Content

Archiwum

[Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Księżycu Przemytników.

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Mistrz Gry » 4 Maj 2012, o 23:06

Rodianie nie mieli zamiaru dalej kontynuować tej rozmowy. Obaj jednocześnie sięgnęli do swoich blasterów. Sekundę później wszyscy usłyszeli dźwięk, nie wystrzałów, a unoszących się wrót do hangaru.
- Młody wielmożny pan Redwes nie potrzebuje takich gnid jak ty. Zakłócasz porządek jego terenów, a to zwykle oznacza odstrzelenie. - rzekł jeden z bardziej spokojnych strażników.
- Drix, nie pierdol. Kończmy z nim. - wtrącił się Marv.
- Co tu się dzieje do kurwy nędzy? - spytał umięśniony człowiek, wychylając się z hangaru - Widzę, przez kamerę że już gadacie z drugą osobą... Najpierw jakiś ćpun, teraz Zabrak? Taki problem z użyciem blasterów?
- Już dawno bym go puknął, gdyby nie Drix... - tłumaczył się Rodianin, jednak niespodziewanie zamilkł i opadł na ziemię. Nim ktokolwiek się zorientował, Nadia Lamey wypaliła ze swojego Q2. Jako iż brzydziła się zabijaniem, jedynie ogłuszyła obcego. W tej sytuacji, zarówno ona jak i Vekkis nie mieli zbyt wielu opcji do wyboru.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Damek Vekkis » 4 Maj 2012, o 23:52

Zabrak szybkim ruchem pochwycił w dłoń ukryty w rękawie blaster i wypalił wprost w czaszkę Rodianina, którego ciało upadło na ziemię. Szybkie, niskie kopnięcie w kolano za pomocą metalowej protezy sprawiło, że umięśniony osobnik chcąc nie chcąc zniżył się odpowiednio, by lufa DC-15S przylgnęła do jego skroni. Krew rozlała się po betonowym podłożu kiedy Zabrak strzałem Q2 z drugiej ręki dobił omdlałego Rodianina.

- Bierz broń! - krzyknął do Nadii, a zaraz potem, kiedy była obok, dodał - Dziękuję... Znowu.

Umięśniony mężczyzna dostał promieniem lasera w udo, chwile później drzwi hangaru zostały zamknięte. Zabrak podał Nadii urządzenie przeciw układom naprowadzającym. Wiedział, że odczekanie dwudziestu minut mogło graniczyć z cudem, nie było też mowy o czekaniu aż godziny. Zachowanie Nadii, w jakimś stopniu zrozumiałe, sprokurowało ciąg kolejnych zdarzeń i morderstw.

- Przymocuj pod skrzydłem, nie mamy czasu!

W ciągu kilku chwil w okolicy mogło zaroić się od szumowin Huttów, krew na ulicy Nar Shaddaa o tej porze nie była normalnym widokiem.

-A ty gadaj, skurwielu! - Zabrak przez zaciśnięte zęby rzucił do rannego. - Kim jesteś i co tu robisz?!
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Damek Vekkis
New One
 
Posty: 46
Rejestracja: 7 Kwi 2012, o 09:51
Miejscowość: Kraków

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Mistrz Gry » 5 Maj 2012, o 07:04

Nadia podłączyła urządzenie tak jak jej kazał Damek, tuż pod skrzydłem i aktywowała go. Przedmiot zaczął wydawać ciche buczenie. Po pięciu minutach miał przynieść jakiś efekt, pytanie tylko czy nikt ich w tym czasie nie zaskoczy. Ktoś od Redwesa na pewno już wiedział, że ktoś włamał się do hangaru. Lamey nieco z wyrzutem patrzyła na Zabraka, gdyż ten zabił ogłuszonego Rodianina.
Człowiek, którego przesłuchiwał Vekkis jedynie szyderczo się uśmiechnął. Widocznie należał do tego grona gangsterów, nie puszczających pary z gęby. Był lojalny prawdopodobnie aż do końca. W tym samym czasie droid 2-1B sprawdzał, czy ktoś przeżył strzelaninę, jednak nikt nie dawał oznak życia. W końcu cała trójka usłyszała elektryczny odgłos, a po promie Nu przeszła fala elektroniczna.
- Ktoś próbuje wejść do hangaru. Chyba mają palniki plazmowe, już po nas. - mruknęła kobieta - Fert wsiadaj do Nu-Shuttle'a. Damek śpiesz się, tylko nikogo już nie zabijaj. Każde kolejne morderstwo nie poprawia twojej sytuacji. Huttowie na pewno zechcą się zemścić, zarówno Lordwa jak i Rewdes. Mam tylko nadzieję, że twoja maszyna ruszy.
Kobieta ruszyła przez hangar, by szybko poszperać po szafkach. Każdy ekwipunek był na wagę złota. W tym samym momencie drzwi do pomieszczenia zaczęły stopniowo się unosić. Nie minęło jeszcze pięć minut, a Vekkis i spółka byli w niezłych opałach.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Damek Vekkis » 5 Maj 2012, o 12:39

Damek bez słowa wystrzelił w moduł drzwi hangaru wiązką jonową, co miało skutecznie wyłączyć główne wejście nie naruszając tym samym systemów lądowiska, kolejna wiązka ogłuszająca poszła w kierunku gangstera, a ten osunął się na ziemię,

Damek szybko sprawdził mu kieszenie, po czym ruszył pędem w kierunku statku zerkając tylko co chwilę czy kolejni goście zawitali w hangarze, gdy upewnił się że jeszcze nikt nie wszedł do środka włączył system otwarcia dachu. Dobiegł do zrzutni prowadzącej do środka maszyny, wyciągnął dymny granat i rzucił w kierunku drzwi, pomieszczenie wypełniało się białym dymem.

