- W porządku Jay, podróż trochę potrwa, więc prześpimy te kilka godzin na pokładzie, czekam już tylko na ludzi i pilota. - powiedział spokojnie i podszedł do kontenera z wyposażeniem. Przejrzał szybko jego zawartość i przebrał się w odpowiednie ciuchy, bez żadnych krępacji. Na koniec schował datakarty i spreparowane dowody. Po kilku minutach dołączyła do niego reszta zespołu, wszyscy zbliżyli się do kontenera i zaczeli przeglądać jego zawartość.
- Tym razem będziemy bawić się w cyrkowych przebierańców ? - skwitował, dostępne ubranie i uzbrojenie Connolly
- Jeszcze trochę i odzwyczaję się od munduru - dodał Weber
- Nie marudźcie, tylko się ubierajcie - mruknął Price, biorąć do ręki E11
- No tak sam wziął jedynastkę i to nam każe nie marudzić - rzucił zapczepnie Paddy, podnosząć kuszę energetyczną - Co to właściwie jest ? - zapytał z rozbawieniem, przez kolejne minuty komandosi wymienili jeszcze kilka podobnych uwag na temat wyposażenia typowych łowców głów, gdy wszyscy byli już gotowi i uzbrojeni stanęli przed statkiem.
- To ten owiany tajemnicą LightStealth, jego systemy i silnik sątak wytłumione, że nie potzrebuje maskowania ? - zapytał Weber
- Zgadza się - odpowiedział mu głos dochodzący z tyłu, gdy cała czwórka się odwróciła ujrzała "Anioła Nocy" ich dawnego pilota patrolowca IR-3F - Potrafi też o wiele więcej, jest chyba najszybszą maszyną obecnie latającą, ma doskonałe sensory, a jego wykrycie wymaga doskonałego sprzętu. - chwalił pilot
- Dobrze cię widzieć - przywitał się Mike
- Ciebie równierz "Bies" - odwzajemnił pilot- ale nie traćmy więcej czasu, zapraszam do środka.
**************
Kilkanaście minut później Foreman, Deckard, Price, Weber oraz Connolly znajdowali się w pasażerskiej części LightStealtha. Czarny niczym otaczający kosmos, mieżący niewiele ponad 18 metrów długości i podobny do igły pojazd był kwintesencją geniuszu inżynieryjnego. "Anioł Nocy", który zdążył już wyprowadzić tą szpiegowską jednostkę z okrętu, manipulował różnymi kontrolkami, na ogromnie rozbudowanym kokpicie. LightStealth 18 był gotowy do pierwszej akcji w strukturach SSWiM i wydawało by się, że pierwsza misjia jest wręcz stworzona dla tej maszyny. Niezauważone wejście w atmosferę planety położonej głęboko na terytorium Republiki, ukrycie się na orbicie, odebranie komandosów i ucieczka z systemu. Jack "Anioł Nocy" Nance miał nadzieję, że nie zawiedzie jako pilot nowej dla niego maszyny i gdy podwójnie upewnił się, że wszystko jest w porządku skoczył w nadprzestzreń...
Akcja przenosi się do: [Naboo] Operacja Łowca Nagród