Content

Archiwum

[Znana Galaktyka] Blue milk run

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Jack Welles » 30 Maj 2011, o 19:38

Faye właśnie zastanawiała się nad zdrzemnięciem się, gdy krzyknął Zack. Sięgnęła po leżącego koło poduszki DT-57 i wskakując po drodze w dresy, wybiegła ze swojej kajuty. Dobiegnięcie do ładowni zabrało jej parę sekund, po których wpadła do będącej tam kapsuły ratunkowej.
- Co tu się dzieje? - spytała się celując oburącz broń w leżącą na podłodze kobietę. Chwilę jej zabrało by się zorientować, iż właściwie to ich "pasażerka" była w niebezpieczeństwie. - Co ty jej zrobiłeś? - spytała się ponownie, opuszczając niecałkowicie broń, tak że w razie potrzeby mogła błyskawicznie wycelować ją w uwięzioną kobietę lub Zacka. Cała ta sytuacja wyraźnie jej się nie podobała...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Yarin Lanex » 30 Maj 2011, o 23:07

Zack stracił kontrolę. Nie tyle nad sobą, co nad emocjami, które go opanowały.
Całkowicie nieświadomy, nie czekając na propozycję kobiety, przeniósł ją na środek pomieszczenia, nie szczędząc jej przy tym bólu. Dopiero kiedy Faye wbiegła, Vellar zorientował się, co zrobił. Ostatnie co pamiętał to wołanie właśnie jego towarzyszki.
I dobrze, że pojawiła się na czas, gdyż gdyby nie wyrwanie się z dziwnego transu, White Eye mógł zakończyć żywot kobiety, która leżała chwytając się za brzuch.
Zack wołał Faye na pomoc, tuż przed tym, co zrobił. Mimowolnie.
- Ja, ja nie wiem…dlaczego to zrobiłem – odparł, dysząc. Widział kątem oka, że Spike mierzy również i do niego z blastera, zmrużył oczy. Uświadamiając sobie, że jego działanie mogło źle się zakończyć dla nich wszystkich, milczał.
Nie miał usprawiedliwienia na swoje czyny. Nie takiego, by ktokolwiek go zrozumiał.
- Ona ma to, czego potrzebujemy – rzucił w kierunku Rattatakanki.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Mistrz Gry » 30 Maj 2011, o 23:29

- Jesteście tak cholernie martwi... - kobieta wyraźnie należała do tych hardych, bo nawet w obliczu bólu nie odmówiła sobie szyderstwa. - Zabieracie się za rzeczy, o których nie macie pojęcia. Jesteście naprawdę martwi, klnę się na czarne kości Imperatora.
Rozzuchwalona obecnością łowczyni nagród i widząca wahania w swych "wybawicielach", obca zmieniła ton.
- Nie mam tego, czego chcecie. Ale teraz już jestem pewna, że nie do końca szukamy tego samego. Wiem jednak, gdzie próbowaliście zdobyć informacje. Czegokolwiek szukaliście w bankach pamięci Cerean - teatralnie rzuciła pod nogi Vellara swoją teczkę. - nie odczytacie tego beze mnie. Pomogę wam, prosty warunek: po wszystkim odstawicie mnie na czwartym księżycu Yavina, a zawartość teczki prześlemy we wskazane w odpowiednim czasie miejsce. Chyba jesteście dość bystrzy, by teraz domyślić się z kim zadzieracie.
Zmęczonym, ociężałym od emocji ruchem ręki kobieta udała, że rysuje sobie na twarzy tatuaże.
- Oni potrafią wynagradzać jak starożytni cesarzowie, ale i karać jak legendarni despoci, których tak uparcie naśladują. Jeśli naprawdę szukacie statku, tego statku, wasza droga wypada najpierw do Nawigatora. Przypadkiem zbieżnie z moją.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Jack Welles » 31 Maj 2011, o 01:12

