Mara Jade, Dagos oraz David ruszyli pierwsi, by sprawdzić kolejne pomieszczenie. Tuż za nimi ruszyła pozostała część grupy. Ku ich zaskoczeniu w lokacji nie odnaleźli Luke'a. Zastało ich za to dwoje młodych Sithów, a za nimi umiejscowione były następne drzwi.
- Dalej nie przejdziecie psy Jedi. - rzekł jeden z adeptów Ciemnej Strony Mocy.
- Poddajcie się. Nie jesteście jeszcze do końca przeżarci przez zło. Wasz Lord Taerus nie żyje. - odparła Leia, oczekują bezkrwawego rozwiązania.
- Zamilcz... Śmierć naszego pana jest jednym z powodów, dla których teraz zginiecie...
Po tych słowach dwóch Sithów ruszyło na Dagosa oraz Mara Jade. Żona Skywalkera szybko zepchnęła do defensywy swego przeciwnika zadając serię krótkich cięć. Mistrzyni Jedi starała się zrobić wszystko by nie zabić rywala, a go rozbroić i nakłonić do powrotu na Jasną Stronę Mocy. Gdy ten był już pod ścianą wykonał salto i znalazł się tuż przed Harvosem. Drugi z Sithów agresywnymi ciosami starał się pozbawić głowy doświadczonego Twi'leka, jednak taka taktyka była bardziej niebezpieczna dla adepta ciemnej strony mocy niż dla Bardoka...
- W tej walce za wiele nie pomożemy. - rzekł Josh, po czym dodał - Lepiej się cofnijmy.
- Racja. - krótko skwitował Han, a następnie zwrócił się do Lean - A ty się lepiej przygotuj na otworzenie tamtych drzwi. Z boku widać terminal.
- Wiem co mam robić... - żachnęła się Essaj, cofając się na sam tył grupy.
- Dalej nie przejdziecie psy Jedi. - rzekł jeden z adeptów Ciemnej Strony Mocy.
- Poddajcie się. Nie jesteście jeszcze do końca przeżarci przez zło. Wasz Lord Taerus nie żyje. - odparła Leia, oczekują bezkrwawego rozwiązania.
- Zamilcz... Śmierć naszego pana jest jednym z powodów, dla których teraz zginiecie...
Po tych słowach dwóch Sithów ruszyło na Dagosa oraz Mara Jade. Żona Skywalkera szybko zepchnęła do defensywy swego przeciwnika zadając serię krótkich cięć. Mistrzyni Jedi starała się zrobić wszystko by nie zabić rywala, a go rozbroić i nakłonić do powrotu na Jasną Stronę Mocy. Gdy ten był już pod ścianą wykonał salto i znalazł się tuż przed Harvosem. Drugi z Sithów agresywnymi ciosami starał się pozbawić głowy doświadczonego Twi'leka, jednak taka taktyka była bardziej niebezpieczna dla adepta ciemnej strony mocy niż dla Bardoka...
- W tej walce za wiele nie pomożemy. - rzekł Josh, po czym dodał - Lepiej się cofnijmy.
- Racja. - krótko skwitował Han, a następnie zwrócił się do Lean - A ty się lepiej przygotuj na otworzenie tamtych drzwi. Z boku widać terminal.
- Wiem co mam robić... - żachnęła się Essaj, cofając się na sam tył grupy.