Content

Archiwum

Nar Shaddaa [Katastrofa]

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Księżycu Przemytników.

Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 5 Lip 2009, o 18:34

Rek przyleciał z [Ruusan] Tajemniczy przedmiot

Rek wyszedł z nadprzestrzeni na orbicie Nar Shaddaa i od razu się uśmiechnął albowiem nie był pewien czy statek którym leciał w ogóle wytrzyma tak długą podróż.

- Niezidentyfikowany statek z transponderem wojskowym natychmiast się zgłosi do kontroli ruchu – odpowiedział głos z komunikatora. Rek oczywiście olał komunikat i starał się jakoś w jednym kawałku dolecieć do powierzchni planety, modląc się by natrafić na jakiś statek pod który będzie mógł się podpiąć by przelecieć przez pole ochraniające planetę. Wtedy zobaczył w niedalekiej odległości duży statek osobowy który również kierował się w kierunku planety. Przyśpieszył więc on statkiem praktycznie na największą prędkość jaką ten stary złom potrafi wyciągnąć i skierował się w kierunku statku.

Po następnych czterech minutach leciał już pod statkiem pasażerskim, który z jakiegoś powodu musiał być ważny i osłona nie została przed nim zamknięta mimo doczepienia się intruza pod niego. Po przeleceniu przez tarczę ochronną, Rek skierował swój statek na najpodlejsze dzielnice tego miasta, by znaleźć jakiś spokojne małe lądowisko gdzie mógłby porzucić statek. Kiedy Prom Nu przechodził przez najgęstszą warstwę atmosfery, nastąpił głośny huk, a następnie statkiem mocno zatrzęsło – to prawa skrzydło się właśnie urwało i z hukiem poleciało we własną stronę. Transportowcem zaczęło mocno trząść, a następnie po przejściu w rzadsze warstwy atmosfery statek dla odległego obserwatora wyglądał jak kometa z długim czarnym warkoczem powstałego z dymu palącego się statku. Rek widząc, że budynki się coraz bardziej przybliżają mocno odepchnął się rękami jak i nogami do oparcia, a następnie patrzył na to co się teraz wydarzy…

…Statek uderzył w wystającą z wysokiego budynku platformę lądowniczą i urwał drugie, tym razem lewe skrzydło przy okazji sypiąc snopem iskier dookoła, a następnie przewracając się na prawy bok i sunął tak przez kilkanaście metrów, by następnie spaść na dół. Spadał on tak kilkanaście metrów dziobem do góry by następnie z impetem uderzyć o kolejną platformę lądowniczą i zmienić się w kilka ton poskręcanej stali.

Po około godzinie z wraku, a dokładniej przez otwór na samym szczycie pojazdu wychylił się Rek chcący się wydostać ze statku, a następnie po przechyleniu swojej górnej połowy ciała zbytnio do przodu, wypadł i obijając się o pozgniataną blachę Promu Nu który nie przypominał wcześniejszego kształtu spadł twarzą na beton, następnie z wielkim trudem odwracając się na plecy. Zachodzące słonce było zasłonięte przez wysokie budynki i na lądowisku panował półmrok mimo, że Rek otwartymi oczami widział dokładnie nad sobą pomarańczowe niebo z mnóstwem przelatujących pojazdów. Popatrzył on lekko na prawo gdzie zobaczył w oknach pobliskiego budynku kilka istot które się mu przyglądały, a następnie znów popatrzył dokładnie przed siebie czyli na pomarańczowe niebo robiące się z każdą minutą coraz ciemniejsze…

…Kiedy zrobiło się całkiem ciemno Rek z wielkim grymasem na twarzy spowodowanym bólem obrócił się na brzuch i za pomocą protezy lewej ręki która teraz była całkiem obdarta z syntetycznej skóry przeczołgiwał się pod najbliższą ścianę by tam następnie wstać i z jej pomocą skierować się w jakiś spokojny zaułek by spokojnie się opatrzyć, bez niebezpieczeństwa utraty życia na tej jednej z najniebezpieczniejszych planet całej Galaktyki, gdzie trupy padają tu co kilka minut. Po drodze mijał tylko żebraków, oraz zwykłych szarych przechodniów którzy nie zwracali uwagi na takich jak on, czyli zakrwawionych, brudnych i kuśtykających. Latarnie święcące blado niebieskim światłem podchodzącym pod biel tylko dopełniały klimatu zimna i ogólnej nieprzyjemności tego miejsca. Po następnych kilkunastu minutach takiego spaceru, Rek doszedł do przejścia przez stary i opuszczony budynek na ścianach którego były wymalowane różnego rodzaju grafiti oraz tagi okolicznych gangów. Łysy mężczyzny doszedł do drzwi z wybitą szybą, a następnie przez nie spojrzał i gdy nic nie mógł wypatrzeć z drugiej strony z powodu ciemności jakie tam panowały uchylił lekko drzwi…

Po przejściu przez drzwi, Reka uderzył zimny przeciąg który hulał po korytarzu prowadzącym albo w lewo albo w prawo, albowiem naprzeciwko był otwarty szyb windowy. Rek podszedł pod niego i trzymając się lewą ręką ściany popatrzył najpierw do góry, a następnie w dół widząc tylko przerażający tunel bez dna. Uznał on więc, że nie ma sensu się tutaj dalej zastanawiać i skierował się w prawą stronę korytarza, mijając po drodze powyłamywane drzwi do mieszkań, które były w środku zdemolowane przez wandali. Po dłuższej takiej wędrówce doszedł on do pomieszczenie z drzwiami w futrynie. Uchylił on je lekko i zobaczył na tyle na ile pozwało mu światło z zewnątrz, ze pokój jest w nawet przyzwoitym stanie. Wszedł on więc do niego i po obejrzeniu na szybko następnych, zdemolowanych pokoi stwierdził, że położy się w łóżku które było ustawione naprzeciwko wielkiego okna bez szyby, z za którego dochodziły różnego rodzaju dźwięki odbijające się echem w okolicy takie jak wołanie o pomoc, płacz, lamenty, strzały, muzyka dyskotekowa, które i tak w ostateczności były zagłuszane przez przelatujący co jakiś czas w pobliżu pojazd. Rek popatrzył przez chwilę przez okno za którym widział tylko wysokie wieżowce w których świeciły się w różnych kolorach światła z pomieszczeń, a następnie przewrócił się na drugi bok i zasnął…
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 1 Paź 2009, o 14:06

Można by wiele mówić o Nar Shaddaa - choćby o doskwierającej mieszkańcom tej planety bezsenności albo szybkiego tempa ich życia spędzonego na różnego rodzaju imprezach, pościgach i walkach. Rzadko jednak wspomina o sennych porankach, w czasie to których większość barów i knajp jest zupełnie opuszczonych, dając w ten sposób obsłudze czas na ogarnięcie lokali. Nie inaczej było w pewnej knajpie, nazywającej się Wesoły Hutta, mieszczącej się w znanym całej galaktyce sektorze koreliańskim.
Tego ranka, gdy powoli wschodzące słońce zaczęło już zaglądać do zajmowanego przez Reka Seki pokoju, właściciel Wesołego Hutty nie miał prawa narzekać na zupełny brak klientów, a to za sprawą Faye Spike...
- Barman! - krzyknęła siadając przy barze - Proszę kawę, paczkę fajek, setkę wódki i jakieś śniadanie... Tylko niech, na żywe światło gwiazd, nie będą to smażone bruallki, a na przykład jajecznica.
- Na śniadanie musisz poczekać z jakieś pół godziny bo jeszcze nie pojawił się kucharz - odpowiedział pracujący za ladą mężczyzna.
- Żaden problem - i tak nigdzie się nie śpieszę... - odpowiedziała Faye, po czym jednym haustem opróżniła podany przez barmana kieliszek. Następnie wyjęła z paczki papierosa, którego zapaliła przy pomocy topornie wyglądającej zapalniczki. Przez dłuższą chwilę zaciągała się nim, w sposób mogący świadczyć na dłuższą abstynencję w paleniu tytoniu. I tak było rzeczywiście, gdyż wykonując poprzednie zlecenie, Faye nie mogła sobie pozwolić na palenie. Zadanie samo w sobie nie było trudne - ot kolejny zbiegły przestępca zaszył się na Nar Shaddaa, ale nie chcąc rzucać się w oczy, Spike nie mogła w trakcie niego palić. Niestety Rattatakanka nie wykonała zadania dając się prześcignąć innym łowcom nagród i w ten sposób, zamiast świętować i odpoczywać po sukcesie, trafiła do Wesołego Hutty.
- Czy to coś... - powiedziała znużonym głosem, wskazując na terminal wbudowany w blat baru -... jest podłączone do Holonetu?
- Tak - rzucił krótko barman.
Faye przesiadła się bliżej małego komputera i podłączyła się do sieci Zordo, by w trakcie opróżniana kubka z kawą, poszukać kolejnego zlecenia...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 1 Paź 2009, o 14:24

W tym momencie po ciężkiej nocy wszedł do baru jeszcze lekko kuśtykający Rek i rozejrzał się swoim podłym wzrokiem po osobach tam obecnych, a następnie podszedł pod bar. Rek wyglądał już całkiem dobrze mimo tego co przeżył nie tak dawno temu i zdążył się już zaaklimatyzować na powierzchni ponurego Nar Shaddaa oraz urządzić jako tako lokal który zajmował, podłączając w ostatnich dniach nawet nielegalnie bieżącą wodę. Oczywiście zdobyte przez niego kredyty też można było łatwo wytłumaczyć, a mianowicie okradał mniej rozważnych mieszkańców którzy trzymali pieniądze na wierzchu, bądź mając gorszy dzień brał je siła.
- Siemasz, zarzuć mi tu piwem i jakimś lepszym śniadaniem – powiedział łysy facet do barmana, a następnie odwrócił się w kierunku Rattatakanki puszczając jej oczko, kiedy barman uświadomił go, że kucharza jeszcze nie ma. Rek zażądał w takim razie tylko piwa i podszedł do kobiety po czym patrząc się na jej cyfro notes odparł:
- Ładny sprzęt, nie boisz się go tu tak wyciągać?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 1 Paź 2009, o 14:40

Spike puściła kółko z dymu i patrząc jak się unosi powiedziała sennym głosem:
- Osoba, która by spróbowała go ukraść zapewne dostałaby niezły wpi**rdol, choć w sumie nie jest mój tylko barmana... Wyglądasz dosyć marnie kowboju - dodała odwracając się w kierunku Reka przyglądając mu się badawczo - Czy ja cię przypadkiem nie znam, bo wydaje mi się, że już się kiedyś spotkaliśmy?... Robisz może w branży?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 1 Paź 2009, o 14:49

- Jak mnie ludzie na takim zadupiu poznają to oznacza, że już czas się przebranżowić – odparł z uśmiecham Rek, a następnie dodał – masz tam jakieś ciekawe zlecenie dla dwóch osób?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 1 Paź 2009, o 15:00

- Czekaj, czekaj... - powiedziała Faye z pełnym zadowolenia uśmiechem - Ja wiem kim jesteś... Trochę zmylił mnie brak garnituru, ale z pełnym przekonaniem muszę stwierdzić, że nazywasz się Rek Seki - ochroniarz świętej pamięci Marca Lishana... O tej wtopie było dosyć głośno w Holonecie - zaciągnęła się papierosem, po czym kontynuowała - Mam na oku pewne zlecenie i znając twoje umiejętności byłabym skłonna z tobą współpracować...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 15 Paź 2009, o 18:46

Rek tylko zagryzł wargi na to co powiedziała mu kobieta, a następnie odrzekł niezbyt zadowolonym głosem:
- No to dowiem się co tam masz czy nie? I nie pal przy mnie, nie cierpię tego nałogu.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 15 Paź 2009, o 19:53

- Nie spinaj się słodziutki - odpowiedziała Faye, po czym ostatni raz zaciągnęła się papierosem i skiepowała go w popielniczce - Byłeś kiedyś na Kashyyyku?... Bo prawdopodobnie tam ukrywa się pewien Durosjan, który ukradł temu grubasowi Zordo statek - jest do wzięcia nawet 18,5 k... Z resztą sam spójrz - dodała podając Rekowi cyfronotes...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 20 Paź 2009, o 19:07

- No faktycznie… - odparł Rek i momentalnie w jego oczach pojawił się błysk na widok ilości kredytów które można otrzymać. Następnie już szybszym tonem dodał – to wygląda na łatwe zadanie, więc kiedy się za to bierzemy?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 21 Paź 2009, o 00:12

- Mnie tu nic nie trzyma - odpowiedziała Faye wkładając paczkę papierosów do jednej z kieszeni swojej obszernej wojskowo wyglądającej kurtki - Praktycznie rzecz biorąc mogę od razu ruszyć, więc proponuję ci byś ty ogarnął swoje sprawy, jeśli takowe masz, i wpadł na lądowisko numer 132/45blue... Mam tam swój statek, więc jak coś to nie musisz się martwić transportem... - dodała wstając -... Będę czekała jedynie do końca dnia... Na razie...
Spike dotarła na swój statek w ciągu niecałych 15 minut. "Mystic", bo tak się nazywał, sprawiał wrażenie jakby miał się za chwilę rozpaść, ale nie było nic bardziej mylnego. Faye włożyła w niego wiele pieniędzy i trudu by ten, pomimo swojego marnego wyglądu, mógł doścignąć, jeśli nie prześcignąć, niejedną o wiele młodszą i nowocześniejszą jednostkę.
- Chubby! - krzyknęła łysa kobieta wchodząc na pokład - Mam nadzieję, że naprawiłeś kibel bo spodziewam się gościa... Poza tym przyszykuj nasz stateczek do lotu bo będziemy dziś wylatywać z tej zasranej dziury...
W odpowiedzi, Spike dostała kakofonie pisków, które pochodziły z głębi statku.
- Dobra... Dobra... - odpowiedziała Faye ze zmęczonym uśmiechem - To był zły pomysł... No nic - to już jest za nami. Dopilnuj tylko by ta krypta odleciała stąd, a załatwię ci kąpiel w oleju...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Luk Seven » 21 Paź 2009, o 18:24

Rek po wyjściu kobiety rozejrzał się po barze, a następnie również opuścił to nie przyjazne miejsce, kierując się do miejsca w którym spał w ostatnim czasie by zabrać wszystko co było dla niego wartościowe. Po zabraniu kilkudziesięciu kredytów, oraz kilku ubrań i wpakowaniu ich do torby która jak wszystko było tu kradzione łysy facet udał się spokojnym i nieśpiesznym krokiem w kierunku lądowiska.

Po wejściu na wyznaczoną płytę lądowiska i zobaczeniu co na nim stoi Rek się zatrzymał i otworzył dość szeroko usta z przerażenia – w końcu ten wyglądający na wiekowy statek miał go wywieźć nie dość, że po za zgniłą atmosferę tej planety to jeszcze miał lecieć w hiperprzestrzenni. Po wzięciu dość głębokiego oddechu udał się on na pokład, a następnie stojąc w drzwiach krzyknął w głąb statku żartobliwym tonem:
- Czy to się nie rozpadnie?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: Nar Shaddaa [Katastrofa]

Postprzez Jack Welles » 22 Paź 2009, o 16:56

- Nie bój nic - odpowiedziała mu Faye wychodząc mu na spotkanie - To jest najszybsza kupa złomu w całej Galaktyce i na razie nie zapowiada się by miała się rozpaść w najbliższym czasie... Jesteśmy gotowi do startu, więc nie stój jak ta panienka i ładuj się do środka... CHUBBY!!! - wrzasnęła - Chodź tu i weź torby od Reka... A tak w ogóle to jest Faye Spike - dodała podając Sekowi rękę...
Wszystkie formalności związane z wylotem z portu nie zajęły Rattatakance dużo czasu, tak więc w niespełna dziesięć minut od wejścia Reka na pokład, "Mystic" znajdował się już na orbicie Księżyca Przemytników.
- Następny przystanek - Kashyyyk - powiedziała Faye z uśmiechem pociągając za dźwignię hipernapędu...

Wypłata z konta Reka - 25
Wypłata z konta Faye - 25


Akcja przeniosła się do [Kashyyyk] Durosjański pilot-złodziej!
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn


Wróć do Archiwum

cron