- Sithowie... Można było się tego spodziewać. - rzekła Faye przyglądając się z ciekawością kobiecie. - Ale najwyraźniej ty tylko dla nich pracujesz - w przeciwnym przypadku inaczej byśmy teraz rozmawiali - stwierdziła nie poruszona groźbami.
- Nie będziemy decyzji o współpracy z tobą podejmowali tak na pniu - odezwała się po chwili pauzy - Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę warunki jakie nam stawiasz. Posiedzisz więc w celi i poczekasz grzecznie na naszą decyzję, a my się zastanowimy czy faktycznie jesteś nam potrzebna czy nie lepiej będzie wpakować ciebie do kapsuły i zostawić w tym pustkowiu... Zack - przeszukaj ją z łaski swojej. - dodała zwracając się do mrocznego Jedi.
Chwilę potem Faye kodowała zamek celi, w której zamknęła nową "pasażerkę". Uprzednio kazała jej założyć na szyję obręcz ograniczającą, której zadaniem było sprawić noszącej ją osobie ból w razie nieposłuszeństwa.
- Wiem, że nie jesteś Sithem, Zack - stwierdziła Faye -Ale wiem również, że nie jesteś też Jedi... Jesteś kimś pośrednim i do czasu jak zbytnio się nie zbliżasz do tych zakał galaktyki z Korribanu, toleruję twoją obecność w naszej grupie... To tak gwoli wyjaśnienia mojego nastawienia wobec ciebie w świetle ostatnich wydarzeń. W każdym razie ta panienka postawiła nas, a przynajmniej mnie, w trudnym położeniu. Wszak współpraca z nią będzie oznaczała wspomożenie Sithów, a to zawsze wiąże się z problemami. Jeśli by to tylko ode mnie zależało odstawiłabym ją na Coruscant by zajęła się nią Rada Jedi... Ale ta decyzja nie należy do mnie, lecz do naszej całej drużyny... Tylko, że Tau jest raczej czasowo niedysponowany i będziemy musieli poczekać, aż dojdzie do siebie... A co ty myślisz o tym wszystkim? Myślisz, że faktycznie nie damy sobie rady bez jej pomocy?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Yarin Lanex » 31 Maj 2011, o 21:00

Zacka już teraz nie bardzo interesował konflikt miedzy Sithami a Jedi. W Akademii, fakt, otrzymywał wpierw szczątkowe, a następnie całościowe informacje na temat kultystów Ciemnej Strony. Jednak teraz nie miało to kompletnie żadnego znaczenia – liczyło się wygodne, lecz intensywne życie.
- Mam gdzieś tych mnichów z Coruscant i tych despotów z Korriban. Czy oddamy ją w ręce jednych, czy drugich, u przeciwników narazimy się. I to poważnie. A użytkownikami Mocy nie ma co zadzierać, nie ważne którą stronę reprezentują.
Zack skończył i przeniósł swój wzrok na więźnia. Gdyby oczy mogły zabijać.
- Mamy potrzebne nam informację, więc ona jest zbędna. Wyrzućmy ją w przestrzeń, albo zabijmy i żaden wyznawca Mocy się tego nie dowie i będziemy mieć ich z głowy.
Skończył czekając na reakcję Faye. Po chwili dodał.
- I chodźmy obudzić naszego narkomana. Musimy działać, cacka na tym statku, którego szukamy, nie będą wiecznie na nas czekać.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Mistrz Gry » 2 Cze 2011, o 18:02

- Nie powiedziałam, że pracuję dla Sithów - wtrąciła szybko uratowana kobieta, teraz już mająca status więźnia. Była mocno wystraszona groźbą Zacka. - Tylko, że z nimi zadzieracie. I że chętnie by mnie zobaczyli. Co nie znaczy, że dla mnie spotkanie z nimi będzie równą przyjemnością. Jeśli chodzi o Jedi, wątpię czy mogą mi cokolwiek zarzucić. Nie jestem obywatelką Nowej Republiki. Moich mocodawców interesuje tylko Nawigator. I niekoniecznie sympatyzujemy z Sithami.
Blondynka zwróciła się w stronę Faye, zapewne sądząc że u niej ma większe szanse na łaskę.
- Ja wiem gdzie go szukać i co ważniejsze, jak go odnaleźć już na miejscu i zachęcić do współpracy. Wierzcie lub nie, z tego co wiem, a czego nie znajdziecie na dyskach z Tecave, Nawigator nie należy do najbardziej rozmownych.
Choć wystraszona, kobieta była rzeczowa i zdyscyplinowana niemal jak zawodowy żołnierz. Albo negocjator. Albo szpieg.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Tzim A'Utapau » 4 Cze 2011, o 15:34

Po przebudzeniu Tau wyglądał tak, jak się czuł, czyli przynajmniej trzykrotnie gorzej aniżeli przed odpoczynkiem. Rzadko, bardzo rzadko miewał sny. Koszmary prawie mu się nie zdarzały. Ale tym razem śnił wyłącznie lękami, co zrzucał w domysłach na zawartość fiolek, którymi się uraczył.
- Lepiej to odstawić... - mruknął do siebie, rzucając ostatnią sztukę z kieszeni małpojaszczurce. Pan Chichotek zręcznie złapał igiełkę śmierci, wstrząsnął nią, z wprawą sobie zaaplikował i z rozmarzonym wzrokiem, w którym nie było cienia inteligencji, wskoczył na sufit.
Lakon rozważał przez chwilę opróżnienie żołądka metodą awaryjną , ostatecznie jednak się zdecydował na wyjście na korytarz. Reszta załogi mogła go szukać, nawet nie wiedział ile czasu spał. Nie fatygując się by chociaż częściowo się odświeżyć, ruszył wolnym krokiem.

***

- To ciekawe - zaskoczyła go Nataye, opuszczająca swoją kajutę, wyraźnie zdziwiona spotkaniem. - Nie czułam cię.
Altair demonstracyjnie pociągnął nosem.
- Może masz katar. W Tecave była dziwna pogoda, ciągłe zmiany ciśnienia i wilgotności...
- Nie o to chodzi - odparła jak zwykle siląc się na spokój i godną Jedi cierpliwość uczennica. - Rana w Mocy, cięcie na jej powierzchni, wydaje się załatana. Albo raczej zaklejona plastrem. Cząsteczki wokół ciebie śpią spokojnie.
- Faktycznie ciekawe. Bo wszystko w środku mnie, od żołądka po połączenia neuronowe wygrywa sobie jizzowy koncert.
- Co się stało? Naprawdę wszystko wydaje się chwilowo być w lepszym stanie. Medytowałeś jak ci pokazałam? Może jeśli będziesz to robił często, z czasem całkowicie się pozbędziesz problemu.
- Może. A może po prostu muszę się zaprzyjaźnić z dobrym farmaceutą - Tau skrzywił się i postanowił nie ciągnąć tematu. Jeśli ceną za spokój w Mocy miał być ciągły stan psychiczny, do którego zaprowadziła go drzemka i środki odurzające, wolał już sobie być antropomorficzną katastrofą midichlorianów. Te cholerne paranoiczne sny... dziwne jak obrazy calamariańskich surrealistów. Co najmniej w dwóch w dodatku widział Zacka i to w sytuacjach, w których wolałby go nie oglądać.
Resztę drogi do kapsuły przeszli cicho, Nataye stanęła bliżej Spike, a dla Tau było wszystko jedno.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Yarin Lanex » 6 Cze 2011, o 20:21

Zack stał i patrzał na kobietę-więźnia. Słuchał jej słów, starając sobie wszystko uporządkować. Nie chciał, by po raz kolejny jego decyzjami kierowały dzikie emocje, których nie potrafił ujarzmić.
- Jeśli ktoś na tym statku potrafi wyłuskać cokolwiek z tych danych, to niech to zrobi. Jeśli się uda, czyli znajdziemy lokalizację tego przeklętego statku, którego szukamy, możemy ją zlikwidować. W razie niepowodzenia jesteśmy skazani na współpracę z tą kobietą. To takie zrozumiałe.
Kiedy skończył mówić, spojrzał na Tau’a i uśmiechnął się uprzejmie. Jednak w głębi miał nadzieję, że te kilka godzin snu dało popalić irytującemu inżynierowi.
- Ale to tylko moje zdanie. Nadal jesteśmy drużyną, która ma – tu zerknął na Nataye, która nie odrywała wzroku od Vellara, jakby starając się zasłonić ciałem Spike – trzech i pół członka załogi. Może to być ostatnia sytuacja, gdzie będziemy podejmować decyzje solidarnie. No? Szybko, bo szkoda czasu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Jack Welles » 6 Cze 2011, o 23:14

Faye zaciemniła pole siłowe, odcinając zupełnie uwięzioną kobietę od korytarza.
- Moja propozycja jest taka - wykorzystujemy ją w celu dogadania się z tym całym Nawigatorem i potem odstawiamy ją gdziekolwiek, byleby nie w okolice zajmowane przez Sithów. Najwyraźniej nie należy ona do żadnej ze znanych nam sił, a i raczej jej ugrupowanie jest niezbyt silne jeśli wysłali takich amatorów. - odezwała się - Ja bym optowała nawet by "podrzucić" ją w ręce Jedi, ale nie sądzę byśmy mieli po drodze do tych mądrali - dodała neutralnie, po czym odwróciła się do Taua.
- Szybkie wprowadzenie: nasza więźniarka reprezentuje jakąś szemraną grupę, której cele pokrywają się częściowo z naszymi, w stopniu takim, iż oni chcą coś od jakiegoś tam Nawigatora, z którym my też mamy do pogadania jeśli chcemy się dobrać do naszego statku. Dała nam warunek, że mamy ją odstawić potem na Yavin IV, gdzie jak wiemy rządzą obecnie Sithowie, a w zamian przekona tego ziomka by nam zdradził informacje na temat tej latającej akademii. Teraz pytanie co ty myślisz na ten temat... No i oczywiście ty Nataye - zwróciła się do młodej Jedi.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Tzim A'Utapau » 7 Cze 2011, o 17:06

- Mogłabyś śmiało zostać speakerką albo tłumaczem symultanicznym - stwierdził Tau, który wydawał się mniej zainteresowany treścią, a bardziej niezwykle ciekawą formą wypowiedzi Spike. Kobieta bez żartów miała dar uściślania i wyciągania esencji faktografii. - No więc... nie wiem. Nataye?
Lakon poszukał czegoś w pamięci, dając sobie czas opinią swej nieodpłatnej strażniczki.
- Wiecie co myślą w ogóle o poszukiwaniu Chu'unthor... - zaczęła młoda adeptka, ale już nawet nie starała się kryć, że przygoda zaczęła weryfikować jej wcześniejsze nastawienie. Czuła zew dokonania czegoś nietuzinkowego. - No dobrze, myślę, że powinniśmy z nią współpracować do czasu stanięcia przed prawdziwym problemem, tym Negocjatorem.
- Nawigatorem - sprostował Tau, drapiąc się w kark i stukając wesoło w datapad.
- Tak czy inaczej dopóki nasze drogi wypadają razem, nie musimy się nad tym zastanawiać i niczego zakładać z góry. Jeśli naprawdę uzyskamy od niej dobre informacje, powinniśmy uczciwie dać jej transport na cywilizowany świat, z którego bez problemu sama dostanie się gdzie sobie będzie chciała. Jak ona się w ogóle nazywa?
- Ashe - wydukał stoczniowiec, jakby czytał. Bo faktycznie czytał z ekranu swego "cud-padu", jak lubił nazywać gadżet. Pokazał wszystkim ekran, na którym widniało oblicze blondynki. A pod nim kwota. - Piętnaście tysięcy kredytów. Jest poszukiwana przez Imperium. Co do mnie, zgadzam się z Nataye. Nic mi nie wiadomo o żadnym Nawigatorze, ale brzmi to całkiem poważnie. No i sensownie. Wiecie - statek, nawigator. Jak dla mnie ok. Potem się z nią rozliczymy. Bo przecież nie wiadomo, co będzie po drodze. To kto przekaże jej nowiny?
Altair przyłożył palce do skroni. Wydawał się jeszcze bardziej niż zwykle rozkojarzony, jego entuzjazm też zdecydowanie przygasł. Nie rzucił się z zapytaniem, jakie dane były przy uratowanej, ani również czy powiedziała coś więcej o statku.
- Aha... i wolałbym nie dzielić z nią kajuty.


został więc dla kogoś dialog z Ashe i kurs na Dathomirę, bo tam właśnie nas skieruje.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Yarin Lanex » 13 Cze 2011, o 18:26

Zack bez wypowiedzenia słowa, skierował się do więźniarki po tym, jak Tau zapytał, kto przekaże jej nowiny. Kiedy stanął z nią twarzą w twarz zauważył , jak jej twarz z lekko rozluźnionej zmienia się w spiętą i przerażoną. Vellar uśmiechnął się i przysiadł na skraju jednej ze skrzyń.
- Boisz się mnie? I słusznie. Ja też bym się mnie bał – założył nogę na nogę i spojrzał Ashe prosto w oczy. – Wiemy dużo, a od ciebie dowiedzieliśmy się jeszcze więcej. Postanowiliśmy pójść na układ, a moja skromna osoba została wybrana na mediatora.
Odetchnął głębiej i oblizał górną wargę, mrugając szybciej, niż zazwyczaj.
- A więc sprawa wygląda następująco…
Po przedstawieniu faktów, skonfrontowaniu ich z kobietą, jak również zaproponowaniu jej opcji z transportem, by mogła zniknąć, kobieta kompletnie straciła koncentrację. Zack to wyczuł. Jakby wiedziała, że nie dość, iż uniknęła śmierci, to jeszcze uda się jej później co nieco zarobić i wszystkie strony będą zadowolone.
- Dathomira.
Powiedziała krótko o docelowym miejscu, które interesowało Vellara i pozostałych. White Eye nie musiał używać Mocy, by wiedzieć, że Ashe nie skłamała.
- Dobrze. Więc wszystko już wyjaśnione. Teraz powinienem wrócić do pozostałych i przekazać im punkt docelowy, a ciebie zaprowadzić do niewielkiej kajuty, gdzie mogłabyś się doprowadzić do porządku. Cóż tu zaczął skubać skórki obok paznokci, nie patrząc już w oczy kobiety – powinienem, ale...
W jednym momencie jego oczy błysnęły, a ostatnie co zobaczyła Ashe, to odbicie w nich swojego przerażenia. Dwa metry przed mężczyzną kobieta runęła na posadzkę z otwartymi oczami pełnymi bólu. Zack dyszał, zaciskając rytmicznie palce, patrząc kilkadziesiąt centymetrów ponad martwym ciałem. Po minucie odwrócił się i wyszedł.
- Cel na Dathomirę. Ja idę wziąć prysznic i może się zdrzemnąć, obudźcie mnie, jak będziemy na miejscu – rzucił do Tau’a, Faye i Nataye, mijając wejście do pomieszczenia, w którym stali.


Odpis lekko z dupy, bo nie wiedziałem, jak się za to zabrać. Sorki
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Jack Welles » 13 Cze 2011, o 22:52

- Mam złe przeczucia... - mruknęła Faye patrząc za odchodzącym Zackiem. Coś jej podpowiadało, iż to co zobaczą w celi pojmanej kobiety, niezbyt im się spodoba... I nie pomyliła się. Gdy Vellar zniknął z pola widzenia, pośpiesznym krokiem udała się do miejsca przetrzymywania ich jeńca. Widok leżącej bezwładnie kobiety, nie zaskoczył łysej łowczyni, lecz jedynie potwierdził to co się domyślała.
- Już raz widziałam coś takiego - rzekła pochylając się nad zwłokami - Te ślady na szyi... Teraz tylko pytanie czemu nie zorientowałaś się wcześniej Nataye, że mamy na pokładzie Sitha - dodała pokazując palcem ciemnofioletowe ślady na szyi Ashe, po czym sięgnęła po komunikator.
- Chubby zablokuj kokpit i sterownię - mamy na pokładzie intruza - rzekła do niego ściszonym głosem. Następnie wyciągnęła zza pasa blaster i zwróciła się do Taua i Nataye - Macie 10 sekund by podać mi trzy obiektywne powodu, dla których miałabym nie zabić tego skurwiela...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Tzim A'Utapau » 13 Cze 2011, o 23:36

Nataye spojrzała na Lakona z jawnym oskarżeniem.
- Stale powtarzałam, że otacza go Ciemna Strona. Że nie można mu ufać. Ale ktoś moje uwagi bagatelizo...
- Nieważne - wtrącił Tau, odpowiadając równie niechętnym spojrzeniem. - Jasna strona czy ciemna, szara czy kolorowa, nieważne. Ale to - wskazał miejsce, w którym leżał trup - to już jest ważne. Zack posunął się za daleko. Nie sądziłem, że byłby zdolny... nie znam nikogo, kto zabija bez powodu, dla kaprysu albo zabawy. I nie chcę znać.
- Wiesz, że to może być po części twoja wina? Wir mocy...
- Jasne, moja wina, że miał trudne dzieciństwo i został psychopatą. Na to nie ma usprawiedliwienia.
Altair wolał już widzieć w Zacku mordercę, niż zgodzić się na perspektywę siebie jako winnego dodatkowo wypaczania ludzkiej psychiki. Tego Jedi mu nie wmówią.
- On nie jest Sithem - stwierdziła uczennica. - Chyba, że się wyjątkowo dobrze maskuje. Ale mógłby nim być. I zachowuje się jak oni.
- Bez różnicy, kim jest - stoczniowiec wyłamał nerwowo palce. - Nie można mu ufać. Nie mamy pewności, że dla frajdy nie załatwi kogoś z nas we śnie. Ani tym bardziej, co się stanie pod koniec naszych poszukiwań. Ktoś taki nie podzieli się znaleziskiem z dobroci serca. A tego, czy trzyma się własnych zasad i obietnic, nie mam zamiaru sprawdzać.
- Jedi nie dokonują egzekucji... - Nataye podeszła do Spike. - Powinien mieć uczciwy sąd.
- Ciekawe - parsknął Tau. - Słyszałem, że "przez Żywą Moc czasem dokonują trudnych wyborów". Sąd? Niby mamy go zataszczyć na Coruscant, do świątyni? Jeśli nie zauważyłaś, Zack jest dość niebezpieczny. Gwarantujesz, że dasz radę go powstrzymać przed sztuczkami?
Nataye pokręciła przecząco głową, bardzo powoli.
- Właśnie. Nie możemy go tu trzymać. Wywalić go też, będzie się mścił. I za dużo już wie. A jeśli sprzeda nas Sithom? To twój statek, Faye i twoja decyzja, ale ja nie polecę z nim dalej. Jeśli nie opuści pokładu, obojętnie czy nogami do przodu czy w bok, my to zrobimy. W normalnych okolicznościach wysłuchałbym drugiej strony... tylko czego tu słuchać? Będzie się wykręcał. Albo i nawet powie wprost, że zabił ją bo jest walnięty.
- Wywalmy go przez śluzę w hermetycznym kombinezonie - zaproponował Tau po chwili. - To i tak więcej szans, niż miała ta kobieta.
- Jedi nie dokonują egzekucji... - powtórzyła adeptka do Rattatakanki cicho. Dodała nieco pewniej - Ale ty Jedi nie jesteś.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Yarin Lanex » 14 Cze 2011, o 12:18

Zack wcale nie dotarł do swojej kajuty. Chowając się za jedną z szafek, miał dobry widok na wejście do kokpitu, jak również na korytarz prowadzący do pomieszczenia, w którym teraz znajdowali się pozostali. Chociaż dzieliła go niemała odległość, to jednak co któreś słowo, wypowiadane przez grupę, rozumiał. W pewnym momencie zatrzasnęły się tafle drzwi do sterowni i kokpitu. Jednak statek, zapewne na rozkaz pani kapitan, nie zablokował drzwi pomieszczenia, gdzie leżało martwe ciało kobiety.
Vellar miał plan. Zawsze go miał, kiedy wiedział, co ma zrobić. Tym razem nie było inaczej. Nie był zbyt obszerny i skomplikowany, jednak był.
Kiedy Dark Jedi usłyszał uruchomienie blastera, nie mógł już dłużej czekać. Wystawił ręce do góry i po chwili znad jego głowy zaczęły sypać się fragmenty górnej części korytarza statku. Powykrzywiane części durastali, durbetonu i innych materiałów, runęły za plecami Zacka. Ten prędko ruszył korytarzem w stronę pasażerów i w momencie, gdy Faye odwróciwszy się, zauważyła biegnącego szybciej, niż to możliwe, Vellara, zasunęła się tafla drzwi, a najemniczka straciła kontakt wzrokowy z White Eye’em. Zack przystanął kilka metrów przed drzwiami, kucając za niewielką skrzynią i powiedział:
- Szkoda, że tak się stało, ale nie mogliśmy dalej ze sobą współpracować. Cel ten sam, ale droga zupełnie inna.
Jego głos był spokojny, lecz donośny. Siedzący w kucki Zack wyprostował się i położył ręce na kolana, otwierając do zewnątrz dłonie.
- Nie chcę abyśmy zrobili sobie krzywdę. Kurs już obrany na Dathomirę i tylko kiedy tam dotrzemy, wypuszczę was. Nataye – jego głos się wyostrzył – nie próbuj złamać siły, która blokuje drzwi. Ani twoje marne umiejętności, ani blaszak pokładowy nie będę w stanie przerwać blokady.
Jego oddech stał się miarowy, a oczy lekko przymrużone w końcu się zamknęły.
- Faye, cały korytarz został wyłączony ze wszystkich urządzeń, jakie tu były. Zablokowałem przejście, uszkadzając trochę twoje cacko, więc jeśli masz na pokładzie jakieś niespodzianki, nie dotrą tamtędy. Górą też nie próbuj. Po prostu…po prostu poczekajcie tam, aż dolecimy, a wtedy was wypuszczę. Na własną rękę znajdę artefakty i być może się jeszcze spotkamy.
Po kilku sekundach od zakończenia monologu, Dark Jedi stapiał się z Mocą, medytując, usilnie utrzymując blokadę drzwi, jak również będąc czujnym na otoczenie.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:

ImageImage
Image
__________________________________________________


..najważniejsze jest to, by nigdy nie zawieść samego siebie..
Awatar użytkownika
Yarin Lanex
Gracz
 
Posty: 720
Rejestracja: 2 Lip 2010, o 20:33
Miejscowość: Gdynia

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Jack Welles » 14 Cze 2011, o 22:25

To co zrobił Vellar, wzbudziło w Faye taką furię jaką można było zaobserwować jedynie, u na prawdę wściekłej kobiety. Nie przełożyło się to jednak na jakieś wrzaski czy walenie pięściami w drzwi, lecz na wyraźną chęć mordu wypisaną w oczach i tonie głosu.
- Klnę się na żywe światło gwiazd, że Zack Vellar zginie z mojej dłoni... - rzekła, próbując jakby przebić wzrokiem taflę zimnego metalu - Hej Zack! Jeśli myślisz, że jesteś panem sytuacji to się grubo mylisz! W każdej chwili mogę wypompować powietrze z całego statku, lub przepuścić prąd przez podłogę na której stoisz! - krzyknęła do Mrocznego Jedi - Nie zrobię tego jednak bo chcę poczuć smak twojej krwi! Chcę obciąć twą głowę i pozwolić spuścić się do twojej szyi panu Chichotkowi! I zrobię to gdy tylko wydostanę się stąd! Więc radzę tobie spierdalać jak najdalej, gdy już będziemy na Dathomirze! - zakończyła swą wypowiedź z szczerą nienawiścią w głosie.
- Masz rację Nataye - zwróciła się do młodej adeptki Mocy - Nie jestem Jedi i w tym momencie jestem z tego powodu szczęśliwa...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Znana Galaktyka] Blue milk run

Postprzez Tzim A'Utapau » 14 Cze 2011, o 23:03

- Kobieta z charakterem - szepnął Tau na widok wybuchu gniewu Spike. W sumie był pragmatykiem i załatwienie problemu od razu byłoby bardziej w jego stylu, ale był w stanie zrozumieć dziwactwa łowczyni nagród. Wyjął datapad i przejechał po nim kilkukrotnie opuszkami palców.
- Co robisz? - Nataye zerknęła mu przez ramię.
- Skreślam go z listy płac.
- Zapłaciłeś mu cokolwiek?
- Na szczęście nie - Lakon oparł się o ścianę i głośno myślał. - W sumie i tak lecimy na Dathomirę, i tak. W każdym razie sądziłem, że Zack jest bystrzejszy. Co niby może zrobić po przylocie? Jeśli ucieknie, dogonimy go i namierzymy. Jeśli zostanie, tym gorzej dla niego.
- Możemy stąd wyjść - podsunęła Nataye, zerkając na swoją rękojeść. - Nawet durastal nie wytrzyma długo klingi świetlnego miecza. Poza tym nie może bez przerwy czuwać. Ciało to naczynie dla Mocy, a on wylał z siebie bardzo dużo.
- Więc jest tam uwięziony bardziej niż my tutaj - podsumował Nobil. - A czas gra na naszą korzyść.
Uczennica spojrzała krzywo na trupa i zajęła miejsce naprzeciw drzwi, w pozie medytacyjnej.
- Zatem poczekamy. Dam wam znać, jeśli coś wyczuję.
Infant Fondoru zastanowił się nad czymś i uśmiechnął cynicznie do własnych wniosków. Ma za swoje, skoro był tak naiwny. Z drugiej strony Vellar pobił go przerostem ego na głowę. Wrócił do zabawy komputerem.
- Hey, Faye, chcesz posłuchać nowego kawałka Knockout Girls?

Tau, Zack i Faye przenoszą się do [Dathomira] Blue milk run 2: mit, magia i fakt
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron