Content

Archiwum

[Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 15 Gru 2010, o 23:39

Placówka XS-4
-Pomożemy wam - powiedziała Kara spoglądając na Foremana. - Pomożemy wam w zamian za pomoc w dotarciu do statku i wydostaniu się z tej popieprzonej planety. Jess, dowodzisz dopóki nie wrócę - rozkazała jednemu ze swoich ludzi, po czym ręką wskazała na dziewięciu kolejnych. - Wy idziecie ze mną. Ruszać się, ruszać!

Kara może i była drobnej budowy, ale gdy tylko wyszła na zewnątrz, niemal natychmiast zaprezentowała swoje umiejętności bojowe pakując dwa bolty blasterowe prosto w czaszkę "wariata" mającego nieszczęście znaleźć się na linii strzału.
-Skopmy parę tyłków - powiedziała stając obok Foremana i spoglądając na falę nadbiegających zainfekowanych. - Czasem odnoszę wrażenie, że te skurwysyny się nie kończą...

******

Na zewnątrz zabudowań ośrodka badawczego
-Przeładowuję! Ostatni zasobnik!
-Oszczędzajcie, kurwa mać, amunicję!
Ding powoli zaczynał tracić nadzieję na to, że wyjdą z tego żywi. Przeciwników było coraz więcej, a im kończyła się zarówno amunicja, jak i miejsce, jakim dysponowali. "Wariaci" byli coraz bliżej, a imperialni komandosi coraz częściej musieli walczyć w zwarciu, powalać wrogów na ziemię i tam wykańczać strzałami w głowę.
Potworny wrzask Luoisella sprawił, że na moment serce Chaveza stanęło w miejscu. Nie brzmiało to jak okrzyk bólu, strachu czy agonalny jęk. Był to ryk szaleńca.
Louis rzucił się na stojącą najbliżej niego Haennę i uderzeniem kolby zwalił na ziemię. W jego oczach kryło się szaleństwo i żądza mordu - zupełnie jak wśród zainfekowanych, którzy dotychczas atakowali SSWiM...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 17 Gru 2010, o 06:15

To chyba jaja.- Przeszło przez myśl Heannie w momencie, gdy upadła na ziemię.
Jednak to nie były żadne kawały, Luoisella a jedynie faktyczny stan rzeczy. Sierżant Louis został zarażony przez jednego z mieszkańców tej skażonej i chorej planety.

- O nie! – Krzyknęła powalona kobieta i wyprowadzając potężne jak na kobietę kopnięcie z ziemi obiema nogami opierając się o glebę, teraz to ona powaliła członka SSWiM na ziemię, tego, którego jeszcze przed paroma minutami próbowała wyleczyć – Do cholery, Ding?! – Krzyknęła wyciągając z paska plecaka po lewej stronie ciała strzykawkę, którą wbiła pomiędzy łącznie pancerza zarażonego członka oddziału zanim ten zdążył się jeszcze podnieść i wcisnęła w niego całą zawartość.
Sierżant zdążył jeszcze raz odepchnąć medyka i upadł ponownie na ziemię. Tym razem jednak Sundown stała na nogach w lewej ręce z pustą strzykawką a w prawej z blasterem, którym wymierzyła w „świrusa”, który stał tuż za miejscem gdzie był sierżant i jednym strzałem w serce posłała go na ziemię, każdy z członków SSWiM w tym czasie był także zajęty załatwianiem najbliższego mu wroga jednak nerwowo spoglądając na ułamki sekund w stronę Heanny i leżącego na ziemi Luoisella.
Medyk jednak nie powiedział ostatniego słowa jeszcze i wyciągając zawleczkę rzuciła jeden z trzech granat w stronę kolejnej fali zainfekowanych posyłając ich dużą ilość na glebę. W tym momencie w promieniu pięciu metrów nie było już żadnego z żywych mieszkańców planety nie licząc tych, którzy byli na tyle blisko miejsca „stacjonowania” SSWiM, iż wybuch ten nie zabił ich. Zrobili to członkowie oddziału.

Nastała chwila spokoju.

- On śpi. – Odpowiedziała Heanna na pytające spojrzenie Dinga – Czy tego chce czy nie pośpi jeszcze z dobę, a przynajmniej powinien. – Dodała patrząc na strzykawkę leżącą w tym momencie pod jej nogami, miała jednak głowę zainfekowanego kolegi na celowniku.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 18 Gru 2010, o 00:28

-Heanna, co u was? -Zapytał Versus przez komunikator, kładąc przy okazji kilkoma boltami psychola który stał mu na drodze.

-Kurwa mać! Dużo was tu było? -Zapytał Kare. Chodziło mu o to czy w ośrodku było dużo osób. Jeśli tak i większość z nich została zarażona, to będą mieli ciężką przeprawę. Tak czy siak nie będzie łatwo. Gdzie oni robią takich świrów...-przemknęło mu przez myśl. San przeładował blaster. Mimo że ogniwa były pojemne, to troche energii wykorzystali już podczas tej akcji. Na szczęście oszczędzał amunicję, kiedy dochodziło do starć w budynkach. Oszczędzał ogniwa i może mu starczą jeszcze na troche.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 18 Gru 2010, o 00:40

-Ochrona była dość silna - odpowiedziała Kara nie przestając strzelać do rzednących szeregów nieprzyjaciół. - Personelu naukowego też sporo, ale ci wariaci to przede wszystkim ludzie zamieszkujący tereny na północ od tego miasta ruin. Ich były kilkadziesiąt tysięcy przynajmniej.
Oddział szybko przedarł się do miejsca, w którym bronili się pozostali komandosi Sił Specjalnych Wywiadu i Marynarki. Ludzie Kary Crushdown natychmiast zabezpieczyli perymetr dając imperialnym żołnierzom chwilę wytchnienia. Tak czy inaczej, wszystko wskazywało na to, że jak na razie zainfekowani mieli dać im trochę czasu przed następnym atakiem, bowiem widoczne były jedynie uciekające niedobitki, których wystrzelaniem z przyjemnością zajęli się najemnicy.
-Co mu się stało? - spytała Kara wskazując na nieprzytomnego Louiselle'a.
-Dobrze pana widzieć, sir. Mieliśmy tutaj nieco przesrane dopóki nie sprowadził pan pomocy - Ding najpierw skinął głową Foremanowi, a dopiero potem odpowiedział na pytanie kobiety. - Nie wiem, nagle się na nas rzucił. Chyba go ugryzł jeden z tych wariatów, w każdym bądź razie nasza medyczka zaaplikowa...
Odgłos strzału zdawał się być głośniejszy od huku eksplozji. Chavez nie mógł uwierzyć w to, na co patrzył. Kara Crushdown bez mrugnięcia okiem wycelowała pistolet w Louisa i zamieniła jego mózg w krwawą papkę. Komandosi SSWiM jak na komendę podnieśli broń do ramienia - podobnie jak najemnicy Kary.
-Coś ty, kurwa mać, zrobiła!? - Ding trzymał głowę najemniczki na muszce - Zabiłaś mojego człowieka!
-Odłóż tą broń, palancie! Nie było dla niego już nadziei! To był jedyny sposób!
-Jedyny, kurwa, sposób? Strzeliłaś mu w głowę!
-Każ swoim ludziom opuścić broń, powiedziałam! - wyraz twarzy Kary sugerował, że kobieta jest gotowa na wszystko. - On już był martwy!
-Sir, proszę na zgodę na otwarcie ognia!
-Kapitanie, niech pan nie słucha tego żołnierza!
-Ona zabiła naszego człowieka!
-BYŁ ZARAŻONY!
-Zastrzelę cię, suko...

Cóż, nie muszę ukrywać, że Jack ma do podjęcia bardzo ważną dla questa decyzję - zostawić panią Crushdown przy życiu czy rozkazać żołnierzom SSWiM wystrzelać jej najemników. Powodzenia przy jej podejmowaniu ;)
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 15 Sty 2011, o 15:32

- Uspokój się Ding - rzekł Jack grobowym głosem - Jeśli ona by tego nie zrobiła to my byśmy musieli... Do kurwy nędzy - rozejrzyj się wokół! Na to gówno nie ma lekarstwa, a nawet jeśli jest to nim byśmy je zdobyli Louiselle dawno by już powiększył grono tych świrów! Chcesz otworzyć ogień?! Proszę cie kurwa bardzo, ale najpierw zastrzel mnie bo ja wolę zginąć teraz z twojej ręki niż potem zagryziony przez tych świrów! A tak się kurwa stanie gdy zaczniemy się w mordować pomiędzy sobą! Strzelasz kurwa czy nie?! - dodał rozkładając gniewnie ręce na boki.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 6 Lut 2011, o 14:55

Versus oniemiały patrzył jak ciało jego kolegi z oddziału pada na ziemie. Dopiero po chwili zaczął mierzyć w kobietę. Kurwa! Tak po prostu strzeliła do niego... -Versus nie mógł uwierzyć. Najemnicy pracujący dla imperium zabijają rannych... tego jeszcze nie było. Foreman mówił żeby nie strzelać... co on mógł wiedzieć... znał Louisa od kilku godzin... a Versus był z nim na misji, a to sprawia że inaczej sie patrzy na relacje z takim człowiekiem. Prawdopodobnie gdyby porucznik Ding wydał rozkaz, to by San zaczął strzelać... Do Foremana nie miał zbytniego zaufania. Za krótko go znał...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 8 Lut 2011, o 23:46

Na zewnątrz zabudowań ośrodka badawczego
Palec Dinga w niepokojący sposób drżał nad spustem. Z Louisellem znał się od wielu lat, podobnie jak większość imperialnych żołnierzy obecnych na tej planecie, przyjaźnił się z nim i był gotowy skakać za nim w ogień. Na myśl, że ktoś właśnie zastrzelił go z zimną krwią, a on nie może nic z tym zrobić, ogarniała go złość i chęć zemsty. Z drugiej jednak strony, Chavez był żołnierzem, człowiekiem nawykłym nie tylko do wydawania rozkazów, ale przede wszystkim ich słuchania, a Foreman był wyższy stopniem.
-Dorwę cię, suko, gdy to wszystko się skończy - wysyczał przez zaciśnięte zęby i opuścił broń. - Nie możesz mieć pewności, że rzeczywiście nie było już dla niego ratunku. Następnym razem, kiedy przyjdzie ci do głowy strzelać do moich ludzi, powiadom mnie o tym. W przeciwnym wypadku osobiście zafunduję ci wietrzenie czaszki.
Kara nie odpowiedziała na groźby, a jedynie prychnęła niczym zdenerwowany kot i ruchem dłoni nakazała swoim ludziom opuścić broń. Atmosfera, choć nadal ciężka, momentalnie stała się możliwa do zniesienia, bo ani najemnicy, ani żołnierze SSWiM nie mieli zamiaru tracić życia w takiej sytuacji, gdy do wydostania się z tej planety była jeszcze długa droga. Mimo to, niemal wszyscy zaprzysięgli sobie, że jeszcze rozwiążą ten problem.
Gdy tylko znajdzie się sprawny środek transportu.

Placówka XS-4
Komandosi z niemałą ulgą przywitali grube ściany i dach nad głową - wystarczyło kilka godzin na zewnątrz i każdy z nich nerwowo rozglądał się wokół nasłuchując czy przypadkiem nie zbliża się żaden z "wariatów". Zamknięte pomieszczenie, chociaż wypełnione najemnikami gotowymi strzelać do każdego podejrzanego o "zarażenie", zdawało się być bezpieczną przystanią.
-Niech pańscy ludzie odpoczną chwilę, kapitanie - powiedziała Kara do Foremana. - Mogą też uzupełnić zasobniki energetyczne, jeśli im się kończą: my mamy ich tutaj na następny miesiąc, a aż tyle nie będzie nam potrzebne, biorąc pod uwagę, że chcemy się stąd wydostać.
-Przypominam o celach misji, sir - odezwał się Ding. - Powinniśmy odnaleźć doktora Xirdneh'a i...
-Xirdneh nie żyje - przerwała mu Kara.
-W takim razie jego asystentkę - gdyby Chavez mógł zabijać wzrokiem, Starbuck najpewniej leżałaby teraz martwa - a następnie wydostać stąd wszelkie możliwe informacje o projekcie.
-To oznacza zejście na dół - kobieta nie wyglądała na zadowoloną. - Nie wiem ilu wariatów jeszcze się tam kręci, ale niższe piętra ośrodka zamknęliśmy za blasteroodpornymi drzwiami i modlimy się, by te cholerne, zwariowane doktorki i profesorki i przypomniały sobie jak używa się dużych ilości ładunków wybuchowych.
-Damy sobie radę - warknął komandos. - Sir, tak czy inaczej, czekam na rozkazy.
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 9 Lut 2011, o 11:06

Heanna tak jak wszyscy nie mogła uwierzyć w to, co widzi, jednakże musiała, Louis leżał martwy z dziurą w głowie. Komandos, którego znała od jakiegoś czasu jednak zdążyła się do niego przyzwyczaić prawdopodobnie przeżywała to, co każdy z członków SSWiM, pomimo iż niektórzy znali go o wiele dłużej a inni przed kilkoma dniami a nawet godzinami. Po całej sytuacji, kiedy Ding musiał podjąć decyzję, gdy wszyscy odchodzili w stronę Placówki XS-4, która była ich pierwotnym celem Heanna schyliła się nad ciałem kolegi i podnosząc strzykawkę, którą użyła, aby go obezwładnić i pobrała niewielką ilość krwi z szyj. Zrobiła to w taki sposób, aby nie dotknąć krwi, ale aby wyglądało tak jakby zerwała jego nieśmiertelnik z danymi personalnymi, choć i ten faktycznie zabrała, następnie próbkę schowała do plecaka w jednym z metalowych pudełeczek, choć wyróżniało się ono tym, iż było zamykane hermetycznie tak, aby nic się do środka nie dostało jak i nie wydostało, następnie ułożyła pudełko na dnie plecaka już podążając z grupą w stronę schronienia. Gdy byli w pewnej odległości, Heanna spojrzała raz jeszcze na ciało martwego sierżanta, obok którego leżała już niewidoczna inna pusta strzykawka.

W samej placówce chciała skorzystać z propozycji uzupełnienia zasobników, choć nie strzelała dużo zużyła jeden oraz połowę drugiego, jednak, gdy nastąpiła krótka wymiana zdań przypominająca o celu, wahała się czy powinna teraz je wymienić czy poczekać aż zrobią to wszyscy z zespołu gdyż podczas walki o życie praktycznie zużyli wszystkie zasobniki, co się skończył tragicznie dla jednego z członków SSWiM.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 13 Lut 2011, o 21:17

Jack, mimo że nie dawał nic po sobie poznać, być delikatnie rzecz ujmując wkurwiony. Jak na razie cała misja szła zupełnie nie po jego myśli, nie mówiąc już o tym, że ledwo kontrolował swoich podwładnych. Nie było jednak czasu na takie ponure myśli, a trzeba było zająć się dowodzeniem.
- Póki co ludzie muszą odpocząć, dlatego ogłaszam godzinny postój tutaj. Potem ruszamy po asystentkę tego doktorka, po czym kołujemy środek transportu - szczegóły dopracuje się w locie. - odezwał się ciemnoskóry oficer wywiadu - Chavez dopilnuj by twoi ludzie trzymali się z dala od naszych gospodarzy i złapali choćby chwilkę snu oraz uzupełnili zapasy amunicji - nie wiadomo czy potem będzie okazja ku temu. A panią będę musiał prosić o danie nam kogoś kto by mógł nam robić za przewodnika oraz przygotowanie gruntu pod operację odzyskania środku lokomocji. - dodał odwracając się ku dowódczyni najemników.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 19 Lut 2011, o 13:27

San nie wierzył w to co słyszał... Pogryzieni umierają, a raczej zamieniają się w potwory... Główny naukowiec nie żyje, a jego asystentka jest na dole... wpadli po uszy w gówno, nie ma jak z tej zapyziałej planety uciec i na to wygląda że najemnicy nie ułatwią tego... a żeby ich tak strzeliło coś... kurwa mać...

Versus ruszył po chwilę aby wymienić ogniwa. Przyda mu się to podczas dalszej akcji. Potem podszedł do Heanny.
-Mogłabyś coś zrobić z moją ręką? jeden ze świrów mi ją chyba przetrącił... a dobrze by było być sprawnym... Tu nie wiadomo co się wydarzy...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 19 Lut 2011, o 15:50

Po usłyszeniu pytania schowała ogniwa, aby mieć je pod ręką a zużyte rzuciła na stertę, jaka leżała w rogu sali gdzie się znajdowali wszyscy członkowie oddziału wymieniający zapasy amunicji. Sala nie była ogromna jednak jak na placówkę naukową nie był także drastycznie mała. Spokojnie mogło zmieścić się około 40 osób w pomieszczeniu, do którego prowadziły jedne drzwi, nie było także żadnych okien ze względu na bezpieczeństwo.
Po krótkiej wymianie zdań Sundown dowiedziała się, w jaki sposób San doznał tego obrażenia ręki, następnie stwierdziła, iż aby cokolwiek zrobić Versus musi ściągnąć pancerz z całego ramienia.

- W najgorszym wypadku będę musiała Ci unieruchomić rękę z powodu pogruchotania kości. – Wyprzedzając pytanie kolegi dopowiedziała.- A w najlepszym wystarczy środek przeciwbólowy ewentualnie nastawienie kości, jeśli nie znajduje się w stawach. To jak? – Zapytała, choć i tak znała odpowiedz swojego rozmówcy, dlatego cierpliwie czeka na ściągnięcie pancerza, szukając w plecaku środków przeciwbólowych o różnej sile.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 19 Lut 2011, o 22:34

Versus zdjął płyty pancerza i odsłonił przedramię.
-Działaj. Tylko najlepiej bez znieczulenia... bo mogę być po nim lekko śnięty. A tego nie chcę. Musze być teraz spięty i gotowy, jak by się coś zaczęło... te świry mogą wyskoczyć podczas "spacerku"... -Spojrzał na sanitariuszkę. Wiedział jak mogły się skończyć zabawy ze znieczuleniem... niby nie bolało, ale można było się za późno ogarnąć z dziurą po bolcie w czole.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 21 Lut 2011, o 21:06

Heanna w odpowiedzi jedynie się uśmiechnęła kiwając głową i wyciągnęła z plecaka dwa opakowania następnie ściągnęła rękawice od swojej zbroi, aby mieć możliwość jak najlepiej i jak najdokładniej ocenić obrażenia, jakich doznał jej kolega.

Po kwadransie naciskania, uciskania, naciągania i wypytywania, kiedy boli, medyczka doszła do wniosku, iż ręka jest sprawna a ból, jaki odczuwa San to wynik zmiażdżonych nerwów natomiast same kość nie są w jakiś sposób połamane a jedynie wybite ze stawu w nadgarstku, poinformowała, jaki jest jego stan a po chwili patrzenia w pudełka podała koledze środki przeciwbólowe do drugiej ręki, mówiąc – Tak jak prosiłeś, nieotumaniające jednak będziesz czuł silny ból, choć będzie już do wytrzymania i zdecydowanie słabszy od obecnego- gdy ten je połykał niespodziewania nastawiła mu staw w ręce, tak, że San mógł się zadławić dwoma powlekanymi niewielkimi niebieskimi tabletkami.
- Przynajmniej nie krzyknąłeś. – dopowiedziała uśmiechając się – Więc nie narzekaj, że mogłeś się udławić. Jedynie, co jeszcze mogę zaproponować to zmrożenie nerwów nadgarstka i dłoni abyś nie odczuwał bólu przez kilka godzin, minus jest niestety taki, że nie będziesz miał także czucia w tej ręce przez ten czas. – Po czym wyjęła z plecaka niewielką buteleczkę sprayu i czekała na odpowiedz.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 26 Lut 2011, o 16:14

-Kapitanie, problem polega na tym, że moi ludzie nie zgodzą się zejść z wami na dół - Kara mówiła pewnym siebie głosem, a jej postawa zdradzała, że hartował ją ogień walki, a nie jakaś szkółka przetrwania. Z tego właśnie powodu, jej słowa mogły być zaskoczeniem dla członków SSWiM. - Jeśli o mnie chodzi, pójdę tam po tą cholerną profesorkę czy doktorkę, choć pewnie już dawno nie żyje... Niemniej, nie mam zamiaru ryzykować życia pozostałych... większość z nich ma rodziny, a nie na to się pisaliśmy. Mówili nam, że to będzie prosta, krótka misja ratunkowa, a nie walka o przetrwanie przeciwko tysiącom ludojadów.
Nagłe poruszenie wśród najemników skupionych wokół polowego komunikatora o dużej mocy przerwało rozmowę Foremana i Crushdown. Palce jednego z mężczyzn poruszały się na panelu kontrolnym urządzenia z prędkością światła, gdy próbował on wyregulować jakość odbioru.
-To od Frixa! - zakrzyknął w końcu i pogłośnił dźwięk tak, by wszyscy słyszeli
-...edarli się przez nasz... rdon... amy radę. Ta cholerna skośn.... im! Uznała, że.... eczyć, zamia... Crushdown, jeśli nas... odaję pozycję. Kwadrat sió... owtarzam: kwadrat siódmy, sektor... iemy do stacji holonetu w mieście. Stamtąd będziemy... wać pomoc.
-Frix, Frix! - Kara dorwała się do mikrofonu - Komunikat był niewyraźny. Powtórz, waszą pozycję i gdzie zmierzacie!
-...brze cię słyszeć, zwyro... - charczący śmiech mężczyzny zlewał się razem z trzaskami. - Jesteśmy w kwa... ktor F2. Idziemy do...
-Jefferson, napraw to do cholery!\
-Nic nie da, ma'am. Nie nasza wina, sygnał po prostu się urwał.
-Kurwa mać! Dajcie mi ognia... - w czasie, gdy Kara zapalała papierosa w pomieszczeniu trwała złowroga cisza. - Powinniśmy najpierw iść do Frixa, kapitanie. Jeśli ktoś ma wystarczająco duże jaja, by nas stąd wyciągnąć to on i jego ludzie. Szczerze nienawidzę sukinsyna, ale jest dobry... inaczej nie przeżyłby na zewnątrz, gdy to wszystko się zaczęło. Idzie do miasta, by przez przekaźnik holonetu nadać wezwanie o pomoc. To może się udać... Tyle, że jeśli chcemy go spotkać, nie zdołamy zejść na dół.
-To niemożliwe! - krzyknął McCoy blady jak ściana. Dłonie mu drżały, a w oczach krył się szaleńczy strach. - Nie możemy iść do miasta, gdzie jest więcej tych... tych... tych potworów! Nie zgadzam się, by gdziekolwiek się stąd ruszać, powinniśmy...
Ding nie słuchał dalszych słów przerażonego "asa wywiadu", a jedynie skinął głową Heannie, mając nadzieję, że ta zrozumie jego intencje.
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Lasha Retta » 5 Mar 2011, o 11:05

Clarissa pogrążyła się w otępieniu. To był tylko jakiś dziwny, cholerny sen. Zaraz się obudzi. Ignorowała pytania sanitariuszki, która martwiła się stanem jej zdrowia. Nikt inny się do niej nie odzywał, a ona też nie miała ochoty na zaczynanie rozmowy. Poza tym zważywszy na okoliczności – scenerię z taniego holofilmu o zombie – nie było jak. Pomyślała, że gdy dotrą już w bezpieczne miejsce, eskortowani przez agentów Biura Analiz, którzy na pewno przyjdą jej na ratunek, wypyta tego aroganckiego kapitana o to, co się tu do kurwy nędzy dzieje!
Potem siedzieli w jakimś budynku. Wszędzie były te pieprzone zombiaki. Wciśnięto jej pistolet do ręki i kazano strzelać. Jej – arkaniańskiemu biochemikowi. Nie miała wyboru.
Obojętnie patrzyła jak Kara zabiła jednego z komandosów. W sumie to popierała jej decyzję, ale reszta ludzi najwyraźniej miała swoje zdanie na ten temat. Jak zwykle zaczęli machać rękoma i krzyczeć na siebie nawzajem. Żałosne.
Kiedy dotarli do bezpiecznego budynku wciąż milczała. Powoli poukładała sobie w głowie co się stało. Była na statku z oddziałem komandosów (dlaczego?). Statek się rozbił. Z placówki badawczej na tej planecie wydostał się wirus i zmienił wszystkich mieszkańców i personel badawczy w zombie. Komandosi muszą uratować naukowców (o ile przeżyli). A i muszą znaleźć nowy statek. Proste. Ale co ona tutaj robi?
Teraz mieli kłopot z nadmiarem zombiaków. Może warto im powiedzieć…?
- To niemożliwe! – krzyknął człowiek nazywany McCoyem - Nie możemy iść do miasta, gdzie jest więcej tych... tych... tych potworów! Nie zgadzam się, by gdziekolwiek się stąd ruszać, powinniśmy...
- Spokojnie – powiedziała Clarissa wywołując ogólne zdziwienie pozostałych ludzi – Pamiętacie jak kazałam wam włożyć maski? Pod miastem musi znajdować się instalacja energetyczna, która zasila cały kompleks badawczy. Ten zapach to ulatniający się płyn, który wchodzi w skład moderatora reaktorów. Jak odpowiednio pokombinujecie możecie wywołać kontrolowaną eksplozję – uśmiechnęła się – to powinno pomóc wyeliminować sporą liczbę zainfekowanych obiektów.
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 6 Mar 2011, o 21:07

Versus słysząc pierwszą część wypowiedzi i zdanie z "moderatorem reaktorów" mruknął dość głośno pod nosem:
-Nie no zajebiście, dobrze że przed wylotem wyjaśnili nam co to jest... -Po chwili jednak zamilkł i odwrócił się od Clarissy aby ukryć uśmiech który zagościł mu na nieosłoniętej hełmem twarzy.
-Nie, jakoś już teraz dam radę podtrzymać karabin... Dziękuję... -Powiedział do Heanny.
Po chwil założył pancerz na rękę i poszedł uzupełnić ogniwa. Cokolwiek miałoby się dalej dziać, nie chciał żeby to się źle skończyło dla niego i reszty oddziału.

Do tej pory ta wyprawa wyglądała jak jakiś cholerny koszmar albo holohorror, jeden z wielu jakie San oglądał w domu i w akademii. Od czasu kiedy zaczął służbę miał niewiele czasu wolnego. Ale w sumie tego chciał. Zależało mu na akcjach i działaniu na rzecz Imperium.

Teraz pozostało tylko czekać na rozkaz Dinga albo... tego Foremana... dziwna sytuacja. Do SSWiM przydzielono jakiegoś kapitana i chemiczkę... nie wiedział czy gorsze jest to że dowodzi nimi osoba która praktycznie ich nie zna, czy to że muszą niańczyć kobietę która prawdopodobnie nigdy nie brała udziału w walce, o strzelaniu z blastera już pewnie w ogóle pojęcia nie ma...
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Moebius » 7 Mar 2011, o 18:48

Gdy San podziękował za spray szybko wrzuciła go do plecaka, tego zamknęła jednym pociągnięciem ręki a kolejnymi pięcioma ubrała go na plecy, w myślach „przeskanowała” całe swoje wyposażenie i kiwnęła głową do Ding`a na znak, iż jest gotowa do drogi, nie chciała, bowiem wcinać się pani doktor w zdanie. Gdy Clarissa zakończyła z uśmiechem na twarzy Heanna odezwała się: Może się mylę, jednak, gdy jeszcze szukaliśmy schronienia przed tymi „obiektami” już jakaś eksplozja nastąpiła, zrównując cześć miasta do zera i likwidując sporą ich ilość.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Jack Welles » 11 Mar 2011, o 14:22

Foremana nie wiele rzeczy może zdenerwować, ale coraz bardziej bezczelne zachowanie Versusa przybliżało sytuację, w której komandos zostaje wysłany na samodzielny zwiad na terenie zajętym przez wroga.
- Czy ten szczeniak zawsze tyle ujada? - spytał się ciemnoskóry oficer Dinga szeptem, patrząc z dezaprobatą w kierunku Sana, po czym zwrócił się do najemniczki - No to mamy problem, gdyż naszym priorytetem jest uratowanie jajogłowych, a jak sama pani zauważyła niezbyt mamy szanse na zrobienie tego jeśli wyjdziemy na powierzchnię. Poza tym wszystko co tu się dzieje jest czarne jak bezgwiezdna noc, a nadawanie przez przekaźnik holonetu nie należy do najbardziej dyskretnych środków komunikacji. Proponuje więc byście skorzystali z pomysłu naszej pani naukowiec, a my tymczasem zejdziemy wgłąb tego kurwidołka i wyciągniemy pozostały przy życiu personel naukowych... - "lub po prostu zginiemy próbując" dokończył w myślach kapitan wywiadu - Ma pan jakieś uwagi lub sugestie panie Ding? - zwrócił się z powrotem do sierżanta.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Imperium » 21 Maj 2011, o 20:38

-Sir, jeśli wyda pan rozkaz zejścia na dół, moi ludzi i ja wykonamy go bez szemrania - odpowiedział Ding. - Jeśli pyta pan o ocenę naszych szans, stawiałbym że są większe niż połowa, co jest niezłym wynikiem.
-Powalający optymizm - mruknął któryś z najemników Kary. - Gdyby rozkazali wam strzelać sobie nawzajem do łbów to też byście...
-Zamknij mordę! - wściekły krzyk kobiety przywołał wojaka do porządku. Ku uciesze imperialnych komandosów, jego twarz pokryła się bordowym rumieńcem. - Jesteście pewni, że chcecie schodzić tam na dół?
-Tak - jednocześnie powiedzieli Foreman i Ding. Najpewniej obaj nie byli tego pewni, ale wojskowe dusze nie pozwalały im podjąć innej decyzji. - Do tego zostaliśmy wyszkoleni - dodał Chavez.
-W takim razie idę z wami...
-Kara, to samobójstwo!
-Wiem co robię... - mruknęła. - Wy pójdziecie do przekaźnika holonetu i spróbujecie wezwać pomoc, podczas gdy my zejdziemy na dół i wyciągniemy cholernych doktorków z tego piekła. Jess, przejmiesz dowodzenie na czas mojej nieobecności.
-Jak sobie życzysz, Kara... - mruknął jeden z najemników. Pomimo niespodziewanego "awansu" nie wyglądał na zadowolonego z obrotu sytuacji. - Wiesz, że to się nie może udać?
-Nie mów mi o szansach. Zbierz ludzi, weźcie broń i idźcie...
Jess kiwnął głową na znak zgody i zabrał się za wydawanie rozkazów podległym mu ludziom. Ci bez chwili zwłoki obładowali się zapasową amunicją i granatami - środków medycznych nie brali. Kontakt z krwią "wariatów" był wyrokiem i żadne plastry nie pomogą. Najlepszym lekarstwem w takim wypadku jest strzał w głowę.
-Foreman, będę słuchać twoich poleceń tak długo, jak długo będę uważała je za logiczne. Jak zaczniesz panikować, strzelę ci w pysk, rozumiesz? Powiedz kiedy ruszamy...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Imperialna placówka XS-4] Operacja <<Oczyszczenie>>

Postprzez Nikh » 30 Maj 2011, o 20:40

Kurwa mać... z deszczu pod rynnę... -Versus widział jak ich szanse maleją. Pieprzona wojna... Do tej pory wiedział że chciał walczyć z wrogami Imperium. Tak został wychowany. Ale teraz dostrzegał mroczną stronę. Śmierć, zniszczenie... Niewiele misji wykonał, ale to co teraz zobaczył, wystarczyło mu na bardzo długo. Miał nadzieję że kapitan wyprowadzi ich stąd, a jeśli nie kapitan to Ding. Teraz pozostało czekać na rozkazy. Zebrał przeznaczone dla niego ogniwa i pochował je do bandolierów. Usiadł pod ścianą aby odpocząć jeszcze chwilę zanim ruszą.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron