Grupa została wyprowadzona z groty, przez długi, wąski korytarz. W pewnym momencie wszyscy usłyszeli kantynowy gwar, choć przez lokal "Tango z Rankorem" nie przechodzili. Widocznie mordownia musiała być gdzieś za ścianą. Dustin i towarzysze w końcu zatrzymali się na prowizorycznym lądowisku, gdzie stał zmodyfikowany fachtowiec Ghtroc 720. Jego ulepszenia polegały na zamontowaniu dwóch dodatkowych turbolaserów oraz wyrzutni torped.
- Tak towarzysze, być może po raz ostatni oglądacie Resh 9376 i Point Nadir. Jeżeli Sertyński jest twoim guru, to daleko nie zajdziesz. - rzekł Faleen w kierunku Yadrra - Prawda staruszku? Myślałem, że Ghorusa Mela będzie interesowało twoje podobieństwo do Solo? Grubo się pomyliłeś. Zresztą, "Gwiazdy Grozy" tą o którą pytaliście nie ma już na komecie. Swego czasu upomniał się o nią jakiś osobnik ze świetlówką w ręku, bynajmniej nie podawał się za Sitha, a i z grzeczności zapłacił za artefakt.
Więźniowie zostali wprowadzeni po trapie do środka maszyny i skierowani do przedziału transportowego. Niestety pozbawieni broni oraz ze skrępowanymi rękoma nie mogli stawić żadnego oporu czterem uzbrojonym Weequay'skim wojownikom, Faleenowi oraz dwóm innym piratom rasy ludzkiej. Pertian usiadł w kącie na skrzynce, przymknął oczy i spróbował choć trochę przemyśleć sprawę. Kobieta nim spoczęła, została obmacana przez piratów, a następnie pchnięta na Yadrra i wraz z nim upadła na durastalową podłogę frachtowca.
- Bawcie się dobrze, pewnie to wasze ostatnie przyjemne chwile. Ręce do tego wam są niepotrzebne! - ryknął, śmiejąc się Faleen, po czym zamknął drzwi do luku ładowniczego.
- Wybacz Dustinie, nic nie mogłam zrobić... - mruknęła przepraszająco blondynka, próbując podnieść się i klapnąć na jednym z siedzisk - Co z nami będzie?