Content

Archiwum

[Adumar] Likwidacja osadzonego

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Adumar] Likwidacja osadzonego

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lut 2011, o 20:17

- Wody? Ach tak, już kochanieńki. Ale to nie pomoże ci wyzdrowieć - uśmiechnęła się zimno siostra, odchodząc od swojego biurka.
Podeszła do dozownika, nalała niemałą szklanicę i przyniosła ją Sarowi, kładąc ją obok łóżka, na małym stoliku. Kiedy chciała coś powiedzieć do Iktotchiego, rozległ się głos, który dochodził z głośników umieszczonych w suficie sali medycznej. NIski i przyjemny głos oznajmił:
- Siostro Wills. Naczelnik Voleriss chciałby zamienić kilka słów z niepokornym więźniem nr 56C1. Czy jest w stanie złożyć wyjaśnienia?
Siostra pytająco spojrzała na Sara.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Adumar] Likwidacja osadzonego

Postprzez Sar Quora » 25 Lut 2011, o 20:38

Sar szybkim ruchem sięgnął swoja niemałą dłonią po szklankę wody, i kilkoma łykami opróżnił ją całą. Mimo podawanej kroplówki, nic nie mogło zastąpić zwykłej chodnej wody. Kiedy zaspokoił pragnienie, usłyszał głos z głośników.
"No tak. Zapewne gand zdał obszerną relację z tego, o co się pytałem. To mogło wzbudzić podejrzenia. Będę musiał wymyślić jakąś dobrą i logiczna historię żeby nie zwrócono na mnie zbytniej uwagi. Choć i tak już ją na siebie ściągnąłem."
Quora napotkał pytający wzrok pielęgniarki. Postanowił choć trochę opóźnić spotkanie z naczelnikiem, i zwrócić uwagę na swój stan.
- Dopiero co się obudziłem, i już czegoś chcą. I pewnie jeszcze żebym to ja przywlókł się do biura naczelnika? Ale nic nie mogę poradzić. jak trzeba, to trzeba.
Tu Sar spojrzał się na siostrę Wills i wymownie kiwnął głową. Miał nadzieję, że chociaż dostanie jakiś wózek. A może sam naczelnik przyjdzie do sali? Ale to wydawało się mało prawdopodobne. Znów czekał go ból. Tym razem związany z przenosinami na wózek...
Image

GG: 5634374
Awatar użytkownika
Sar Quora
New One
 
Posty: 62
Rejestracja: 5 Lis 2010, o 20:05
Miejscowość: Łódź

Re: [Adumar] Likwidacja osadzonego

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lut 2011, o 23:37

Pielęgniarka znieruchomiała. Zeltron poderwał się jak poparzony, a Caamasjanin, odłożył powoli holoksiążkę, spoglądając na głośniki. Powietrze w Sali, jakby na chwilę się ścięło i zawisło.
Siostra Wills wzięła głęboki oddech i popatrzała na Sara:
- Cudownie. Przez ciebie szef może tu zajrzeć. Chyba, że zjawimy się u niego. Nie wiem co gorsze – chwyciła się głowę i potrząsnęła nią. Wyglądało to zgoła komicznie, jednak nie było jej do śmiechu.
- Nieźle naskrobałeś, przyjacielu – odezwał się Yaal. – Rzadko kiedy naczelnik rozmawia osobiście z więźniem. Zazwyczaj wysyła swoich pomocników.
Kiedy w miarę spokojna reakcja Iktotchiego dotarła do siostry Wills, ta prychnęła i spojrzała mu prosto w oczy ze zdumieniem, mówiąc.
- Wyglądasz, jakby cię lali dwie doby i dobrali ci się do tyłka. I to dosłownie. Nabroiłeś na stołówce, podpadłeś współlokatorom w celi. Tak, wiem o tym. A ty od tak chcesz z nim porozmawiać. Albo jesteś bardziej bystry niż myślałam i masz plan, albo jesteś idiotą.
Odwróciła się i zaczęła chodzić po sali, szukając czegoś do transportu więźnia.
- Siostro Wills. Czekamy na odpowiedź – rozległ się ponownie w głośniku miły i ciepły glos.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Adumar] Likwidacja osadzonego

