Orbita Tionu, imperialny okręt Nairn klasy EF76 Nebulon-B, południe lokalnego czasu…
Komandor Seven, większość podróży promem spędził na kontemplacji pomruku silników i obserwowaniu faktury powierzchni surowych ścian. Dopiero, gdy prom zaczął korygować kurs z ciekawości, czując, że cel jest już niedaleko, wyjrzał przez wizjer. Przed jego oczami rozciągał się dość dziwny widok, zbliżali się do okrętu, który wyglądał na republikańską Coronę, jednak coś było nie tak… Wprawne oko z tak bliska mogło rozpoznać, że okręt jest starszy niż jakakolwiek służąca w republice jednostka tego typu, do tego jej kształt nie był też zbyt idealny.
- To przecież EF76 przerobiony na Coronę – mruknął pod nosem Luk
Z małej odległości stary Nebulon-B faktycznie nie robił dobrego wrażenia, jednak wystarczyło się tylko trochę oddalić, aby nie przypominał on swojego modelu, a dużo młodszy okręt wchodzący w skład reformowanej floty Republiki. Klasa Corona była bazowana na Nebulonach, choć pomimo ogólnego zarysu różniła się kilkoma detalami, które zostały odwzorowane w jednej z imperialnych stoczni. Imperialny Wywiad prawdopodobnie dysponował jeszcze kilkoma podobnymi jednostkami, gdyż charakteryzacja nie była zbyt kosztowna, a kilka wycofanych okrętów tej klasy mogło doskonale posłużyć w tym celu.
Po kilku chwilach prom wylądował w trzewiach fregaty, a Seven spokojnie opuścił jego pokład. Hangar nie wyglądał najlepiej, ślady rdzy, odpryski farby czy brudne ściany i poplamione posadzki potwierdzały wiek i kondycję fregaty. Okręt nie był w czynnej służbie, więc jeśli nie występowały usterki zagrażające bezpośrednio jednostce, nikt nie przejmował się estetyką i konserwacją, na szczęście główne układy, uzbrojenie, silniki były wyremontowane do zadawalającego stanu.
- Komandorze, zapraszam, proszę ze mną. – zwrócił na siebie uwagę jeden z oficerów
- Co to za maskarada ? – wypalił Seven
- Za chwilę wszystkiego się pan dowie, odprawa czeka już tylko na pana…
Gdy dwójka oficerów wyszła z hangaru, prom uniósł się leniwie i opuścił pokład Nairna, w czasie gdy oddalał się od fregaty, ta w mgnieniu oka znikła z pola widzenia wskakując w nadprzestrzeń…
- Komandorze Seven witam na pokładzie Nairna, nazywam się Orr i jestem jego kapitanem, niech pan spocznie i przejdziemy do rzeczy. – przywitał go siwy mężczyzna w średnim wieku. Gdy komandor zajmował swoje miejsce, omiótł wzrokiem wszystkich zgromadzonych i natrafił na znajomą twarz Markusa Climka, tego samego, który służył na jego dawnym okręcie.
- Z miejsca chciałbym wszystkich przeprosić za środki ostrożności, wywiad nie chciał ujawniać czegokolwiek za nim nie pojawicie się na pokładzie tej, jak wielu z was zauważyło, zmodyfikowanej fregaty Nebulon. – Orr zrobił krótką pauzę i przyglądał się tym kilku oficerom, którzy nie mieli jeszcze bladego pojęcia w co zostali uwikłani – Żeby nie przedłużać, powiem w skrócie, że musicie uprowadzić republikański okręt…
Gdy Orr zrobił już odpowiednie wrażenie, ponownie zabrał głos.
- Oczywiście uprowadzenie, może okazać się zbędne, to zależy od tego co znajdziecie na pokładzie. Najpierw jednak, może was przedstawię sobie nawzajem. Podporucznik wywiadu Marcus Climek, to właśnie on ze swoją znajomością urządzeń komunikacyjnych zadecyduje, czy uprowadzenie okrętu będzie konieczne, gdy już odnajdzie cel tej misji. Komandor Luk Seven, poprowadzi okręt, jeśli demontaż tego urządzenia okaże się niemożliwy, kapitan inżynier Mike Dodson, geniusz jeśli chodzi o naprawę napędów okrętowych, główny mechanik kapitan Charles Turner, fachowiec od utrzymywania silników na pełnych obrotach i nie tylko ich, porucznik Philip Morris, doskonały nawigator oraz kapitan Jack Wolfskin, który poprowadzi Marines na pokład okrętu wroga. Wszyscy zostaliście dobrani ponieważ posiadacie niezbędne umiejętności oraz wiedzę nie tylko w swojej specjalności, ale także na temat budowy i działania republikańskich okrętów. Zanim przejdę do szczegółowego opisu zadania macie jakieś pytania ? - zapytał dla formalności