Content

Archiwum

[Siwenna*] Republikańskie natarcie

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Peter Covell » 10 Gru 2009, o 20:06

Z nadprzestrzeni w pobliżu planety Siwenna* wyszły dwa małe promy szturmowe Nowej Republiki. Wyposażone były w najnowocześniejsze systemy maskowania, dzięki którym wykrycie ich było praktycznie niemożliwe, nawet, gdyby przeleciały przed mostkiem imperialnego niszczyciela. Oczywiście żaden normalny pilot by tego nie robił - pomimo czarnego kadłuba, nietrudno byłoby w takim przypadku o identyfikację wzrokową, co wystarczyłoby do wysłania eskadry myśliwców w pościg za intruzem.


-Dwa Gwiezdne Niszczyciele klasy Imperial II i trzy klasy Victory II. - powiedział pilot jednostki, którą lecieli Jedi - Co oni, do cholery, ukrywają na tej planecie?
-Punkt dla wywiadu wojskowego. - mruknęła Mistrzyni Itani - Możesz nadać zakodowaną wiadomość z raportem sytuacyjnym tak, żeby jej nie namierzyli?
-Oczywiście. Faktycznie lepiej będzie jeśli nasi będą wiedzieć z czym przyjdzie im się zmierzyć. Chyba będą musieli dołożyć do składu floty coś cięższego, by sobie poradzić z tymi tutaj.
Mistrzyni Itani w milczeniu przyglądała się rosnącym za iluminatorem okrętom Imperium rozstawionym w ten sposób, że nie sposób było przemknąć między nimi bez zagrożenia wzrokowym wykryciem statków Zakonu, ale było to ryzyko, które musieli podjąć. Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, najmniejsze z tych, jakie ich jeszcze czekały.
-"Latawiec Jeden" przeszedł. - powiedział pilot - Będą czekać na nas w punkcie Alfa. Teraz nasza kolej...
Cisza, jaka zaległa w promie była niemal namacalna - podobnie jak nerwowa atmosfera towarzysząca powolnemu przelotowi przed nosem imperialnego niszczyciela. Mistrzyni Itani z niepokojem zauważyła kroplę potu spływającą po czole pilota. A to miała być najłatwiejsza część zadania, pomyślała, po czym momentalnie dostrzegła mrugającą na czerwono lampkę.
-Co to jest? - zapytała
-Siada nam system maskujący. - mięśnie pilota były napięte niczym struna - Nie wiem co spowodowało usterkę, ale możemy stać się widoczni w każde...
Nie skończył, bowiem do mrugającego światełka dołączyło również alarmowe piszczenie konsoli. W tym samym momencie na mostku imperialnego niszczyciela rozdzwoniły się alarmy - skanery wykryły wrogą jednostkę i nikt nie potrafił wyjaśnić dlaczego nie zrobiły tego wcześniej.
-Kurwa! - krzyknął pilot i gwałtownie szarpnął wolantem - Mają nas jak na widelcu! - statkiem szarpnęło aż Mistrzyni Itani prawie straciła równowagę - Złapali nas wiązką ściągającą! - mężczyzna okazywał pierwsze oznaki paniki - Zabiją nas!

Wrota hangaru, do którego wprowadzano statek Zakonu kojarzyły się Itani z paszczą groźnego zwierzęcia, ale nie podzieliła się tym spostrzeżeniem z nikim z pozostałych. Kiedy prom osiadł na płycie lądowiska, zobaczyli całe dziesiątki szturmowców celujących we właz jednostki - nie było mowy o tym, by próbować walki - byłoby to samobójstwo.
-Musimy współpracować. - powiedziała - Będziemy robić to, co nam każą tak długo, jak nie będzie innej możliwości... - nagle wpadła na pewien pomysł, bowiem oznajmiła z nieskrywanym entuzjazmem - Ludzi zamkną w celach, ale nie znają przeznaczenia Harvosa: jeśli znajdą go wyłączonego w pomieszczeniu medycznym, nie domyślą się, że nie jest nowym modelem med-droida... Chyba, że macie inne pomysły. Jeśli tak, to przedstawcie je w ciągu najbliższych dwóch minut, zanim uda im się sforsować właz...


*Planeta niekanoniczna, stworzona na potrzeby questa. Choć nazwa została zaczerpnięta z cyklu "Fundacja" Isaaca Asimova, wszelkie inne podobieństwa, jeśli przypadkiem się takowe pojawią, są całkowitym zbiegiem okoliczności.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 10 Gru 2009, o 20:51

- To prawda, że mogliby mnie nie rozpoznać - Odezwał się Harvos - Ale musiałbym ciągle czekać tutaj na jakiś sygnał, odcięty od reszty grupy... I nie mógłbym też udawać droida medycznego przez wieczność.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 10 Gru 2009, o 23:21

- Gdyby na pokładzie był jakiś Sith - rzekł David - nie byłoby wątpliwości, że droida medynczego przez Harvosa szybko by się skończyło. W aurze jednak nie wyczuwam nikogo spod znaku Ciemnej Strony Mocy, chyba, że się ukrywa. Nie mamy obecnie innego wyjścia jak zdać się na Harvosa...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Peter Covell » 11 Gru 2009, o 00:13

-Harvos, jesteś naszą jedyną nadzieją na ratunek. - powiedziała Mistrzyni Itani niemal błagalnym głosem - W wyniku fatalnej usterki, zostaliśmy złapani na pokład imperialnego okrętu wojennego. Musimy się stąd wydostać, bo w przeciwnym wypadku cała operacja Nowej Republiki w tym systemie może skończyć się tragicznie, a w dodatku najnowocześniejszy prom, jakim dysponujemy, wpadnie w ręce wroga. - w tym momencie usłyszeli dźwięk palnika przy włazie - Jesteś jedynym, który może pomóc nam uciec z cel, do jakich niewątpliwie trafimy, Harvosie. Jeśli nie podejmiesz się tego zadania pozostanie nam jedynie włączyć tryb autodestrukcji i bronić statku tak długo, by szturmowcy nie zdążyli zatrzymać eksplozji. Jestem gotowa połączyć się z Mocą, więc decyzja należy do ciebie...

PS. Wiem, że pachnie KOTORem, ale tam ten pomysł też już był pomysłem wyeksploatowanym od wielu lat, więc nie doszukujcie się podobieństw:)
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 00:16

Harvos po raz pierwszy od dłuższego czasu w swym mechanicznym głosie wyraził lekką nutkę przejęcia:

- Dlaczego Mistrzyni jeszcze pyta? Po prostu szybko przekażcie mi swój plan, a ja wykonam go bez wahania. Od tego tutaj jestem - dodał już normalnym, trzeszczącym głosem.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 11 Gru 2009, o 00:21

- Harvos jeżeli wszystko pójdzie z planem to ciebie zostawią w ambulatorium, pod nikłą ochroną. - odparł spokojnym tonem Dave - Na statku znajdzie odpowiedni program, by wprowadzić pętlę w monitoring, przynajmniej w hangarze, byś mógł spokojnie go opuścić. A teraz idź już do pomieszczenia medycznego.
Turoug spojrzał na milczącego Bardoka.
- Dagosie czy wszystko w porządku?
- Owszem. - odparł rozbrajająco Twi'lek
Po tych słowach na statek wdarli się żołnierze Imperium...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 00:28

- Zrozumiałem - odpowiedział Harvos, udając się w kierunku ambulatorium. Po drodze musiał błyskawicznie załatwić jeden szczegół - jaki droid medyczny nosiłby płaszcz?
Bez wahania - mimo, że to "odzienie" służyło robotowi wiele czasu - zerwał je z siebie i wcisnął we wnęki pomiędzy kilkoma skrzynkami, a następnie - już "nagi" - ruszył do pomieszczenia medycznego. Tam ustawił się zgodnie z planem, zaś reszta zależała już od losu - czy raczej, Mocy.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Peter Covell » 11 Gru 2009, o 00:39

Kiedy na pokład statku wdarli się szturmowcy, Mistrzyni Itani od razu uniosła ręce do góry w geście kapitulacji. Pozostali uczynili tak samo, choć widać było, że Dagos Bardok aż rwie się do walki - nie był jednak idiotą i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to nie jest czas na bohaterstwo.
-To są odważni Jedi! - zakpił jeden z żołnierzy anonimowym głosem przetworzonym przez głośnik w hełmie - Zabrać im miecze świetlne i wyprowadzić! Kapitan się ucieszy.
Itani oddała swój oręż bez żadnych protestów, choć zaczynała mieć coraz gorsze przeczucia dotyczące zarówno całej misji, jak i ucieczki z okrętu. Wyjście z tego cało było praktycznie niemożliwe, lecz kiedy zdała sobie z tego sprawę, momentalnie w głowie rozbrzmiał jej głos Hana Solo, który tak często wykrzykiwał "tylko nie mówcie mi o szansach!".
-Sir, znalazłem droida w przedziale medycznym!
-To go tam zostaw. Wszystko zostawić tak, jak jest. Niech nasi technicy sobie obejrzą te cudeńka...

Jakiś czas później...
Dagos Bardok w samej bieliźnie leżał przypięty do metalowego stołu. Nad nim pochylał się człowiek o wyjątkowo paskudnej twarzy.
-Widzisz, dziwolągu - była to aluzja do rasy Jedi - to jest mój kolega. - wskazał jaszczurkę na swoim ramieniu - Isalamir. Wiesz co one robią? "Wyłączają" Moc w swoim otoczeniu, co oznacza, że jesteś pozbawiony swoich sztuczek i NIE MA sposobu, by to obejść. Powiedz mi zatem dlaczego tutaj przylecieliście, co? Jaki był cel waszej wizyty w tym układzie?
Mężczyzna na poparcie swoich słów wyciągnął cienki kabel i z dziką satysfakcją przyłożył do do skóry Twi'leka, przez którego ciało przepłynął prąd...

David Turoug nie był wcale w lepszej sytuacji. Również odcięty od Mocy poprzez obecność Isalamira, został zamknięty nagi w celi, do której powoli napuszczano lodowatej wody, która nie miała ujścia. W suficie umieszczono głośniczek i mikrofon, by Jedi mógł porozumiewać się z przesłuchującym go oficerem.
-Wiesz, przyjacielu, zastanawiam się na jaki czas Jedi są w stanie wstrzymać oddech? Bo widzisz, jeśli nie powiesz mi po co się tutaj znaleźliście, utoniesz. Proste, prawda...?

-Kiedy ściągną kogoś, kto obejrzy to cudo? - szturmowiec stojący przed włazem na statek, którym przybyli Jedi zapytał swojego kolegi
-Nie wiem, podobno nasi technicy to za mało i ściągają jakiegoś mądralę z "Sharka".
-Jak mi się nudzi... Przed kim my w ogóle pilnujemy tej krypy...?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 11 Gru 2009, o 00:53

David Turoug nie miał zamiaru podawać żadnych informacji. Woda sięgała już pasa, a jej poziom ciągle się podnosił. Rycerz Jedi spróbował sięgnąć po Moc, jednak tak jak się spodziewał w pobliżu musiał znajdować się Isalamir.
- A więc Jedi, wyjawisz mi powód waszej "wizyty? - spytał po raz kolejny oficer.
Jednak nie doczekał się ze strony Dave żadnego słowa. Poziom wody, doszedł już do klatki piersiowej człowieka. Lodowata woda, przez moment spowodowała, że nie mógł złapać tchu. Mimo to chwilę później, zaczął w miarę możliwości przyzwyczajać się do temperatury. Sam Turoug nie wiedział ile wytrzyma bez Mocy, w zimnej wodzie. Nie wiedział też, na ile minut starczy mu powietrza zaczerpniętego w płuca. Choć sytuacja była krytyczna, David w żadnym wypadku nie panikował. Był doskonale przygotowany na to, iż któregoś razu będzie zmuszony bez mrugnięcia okiem połączyć się z Mocą. Trochę żałował, że nie zostawił żadnej wiadomości Peterowi, jednak ich kontakty, po śmierci Aeshi Airhart oraz po wzięciu ucznia przez Covella, znacznie się ograniczyły. Pomieszczenie zostało wypełnione w 2/3 wodą, co równało się z tym, iż Dave musiał zacząć pływać, by mieć jeszcze choć przez chwilę kontakt z powietrzem. Oprócz otaczającego go plusku wody i głosu oficera, zachęcającego go do wyjawnienia powodu ich obecności, Rycerz Jedi nie słyszał innych dźwięków, które wskazywałby na działania Harvosa...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 01:08

...jeszcze nie dotarły do uszu Turouga.
Ale gdyby nie działanie Isalamirów, poczułby je w Mocy. Poczułby śmierć.


- ...przed kim my w ogóle pilnujemy tej krypy...? - powiedział szturmowiec, pilnujący statku przed jego opuszczonym włazem. Były to ostatnie słowa w jego życiu - nagle poczuł, że coś ciągnie go do środka, a następnie spada.
Droid, pozbawiony płaszcza - niczym jakiś potwór, który pojawił się z ciemności pokładu złapanego statku - chwycił stalowymi ramionami obu strażników za hełmy, pociągnął potężnym ruchem do siebie i roztrzaskał ich głowy we wnętrzu statku. Mało tego, wszystko to zrobił, wyskakując na przeciwników, przez co efekt był... dość makabryczny.
Harvos nie zdecydował się jeszcze włączyć ostrzy, więc zabił swych wrogów dość konwencjonalną metodą. Podniósł się znad ich zwłok, odsuwając ich jeszcze trochę w głębię statku zakrwawionymi, żelaznym dłońmi.
Teraz liczył na to, że znajdzie swych towarzyszy jak najszybciej. Biegł przez hangar wielkimi susami, byle tylko zdążyć na czas - i znaleźć kogokolwiek z drużyny, żywego. Nie wiedział, na kogo pierwszego trafi, nie wiedział, kto i co stanie mu na drodze - ale wiedział jedno; zniszczy wszystko i każdego, kto mu przeszkodzi.
Opuścił hangar z tymi zdeterminowanymi "myślami", by wprowadzić je w życie.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Oto'reekh » 11 Gru 2009, o 02:26

Kapitan który dowodził imperialnym niszczycielem odebrał raport o zatrzymaniu więźniów w tym Jedi i grupy komandosów. Oficer był zaniepokojony nie tylko obecnością tak dziwnej mieszanki, lecz także samą jednostką zatrzymaną w hangarze. Technicy zdążyli przeskanować okręt i mogli dojść tylko do jednego wniosku...
- Proszę natychmiast ostrzec powierzchnię planety że mogą spodziewać się gości, niech poderwą wszystkie patrolowe maszyny jakie mają do swojej dyspozycji i podwoją gotowość bojową, a w międzyczasie połącz mnie z główną admiralicją. - przekazał podoficerowi odpowiedzialnemu za komunikację.
- Tak jest! - odpowiedział natychmiast młody mężczyzna. Po kilku chwilach Kapitan połączył się ze sztabem i po formalnych przedstawieniach zaczął składać meldunek
- ... Udało się nam przechwycić republikański okręt przeznaczony do zadań specjalnych, najwyraźniej miał awarię pola maskującego, dzięki czemu udało nam się go przechwycić. Cała załoga poddała się i przebywa w celach, wśród więźniów mamy kilku Jedi*. W związku z tą nietypową obsadą proszę o natychmiastowe przysłanie wsparcia, ponieważ istnieje uzasadniona obawa, że ten lub więcej oddziałów miały przeprowadzić sabotaż wyprzedzający uderzenie na samą planetę. Samych Jedi po wstępnym przesłuchaniu, które zapewne nie przyniesie rezultatu, przetransportujemy pod ochroną Islamirów na okręt więzienny i odeślemy na Bastion, gdzie trafią w ręce inkwizytorów...

*Wykreśliłem część o komandosach, bowiem ci dotarli na powierzchnię planety niewykryci - na pokładzie drugiego promu.
Dop. Popek
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Dagos Bardok » 11 Gru 2009, o 13:41

Bardok próbował nie skupiać się na niesamowitym bólu który czuł za każdym razem gdy Imperialny przykładał mu kabel do klatki piersiowej. Skupił się na medytacji, choć wiedział, że ostatnio nie szła mu ona najlepiej.
Imperialny cały czas darł się wniebogłosy by powiedzieć co zamierzamy. Dagos syczał za każdym razem jak czuł prąd przepływający po całym ciele. W paru takich prądowych "sesjach" dawny mistrz Jedi zauważył, że czas leci coraz wolniej. I głos Imperialnego tak jakby się "oddalał". Próbował jeszcze wyrwać się, ale każdy jego ruch wydawał się jakby stłumiony. Żeby tylko nie stracił przytomności. Jedyne co teraz słyszał to przenikliwy pisk jego biomechanicznego głowo ogona.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 11 Gru 2009, o 14:17

Turoug spojrzał w górę pomieszczenia. Brakowało około 10 centymetrów, by woda wypełniła cały pokój. Oficer próbujący wyciągnąć z niego informację po raz kolejny zwrócił się do niego monotonnym głosem:
- No i co rycerzyku... Może jednak odpowiesz na moje pytania?
Jednak i tym razem David nie odezwał się ani słowem do Imperialisty.
- Nie? - spytał retorycznie żołnierz - A więc umilę ci koniec pewnymi dźwiękami.
Człowiek przesłuchujący Rycerza Jedi, spowolnił napływ wody, jednocześnie odtwarzając mu dźwięki z pomieszczenia, w którym torturowany był Dagos Bardok. Turoug od razu rozpoznał krzyk swojego dawnego mistrza, jednak wiedział, że w żadnym wypadku nie może zdradzić żadnych informacji, kosztem śmierci... Zarówna własnej jak i towarzyszy.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 15:53

Czasu było coraz mniej.
Droid pospiesznie wprowadził przez komputery monitoring w pętlę, ciągle ukazującą "bezpieczny" obraz obserwowanych obszarów - i dalej gnał w kierunku pomieszczenia, które już widział - w momencie, w którym David słyszał nagrania odtworzone mu przez swojego oprawcę...

- I jak? - zapytał przesłuchujący przez interkom - Czy podo... co jest?!
Dalej David mógł usłyszeć jedynie jakiś szybki, ciężki ruch, charakterystyczne buczenie, cięcie i dezaktywację. Po chwili ciszę przerwała jednak pompa wodna, która zaczęła ciągnąć ciecz z pomieszczenia, błyskawicznie obniżając poziom wody.

- Pośpieszmy się i znajdźmy resztę - powiedział droid, który nagle stanął w sali, która do niedawna była pełna wody. Był pozbawiony płaszcza i miał zakrwawione stalowe dłonie, a jak można było się domyślić - oprawca Rycerza Jedi już nie żył.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 11 Gru 2009, o 17:41

Turoug złapał głęboki oddech, nim zwrócił się do Harvosa.
- Dzięki za ratunek - rzekł słabym głosem David - Niewiele brakowało. Musiałeś też zabić Isalamir, gdyż poczułem lekki przypływ Mocy... Niestety tych zwierzątek musi być więcej, więc raczej trzeba będzie się zdać na siłę fizyczną oraz zwinność.
- Rozumiem - odparł mechanicznie Harvos
- Szybko znajdę jakieś odzienie oraz mój miecz świetlny.
Droid i człowiek wrócili do głównego korytarza. Szczęście uśmiechnęło się do nich gdyż otwierając drzwi do drugiego pomieszczenia, po lewej trafili na składzik.
- Co do chol... - krzyknął jedyny strażnik pomieszczenia, nim Harvos szybko pozbawił go życia. Dave ubrał się w swoją szatę Jedi, po czym zabrał trzy miecze świetlne, swój, Dagosa o klindze fioletowej oraz mistrzyni Itani o klindze żółtej.
- Myślę, że nie mamy zbyt dużo czasu...
- Od początku nie mieliśmy go w nadmiarze - rzekł towarzyszy Davida
- Tak... Gdzieś tu musi być albo Bardok albo Itani... Moc ponownie mnie opuściła...
Po tych słowach ustawili się przed drzwiami, które sekundę później otworzyły się. W środku znajdował się przypięty do metalowego stołu Twi'lek, a nad nim z kabelkami pewien oficer. Oprócz nich w pomieszczeniu stało dwóch niższych rangą żołnierzy.
- Alarm, intruzi się wydo... - jednak szturmowiec nie zdążył dokończyć gdyż Turoug pozbawił go życia, pchnięciem na korpus.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 17:49

Harvos również nikogo nie oszczędzał - ciosem stalowej pięści zmiażdżył zarówno hełm, jak i czaszkę pozostałego szturmowca, po czym ciężkim susem skoczył do oficera. W trakcie ruchu włączył ostrza świetlne, a gdy dopadł przeciwnika - przebił go dwoma, jednoczesnymi ciosami.

- Więc jeszcze MIstrzyni Itani - mruknął, wyciągając ostrza z martwego dręczyciela Twi'leka i je wyłączając - Wolę nie rozważać, jaką formę "przesłuchania" otrzymała...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Dagos Bardok » 11 Gru 2009, o 18:02

Bardok zwlókł się z metalowego stołu. Gdy stanął na ziemi nogi ugięły się przed nic, lecz podparł się o metalowego "kolegę". Okolice wątroby miał częściowo zakrwawione. Zdjął wisząca na ścianie apteczkę i zrobił sobie podstawowy opatrunek. Nie umiał nic więcej ponieważ nigdy nie uczył się nawet pierwszej pomocy. Ubrał się i przypiął swój miecz świetlny.
- Słabo czuję Moc. Gdzieś tutaj muszą panoszyć się te durne jaszczurki.
Dagos mieczem świetlnym obciął jedną z nóg stołu i zrobił sobie coś na kształt laski.
- Choćmy po Itani...
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez David Turoug » 11 Gru 2009, o 18:21

Troje członków Zakonu Jedi powróciło do korytarza głównego. Za plecami mieli drogę do hangaru. Natomiast co kilkadziesiąt metrów, po prawej i lewej stronie występowały mniejsze pomieszczenia, m.in składziki na części z droidami, magazyny czy punkty pierwszej pomocy. Grupka szła przed siebie, gdy nagle ze skrzyżowania korytarzy, z prawej strony napotkali grupę 10 szturmowców, którzy niezwłocznie otworzyli ogień w stronę droida, Twi'leka oraz człowieka. Mimo, iż Jedi byli praktycznie odcięci od Mocy, dobrze radzili sobie z odbijaniem boltów, choć te nie wracały do nadawców, a jedynie kończyły swą drogę na ścianach i suficie. W końcu Turoug podszedł na tyle blisko, jednego z żołnierzy, iż szybkim cięciem rozorał mu klatkę piesriową, a kolejnemu odciął dłoń dzierżącą karabin blasterowy.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Dagos Bardok » 11 Gru 2009, o 19:32

Dawny mistrz Davida ruszył szybko na przód. Próbował zignorować ból. Czuł, że jego lewy bok pali go jakby ktoś odciskał mu rozgrzane do czerwoności pręty, a może to tylko elektryczne kable? Gdy znalazł się blisko atakujących ich Imperialistów przeciął jednemu tętnice szyjną końcówką ostrza jego miecza. Drugiego próbował instynktownie odepchnąć Mocą, lecz gdy to nie zadziałało szerokim cięciem obciął mu rękę.

Po tym wszystkim rozpędzony zrobił parę kroków i klęknął na jedno kolano. Ból w okolicach wątroby był niewyobrażalny. Gdyby tylko miał znów połączenie z Mocą, mógłby szybko to jakoś załagodzić.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Siwenna*] Republikańskie natarcie

Postprzez Harvos » 11 Gru 2009, o 20:26

Nie wszyscy byli uzależnieni od Mocy.

Harvos bez żadnych problemów, powoli, lecz konsekwentnie skakał od jednego przeciwnika do drugiego, zabijając ich po kolei swymi ostrzami świetlnymi - pierwszą ofiarę przebił jednym, drugą tuż obok drugim, kolejną zaś ciął szeroko w korpus. Kilka boltów odbiło się od jego pancerza, ale nie zdziałało nic ponadto - a liczebność szturmowców systemacznie spadała.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Następna

Wróć do Archiwum