Content

Archiwum

[Ylesia] Niewygodny świadek

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 2 Kwi 2010, o 21:32

Akcja przenosi się z Mannan

Z nadprzestrzeni niczym pocisk z automatu wyskoczył średniej wielkości uniwersalny statek typu Deep Water z dwu osobowa załogą na pokładzie.
-Ta planeta powinna nam przypominać Nall Hutta tylko w trochę mniej cywilizowanej wersji. Zbliżamy się do Peace City. Tam udał się statek Cardoka i dalej ślad po nim się urwał - maszyna zbliżała się do powierzchni planety. Medison po odbębnieniu wszystkich formalności związanych z dokowaniem posadziła maszynę w na oko prowincjonalnym hangarze. Nie chciała zwracać na siebie zbytniej uwagi. Wiedziała że i tak będzie okazja narobić tu niemałego zamieszania wiec trzeba się było ograniczać do minimum gdzie się dało.
Gdy znaleźli się na zewnątrz statku Medison przerwała ciszę stwierdzeniem
-Mam nadzieje że będę miała okazję poduczyć się od Ciebie waszych imperialnych technik szpiegostwa i robienia podchodów.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 3 Kwi 2010, o 18:23

- Nie mam kompletnie pojęcia o czym mówisz. - odparł natychmiast, gdyby znał tą kobietę dłużej na pewno dorzucił by uśmiech, ale pozostał przy kamiennej twarzy. - Myślę, że najlepiej będzie jeśli jeszcze po używasz tych swoich zabawek i mniej będziemy pytać tym mnie wzbudzimy pogłosek, że cel jest poszukiwany. Wystarczy dowiedzieć się o kimś kto może coś wiedzieć wtedy zobaczę co da się zrobić. - dodał
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 4 Kwi 2010, o 22:54

Medison rozejrzała się spokojnie po dokach. Ruszyła swoje komórki myślowe w poszukiwaniu procedur mogących im pomóc. Przez tyle lat przy ojcu miała możliwość sporo się nauczyć.
Bez żadnego słowa poszła przodem. Spokojnym krokiem prowadziła towarzysza w kierunku punktu informacyjnego. Zbliżyła się do młodego Koreliańczyka który udzielał informacji.
-Witam. W hangarez B-427F w którym znajduje się mój statek nie mogłam znaleźć osoby odpowiedzialnej za wypełnienie protokołu dokowego.
Młody chłopak szybko zaczął grzebac w komputerze
-Markus Clar. To osoba odpowiedzialna za wypełnienie protokołu - młody wysilił się na sztuczny uśmiech potwierdzający że nie chce mu sie tam siedzieć jak cholera. Po jego słowach nastała kilkusekundowa cisza w której oboje patrzyli wprost na siebie
-I Ty myślisz że ja teraz będę biegać po dokach i szukać kolesia który ma w dupie swoje obowiązki czytając plakietkę każdej napotkanej osoby czy aby nie pisze na niej Markus .... jakiś tam.
-Ale proszę pani ja tu muszę siedzieć - zaprotestował młodzieniec lekko zdezorientowany.
-No więc jeśli przywiązałeś się tak bardzo do tej posady to zmykaj szukać kolesia bo jeśli ja będe musiała to robić gwarantuje Ci że nogi zaprowadzą mnie najdalej tam - wskazała palcem na drzwi nad którymi pisało "Dyrektor doków miejskich"
Młody zawahał się przez chwilkę ale widać było że nie był doświadczony w swoim fachu bo szybko wybiegł ze swojego stanowiska. Medison wraz z Madduxem odprowadzili go oczami do wyjścia. Dziewczyna nie marnowała czasu po czym bez namysłu usiadła przy jego komputerze. Postukała chwile w panel kontrolny po czym zaczęła czytać informacje które wyświetliły się na ekranie.
-Luxury 3000. Dokuje wraz z kilkoma pasażerskimi statkami w doku D-17. To miejsce zarezerwowane tylko dla VIP'ów. Ich kompleksową obsługą zajmuje się nijaki Jattor Gonas który jest odpowiedzialny za dbanie o statki. Idziemy tam.Albo wyciśniemy coś z gościa ale siądziemy komuś na ogonie śledząc dokąd pójdzie.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 22 Kwi 2010, o 01:03

Calvert musiał przyznać w duchu, że jego nowa towarzyszka jest całkiem niezła i świetnie sobie radzi nie tylko z komputerami.
- Spokojnie nie pali się. - rzucił spokojnie - Prawdopodobnie spędzimy tu trochę czasu, więc może podzielimy się zadaniami. Nie odbieraj tego oczywiście jako rozkaz, po prostu ułatwi nam to życie. Jeśli możesz załatw nam dwa pokoje w jakimś hotelu, najlepiej o dość dobrym standardzie, wbrew pozorom wywiadowcy często przekonani o swojej przezorności zaczynają od małych hotelików, nie mówiąc już o tym o ile łatwiej jest zaskarbić sobie współprace osób pracujących w takich miejscach. W dużych hotelach człowiek jest bardziej anonimowy, a pracownicy mniej łasi na łapówki, które mogłyby pozbawić ich pracy. Właściwie powinny to być dwa inne hotele, ale chyba obecnie nie musimy aż tak się ubezpieczać. Gdybyś tylko mogła to zrobić z dwóch innych aparatów i przy moim pokoju zagrać, dla przykładu, że pokój zamawia mi firma, dlatego odbiorę go ja, a nie kobieta która go rezerwowała. Jak to załatwisz daj mi znać przez komunikator na jakie nazwisko jestem zameldowany. - tłumaczył - Ja w tym czasie pośledzę tego Jattora i dowiem się gdzie mieszka, jutro możemy go przycisnąć. - zaproponował i czekał na reakcję kobiety


Sil miało być dłużej włącznie ze śledzeniem ale już nie chciałem tracić tej części tekstu. Jak nie chcesz pisać 3 linijkowca to poczekaj jeszcze chwile a edytne i dokończę.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 22 Kwi 2010, o 08:19

Medison była pod wrażeniem jego przezorności. Widać było że wie co mówi. Albo... faktycznie chce się jej pozbyć aby nie zdradzać swoich umiejętności i tajników konspiracji. W tej chwili nie miało to dla niej wielkiego znaczenia. Wiedziała że nie wykombinuje nic za jej plecami bo będzie się bał. Raz go znalazła, mogła zrobić to i drugi.
-Oczywiście. Nie powinno mi wszystko zając więcej niż godzinę - po tych słowach rozdzielili się. Medison spokojnie podeszła do tablicy informacyjnej szukając hotelu który spełniał by wymagania Madduxa. Jak obiecała załatwienie wszystkiego zajęło jej około godziny.
Miała teraz poinformować o wszystkim współpracownika ale nie chciała używac komunikatora. Nie wiedziała w jakiej znajduje sie obecnie sytuacji a jeśli się gdzieś ukrywa pikający komunikator mogł by go zdradzić. W razie gdyby zapomniał go wyłączyć co komuś takiemu raczej i tak się nie zdarzało.
Wysłała tylko wiadomość tekstową o treści "HOTEL 'DE LORESSA' NA NAZWISKO GOROK KAPAL"
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 12 Maj 2010, o 14:50

Calvert ruszył w kierunku doku w którym pracował "obiekt". Był spokojny, zachowywał się naturalnie, bez zbędnego oglądania i ściągania na siebie nie potrzebnej uwagi. Jako, że szedł do odległego doku na piechotę miał dużo czasu aby myśleć o wielu rzeczach nie związanych z zadaniem. Jego umysł wpływał na wiele, powszechnie uważanych za, "głębokich" tematów egzystencjalnych i podsumowujące jego życie. Po tych czczych rozważaniach nabrał jedynie ochoty na łykanie pewnych "medykamentów", więc z orzeźwianiem przyjął informację, że właściwie dotarł do celu.
Przed jego oczyma stanął tak pospolity widok dla każdego podróżującego w kosmosie osobnika, że nie wywołał on kompletnie żadnych uczuć. Ot ogromny i wysoki korytarz, który przy jednej ze ścian opatrzony był operującymi w podobnej skali przymiotników wrotami. Przed nimi umieszczony był stolik informacyjno-zabezpieczający wyekwipowany w sprzęt elektroniczny i stróża który, miał praktycznie podwójny etat lub jak to woli wszechstronne obowiązki służbowe.
Maddux nie miał pojęcia jak wygląda poszukiwany, a nie miał najmniejszej ochoty na infiltrowanie doku, więc wybrał najprostsze rozwiązanie.
- Witam - odezwał się do "opiekuna doku" gdy podszedł do jego stanowiska pracy
- Przepustka - mruknął w tak znudzony i skrzywdzony sposób, że w ogóle musi to robić jak obie gwiazdy Tatooine, które są skazane na oglądanie tej planety.
- Spokojnie, ja w innej sprawie. - ciągnął przyjaźnie, co wzbudziło podejrzenia u "opiekuna", który nagle przypomniał sobie, że ten dok jest VIP-owski
- Jak mogę Panu pomóc ? - zapytał, tym razem nieco potulniej bo przybyła osoba nie wyglądała na zwykłego przybłędę.
- Rozumiem, że ten dok jest nieco "specjalny" - zaakcentował to słowo - więc chciałem zapytać czy hipotetycznie gdybym zdecydował się na umieszczenie w nim mojej jednostki mogę liczyć na dobrą obsługę mechaniczną ?
- Oczywiście - odpalił bez namysłu i po chwili zastanowienia, przypomniał sobie jednak, że nie są stocznią - to znaczy jeśli chodzi o małe usterki, nie wymagające operacji, którymi zajmują się regularne stocznie remontowe.
- Czy wasza załoga jest odpowiednio kompetentna do napraw tych - zawiesił głos- "małych usterek"
- Mogę pana zapewnić, że podołają nawet większym kłopotom
- Chciałbym panu wierzyć na słowo, ale życie mnie nauczyło, że nie jest to najmądrzejsza rzecz na świecie, mógłby mi pan pokazać ich referencje ? - zapytał z pełną premedytacją i świadomością, że "opiekun" się nie zgodzi, choć cuda też się zdarzały
- Obawiam, się, że na naszej planecie istnieje coś takiego jak ochrona danych osobowych panie ?
- Bond. - wypalił - Rozumiem, będę mógł z nimi porozmawiać dopiero gdy skorzystam z waszych usług, dość oczywiste. - dodał z niewypowiedzianym zawodem

Pracownik doków podświadomie wyczuł okazję na napiwek za udzielenie powszechnie znanej i nieszkodliwej informacji.
- Może pan spróbować złapać mechaników w pobliskim barze "Silnik Harpii" znakomita większość z nich przesiaduje w nim po skończeniu roboty, to znaczy po godzinie 17:00, zaledwie ich przełożony i kilku bardziej rodzinnych wraca do domu bezpośrednio.
- To zawsze jakiś trop - uśmiechnął się krzywo i rzucił na blat kilkadziesiąt kredytów za "pomoc" i oddalił się od doku.

Spojrzał na zegarek, miał jeszcze trochę czasu, więc postanowił spędzić go na rozejrzeniu się po okolicy. Interesowały go głównie punkty komunikacji publicznej, którymi "obiekt" mógłby się oddalić i w tym momencie przypomniał sobie, że przecież nie wynajął żadnego pojazdu, na wypadek gdyby mechanik również posiadał prywatny środek transportu. Korzystając z lokalnej sieci informacyjnej wyszukał firmę, która zajmowała się wynajmowaniem "Spinnerów" jak lokalnie nazywano repulsorowe pojazdy osobowe. Na całe szczęście wypożyczalnia znajdowała się bardzo blisko, w końcu nie opuścił jeszcze terenu kosmoportu. Formalności łącznie z fałszywym nazwiskiem załatwił w przeciągu pół godziny, i jego niebieski Spinner stał zaparkowany przy najbliższej trasie powietrznej z doków.

Po godzinie 17:00 z doku zaczęli wysypywać się pracownicy, ukryty były oficer SB nie zwracał większej uwagi na pierwsze grupki, które zmierzały do Harpii lub oddalały się na przystanki. Czekał na swój "obiekt" który pewnikiem będzie wychodził w końcu stawki jako najbardziej odpowiedzialny za stan maszyny krytej za wielkimi wrotami. Niestety, życie rzadko jest zero-jedynkowe więc i tym razem nie wszystko poszło zgodnie z planem. Calvert zareagował gdy jedna z postaci szybszym od reszty krokiem ruszyła pewnie przed siebie, a z tłumku pracowników dało się usłyszeć.
" Powodzenia Jattor" , "Tylko nie zemdlej na sali !" - po tej ostatniej uwadze większość współpracowników ryknęła przyjaznym śmiechem.
Maddux ruszył natychmiast za już zidentyfikowanym "obiektem", poruszał się w sporej odległości, gdyż mężczyzna widocznie się spieszył, a Calvert nie chciał zwracać na siebie uwagi. Gdy w końcu opuścił kosmoport zdążył zauważyć, że główny mechanik wsiadł do żółtego i nieźle się prezentującego pojazdu. Kląc pod nosem i jednocześnie dziękując, jakiejś nie znanej sile za tak charakterystycznego Spinnera szybko wsiadł za stery swojej maszyny i ruszył w pościg.
Kontakt wzrokowy odzyskał po kilku nerwowych chwilach i zajął miejsce dwa pojazdy za śledzonym. Biorąc pod uwagę, to że Gonas się spieszył i poruszał dość sprawnie jego umiejętności nie były porównywalne z Calvertem, który był odpowiednio wyszkolony w jeździe urbanistycznej. Cała wycieczka zakończyła się pod szpitalem, a właściwie na jego parkingu, teraz słowa "nie zemdlej na sali" były oczywiste, choć były SB-ek się ich domyślał. Już wiedział, że nawet gdyby jechał za Gonasem zderzak w zderzak ten by nie zauważył, że jest śledziony. Gdy mechanik puścił się biegiem w otchłań szpitalnego budynku Maddux sięgnął po komunikator, odczytał wiadomość od Medison i nagle zapragnął czyjegoś towarzystwa. Opadająca adrenalina i napięcie, wizja długiego oczekiwania oraz przyzwyczajenie do pracy z partnerem pewnie miała tu jakieś znaczenie, choć kto wie czy decydujące...
Szybko wybrał numer komunikatora Medison, która odebrała po pierwszym sygnale.
- Słucham ? - usłyszał spokojny głos, domyślał się, że kobieta próbuje zatuszować choćby delikatne napięcie czy frustracje z bezczynnego oczekiwania.
- Stoję właśnie pod głównym szpitalem z perspektywą kilkugodzinnego oczekiwania, więc pomyślałem czy nie masz ochoty ponudzić się w towarzystwie ? - zapytał, czekając na odpowiedź, choć miał zamiar podać adres i opis swojego Spinnera bez względu na jej treść.


Zawieszony

12.12.10 Wątek odwieszony - przyjmuje się, że obecne wydarzenia miały miejsce w przeszłości, a nie w czasie aktualnej linii czasowej na Mgławicy Mocy. Wątek retrospekcyjny
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 13 Gru 2010, o 02:30

Medison w tym czasie stała w sklepie przeglądając lokalną prasę w celu doszukania się jakichkolwiek poszlak związanych z ukrywającym się celem. W sumie i tak nie miała nic lepszego do roboty.
- Jasne, zaraz tam będę - odparła równie beznamiętnym tonem po czym wysłuchując instrukcji gdzie się udać wyłączyła komunikator. Chwilę patrzyła jeszcze w urządzenie jak by na wyświetlaczu chciała odczytać jakim cudem koleś w takim tempie zlokalizował cel. Mówił tak spokojnie jak gdyby nie było to dla niego żadnym wyczynem. Nie marnując więcej czasu ruszyła w kierunku centrum miasta. W drodze znalazła przeglądając holonet jak szybko dostać się pod szpital korzystając z miejskiej komunikacji. Niespełna 15 minut później stała już przed parkingiem szpitala. Pewnym krokiem wędrowała po nim szukając maszyny Calverta. Nie było to trudne gdyż ten stał opierając się o nowy nabytek. nie był jakiś wyszukany ale dało się przeżyć. Medison i tak nie znała się na mechanice....
-I dobrze - zaczęła słowami - po jednej przejażdzcę z trzema, Ithorianami obok mam dość miejscowej logistyki...
-Widzę że nie próżnowałeś... nie pytam nawet jak udało Ci się go tak szybko namierzyć bo pewnie i tak mi nie powiesz... Wiesz cokolwiek na jego temat? - zapytała chcąc rozpocząć rozmowę choć nie zakładała że będzie ona toczyła się wokół celu. Postać Madduxa intrygowała ją wystarczająco mocno...
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 13 Gru 2010, o 15:06

Calvert mimowolnie się uśmiechnął.
- Miałem trochę szczęścia, poza tym poradziłabyś sobie równie dobrze co ja w tej sytuacji. - przyznał szczerze - Na temat naszego Jattora nie wiem nic nowego, prócz tego, że jego żona prawdopodobnie właśnie rodzi w szpitalu i możemy tu spędzić trochę czasu czekając na niego. - mruknął niezadowolony - Nie mam pojęcia tylko jak chcemy to rozegrać, zrobić maskaradę w której nie zorientuje się o co naprawdę nam chodzi, czy przycisnąć go mocno i brutalnie, co w efekcie niedługo szczęśliwemu ojcu może dramatycznie skrócić życie... - przerwał - Tak czy inaczej w szpitalu prawdopodobnie znajdują się dane jego żony, więc adres powinien być zapisany na jej karcie w ich sieci informatycznej, jeśli krępuję Cię czekanie oczywiście...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 13 Gru 2010, o 22:23

Medison spojrzała ironicznie na Calverta spod ciemnych okularów.
- Mnie bardzo ciężko czymś skrępować - podsumowała ostatnie zdanie byłego SB'ka. Sama szczerze mówiąc nie zastanowiła się głębiej nad tym co powiedziała ale tak czy inaczej nie chciała ujawniać swoich słabości. Jedna rzecz ją tylko zastanawiała. Wiedziała że ludzi jego profesji ciężko czymkolwiek oszukać. Nie słuchają tego co inni do nich mówią tylko czytają z tego w jaki sposób to robią. Wyczuwają kłamstwa.
-I kto wie co jeszcze?! - pomyślała w duchu.
- Dlaczego wybrałeś dla siebie taką ścieżkę?? - Wypaliła trochę bezmyślnie z pytaniem zapominając po co w ogóle tu są...
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 14 Gru 2010, o 11:00

Calvert spojrzał Medison prosto w oczy i przez chwilę nic nie mówił. Wydawało się, że ta kobieta wie o nim więcej niż jego własna matka, a prawdopodobnie wyczytała to z jego akt.
- Kim trzeba być aby włamać się do baz danych imperialnych Służb Bezpieczeństwa, lub ile trzeba za to zapłacić i właściwie po co to całe ryzyko, dlaczego ja ? - po raz kolejny zadawał sobie te same pytania by po chwili wrócić do wspomnień.
- Jak to się wszystko zaczęło ? Dobre pytanie ... Tylko dlaczego, ona chce to wiedzieć ? - Maddux przechodził przez wewnętrzną bitwę, przez całe lata mówił o sobie bardzo mało, raz, że nie miał komu, dwa jego praca nie za bardzo na to pozwalała. W większości przypadków po prostu kłamał lub udzielał jakiś ogólnikowych odpowiedzi.
Rozważania przerwała mu Medison
- Jeśli nie chcesz odpowia... - urwała gdy Maddux jej przerwał
- Nie w porządku, wybacz zamyśliłem się - rzucił pospiesznie - masz oczywiście na myśli moją byłą pracę ? - zapytał retorycznie napotykając lekkie skinienie głowy - Cóż byłem, młody, trwała wojna i lubiłem książki o szpiegach - uśmiechnął się kwaśno - a na poważnie, nie miałem pomysłu na własne życie, wcielenie do wojska wydawało mi się nieuchronne, a tego chciałem uniknąć. Jednak chciałem służyć państwu, byłem chyba patryjotą, dlatego gdy zobaczyłem ogłoszenie naboru do "firmy" pomyślałem, że to dobry pomysł... - przerwał na chwilę
- Może dla odmiany ty mi coś powiesz o sobie, bo praktycznie nic o tobie nie wiem, a przy moim byłym zawodzie jest to dosyć irytujące. - próbował zażartować
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 14 Gru 2010, o 12:12

Medisaon przyglądała się przez cały czas bardzo uważnie rozmówcy. W chwili gdy mówił o swojej przeszłości jak by spadła maska z jego twarzy. Okazał się normalnym człowiekiem a nie tylko stworzoną do konspiracji maszyną imperialną. Była pewna tego że lata spędzone na służbie imperium odcisnęły na nim niemałe piętno. I nie było się czemu dziwic...
-Moje życie nie było aż tak barwne. Byliśmy standardową rodziną utrzymującą się z łapania takich jak Craddok.No, może byliśmy trochę lepsi od innych - wymusiła uśmiech - Jak miałam 10 lat matka puściła się z właścicielem firmy transportowej na Curuscant i nigdy więcej jej już nie widzieliśmy. Robiłam z ojcem to co widzisz na bieżąco. Raz udało nam się podłapac "trochę" lepiej płatną robotę dzięki temu wybudowaliśmy to co widziałeś. My po prostu profesjonalnie podchodziliśmy do tego co robimy... Ot cała moja historia - zakończyła wywód. Dziewczyna zsunęła się opierając plecami o stojący filar. Jej życie fakt faktem nie wyglądało tak prosto jak to właśnie opisała. W tym zawodzie nic nie jest oczywiste. Nie raz musiała otrzec się o śmierc. Ale tego chyba tłumaczyc już Madduxowi nie musiała. Dobrze wiedział jak wygląda taka praca... Sama teraz zamyślała się na chwile. Atmosfera zdecydowanie się zagęściła. Przykre wspomnienia męczyły ich oboje. Chciała dowiedzie się jeszcze więcej o nim ale chodziło też o czas. Mieli cel niemalże na widelcu dlatego nie chciała tego schrzanic... Wiedziała o nim sporo ale nie zmieniało to faktu że miała do niego jeszcze mnóstwo pytań. A ludzie jego pokroju niechętnie na nie odpowiadali.
-Dobra - przewała myśli obojga - skupmy się na zadaniu. Jakoś nie mam sumienia torturowac gościa który tyle co został ojcem. Spróbujmy to zrobic bardziej humanitarnie. Powiedz co będzie Ci potrzebne a ja postaram się to zdobyc. A jeśli taką metodą nic nie wskóramy... - nie dokończyła zdania. Nie trzeba było.Dobrze oboje wiedzieli że wtedy trzeba będzie użyc innych środków.
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 14 Gru 2010, o 14:51

Calvert słuchał uważnie i mimo tego, że nie było tego wiele i było bardzo ogólnikowe czerpał z tego dziwną do opisania przyjemność. Dopiero teraz rozumiał jak bardzo brakowało mu zwykłej szczerej rozmowy z inną osobą, i dochodził do wniosku, że nie prowadził takich od lat. Czuł się prawie jak okaleczony, że coś ważnego umknęło mu w życiu. Dopiero gdy Medison wróciła do rzeczywistości przerwał te rozważania. Nie chciał też na nią naciskać, nie była obiektem jego byłych przyzwyczajeń i nie musiał z niej nic wyciągać.

- Musimy wymyślić jakąś prawdopodobną i trudną do zweryfikowania w krótkim czasie historyjkę, a nawet teatrzyk. - odezwał się - Na gorąco do głowy przychodzi mi jakaś inspekcja, która kontroluje przepływ towarów i ludzi, może jako Pogranicznicy lub Urząd Celny to, że zwrócimy się z tym do niego będzie naturalne, jest tam szefem, który przy tym pracuje a nie jakimś managerem ze statystykami. Musielibyśmy go przepytać tak, aby nie wiedział dokładnie o który przypadek nam chodzi, najlepiej skupić się na jakiejś innej jednostce, a tam ten temat potraktować zdawałoby się w lżejszy, rutynowy sposób. - proponował - Jednak potrzebowalibyśmy do tego ubrań, fałszywych dokumentów i informacji co działo się w dokach przez jakiś okres czasu, chyba że sprawdzimy to z nim na miejscu, możliwe, że doki nie wysyłają normalnie żadnych dokumentów do lokalnych instytucji w tym stylu. - przerwał obserwując dziewczynę
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 14 Gru 2010, o 22:03

-Myślę że uda mi się zdobyć informacje na temat tego co działo się ostatnio w dokach i znaleźć jakiś ciekawy przypadek którym moglibyśmy się zainteresować. Trzeba pomyśleć co z dokumentami i ubraniami. Ta planeta to takie bardziej prymitywne Nar Shaddaa dlatego nie trudno będzie znaleźć coś czego będzie można się uczepić. Myślę że warto by było znaleźć coś naprawdę nielegalnego i podać się za jakieś bardziej tajne służby. Takich przeważnie boją się sprawdzić że już nie wspomnę że jest to dużo gorzej zrobić. Masz w ogóle kasę na pokrycie ewentualnych kosztów? - przypomniało jej się że śmiertelnie zapomniała o to zapytać wcześniej. Brakowało tu jeszcze kogoś do roboty. Dziewczyna już czuła że czeka ją kilka bezsennych nocy...
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 15 Lut 2011, o 23:31

- Mam trochę oszczędności, więc nie będzie problemu, a dlaczego pytasz ? Ledwo po spłacie naszego lokum na Manaan? - zapytał żartobliwie.- Tak czy inaczej nie musimy już tutaj sterczeć, adres zamieszkania i tak nie będzie nam już potrzebny... - urwał na chwilę - Mam za to lepszy pomysł - powiedział uruchamiając silnik Spinnera - Za fałszerzem dokumentów spróbuje zacząć się rozglądać od jutra, ale dzisiaj możemy kupić odpowiednie cywilno-formalne stroje typowe dla tajniaków i zjeść jakąś kolację zanim trafimy do hotelu, co ty na to ? - zapytał w czasie gdy prowadzony przez niego pojazd włączał się do ruchu drogowego...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Silus Targon » 30 Maj 2011, o 14:50

-Czyżby właśnie zaprosił mnie na kolacje? - pomyślała wpatrując się w twarz faceta który skupiony był w danej chwili na prowadzeniu pojazdu.
-Jeśli stawiasz to czemu nie - odrzuciła z szerokim uśmiechem na twarzy.
Spojrzała jeszcze na swoje ubranie. Stwierdzenie że jest tyle co po spłacie lokum odebrała jak by w jej wyglądnie było coś nie tak. Jak by było za licho ubrana. Ale nie kontynuowała tematu.
Medi spojrzała na godzinę. Był już wieczór ale czuła że szkoda czasu na marnowanie go.
-Dobra, możesz mnie tutaj wysadzić - Maddux bez dodatkowych pytań zatrzymał się na pierwszym parkingu po czym pytająco spojrzał na dziewczynę
-Ja idę coś załatwić, wierzę że z ciuchami poradzisz sobie doskonale. Tylko nie pomyl mojego rozmiaru - mrugnęła w jego kierunku zalotnie jednym okiem i odwracając się ruszyła w swoim kierunku.
Była niedaleko doków. Stwierdziła że postara się jeszcze ustalić coś co mogło by im pomóc w późniejszych działaniach. Bardziej podejrzana część doków oczywiście była lepiej strzeżona ale za to łatwiej było ją zlokalizować. Poświeciła jakiś czas na obserwowaniu wejścia z daleka. Kręciło się tam zbyt wiele osób. Nie było dobrym pomysłem pokazywać się tam oficjalnie. Zauważyła jednak kilka niewielkich wózków transportowych(nie wiem jak to nazwać:P ) które zaraz miały wjechać od strony służbowej. Nie tracąc czasu na zbędne zastanawianie się upewniła się że nikt jej nie obserwuje i chwyciła jeden z nich. Kuląc się między wagonami wyglądała co jakiś czas próbując zlokalizować miejsce w którym mogła by się czegoś dowiedzieć. Zadanie nie było łatwe bo wszędzie aż roiło się od przemytników. Wagony wjechały do pomieszczenia w którym miały być rozładowane. Dziewczyna szybko przemknęła przez drzwi zanim zauważyli ją robotnicy. Była teraz widoczna jak na dłoni ale pewnie szła przed siebie licząc na to że zajęci handlarze nie zwrócą na nią uwagi. Wślizgnęła się do pierwszego pokoju jaki widziała upewniając się uprzednio że nikogo w nim nie ma. Pomieszczenie wyglądało jak dyspozytornia tylko nie wiedzieć czemu nikogo w niej nie było. Medi odwróciła się jeszcze za siebie. Nikt nie zwrócił na nią uwagi.
-Nigdzie chyba nie dowiem się więcej niż tutaj - pomyślała i szybko usiadła przy komputerze. Nie marnowała nawet czasu na czytanie tekstu tylko prosto ściągała co ważniejsze dane do swojego urządzenia zamocowanego przy nadgarstku. Nawet nie musiała łamać żadnych zabezpieczeń bo wszystko było pootwierane. Cała procedura zajęła jej nie więcej niż 8 minut. Szybko przywróciła wszystko do stanu w jakim zastała. Wstając z krzesła chciała jeszcze spojrzeć na godzinę by upewnić się czy Mad nie będzie musiał na nią czekać zbyt długo z kolacją. Zanim to się jednak stało usłyszała coś za plecami. Odwracając się mignął jej przed oczami tylko fragment jakiegoś blastera trafiając ją prosto w głowę. Dziewczyna upadła nieprzytomna na podłogę...
Postać główna
Image
Postać podoczna
Salomea Tiris
Image
Medison
Awatar użytkownika
Silus Targon
New One
 
Posty: 654
Rejestracja: 26 Sty 2009, o 20:45

Re: [Ylesia] Niewygodny świadek

Postprzez Oto'reekh » 14 Sie 2011, o 01:39

Calvert chciał zapytać, jakim cudem ma znać rozmiar po samej obserwacji, biorąc pod uwagę jego zupełny brak doświadczenia w tej kwestii, ale zdążył usłyszeć tylko huk zamykanych drzwi. Przeklął pod nosem i wzruszył ramionami zanim ponownie jego spinner przyłączył się do ruchu.
Załatwienie ciuchów dla siebie nie było zbyt trudne, natomiast przeprawa z zestawem dla Medison zajęła całkiem sporo czasu. Na początku próbował sam przeglądać co bardziej pasujące stroje, jednak w końcu się poddał i musiał poprosić o pomoc obsługę sklepu. Ustalił, że nie będzie to nic za bardzo dopasowanego do sylwetki bo za łatwo tu o pomyłkę i na pewno będzie musiał kupić płaszcz. Po licznych negocjacjach, pytaniach i wątpliwościach w końcu udało mu się kupić zestaw, który powinien spełniać oczekiwania nie tylko partnerki, ale i nabrać dokerów.
Gdy ruszył w stronę spinnera naszły go pierwsze wątpliwości, zakupy trwały nadspodziewanie długo, a Medison nie poprosiła nawet o nazwę i lokalizację lokalu gdzie mieli coś zjeść. Sięgnął po komunikator i wysłał jej namiary na restaurację, którą zauważył wcześniej, póki co brak jakiejkolwiek wiadomości zwrotnej nie zaalarmował go tak jak powinien.
Czerwona lampka ostrzegawcza włączyła się dopiero gdy Maddux najpierw wypił samotną butelkę wina, a następnie zjadł porcję zamówioną tylko dla siebie. Gdy szybkim krokiem opuścił lokal, postanowił skorzystać z komunikatora i połączyć się z Medison...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40


Wróć do Archiwum

cron