Content

Archiwum

[Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 11 Maj 2010, o 00:33

Akcja przenosi się z:[Muunilinst] Placówka Wywiadu Wojskowego

Chavez Ding nie miał zielonego pojęcia, w jakim miejscu na mapie galaktyki się znajdują - piloci wykonali tyle skoków nadprzestrzennych, że na ich miejscu zgubiłby nie tylko ewentualny "ogon", ale siebie przy okazji. Widok za iluminatorem również nie ułatwiał sytuacji, bowiem planeta, jaką oglądał przez szybę zdecydowanie nie była żadną z tych przez niego odwiedzonych. Niewielki, rozmiarami przypominający raczej księżyc, glob z tej wysokości był szary i nieciekawy, a dopiero gdy wlecieli w atmosferę okazało się, że niemal cały pokryty jest zabudowaniami, czy też raczej - ich ruinami.
Ding z otwartymi ustami wpatrywał się w miasto duchów, nad którym przelatywali. Nie było wątpliwości, że w odległych czasach musiało tu mieszkać przynajmniej kilka milionów ludzi, lecz walące się budynki i atmosfera wyjęta rodem z holofilmu grozy, uniemożliwiały wyobrażenie sobie tej planety jako tętniącej życiem.
-Co, do cholery...? - reszta żołnierzy SSWiM również wyglądała na wstrząśniętą tym widokiem
-Nie mam pojęcia, ale jeśli ktoś wciąż tu mieszka, na pewno nie będzie przyjaźnie nastawiony - odparł Ding. - Tubylcy musieli nieco zdziczeć.
-Myślę, że tego nie spodziewała się nawet nasza pani doktor - złośliwie dodał Louis Loiselle
-Myślę, sierżancie, że powinniście się...
Chavez nie zdążył skończyć zdania, bowiem promem nagle wstrząsnęło tak mocno, że połowa żołnierzy wylądowała na podłodze, druga zaś utrzymała się na nogach jedynie dzięki bliskości oparcia w postaci ścian.
-Co to, kurwa, miało być!? - krzyknął przerażony McCoy
-Walą do nas! - odpowiedział mu Covington przyklejając się do iluminatora - Tam jest cholerne stanowisko obrony przeciwlotniczej!
-Czy to nie miała być przypadkiem imperialna planeta!?
-Najwidoczniej już nie jest! Trzymajcie się!
Kolejny strzał z powierzchni okazał się krytyczny. Osłony maszyny wyłączyły się, gdy energia strzału je przeładowała, zaś trafiony silnik zaczął wyć jak oszalały. Mimo wysiłków pilotów, nie było wątpliwości, że prom szturmowy będzie miał twarde lądowanie...

Kilka minut później...
-Sundown! - krzyknął Chavez zanosząc się kaszlem - Sundown, sprawdź czy wszyscy żyją. Zdaje się, że widziałem jakiś ruch za iluminatorem, więc staraj się nie ociągać...
Nie czekając na odpowiedź medyka oddziału, podszedł do Covingtona, z którego czoła cienkim strumieniem spływała krew. Peter poza raną na głowie wyglądał na niezbyt poszkodowanego i z pomocą Chaveza szybko się pozbierał i odszukał swój karabin. Mijając ogłuszonych żołnierzy i oficerów wywiadu, szybko przeszli do wyrwy w kadłubie, jaka powstała w chwili uderzenia promu o ziemię.
-Widzę dwóch - szepnął Covington. - Zbliżają się...
-Jeszcze trzech stamtąd - dodał dowódca SSWiM. - Pięknie, kurwa... Rozbitkowie w mieście duchów zamieszkałym przez uzbrojoną bandę antyimperialnych rebeliantów... Przygotujmy się lepiej do odparcia ataku...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 11 Maj 2010, o 19:33

-Ale jebnąłem...-przeleciało przez głowę Versusowi, jednak chwilę po tym twardym lądowaniu podniósł się powoli z ziemi. Jak dobrze że miał na głowie hełm. O ile się orientował, to żadnych obrażeń, oprócz kilku siniaków nie miał. Odszukał wzrokiem swój karabinek i już po chwili klęczał niedaleko wyrwy, z tym że w takim miejscu, aby w razie rozpoczęcia wymiany ognia nie trafić ani Dinga, ani Covingtona. Włączył opcje widzenia w podczerwieni w swoim hełmie i rozejrzał się po "przedpolu" karabin trzymał w pozycji z której mógł oddać celny strzał, nie marnując cennego czasu. Kątem oka zerknął jeszcze co się dzieje z resztą oddziału. Zastanawiał się czy aby nie zadano im strat zanim zobaczyli wroga, ale prawie natychmiast porzucił tą myśl. Nie kracz!-Skarcił się w duchu.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 14 Maj 2010, o 23:56

-Dobrze wiedzieć, że żyjesz i sam chodzisz, San - powiedział Ding i powrócił do wpatrywania się w otaczający ich szary krajobraz.
-Nie wygrzebiemy się z tego... - jęknął Covington. - Jesteśmy udu-kurwa-pieni.
-Zamknij się z łaski swojej.
Scotty McTyler powoli dochodził do siebie, lecz miał wrażenie nierealności - dźwięki dochodziły jak spod wody, zaś obrazy zamieniały się w krążące przed oczami plamy. Obawiał się, że zwymiotuje i udusi własnymi rzygami, ale po chwili dotarło do niego, że to wszystko jest przecież jedynie snem, a on na głowie wcale nie ma hełmu...
-Zdejmijcie mu wiadro z głowy! - krzyknął Ding słysząc jak McTyler zaczyna się dławić w odruchu wymiotnym - Peter!
Covington i San w ostatniej chwili zdążyli dopaść do kolegi, bowiem ledwo zdjęli mu z głowy hełm, McTyler zwrócił całą zawartość żołądka, która pokryła część jego pancerza i podłogę. Scotty spoglądał na swoich wybawców obojętnym wzrokiem, zaś głowa opadała mu na piersi ilekroć przestało się ją podtrzymywać. Covington zrobił to, co podpowiadał mu instynkt - z całej siły trzasnął wpółprzytomnego kolegę w policzek.
-Co jest...? - mruknął Scotty niewyraźnie i cicho, lecz jego spojrzenie nabierało ostrości - Rozbiliśmy się - dodał i wcale nie brzmiało to jak pytanie, lecz stwierdzenie: wszystko wskazywało na to, że chłopak wraca do siebie
-Tak i ktoś nieprzyjazny czai się na zewnątrz - wyjaśnił Peter. - Pomóż Haenie dojść do ładu z pozostałymi... Sprawdź co z naszą panią profesor...
Scotty ostrożnie, na czworakach podczołgał się do Arkanianki i potrząsnął nią delikatnie. Z rany na głowie ciekła jej krew, która sklejała włosy, lecz poza tym wszystko wskazywało na to, że kobieta nie ma innych obrażeń. McTyler, walcząc z powracającymi nudnościami, trącał na przemian ją i Jacka Foremana mając nadzieję, że któreś z nich wreszcie się ocknie.
W tym czasie Ding, Covington i San gonili cienie - ilekroć udało im się dostrzec jakąś sylwetkę, już nikogo tam nie było. Nagle, nie dalej niż dwadzieścia metrów od nich, znikąd wyrosło dwóch ludzi ubranych w poprzedzierane, brudne ciuchy prawdopodobnie niepamiętające już swoich czasów świetności. Uzbrojeni byli w wielkie wibrotopory i wrzaskiem szaleńców biegli wprost na dziurę w kadłubie promu. Trzy karabiny odezwały się jednocześnie i niemal przecięły w pół szarżujących nieprzyjaciół.
-Co to, kurwa, było!? - Covingtona wyraźnie przygniatała atmosfera tego miejsca - Lokalny klub rzeźników-wariatów?
Nikt nie miał czasu mu odpowiedzieć, bowiem krzyki i dzikie wrzaski zastąpiły ciszę z gatunku tych, jakie spotyka się jedynie po katastrofach. Kilkunastu obdartusów biegło wywijając wibrotoporami, wibroostrzami, a nawet zwykłymi kawałkami drewna ponabijanymi gwoździami. W kadłub promu uderzyły też niecelne strzały ze starych karabinów blasterowych.
-Versus, mam nadzieję, że wyglądasz czasem przez iluminator za nami!
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 15 Maj 2010, o 12:32

//San, Versus ma na nazwisko San :D //

-Co jakiś czas, ale nie mam oczu w dupie... -Versus wyjrzał przez rozbity iluminator. O co chodziło napastnikom? Co chcieli zyskać posyłając na nich ludzi uzbrojonych w broń sieczną. Starał się zlokalizować wroga dzięki obserwowaniu toru lotu bolt z broni blasterowej. Co jakiś czas oddawał strzał w miejsce gdzie mu sie wydawało że znajduje sie przeciwnik.
-nie wiem co oni kombinują, ale chyba są zdesperowani... Tylko idiota pchałby się z bronią sieczną na karabiny blasterowe. -Po chwili już zmieniał ogniwo.
-Jak tak dalej pójdzie to zanim zaczniemy naprawde działać, skończy nam się amunicja...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 15 Maj 2010, o 12:39

- Cco jest kurwa? - jęknął Jack otumaniony przenikliwym bólem głowy. W trakcie lądowania uderzył parokrotnie o coś głową, przez co jego świat składał się na razie jedynie z wielkich rozmazanych plam i pilnej potrzeby zwymiotowania.
- Czy pani doktor jest cała? - spytał się McTylera, gdy skończył wymiotować - Bo ja czuję się jak kawałek gówna...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 15 Maj 2010, o 14:30

-Witamy wśród żywych... Sir... -powiedział przez zaciśnięte zęby Versus, kiedy w kadłub tuż przy jego twarzy odbiła się bolta, która odłupała kawałek powłoki, które to trafiły w hełm Versusa. Dobrze że założyłem hełm, mogłem stracić oko...-Versus nawet nie chciał myśleć co by się stało, gdyby stracił oko. Po chwili odpowiedział paroma, prawdopodobnie celnymi strzałami, gdyż z miejsca w które strzelał, nikt nie odpowiedział ogniem.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 15 Maj 2010, o 14:57

Heana ocuciła ostatniego z członków SSWiM w momencie gdy ostatni z obdartusów padł na ziemie z dziurą w czole jaką zyskał dzięki strzałowi od Versusa, gdy ponownie zapanowała cisz wszyscy byli już gotowi do dalszego działania.

- Proponuję się ulotnić gdyż już chyba cała planeta wie gdzie jesteśmy – wskazała ręką, ruinę która wyglądała na miarę solidną a przynajmniej na taką która nie zawali się w ciągu najbliższego kwadransu.

Co to było jasny gwint ? Trzeba coś ustalić




Sorki za dłuższą nieobecność
Mam nadzieje, że niewiele mnie opuściło :)
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Lasha Retta » 15 Maj 2010, o 15:58

Clarissa otworzyła oczy. Głowa bolała ją niemiłosiernie. Za chwilę do jej nozdrzy dotarł metaliczny zapach krwi. Zrobiło jej się niedobrze. Nie żeby krew ją jakoś specjalnie brzydziła, po prostu nieładnie pachniała, a te mdłości to chyba z bólu głowy. Podniosła się rozglądając dookoła. Nie miała pojęcia gdzie jest. Co ona tu robi? W głowie miała kompletną pustkę. Clarissa vel Schrodringer - tak się nazywa. I pracuje w wywiadzie. Pamiętała jeszcze Coruscant i jakąś kobietę w pomarańczowym mundurze. A, no tak. Dyrektor Isard. Ale co ona robi tutaj? I dlaczego nic nie pamięta?!
- Gdzie ja jestem? - zapytała pół przytomnie. Potem dostrzegła Scotty'ego McTylera. Wydawało jej się, że kiedyś go gdzieś widziała... - Kim ty jesteś? I co ja tutaj robię?
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 15 Maj 2010, o 19:37

No to leżymy – dodała do swojej poprzedniej myśli i z chowała rękę
- Dingo mamy problem.
- Jaki kurwa problem – krzyknął wyraźnie niezadowolony
- Utrata pamięci pani profesor, nie jest jednak tragicznie nie pamięta kilku ostatnich godzin – „dopadła” panią profesor z latarką aby sprawdzić czy źrenice reagują normalnie – powinno wrócić w ciągu kilku godzin, musimy się wynieść się stąd aby sprawdzić jak daleko dopadła ją amnestia.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Lasha Retta » 15 Maj 2010, o 22:58

- Proszę nie przeklinać w mojej obecności - powiedziała Arkanianka chłodnym tonem. W głowie miała dosłowne "pomieszanie z poplątaniem". Ból pulsował pod jej czaszką niczym mały młot pneumatyczny. Było jej niedobrze i na dodatek nic nie pamiętała. Mgliście jakichś Rebeliantów na Coruscant, gang na Tatooine i bazę Imperium na Muunilinst. Chwileczkę - Tatooine i Muunilinst? Do jasne cholery co ona tam robiła? Rebelianci palący Coruscant? Niemożliwe. To pewnie od tego uderzenia w głowę. Chyba się uderzyła, skoro aż tak bolało, a włosy miała pozlepiane krwią. - Czy ktoś raczy mi powiedzieć co się tu dzieje?
Nikt jej nie posłuchał, co dosyć ją zirytowało. Ludzie byli czasami tacy głupi. Jak coś się stało to tylko biegali w kółko wymachując rękoma i przekrzykując się nawzajem. Na dodatek mieli taki dziwaczny genotyp. 22 pary chromosomów - dziwadła, naprawdę! Nie to co Arkanianie...Za chwilę do Clarissy podbiegła jakaś sanitariuszka i zaczęła świecić jej latarką w oczy. Arkanianka zaklęła szpetnie w swoim ojczystym języku, zapominając o uwadze jaką przed chwilą skierowała w stronę Dinga.
- Czego świecisz! Skoro z wami rozmawiam to chyba nie mam śmierci pnia mózgu! - odepchnęła od siebie Heanę i wstała. Nogi jej się chwiały, obraz trochę zawirował, a mdłości zaatakowały ze zdwojoną siłą. Myślała, że zwymiotuje, ale po chwili jej organizm się uspokoił. Spojrzała krytycznym wzrokiem na ludzi, którzy stali przed nią.
- Żądam natychmiastowych wyjaśnień - jej głos był na tyle chłodny i opanowany, na ile było ją stać w tej niekomfortowej sytuacji. - Jestem funkcjonariuszem Sekcji Czwartej Biura Analiz. A wy jako członkowie armii imperialnej macie obowiązek wypełniać moje polecenia. Każde wasze zaniedbanie zanotuję i zgłoszę do biura Dyrektor Isard! Proszę mi powiedzieć co tutaj zaszło.
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 16 Maj 2010, o 00:22

- Zamknij się i siądź z powrotem na dupie - odpowiedział Jack trzymając się za głowę, która była bliska eksplozji z powodu przeszywającego jej bólu - Na razie nie mamy zbyt dużo czasu by ci odświeżać pamięć, lecz jedno mogę ci już powiedzieć... Ysane Isard nie żyje już od przeszło 15 lat, ty nie należysz już do Biura Analiz, a my jesteśmy ogólnie w głębokim gównie, z którego na razie nie mamy jak się wydostać. Potem jak znajdzie się chwilę czasu spróbuje się wytłumaczyć ci co tu robimy, lecz na razie nie przeszkadzaj i siedź cicho...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 16 Maj 2010, o 08:47

-Ja pierdole... -Skomentował słowa Arkanianki Versus, który przez cały czas obserwował przedpole. Miał nadzieję że dość szybko wyjaśni się co to za samobójcze ataki. -Niech się pani ogarnie i przestanie się drzeć. Nie jesteśmy na salonach, czy w laboratorium, tylko w statku który przed chwilą ktoś zestrzelił... powinniśmy się cieszyć że żyjemy.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

[Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 19 Maj 2010, o 13:25

"Co za popierdolone gówno..." przeszło przez myśl Chavezowi, gdy przyglądał się wymianie zdań między Clarissą i resztą oddziału. Jedynym pozytywnym aspektem całej tej sytuacji, w jakiej się znaleźli było to, że wszyscy przeżyli katastrofę. Wszyscy, z wyjątkiem pilotów. Problem w tym, że wszystko zdawało się zmierzać do tego, iż ci nie będą im potrzebni, bo prawdopodobnie nigdy nie uda im się opuścić tej planety inaczej jak w plastikowym worku na ciała.
-Zbieramy się - rozkazał Ding wiedząc, że muszą zacząć działać inaczej dadzą się wyrżnąć w tym wraku. - Lincoln, idziesz przodem. Homer, osłaniasz go.
Sierżant Steve Lincoln kiwnął głową, sprawdził stan ogniwa swojej broni i chwilę opuścił pokład wraku promu. Homerowi Johnstonowi nie trzeba było tłumaczyć co ma robić - wysunął lufę swojego karabinu wyborowego przez iluminator i zaczął przeczesywać teren wokół w poszukiwaniu nieprzyjaciół mogących zagrozić zwiadowcy. Ten jednak po chwili dobiegł do wskazanych wcześniej przez Haenę ruin i kiwnął dłonią na znak, że teren czysty.
-Okay, nie ma na co czekać. Ruchy, ruchy! Versus, Mike, dołączcie do Lincolna i sprawdźcie z nim wnętrze tej budy. - nachylił się do Covingtona i szepnął mu na ucho - Jak będzie trzeba, trzepnijcie panią doktor i zanieście nieprzytomną... - Peter kiwnął na znak, że zrozumiał, zaś Ding obrócił się do Foremana i wcisnął mu w rękę ładunek termiczny - Dowódca wychodzi ostatni, więc padło na pana, sir. Musimy zatrzeć ślady, niech myślą, że prom wybuchł po katastrofie z nami na pokładzie...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 27 Maj 2010, o 17:21

Versus uśmiechnął się pod hełmem. Miał tylko nadzieję że pani doktor ogarnie się dość szybko, bo inaczej będą z nią same problemy... W ogóle dziwny pomysł żeby naukowca wysyłać razem z odziałem komandosów... Chyba zrobili to po to żeby wyłączyć jednego bądź dwóch, żołnierzy z walki aby musieli uważać na dodatkowe problemy za własnymi plecami w postaci pani doktor... Ale to góra wydaje rozkazy, więc Versus wysunął się wolno z karabinem w ręce i ruszył po woli w kierunku wskazanym przez dowódcę. Oddział poruszał się wolno, gdyż każdy uważał aby sobie ale też i kolegom z oddziału nic się nie stało.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 29 Maj 2010, o 18:42

- Zawsze o tym marzyłem... - jęknął Jack w myślach. Głowa nadal go bolała i najchętniej położyłby się gdzieś na chwilę, lecz sytuacja raczej nie była najlepsza ku temu. Można by powiedzieć nawet więcej - była przejebana - jakby to określiła pewna panna major, którą Jack znał.
- No to ruchy żołnierzu, a nie stoisz jak ta panienka! - odpowiedział Foreman Dingowi na głos. Zważył w ręku podany termodetonator i przez krótką chwilę zastanowił się nad całą ukrytą w nim destruktywną siłą.
Gdy wyszła z wraku ostatnia osoba, Jack upewnił się jeszcze czy wszyscy są poza możliwym polem rażenia.
- Granat! - krzyknął ostrzeżenie, po czym rzucił odbezpieczony ładunek ku wnętrzu wraka. Następnie w pośpiesznie skierował się ku oddalającemu się powoli oddziałowi. Trzy sekundy później okolicę rozjaśnił jasna, niczym supernowa, eksplozja - to imperialny statek raz na zawsze skończył swój żywot.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 6 Cze 2010, o 21:01

-Głośniej... -jęknął Versus kiedy usłyszał okrzyk Foremana. Jedna dalej skradał się w kierunku budynku wskazanego przez dowódcę. Kiedy znaleźli się przy nim komandosi powoli weszli do środka. Versus został przy drzwiach, aby w razie potrzeby móc osłaniać pozostałych, którzy dopiero co zbliżali się do budynku.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Lasha Retta » 11 Cze 2010, o 21:33

Clarissa miała już przygotowaną ciętą odpowiedź na wszystko, co spodziewała się usłyszeć. Niestety po krótkiej i zwięzłej wypowiedzi Jacka po prostu ją zatkało. I to dosłownie. Przez chwilę stała z otwartymi ustami. Po chwili je zamknęła, bo doszła do wniosku że taka głupia mina może odebrać jej resztki wątłego autorytetu. Dyrektor Isard nie żyje? Było to absurdalne, jednak mgliście wydawało jej się, że przeżywa deja vu... Już kiedyś słyszała coś podobnego prawda? Czyżby miała amnezję? Nie, to bzdura!
***
Wszyscy krzątali się dokoła, sprawdzali teren, przygotowywali broń. Milcząca Arkanianka niechętnie robiła co jej kazano. Ktoś rzucił granatem, niszcząc wrak imperialnego okrętu. Zaciągnęli ją w stronę jakiegoś budynku, żołnierze czaili się w pobliżu, sprawdzając czy teren na pewno jest czysty. Standardowa procedura misji imperialnych… I wtedy lekko powiewający wietrzyk przyniósł do jej nozdrzy zapach. Dziwny zapach. Skądś go znała… Czemu do jasnej cholery nic nie pamięta. Nagle złapało ją olśnienie.
- Załóżcie wszyscy maski, szybko!
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 14 Cze 2010, o 03:54

Może i straciła pamięć jednak nie wie tego, co się działo przed paroma godzinami – pomyślała Heanna nakładając maskę
- Nałożyć maski? – zapytał Mike.
- Może doktor nie pamięta jak się tu znalazła, ale pamięta wszystko, czego Jej nauczono!- Odpowiedziała Sundown głosem delikatnie zniekształconym przez maskę do oddychania w miejscach gdzie znajdują się substancje chemiczne mogące być szkodliwe.

Tylko co to może być, znam się trochę na truciznach ale tej woni nie poznaje - zaczęła rozmyślać przypominając sobie zapachy wszystkich znanych jej trucizn a po chwili zapytała: Co to jest i dlaczego jest aż tak groźne ?
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 16 Cze 2010, o 10:56

-Wreszcie się ogarnęła. -jęknął Versus i włączył zabezpieczenia swojego kombinezonu, tak żeby nic nie przedostało się do wnętrza.
-Witamy z powrotem -rzucił w stronę pani doktor. Jednocześnie dalej obserwował uważnie okolicę. Misja zaczęła się nieciekawie, ale on miał zamiar wrócić do domu w jednym kawałku... Ale się kurwa porobiło... Jak pani doktor nie wróci do pełnej sprawności, to bedziemy udupieni....
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

[Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 16 Cze 2010, o 23:40

Hasło "włożyć maski" nie należało do najodpowiedniejszych w tej sytuacji, bowiem imperialni szturmowcy w maski przeciwgazowe wyposażeni nie byli - funkcję tą spełniały specjalne filtry zamontowane w ich hełmach bojowych. Chavez Ding zadbał o to, by na tą konkretną misję wziąć nieco większy ich zapas. Imperialni komandosi pospiesznie wkładali więc hełmy, które zdjęli, żeby dać nieco odetchnąć skórze twarzy kiszącej się w tych kubłach, zaś personel wywiadu założył wspomniane przez doktor maski.
-Potem nam pani powie o co tu chodzi - powiedział Ding do Arkanianki. - Lepiej niech pani nie zapomina co to za substancja, bo potem na pewno spytam o jej działanie. Tymczasem, - odwrócił się do Jacka Foremana - pan jest wyższy stopniem ode mnie i czekam na decyzje dotyczące dalszych kroków. Ja jedynie mogę dowodzić moim oddziałem tak, by jak najlepiej wykonywać polecenia oficera wywiadu...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Następna

Wróć do Archiwum

cron