- Spieprzamy stąd, Lamey! Kurs na Coruscant, tam będziemy mieć chwilę spokoju od Hutt'ów!

Zabrak wklepał coś na klawiaturze pokładowego komputera a silniki uruchomiły się z tradycyjnym już metalicznym pogłosem. Nie minęło pięć sekund i siedział przy konsoli sterującej uzbrojeniem statku, przełączył lekkie blasterowe działko w tryb ręczny zasiadł za nim. Statek powoli unosił się w powietrze.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Damek Vekkis
New One
 
Posty: 46
Rejestracja: 7 Kwi 2012, o 09:51
Miejscowość: Kraków

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Mistrz Gry » 5 Maj 2012, o 14:44

Wrota hangaru były już w połowie otwarte, gdy zaczęli do nich wbiegać siepacze Redwesa. Zapewne nie była to pierwsza i nie ostatnia taka akcja na Księżycu Przemytników. Gdy Nu-Shuttle zaczął się unosić Nadia Lamey, już miała wskakiwać na pomost, gdy jej ciało zostało przeszyte kilkoma wiązkami z blastera. Gangsterzy musieli strzelać na oślep albo mieli coś w rodzaju noktowizorów, gdyż po takiej kanonadzie nikt by nie przeżył.
- Panie Vekkis obawiam się, że moja Pani Nadia Lamey zginęła. - rzekł smętnym jak na droida tonem Fert - Nie powinniśmy chyba pozwolić, by jej śmierć poszła na marne i złapano pana.
Prom znalazł już się nad budynkami i zmierzał w kierunku górnych warstw atmosfery. Damek wiedział, że to jeszcze nie koniec, gdyż Huttowie dysponowali swoimi jednostkami, które mogły ścigać ich w przestrzeni.
- Obawiam się, że wszystkie systemy nie są sprawne. Osłony naładowane w stanie 0%, powtarzam 0%. Silniki jonowe pracują na 60% swoich możliwości. - meldował droid medyczny, nadspodziewanie dobrze czując się jako II pilot - Zdaje się, iż to urządzonko nie tylko zniwelowało wszelkie zewnętrzne pluskwy, ale na jakiś czas uczyniło nas bezbronnymi...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Damek Vekkis » 5 Maj 2012, o 15:02

Vekkis zaklął soczyście, kiedy ciało Lamey bezwładnie uderzyło o podłogę. Zdziwił się, że droid z taką łatwością o tym mówił, z drugiej strony był tylko mechanicznym medykiem.
Brak osłon nie wpływał zbyt dobrze na samopoczucie Zabraka, postanowił on jak najszybciej skierować się na wysokość pozwalającą na użycie napędu nadprzestrzennego.

- Fert, jaki maksymalny skok jesteśmy w stanie wykonać na aktualnym poziomie hipernapędu, przy założeniu, że ostatnia kalibracja była przeprowadzona jakieś dwa tygodnie temu, a barany Hutta prawdopodobnie coś przy nim grzebały?

Czuł pewnego rodzaju satysfakcję, powoli stawał się wrogiem numer jeden, najbardziej pożądaną głową na dworze Hutt'ów . Szkoda tylko, że w parze z głową niekoniecznie wymagana była obecność reszty ciała.

- Nie mamy wyboru Fert... Skok w nadprzestrzeń za 12 sekund. Trzymaj się chłopie!
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Damek Vekkis
New One
 
Posty: 46
Rejestracja: 7 Kwi 2012, o 09:51
Miejscowość: Kraków

Re: [Nar Shaddaa] Ucieczka z potrzasku

Postprzez Mistrz Gry » 5 Maj 2012, o 18:31

Vekkis mógł się zdziwić umiejętnościami droida medycznego 2-1B, jednak najwidoczniej jego poprzedni właściciele mocno zmodyfikowali jego oprogramowanie oraz dograli dodatkowe funkcji. Można było śmiało określić, iż Fert nie był już typowym robotem od spraw leczenia.
- Panie Dameku, wyliczyłem najkrótszą trasę do układu Toydaria. Tam będziemy musieli dokonać stosownych napraw. - rzekła maszyna - Niestety ani Toydarianie, ani tym bardziej Huttowie nie będą nam zbytnio sprzyjać, a kupienie stosownych części może nas drogo kosztować.
- 3, 2, 1 skaczemy. - mruknął Zabrak, po czym przeciągnął wajchę ku sobie...

Damek Vekkis i droid 2-1B "Fert" udają się do: [Toydaria] Przymusowy przystanek
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron