Content

Archiwum

[Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Namredib » 10 Cze 2010, o 14:31

Dack siedział spokojnie, mogłoby się wydawać że jest on nieobecny w tym całym motłochu. Lecz on miał inne zajęcie, jak na intryganta zresztą przystało. Był poszukiwaczem artefaktów, ale jemu nie przeszkadzało to brać się za inne dostępne pracę.
Jak też sam często przyznawał Był ciekawski, czasem za nadto, ale ciekawość świata trzymała go przy życiu.
Mianowicie on wcale nic nie robił, był zajęty podsłuchiwaniem i podglądaniem obecnych w kantynie. Dziś nie miał dnia, aby uwodzić lub okradać, więc zabrał się za podsłuchiwanie w czym był dobry. Starał się kontrolować wszystko co się dzieje, był skupiony. Niepozornie zamyślony i nieobecny widział i słyszał wszystko w odrębie kilku metrów.

Jego uwagę przykuł towarzysz, kobiety przy barze. Wiedział że jest z nią i postanowił zaryzykować.
Do jego uszu dotarła wiadomość o jakiej uroczystości. Postanowił podsłuchiwać dalej, mogło to mieć związek z jego wiadomościami. Wspomnianą uroczystością mogła być pewna nominacja o której miał trochę pojęcia .Więc jeśli nie był on z Imperium to Dack mógłby dać mu trochę wytycznych, ale jeśli on był z żołnierzami to czekała go długa, nudna noc.
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 10 Cze 2010, o 14:36

Rooster postawił kieliszek po czym niedbałym gestem pożegnał dwóch pijanych żołnierzy Imperium. Gdy się odwrócił, zauważył, że rozmówca Pani Duch intensywnie wpatrywał się w stolik przy którym siedzą imperialiści, a następnie przeniósł wzrok na blondwłosego łowcę. Matt kierowany wewnętrznym instynktem podszedł do stolika młodego mężczyzny.
- Witam. - rzekł stanowczo - Widzę, że nawet w takim klubie jak ten można się nudzić albo co więcej wtykać nos, czy też jak wolisz, ucho w nie swoje sprawy. Słyszałem, że próbowałeś dobrać się do mojej znajomej, ale nie za dobrze ci poszło, ale to akurat najmniej ważna okoliczność. Może Ty coś wiesz, na temat jutrzejszych imperialnych uroczystości?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 10 Cze 2010, o 14:43

Za oknem już widac było świecące się światłoa, które oświetlaly cąłe miasto. Tak Nastał wieczór a coraz to więcej osób schodziło się do Dzikiego Tortapo. Nawet udało się uslyszeć muzyke która została zagrana przez tutejszy zespół. Nie większości stolikow ukazaly się hologramy tańczacych kobiet. Po całym pomieszczeniu nawet chodziły Twil'leczki które były skąpo ubran, próbując poderwac mężczyzn , później zabierając ich na góre. Życie klubu nocnego zaczynało swoją działalność i teraz najlepiej można było to zauwazyć.

Larisa siedziała spokojnie przy swoim stoliku obserwując uwaznie trzech mężczyzn najwyraźniej im sie nie śpieszyło nigdzie. Nie mineło pare minut gdy dwoch z nich ruszyło w strone wejścia za barem, kiwając tylko barmanowi weszli do środka. Rayne aż zaciekawiło co może znajdować sie w tamtym miejscu jednak wolała narazie powstrzymać rządze ciekawości. Ostatni wstal i wyszedl z pomieszczenia. To była szansa pani Duch. Ta bez zastanowienia po chwili ruszyła za nim opuszczając tutejszy nocny klub zabaw i uciech.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Namredib » 10 Cze 2010, o 14:49

- Wiedziałem że macie jakieś zlecenie!- rzucił z satysfakcją i był zadowolony ponieważ przejrzał ich.
- Nominacja tego "wojskowego" będzie......- urwał i spojrzał na zegar - Odbędzie się dokładnie za 28 godzin i 25 minut czasu Coruscant / Correlian. Ale co wam do niego? Przecież nie przepadacie za republiką? Chcecie go sprzątnąć?-
Image
Awatar użytkownika
Namredib
Gracz
 
Posty: 279
Rejestracja: 23 Maj 2010, o 11:10
Miejscowość: Gostyń

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 10 Cze 2010, o 15:03

Rooster uważnie przyjrzał się swemu rozmówcy, zastanawiając się czy powinien mu wyjawnić cel ich pobytu na Bonadanie. W końcu jednak uznał, że skoro Maloy znał ich cel, a teraz sam musiał uciekać z planety, to pomoc trzeciej osoby, może okazać się potrzebna.
- Imperium i Republika, ani mnie ziębią, ani ogrzewają. - odparł dyplomatycznie Matt, po czym nachylił się do Daca i szepnął - W każdym bądź razie naszym celem jest Henri Aramnde, który kieruje jakimiś bojówkami. Dobrze za to płacą. Podejrzewamy, że ów Armande pojawi się na tej uroczystości, by zlikwidować nowomianowanego admirała. Nim jednak to zrobi, chcemy sprzątnąć Henriego i jak najszybciej się ulotnić.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 10 Cze 2010, o 15:58

W miedzy czasie...


Kobieta wyszła z klubu nocnego i rozejrzała się po okolicy. Najgorsze było to że było od cholery osób stojących przed budynkiem. Nie ma się co dziwić, nastał wieczór i życie nocne rozpoczeło swoją dzialalność. W okolicach można byłó również zauwazyć handel nielegalnym towarem. Udalo sie jej również dostrzec mężczyzne który rozmawiał pare minut temu z dwójką podejrzanych, właśnie minał jakąs grupke i szedł uliczką dosyć nie oświetlaną. To była szansa dla Rayne.

Ruszyła za nim poprawiając karabin snajperski. Gdy znalazła się w ciemnej alejce, w miejscu gdzie nikt jej nie widział, a raczej nie był zainteresowany jej osobą, nadeszła pora na użycie swojego sprzetu. - * dobra pora się zabawić * - po czym nacisnęła guzik który był malutkiej budowy tuż wbudowany obok prawej dloni. Przez ciało kobiety przeszły małe, nie za widoczne wiązki elektryczne, otaczając ją, co spowodowalo po chwili całkowite jej zniknięcie. Męzczyzna którego sledziła, odwrócił się i zaczął rozglądać się uwaznie jednak po chwili ruszył dalej przed siebie gdyż, jego oko nie zdołało nic ujrzec. Kobieta widząc to lekko sie uśmiechnęła i ruszyła dalej przed siebie. Zdolności kamuflażu kobiety były nie zastąpione. Nie bez powodu nazwana została Duchem w swym oddziale, za czasów jeszcze jak pracowała w siłach specialnych Republiki. Minusem tego całego systemu kamuflazu było to iż gdyby zaatakowała to odrazu stanie sie widzialna, na dodatek wszelaka styczność z wodą powodowała przeciążenie, dezaktywując go. Niestety ale jak to mówiła sama Larisa wszystko ma swoje mocne i słabe strony. Kobieta szła spokojnie tuż za mężczyzną, ten skrecił jeszcze w jedną alejke w której już kręcili się tzw typy z pod ciemnej gwiazdy. Bardziej dzielnica biedoty niż mieszczańska. Kobieta zalożyła google na głowe i włączyła jeden z widoków. Mianowicie pozwalał prześwietlić osobe pokazując wszelaką broń, bądź ten urządzenia powodujące niezłe wybuchy. Jedyne co przed sobą widziała to idący szkielet o kolorze czerwonym, który posiadał przy sobie pistolet blasterowy, a nawet granat termiczny. Wychodziło na to że jesli by się go wkurzyło to nieźle by mógł narobić hałasu. Kobieta musiała znaleźc odpowiedni moment na to by zaatakować mężczyzne.

Taki również udało się jej znaleźć. Własnie ten typek przechodził obok przepaści która miała dosyć ładne pare set metrów, gdyż miasto było zbudowany z różnych poziomów. Nikt w pobliżu nie przechodził więc musiała wykorzystac moment. Podbiegła do Niego od tyłu i z całym impetem uderzyła swoją stopą w tył nogi, zginając ją w pół by się wywrócił, tak też się stalo mężczyzna padł w tył tuż w ramiona kobiety która złapała go w taki sposób że wystarczałby jeden ruch a skręciłaby mu kark. Jej kombinezon przestał już wytwarząc pole maskujące, tak jak przypuszczała. Może uda się jej kiedyś tak go zmodyfikować, że wszelakie działania nie bedą jej w stanie przeszkodzić w tym by pozostać ciągle w kamuflazu. Jednym ruchem reki odpięła mu blaster od pasa i przystawiła mu go do głowy. Trzymając go tak by nie był w stanie wykonać żadnego ruchu, zaczęła szeptać mu do ucha

- dobra słodziutki a teraz porozmawiamy spokojnie..Zadaje pytania Ty odpowiadasz, inaczej lecisz w dół. - po czym zbliżyła się do samego spadku pokazując jaka odległośc go dzieli przed upadkiem na ziemie. Mężczyzna przerażony tylko wydał dźwiek oznaczający że się zgadza, nie miał wyboru. Najgorsze było to że nawet nie udalo mu się zauwazyć twarzy kobiety. Gdyż wciąż był odwrócony do Niej plecami.

- Kiedy macie zamiar sprzątnąc tego admirała i gdzie dokładnie ??
przerażony mężczyzna nie wiedząc co zrobić odpowiedział
- Jutro wieczorem ma się odbyć przyjęcie, wtedy zaatakujemy.
Kobieta uśmiechnęła się na wieść o tym, przycisneła mu bardziej lufe do głowy i kontynuoowała
- czy Henri bedzie wtedy razem z Wami ??
mężczyzna czując lufe przy głowie powiedział
- Nie wiem o czym mówisz..jaki Henri..- kobieta bez zastanowienia jeszcze bardziej przycisnęła mu ją do głowy mówiąc - nie mam czasu na te Twoje gierki, mów inaczej czeka Cie dlugi lot z przedziurawioną czaszką

Te słowa wywołały pewną panike w głowie mężczyzny, który drżąc się caly odpowiedział, lekko się jąkając.

- Nieeee nie beeeedzzzzie go z namiiii, bedzie w Tym momencie przesiadywał w swojej kryjówce... - Rayne chwile się zastanawiając ruszyła przed siebie z mężczyzną który jedyne co widział przed sobą to wielką przestrzeń i budowle zaś pod nim przepaść i dalej ulica. Jeden krok a spadnie. Wychodzi na to że z niego nie taki twardziel na jakiego wygląda, gdyż można było poczuć że po spodniach spływał strumień moczu. Kobieta widząc to lekko odsunęła głowe z obrzydzeniem. Nie sadzila że aż tak się On przestraszy.
- w takim razie, ostatnie pytanie..gdzie znajduje się kryjówka Armanda ??
przestraszony mężczyzna bez zastanowienia odpowiedział, przestraszonym głosem
- znajduje się w Dzikim Tortapo...tuż za barem jest wejście na zaplecze a tam pod dywanem klapa i zejście w podziemia, tam bedziesz mogła go znaleźc. Haslo wejściowe to WOLNOŚĆ...to wszystko co wiem..powiedziałem Ci wszystko..proszę Cie puśc mnie !! - kobieta zaśmiała się cicho pod nosem, nie miała zamiaru go zabijać jednak nie było wyjścia, mógł wrócić i wszystko wygadać,

- Zły dobór słów mój drogi -po czym pchnęła mężczyzne przed siebie nogą a ten z krzykiem zaczał spadać w dół. Kobieta nawet nie chciała patrzeć na to jak skończył na dole, może nie znosiła zabijać ludzi, jednak jeśli tego wymagała sytuacja była w stanie podjąc nawet i takie środki dzialania. Po chwili Odwróciła się i ruszyła do Klubu nocnego.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 10 Cze 2010, o 18:56

Dack Cartcher dopił swojego drinka, a następnie wstał od stolika, z zamiarem opuszczenia nocnego klubu "Dziki Tortapo". Na odchodnym rzekł:
- Ponoć już ktoś próbował go załatwić, jednak krucho skończył. - mówił młodzieniec - Ja wam z tym nie pomogę, myślałem, że macie bardziej bezpieczne zajęcie. Powodzenia.
Matt odprowadził wzrokiem wychodzącego z kantyny Cartchera i szepnął bardziej do siebie niż do kogokolwiek - lepiej będzie, jeżeli się tutaj nie spotkamy. Blondwłosy łowca nagród obawiał się, że ów facet może być jakimś podstawionym członkiem bojówek Armande'a, jednak ta myśl szybko została odegnana. Kilkadziesiąt minut wcześniej, barman za sowitym napiwkiem powiedział, że widzi go tutaj po raz pierwszy. Rooster miał zamiar jeszcze pogawędzić z żołnierzami Imperium, jednak uznał że ich stan i towarzystwo kurew nie sprzyjają rozmowom o jutrzejszej nominacji admiralskiej. Postanowił wyjść przed lokal, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Niestety tuż po wyjściu zreflektował się, że jest na cholernym Bonadanie, którego atmosfera jest niezwykle skażona.
- Ty mieć forsa! Ty oddać nasza forsa, a my dać spokój! - zaczepiło go dwóch Rodian.
- Spadajcie, jeżeli nie chcecie mieć problemów. - odparł niebo rozbawiony człowiek.
- Ty mieć wybór. Ty wybrać nasza złość. - odparł Rodianin, po czym zamachnął się lewym sierpowym na Roostera. Ten wykonał świetny, rotacyjny unik, po czym sam trafił nieznajomego w podbródek. Nieprzytomny rodianin osunął się na ziemię, a jego towarzysz nie bacząc na nic uciekł z miejsca bójki.
- Nie ma jak strugać bohatera we dwóch i po spożyciu alkoholu. - pomyślał Matt, sięgając po komunikator by zameldować się Pani Duch. Zrezygnował jednak z tego przedsięwzięcia uznając, że sygnał może przeszkodzić jej w uzyskaniu informacji. Chwilę później wrócił do lokalu.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 10 Cze 2010, o 20:01

Chwile później do Lokalu weszła kobieta, po drodze nawet przy wejściu zobaczyła leżącego rodianina, z podbitym podbródkiem. Wygląda na to że komuś podpadl,. Rozejrzala się uwaznie i widząc siedżacego Matta na szczeście samego ruszyła w jego strone, zajmując miejsce obok niego.

- Dobra więc, sytuacja wygląda tak udało mi się od Niego wyciągnąc iformacje że jutro planują atak, wieczorem na siedzibe imperialną. Wtedy bedzie odprawiane przyjęcie. Henriego z Nimi nie będzie, ale udało mi się uzyskać informacje na temat miejsca w którym prawdopodobnie bedzie przesiadywał. Siedzimy w Nim.

powiedziała kobieta a na jej twarzy pojawił się uśmiech, po chwili dodając

- tuż za barem jest wejście, gdzie jest klapa która zaprowadzi nas do tajnej kryjówki w której przesiaduje Armande. Proponuje odwiedzić go jutro, hasło to WOLNOŚĆ...a czemu jutro gdyż połowa z jego ludzi bedzie zajmować się sabotażem imperialnego budynku.

gdy skończyła oparła się dumnie o oparcie od kanapy, spoglądając ze zniechęceniem na obraz hologramu tańcżacej kobiety. Pstryknęła palcem i zamówiła dwa te samego drinki, jeden dla Matta a drugi dla siebie.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 10 Cze 2010, o 20:23

Rooster nie ukrywał swojego zadowolenia, po tym jak usłyszał informacje, które zdobyła Pani "Duch". Obecnie była godzina 23 czasu miejscowego, a więc do ich akcji pozostało jeszcze kilkanaście godzin.
- Widzę, że nie próżnowałaś. - rzekł z uśmiechem Matt - Ja niestety oprócz tego, że pogadałem z szeregowcami Imperium, którzy nie są nawet zaproszeni jako obstawa praktycznie nic się nie dowiedziałem. Jedynie twój wielbiciel, który opuścił kantynę, powiedział że te uroczystości mogą się zacząć około 18...
W tym momencie do stolika podeszła kuso ubrana kelnerka, która zalotnym wzrokiem popatrzyła na Roostera, ten jednak nie odwzajemnił spojrzenia, tylko poczekał aż kobieta postawi drinki i odejdzie.
- No cóż, ja już się wytraciłem. Ty za to płacisz. - rzekł z humorem Matt - A tak z innej beczki miałem przygodę z Rodianami, ale zdaję się, że minie sporo czasu, zanim zaczepia kogoś naszej rasy. Hmm, skoro jutro zaczynamy konkretną akcję, to może wynajęlibyśmy jakiś pokój na noc??
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 10 Cze 2010, o 20:32

- na szczcie nie ma go już tutaj, dla jego dobra - odparła kobieta, a na jej twarzy widać było że nie ukrywała zadowolenia gdy usłyszała wieść na temat tego dziwaka który próbowął z nią zagadać. Gdy drinki zostaly podane, Lari zapłaciła paroma kredytami po czym wzięła drinki, podsuwając jeden Mattowi.

- w takim razie za jutrzejszą udaną misje

i napiła się łyk. Gdy usłyszala historyjke z rodianami chwile się zastanwoiła, przypominająć sobie leżace truchło przed wejściem do klubu.

- aha mam rozumieć że tamten nieprzytomny to Twoja sprawaka tuż przed wejściem ?? - zapytała kobieta i z zaciekawieniem spojrzała na Roostera. - albo wiesz co nie odpowiadaj ..moge się domyśleć - i zasmiała się cicho pod nosem.

- co do noclegu to bedziemy musieli znaleźć jakiś motel i tam znaleźć pokoje. Ale to jak już wypijemy. Po za tym nie widzi mi się nocowanie w tym...ehem klubie nocnym.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 10 Cze 2010, o 21:29

Rooster sączył swojego drinka, a na wieść o noclegu w "dzikim tortapo" parsknął śmiechem. Jemu też nie przyszło do głowy, żeby nocować w... nocnym klubie.
- No cóż, dokończymy drinki i znajdziemy coś taniego. - rzekł Matt, którego portfel został już nieco nadwyrężony - Chyba niedaleko stąd był jakiś motel, może niezbyt okazały, ale myślę, że będzie nas stać na wynajęcie czegoś. A wiec za nasze jutrzejsze powodzenie. - wzniósł toast na zakończenie blondwłosy łowca nagród.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 11 Cze 2010, o 16:41

Gdy bohaterowie dopili drnka postanowili wreszcie odpocząc po dniu wrażeń. Ruszyli więc w strone wyjścia, kierując się w strone Motelu o którym wspominał Rooster. Rzeczywiście tak też było że w okolicy znajdowało się miejsce gdzie można było spokojnie przenocowac. Motel jednak nie należał do tych z najwyższej półki, jednak w tych chwilach wybrzydzanie nie było potrzebne. Gdy weszli do srodka recepcjonista rasy Zabrackiej uśmiechnął się i powiedzial

- Witam w hotelu zacisze, rozumiem że panstwo chcą wynająć....- słowa recepcjonisty przerwała Larisa wtrącając swoje pare słów - dwa pokoje, chcielibyśmy wynając dwa pokoje -

męzczyzna nic nie mówiac podał karty magnetyczne do pokojów numer 104 i 105. Były to pokoje naprzeciw siebie. Kobieta uregulowała z wlaścicielem opłaty i ruszyła w strone pokoju razem ze swym wspólnikiem. Gdy już byli przed swymi pokojami, Lari odwróciła się i powiedziala

- w takim razie do jutra, wyśpij się porządnie ,gdyż jutro nie mamy zbyt dużo czasu na odpoczynek - po tych słowach uśmiechnęła się i weszła do środka. Zaczeła szykowac się powoli już do snu
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 11 Cze 2010, o 18:23

Rooster wkroczył do swojego pokoju i szybko przekonał się, że standardy motelu są głównie skierowane dla średniozamożnych gości. Oprócz pomieszczenia z łóżkiem i dwoma szafkami, w lokacji znajdowała się niewielka toaleta z łazienką. Nie było nawet telewizora, nie wspominając o jakimś komputerze. Na szczęście znalazł kontakt do którego podłączył swój cyfronotes. Szybko przejrzał najświeższe wiadomości, po czym zostawił urządzonko pod prądem by naładować baterię. Z wewnętrznej kieszeni płaszcza wyciągnął piersiówkę, jednak jej zawartość była pusta. Nie bacząc na godzinę, ruszył do motelowej restauracji, gdzie postanowił napić się kilku drinków oraz uzupełnić swoją podręczną flaszkę. W niewielkim lokalu, ku jego zdziwieniu panował spory ruch. Dwóch rodian siedziało w rogu sali i grało w archaiczną grę, pamiętającą czasy Starej Republiki - pazaaka, jacyś twi'lekowie grali w saabaka. Pod jedną ze ścian siedziały dwie zakapturzone postaci, które Matt bacznie zlustrował wzrokiem. Pierwsza myśl jaka przyszłą do głowy blondwłosemu łowcy to "jedi". Mimo to, szybko przeniósł spojrzenie na grupę chichoczących dziewcząt w wieku 18-20 lat.
- Ładnie, ładnie. 1 w nocy, a tutaj taki ruch. - przeszło przez głowę Roosterowi, który usiadł przy ladzie, zamawiając kilka kolejek 'czerwonego karła'. Dwie z nich od razu przelał do swojej piersiówki. Dopiero kilka minut po godzinie 3 nad ranem postanowił ruszyć do swojego pokoju, by zregenerować siły...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 11 Cze 2010, o 22:18

Rooster spał spokojnie. Nie ma się co dziwić, wczorajszy dzień był dosyć ciekawy, a na dodatek po 3 w nocy sen był aż wskazany. Nagle do drzwui rozlęgło się pukanie. Rooster zauwazył że już jest ranek, przynajmniej tak mu się wydawało, gdyż promienie sloneczne padaly na planete. Za drzwiami rozgległ się głos Rayne.

- Wstawaj spiochu, mamy jeszcze pare spraw do omówienia a nie chciałabym być zaskoczona w jakiejkolwiek kwestii -

Po czym było slychać odchodzące kroki. Kobieta ruszyła w strone restauracji, gdyż mimo dużej wczorajszej ilości drinków wypadałoby coś zjeść pozywnego by zaspokoić głód na caly dzień. Zamówiła jakieś nie zbyt syte danie oraz sok do tego gdyż nie chciała pić jakiegokolwiek trunku gdyż była pewna że jak zacznie to potem bedzie chciała więcej. Niestety uzależnienia robią swoje.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 11 Cze 2010, o 22:43

Rooster z niemałym bólem głowy zbudził się po tym, jak do jego pokoju zapytała Pani "Duch". Nim doprowadził się do jako takiego porządku minęło prawie 10 minut. Następnie udał się do restauracji, gdzie zamówił pieczeń z lokalnej odmiany drobiu oraz butelkę wody mineralnej, w końcu mógł przysiąść się do swej towarzyszki.
- No cóż mamy godzinę 9 czasu lokalnego. - rzekł zaspanym głosem Matt - Zostało nam też 9 godzin, do uroczystości. Ale tak poza tym, jak noc? Spałaś, czy może balowałaś gdzieś na mieście?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 11 Cze 2010, o 23:07

Kobieta własnie jadła jakąs soczystą rzecz, która była w stanie zaspokoić jej głód bez problemu. Gdy zobaczyła zaspanego Matta zaskoczyło ją to. Wyglądal na to że noc miał ciekawą, że się tak nie wyspał
- Widze że się nie wyspaliśmy troche ? co do mojej nocy, to bardzo dobrze spałam...i nigdzie się nie bawiłam, gdyż wiem że mam zadanie do wypelnienia, a zabawy mi tylkoby sił zabrały. Tak więc noc była cudna. - na jej twarzy pojawił sie uśmiech.

- skoro się nie wyspałeś to pewnie myślałeś nad tym jak się dostać do środka, gdy wiekszość udderzy na Imperium ?? czyż nie ?? - zadała pytanie, gdyż była ciekawa czy Matt ma jakiś pomysł na to..
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 11 Cze 2010, o 23:25

Matt prawie z wyrzutem popatrzył w stronę Pani "Duch". Nim jednak jej odpowiedział, odkroił spory kawał pieczeni i po przegryzieniu popił wodą.
- Powiedzmy, że w nocy wziąłem sobie mały urlop od zlecenia. - odparł Rooster - A co do naszego wtargnięcia, do meliny Armande'a, to myślę, że po prostu zaczekamy gdzieś w pobliżu "Dzikiego Tortapo". Będąc w środku, moglibyśmy wzbudzać zbyt wiele podejrzeń, gdybyśmy akurat po 18 chcieli odwiedzić naszego znajomego. Barman będzie miał najmniej do powiedzenia, pokaże się mu pukawkę i tyle. Gorzej z tymi, którzy zostaną przy Henrim. Nie spodziewajmy się, że po zejściu przez klapę, on przywita nas chlebem i solą, a następnie pozwoli się zabić. Być może ta melina to szereg podziemnych korytarzy. Musimy też zabrać ze sobą dowód likwidacji owego kryminalisty, no i w błyskawicznym tempie się ulotnić.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 11 Cze 2010, o 23:35

Kobieta chwile się zastanowila, myślala troche nad tym wszystkim. Popiła kawałek jedzenia sokiem z owoców, który zostął dostarczony tuż przed chwilą i powiedziała

- Wiec sytuacja wygląda tak z dostaniem do środka, ja moge nie mieć problemów gorzej z Tobą. Tak jak powiedziales Barman nie bedzie sprawiał problemu, inaczej sytuacja bedzie wyglądała na dole. Gdyż też się spodziewam tego że tam nie ma jedynego przejścia prowadzącego wprost do Armanda. Spodziewam się że Jego ludzie mają tam na dole niezłą baze, z która niestety bedziemy musieli sobie poradzić- popiła ponownie swoj sok i dodała - a po za tym spójrz jeszcze raz w zlecenie, jest tam czysto na bialym napisane..odciąć jak głowe wężowi -

po tych słowach na twarzy Lari pojawil się usmiech. Troche ją to nie zadowalało, ze bedzie musiała doprowadzić do takiej sytuacji by obciąć głowe człowiekowi. Wierzyła że tą sprawą zajmie się Rooster i oszczędzi tych widoków kobiecie.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez David Turoug » 11 Cze 2010, o 23:47

Mężczyzna dokończył swoje danie, po czym przywołał gestem kelnerkę. W międzyczasie znowu zwrócił się do swojej wspólniczki.
- Zakładam, że masz jakieś tarcze ochronne, które sprawiają iż jesteś niewidzialna. - rzekł Matt, jednak nie kontynuował myśli, gdyż do stolika przyszła obsługa.
- Czy państwo sobie coś życzą? - spytała kobieta w średnim wieku.
- Prosimy dwa razy "czerwony karzeł". To wszystko. - odparł Rooster, a następnie odprowadził wzrokiem kelnerkę - Wracając do poprzedniej myśli, Ty jesteś niewidzialna, jednak jeżeli mają kamery termowizyjne albo coś w tym rodzaju, to na dole twoja niewidzialność okaże się zbędna. Jeżeli jednak tego nie mają, to mogę udać, że po prostu chcę dołączyć do ich organizacji, a ty "Duchu" będziesz mi towarzyszyć i ujawnisz się w momencie, kiedy spotkamy się z celem. Następnie pozostanie nam unicestwienie Armande'a i szybka ucieczka. Odradzam odebranie nagrody w tutejszej placówce Imperium, gdyż nie za bardzo nam sprzyjają. Lepiej po robocie udajmy się na Zordo's Haven.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Bonadan] Odcięcie głowy wężowi

Postprzez Larisa Rayne » 11 Cze 2010, o 23:54

Kobieta widzac to jak kelnerka podaje dwa drinki, swoje odsuneła w strone Matta kiwając głową że jednak nie ma ochoty na jakikolwiek trunek alkoholowy. Wolała być w pełni trzeźwa i mieć wyczulone zmysły podczas swego zadania.

- Nie nie posiadam żadnych tarcz ochronnych, powiedzmy że potrafie zniknąc na jakiś czas. Nie bez powodu nazywasz mnie Duchem - a na jej twarzy pojawił sie usmiech, ktory został zasłonięty szklanką soku który dopiła do koońca - Dobra więc zróbmy tak jak mówisz. Podasz się za osobnika który chce dolączyć do ich organizacji, a ja poprostu bede Ci towarzyszyła na kazdym kroku. Po za tym pobawie się ich elektryką i jesli nawet beda mieli te kamery, to szybko przestaną działać - Kobieta rozejrzala się uwaznie gdyż nie chciala by ktoś uslyszal ich rozmowe. Kto wie możę Armande miał swoich szpiegów rozstawionych wszędzie którzy tylko obserwowali i naśluchiwali teren. Gdy poczuła się bezpiecznie dokończyła słowami - Gdy Henri się ujawni wtedy zaczynamy zabawe na znak słowny "Wąż" . Gdy to powiesz ja sie ujawnie i zaczniemy małą zabawe. Ty potem pozbawisz go głowy i uciekamy do Zordo's Heaven po nagrode. Pasuje ??

zapytała kobiet czekając z zaciekawieniem na odpowiedź wspólnika
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum