Content

Archiwum

[Fondor] ? Znaki na niebie

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się w miejscach nie mających swoich osobnych, specjalnych działów.

[Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Luk Seven » 12 Lip 2010, o 18:22

Flotylla przylatuje z [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Statki wyszły w znacznej odległości od planety, na skraju układu Fondor, formując od razu kształt klina oraz będąc w pełnej gotowości bojowej.

Komandor Luk wszedł na mostek chwilę przed wyjściem z hiperprzestrzeni i pierwszym jego rozkazem po wyjściu flotylli z niebieskiego tunelu, było wysłanie kilku probotów do określenia dokładnej sytuacji w okolicy atakowanej planety.
- Komandorze, informacje z jednostek zwiadowczych spłyną do nas za około piętnaście minut – odburknął z dolnego pokładu mostka jeden z oficerów, a Seven przytaknął na znak, że zrozumiał. Stał on na samym początku mostka, przy wielkich iluminatorach, wpatrując się w trochę większą gwiazdę, wyróżniającą się na tle milionów innych, mniejszych gwiazd. Ta jedna, na która się patrzył mężczyzna z czarnym, wojskowym mundurze, była gwiazdą systemową, która dla mieszkańców Fondoru była ich Słońcem.

*****************************

Poruczniku Nablo, proszę przedstawić sytuację statku po wyjściu z tunelu nadprzestrzennego – zwrócił się oficjalnie do Callera jego przełożony, kapitan Grolsch.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez David Turoug » 12 Lip 2010, o 19:24

Krążownik szturmowy klasy Vibre - "Renown" dowodzony przez porucznika Ravenscrafta trzymał się dość blisko gwiezdnego niszczyciela typu Imperial II - "Leviathan", gdyż sam w bezpośrednim starciu z republikańskim niszczycielem czy innym większym statkiem nie miał szans. Cała załoga jednej z mniejszych maszyn biorących udział w operacji była w pełnej gotowości. Przebywający na mostku Phil Ravenscraft nakazał zachowanie głębokiej czujności oraz ostrożności, a sam oczekiwał pierwszych rozkazów od komandora Luka Sevena. Maszyna oficera floty Imperium mogła być bardzo przydatna w zwalczaniu eskadr myśliwców oraz mniejszych fregat bojowych.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Jack Welles » 13 Lip 2010, o 17:16

Eagle wyskoczył w stanie najwyższej gotowości. Wszystkie myśliwce znajdujące się na jego pokładzie były gotowe do natychmiastowego startu oraz wszystkie stanowiska pokładowej artylerii były obsadzone - potrzebny był jedynie znak od Marsalisa by krążownik ruszył do ataku. W każdym razie czasowo nie było takiej potrzeby i Carl siedząc w swoim fotelu na mostku czekał na dalsze rozkazy od dowódcy flotylli.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Moebius » 11 Sie 2010, o 23:07

Tak jak i reszta flotylli pod dowództwem komandor Sevena i Gwiezdny Niszczyciel Repuls pod dowództwem Moebiusa wyszedł ze skoku w pełnej gotowości bojowej – zarówno on sam jak i myśliwce, jakie znalazły się na jego pokładzie dzięki uzupełnieniu.

- Zachować czujności i przygotować się na wielką bitwę. Czekamy na rozkazy odgórne.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez David Turoug » 15 Sie 2010, o 11:04

Mimo iż cała flota Imperium, przeznaczona na zniszczenie stoczni nad Fondorem, wyszła już z nadprzestrzeni, komandor Luk Seven zdawał się czekać na odpowiedni moment. Sekundy zaczęły dłużyć się niczym minuty. Wojenna armada czekała na jeden sygnał, by rozpocząć akcję i wprowadzić spory zamęt w szeregach Republiki. Zniszczenie owych stoczni byłoby ogromnym ciosem, dla przemysłu zbrojeniowego przeciwnej frakcji.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Imperium » 26 Sie 2010, o 14:32

Formacja Komandora Sevena znajdowała się jeszcze w dużej odległości od sektora stoczniowego, w miejscu gdzie, żadne sensory dalekiego zasięgu nie mogły ich wykryć.
Pierwszym ruchem Sevena było wprowadzenie ciszy radarowej i sensorowej, wszystkie aktywne systemy namierzania zostały wyłączone w całej formacji aby nie zdradzić własnej pozycji przeciwnikowi.
Następnie ruszyły statki rekonesansu, prowadziły 2 cenne i prawie niewidzialne Lightstealthy, w sporej odległości za nimi mała eskadra Tie Vanguardów.
Kapitan fregaty patrolowej "Narhwal" otrzymał rozkaz okrężnego podejścia i triangulacji sygnałów z reszty okrętów rekonesansu aby dokładnie i precyzyjnie określić pozycję okrętów wroga.
"Narhwal" będący potężnie zmodyfikowaną fregatą Nebulon-B był zdolny do wykrywania jednostek w odległości kilku lat świetlnych, w tym nadchodzących z Hiperprzestrzeni lub po prostu przechwytywania transmisji nawet z Holo-Netu. Gdy oddalał się od formacji macierzystej i rozwijał długie na 30 km kable sensoryczne zaczął odbierać pierwsze dane.
- Odbieramy echa radarowe kilku okrętów głównych i mnóstwo mniejszego ruchu, transmisje wydają się normalne chyba nikt jeszcze się nie zorientował o naszej obecności. - Meldował oficer odpowiedzialny za Sensory pasywne.
- W porządku połącz się z Duchami niech ustalą pozycję okrętów i je zidentyfikują. - odpowiedział kapitan
Po kilkunastu minutach lotu Lightstealthy znajdowały się najbliżej Fondoru, Vanguardy czekały z eskadrami myśliwców i bombowców na moment przeprowadzenia ataku.

- Duch 1 odbierasz to samo co ja ? - zapytał pilot drugiej maszyny
- Jasna cholera mam to samo, zwalniamy i zaczynamy przekaz - rzucił lekko poddenerwowany i nie chodziło tu wcale o liczne fale radarowe rozbijające się o kadłuby tych jednostek, bo te nie miały szansy wrócić do nadawcy...

Lightstealthy przestały się zbliżać do formacji wroga, zaczynając krążyć, w tym czasie Narwhal odbierał wszystkie sygnały, porównywał je ze swoimi i dokładnie określał cele.

- "Leviathan", "Narwhal" - prosimy o przekazanie kontroli ognia na pokład naszego okrętu i wyznaczenie celów dla okrętów formacji.
- "Leviathan" odpowiada, macie zielone światło - odpowiedział oficer, który przyglądał się punktom na mapie oznaczającym okręty i stocznie.
Komputery pokładowe głównych okrętów formacji zaczynały ożywać i spływały na nie kompletne dane uderzeniowe, pomimo ogromnej jeszcze odległości. Najbardziej zainteresowane były krążowniki typu Broadside oraz niszczyciel klasy Gladiator.
„Vigilant”, „Superb” i "Repulse" bez udziału załogi, a tylko przy pomocy "Narhwala" miały wbite wszystkie dane potrzebne rakietom dalekiego zasięgu dotarcie na odpowiednią odległość, identyfikacje celu i w przypadku oznaczonych okrętów przejście na namierzanie własne.
Po kolejnych minutach w których formacja skracała co raz bardziej dystans, a wszystkie okręty wyposażone w rakiety przesunęły się do przodu, lotniskowiec “Illustrious” zakończył wysyłanie eskadr myśliwskich podobnie jak ogromne Niszczyciele.

Komandor Seven obserwował spływające dane i nie wątpił w zwycięstwo pomimo, tego, ze raczej powinien odczuwać strach...
Instrumenty wykryły mnóstwo małych jednostek cywilnych, transportowych i myśliwskich. Wykryto również kilka Prowlerów, które jednak znajdowały się za daleko aby wykryć formacje Imperium, a na pewno nie LightStealthy. Dwa lotniskowce klasy Defender krążyły leniwie niedaleko stoczni czekając prawdopodobnie na przyjęcie do usunięcia usterek, 5 szczególnie groźnych bo nie pozornych korwet typu Warrior osłaniało większe okręty podobnie jak 2 krążowniki klasy Belarus oraz fregatę klasy Corona. Pomijając naprawiane jednostki w stoczniach cała ogromnie rozbita republikańska flota była dodatkowo wyposażona w okręty główne takie jak Gwiezdny Niszczyciel klasy Nebula, jeden MC90 oraz jednostkę klasy Republic.

Przewaga Republiki była miażdżąca, wszystkie ważne okręty pochodziły z Nowego Programy Zbrojeniowego, jednak element zaskoczenia, doświadczenie załóg oraz wyposażenia jednostek rakietowych w pociski przeciw-okrętowe wyrównywało szansę.

Nagle na wszystkich okrętach w głośnikach rozległ się kryptonim "Irene" - oznaczający rozpoczęcie uderzenia. Zaraz po nim rozległy się potwierdzenia, kluczowy moment bitwy, który miał przechylić szale zwycięstwa na stronę Imperium właśnie się rozpoczął.

Wszystkie okręty ruszyły gwałtownie do przodu, Tie Vanguardy prowadziły liczne formacje myśliwsko-bombowe do wyznaczonych celów, a okręty rakietowe rozpoczęły opróżnianie wszystkich wyrzutni. LightStelathy pozostawały na pozycji koordynując atak i meldując o jego postępach. Gdy oddalone Prowlery zaczynały uzyskiwać pierwsze odczyty o nadchodzących małych jednostkach wybuchło zamieszanie. Nikt nie miał pojęcia co się dzieje, a oficerowie zaczęli przeglądać harmonogramy przyjęć większych formacji bojowych. Zanim doszli do czegokolwiek ekrany radarów wypełniły się mlekiem.
Vanguardy uruchomiły potężne stacje zagłuszające, dające dokładnie do zrozumienia co za chwile się stanie. "Narwhal" uruchomił własne stacje zagłuszające także te dotyczące komunikacji na zewnątrz.
Republikanie byli w potrzasku i w ogromnej panice próbowali się zorganizować. Nie mieli pojęcia, że eskadry myśliwsko bombowe nie były ich największym zmartwieniem, gdyż rakiety przeciw okrętowe, zrównały się z myśliwcami dopiero po jakimś czasie od rozpoczęcia zagłuszania.
Chmary pocisków minęły małe jednostki i ciągle nie używając radarów pokładowych w końcu stały się widoczne na ekranie radaru przeciwnika.
Na okrętach głównych Republiki rozległy się okrzyki "Wampiry", jednak było za późno na reakcję. Pociski które zmierzały w okręty przeszły na namierzanie aktywne i nie miały zamiaru zejść z celu. Krążownik typu Belarus pomimo ostrzału nie zdołał uniknąć trafienia w okolice reaktora, podobnie jak Corona, która jednak zestrzeliła dwa inne pociski. Obie jednostki eskorty eksplodowały zanim walka rozgorzałą na dobre. Kolejną ofiarą był MC 90, który znajdował się najbliżej i pozbawiony był eskorty, kilkanaście trafień nie rozerwało ogromnej jednostki, jednak skutecznie ją uśmierciło. Jego los podzielił jeden z lotniskowców, a Nebula została poważnie uszkodzona. Republic nie został nawet draśnięty, eskorta oraz działa pokładowe zmiotły wszystkie pociski, prócz jednego który przeciął kurs korwety Warrior, która nie miała szans przetrwać tego spotkania. Reszta pocisków spadła na stocznie, niektóre niszcząc zupełnie inne uszkadzając, choć było jeszcze daleko do osiągnięcia zakładanego celu.
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez David Turoug » 26 Sie 2010, o 15:47

Krążownik szturmowy klasy Vibre - "Renown" włączył swoje maskowanie i niepostrzeżenie zbliżał się do republikańskiej stoczni. Statek dowodzony przez Revenscrafta nie miał szans w starciu z Gwiezdnymi Niszczycielami wroga czy nawet większymi korwetami, jednak mógł niepostrzeżenie przemknąć obok nich, by znaleźć się w pobliżu celu misji i skutecznie doprowadzić do jego destrukcji.
- Stan osłon 100 %, maskowanie 100%, sprawność napędu 100%, gotowość bojowa również 100% - krzyczał pierwszy oficer "Renowna", twi'lek Ylia Retresh.
- Zrozumiałem, przygotować działa. - odparł spokojnym tonem porucznik Phil Ravenscraft.
Całe uzbrojenie krążownika szturmowego klasy Vibre, na które składały się 4 działa laserowe oraz 4 działa jonowe zostało wycelowane w generator mocy stoczni. Dowódca "Renowna" wiedział iż jedna salwa z jego skromnej broni nie wystarczy by zniszczyć główne urządzenie stoczni, jednak kilkanaście salw mogło przyczynić się do jej zagłady, tym bardziej iż główny cel imperialnej floty był pod ciągłym ostrzałem innych okrętów.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Jack Welles » 27 Sie 2010, o 10:04

W przeciwieństwie do Renowna krążownik Carla prowadził ostrzał z dystansu, który dzięki sieci taktycznej łączącej okręty Imperium kierowany był ku odgórnie wskazanym celom. Carl tymczasem zajął się nadzorem obrony przeciwlotniczej i poczynaniami wysłanych do boju myśliwców...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Luk Seven » 14 Wrz 2010, o 19:12

Komandor Seven stał na mostku i obserwował rozwój wydarzeń, ręce miał skrzyżowane z tyłu, a zielonymi oczami obserwował toczącą się przed nim bitwę, mrużąc je wtedy gdy dochodziło do eksplozji myśliwca w pobliżu mostka.
-Komandorze wróg ponosi ogromne straty, co dalej robić? – zapytał bardziej retorycznie jeden z oficerów.
- Skoncentrować ogień na jednostce klasy Republic – odpowiedział komandor, koncentrując swój wzrok na jednostce która lada moment miała zmienić się w kule ognia. – ostrzeliwać wszystko co na radarach nie jest Imperialne – dodał po chwili spokojnym głosem.
- komandorze, jednostki cywilne też? – zapytał się niepewnie oficer
- Tak, jeśli się za bardzo zbliży do imperialnej jednostki, też. Oraz uszkodzone jednostki Rebelii, nie bierzemy jeńców – odparł jak w czasie wielu akcji obojętnym głosem Seven.

Kilka myśliwców Imperialnych „przez przypadek” strąciło kilka jednostek cywilnych w tym myśliwce których właściciele na własną rękę chcieli powalczyć z potężnym Imperium. Za to okręt klasy Republic chwilę później faktycznie zmienił się w kilka kul ognia i już nie było większych przeszkód by zniszczyć główny cel ataku.

Seven stał i z dumą patrzył przez iluminator jak Imperialna marynarka zmieniała to miejsce w jedno wielkie cmentarzysko Rebe... Republiki.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez David Turoug » 14 Wrz 2010, o 19:19

Całe uzbrojenie krążownika szturmowego klasy Vibre, na które składały się 4 działa laserowe oraz 4 działa jonowe, prowadzące od dobrych kilku minut ostrzał generatora mocy stoczni w końcu przyniosło skutek. Dolna część republikańskiej fabryki statków i innych maszyn została pozbawiona osłon, a jej systemy zasilające zaczęły "padać". Dowódca "Renowna" porucznik Ravenscraft był zadowolony z przebiegu akcji. Gdy dostał informację, że wroga flota ponosi sromotną klęskę, postanowił nieco wycofać się, by ostrzał prowadzony przez imperialnej jednostki, przez przypadek nie rozniósł krążownika.
Oddalając się od stoczni jednostka Phila rozpoczęła eliminację mniejszych jednostek przeciwnej frakcji, nie spodziewającej się ataku ze strony prawie niewykrywalnego statku. Szala zwycięstwa praktycznie, całkowicie została przechylona na stronę Imperium. Nieliczne myśliwce stawiające znikomy opór flocie Luka Sevena, były w błyskawicznym tempie eliminowane. Kwestią minut, a być może sekund była całkowita zagłada głównego celu, jakim była stocznia...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Jack Welles » 17 Wrz 2010, o 11:50

Carl w milczeniu obserwował rozgrywającą się bitwę. Wbrew pozorom nie wiele miał do roboty, gdyż po rozkazie skupienia ognia na wrogich instalacjach koordynacją ostrzału zajmował się przydzielony do tego oficer wachtowy.
- Kapitanie! Przyszły rozkazy od komandora Sevena - odezwał się nagle oficer łączności.
- Proszę przesłać je na mój panel. - odpowiedział Marsalis. W błyskawicznym tempie przeczytał otrzymane rozkazy. Następnie spojrzał na panel taktyczny. Szybko zauważył, że jedna z republikańskich jednostek, którą jeszcze przed chwilą ostrzeliwał Eagle, zaczęła nadawać kod omega, a z jej pokładu zaczęły startować kapsuły ratunkowe.
- Proszę nadać wiadomość do komandora Sevena: - zwrócił się do oficera łączności - Z całym należnym szacunkiem, ale na podstawie artykułów 5 i 6 konwencji wojennych, odmawiam wykonania rozkazu dotyczącego ostrzału jednostek wroga, na których trwa ewakuacja oraz jednostek cywilnych, które znalazły się na terenie działań wojennych, a nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla naszych jednostek. Zgłaszam również oficjalny sprzeciw przeciw takim działaniom. Koniec przekazu. Pierwszy! Proszę to zaprotokołować do dziennika pokładowego. - dodał zdając sobie sprawę z tego, iż najprawdopodobniej skręcił kark swojej karierze. Tymczasem Eagle kontynuował ostrzał wrogich jednostek...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Moebius » 17 Wrz 2010, o 16:35

Moebius nie przejmował się zbytnio rozkazami od Komandora Sevena, ponieważ jego statek znajdował się w takim miejscu pola walki, iż żaden ze statków cywilnych nie dolatywał na odległość, z jakiej można było go strącić używając jednego strzału, pewnie, dlatego iż inne jednostki Imperium niszczyły tak owe. Same zaś działa jak i wyrzutnie rakiet były koordynowane z ostrzałem na główny cel tej misji.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Luk Seven » 17 Wrz 2010, o 19:51

Jak przewidywał dowódca "Renowna"stocznia długo nie wytrzymała i również zniknęła w serii efektownych wybuchów – dokończenie bitwy i zwycięstwo Imperium było już tylko kwestią czasu.

Kiedy z jednego z Republikańskich statków zaczęły być wystrzeliwane jednostki ratunkowe, wszystkie jednostki po za „Eaglem” oraz tymi które kapsuły miały po za zasięgiem zaczęły je ostrzeliwać. Oczywiście kilka z nich uciekło w hiperprzestrzeń ale większość z nich zostało zniszczonych.

Kiedy komandor Seven oglądał przez iluminatory na mostku jak niszczone są kapsuły i zastanawiał się dlaczego statek Carla nie rozpoczął ataku zwrócił się do niego jeden z oficerów.
- Komandorze przyszła wiadomość z Eagla – rozpaczał oficjalnym tonem, by następnie go ściszyć gdy Seven się do niego odwrócił – myślę, że może się panu nie spodobać.
- Prześlij ją na mój ekran – odpowiedział Luk, zastanawiając się co to może być za zła informacja, duże uszkodzenia?, duże straty w ludziach?
Po kilku sekundach informacja ukazała się na jego panelu taktycznych, a komandor z każdą przeczytaną linijką zaciskał coraz mocniej dłoń. Kiedy przeczytał informację do końca uderzył z taką siła prawą pięścią w ekran, że ten się rozbił, raniąc odłamkiem szkła jego wierzchnią część. Następnie Seven wyprostował ręce wzdłuż ciała, z zaciśniętymi dłoniami, z której jednej spadały czerwone krople krwi na wypolerowaną posadzkę mostka i otworzył usta z których rozległ się krzyk, nie ukrywający zdenerwowania.
- Co to kurwa ma być?! To dezercja i kpina ze mnie! – następnie wskazał zranioną dłonią na oficera taktycznego, a krople krwi rozbryzgały się po podłodze – wycelować działa pokładowe w Eagla i nadać do dowódca informację, że kapitan Carl Marsalis odmówił wykonania rozkazu. – następnie wziął głęboki oddech i chciał kontynuować swoje tyrady, ale brutalnie przerwał mu głos oficera odpowiedzialnego za komunikację...
- Sir! alarmowy meldunek z Narwhala !
- Wyświetl na głównym ekranie. - rzucił Seven...
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez David Turoug » 17 Wrz 2010, o 21:03

"Renown" przelatywał między salwami oraz zdezelowanymi statkami Republiki niezwykle skutecznie rażąc szybkie i zwinne myśliwce wroga. W większości przypadków nawet nie wiedzieli przez kogo i z której strony zostali ostrzelani. Krążownika szturmowego klasy Vibre, choć nie był typowym, bitewnym statkiem, idealnie nadawał się do tego rodzaju zadań. Porucznik Ravenscraft wraz ze swoją najbliższą załogą, mógł przez główny iluminator obserwować bardzo efektowny wybuch republikańskiej stoczni oraz paru większych jednostek, niemogących sobie poradzić ze zdecydowaną ofensywą Imperium. Już teraz można było stwierdzić, że zwycięstwo zostało odniesione.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Fondor] – Znaki na niebie

Postprzez Imperium » 18 Wrz 2010, o 12:28

Praktycznie wszystkie założenia operacji zostały już wykonane, w czasie gdy Narwhal rozpoczął przekazywać swój meldunek na okręt dowodzenia.
- Sir, czujniki dalekiego zasięgu wykryły potężne siły zmierzające w stronę planety, prawdopodobnie to wsparcie Republiki. Nie ma mowy o stawianiu oporu ich liczby przewyższają nasze kilkukrotnie, zalecam jak najszybszą ewakuację.
Komandor odpowiedzialny za cały dywizjon, targany furią przez nielojalność jednego z kapitanów musiał odłożyć te zmartwienia na później.
- Jakie mamy straty ? - zapytał Pierwszego oficera
- Omijając straty mniejszych jednostek straciliśmy „Alceste” i „Glowworm-a”, Sir.
- W porządku dać sygnał do odwrotu, wracamy na Tion...

Narwhal jako pierwszy zaczął składać kable sensorów a cały dywizjon zaczął uciekać spod wpływu studni grawitacyjnej planety. Większość myśliwców i bombowców wracała na jednostki macierzyste, a rozbita formacja znowu przybrała normalne kształty. Ogromne republikańskie siły wskoczyły do systemu jednak było już zbyt późno na pogoń, jedyne co mogły zrobić to pomóc rozbitkom i obserwować ciągnące się pasy czegoś, co kiedyś było stoczniami...

Akcja przenosi się do: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08


Wróć do Archiwum