Content

Archiwum

[Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 31 Maj 2009, o 19:42

Po przejściu kilkoma korytarzami weszli do pomieszczenia w który umieszczone były stare, brudne monitory za którymi siedziało kilku mężczyzn. Daron znacząco na nich spojrzał po czym wszyscy wstali z miejsc. Salomea kobieco oparła lewą rękę na biodrze przyglądając się za pomocą mocy wszystkim szczegółom. Nie znalazła niestety nic co mogło by się im przydać. Zaczęła obserwować sytuacje na monitorach. Wszyscy przyglądali się jej dość dziwnie. Nikt z nich nie rozumiał w jaki sposób kobieta robi cokolwiek nie mając oczu. Zwłaszcza że wszystko robiła z takim opanowaniem a zarazem sprytem.
-Dlaczego monitory u samej góry nie są sprawne? - zapytała spokojnie
-Mała awaria techniczna. Czekamy na naprawę ich ale oczywiście zgodnie z procedurami najważniejsze kamery zostały przełączone do sprawnej linii byśmy mogli w jak najlepszy sposób obserwować sytuacje - odpowiedział. Ale Salomea wyczuła że jego organizm dziwnie zareagował na to pytanie. Coś ukrywał. Spokojnym krokiem podeszła do panelów kontrolnych. Wpadł jej do głowy pomysł. Chwilę zawahała się czy go wykonać ale coś podpowiadało jej że to słuszna decyzja. Powoli zaczęła coś naciskać na panelach. Chwilę później z pulpitu wysunął się czerwony przycisk a kobieta spokojnym ruchem przycisnęła go. W pomieszczeniach zapaliło się czerwone światło i rozległ się dźwięk syren.
-Co do cho... - zaczął mówić przerażony Daron ale Slomea przerwała mu w połowie zdania
-Mam prawo sprawdzić jak dobrze pracownicy przygotowani są do takich sytuacji - po czym odwróciła się przodem do monitorów zupełnie jak by miało to jakieś znaczenie. Widziała jak strażnicy razem z robotnikami przepychali się w przejściach tamując płynny ruch. Panował w ich szeregach ogólny chaos i totalna dezorganizacja. Zobaczyła że na czole Darona pojawiają się krople potu. Z każdą chwilą sytuacja zagęszczała się coraz bardziej.
-Szczyt profesjonalizmu to to nie jest - odezwała się spokojnie odwracając głowę. Nikt nie odpowiadał - Proszę wyjść na dziedziniec i udzielić robotnikom niezbędnych wskazówek zanim ja zdążę do nich dojść. Lepiej żeby drugi raz się przede mną nie zbłaźnili. Szef szybkim krokiem wyszedł z pomieszczenia. Zaraz za nim zdziwieni strażnicy.
-to powinno kupić mnie i Jedi trochę czasu - pomyślała
Spokojnie sprawdziła wszystkie informacje zawarte w komputerach i zgrała informacje które mogły się przydać. Następnie udała się do opustoszałych kamieniołomów. Jako kobiecie podobały jej się ilości kolorowych świecidełek zbieranych na platformach. Ale otrząsnęła się z tego i rozejrzała po okolicy by znaleźć jakiś kolejny ślad. Co chwilę upewniała się że nikt jej nie śledzi ale nie wyglądało no to. Weszła w jeden z korytarzy wydobywczych. W ścianach co kawałek można było dostrzec kawałki kamieni. Ale nic co mogło by naprowadzić ich na jakiś trop. Nagle poczuła coś dziwnego. Coś koniecznie starało się przykuł jej uwagę. Nie wiedziała co to ale czasem miewała takie stany, podobnie jak jej matka. Jak by coś podpowiadało jej co ma robić. To była moc. Salomea wiedziała o tym bo używała jej w każdej chwili swojego życia ale nie w pełni była w stanie ją kontrolować. To coś przyciągało ją w kierunku małej usypanej kupki zwykłych kamieni. Powoli zaczęła rozkopywać je palcami tak by się nie pobrudzić zbytnio. Kiedy dokopała się niżej dostrzegła dwa średniej wielkości kamienie szlachetnie. Nie miała pojęcia co to za okazy. Poświata wokół nich powoli zniknęła. Salomea Chwyciła je w rękę próbując dowiedzieć się czegoś więcej. Kiedy trzymała kamienie w ręce kolejna rzecz przykuła jej uwagę. Sięgnęła po moc by sprawdzić co jej niżej. Ku jej dziwieniu ujrzała kolejne korytarze wydobywcze. Tylko te nie widniały na żadnym planie. Znajdowało się w nich coś więcej. Coś co niestety dla jej oczu było już zasłonięte.
-Wszystko w porządku? - zaskoczył ją głos Darona z za pleców. Powoli wstała na nogi.
-Tak, sprawdzałam jakość konstrukcji podtrzymującej - palnęła pierwsze co jej przyszło do głowy.
-Jesteśmy gotowi. Dziękuje ze dała mi pani chwilkę na krótkie przypomnienie. Możemy ruszać.
-W takim razie ruszajmy - odparła dyskretnie chowiąc kamienie pod płaszcz.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 2 Cze 2009, o 22:10

Kel Dor, zauważywszy znak Oto'reekha, zaczął dokładnie rozglądać się po całym pomieszczeniu, starając się znaleźć coś, co odwróciłoby uwagę najemników na wystarczająco długo, by mogli dostać się do turboelewatora. Przebywający w hali strażnicy zdawali się w ogóle nie słyszeć wyraźnego, nieco zgrzytliwego szumu właśnie uruchomionej czwartej windy, której od dawna nie używane zautomatyzowane systemy pracowały znacznie głośniej niż zwykle. Mimo swych dogłębnych poszukiwań Kon Laae nie zauważył niczego, co mogłoby się przydać w tej niezbyt wesołej sytuacji. Sprawę dodatkowo komplikował stan Dunty. Wbrew swym gorliwym zapewnieniom, Twi'lek wcale nie miał się najlepiej, czego Rycerz Jedi był pewien. Mimo wszystko, był pełen podziwu dla młodego uciekiniera - niemal natychmiast dostrzegł w nim wielki upór i wytrwałość: te dwie cechy, które - zdaniem Kel Dora - tak bardzo cechowały dobrych Jedi.

Wglądało na to, że Rycerz Jedi będzie musiał improwizować...

Wystarczyła jedna myśl, by wyraźniej poczuł przepływającą przez pomieszczenie Moc. Nakłoniwszy swe midichloriany do współpracy z Nią, chętnie pozwolił im odwalić za niego brudną robotę. Przez jego umysł zaczęły z ogromną częstotliwością przewijać się niezliczone obrazy, które wszystkie byłby w stanie zapamiętać jedynie Mistrz Jedi. W pamięci utkwił mu jednak jeden z nich - spękany skalny most...
- Lepiej zatkaj uszy. - poradził Duncie Kon, znalazłszy przejście, o którym powiedziała mu Moc. Podniósł obie ręce na wysokość oczu, ukierunkowując Jej przepływ na kamienny most...

* * *

- Co to, do cholery, było?! - wrzasnął jakiś najemnik, wciąż nieco ogłuszony potężnym hukiem, jaki nagle przetoczył się przez całą jaskinię. Za bardziej niepokojący jednak uznał wyraźny wstrząs...
- Ej, patrzcie! - ryknął drugi, znikając za ścianą. Wszyscy strażnicy pobiegli za nim, by zobaczyć... że ich jedynego przejścia do prowizorycznej kantyny po prostu nie ma. Kon Laae, Oto'reekh oraz Dunta Averre wyraźnie słyszeli pełną uczucia litanię przekleństw oraz gniewnych okrzyków i pomruków nieco niezadowolonych najemników. Gdzieś mając czyjeś nieszczęście, pędzili przez halę, wyraźnie ucieszeni takim obrotem sprawy. Gorliwa "modlitwa" zagłuszyła ich kroki, a na wet - o dziwo - stary turboelewator, który z potwornym zgrzytem ruszył w górę...

* * *

Droga na powierzchnię przebiegła bez większych przeszkód. Porzuciwszy elewator udali się starym, wyrytym w skale przejściem, które wyprowadziło ich pod sam las, wciąż szumiący usypiająco... Nie minęła dłuższa chwila, a odnaleźli miejsce przemyślnego ukrycia śmigacza. Gand zmieniał opatrunku Twi'leka, podczas gdy Kon Laae na szyfrowanej częstotliwości zdał Mistrzowi Bonie raport z tego zwiadu. Podobnie jak jego samego, najbardziej zaniepokoiła go obecność w Kanionach zarówno Czerki, jak i aurodium. Nakazawszy im czekać na powrót Salomei, rozłączył się w pośpiechu.

A więc, czekali...

* * *

- Ej, a znacie to? - zapytał Rycerz Jedi. - Idą sobie dwaj Mandalorianie przez las...
- Znam. - przerwał mu Gand, któremu również udzielił się niewytłumaczalnie dobry humor swego mistrza.
- Ja też. - dodał z uśmiechem Dunta.
- Cholera, wszystko znacie! - zaśmiał się Kel Dor, którego pamięć pracowała na najwyższych obrotach... bezskutecznie. - Nie mam pomysłów. - przyznał wreszcie. - Ale... o czym gadamy? - zapytał, kończąc swoje wywody...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 3 Cze 2009, o 17:03

Salomea kroczyła majestatycznie pomiędzy robotnikami. Czułą setki oczu wlepione w nią ale nie ruszało ja tyle gapiów. Wezbrała w niej litość widząc w jakich warunkach pracują wszyscy. W ciągu kilku chwil sprawdziła wszystko to co powinna jako inspektor i powoli ruszyła w kierunku wyjścia. Zaraz za nią szedł zastępca kierownika oraz 2 strażników. Kiedy doszła do bram spojrzała jeszcze raz na wybiedzony tłum. Zastanowiła się chwilę co mogła by dla nich zrobić...
-Do końca przyszłego miesiąca zarobki w kanionie mają się zrównać z minimalną stawką na planecie.
-Ależ one są właśnie takie - zaprotestował szef
-Dobrze. W takim razie przedstawisz jutro raport moim przyjaciołom z urzędu skarbowego - odpowiedziała ironicznie kobieta
-Yyyy tzn... myślę że nie ma potrzeby się aż tak śpieszyć - zakłopotał się
-Do końca przyszłego miesiąca - powtórzyła stanowczo po czym odeszła. Usłyszała jeszcze z tyłu "Dowidzenia" ale nie odpowiedziała już tylko wsiadła na śmigacz i ruszyła w kierunku kryjówki.

********

Chwile później w oddali widziała już sylwetki swoich towarzyszy. Zaparkowała obok i wysiadła z pojazdu. Spokojnym krokiem podeszła do reszty której humory wyjątkowo dobrze dopisywały.
-Zakładam że zdobyliście najważniejsze informacje - stwierdziła - Udało mi się zgrać ich bazę danych. Myślę że możemy znaleźć tak coś ciekawego. Co wam udało się dowiedzieć??
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 3 Cze 2009, o 17:13

- Witam – rzucił Gand na powitanie – Niestety znaleźliśmy podziemną, nielegalną kopalnie, w której niewolnicy wydobywają Aurodium… - zrobił, krótką przerwę – do tego strażnik miał naszywkę Czerki, a to prawdopodobnie oznacza, że Czerka pragnie obalenia rządu i masowego wydobycia tego kruszcu i sprzedaż w nielegalnych częściach galaktyki…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 3 Cze 2009, o 18:28

Kobieta powoli opuściła głowę w zamyśleniu.
-Jest gorzej niż myślałam. Walka z czerką jest bardzo ryzykowna. Jeśli to faktycznie Aurodium to nie zawahają się przed niczym by przejąć te złoża. A my nie możemy działać zbyt oficjalnie. Na pewno ściągnęli tu już dziesiątki swoich ludzi którzy mogą być wszędzie - Salomea oparła się jedną ręką o śmigacz nie mówiąc nic przez chwilę.
-Jeśli tak sprawy się mają musimy dojść od razu do głowy całej operacji. Może z danych które udało mi się wyciągnąć znajdziemy namiary na kogoś kto ma w tej sprawie dużo do powiedzenia. Musimy zaatakować pierwsi. Jeśli nas zdemaskują nie będziemy mieli życia na tej planecie. Nie tylko czerce zależy na obaleniu rządu ale i wszystkim niezadowolonym przedsiembiorca.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 3 Cze 2009, o 18:42

- Nie sądze, że chodzi tu o przedsiębiorców, wszystko jest utajnione a Czerka nie bedzie dzielić się zyskami, najgorszy jest fakt, że Czerka potzrebuje rynku zbytu, w systemach Republiki nie ma z tego kruszczu użytko, a to oznacza, że na planecie mogąjużbyć pierwsi zainteresowani "klijenci", a jak wszyscy wiemy z tych sektorów można spodziewać się wszystkiego... - dodał Gand
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 3 Cze 2009, o 18:51

- Tak czy inaczej nie mamy wiele czasu. Nikt poza nami i Mistrzem Bro Bonda nie może dowiedzieć się o naszym odkryciu. Włącznie z rządem planety. Nie znamy tej planety więc i nie wiemy komu możemy zaufać. Co proponujecie w takim razie Jedi?? - zakończyła pytaniem.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 5 Cze 2009, o 15:42

- Powinniśmy ruszać. - odparł Kon Laae. Mimo, że dzień trwał tu zauważalnie dłużej niż na Coruscant, słońce chyliło się już ku zachodowi.
- Tak, czas nagli. - podchwyciła Salomea. - Ruch po zmroku jest tu niezbyt mile widziany, zwłaszcza teraz...
- A więc, ruszajmy. - powtórzył Kel Dor, uruchamiając silniki śmigacza. Wsłuchani w ich miły świst rozpoczęli długą drogę powrotną do Nayli, obserwowani przez ospale zachodzące słońce, zalewające las morzem ciepłych, ostatnich promieni...

* * *

Gdy znaleźli się w mieście, było już całkiem niemal ciemno. Leniwe ulice Nayli oświetlała cała armia neonowych billboardów i reklam. Mimo tej ferii barw, ludzi przechadzało się po nich niewielu. Ostatnie wydarzenia zdecydowanie trafiły do wyobraźni ludzi.

Broo Bona stał samotnie, wpatrzony w pozornie uśpione miasto. Wyraźnie czuł, że gdzieś tam, poza granicami jego wzroku, przestępczy półświatek właśnie budził się ze snu... Moc mówiła mu, że zbliża się coś wielkiego... Z zadumy wyrwał go dopiero pewien znajomy głos...
- Mistrzu... Możemy przeszkodzić?
- Wejdźcie. - odpowiedział Bona, odwracając się. - Długo wam zeszło.
- Prawda, Mistrzu. - z lekkim ukłonem odpowiedziała wysoka postać w skórzanej kurtce.

* * *

- W zasadzie, wiele więcej niż Ci powiedziałem, Mistrzu, to się nie dowiedzieliśmy. - zaczął Kon Laae. - Działalność Czerki jest dobrze kryta. Prace wydobywcze odbywają się bardzo nisko, zejście zajęło nam kilka godzin. Po drodze spotkaliśmy Duntę Averre, Twi'leka, którego ucieczka przed łowcą niewolników zaprowadziła właśnie do Kanionów. Teraz zajmują się nim medycy, z którymi przyleciałeś, Mistrzu.
- Niewolnik? - powtórzył Broo Bona. - Na Chandrili?
- Tak. Czerka do pracy w kopalni 'zaangażowała' właśnie niewolników. - wyjaśnił Rycerz Jedi. - Aurodium wymaga specjalnych metod wydobycia, których republikańskie droidy górnicze nie mają zaprogramowanych. Poza tym, zakup dodatkowych, specjalnych maszyn zapewne wzbudziłby zainteresowanie rządu...
- Jak wielu ich tam jest? - zapytał Mistrz Jedi.
- Około pięćdziesięciu. Ufają, że ich uwolnimy...
- Nie możemy teraz tego zrobić. Jak rozpracujemy spiskowców, damy o tym znać Republice. Kontynuuj, proszę.
- To już wszystko, co się dowiedzieliśmy.
- A ty, Salomeo? - zwrócił się do Miralukanki Bona.
- W Kanionach rozdzieliliśmy się. - dodała Salomea. - Kon Laae i Oto'reekh udał się na zwiad, ja zaś podałam się za przedstawicielkę służb kontrolnych i dostałam się do środka. Zostałam oprowadzona po ośrodku przez jakiegoś podejrzanego typka, którego zdaniem wszystko było legalne... Podejrzane były też częste przelewy na wysokie sumy... Ale zbadam to wszystko nieco dokładniej. Udało mi się skopiować ich bazę danych, może w niej uda nam się znaleźć informacje, których potrzebujemy...
- Dobra robota. - pochwalił ich Broo Bona.- Jesteśmy już nieco bliżej do rozwiązania tej sprawy... Ale obecność Czerki, aurodium i ten spisek na pewno są ze sobą jakoś powiązane...
- Nie możemy jednak na tym poprzestać. - przypomniała Salomea. - Na razie wiemy tyle co nic, a w bazach może nic nie być.
- Hmm... - zamyślił się Mistrz Jedi. - Uruchomię swoje kontakty i skontaktuję się z Dexem. Może on będzie coś o tym wiedzieć...
- Mogę się wtrącić, Mistrzu? - zapytał się Kon Laae. Widząc, że ten skinął głową przyzwalająco, kontynuował. - Może powinniśmy rozglądnąć się po tutejszych barach i kantynach? Może w nich uda nam się czegoś dowiedzieć.
Po jego słowach w apartamencie zapanowała nieprzyjemna cisza. Salomea wymieniła szybkie spojrzenie z Mistrzem Boną, by obaj w tym samym momencie powiedzieli...
- Zimny Kufel!

* * *

Bar "Pod Zimnym Kuflem" cieszył się stosunkowo dobrą opinią. Serwowano w nim całkiem przyzwoite drinki, czynny był całą dobę,a do tego mógł poszczycić się miłą - i ładną - obsługą. Była to ulubiona kantyna pilotów, których interesy zatrzymały na Chandrili. Karczma ta była miejscem omawiania niezbyt legalnych interesów - a takiego właśnie miejsca potrzebowali trzej nieznajomi, którzy właśnie przekroczyli drzwi kantyny...

Dzisiejszej nocy panował w niej raczej nie wielki ruch. Większość pilotów, którzy nie mogli czekać, a musieli jakoś wydostać się z Chandrili, której porty kosmiczne pękały w szwach jak nigdy wcześniej, dawno już temu opuściła to miejsce, starając się jak najszybciej opuścić tą planetę. Kilku z nich wciąż jednak przesiadywało w karczmie - jednakże większą część klientów stanowili dzisiejszej nocy miejscowi. Mimo to, "Pod Zimnym Kuflem" było stosunkowo wesoło... dodatkowo, na uboczu, toczyło ożywioną dyskusję kilku podejrzanych typków, którzy nie przywiązywali szczególnej wagi do tego, w jaki sposób przebiegała ich rozmowa...

* * *

- Pasowałoby się rozdzielić. - zaproponował Kon Laae wchodząc do kantyny. Niemal natychmiast poczuł na swojej kurtce liczne spojrzenia dzisiejszych gości... - Ja idę posłuchać tych gburów, a wy spróbujcie znaleźć informacje gdzie indziej. A teraz, do roboty! - po tych słowach zajął sobie miejsce na uboczu, znajdujące się na wprost dyskusyjnego stolika "gburów"...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 5 Cze 2009, o 21:37

Gand ubrany w swoje stare ubranie, czyli lekki pancerz oraz stary płaszcz z ukrytymi w rękawach blasterami i strzelbą na plecach nie wyglądał jak ktoś związany z literą prawa, ba nie wyglądał jakby był z kimś związany w ogóle na Chandrilli. Swoim starym zwyczajem ruszył na wysokie barowe stołki i usiadł nie daleko barmana. Zdążył już się nauczyć, że jeśli ma się czegoś dowiedzieć, najczęściej podejrzani ludzi sami na niego wpadają.
- 2 kieliszki Vosha. – przemówił łagodnie w stronę barmana. Ten spojrzał na niego, a na jego twarzy wymalowało się zdziwienie, mieszające się z zainteresowaniem.
- Witam, i już podaje, musze przyznać, że rzadko widujemy tu… - zastanowił się chwile – Gandów. – powiedział jednocześnie nalewając czysty alkohol do kieliszków i wystawiając je na ladę.
- Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nie interesuje mnie cel pańskiej wizyty panie ?- przerwał czekając na imię Ganda
- Oto’reekh – odpowiedział wprost, wiedząc, że jego nazwisko nie figuruje w żadnym systemie Republiki, nikt nie interesował się planetą Gand, chyba, że jacyś szaleni naukowcy.
- Cóż moje interesy raczej nie należą do tych przejrzystych – rzucił, jakby od niechcenia – powiedzmy, że przyleciałem tutaj swoim mały transportowcem i szukam jakiejś okazji. – dodał, licząc na to, że barman wie o jakiś nielegalnych, lokalnych przemytach, które mogły, ale nie musiały być wykorzystywane przez Czerkę. Wiedział, że jakaś szansa istniała, jego rodzinna planeta leżała daleko od światów jądra, a jego rasa, na zewnątrz nie sprawiała wrażenia praworządnej – delikatnie ujmując.
- Nie wiem czy dobrze pan trafił. – odpowiedział natychmiast barman – Chandrilla jest raczej spokojnym miejscem, choć podejrzewam, że nie przybył pan na planetę przypadkowo, mam rację? – zapytał podstępnie.
- W naszej branży, nie liczy się na szczęście czy przypadek. W pewnych miejscach galaktyki krążą pewne plotki, więc postanowiłem złapać okazję – odpowiedział bez namysłu Oto’reekh.
- W porządku, przynajmniej dopóki pan nie złapie tej hm… okazji, będę miał z kim porozmawiać – uśmiechnął sięi ruszył do kolejnych klientów…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 5 Cze 2009, o 22:33

Salomea dzięki mocy zbadała uważnie teren wokół. Wyróżniała się znacząco z tłumu dzięki swojemu ubiorowi. Jako jedyna ubrana była w zdobione długie szaty które zdradzały wysoką posadę lub zamożność. Wiedziała że to im raczej nie pomaga ale w końcu była kobietą. Wygląd osobisty stawiała dość wysoko w hierarchii swoich zajęć. Usiadła niedaleko Otorekha choć nie wybrała miejsca przy barze a przy stoliku. ustawiła odpowiednio krzesła tak by było ją widać po czym założyła nogę na nogę. Wyciągnęła szminkę poprawiając sobie makijaż i czekała na jakąś okazje. Mężczyźni przychodzący w takie miejsca raczej nie mieli zbyt wielkiego kontaktu z kobietami na poziomie. Byli to przemytnicy, złodzieje którym nic nie udowodniono i ogólna mieszanka hołoty a tacy bliższe kontakty z kobietami ograniczają do prostytutek których nie brakowało w żadnych częściach galaktyki, nawet tych gdzie było to nielegalne.
Nie minęła może minuta jak jeden z owych gagatków podszedł z dwiema szklankami jakiegoś trunku.
-Witam, mogę się przysiąść? -zapytał po czym postawił szklankę obok kobiety.
-Proszę bardo - odpowiedziała Salomea wkładając szminkę na swoje miejsce.
-Co kobieta o tak pięknej figurze robi w takim miejscu. Grzeczne dziewczynki raczej tu nie przychodzą - starał się powiedzieć żartobliwie lecz dość taktownie jak na zbira. Kiedy Salomea podniosła głowę poczuła zdziwienie u mężczyzny. Przyzwyczaiła się już do tego ponieważ prawdziwi Miralukanie byli bardzo rzadko spotykani. Udała że tego nie zauważyła.
- A kto powiedział że grzeczne dziewczynki czasem nie chcą dać ujścia swoim złym stronom?
- Zależy co konkretnie masz na myśli...
- Nie to o czym myśli każdy mężczyzna. Choć Ty na takiego nie wyglądasz
- Skąd wiesz jak wyglądam - zapytał ironicznie
- Dużo wiem.
- W takim razie jakiego rodzaju zabawa Cie interesuje?
- A jakie znasz niebezpieczne zabawy?
- Hmm... Chandrila to spokojna planeta. Trudno tutaj o jakieś zmasowane akcje ale mogę zapoznać Cię z kilkoma osobami zajmującymi się włamami.
- Włamania są dobre dla nastolatków - Salomea chciała się już pozbyć tego gościa. Badała jego funkcje życiowe niczym wykrywacz kłamstw ale kiedy mówił o tym że to spokojna planeta nic go nie zdradziło. Nie ukrywał nic wiec był zbędny.
- Jeśli chcesz dobrej rady na przyszłość to lepiej wracaj do swojego "grzecznego" świata. Szkoda było by marnować taką urodę za kratkami pomiędzy ludźmi którzy nie pytają czy masz ochotę się zabawić - powiedział już z delikatną złością.
- Wezmę to pod uwagę - odpowiedziała kobieta po czym chwyciła za szklankę którą jej przyniósł. Ku jej zdziwieniu trunek był wysokiej klasy choć nie znała jego nazwy. Została sama...
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 6 Cze 2009, o 22:48

Kon Laae poczuł lekkie drżenie w Mocy, jakby ktoś w tej kantynie próbował Jej dyskretnie użyć. To było dla Kel Dora ostrzeżenie - z każdą coraz wyraźniej czuł obecność kogoś silnego w Mocy. Mistrz Bona miał rację, uważając, że ta karczma była dobrym miejscem na rozpoczęcie poszukiwań. Młody Rycerz Jedi rozejrzał się pozornie spokojnie po całym pomieszczeniu, starając się odnaleźć osobę, która emitowała tak silną aurę Mocy. Kątem oka zauważył zbliżającą się w jego kierunku Twi'lekankę, zgrabnie lawirującą między stolikami. Gdy ta znalazła się blisko niego, tajemnicza aura zniknęła.
- Witamy "Pod Zimnym Kufelkiem"! - powitała go z wyuczoną wesołością, a na jej twarzy zatańczył automatyczny, choć wciąż ładny uśmiech. - Co podać?
- Johriańską whiskey, proszę. - odpowiedział swym głębokim głosem, wiedząc, że musi zachowywać się teraz zupełnie naturalnie. Wybrawszy polecanego przez swych znajomych drinka, rozsiadł się nieco wygodniej, obserwując oddalającą się kelnerkę.

Nie minęła dłuższa chwila, a ładna Twi'lekanka powróciła, niosąc szklankę pełną niebieskawozielonego trunku. Kel Dor odebrał ją od niej ze skinieniem głowy, a ta uśmiechnęła się ponownie - tym razem nieco mniej sztucznie - po czym ruszyła ze swą błyszczącą tacą przez kantynę, by obsłużyć innych gości.

* * *

Przez szkło naczynia kantyna osiągała najdziwniejsze kształty. Stoły stawały się wysokie niczym wieżowce, a siedzący przy nich ludzie płascy jak po spotkaniu z rancorem. Mimo to, dla Rycerza Jedi najważniejszy był teraz zmysł słuchu - jego uszy pracowicie chłonęły wszelkie dźwięki dobiegające od strony podejrzanych typków…

Chrząknięcie.
- …nie możemy, rzecz jasna, zapomnieć o naszym wspaniałym pracodawcy. - usłyszał jakiś ostry, suchy głos. - Będziemy musieli odprowadzić sukinsynom jakiś procent od całej akcji, bo nas żywcem zje…
- Ta. Od początku mi się nie podoba ten cały biznes. - tym razem głos był dość niski i poważny. - Więcej my jemu zapłacimy, niż on nam.
Huk.
- I ten kretyn uważa, że to, że ma miecz świetlny, czyni go lepszym!

Rycerz Jedi o mało nie zachłysnął się drinkiem.
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 7 Cze 2009, o 10:44

Oto'reekh póki, co, nie interesował się poczynaniami kompanów, spokojnie dopijał piąty kieliszek Vosha, wydając swoje zaskórne kredyty. Był pewien, że marnuje czas i raczej nie uda mu się dowiedzieć niczego nowego jednak po chwili przysiadł się do niego obcy mężczyzna.

Człowiek ten był średniego wzrostu z twarzą poznaczoną licznymi bliznami. Jego kruczo czarne włosy, lekko opadające na czoło, podkreślały jego brązowe oczy. Postawa tego człowieka wyrażała powolność wręcz apatię, jednak oczy były cały czas czujne, jakby były wstanie ostrzec swojego właściciela przed najmniejszym niebezpieczeństwem.

- Witaj Gandzie – rzucił siadając obok – Jakiż to powód rzucił cię tak daleko od własnego domu? – zapytał uprzejmie i do rzucił od razu – ale gdzie się podziały moje maniery, Woodes Rogers. – przedstawił się z promiennym uśmiechem.
- Oto’reekh – przetłumaczył serie uciekającego z mięśnia powietrza, wokabulator. – Posiadam nie duży, szybki statek, a słyszałem, że coś się dzieje na Chandrilli, więc postanowiłem to sprawdzić, panie Woodes. – odpowiedział spokojnie
- Dajmy sobie spokój z grzecznościami, możesz na mnie mówić Woody – powiedział głośno, wyraźnie zadowolony. – Twoje informacje, mogą okazać się całkiem trafne, do tego opłacalne, jeśli wiesz co mam na myśli. – ściszył głos do szeptu.
- Dwa Voshe dla mnie i dwa dla kolegi – rzucił Gand w stronę barmana.
- Dziękuje dla mnie wystarczy piwo – dodał Rogers i kontynuował po pierwszym toaście, przy którym niemal cały kufel został opróżniony z cennego trunku.
- Jeśli jesteś zainteresowany, mój mały przyjacielu staw się jutro wieczorem w knajpie „Pod Złamanym Skrzydłem”, tylko pamiętaj twój statek musi mieć, co najmniej hipernapęd klasy 2, inaczej nic z tego. – powiedział rzeczowo, dopił resztkę piwa i z uśmiechem opuścił lokal.

Gand na odchodne wypił już siódmy kieliszek Vosha i popadł w zadumę, albo zostali dostrzeżeni już jakiś czas temu, albo przemytnicy naprawdę potrzebują na gwałt nowych pilotów. Obie wersje były bardzo prawdopodobne, zresztą tak samo, że przemyt dotyczył całkowicie innej rzeczy… Równie dobrze korporacja mogła próbować zrobić to na własną rękę, jednak było to nie wygodne przy jakiejkolwiek kontroli celnej, mogło wywołać miedzy systemowy skandal i reakcję władz. Mogli też spróbować wynająć przemytników, którym powierzali by towar, a w nim ukryty Aurodium, tak aby przemytnik nie miał tak naprawdę pojęcia co przemyca…

W każdym razie Gand obrócił się na swoim krześle i próbował odszukać swoich towarzyszy.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 7 Cze 2009, o 11:35

Solidny łyk Johriańskiej whiskey uwiązł mu w gardle niczym wór kamieni. Kon Laae zakrztusił się ostro, po czym wlał w siebie następną porcję nieco gorzkawego trunku, która zadziałała natychmiast. Zwrócił na siebie uwagę co najmniej połowy karczmy - łącznie z podejrzanymi typkami przy stoliku obok. Mimo skrajnego zdumienia, w jakie wprowadziły go wypowiedziane przez bandziora słowa: "miecz świetlny", zachował trzeźwość umysłu. Odchrząknął głośno, po czym wytłumaczył głośno:
- Mocne.
Reakcją na jego krótką, acz treściwą wypowiedź, była fala śmiechu, która przetoczyła się nagle przez kantynę. Niektórzy zasalutowali mu kieliszkami, by po chwili wrócić do swych zajęć.

Rycerz Jedi wrócił natomiast do podsłuchiwania podejrzanej rozmowy. Musiał dowiedzieć się czegoś więcej...
- No, to na czym skończyliśmy? - usłyszał niski, gburowaty głos.
- Na zapłacie. - odpowiedział mu inny, znacznie wyższy.
- Acha, no tak. Ile byście wzięli za zamordowanie komendanta głównego chandrilańskiej policji? Koleś zaczął chyba coś podejrzewać...
- Dwieście tysięcy. Ani złamanego kredyta mniej.
- Stoi. Kiedy przystąpicie do działania?
- Jutro, w nocy.
- Pieniądze dostaniecie po wykonaniu zadania, jak zwykle. Acha, i jeszcze jedno. Tym razem poleci z wami uczeń Gharroka. Ma doglądać bezpieczeństwa akcji. Twierdzi, że może się tam coś wydarzyć...

Więcej już Rycerz Jedi nie musiał słuchać. W milczeniu dopił gorzkawy trunek, po czym skinął Oto'reekhowi głową, że czas już na nich. Nigdzie nie mógł znaleźć Salomei...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 7 Cze 2009, o 12:27

Salomea czuła że to nie był jej dzień jeśli chodziło o zdolności mediacyjne. Źle się poczuła przez co musiała wyjść do toalety. Miała już okazje współpracować z mistrzem Broo Boną więc wiedziała ze Jedi specjalizują się w tego typu sztuczkach. W toalecie natknęła się jedynie na kilka prostytutek które chciały wciągnąć ja do interesu ale ta szybko je spławiła. Po kilku minutowym odświeżeniu wyszła na zewnątrz gdzie wezwały ją wpatrzone w nią oczy Kona i Otorek'ha. Wiedziała już że Jedi znaleźli to po co przyszli. Spokojnym krokiem by nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi wyszli na zewnątrz. Zapadła całkowita noc więc nie było zbyt bezpiecznie ale z jej upoważnieniami mogli robić co chcieli. Przynajmniej policja nie mogła się przyczepić.
- Rozumiem że udało się wam coś wyniuchać? - skierowała pytanie , nie wiadomo do kogo bo patrzyła dokładnie między nich.
- Tak, jutro wieczorem będzie miał miejsce zamach na komendanta policji
Salomea pogrążyła się w myślach
- Cherster... mówiłam mu żeby dał sobie spokój z tą sprawą ale jest zbyt uparty żeby posłuchać. Jaką mamy pewność że to Ci sami którzy są zamieszani w sprawy kopalni?
- Dostatecznie dużą - odpowiedział pospiesznie Kon nie wspominając jeszcze że podejrzewa działanie kogoś silnego mocą.
-Ok, w takim razie co planujemy zrobić?
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 8 Cze 2009, o 00:47

- Jeśli o mnie chodzi to zaczepił mnie pewien jegomość nazywał się Woodes Rogers, zaproponował mi spotkanie jutro wieczorem pod Złamanym Skrzydłem. Poszukuje pilotów, nei zadających wiele pytań i mającym hipernapęd co najmniej klasy drugiej, co oznacza, że to mogą być jacyś przemytnicy. - referował Gand - Niestety nie mam pewności, czy mówił prawdę lub miał na myśli zupełnie inną robotę, nie mówiąc już nic o możliwej pułapce, ale wtedy musiliby nas zauważyć już podczas naszego przybycia na planetę - myślał na głos.
- Wracając do sprawy tego policjanta, mamy dwa wyjścia albo ostrzeżemy go już teraz i poczekamy na napastników. Niestety równie dobrze cel zachowujący się inaczej niż zwykle może speszyć zabójców, ale możemy, równie dobrze poczekać na nich nic nie mówiąc zagrożonemu policjantowi... - urwał czekając na jakąś decyzję.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 8 Cze 2009, o 10:24

Salomea wysłuchała uważnie tego co miał do powiedzenia Gand. Chwile musiała przemyśleć jak najlepiej będzie się zachować w zaistniałej sytuacji po czym odparła.
-Nie możemy ostrzec Cherstera. Gdyby to był ktoś inny, może... ale on nie nadaje się do takich gierek. Jest zbyt porywczy. Nam trzeba dobrego planu. Musimy uważnie go obserwować i wkroczyć dopiero jak zajdzie taka potrzeba. Nie mamy granicy błędu. Wszyscy napastnicy muszą zostać schwytani i szczelnie zamknięci. Informacja że to nasza sprawka nie może wyjść na jaw. Później wyciągniemy z nich potrzebne informacje....
-Co do Twojego nowego przyjaciela koniecznie trzeba to sprawdzić. Jeśli będzie taka potrzeba mogę załatwić statek z przebijanymi numerami (wiem, przyziemny tekst ale sens zachowany żeby wyglądał jak przemytniczy. Niestety świadczy to o tym że będziemy musieli się rozdzielić. Nie możemy być w dwóch miejscach równocześnie - zrobiła krótka pauzę by ponowni się zastanowić - Moje umiejętności raczej nie przydadzą się w walce z zabójcami. Udzielę wszystkich niezbędnych informacji na temat komendanta ale to zadanie raczej dla Jedi. Według mojego uznania Mistrzowie Kon Laee i Broo Bona powinni zająć się ochroną policjanta a ja wraz z Otore'khiem udam się jutro pod "Złamane Skrzydło". Moją opinie znacie - zakończyła kobieta pozwalając Jedi podjąć ostateczną decyzje.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Gyar-Than Hadyyk » 9 Cze 2009, o 21:16

- Tak, będziemy musieli się rozdzielić. - zgodził się Kon Laae, razem z Salomeą i Oto'reekhiem opuszczając kantynę. - Z tego co się dowiedziałem, tego zamachu będzie doglądał jakiś Mroczny Jedi.

Reakcją Ganda na tę informację był głuchy świst powietrza, którego jego wokabulator nie był w stanie przetłumaczyć. Po Miralukance nie widać było jednak żadnych oznak zdumienia, wręcz przeciwnie...

- Od dawna z Mistrzem Boną rozważaliśmy taką możliwość. - odparła. - Wątpię jednak, że którykolwiek z tych Mrocznych Jedi byłby aż tak zuchwały...
- Ciemna Strona Mocy nie kończy się na Mrocznych Jedi. - zauważył słusznie Oto'reekh. Kel Dor podchwycił ten wątek.
- Sithowie tutaj...? Niemożliwe. Wyczulibyśmy ich... A już na pewno Mistrzowi Bonie by się to udało.

Po jego słowach zapanowała chwila nieprzyjemnego milczenia. Na ulicach Nayli oprócz nich nie było praktycznie nikogo.
- Nie, to nie mogą być Sithowie. - powiedziała Salomea.
- Czemu tak sądzisz? - zapytał Gand.
- Nie mieliby w tym interesu. - odpowiedział za nią Rycerz Jedi. - Poza tym, zbyt wielkie by to było dla nich ryzyko.
- Otóż to. - potwierdziła Salomea.

* * *

- Czego udało się Wam dowiedzieć? - zapytał Broo Bona, wędrując spojrzeniem po 'informatorach'.
- Jutro ma być zamach na komendanta tutejszej policji, Cherstera. - odpowiedziała Miralukanka. - Prawdopodobnie zabójców będzie trzech: dwóch najemników, których spotkaliśmy "Pod Zimnym Kuflem", i jeden Mroczny Jedi,
- Mroczny Jedi? - powtórzył po niej Mistrz Bona. - Wygląda na to, że zaczyna się sprawdzać najczarniejszy scenariusz...
- Mrocznych Jedi na Chandrili jest dwóch. - kontynuowała Salomea. - Uczeń, o którym mówiłam, oraz jego mistrz... Ale jego imię rani mój język.
- Gharrok. - dopowiedział Kon Laae.
- Pierwsze o nim słyszę... To bardzo niepokojąca wiadomość. - stwierdził po chwili Bona, nieco odległym głosem.
- To nie wszystko, Mistrzu. - wtrącił się Oto'reekh z lekkim ukłonem. - W kantynie zaczepił mnie niejaki Woodes Rogers, który szukał współpracowników do jakichś ciemnych interesów... Mam się z nim spotkać w "Złamanym Skrzydle", żeby omówić szczegóły. Będzie też potrzebny statek z dobrym hipernapędem i sporą ładownią...
- W takim razie będziemy musieli się rozdzielić. - odparł Broo Bona.
- Sugeruję, byś wraz z Konem Laae, Mistrzu, udał się do rezydencji Cherstera. - powiedziała Salomea. - Łatwiej będzie mnie i Oto'reekhowi rozpracowywać całą tą organizację...
- Niech tak będzie. - powiedział Bona. - Skontaktowałem się z Dexem, ale nie posiada informacji, które mogłyby się nam przydać. Zrezygnowałem też ze swoich kontaktów. To nieoficjalnie oficjalna misja dla Republiki, a to mogłoby ich odstraszyć.
- Idę zdobyć statek. - dodał po chwili, wyciągając z kieszeni niewielki komunikator...

* * *

Noc minęła stosunkowo spokojnie, acz dłużyła się im niemiłosiernie. Dopiero nad ranem udało im się zasnąć na parę godzin - krótko, bo krótko, ale zanosiło się na to, że w zupełności im ta drzemka wystarczy. Salomea natychmiast zabrała się za przeczesywanie bazy danych, którą zdobyła dzień wcześniej w Kanionach. Mimo dogłębnych poszukiwań, nie udało jej się dowiedzieć zbyt wiele - imię Gharroka pojawiło się tylko raz, a podejrzane przelewy były realizowane przez zupełnie anonimowe osoby. Mistrz Bona oddał się medytacji, a Kon Laae z Oto'reekhiem podziwiali cudeńko, jakie podesłała im Republika - a był to lekki frachtowiec Ghtroc klasy 720, który idealnie nadawał się do misji, jaka się szykowała Gandowi oraz Miralukance - był wręcz doskonale przystosowany do szmuglerstwa, a tego pewnie oczekiwał podejrzany typek z kantyny...

Słońce zaczynało się powoli chować za horyzontem, deszczem swych ciepłych, wieczornych promieni zawiadamiając ich, że czas ich delikatnej operacji zbliża się nieuchronnie...
Awatar użytkownika
Gyar-Than Hadyyk
Gracz
 
Posty: 549
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 19:04

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 16 Cze 2009, o 12:43

Gand któremu wystarczało zaledwie kilka godzin snu, wykorzystał resztę wolnego czasu do jego "magazynowania", a później do medytacji. Gdy nadeszła pora, rozstania z Konem, obaj szybko się pożegnali i życzyli sobie powodzenia. Przed wyjściem Oto’reekh zdążył jeszcze ustalić z Tiris, aby kobieta trzymała się za nim, a do samej kantyny weszła kilka minut po nim, aby nie wzbudzać podejrzeń.
Po kilkudziesięciu minutach, Gand pewnym krokiem wkroczył do kantyny „Pod złamanym skrzydłem” i zwyczajowo dla siebie ruszył do lady baru. Gdy wspiął się na wysoki stołek barowy, zamówił dwa kieliszki Vosha i rozglądał się delikatnie po zebranych, swoimi srebrnymi wielofasetkowymi oczami.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Silus Targon » 24 Cze 2009, o 15:04

Salomea zgodnie z umową zatrzymała się przed wejściem dając Gandowi trochę czasu na rozeznanie się. Kiedy została sama starała się ułożyć wszystkie elementy układanki związanej z tą historią w jakąś jedną całość. Niczym puzzle dodawała do siebie kolejne fakty i o co udało jej się znaleźć w bazie danych. Obraz sytuacji stawał się już coraz jaśniejszy ale jeszcze nie była pewna że to wszystko co jest im potrzebne do rozpracowania szajki.
Kiedy minęło kilka chwil dziewczyna ruszyła przed siebie. Z lekko opuszczoną głową pewnie szła w kierunku drzwi nie zwracając uwagi na tutejszych pijaków którzy nie mogli oderwać od niej oczu. Gdy weszła do środka namierzyła "wzrokiem" Oto'rekha który starał się nawiązać kontakt z Rogersem. Sama zaczęła powoli przemieszczać się przed siebie by zapamiętać jak najwięcej szczegółów z okolicy. Czuła w sobie jakiś niepokój. Czuła że niedługo wydarzy się tu coś bardzo ważnego ale nie potrafiła tego sprecyzować. Bardziej martwiło ją to że te przeczucia nabierały coraz czarniejszych barw....
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Chandrila] Operacja "Wskrzeszenie"

Postprzez Oto'reekh » 25 Cze 2009, o 15:30

Gand spokojnie rozmawiał z Woodsem, dla osoby postronnej debatowali nad jakimiś błahymi sprawami, Oto'reekh ani razu nie spojrzał na swoją towarzyszkę, świetnie wiedział, że jest w barze i pilnuje go jak oka w głowie. Zadawał sobie tylko pytanie, czy ta kobieta potrafi się dobrze maskować, ale po ostatniej przygodzie w kanionie sam sobie na to pytanie odpowiedział.
Wiedział, że jeśli Rogers zmusi go do wyjścia to Salomea nie zostawi go samego i po kilku chwilach opuści bar i ruszy za nim.
- Jakim statkiem dysponujesz? – zapytał Rogers
- Mam Ghtroca klasa 720. – odpowiedział spokojnie.
Niestety Oto’reekh był obserwowany, a osobnik ten nie korzystał z wizualnego sposoby identyfikacji, więc Gand nie wychwycił, że jest obserwowany w przeciwieństwie do jego towarzyszki, która lekko się zaniepokoiła i potrafiła w znacznie lepszym stopniu wyczuć aurę mocy, kogoś, kto próbuje ją ukryć. Obcy mężczyzna wstał i poruszał się ku Gandowi, Salomea spojrzała na niego, co pewnie wśród oficerów wywiadu było by katastrofalnym błędem, ale ten osobnik już dawno wiedział o jej obecności w kantynie, a co gorsza na razie nic sobie z tego nie robił…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum