Content

Archiwum

[Ord Radama] Atak na republikański garnizon

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 16 Sty 2011, o 22:52

Rewo Stari i Marcus Lowland przybywają z : [Yavin IV] Świątynia Sith

Krążownik szturmowy klasy Vibre wyszedł z nadprzestrzeni, nieopodal planety Ord Radama. Mimo to utrzymał odległość pozwalającą, na spokojne włączenie urządzeń maskujących, dzięki którym nie zostaną wykryci podczas przedzierania się przez atmosferę. Następnie statek miał wysadzić część komandosów, m.in snajperów, oraz 3 drużyny kierowane przez Rewo Stariego, na północno-zachodniej części masywu skalnego, który będzie pełnił rolę osłony dla statku.
- Ogłaszam stan gotowości. Niedługo wchodzimy w atmosferę, proszę zadbać o to by te szumowiny w żadnym wypadku się o nas nie dowiedziały. - rzekł stanowczo Marcus, patrząc na zbliżającą się planetę z perspektywy mostku.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 16 Sty 2011, o 23:25

Stari siedział wściekły na fotelu łącznościowca o metr od Marcusa, był zdenerwowany, siedział przy samych drzwiach na mostek, a kilka metrów przed nim, przy samym transplastalowym oknie, piloci próbowali nieudolnie wprowadzić okręt w atmosferę. Oparł piętę o pokład i machał okutą w czarny, pancerny but stopą, obserwował poczynania pierwszego pilota i zerkał na oficera na stanowisku radaru, który miał odczytać to czy zostali namierzeni. Sith w końcu zaczął bębnić palcami o oparcie fotela, nie mógł zrobić nic pożytecznego, łączność była wyłączona, w tajnej misji wręcz zbędna, więc tylko przeżywał, to co mogło być nieuniknione jeśli pilot źle pokieruje silnikami manewrowymi. Jeśli wprowadzi maszynę zbyt prostopadle do atmosfery, to maszyna za bardzo przyspieszy i uderzy o powierzchnię gruntu, jeśli natomiast zrobi to zbyt prostopadle to statek przełamie się na kilka części i spłonął w atmosferze, do tego dochodził jeszcze element zaskoczenia, tarcze źle wprowadzonej w atmosferę jednostki zaczynały być wyraźnie widoczne, rozżarzały powietrze wokół, gazy z silników manewrowych mogły przy złym kącie wejścia także dać znać o ich obecności. Uczeń zastanawiał się czy mistrz przypadkiem nie zrobił tego specjalnie, by uwolnić gniew chłopaka każąc mu zająć miejsce przy sobie, ale w końcu uznał, że to niemożliwe bo jego gniew był skierowany w złą stronę, przeciwko sprzymierzeńcom. Stery w dłoniach pilota zatrzęsły się niebezpiecznie, Rewo czekał.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 16 Sty 2011, o 23:35

Mimo krytycznych spostrzeżeń, pilot zręcznie ustabilizował lot, by spokojnie przekroczyć atmosferę i dość szerokim łukiem skierować się ku masywowi skalnemu. Nowoczesne tarcze "Invincible'a" skutecznie wymazały go z jakichkolwiek radarów Republiki, a góry osłoniły przed wścibskim wzrokiem republikańskich żołnierzy.
- Sir, za dwie minuty będziemy w miejscu, gdzie powinna "wyskoczyć" pierwsza tura żołnierzy, tj. pański uczeń, dwie drużyny szturmowe, saperzy oraz snajperzy. - rzekł pierwszy oficer - Pan oraz kapitan Bright zostaniecie wysadzeni na granicy zachodnio-południowej części, gdzie skały ustępują a pojawia się las. Będziecie mieli kilkanaście minut, by przetransportować działko na repulsorach.
- Proszę poinformować mnie o warunkach panujących w sektorze. - rzekł sztywno Lowland.
- Godzina 20 czasu lokalnego, lokalna gwiazda praktycznie już zaszła, więc w przeciągu kilku minut powinno się mocno ściemnić. - odparł operator radaru - Wiatr słaby, na powierzchni silne opady deszczu, spodziewana burza.
- A sytuacja w samym garnizonie? - kontynuował Marcus.
- Brak konkretnych danych. Wiemy, że w każdym z rogów bazy mają włączone nocne szperacze, które oświetlają teren. Na nogach może być około 1/4 republikańskich ludzi, tj. około 25 żołnierzy, sir. - odpowiedziała ta sama osoba.
- Rewo, chyba czas byś zabrał swoje drużyny i wyskoczył w wyznaczonym punkcie...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 17 Sty 2011, o 00:41

Stari wściekły wstał i ruszył bez słowa do hangaru, pod sufitem, nad wrotami znajdowały się mechanizmy linek, żołnierze stali przypięci i gotowi do skoku, czekali na rozkazy. Sith wyczuł lekki strach i poddenerwowanie jednego, prawdopodobnie nowego żołnierza, podszedł do niego.
- Na co czekacie? - Następnie podniósł nogę wysoko do góry i wypchnął go kopniakiem poza okręt, żołnierzom którzy patrzyli za opadającym na linie towarzyszem wydawało się, że słyszą ze strony swojego nowego dowódcy coś w rodzaju "to chyba nie do końca bezpieczne", kiedy komandos szarpnął bezwładnie liną, po której zsunął się zdecydowanie zbyt szybko i bez żadnej kontroli.
- Skaczemy! - Zakomenderował Rewo, narzucił kaptur na głowę i skoczył poza statek, w locie objął nogami linę komandosa, którego wypchnął i spowalniając się Mocą zjechał 15 metrów niżej. Zaraz potem zjechała po linach reszta komandosów. "Nowy" jak w myśli nazwał go uczeń Sith dalej wisiał na końcu liny, chyba nieco oszołomiony.
- Nie wróże ci kariery wojskowej. - Rewo sprawnym ruchem odciął "Nowego", który rąbnął o mokre błotniste podłoże z jękiem, szybko pozbierał się jednak z ziemi pamiętając o tym, że należy do jednostki specjalnej.Sith założył na głowę słuchawki, uruchomił je i przemówił.
- Dobra, wiecie co macie robić, snajperzy ruszajcie po zboczu do wyznaczonego punktu, reszta za mną, przygotujcie już linki, musimy skoczyć tuz po piorunie, wtedy będziemy mieli największe szanse na to, że opadniemy niezauważeni. - Cała jego grupa podeszła do brzegu urwiska, rozłożyli stelaże i urządzenia hamujące opadanie, wszystko przytwierdzili pistoletem na kołki rozporowe do stromej ściany. Dowódca dał znak, tym razem sam też przypiął się do liny, ruszyli w dół, w ciemność.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 17 Sty 2011, o 01:05

Zdarzenie znad wrót obserwował porucznik Irwin Easter, chwilę później powrócił na mostek i zameldował o przebiegu akcji swego dowódcę kapitana Gordona Brighta, który z kolei przekazał krótki raport Lowlandowi, nie pomijając faktu "wykopania" jednego z żołnierzy z okrętu.
- Pański uczeń na razie walczy z nami, a nie z Republiką. Śmiem twierdzić, że nigdy nie będzie z niego dobry żołnierz. Nie w ten sposób osiągnie szacunek wśród moich ludzi. - rzekł dość ostrym tonem oficer - Nie dziwię się, że w ostatnim czasie dochodzi do spięć na linii Imperium - Zakon Sithów. Jeżeli tak postępujecie z każdym...
- Dość, nie czas na zażalenia kapitanie. Za niecałą minutę też będziemy musieli opuścić pokład "Invincible'a". - przerwał Brightowi Marcus, choć w duchu popierał reakcję wojskowego, gdyż jemu też nie podobało się takie traktowanie osobników, z którymi przyszło im współpracować. Mimo tego, musiał pokazywać, iż nie ma żadnych rys w Zakonie - Pierwszy rusza mój oddział, a za mną pan z działkiem. Pochód zamyka grupa szturmowa.
Chwilę później Lowland pod osłoną mroku biegł po błotnistej ziemi, w kierunku skraju lasu, by następnie zagłębić się w gęstwinę. Choć niebo kilkakrotnie zostało przeszyte piorunem, oddział spokojnie przetransportował działko do zarośli, pozostając niezauważonym przez siły Republiki. Kolejne kilka minut komandosi poświęcili na znalezienie odpowiedniego stanowiska dla armaty i przygotowanie go do użycia. Dwie drużyny ofensywne pod dowództwem Marcusa był gotowe. Nagle zgłosił się komunikator Wojownika Sith.
- Sir, zajęliśmy pozycję, bez odbioru. - rzekł jeden ze snajperów, korzystając z bezpiecznej częstotliwości.
- A więc zabezpieczenie ze strony strzelców wyborowych już mamy. Teraz musimy czekać, na sygnał od Stariego. - rzekł cicho Lowland, spoglądając w kierunku garnizonu, oddalonego od ich pozycji o około 100 może 150 metrów. Z każdą minutą deszcz padał co raz mocniej, a burza rozszalała się na dobre, strzelając raz po raz błyskawicami przy akompaniamencie zawodzącego wiatru...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 17 Sty 2011, o 19:51

Młody Sith połączył się ze snajperami i wydał im rozkaz, mieli obserwować teren bazy i ściągać każdego, kto po spojrzeniu na urwisko okazałby się przesadnie nerwowy, chociaż nie sądził by w takiej ciemności, ktoś rozpoznał ludzkie sylwetki na tle skał, wydał też kolejny rozkaz, do żołnierzy, którzy byli bezpośrednio pod jego komendą.
- Panowie, skaczemy gdy tylko błyśnie, ale opuszczajcie się ze średnią prędkością, gdy piorun znowu uderzy musimy stanąć i odczekać aż zrobi się absolutnie ciemno, pamiętajcie, że stąd można nas bardzo łatwo zdjąć za pomocą ostrzału blasterowego, jeżeli ktokolwiek zobaczy, że kolega dostał, natychmiast zaczyna się opuszczać z prędkością na granicy bezpieczeństwa i daje sygnał innym. - Kiedy mówił do mikrofonu cały czas chodzili po ścianie bez użycia napędów, teraz odepchnęli się od skał i silniczki przez które przeciągnięte były liny, zaczęły ich opuszczać, co parę metrów przyspieszali. W pewnym momencie gdzieś w lesie uderzył piorun. - Żołnierze, stać! Snajper jak sytuacja na ziemi, jesteśmy bezpieczni?
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 17 Sty 2011, o 23:31

Ulewa z burzą cały czas znajdowała się nad strefą, w której leżał garnizon Republiki, co nie ułatwiało zadania szykującym atak Sithom oraz komandosom Imperium. Oczywiście, aura była sprawiedliwa wobec wszystkich, dzięki czemu spora część patrolujących bazę republikanów ograniczała swoje wyjścia do stania pod daszkami baraków oraz chodzenia w koło wieżyczek strażniczych.
Istotny problem miał kapitan Bright, który opiekował się armatą. Otóż w tych warunkach, ciężko było dokładnie określić, bez wystrzału próbnego, czy parametry działa są odpowiednio ustawione. W takim wypadku postanowił zaufać swojemu doświadczeniu, kalibrując broń według teoretycznych danych. W tym samym czasie Lowland oraz jego pięcioosobowa grupa szturmowa stała na skraju lasu, bacznie obserwując południową część garnizonu.
- Sir, w bazie spokoju. Nie wygląda żeby czegokolwiek się spodziewali. - odparł jeden ze snajperów - Problem stanowi jeden ze szperaczy, który co jakiś czas oświetla dolną część skał. Miejsce to znajduje się jakieś 20 metrów poniżej waszych pozycji. Częstotliwość przebiegu światła, wynosi na pewno więcej niż raz na 5 minut i może być nieregularna, co znaczy że jest zależna od "widzimisię" żołnierza operującego lampą.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 18 Sty 2011, o 19:38

Stari mruknął coś pod nosem, może jakieś przekleństwo? Zwrócił się znowu do snajpera.
- Daj mi znać kiedy szperacz zmieni kierunek snopu światła poza strefę lądowania, a potem znowu, kiedy znów skieruje lampę na miejsce. - Sith przyspieszył opuszczanie na linie, musiał się znaleźć na dole na długo przed żołnierzami. Snajper dał mu znak, chłopak spojrzał w dół i kilka, może dziesięć metrów pod sobą ujrzał snop światła, dwadzieścia pare metrów od skały, bryłę reflektora, odpiął linę od pasa i opadał zwalniając swój ruch Mocą. Stęknął głośno kiedy uderzył zbyt mocno o nawierzchnię, a potem znowu gdy poślizgnął się i wylądował w błocie. Ruszył wspomaganym Ciemną Stroną biegiem w kierunku budynku, na dachu którego znajdował się szperacz, siłę czerpał z wyobrażenia jakie miał teraz przed oczami, jakiś chłystek, zwykły gówniarz jeszcze młodszy od niego miał wykryć komandosów i zaprzepaścić misję tym, że macha wielką lampką nocną, złość była ogromna. Kiedy snop światła znowu zbliżył się do niego, skoczył szczupakiem w bok i przeczołgał się pod samą stróżówkę, opierając się o jakieś osłonięte plandeką części, gdzie nie mógł być wypatrzony, kiedy Republikanin nieco się od niego odwrócił, użył Mocy by wskoczyć na trzypiętrowy klocek stróżówki, gdzie wyszarpnął z osłony goleni długi wibronóż i przyłożył go do gardła strażnika, od tyłu. Z przerażeniem zdał sobie sprawę z tego, że używanie Mocy do spowalniania opadania i teraz wskoczenia aż tutaj poważnie nadwyrężyły jego siły, czuł się zmęczony i spocony, chociaż nie wykonał nawet połowy zadania.
- Jestem komandosem sił Imperium, nie próbuj żadnych sztuczek, a nic ci się nie stanie, omijaj zachodnią skałę, ale kontynuuj swoje zajęcie, jeżeli zaczniesz coś kombinować zginiesz, zrozumiano? - Jednocześnie, wydał polecenie swoim żołnierzom. - Niech jeden z was przybiegnie natychmiast do stróżówki, tej bliżej środka bazy, potrzebuję kogoś kto zajmie się oświetlaniem placówki, reszta ma kontynuować swoje cele, dołączę niedługo do grupy uderzeniowej. Pamiętajcie, jeśli to możliwe macie opóźniać wykrycie.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 18 Sty 2011, o 22:24

Młody operator "szperacza" bez słowa sprzeciwu kontynuował przeczesywanie strumieniem światła terenu, oczywiście uwzględniając rozkaz Stariego. Po kilku sekundach na dole znalazły się dwie grupy szturmowe oraz drużyna saperów, którymi dowodził Rewo. Ci ostatni dość szybko znaleźli się przy głównym generatorze energii zasilającym całą bazę, natomiast grupy ofensywne czaiły się po obu stronach urządzenia.
- Kto idzie do stróżówki? - spytał starszy sierżant Liebgott - Starszy szeregowy Carson, ty pójdziesz.
- Sierżancie, ja to mogę zrobić. - wtrącił się niezwykle chętnie kapral Yang, co było dość niespotykane, gdyż ktoś wyższy stopniem chciał wyręczyć szeregowego.
- Dobrze, tylko się pospieszcie. Powodzenie akcji może zależeć od głupich kilku sekund.
Kapral Yang, na oko 25-letni żołnierz, sprintem ruszył do stróżówki, przylegając do jej ściany. Następnie przeszedł nisko pod oknem i wszedł do niewielkiego budynku. Przez kolejne chwile, a nic się nie działo... Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach, komandosi zaczęli odczuwać niepokój. Również Rewo czuł, że coś się nie zgadza. Lowland choć był oddalony od bazy o około 100 metrów, także przeczuwał coś złego. Jedynie saperzy nie kontrolujący dokładnie przebiegu akcji, zajęli się zaminowywaniem generatora.
Niespodziewanie, w całym garnizonie zabrzmiał przeraźliwie wyjący alarm. Z baraku, zaczęli wybiegać republikańscy żołnierze całkowicie gotowi do odparcia ataku. Wszystko okazało się jasne, ktoś ich sprzedał. Już od dawna mówiło się, iż wywiady obu frakcji (Imperium i Republiki) dość mocno infiltrują się nawzajem. Sytuacja wydawała się niezwykle krytyczna, gdyż republikanie posiadali zdecydowaną przewagę liczebną, a trzy drużyny (w tym saperska) komandosów, stały praktycznie bez większej osłony przy generatorze. Plan jaki opracowali przed paroma godzinami legł w gruzach, pozostała im tylko improwizacja.
Marcus słysząc alarm, wydał rozkaz kapitanowi Brightowi, by wycelował działo we wschodnią część bazy, gdzie znajdował się drugi budynek koszar, a gdzie nie powinni jeszcze dojść członkowie grupy uderzeniowej. Następnie sam pokierował skromną, pięcioosobową drużyną ku garnizonowi, by wspomóc swego ucznia. Snajperzy znajdujący się na północnej ścianie skalnej, mieli teraz wiele do roboty, jednak strzelając bez przerwy, przy braku zmiany pozycji, narażali się na szybkie wykrycie. Dwóch zaskoczonych saperów, nim skończyło do końca zaminować generator, zginęło od dwóch krótki serii z karabinu blasterowego...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 19 Sty 2011, o 19:09