Postprzez Sar Quora » 26 Lut 2011, o 15:13

"Hmm. Może rzeczywiście nieco się pośpieszyłem ze zgodą na rozmowę z naczelnikiem? Padną niewygodne pytania, a przecież mogę nieco to opóźnić, i wykorzystać na swoją korzyść." Pomyślał Sar lekko marszcząc brwi.
Myślało mu się powoli, ociężale, co niewątpliwie było spowodowane urazem głowy. Po krótkim zastanowieniu, postanowił zmienić podejście do nadchodzącej wizyty, i być może ugrać coś na swoją korzyść.
- Po krótkim zastanowieniu stwierdzam jednak siostro, że chyba nie dam rady. Ciągle boli mnie głowa, żebra, no i róg. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze najważniejsza sprawa - niewiele pamiętam z tego całego zajścia. Wiec jak mógłbym odpowiedzieć na pytania naczelnika? - szybko zełgał Quora. Prawda było jedynie to że był obolały, lecz doskonale pamiętał o co poszło. Szybko przyszedł Iktotchiemu do głowy kolejny pomysł. Po reakcjach osób na sali stwierdził, ze naczelnik musi być dość nielubianym typem, albo co najmniej budzącym strach. Można to wykorzystać, do uzyskania szybszego leczenie. Istniało jednak pewne ryzyko. Mimo wszystko Sar postanowił spróbować.
-Jak Yaal powiedział, zazwyczaj wysyła swoich podwładnych prawda? Nie mogę w takim stanie przyjąć naczelnika, ani się do niego udać. Cały poobijany i obolały. Skoro to tak ważna sprawa, może trzeba przyśpieszyć moje leczenie? W ten sposób naczelnik nie będzie rozgniewany przełożeniem rozmowy. A gdy będę w pełni sił, złoże obszerne zeznania których żąda naczelnik
Quora miał nadzieję, że kobieta pochwyci jego tok rozumowania, i skieruje go do zbiornika bacty, który musieli mieć. Jeżeli nie, to był ugotowany. Istniała możliwość, że naczelnik był przekupiony przez Tuluma, a w takim przypadku on dowiedział by się o wszystkim.
Image

GG: 5634374
Awatar użytkownika
Sar Quora
New One
 
Posty: 62
Rejestracja: 5 Lis 2010, o 20:05
Miejscowość: Łódź

Re: [Adumar] Likwidacja osadzonego

Postprzez Mistrz Gry » 26 Lut 2011, o 17:08

Kiedy nie naciśnięto ciemnożółtego przycisku, słowa, które odbijały się od ścian Sali medycznej, pozostawiały w niej. Żeby osoba z głośnika cokolwiek usłyszała, siostra musiała zbliżyć się do swojego biurka i tam uaktywnić mikrofon.
Kiedy Sar mówił o swoich dolegliwościach, pielęgniarka zmarszczyła czoło. W jednej chwili więzień prawie że pali się do spotkania z naczelnikiem, a teraz sypie argumentami, by nie iść, jak z rękawa. Jednak wyraz twarzy Iktotchiego i „to coś”, co wypływało w kierunku staruszki, spowodowały, że uległa. Oczywiście, dodatkowo nie chciała by Voleriss zadał jej jakieś niewygodne pytania, albo ocenił placówkę medyczną swoje więzienia. A nie trzeba było być geniuszem by zauważyć, iż nie byłą ona w najlepszym stanie.
- Kapitanie Hlotrik. Przykro mi. Więzień musi jeszcze się zregenerować. Mając liczne złamania i chwilową amnezję, nie będzie zbytnio przydatny. Ale dziesięć dni w bactcie powinno załatwić sprawę – powiedziała oficjalnie, naciskając ciemnożółty przycisk. – Wtedy nawet przybiegnie na wasze skrzydło.
- Dziękuję siostro. Za dziesięć dni oczekuję kontaktu ze strony więźnia. Miłego dnia.
Siostra Wills uśmiechnęła się do Sara i odetchnęła z ulgą.

***
Siostra Wills okazała się wyjątkowo podatna na perswazję Iktotchiego. Spełniła jego prośbę, i na 10 dni umieściła go w zbiorniku bacty. Jak można się było tego spodziewać, leczenie w zbiorniku odbyło się zgodnie z oczekiwaniami, i Sar szybko odzyskał pełnie sprawności. Po niefortunnej wpadce Sara pozostał tylko kawałek uciętego rogu który jeszcze przez długi czas miał odrastać.
W wyznaczonym terminie Quora został wyjęty ze zbiornika. Następnie pozwolono mu się ubrać, dano mu świeże ubranie i wysłano na spotkanie z naczelnikiem imperialnej placówki. Sar miał nadzieję, że wszystko przebiegnie spokojnie, a on wróci na blok i dokończy zadanie. Nic bardziej mylnego. Naczelnik Voleriss jakimś cudem przejrzał go na wylot. Okazało się, że Twi`lek był bardzo inteligentny, a do tego obdarzony doskonałym zmysłem obserwacji. W ciągu 10 dni w których Iktotchi pływał spokojnie w bactcie, Voleriss przepytał wszystkich wplątanych w incydent i dowiedział się o kogo chodzi.
Uzbrojony we wszystkie informacje skonfrontował je z zeznaniami Sar, który mało umiejętnie próbował wywinąć się z opresji. Naczelnik wiedział, że papiery Sara były podróbką, wiedział że chodziło o Tuluma, a dokładnie o jego zamordowanie. Okazało się, że sam naczelnik był przez Tuluma przekupiony, i nie spodobało mu się zadanie Quory. Rozkazał kilku strażnikom okaleczyć Quorę w stopniu uniemożliwiającym mu samodzielne funkcjonowanie.
Zaciągnęli go do jakiegoś pomieszczenia i rozpoczęli bicie. Sar nie miał zamiaru poddawać się bez walki, jedna przewaga pięciu na jednego szybko dała efekty. Sar zdążył ranić w oko rogiem jednego z oprawców, ale potem został przygwożdżony do ziemi i brutalnie bity. Po kolei Sar wyraźnie słyszał wyraźnie jak pękały mu kości przedramion, palców, nóg, żebra, szczęka. Zapewne zginąłby tam, jednak ktoś go uratował.
Opłacony człowiek Mr Johna – Gring nieoczekiwanie wtrącił się do zabawy strażników, i zabijając wszystkich oprawców wyciągnął połamanego, krwawiącego i nieprzytomnego Iktotchiego. Z pomocą siostry Wills, zaciągnęli go do małego transportowca. Gring przejął stery i narażając własne życie poleciał na Nar Shadda do znanego sobie przyjaciela – lekarza, który udostępnił mu zbiornik bacty.
Sar przeleżał w zbiorniku bacty miesiąc, zanim wyzdrowiał na tyle aby w ońcu stać o własnych siłach. Wtedy też dowiedział się co zrobił dla niego Gring i lekarz który odmawiał podania imienia. Oczywiście Gringa od dawna już nie było, gdyż uciekł przed ścigającym go imperium. Sar jeszcze tydzień nabierał sił, po czym podziękował swojemu wybawcy i udał się po swój dobytek.
Wszystko znajdowało się w prywatnym hangarze Mr Johna. Iktotchi doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie dostanie nic do swojego zleceniodawcy, więc cichaczem wszedł do hangaru. Zauważył leżące gdzieś urządzenie maskująco nadawcze. Niewiele myśląc zabrał je, po czym wsiadł na pokład okrętu. Jak się okazało, miał już takie zainstalowane w swoim. Widocznie Mr John postawił na nim już kreskę, i szykował frachtowiec do sprzedaży. Mimo wszystko Sar zabrał to co wziął, i usiadł na fotelu pilota. Zamknął wejście do okrętu, i wystartował. Zatłoczony hangar nie był najlepszym miejscem do startu, co udowodnił donośny huk dobywający się z hangaru gdy Quora tylko włączył silniki. Wszystkie sprzęty się poprzewracały, ale niewiele obchodziło to Iktotchiego. Złapał za drążki sterownicze i skierował się ku orbicie, gdzie wybrał współrzędne Korelii do skoku. W świecie jądra powinien być w miarę bezpieczny.

Sar Qora przeniósł się do Nar Shaddaa.
misja zakończyła się niepowodzeniem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron