Content

Archiwum

[Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 14 Wrz 2009, o 21:03

Akcja przenosi się z: [Taris] Tymczasowa Baza Wojskowa Nowej Republiki

System Wrodi

Cztery myśliwce typu X-Wing wyskoczyły z nadprzestrzeni wcześniej niż planowali to ich piloci, co oznaczało, że zostali wyrwani przez obiekt o masie na tyle dużej, że mógł zagrozić ich maszynom, na przykład planetę.
Lub imperialny krążownik przechwytujący.
-Skrzydła w pozycji bojowej! - wrzasnął momentalnie Kavis Sega z zaskoczeniem wpatrując się w sytuację przed nosem jego myśliwca
Gwiezdny niszczyciel klasy Nebula wspomagany przez dwie fregaty Corona toczył zawzięty pojedynek artyleryjski z dwoma okrętami Imperial II, zaś wokół obu flot uganiały się myśliwce, których piloci starali się zestrzelić jak najwięcej maszyn wroga. Nieco za formacją imperialną, widać było Interdictora z włączonymi studniami grawitacyjnymi - jasnym było, że republikanie natrafili na jedną z grup polujących na ich konwoje.
Kavis chciał nawiązać kontakt z dowódcą republikańskiej floty, ale ten go ubiegł prosząc o pomoc w pokonaniu nieprzyjaciela. Sega nie miał większego wyboru - tak czy inaczej, dopóki nie zostanie zniszczony Interdictor, nie uda im się opuścić tego systemu.
-Nadlatujemy zza naszych okrętów, więc postarajcie się używać ich jako tarcz tak długo, jak to tylko możliwe. Po wejściu w kontakt z nieprzyjacielem, rozdzielamy się, zezwalam na włączanie się w pojedynki z imperialnymi pilotami. Wygląda na to, że mają tu jedynie myśliwce przechwytujące, czyli najlepsze rozwiązanie dla rajdów na konwoje. Powodzenia, Pioruny!
Yves poczuła przyspieszenie, gdy kompensator bezwładności przez chwilę nie nadążał z jego niwelowaniem. Zbliżali się z olbrzymią prędkością do pola bitwy i już mogli gołym okiem rozróżnić poszczególne maszyny. Cinn wypadła zza fregaty Corona i o kilka metrów minęła się z TIE-Interceptorem, który przeciął jej drogę. Chciała go ścigać, ale w porę zorientowała się, że już inny X-Wing siedzi mu na ogonie. Zaczęła więc wyszukiwać swojej ofiary...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Conrad Calius » 16 Wrz 2009, o 19:21

Conrad leciał prosto na dwa Tie Interceptor ostrzeliwując je z dalekagdy przeleciaały mu nad głową przyspieszył czekając aż wsiąą mu na ogon. Gdy jego artu zapiszczał Conrad pociągnął do siebie folant widząc pod kadłubem rozbłyski i wykonałzgrabny piruet na prawą stronę. Oznaczył celownikiem laserowym jednego z imperialnych i odpalił rakietę. Mimo tego że wiedział że chybiła zdalnie ją zdetonował na co z pilotów zaareagował poderwaniem maszyny prosto w celownik Caliusa. Ten nacisnął na spust posłał na początku serię po panelach myśliwca, który momentalnie stracił sterowność a następną dobił.
Image
Awatar użytkownika
Conrad Calius
New One
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 Kwi 2009, o 20:09

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Ester » 23 Wrz 2009, o 19:11

Kiedy Sega skończył wydawać rozkazy odpowiedziała jedynie kliknięciem komunikatora. Odetchnęła głęboko, ujęła pewnie drążek i zanurzyła się w charakterystyczny dla pilotów stan skupienia, nie miało to jednak nic wspólnego z mocą. Gdy Hawkeye ruszała w bitwę liczyły się tylko dwie rzeczy: ona i jej przeciwnik. Widząc stado lecących "skosów" zanurkowała pod Nebulę, korzystając z osłony jaką dawał większy okręt, kiedy myśliwce wroga przeleciały, wystrzeliła spod statku i ciasnym skrętem weszła na ogon jednej z grup Interceptorów. Pierwszego przeciwnika zestrzeliła jednym, czystym strzałem ze wszystkich 4 działek laserowych. Kolejny próbował odbić na prawo, ale Harrison przewidziała ten ruch. Strzał strzaskał jeden z paneli "skosa", który korkociągiem poleciał w kierunku pustki kosmosu. W ciągu tych kilku sekund Interceptory przegrupowały się i ruszyły w jej stronę, więc zawróciła ponownie w stronę Nebuli. Zamierzała pojedynczo wyłuskiwać TIE w cieniu "większego braciszka", bez wielkich szaleństw.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 24 Wrz 2009, o 12:23

Kavis schylił się odruchowo, gdy dwie zielone wstęgi laserowe minęły o centymetry owiewkę jego myśliwca, wywołując przy tym charakterystyczne syczenie osłon. Pilot odruchowo szarpnął wolantem w lewo, a następnie prawo i do siebie, ale kolejne strzały wciąż oświetlały przestrzeń wokół niego. Niewiele myśląc, dał większą moc na tylne tarcze modląc się w duchu, by teraz nie oberwać z przodu, w dziób, bo to byłby jego koniec. Wykonał serię losowych skrętów mających na celu zgubienie "ogona", ale nieprzyjacielski Interceptor wciąż trzymał się krótko za nim, a co gorsza coraz częściej trafiał w X-Winga - jeszcze kilka razy mu się powiedzie i maszyna stanie się kulą ognia. Kavis musiał przyznać, że imperialny pilot zna się na rzeczy i charakteryzuje się doskonałym refleksem, który umożliwia mu nieustanne ostrzeliwanie kupra Segi. Czując, że kończą mu się możliwości manewru, a co gorsza czas, rozpaczliwie poszukiwał wyjścia z tej fatalnej sytuacji. Chciał już wezwać kogoś na pomoc, kiedy przypomniał sobie pewien manewr, o którym wśród pilotów myśliwców wciąż krążyły opowieści, a jaki potrafili bezbłędnie wykonać tylko najlepsi. Kavis widział raz jak wykonuje go Kel, ale dowódca Piorunów ćwiczył go wiele godzin w symulatorze zanim sprawdził w rzeczywistości...
Alarmowy pisk droida astromechanicznego informujący o krytycznie niskim poziomie osłon skłonił Kavisa do natychmiastowego działania. Maksymalnie docisnął pedał sterowy w swojej maszynie, jednocześnie wyłączając główne silniki. X-Wing obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i leciał tyłem dzięki prędkości nadanej mu przed chwilą, ale nie to było najważniejsze. Najważniejsze było to, że dziób maszyny skierowany był prosto w nieprzyjacielskiego "skosa". Sega ściągnął spust tak mocno, że aż zbielały mu kłykcie palców, a czerwone wiązki lasera parami mknęły w stronę TIE, którego pilot błyskawicznie poderwał maszynę w górę - niestety, o ułamek sekundy za późno. Jeden ze strzałów trafił w boczny panel, przebił go na wylot i uderzył w kokpit, gdzie zagotował powietrze, a wraz z nim siedzącego w środku pilota nim ten zdążył powiedzieć "za Imperium!".

Yves nawet nie zauważyła problemów dowódcy klucza, bo sama zajęta była ustawianiem celownika na sylwetce nieprzyjacielskiej maszyny, którą ścigała. TIE-Interceptory były wyjątkowo szybkie i zwrotne, więc nie należało do do najłatwiejszych zadań, ale miała wyjątkowy potencjał i niemałe umiejętności. Sprzęgła wszystkie działka, by strzelały jednocześnie i starała się odkryć jakiś wzór w manewrach wykonywanych przez wrogiego pilota. Nie trwało to długo - szybko spostrzegła, że po zejściu w dół, zawsze odbija w lewo, co było karygodnym błędem, bo pozwalało dać złapać się w pułapkę. Bez zastanowienia lekko trąciła wolant w lewo, gdy "skos" wykonał unik na dół, a potem wcisnęła spust, kiedy tylko znalazł się na jej celowniku. Poczwórny strzał z działek X-Winga w ułamku sekundy zamienił imperialny myśliwiec przechwytujący w chmurę szczątków, którą Yves wyminęła, by nie nadużywać wytrzymałości swoich osłon.
Nie minęła jednak sekunda, gdy na jej maszynę spadł grad laserowych strzałów. Yves za bardzo skupiła się na "skosie", którego ścigała i, nie dość, że za bardzo oddaliła się od przyjacielskich okrętów, na moment zupełnie oderwała się od tego, co działo się wokół. Tym samym pozwoliła, by imperialni piloci bezkarnie i bezproblemowo weszli jej na ogon. Nie tracąc zimnej krwi, gwałtownie skręciła w lewo zawracając w kierunku niszczyciela klasy Nebula i osłaniających go fregat. Skrzywiła się nieco, gdy do jej uszu dotarło syczenie osłon z tyłu, więc przeniosła do nich nieco mocy, a jednocześnie starała się wycisnąć z silników swojego X-Skrzydłowca tyle, ile się da. Szaleńcze manewry na niewiele się zdawały, bo ścigały ją aż trzy myśliwce przechwytujące i po chwili kokpit został wypełniony błyskającymi lampkami i dźwiękiem alarmów.
-Czwórka* potrzebuje pomocy! - krzyknęła do komunikatora na częstotliwości swojego klucza mając nadzieję, że ktoś będzie na tyle blisko, by chociaż na chwilę rozpędzić ścigające je maszyny...
*Uznałem, że najlepiej będzie numerować tak, jak w czasie, gdy lata cała eskadra tzn Kavis - dwójka, Yves - czwórka, Ester - szóstka, Conrad - ósemka;) Całość w odpowiednim temacie w Bibliotece.

Kavis przez moment obserwował skuteczność republikańskich artylerzystów, którzy godzili w najbardziej wrażliwe miejsca gwiezdnego niszczyciela Imperium, w burcie którego ziało wiele dziur w miejscach, gdzie jeszcze niedawno były baterie turbolaserowe. Mimo uszkodzeń, okręt nadal dysponował potężną siłą ognia, więc republikańska formacja wciąż była w niebezpieczeństwie.
Sega spostrzegł pędzącego X-Winga, który obracając się wokół własnej osi i ciągnąć za sobą strużkę atmosfery wymieszanej z paliwem, leciał prosto w mostek republikańskiego niszczyciela. Kavis poczuł jak serce podchodzi mu do gardła - zdał sobie sprawę z tego, że za kilka sekund stracą swój największy okręt, a to oznacza, że Imperium będzie mogło spokojnie zająć się eliminacją pozostałych przy życiu Republikanów. W tej samej chwili dostrzegł X-Winga Caliusa, który znajdował się całkiem blisko niesterownej maszyny mającej stać się przyczyną zagłady republikańskiej formacji.
Decyzję podjął bez zastanowienia. Miał nadzieję, że Conrad posłucha rozkazu.
-Calius! - krzyknął nie przejmując się kryptonimami, bo te za chwilę mogą stracić znaczenie - Zniszcz tego X-Winga!
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Ester » 24 Wrz 2009, o 18:41

Była po drugiej stronie Nebuli kiedy usłyszała wezwanie o pomoc od Yves. Przyspieszyła, ale nie wystrzeliła dokładnie na wprost jej pogoni, tylko okrążyła większy statek i wyleciała od boku.
- Trzymaj sie Czwórka, Szóstka już leci. - mimo trwającej dookoła bitwy miała dziwnie spokojny głos. Ustawiła tryb strzelania w ten sposób, że oddawała jeden strzał jednym działkiem. Nie był to ani zbyt celny sposób, ani zbyt silny, ale za to bardzo szybki. Zależało jej na rozbiciu i rozproszeniu skosów goniących Cinn. Z dużą szybkością przecięła tor lotu Interceptorów plując nieprzerwanym, laserowym ogniem. Nie trafiła żadnej wrogiej maszyny, żadnej nawet nie uszkodziła, ale zyskała to czego chciała, skosy rozleciały się na wszystkie strony i Czwórka była wolna. Przeleciała jeszcze kawałek, obserwując rozkład czerwonych i zielonych punkcików na tablicy rozdzielczej, przełączyła się ponownie w tryb pojedynczej salwy ze wszystkich działek jednocześnie, szarpnęła ster do siebie stawiając myśliwiec dziobem pionowo w górę i obróciła go, żeby ponownie być przodem do przeciwników. Wystrzeliła ponownie w kierunku Nebuli.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 5 Paź 2009, o 22:31

Yves została uratowana dosłownie w ostatniej chwili - jeszcze sekunda, dwie i byłoby po niej. Miała zamiar podziękować swojej wybawicielce, gdy spostrzegła uszkodzonego X-Winga, siłą bezwładności, lecącego w stronę mostka republikańskiego niszczyciela.
-Calius! - usłyszała głos Kavisa - Zniszcz tego X-Winga!
Nie wiadomo czy Conrad zawahał się strzelić do "swojego" czy po prostu nie zdążył wykonać w porę rozkazu, a może też przyczyna była zupełnie inna... W momencie, gdy rozpędzony myśliwiec uderzył w mostek Nebuli było to zupełnie nieistotne. Potężny, groźny okręt zachwiał się od wtórnych eksplozji, ale wciąż trzymał się w jednym kawałku, zdolny do dalszej walki. Problem polegał na tym, że wraz z mostkiem, stracił kapitana i całą jego obsadę - a to oznaczało w najlepszym wypadku chaotyczne strzelanie do wszystkiego, co imperialne, albo paniczną ucieczkę załogi w kierunku kapsuł ratunkowych.
Na szczęście, przebywający na pokładzie ludzie zdawali sobie sprawę z tego, że decydując się na to drugie wyjście i tak nie uratowaliby swojego życia, więc postanowili walczyć do końca, czekając na kogokolwiek, kto stanąłby na wysokości zadania i spróbował zorganizować, choć prowizoryczny, system dowodzenia. Artylerzyści wciąż strzelali w wyznaczone poprzednio cele powodując potężne straty na imperialnych gwiezdnych niszczycielach, jednak wynik bitwy wydawał się być coraz bardziej przesądzony.
-Nie ociągać się!
Krzyk Kavisa, który właśnie zestrzelił kolejną nieprzyjacielską maszynę przywrócił Yves świadomość tego, co dzieje się dookoła niej. Przeleciała nad republikańskim niszczycielem spoglądając na zniszczenia wywołane uderzeniem myśliwca, a następnie skierowała swój nos w stronę nadlatującego klucza myśliwców przechwytujących.
-Piorun Sześć, mamy trzech bandytów na twojej jedenastej. Dołączysz do zabawy? - zapytała starając się nie myśleć o obsadzie mostka Nebuli...

PS. Ktoś wie co z Conradem się dzieje? Postanowiłem na razie nie czekać na jego odpisy, ale dobrze by było, gdyby dał znać jak długo go nie będzie...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Conrad Calius » 7 Paź 2009, o 10:17

Jestem - krzyknął Conrad spoglądając przez kokpit na lecące maszyny wroga. Dał pełny ciąg i osłony tylnie i zbliżył sie do maszyn Imperium. Wszedł na skrzydło Yves i leciał w milczeniu. Pot spływał mu po twarzy i czuł bicie serca aż w mózgu. Chwila zawachania z jego strony kosztowała republikaninów życie dowództwa niszczyciela a teraz musiał nadrobić i pomścić ten cios. Myśliwiec przed nim musiał się zorientować że Calius bierze go na strzał więc szarpnął się w górę ale promienie działek lazerowych były szybszem i rozsadziły kokpit. Drugi zdołał uciec z pola ognia Conrada ale ten wiedząc że jego mysliwiec jest mniej zwrotny od imperialnego zmniejszył ciąg i walił beltami laserowymi w oddalającego się myśliwca. w końcu namierzył torpedą zasrańca i odpalił. Myśliwiec zrobił zwód lecz pocisk trafił w połączenie jednego płata z kokpitem robiąc dziure w kabinie. Przez otwór wielkości pięści ciśnienie uciekające przemieliło pilota wewnątrz maszyny.

Wtedy Conrad zobaczył lecącego prosto na niszczyciela bombowca Imperium. Leciał pewnie by zniszczyć artylerię więc Conrad krzyknął - Odłączam sie - i poleciał w stronę bombowca. gy otworzył ogień pilot musiał spanikować nie kładąc ognia na działa tylko wzbuijając sie i oddalając od statku. Calius trzymał spust aż go zaczły boleć palce i trafiał raz po raz przeciwnika z grubum pancerzem. w końcu kontrolka przegrzania działek zamigotała a działka zamilkły a bombowiec wroga podziurawiony wkrótce rozpadł się na miliony kawałków.
Image
Awatar użytkownika
Conrad Calius
New One
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 Kwi 2009, o 20:09

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Ester » 15 Paź 2009, o 21:45

- Szóstka zawsze gotowa na mordobicie. - odparła na propozycję Cinn, wylatując zza chmury szczątek, które wzbiły się w przestrzeń po zderzeniu X-winga i Nebuli. Szybko dołączyła do Czwórki, wyrównując przy jej lewym skrzydle, w średniej odległości. Dwa Pioruny ruszyły na klucz wrogich maszyn imperium. Teraz wyjaśniła się odległość jaką starała się zachować Ester między swoim myśliwcem a myśliwcem Yves. Harrison rozbujała X-winga na prawo i lewo, jak wielką kołyskę, od czasu do czasu okręcając go wokół własnej osi. Przyjęta przez nią taktyka nie gwarantowała ogromnej celności, ale sprawiała za to, że była trudnym do namierzenia celem, a dodatkowo przeciwnik nie był pewien czy za sekundę nie odbije dalej na prawo lub lewo. Mimo wszystko udało się jej zestrzelić jedną z wrogich maszyn. Hawkeye odznaczała się swoim stylem walki. Inny pilot po prostu poleciałby na wroga, używając uników tylko w razie potrzeby. Ona wolała poczekać aż rozwścieczony przeciwnik podleci, żeby zdjąć "irytujący rzep" i wtedy dopiero załatwić go jednym, czystym strzałem. Chyba tylko ona jedna nie myślała o załodze Nebuli. Życie nauczyło ją, że nic nie może rozpraszać jej uwagi, jeśli lata w myśliwcu. Najlepszym prezentem dla tych, którzy odeszli będzie przeżycie tej walki i szerzenie pamięci o poświęceniu personelu Nebuli.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 15 Paź 2009, o 22:21

Yves była zaskoczona niespodziewanymi atakami Conrada, który w błyskawicznym czasie strącił aż trzy nieprzyjacielskie maszyny. Odebrała to jako próbę rehabilitacji za wcześniejsze niewypełnienie rozkazu Kavisa, ale wiedziała, że po powrocie do bazy Sega i tak zaznaczy w raporcie, iż Calius miał możliwość zapobieżenia tragedii, ale po prostu spóźnił się ze swoim działaniem.
Zanim jednak poświęciła się tym rozmyślaniom, miało miejsce kilka innych rzeczy. Podczas, gdy Ester prezentowała zalety swojej metody walki myśliwskiej, Yves po prostu wypuściła przed siebie dwie torpedy protonowe, które zmusiły nadlatującego z naprzeciwka "skosa" do wykonania uniku. Imperialny pilot, nie mając zbyt wiele możliwości do wyboru, po prostu gwałtownie szarpnął maszynę w lewo odsłaniając Cinn spód swojego myśliwca. Republikańska pilot tylko czekała na taką okazję i gdy kabina Interceptora znalazła się w siatce celowniczej jej poczwórnych działek, delikatnie, niemal z namaszczeniem, nacisnęła spust. Cztery czerwone promienie laserowe pomknęły z olbrzymią prędkością w kierunku nieprzyjacielskiej maszyny, a gdy trafiły celu zamieniły ją w chmurę szczątków.
W tym samym czasie Kavis Sega usiadł na ogonach parze imperialnych bombowców, których piloci rozpaczliwie próbowali uwolnić się od Republikanina. Ten jednak nie miał zamiaru popuścić i gdy tylko zbliżył się na odległość stu pięćdziesięciu metrów, z jakiej to po prostu nie mógł spudłować, namierzył pierwszego z przeciwników i posłał w jego kierunku torpedę protonową, która miała akurat tyle czasu, by się uzbroić na krótko przed trafieniem w silniki bombowca. Siła eksplozji szarpnęła drugim statkiem i ten wpadł w niekontrolowany korkociąg - ledwo pilot poradził sobie z ustabilizowaniem lotu, Kavis wpakował mu długą serię z pokładowych działek niszcząc i tego "bandytę".
Yves zaczęła rozglądać się za nowymi celami, gdy nagle z nadprzestrzeni wyskoczył olbrzymi kalamariański okręt liniowy - Gwiezdny Obrońca "Boska Woda". Stanowiska jego artylerii natychmiast ożyły i potężne działa turbolaserowe w oka mgnieniu zamieniły imperialny krążownik przechwytujący w kupę poskręcanego metalu. Kapitanowie gwiezdnych niszczycieli nie mieli zamiaru podzielić losu kolegi, więc wydali rozkaz natychmiastowego skoku w nadprzestrzeń - niestety, pewni zwycięstwa nie pomyśleli, by wcześniej wprowadzić dane do komputera nawigacyjnego i musieli czekać aż zostanie to zrobione. Oznaczało to kilka minut, w czasie których republikański kolos mógł ich niemal bezkarnie ostrzeliwać, jednak jego artylerzyści nie potrzebowali aż tyle czasu - w ciągu zaledwie kolejnych sześćdziesięciu sekund bitwa była wygrana, a pozostali w systemie piloci imperialnych myśliwców i bombowców, wyłączyli silniki i systemy uzbrojenia na znak kapitulacji.

Piorunom pozwolono wylądować w hangarach "Boskiej Wody", by mogli uzupełnić zapasy amunicji i paliwa, jakie zużyli w czasie walki. Oczywistym było, że Kavis zamierza kontynuować zlecone im przez Kela zadanie, więc Yves odłożyła na bok marzenia o, chociaż krótkiej, drzemce w bazie na Taris. W czasie, gdy kalamariańscy technicy zajmowali się jej X-Wingiem, podeszła do Ester stojącej obok swojego myśliwca.
-Jednak zadanie nie okazało się całkiem nudne. - powiedziała, po czym rozejrzała się wokół - Co myślisz o tej sprawie z Conradem? Sama nie wiem czy potrafiłabym pociągnąć za spust...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Ester » 16 Paź 2009, o 22:28

Stała spokojnie przy swojej maszynie kiedy podeszła do niej Yves.
- Calius miał wyjątkowego pecha, że musiał strzelać do swojego. Nie ty jedna miałabyś opory przed pociągnięciem za spust, ale to chyba jest właśnie nazywane wojną. Nie sądzę jednak żeby miał jakieś problemy z tego powodu. - przetarła twarz dłońmi. - Nie wiem jak ty, ale ja padam na twarz. Chciałabym już wrócić do bazy. - zaraz po wyjściu z maszyny była bardzo ożywiona, ale teraz kiedy adrenalina już odpadła zmęczenie dało o sobie znać. Pilotaż myśliwca wymagał ciągłego skupienia i napięcia, więc każdy pilot musiał mieć sporą wytrzymałość psychiczną i fizyczną. Wszystko miało jednak swoje granice, a Hawkeye wiedziała dobrze gdzie kończą się jej możliwości.

Po raz kolejny odniosła wrażenie że los sobie z niej kpi. Jej pierwszy rutynowy patrol i już zaliczyła ostre starcie z Imperialami. Harrison lubiła wpadać w kłopoty. Albo, jak określił to kiedyś Rosk, kłopoty lubiły wpadać na nią.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 21 Paź 2009, o 23:27

-Wszystko wskazuje na to, że jednak nie będzie nam dane odpocząć dopóki nie odbębnimy tego patrolu, na jaki nas wysłali. - odpowiedziała Yves głosem świadczącym o tym, że i ona jest zmęczona - Zdaje się, że Kavis już kontaktował się z Kelem Croftem w tej sprawie, ale ponieważ wszyscy jesteśmy cali, mamy lecieć. Mam nadzieję, że w systemie Vanquo nie czekają na nas dodatkowe niespodzianki... To byłby zbyt pracowity dzień!
Piętnaście minut później cztery myśliwce należące do Eskadry Piorun były już zatankowane, uzbrojone i gotowe do lotu. Kavis Sega, z zawadiackim uśmiechem na twarzy, próbował wykrzesać z pozostałej trójki pilotów nieco więcej entuzjazmu przed czekającym ich patrolem, ale nie przyniosło to jakiś znaczących rezultatów. Gdyby Yves miała być szczera, w jej przypadku nie przyniosło żadnego.
Mimo to, gdy tylko znalazła się w kabinie myśliwca poczuła się nieco lepiej. Od momentu, gdy po raz pierwszy usiadła za sterami kochała latanie, a dwa lata w niewoli u piratów były zdecydowanie zbyt długą przerwą - teraz gotowa była chwytać każdą minutę spędzoną za wolantem.
-Czwórka gotowa... - zameldowała i czekała na rozkaz do startu.


System Vanquo
-Dwójka, słyszysz mnie? - zapytała Yves spoglądając na Kavisa siedzącego w kokpicie X-Winga zaledwie kilka metrów od jej maszyny. Ten jedynie kiwnął twierdząco głową i wypowiedział parę słów, lecz żadne z nich nie dotarło do Cinn - Musiał ci nawalić nadajnik, dwójka. - stwierdziła krzywiąc się
Nagle jej astrodroid zapiszczał podniecony, zaś na ekraniku w kokpicie wyświetlił się komunikat:
PRZEJMIJ DOWÓDZTWO DO CZASU AŻ NIE MÓJ R4 NIE PORADZI SOBIE Z NAPRAWĄ. W TEN SPOSÓB NIE MOŻEMY SIĘ KONTAKTOWAĆ NA DŁUŻSZĄ METĘ.
-Jesteś pewny, dwójka? - zapytała, ale Kavis jedynie pokazał uniesiony kciuk i cofnął nieco swojego X-Winga, by znaleźć się odrobinę za maszyną Yves.

W tym samym czasie. Stacja kontroli ruchu na planecie Vanquo.
-Sir, z nadprzestrzeni wyskoczyły właśnie cztery kontakty. - powiedział młody chłopak w imperialnym mundurze - Według wstępnych danych są to samotne myśliwce Rebelii, najprawdopodobniej na patrolu.
-Rozumiem. Na razie śledzić ich ruchy i nie podejmować żadnych działań. Niech podlecą bliżej.
-Zrozumiałem, sir...


-Lecimy zwartym szykiem, - powiedziała Yves do komunikatora - a gdy zobaczycie coś podejrzanego, natychmiast meldować. Nie podoba mi się ten spokój. Mam złe przeczucia co do tego.
Astrodroid jedynie zabuczał cicho...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Oto'reekh » 22 Paź 2009, o 19:25

Moebius I oficer pełniący obowiązki kapitana. przenosi się z: [Imperialny Sztorm] Pozycje wyjściowe...


Z przestrzeni wyskoczył Imperialny Carrack, który wprowadzając koordynaty "na ślepo" podane przez Imperialny Gwiezdny Niszczyciel "Old Roger" wylądował w systemie Vanquo. Jego aktualnym dowódcą jest pełniący obowiązki kapitana, I oficer Moebius. Kapitan Francis Drake obecnie nieprzytomny przebywał w ambulatorium, miał lekki uraz głowy spowodowany wybuchem pocisku niedaleko własnego okrętu, jednak sama jednostka wyszła z tego bez szwanku.
- Sir ! "Old Roger" nie wyszedł z hiperprzestrzeni, albo podali nam błędne koordynaty lub coś ich zatrzymało. - meldował oficer nawigacyjny.
- Gdzie my w ogóle jesteśmy ? - zapytał Moebius
- System Vanquo, jeśli Imperialny Sztorm poszedł zgodnie z planem powinien być pod naszą kontrolą, Sir. - odpowiedział nawigacyjny.
- Kontakt ! Cztery myśliwce, jeszcze nie jestem w stanie określić ich rodzaju jednak sygnatury wskazują na maszyny republikańskie. Są jeszcze daleko, gdyby nie ich aktywne radary nie bylibyśmy w stanie ich wykryć. Zbliżają się kursem dwa-sześć-zero. ! - meldował operator czujników dalekiego zasięgu.

******
W tym samym czasie. Stacja kontroli ruchu na planecie Vanquo.
- Co jest kurwa ? - krzyknął zdziwiony operator.
Oficer nachmurzył się
- Mamy w harmonogramie przybycie tego Carracka ? - zapytał próbując zachować spokój
- Nie Sir! Przybył tu przez przypadek lub to jakaś akcja dywersyjna. - myślał nagłos
- Wywołaj ich, spróbujemy ich zidentyfikować.
- Robi się, Sir.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Luk Seven » 22 Paź 2009, o 21:26

Po kilku następnych minutach z nadprzestrzeni wyskoczyły jeszcze dwa TIE Defendery, Alpha 1 i Alpha 2, które przyleciały z [Imperialny Sztorm] Pozycje wyjściowe... i również wywołały zaskoczenie u kontrolerów ze stacji kontroli ruchu na planecie Vanquo.
- Tu porucznik Victor Khel z samodzielnej flotylli kapitana Sevena należącej do Imperium Galaktycznego, żądamy przekserowania naszego sygnału na Bastion – powiedział zadowolonym głosem Victor nim stacja zdąrzyła ich wywołać.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Ester » 24 Paź 2009, o 22:21

Siedziała spokojnie w kabinie myśliwca, wpatrując się w przestrzeń usianą gwiazdami. Miała wielką nadzieję, że reszta patrolu przebiegnie już bez gwałtownych wydarzeń. Przyglądała się jak Yves próbuje nawiązać kontakt z Kavisem, który niespodziewanie nieco wycofał maszynę, a potem oddał jej dowództwo.

Jej uwagę od współtowarzyszy oderwał astromech. Kolec piskiem oznajmił wejście do systemu jednego dużego statku. Harrison poczuła jak skacze jej ciśnienie. Pobożne życzenia o spokoju szlag jasny trafił.
- Czwórka, tu Szóstka. Mamy większy, niezidentyfikowany statek. Nie wiem, czy to imperiale, czy może ktoś inny. Co robimy, dowódco? - podleciała bliżej do myśliwca Cinn, zrównując po lewej stronie. Astromech nad jej głową obracał bez przerwy kopułkę, migał lampkami i piszczał jak najęty. W jego języku znaczyło mniej więcej: "Co my tu jeszcze robimy? W tej łupinie nie masz szans! Wracaj na niszczyciel!". Kolec nie bez powodu nosił swoje imię. To był jej najlepszy astromech, ale jednocześnie potrafił być szalenie irytujący, zupełnie jak Kolec wbity w tyłek.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Moebius » 28 Paź 2009, o 18:50

- Identyfikować myśliwce jeśli to nasze, nawiązać kontakt ; jeśli nie przygotować statek na potyczkę. Kontrola ruchu będzie się chciała skomunikować z nami, dowiedzieć się czy są z Republiką czy z Nami. III Dowiedz się co jest z kapitanem i jaki jest Jego stan oraz rokowania. – W odpowiedzi usłyszał chóralne „ Tak jest Sir.”. A po chwili :

- Z nadprzestrzeni wyszły dodatkowe dwa TIE Defendery prawdopodobnie są one … - na chwile zamilkł – po naszej stronie, jest to Victor Khel z Flotylli Sevena, czyli są Oni blisko. Spróbuje ich lokalizować.
Choć jedna pozytywna wiadomość.
- Sir. Dostajemy sygnał od stacji przełączam na pański komunikator.
Moebius zanim odebrał rozmowę kazał nawiązać komunikacje z TIE i dowiedzieć się gdzie przebywa Roger.
- Tu Stacja kontroli ruchu na górniczej planecie Vanquo zidentyfikujcie się gdyż nie mamy waszego przybycia w harmonogramie.
- Witam. Mówi I oficer Moebius Aeternum statku należącego do flotylli Kapitana Sevena.
- Proszę o rozmowę z kapitanem statku.
- Niestety wasza prośba nie jest możliwa. Ponieważ kapitan leży nieprzytomny z urazem głowy w ambulatorium.
- Przyjąłem. A jaki jest wasz cel wizyty w tym układzie, oraz jakie macie zamiary ?
- Nie mogę dokładnie sprecyzować odpowiedzi gdyż nie dostaliśmy wyraźnych rozkazów, więc na razie będziemy krążyli po orbicie próbując zlokalizować resztę naszej formacji a znaleźliśmy się tu przypadkiem.
- Przyjąłem. Bez odbioru.
- To co jest z tymi defenderami i gdzie jest Old Roger ?
- Sir, nie udało mi się jeszcze zlokalizować , jednak te myśliwce są republikańskie i wykryją nas za niedługo.
- Skontaktować się z Khelem i powiedzieć jaka jest sytuacja oraz przesłać mu pozycje tych myśliwców wraz z pytaniem czy nie zajął by się nimi w ramach rozrywki lub treningu.
- Tak jest Sir. Statek jest gotowy do walki z nimi.

*****
- Co jest ?! – krzyknęła Heana, w odpowiedzi usłyszała od jednego z inżynierów – skoczyliśmy. Po tym słowie wybiegła z hangaru i biegła w stronę mostka gdzie weszła bez większych problemów dzięki temu że nie podlega ona nikomu innemu jak Sevenowi, którego to chciała zapytać co jest grane jednak na pytanie gdzie jest usłyszała że w ambulatorium.
- Co. Co się stało – nie czekała nawet na odpowiedz tylko wybiegła kierując się w stronę ambulatorium. Po drodze spotkała Chaveza któremu powiedziała co jest grane i pobiegła dalej.
Może końcu się na coś przydam – pomyślała przed dziwami które dzieliły ją od celu swej drogi.
Po wejściu ujrzała jak personel kursuje pomiędzy uszkami poszkodowanych w wyniku wstrząsów.
- Heana, pomożesz ? – zawołał męski głos a postać poruszała ręką na znak prośby o pomoc.
- Witam cię Konradzie, o co chodzi.
- Nic. Pomóż zabandażować głowę tego człowieka. Doznał lekkiej rany głowy podczas wstrząsu ale nic pyzatym.
- Widzę że macie ruch – mówiła pomagając medykowi bandażować.
- A no tak – Obie postacie wyprostowały się po skończeniu robienia opatrunku – Co cię sprowadza ?
-Seven, podobno jest ranny.
- A tak leży tam – wskazuje postać leżąca w wyizolowanym dźwiękowo pomieszczeniu aby nie zakłócać jego spokoju – Dobrze to tak do końca nie jest z nim. Podczas upadku stracił przytomność i prawdopodobnie naruszył strukturę czaszki. Miałem wysłać ci wiadomość z prośbą asysty podczas operacji mającej na celu sprawdzenie tego i przypadku potwierdzenia, wstawienia implantu.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Luk Seven » 28 Paź 2009, o 22:54

- Oczywiście, że możemy się nimi zająć – odparł beznamiętnie Victor, a następnie skierował się na przesłane koordynaty z dużego statku.

Alpha 1 wraz ze skrzydłowym Alpha 2 skierowali się z pełna mocą silników w kierunku kilku Republikańskich maszyn by je strącić w miarę szybko i skutecznie. Dowodzący tą mała eskadrą młody pilot widział, że zbliża się z sekundy na sekundę coraz bliżej. Przez to, że Imperialni piloci noszą szczelne skafandry nie można było zobaczyć miny pilota, a więc i określić jego emocji jakie mogły nim targać, bądź tego, że żadnych emocji nie wykazywał mając strącić prawie, że rutynowo kolejny myśliwiec, który był zdecydowanie wolniejszy od TIE Defendera. Kiedy zbliżył się już w miarę blisko oddał pierwszą serię zielonych błyskawic w kierunku X-Wingów…
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Peter Covell » 29 Paź 2009, o 00:36

Yves wiedziała, że czterema myśliwcami nic nie zdziałają - to nie były ćwiczenia na symulatorach ustawionych na najniższy poziom, ale w systemie pojawiły się rzeczywiste siły Imperium, a być może pojawią się kolejne. Ich zadaniem było sprawdzić system Vanquo i zadanie to wypełnili. Teraz należało się stąd zmywać.
-Bandyci na czwartej. - poinformował krótko Conrad - Para, wyglądają na... TIE Defendery...
Cinn spojrzała we wskazanym kierunku i faktycznie dostrzegła dwa myśliwce wroga - mogła zdecydować się na walkę z nimi, która miała duże szanse zakończyć się zwycięstwem Piorunów, ale nie chciała ryzykować, że za chwilę dowiedzą się o jakieś innej niespodziance.
-Skaczemy na Taris. - rozkazała - Może dowództwo zdecyduje się na przysłanie tutaj okrętów.
W momencie, gdy zielone promienie opuściły działka laserowe myśliwców TIE, cztery X-Wingi zniknęły w nadprzestrzeni.
Tym razem Victor musiał obejść się smakiem.

Skrzydło Thunder Squadron przenosi się do: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Luk Seven » 29 Paź 2009, o 09:20

- Niech to szlag! – krzyknął wściekły Victor na widok znikających X-Wingów, uderzając równocześnie zaciśniętą pięścią w pulpit myśliwca. – Alpha 1 do Carracka, zgłaszam że Republikańskie maszyny uciekły z systemu nie nawiązując walki. – odparł zawiedziony Khel , a następnie obrócił maszynę przez plecy i z połową maksymalnej prędkości zaczął się zbliżać do dużego Imperialnego statku…
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Moebius » 29 Paź 2009, o 14:50

- Sir. Victor mówi że republikanie uciekli nie nawiązując waliki, tchórze jedne. A sam zbliża się w naszym kierunku.
- Przyjąłem do wiadomości. – odpowiedział Moebius odwracając się w stronę drzwi przez które właśnie wchodzi III oficer – I ?
- Sir. Kapitan jest nieprzytomny a medyk mówi iż zapowiada się, że w ciągu najbliższych godzin odzyska świadomość a w obrębie dwóch tygodni nie będzie można poznać iż taki incydent miał miejsce.
- Bardzo dobre. Połączcie mnie z Khelem.
- Sir, połączenie nawiązane można rozmawiać.
- Dziękuje w imieniu załogi Carracka za zajęcie się tymi republikanami. O ile dobrze pamiętam należysz do formacji Alpha która znajduję się na Old Rogerze.
- Zgadza się
- Mam więc pytanie co się stało, że okręt nie wyszedł z hiperprzestrzenni ? Współrzędne które podali wprowadziliśmy prawidłowo bo inaczej byśmy nie rozmawiali. Wiesz coś na ten temat ?
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe

Postprzez Luk Seven » 7 Lis 2009, o 18:03

- Tak sir – powiedział zniekształconym przez odległość głosem Victor – doszło do niespodziewanego wyjścia z nadprzestrzeni, prawdopodobnie przez awarię – powiedział Victor skupiając się na radarze, a następnie dodając – prosili oni o wysłanie holownika na przesyłane przez ze mnie współrzędne. – odparł Alpha 1, a następnie pokręcił się jeszcze trochę po okolicy.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Następna

Wróć do Archiwum