W sieci komunikacyjnej komandosów pojawiło się kilka sprzecznych, bądź niemożliwych do wykonania jednocześnie, rozkazów lub propozycji. Stari nacisnął przycisk na przedramieniu blokując wszystkie komunikatory żołnierzy, teraz mogli tylko słuchać. - Tu głównodowodzący Stari, saperzy, macie się wycofać i dostać się do stróżówki przy której jesteśmy, snajperzy zdejmujcie wszystkich dowódców wroga których zobaczycie, Mistrzu kontynuuj swoją część zadania, moja grupa, ma wejść do stróżówki i ją natychmiast przejąć, następnie saperzy ruszajcie do zapasowego generatora i postarajcie się go wysadzić, potem ukryjcie się w oczyszczonej stróżówce, moja cała grupa rusza za mną, działko ma kontynuować ostrzał. Pierwszy plan operacji jest nadal aktualny, powtarzam, pierwszy plan jest nadal aktualny, saperzy zdetonujcie założone ładunki kiedy będziecie gotowi. - Stari przyjął pewny ton, postanowił, że spróbuje przejąć garnizon mimo wszystko, a dane z komputera uzyska wyrywając z niego dysk pamięciowy, liczył tylko, że nie jest za późno i uda im się jeszcze opanować sytuację.
- Mistrzu, czy jest możliwość przeprowadzenie bombardowania ze statku? Kiedy zniszczone zostaną generatory tarcze bazy przestaną działać. - Młody Sith wykrzyczał wszystko do komunikatora. Pociągnął też nożem po szyi Republikanina i szybkim ruchem rozbił szperacz, im mniej światła tym lepiej dla komandosów.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 19 Sty 2011, o 23:16

Deszcz zacinał teraz z niezwykłą siłą, a niebo było przecinane przez pioruny co kilka sekund. Cała sytuacja przypominała bardziej sceny z filmu wojennego, niż faktyczną sytuację. Dookoła śmigały kolorowe bolty, słychać było również jęki rannych oraz agonalne krzyki konających. Niestety nie tylko wojska Republiki traciły żołnierzy. Nim meldunek Stariego dotarł do saperów, żaden z piątki nie przeżył nagłego ostrzału ze strony wroga. Na szczęście dwóch żołnierzy z grupy szturmowej długo się nie zastanawiając, rzuciło granaty odłamkowe w okolice generatora, licząc na to, że spowodują eksplozję ładunków wybuchowych. Tak też się stało. Olbrzymia eksplozja, zatrzęsła całym terenem, a z pobliskich gór spadło kilkadziesiąt kilogramów kamieni i skał.
Kapitan Bright dwukrotnie ostrzelał wschodnią część garnizonu, gdzie nie było żadnych imperialnych komandosów. Pozwoliło to uśmiercić około 12 ludzi opozycyjnej frakcji. W tym samym momencie na pole bitwy wkroczył Marcus Lowland, który w szaleńczym tańcu pruł republikanów. Snajperzy również wykonywali swoją pracę, dopóki pluton obsadzający garnizonowe działo, nie wcelował się w stok. Po strzelcach wyborowych pozostało jedynie wspomnienie...
- Nie mam kontaktu ze statkiem, włączyli systemy maskujące uniemożliwiające komunikację z nimi... - odparł Lowland sięgając po komunikator - Straciliśmy saperów oraz snajperów. Nie zbijać się w duże grupki. Priorytetem jest teraz zlikwidowanie stanowiska ciężkiego karabinu blasterowego, w innym wypadku przetrzebią nas jak kaczki...
Republikanie obstawiający stanowisko, gdzie znajdował się karabin na wzór E-Webu, raz po raz szachowało imperialnych komandosów. Najbliżej tego miejsca miał drugi oddział szturmowy pod dowództwem Stariego, będący między pierwszym, a drugim budynkiem koszar...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 20 Sty 2011, o 00:06

Stari zachłysnął się, tylko tak można było to określić, próbował łyknąć ze strumyka Mocy, a w tym momencie uderzyła go potężna fala powodziowa. Strach Republikan i Komandosów, strach i ogromny gniew, to go napełniało siłą, której ograniczenia mogły postawić jedynie ograniczenia jego umysłu.
- Żołnierze przypuśćcie szturm od tej strony na wieżę z E-Webem na dachu, spróbuje ich zajść. - Młody Sith ruszył wspomaganym Mocą biegiem, wszystkie mięśnie bolały go i paliły, zbyt długie i zbyt wycieńczające korzystanie z zasobów życiodajnej siły niszczyło jego organizm i powodowało fizyczny ból. Pędził po okręgu, rozmazany w biegu, zobaczył jak żołnierze ostrzeliwują budynek, Republikanie na dachu odwrócili się do nich, nie zobaczą go. Sith wykonał chyba najwyższy ze swoich wspomaganych skoków i dostał się na mniejszą budowlę skąd kolejnym skokiem dotarł do przedostatniego piętra wieży, chwycił się wstającej rury i wspiął się na samą górę. Na początku misji był przekonany o swoim zmęczeniu, to co odczuwał teraz było w jego wyobrażeniu przedsionkiem śmierci. Chwycił wibronóż i doskoczył do pierwszego przeciwnika, rozciął mu gardło i jednym celnym pchnięciem Mocy zepchnął dwóch innych na ziemię, pozostali żołnierze zwrócili na niego swoją uwagę.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 20 Sty 2011, o 00:27

Tym jednak razem, bardzo skutecznie zadziałali komandosi, którzy celnie ostrzelali pozostałych przy życiu republikanów stanowiących obsługę ciężkiego karabinu blasterowego. Walka wyrównała się, a nawet imperialni zaczęli osiągać panowanie nad terenem. Dość silnie broniła się jeszcze wschodnio-północna część garnizonu, z działkiem jonowym na czele. Niestety armata przy której dowodził kapitan Bright nie mogła objąć jej swym zasięgiem, więc zlikwidowanie tego stanowiska ponownie przypadło grupie Stariego.
Nim jednak uczeń Lowlanda ruszył do kolejnego celu, zapewne zauważył dziwne światła nadciągające ze wschodu, w kierunku bazy. Była to cała dywizja pancerna, którą nie wiadomo kiedy Republika przerzuciła na Ord Radama. Choć Marcus wyczuwał, że zbliża się jakieś niebezpieczeństwo, z poziomu ziemi nie mógł ujrzeć co zbliża się ku miejscu bitwy.
- Rewo, wyczuwam jakieś wibracje... Te szumowiny posiadają tu większe siły, niż oczekiwaliśmy... - rzekł Lowland przed komunikator nie przerywając walki - Musimy zdobyć dane z głównego komputera i ulotnić się stąd... Może po drodze uda nam się zniszczyć drugi z generatorów. Zgłosił się też nasz krążownik, za 30 sekund nadleci nad bazę...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 23 Sty 2011, o 12:19

- Slicer i jeden żołnierz za mną! - Wskazał dwóch komandosów o których mówił. - Reszta żołnierzy ma natychmiast przypuścić atak na działko w północno-wschodniej części kompleksu, w razie przeważających sił wroga, macie się wycofać i ruszyć do punktu, z którego mamy zostać odebrani!
Młody Sith ruszył między magazynami i czymś co wyglądało jak nieduży hangar do punktu w którym informatyk zlokalizował centrum dowodzenia. Przekradali się pomiędzy biegającymi praktycznie w kółko żołnierzami Republiki. Wszyscy trzej z bronią blasterową gotową do strzału, Rewo ze swoim cięzkim blasterem szedł nieco z przodu, wypatrując wejścia do budynku, liczył na to, że centrum było słabo chronione ze względu na frontalny atak imperialnego działka.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 23 Sty 2011, o 16:54

Żołnierze raźno ruszyli do wykonania rozkazu. Plutonowy Guarnere podzielił komandosów na dwie grupy uderzeniowe. Po czym odczekał, aż będą przeładowywać baterie. W odpowiednim momencie dał sygnał do ataku. Imperialni żołnierze z dwóch stron, wzięli w kleszcze, stanowisko republikańskich ludzi. Zaskoczeni obrońcy, zdołali odpowiedzieć jedynie krótkimi i chaotycznymi seriami, nim zostali wybici przez doborowy oddział imperialnych.
- Sir, działko zdobyte. - zameldował plutonowy, po czym spojrzał na wschód, nie dalej jak 200 może 300 metrów od nich poruszała się kolumna pojazdów - Mamy problem, cała dywizja pancerna nadciąga w kierunku garnizonu.
- Przyjąłem. - odparł Lowland, który cały czas był na nasłuchu - Rewo, zbieramy dane i wynosimy się stąd.
Krążownik szturmowy klasy "Vibre" nadleciał z południa i ostrzelał pancernych zmierzających ku bazie. Niestety niepotrzebnie wdał się w ostrzał, przez co stracił około 20% osłon. Zrobił nawrót i po raz kolejny ostrzelał pojazdy, spowalniając ich w drodze na pomoc Republikanom.
-"Invincible" rozkazuje wam zaprzestać walki z tą kolumną. Dostaliście parę razy, a musicie jeszcze przetransportować nas na Korriban. - ryknął Lowland przez komunikator. - Określcie punkt zborny, nie możemy z powrotem wdrapywać się w góry byście nas zabrali.
- Przyjąłem, sir. - odparł pilot - 4 kilometry za południowym lasem, znajduje się niewielka polana. Dacie radę... dsa.. ma... to... sir? Czy... m..e.. słycie?
Niestety ostanie słowa zostały zagłuszone przez trzaski, co świadczyło o zastosowaniu sprzętu zagłuszającego przez zbliżające się siły Republiki. Kapitan Gordon Bright kilkakrotnie wystrzelił w kierunku czołgów, jednak niewielkie działo jakie przytaszczyli ze sobą komandosi miało za mały zasięg by zrobić jakąkolwiek krzywdę jednostkom wroga... Czas grał na niekorzyść Lowlanda, Stariego i ich podwładnych...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 23 Sty 2011, o 17:48

Stari dotarł do budynku dowodzenia, przekazał swoim żołnierzom, że mają reagować tak szybko jak to będzie możliwe. Wyjął ładunki wybuchowe zza poły płaszcza i zamontował je na drzwiach, nastąpił zdalny wybuch i trio wkroczyło do centralnej części bazy, teraz musieli działać w ciągu sekund by pozbyć się wszystkich ludzi, którzy mogli wezwać pomoc. Stari skakał i wykonywał efektowne przewroty zdejmując blasterem tych kilku ludzi przy konsoletach, jego towarzysze zajęli się resztą Republikan, którzy znajdowali się w centrum dowodzenia. Sith odczuł dziwne uczucie niepokoju związane z komputerami, zerwał rękawice z lewej dłoni, szybko, w skupieniu przejechał palcami po kilku urządzeniach. Ktoś jednak uruchomił coś na kształt alarmu, chłopak wolał się nie dowiadywać na czym to zabezpieczenie polegało, wysłał informatyka do bezpiecznej konsolety i rzucił mu kryształ, na który miały zostać nagrane wszystkie potrzebne dane, sam z komandosem stanął u wejścia i obserwował sytuację na zewnątrz.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 23 Sty 2011, o 21:02

Informatyk dość szybko obszedł zabezpieczenia, które nie były zbyt wygórowane. W końcu nikt nie spodziewał się desantu Imperium, na tajny garnizon, znajdujący się na planecie Ord Radama. Komandos zajął się przekopiowywaniem wszystkich materiałów z komputerów na dyski.
W tym samym czasie wejście do pomieszczenia zostało ostrzelane przez trzech republikańskich żołnierzy. Stari oraz drugi komandos momentalnie odskoczyli od wejścia, by uchronić się przed boltami. Rewo miał teraz okazję, by zademonstrować swoje umiejętności panowania nad Mocą...

*************

Mniej spokojnie było na głównym placu bazy. Pierwsze czołgi wkroczyły do garnizonu, siejąc spustoszenie wśród komandosów Imperium. Lowland w pojedynkę, nie miał najmniejszych szans unicestwiać wozów pancernych, a jego ludzie poukrywali się za różnymi zasłonami. Na domiar złego, kapitan Gordon Bright zdradził swoją pozycję w lesie, oddając niecelny strzał w kierunku kolumny. Marcus odbił kilka wiązek z karabinów blasterowych, po czym schował się między pierwszym a drugim budynkiem koszar.
- Kurwa, robi się gorąco... - mruknął do siebie. Spróbował wywołać przez komunikator swego ucznia bądź porucznika Irwina Eastera, jednak republikanie ciągle mieli włączone urządzenia do zakłócania komunikacji...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 23 Sty 2011, o 21:23

Stari wyjął jeszcze trzy ładunki wybuchowe, ułożył je na progu zniszczonego wejścia, wysłał je Mocą w stronę Republikan. W ciemności małe bomby przesuwały się szybko, ale bezszelestnie. Młody Sith obawiał się, że zakłócana łączność może wpłynąć też na skuteczną detonację ładunków, więc upadł na podłogę, przekręcił się tak by widzieć swoje cele pod nogami żołnierzy, którzy natychmiast posłali w jego stronę blasterowe bolty, osiągające prawie prędkość światła ładunki śmigały wokół. Stari odnalazł w sobie dość pasji i skupienia by z pomocą Mocy uruchomić niszczycielskie pudełka, które natychmiast rozbłysły w kulach ognia.
- Nieźle co? - Mruknął do komandosa, kiedy na niego spojrzał zdał sobie sprawę z tego, że mężczyzna leży na podłodze, a z wizjera jego hełmu unosi się dym, najsłabsza część zbroi, w po rozmiarze otworu można było poznać, że były to dwa pechowe strzały w jedno miejsce, jeden skruszył wizjer, drugi go przebił.
- Kończysz już? - Zwrócił się Stari do Informatyka.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez David Turoug » 29 Sty 2011, o 19:42

Informatyk zwijał się jak w ukropie. Zapełniał właśnie drugi kryształ, na który kopiował dane z głównego komputera, znajdującego się w bazie Republiki. W końcu po kolejnych kilkudziesięciu sekundach usłyszał charakterystyczny dźwięki, oznajmiający zakończenie prac.
- Tak jest, sir. Możemy to teraz rozwalić i spadamy stąd. - odparł informatyk zbliżając się do Stariego.

*****

W garnizonie sytuację zaczęła opanowywać pancerna dywizja Republiki. Lowland i pozostali przy życiu komandosi zaczęli wycofywać się w kierunku lasu. Marcus postanowił raz jeszcze wywołać swego ucznia, korzystając z tego ze wzmocnionego sygnału i innej, tym razem otwartej częstotliwości. O dziwo, kanał był wolny.
- Rewo, zjeżdżamy stąd... Kierunek południowy, trafisz po mojej aurze. - zakomunikował krótko Wojownik Sith, licząc na to, że Stari zorientuje się gdzie ma uciekać, by trafić do punktu zbornego.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Ord Radama] Atak na republikański garnizon

Postprzez Rewo Stari » 29 Sty 2011, o 22:42

- Cholera, już wiedzą, że Sithowie są w kompleksie, pospiesz się zołnierzu! - Stari założył ostatni ładunek i uzbroił detonator.
- Będziemy biec przez las, mój mistrz zostawi mi mentalne znaki, które postaram się rozpoznać, ale ty będziesz musiał zdetonować ładunki, wciśniesz guzik kiedy Republikanie tu trafią, musimy się ich pozbyć tak wielu jak to możliwe. - Młody Sith rzucił żołnierzowi detonator i ruszył w stronę lasu, kiedy dotarł do linii drzew wyczuł silne skupisko Mocy w okolicy jednej rośliny, kiedy dotknął następnej kawałek dalej odkrył, ze została oznakowana znacznie subtelniej, specjalnie dla niego. - Żołnierzu, nie możemy dłużej czekać, rozwal te komputery!
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Następna

Wróć do Archiwum