, toż to całkowite zdziczenie obyczajów. – pokręciła z niesmakiem głową. - Jak tylko ten niewychowany facecik odejdzie, bierzemy się do roboty. – szepnęła w stronę Tobiasa, a jej kwaśna mina przerodziła się w coś na podobieństwo uśmiechu.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Następna

Wróć do Archiwum

cron