Yves podeszła do pozostałych pilotów, gdy Kel kiwnął na nią dłonią. Sprawiała wrażenie spokojnej, a jej twarz nie zdradzała żadnych emocji, może poza czymś między całkowitym spokojem i wieczną gotowością do obrony - co zostało jej po niewoli wśród piratów, ale w głębi duszy mocno się niepokoiła. Na szczęście, wyraz twarzy dowódcy eskadry mówił praktycznie wszystko.
-Witaj w Piorunach. - powiedział uśmiechając się - Możesz uważać się za przyjętą...
-Możecie na mnie liczyć. - odparła krótko - Kiedy dostanę własną maszynę? - zainteresowała się od razu
-Macie szczęście. - wtrącił się Henry Samuel Krifftonson - Dzisiaj przyszły uzupełnienia, nie tylko X-Wingów, ale również A-Skrzydłowców. Niedługo też możemy spodziewać się gości, waszych znajomych z akademii na Endorze. - uśmiechnął się - Potem czeka was już tylko praca... - dodał tajemniczo
*****
Akcja przenosi się z: [Endor] Baza szkoleniowa pilotów Nowej RepublikiW tym momencie, w systemie pojawili się goście, o których wspominał kapitan Krifftonson - trzy eskadry myśliwskie, których piloci przez ostatnie dni marzyli jedynie o wygodnym łóżku, ciepłej kąpieli i możliwości rozprostowania obolałych mięśni. Jeśli ktoś z nich nie znienawidził przez ostatni czas swojej maszyny, znaczyło to, że urodził się chyba w fotelu pilota...
Czasowo znaleziono im miejsce w stacji handlowej na orbicie górniczej planety - mieli odpocząć kilka dni, a potem zabrać się do pracy...
*****
-Panowie Kel Croft, Kavis Sega oraz twój brat właśnie zakończyli misję ćwiczebną, w czasie której sprawdzono umiejętności Yves Cinn, od dwóch minut nowego nabytku eskadry "Piorunów". - powiedział Krifftonson - Mam nadzieję, że nie mają nic przeciwko, by teraz sprawdzić ciebie...
-Nie, sir. - odpowiedzieli niemal równocześnie
-Doskonale! W takim razie zapraszam do symulatorów... Niestety nie będziecie mieli już okazji spotkać żywych pilotów, ale symulatory będą podkręcone na najwyższe obroty. - zaśmiał się - Zadanie jest proste: osłaniacie konwój złożony z czterech olbrzymich frachtowców... Powodzenia.
Chwilę później wszyscy siedzieli już w symulatorach X-Wingów. Kel kazał wszystkim kolejno się zameldować i potwierdzić gotowość. Oprócz ich klucza, oprogramowanie przewidziało osiem kolejnych tęponosych myśliwców Nowej Republiki, którymi sterował komputer. Prawdopodobnie miały jedynie uczynić symulację bardziej realistyczną. Powoli unosili się nad frahctowcami, gdy nagle z nadprzestrzeni wyskoczył krążownik typu Interdictor, a z jego brzucha zaczęły wylatywać myśliwce przechwytujące TIE-Interceptor.
-Dwudziestu czterech łobuzów. - zameldował Kavis
-"Pioruny", lecimy im na spotkanie, Dziewiątka, Dziesiątka, Jedenastka i Dwunastka zostają, by pilnować frachtowców. - zakomenderował Kel - Dobra, Conrad, pokaż, że jesteś równie dobry jak brat...
Osiem maszyn - w tym cztery pilotowane przez żywych pilotów pomknęło na spotkanie dwóch, oddzielonych od siebie o raptem dwa kilometry, fal nieprzyjacielskich Interceptorów...