przez Oto'reekh » 27 Lut 2010, o 00:48
Calvert zauważył dziwną dwójkę jeszcze przed ich wejściem do "kantyny". Serce natychmiast podeszło mu do gardła, choć uspokajał się, że tak rzucające się w oczy osoby na pewno nie przyszły tu po niego. Wiedział, że gdyby ktoś go namierzył, nie wchodziłby do środka, a ustawił obserwację i czekał na dogodny moment aż opuści lokal. Jednak jego logika zawiodła tuż po wejściu kobiety i jej kompana. Jej wzrok po kilku chwilach zatrzymał się na nim i nie opuszczał go przez dobrych kilka sekund. Te sekundy ciągnęły się w nieskończoność, a Maddux pomimo paniki nie dał po sobie niczego poznać, odwrócił twarz i spojrzał w kierunku toalety. Wiedział, że tam nie znajdzie drogi ucieczki, ale wejście do niej znajdowało się blisko wyjścia na zaplecze z którego można wyjść od tyłu.
Były oficer imperialnych Służb Bezpieczeństwa odczekał kilka chwil, dopił drinka i ruszył w kierunku toalet. Gdy w ostatnim momencie chciał uskoczyć i wybiec na zaplecze, akurat z drzwi wyszedł jeden z pracowników. Decyzję podjął natychmiast i zanim zdążył zrobić cokolwiek swobodnie wszedł do toalety, choć to co zobaczył w środku raczej jej nie przypominało. Jednak nie miał wyjścia, kalkulacja była szybka, co najmniej półtora raza silniejszy obcy mógłby go obezwładnić, a jeśli nawet dałby mu radę straciłby za dużo czasu i wywołał za duże zamieszanie.
W środku przejrzał się w rozbitym do tego brudnym lustrze i musiał przyznać, że wyglądał okropnie. Wyciągnął za paska swój blaster, upewnił się, że jest odbezpieczony, szybko go schował i po kilkudziesięciu sekundach pewnym i szybkim krokiem wyszedł i natychmiast udał się na zaplecze. Tym razem nie spotkał nikogo, w środku był tylko jeden pracownik, który w zaskoczeniu nie zareagował na biegnącego człowieka, który dosłownie wypadł przez drzwi prowadzące na zewnątrz.
Calvert biegł szaleńczo przez kilkadziesiąt metrów i w końcu nagle skręcił by zatrzymać się w ciemnej uliczce, która pozwalała się ukryć. Nie chciał jeszcze się ewakuować, musiał sprawdzić czy ta dwójka faktycznie go śledzi i czy Imperium wpadło na jego trop...
GG: 447116