Content

Archiwum

[Casbin*] Misja dyplomatyczna

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 24 Sie 2010, o 11:31

Po otwarciu włazu do magazynu, dwójkę młodych adeptów Jasnej Strony Mocy zalał grad boltów energetycznych. Okazało się, że część piratów przygotowała skład jako miejsce ostatecznego oporu przed atakującymi ich Jedi i komandosami. Rozstawili więc parę ciężkich karabinów typu E-Web za prowizoryczną zasłoną z kontenerów i w sile około 30 ludzi oczekiwali wroga.
Vuul zareagował z prędkością błyskawicy, lecz zamiast włączyć miecz świetlny wystawił przed siebie prawą dłoń i wykorzystując ku temu Moc stworzył przed sobą i Emmą osłonę, która pochłaniała całość nadlatujących boltów. Nie trwał jednak tak długo, lecz po krótkiej chwili wydając okrzyk bojowych wookieech posłał ku piratom potężną falę mocy.
- Szybko! - Krzyknął do swojej przyjaciółki i ruszył do ataku...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 31 Sie 2010, o 18:32

Emma dziękowała w duchu za tak szybką reakcję Vuul'a, który ochronił oboje przed pociskami, bo sama, mimo wcześniejszych przeczuć, w pierwszych chwilach była zbyt zszokowana, aby cokolwiek zrobić. Teraz, razem z przyjacielem ruszyła do ataku. Szok ustąpił miejsca całkowitej koncentracji. Emma w pełni skupiona odbijała strzały, próbując jednocześnie przedostać się bliżej wroga. Piraci wydawali się trochę zdezorientowani. Nie wiedzieli, dlaczego do walki z nimi wysłano jedynie dwójkę młodych adeptów. Czyżby Mistrzowie Jedi nie wyczuli, że wróg się tu skrył? A może to pułapka i Wookie z dziewczyną są jedynie przynętą? Mimo tych niepewności stawali się coraz bardziej niebezpieczni, a niektórzy zupełnie przestali myśleć o ewentualnej pułapce i śmiało ruszyli ku dwójce przeciwników. Emma rozejrzała się i z niepokojem stwierdziła, że piraci zaczęli ich otaczać.
- Vuul, uważaj na tyły! - krzyknęła zupełnie odruchowo, bo nie wiedziała czy jej przyjaciel zdawał sobie sprawę z tego co się szykuje.
Wróg okazał się dość sprytny. Piraci nie podchodzili za blisko, żeby nie "nadziać się" na miecze świetlne, ale jednocześnie stale atakowali ze wszystkich stron z karabinów. Emma parę razy odepchnęła przeciwników Mocą, ale nie było to łatwe, bo cały czas musiała się bronić przed pociskami. Zaczęła robić uniki wykorzystując swoją zwinność, tak, aby wrogowi trudniej było w nią wycelować. To dało jej możliwość poruszenia paru przedmiotów, które uderzały z ogromną siłę we wroga, powalając go na ziemię, ale sytuacja zaczęła robić się coraz trudniejsza. Byli otoczeni, piraci zdawali się mieć nieograniczoną amunicję, a pomoc ze strony Zakonu nie nadchodziła. Dziewczyna starała się o tym nie myśleć, ale to nie uchroniło jej od ciągłego spoglądania w kierunku Wookie'go czy wszystko z nim w porządku. Wiedziała, że da sobie radę, ale jednocześnie nie mogła się powstrzymać od myśli, że znaleźli się w trudnym położeniu i nie chciałaby, aby jej przyjacielowi się coś stało. Spoglądała o ułamek sekundy za długo i w ostatniej chwili uniknęła ostrzału, choć nie udało jej się wyjść z tego bez szwanku - na jej lewej ręce pojawiła się rana od poparzenia pociskiem, który delikatnie ją musnął nim odskoczyła w bok. Nie przejęła się tym zbytnio, nawet w pierwszej chwili nie poczuła, ale od tego momentu już nic nie rozpraszało jej uwagi i skupiała się tylko i wyłącznie na wrogu.
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 1 Wrz 2010, o 10:18

Sytuacja z każdą chwilą stawała się coraz bardziej tragiczna. Vuul starał się kierować odbite bolty z powrotem ku strzelającym piratom, ale kierowany ku nim ogień był zbyt gęsty by robić to w sposób skuteczny. Również wszelkie inne ofensywne sposoby użycia Mocy nie wchodziły w rachubę, gdyż nie mogli sobie pozwolić nawet na chwilkę braku osłony. Okrążonym uczniom Jedi pozostało liczyć tylko na pomoc z zewnątrz.
- Mistrzu... Jesteśmy w tarapatach... - nadał Vuul mentalną wiadomość do Cyrusa...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Peter Covell » 17 Wrz 2010, o 19:50

-Stój - Cyrus zatrzymał się i chwycił Victorię za ramię. - Emma i Vuul... - powiedział chwytając się dłońmi za skronie. - Oni... oni mają kłopoty...
Stadlober przeklął się w duchu za to, że wysłał swoich uczniów samych. Tak naprawdę samemu powinien pójść z jednym z nich, a Victorię wysłać z drugim. Byli dobrzy, ale wielu rzeczy jeszcze musieli się nauczyć, zaś wysyłanie ich do walki bez pomocy kogoś dorosłego nie było najlepszym pomysłem.
Do cholery, przecież oni mogą tam zginąć, przemknęło mu przez myśl w momencie, gdy dotarł do skrzyżowania, na którym się rozdzielili. Biegł najszybciej jak potrafił, jednak jego oddech wciąż pozostawał spokojny, a tętno, choć nieco przyspieszone, ciągle nie przyprawiało go o łomotanie w skroniach. Takie były zalety szkolenia Jedi.
Oby tylko udało im się je skończyć...
Dotarły do niego dźwięki walki - śpiew mieczy świetlnych, wizgi blasterowych błyskawic i szczęk wibroostrzy, a także głośne krzyki rannych. Kiedy Cyrus zobaczył odbijające się na ścianach błyski wiązek zjonizowanej energii i poświatę mieczy świetlnych jego uczniów, zaniepokojone serce szybciej zabiło w jego piersi.
Nie czekając na Victorię rzucił się w wir walki tnąc najbliższego z piratów przez pierś, a następnego pozbawiając głowy cięciem na odlew. Zakręcił piruet odbijając blasterowe bolty, sparował uderzenie klingi wibroostrza z żelaza mandaloriańskiego i szybkim sztychem przebił następnego przeciwnika.
Jego wzrok zatrzymał się na chwilę na Vuul'u, którego sierść w kilku miejscach była przypalona od trafień blasterowymi boltami. Wookiee budził przerażenie wśród wrogów i ci niechętnie do niego podchodzili, jednak nie krępowali się przed rażeniem go z broni dystansowej. Wykorzystując swoją wrodzoną siłę nie dawał im najmniejszych szans w starciu na długość swoich ramion - nawet, gdyby pozbawić go miecza świetlnego, mógłby łamać karki tamtych jak zapałki.
W tym momencie do walki włączyła się Victoria, której miecz świetlny przefrunął zaledwie kilkadziesiąt centymetrów od prawego ramienia Emmy i, wirując w powietrzu, wywołał niemałe zamieszanie wśród piratów, z których czterech straciło życie. Kobieta przywołała broń do swojej dłoni i wykonując zgrabne salto złapała srebrny cylinder jeszcze przed wylądowaniem na ziemi tuż obok dziewczyny.
-Pokażmy tym panom, że jesteśmy lepsze - powiedziała jednocześnie oceniając stan zdrowia Emmy
-Nie możemy być gorsi, Vuul - dodał Cyrus odbijając blasterowy strzał prosto w klatkę piersiową nieprzyjaciela...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 17 Wrz 2010, o 22:25

Emma z delikatnym uśmiechem kiwnęła głową na słowa Victorii. Wsparcie było im potrzebne, teraz niewątpliwie dziewczyna czuła się bezpieczniej. Nie dość, że umiejętności doświadczonych Jedi były o wiele większe niż dwójki adeptów co było widać chociażby w swobodzie ruchów miecza, to jeszcze ich niespodziewane pojawienie się i obecność budziła popłoch w szeregach rywali. Emma w pełni skoncentrowana na walce nie patrzyła na to co robią pozostali. Po lekkim kiwnięciu głową w stronę Victorii ani razu nie myślała o tym, że sytuacja się zmieniła. Nie chciała tracić idealnego stanu skupienia w jakim się znalazła. Już dawno nie była tak zmotywowana i skoncentrowana, choć nie dało się nie odczuć, że lekko jej ulżyło, że nie są już sami. Pochłonięta walką nie zauważyła jednej, bardzo ważnej rzeczy. Do tej pory udawało jej się takie skupienie i motywacja, gdy kierowała się uczuciami - złością, rządzą zemsty, ekscytacją spowodowaną pierwszą walką czy nienawiścią. Wszystko, co idealnie wpasowywało się w zachowanie prowadzące do Ciemnej Strony Mocy. Była tego świadoma zawsze, ale dopiero po walce. Wiedziała też, że Jedi odczuwają jej negatywne emocje, od samego początku, odkąd tylko pojawiła się w Akademii, wszyscy wyczuwali, że tą małą, 8-letnią dziewczynką nie wszystko kieruje się tak jak powinno. Ona sama czuła, że czasami traktują ją inaczej, bardziej ostrożnie, jakby nie byli do końca przekonani czego spodziewać się po niej w przyszłości. Wiedzieli oczywiście, że duża część tych zachowań wynikała z jej charakteru, przeszłości, młodego wieku, ale negatywne emocje towarzyszyły jej do tej pory w każdej walce i nie potrafiła nad tym panować. Teraz, dzisiaj, było inaczej. Emma, ku swojemu zdziwieniu, które przyszło później, zmieniła swój dotychczasowy cel w czasie walk z "ataku" na "obronę". Choć nawet to nie przeszkodziło jej w liczeniu wrogów, których "uszkodziła" i gdzieś w głębi jej głowy kołotały się słowa "2:1 dla mnie" "3:0 dla mnie...", ale zupełnie nie przeszkadzało jej to w koncentracji. Nawet można uznać, że była to pewna forma relaksu i zachowania spokoju.
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 18 Wrz 2010, o 12:54

Vuul widząc, że pojawił się Cyrus wraz z Victorią, warknął radośnie. Choć nie przyznawał się sam przed sobą to powoli tracił już nadzieję, iż uda mu i Emmie wyjść żywym z tego spotkania. Teraz jednak pojawienie się ich mistrza wraz z Victorią dodało mu sił do walki. Jego ruchy znacznie przyspieszyły i wygładziły się. Nie zmieniło to jednak faktu, że daleko było mu do pełnej sprawności. A wszystko przez parę poparzeń, które znaczyły mu ręce i boki tułowia, powstałe z powodu niemożności nadążenia za burzą boltów energetycznych, która go zalewała jeszcze przed chwilą. W każdym razie starcie z piratami chyliło się powoli ku końcowi. Czwórka Jedi po prostu zmiażdżyła wszelki opór obrońców i zaczęła się zajmować rozbrajaniem ostatnich walczących...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Peter Covell » 11 Paź 2010, o 11:21

W chwili, gdy do walki włączyli się Victoria i Cyrus, jej zakończenie było kwestią kilkudziesięciu sekund, po których upływie Jedi mogli ze spokojem rozejrzeć się po polu bitwy. Większość piratów leżała bez życia na ziemi, ale kilku z nich postękiwało z bólu wpatrując się w ucięte kikuty rąk lub rzucało broń prosząc o oszczędzenie życia.
Stadlober użył Mocy, by zebrać cały oręż piratów na jedną stertę, a następnie zgasił klingę miecza świetlnego sprawiając, że z sykiem zniknęła w srebrnym cylindrze rękojeści.
-Gdzie? - spytał krótko wpatrując się w jednego z bandytów
-Ścigacze - wskazał na małe łodzie podwodne stojące w doku. - Mamy bezpieczną przystań w posiadłości Lorda Connera.
-Sukinsyn - warknął Cyrus rozumiejąc w co się wpakowali.

Pierwszy Lord Sidney Conner, Przewodniczący Unii Zjednoczonych Księstw Archipelagów Casbinu. Ten, który przyjął Jedi u siebie próbując ich przekonać, że to właśnie jemu, jako jedynemu, leży na sercu dobro planety. Ten, który zapewnił im mile spędzony czas, by nie dostrzegali najważniejszych problemów jego państwa. Ten, który posłał ich na morze, gdzie zaatakował ich piracki okręt podwodny.
Sukinsyn.
-Płyniemy zatem do posiadłości Lorda - zdecydował Cyrus. - Poradzicie sobie z tymi małymi łodziami podwodnymi, ścigaczami? - spytał swoich uczniów.

PS. Odpisując możecie podprowadzić naszą wesołą gromadkę aż do przystani na terenie posiadłości Lorda Connera. Nie przewiduję niespodzianek po drodze.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 23 Paź 2010, o 12:59

- Raczej tak - powiedziała Emma, choć nie miała pojęcia jak owe łodzie działają. "Nie takie rzeczy się robiło, przecież to nie może być trudniejsze niż pokonania Sitha czy pirata" powiedziała sobie w duchu uśmiechając się do siebie. Dziewczyna nigdy nie lubiła okazywać słabości czy niewiedzy, nawet jeśli chodziło o tak drobną rzecz. Podejrzewała jednak, że obsługa ścigacza nie może być skomplikowana, ale za to może być świetną zabawą. W końcu coś o nazwie "ścigacz" musi być dobrą rozrywką.
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 6 Lis 2010, o 16:28

- Dla mnie również nie będzie to żaden problem... Szczerze mówiąc, pomimo że wiąże się to z ponownym zamoczeniem futra, miał nadzieję, iż będę miał szansę zasiąść za stery jednego z tych cudeniek - odpowiedział Vuul z ogromnym entuzjazmem, mieszając Basic ze swoim rodzimym Shyriiwookiem. Trzeba było mu przyznać, iż od czasu wstąpienia do Zakonu poczynił przeogromne postępy w zakresie korzystania z techniki, choć akurat to, ze względu na rasę do której należy, nie powinno nikogo specjalnie dziwić.
Podróż powrotna upłynęła Jedi bez jakiś większych incydentów. Była za to świetną wycieczką po podwodnym świecie Casbinu, który to może nie dorównuje różnorodnością fauny i flory Naboo, lecz i tak wielokrotnie zadziwił przedstawicieli Zakonu ze specjalnym uwzględnieniem w tym Vuula, który w sumie pierwszy raz miał okazję znaleźć się w takim środowisku.
- Jaki mamy plan, mistrzu? - nadał młody Wookiee wiadomość na kilka casbitiańskich mil wodnych od posiadłości lorda. Wykręcił przy tym dosyć skomplikowaną beczkę, którą najpewniej wcale nie zachwycił Cyrusa...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 20 Lis 2010, o 19:15

Dla Emmy podróż była prawdziwą frajdą i możliwością odreagowania napięcia. Choć początkowo jej manewry były dość gwałtowne, to z czasem przyzwyczaiła się do sterowania i panowania nad pojazdem. Podejrzewała, że powinna skupić się jedynie na przedostaniu się z punktu A do punktu B, ale i tak nie mogła się powstrzymać od wykonywania dziwnych manewrów, gdy tylko poczuła się trochę pewniej za sterem. Czuła radość jak dziecko, choć wiedziała, że to nie park rozrywki i wciąż musi być skupiona, by nie dać się zaskoczyć, ale mimo to, podróż dostarczyła jej nowej dawki energii i pozwoliła odreagować stres ostatnich miesięcy.


sorki, że dopiero teraz, ale po 1 myślałam, że Popek ma odpisać, a po drugie ostatnio dysponuję strasznie małą ilością wolnego czasu, bo na uczelni moi prowadzący chyba uznali, że "przesiew" nadwyżki studentów na roku można zrobić przed sesją a nie dopiero w jej trakcie
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Peter Covell » 23 Lis 2010, o 14:59

-Plan jest prosty. Wchodzimy, aresztujemy winnych, jeśli będą stawiać opór, używamy naszych umiejętności bojowych, po czym wychodzimy i obwieszczamy, że zajęliśmy się problemem piratów nękających archipelagi - odpowiedział Vuul'owi Cyrus pewnym siebie głosem.
-Odnoszę wrażenie, - wtrąciła Victoria - że w pytaniu chodziło raczej o to JAK to zrobimy, a nie CO zrobimy.
-Będziemy improwizować, korzystać z bieżących podpowiedzi Mocy.
-Ty po prostu nie wiesz jak chcesz to zrobić - kobieta pokręciła głową. - Miejmy nadzieję, że na dzisiaj koniec niespodzianek i nie trafimy tam na całą armię.

Kiedy czwórka przedstawicieli Zakonu Jedi dotarła do niewielkiej wyspy, na której znajdowała się prywatna rezydencja Pierwszego Lorda Sidney'a Connera słońce chyliło się ku zachodowi. Opierając się o niknący w dali horyzont, barwiło niebo i spokojną powierzchnię morza na czerwono. Cyrus pomyślał, że gdyby nie brali udziału w tak ważnym zadaniu, Casbin byłby całkiem przyjemnym miejscem do wypoczynku. Cieszył się, że Emma czerpała radość z każdej drobnej przyjemności, odreagowując stres i uzupełniając siły przed czekającą ich walką. Żałował, że sam nie może tak oderwać się od bieżących spraw, choćby na chwilę.
Nadzieje Victorii się spełniły - przynajmniej w pewnej części. Nie napotkali na swojej drodze całej armii, ale z miejsca, w którym wyszli na brzeg dostrzegli kilkunastu strażników patrolujących teren między posiadłością, a przystanią. Willa nie należała do tych olbrzymich, kilkupiętrowych i trzyskrzydłowych - miała jedynie dwie kondygnacje, a jej front mógł mieć co najwyżej trzydzieści metrów długości. Biorąc pod uwagę przyzwyczajenia galaktycznej arystokracji, swoimi rozmiarami przypominała raczej domek letniskowy na plaży. Cyrusowi udało się zauważyć, że przed jej drzwiami stoi dwóch strażników, więc musiał zakładać, że w środku znajduje się więcej ochrony. Sama przystań była na razie zagadką, bowiem widok przesłaniały im palmy i niskie krzewy, a także kilkunastometrowy jacht zacumowany przy pomoście. Jeśli jednak gdzieś tutaj kręcili się piraci, prawdopodobnie tam też byli przeciwnicy.
-Dobra, co myślicie, moi drodzy - szeptem powiedział Cyrus do swoich uczniów. - Jak powinniśmy to rozegrać? Zacząć od przystani czy od posiadłości? A może rozdzielić się i szukać dowódcy piratów oraz Pierwszego Lorda z dwóch stron? Jaką decyzję wy byście podjęli i dlaczego?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 4 Gru 2010, o 21:58

- Moim zdaniem na pewno nie powinniśmy się rozdzielać - zaczął Vuul również szeptem - Raz już były z tego tytułu problemy i myślę, że lepiej nie wchodzić do tej rzeki drugi raz. Co do pierwszego celu to bym wybrał raczej przystań - najpierw unieruchomilibyśmy możliwe środki transportu, których mogliby użyć nasi poszukiwani, a dopiero potem byśmy ruszyli na poszukiwania ich. Jeśli tylko nie zwiali już stąd to powinniśmy z łatwością w ten sposób znaleźć ich.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 10 Gru 2010, o 12:07

Emma wyrwana z błogiego stanu radości odetchnęła ciężko i wysłuchała odpowiedzi przyjaciela. Gdy ten skończył, Cyrus spojrzał na nią pytająco prosząc o jej opinie.
- Właściwie to pomysł Vuul'a jest całkiem dobry i logiczny. Jak odetniemy im drogę to będzie łatwiej. Ale z drugiej strony nie wiadomo jak dużo energii może nam zabrać przepychanka w przystani, a poza tym damy wtedy wrogowi więcej czasu na przygotowanie się. Może lepiej od razu, z zaskoczenia ruszyć do posiadłości?
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Peter Covell » 15 Gru 2010, o 01:36

-Oba wasze pomysły są dobrze uargumentowane, moi drodzy - pochwalił Cyrus. - Problem w tym, że nie możemy wykonać ich obu jednocześnie. Jeśli zaatakujemy najpierw przystań odetniemy nieprzyjaciołom drogę ewentualnej ucieczki, ale jednocześnie damy im czas na przygotowanie się do obrony. Z drugiej strony, jeśli zaatakujemy od razu posiadłość, mogą oni nam się wymknąć. Czy macie zatem jakieś pomysły dotyczące tego jak uderzyć szybko i mocno, a jednocześnie uniemożliwić wrogom danie nogi? - spytał Stadlober, który nie zamierzał rezygnować z uczenia Emmy i Vuul'a nawet w takiej chwili. - Może skradanie? Albo w jakiś sposób wykorzystać nasz środek transportu, skutery wodne?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Emma Lost » 24 Gru 2010, o 13:40

- W takim przypadku pewnie najlepiej byłoby się rozdzielić, ale jest nas za mało, a jak już zauważył Vuul, już raz nam to dzisiaj ledwo wyszło. Za duże ryzyko. Skradanie nie jest złe... - Emma urwała na chwilę, po czym jej oczy rozjaśniały blaskiem, a na twarzy pojawiły się lekkie wypieki, co oznaczało, że wpadła na jakiś pomysł - Może... może się zakradniemy, ale w takie miejsce, gdzie łatwo będzie kontrolować ich ruchy uniemożliwiając ucieczkę, ale jednocześnie nie będziemy wystawiać się na łatwy cel? W miejsce, które jest jakby środkiem ich lokum, ale też nie pozwoli na otoczenie nas? A wtedy, jak będą chcieli uciekać, możemy ich powstrzymać np. Mocą, na odległość i prowadzić walkę z resztą. Tylko, gdzie jest takie miejsce..? - dodała po chwili uświadamiając sobie, że nie wiedzą dokładnie jak wygląda baza wroga, ani gdzie się wróg znajduje i jak są rozłożone jego siły.
Awatar użytkownika
Emma Lost
New One
 
Posty: 256
Rejestracja: 18 Paź 2008, o 15:18

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Jack Welles » 14 Maj 2011, o 23:57

- Myślę, że Emma dobrze mówi - stwierdził Vuul - Lecz ten pomysł raczej nie pasuje do naszej sytuacji... Mam na myśli to, że my chcemy pojmać naszego gospodarza, a nie bronić się przed nim - a pozostawanie w jednym miejscu raczej nie pasuje do ataku. Proponuję więc w jakiś sposób zaprogramować naszego skutery by rozbiły się w przystani, dając nam tym samym okazję do przeniknięcia wgłąb posiadłości. Klasyczny atak z sabotażem - dodał uśmiechając się szeroko.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Casbin*] Misja dyplomatyczna

Postprzez Mistrz Gry » 23 Maj 2011, o 16:02

Jak zaproponował Vuul, tak zrobili. Wypełnione po brzegi baki skuterów wodnych wybuchły w widowiskowy i wyjątkowo hałaśliwy sposób skutecznie odwracając uwagę obrońców od prawdziwego kierunku ataku. Czwórka Jedi wpadła na tyły nieprzyjaciela i bez większych problemów zlikwidowała wszelki napotkany opór. Cyrus oraz Victoria rzucali się w największe zgrupowania wrogów, mniejsze grupki pozostawiając młodej Emmie i budzącemu postrach Wookiemu, którzy wzbili się na szczyt swoich umiejętności - nie wiadomo czy to z powodu uniesienia towarzyszącego bitwie, czy inspiracji, jaką dawali im Rycerze.
Gdy dotarli do Lorda Connera, ten nawet nie próbował się bronić. Siedział w swoim fotelu, z nogami na biurku i palił cygaro podczas, gdy jego ochroniarze ginęli w obronie jego życia. Cyrus aresztował mężczyznę w imieniu Zakonu Jedi i przymknął oko na to, że psotna Emma podłożyła więźniowi nogę, gdy ten ją mijał. W końcu - należało mu się.
W ciągu kolejnych dni przedstawiciele Zakonu jeszcze kilkukrotnie rozwiązywali lokalne problemy Casbinu, wielokrotnie ryzykując przy tym własne życia, ale przede wszystkim wykazując się niezwykłą bystrością umysłów i krzyżując zamiary ich przeciwników i złoczyńców. Ostatecznie udało im się nawet przekonać zwaśnione państwa, by spróbowały żyć w pokoju i wejść na drogę do zjednoczenia.
Niestety, do rozmów dotyczących wejścia Casbinu do Nowej Republiki na razie dojść nie miało. Victoria, Cyrus, Emma i Vuul spędzili na tej odległej planecie znacznie więcej czasu niż zakładali i ani się spostrzegli, kiedy rozpoczął się ostatni miesiąc dwudziestego czwartego roku po Bitwie o Yavin. Czas był wracać do domu...

Każdy swoją postać może przenieść tam, gdzie zechce - czy to do Akademii, czy po wcześniejszym dogadaniu się z MG, gdziekolwiek indziej, np. od razu do questa. Ponieważ uciekło nam półtora mgławicowego roku, dla Waszych postaci możliwe będą questy retrospekcyjne - dziejące się w roku 25 ABY. Będziecie mogli jednocześnie pisać jedną postacią w dwóch miejscach - tam, gdzie opisywana będzie przeszłość oraz tam, gdzie dziać się będą aktualne wydarzenia. Ze względu na upływ czasu umiejętności Vuula i Emmy oczywiście powinny wzrosnąć, zaś ten pierwszy (ze względu na swój wiek) niedługo zostanie pasowany na Rycerza.
W razie jakichkolwiek pytań - Prywatna Wiadomość.
Popek
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron