Content

Archiwum

[Nar Shaddaa] Cenny Świadek

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Księżycu Przemytników.

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Darth Slotharius » 24 Gru 2009, o 22:52

Kylana przez ostatnie minuty siedziała pogrążona w myślach. Nie ulegało wątpliwości że ich akcja w siedzibie tradoshan okazała się kompletnym niewypałem. Na domiar złego cała ich misja na księżycu przemytników utkwiła w martwym punkcie. Żadne z nich nie miało pojęcia gdzie teraz może przebywać Harry Duvas...
- Myślę... - Zaczęła Highwind nagle wyrwana z zamyślenia pytaniem Bren'a - Myślę że czas złożyć wizytę panu Senatorowi. Taki krok może się wiązać ze sporymi konsekwencjami ale myślę że w tej chwili jest to jedyna osoba, która może wiedzieć gdzie przebywa Duvas - Przerwała spoglądając w oczy towarzyszy - Bardzo prawdopodobna jest jedna z dwóch opcji. Albo znajdziemy u Jullas'a naszego kapusia albo... jego zwłoki. Tak czy inaczej ruszymy się z miejsca.
W pomieszczeniu na powrót zapanowała cisza. Wszyscy wyglądali jakby analizowali zaistniałą sytuację. Odwiedzenie samego Senatora Jullasa wydawało się pomysłem jeszcze bardziej szalonym niż ich poprzednie podejście. Milczenie przerwała Kyla odzywając się ponownie.
- Oczywiście są jeszcze inne wyjścia - Przerwała jakby zastanawiając się nad tym co chce powiedzieć - Możemy zacząć łazić po barach rozpowiadając że jesteśmy na misji i szukamy Duvasa a podejrzewam że bardzo szybko zostaniemy znalezieni... Przez Ganraka Archika - Wypaliła na jednym oddechu zaczerpnęła powietrza i kontynuowała - Możemy też zabrać się stąd i wrócić na Coruscant z niczym... Ale tego chyba wolelibyśmy uniknąć...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Peter Covell » 25 Gru 2009, o 16:25

-Grieg Jullas, choć prowadzi nieczyste interesy na Nar Shaddaa, jest reprezentantem planety Ruan. - odparł zamyślony Bren - Robi bałagan daleko od Republiki i daleko od własnego domu... Poza tym, obecnie przebywa na Coruscant, gdzie nie możemy złożyć mu żadnej "wizyty", bowiem wywołalibyśmy skandal bez uzyskiwania żadnych wartościowych dowodów.
-Jeśli można wtrącić... - Melria nieśmiało podniosła rękę jak dziecko w szkole - Możemy wysłać chłopców, - wskazała na jej załogę - żeby zajrzeli na Coruscant, podczas gdy my weźmiemy się za to drugie rozwiązanie. Może i jest niebezpieczne, ale jeśli uda nam się "spotkać" z Ganrakiem Archikiem na naszych warunkach, możemy to zamienić w całkiem zgrabną pułapkę.
-Chyba nie powinniśmy się rozdzielać. - Bren skrzywił się masując wciąż bolącą szczękę - Poza tym, wysyłając twoich chłopców na Coruscant, pozbylibyśmy się środka transportu, którego posiadanie może okazać się kluczowe w decydującym momencie. Będziemy musieli chyba podjąć to ryzyko i spróbować złapać Archika w pułapkę; to nasz jedyny punkt zaczepienia. Muszę iść coś załatwić. - wstał i sprawdził magazynek pistoletu blasterowego, który ukrył pod ubraniem - Dziewczyny, weźcie się za ułożenie planu pułapki. Jutro zaczniemy nasze łowy...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Darth Slotharius » 15 Maj 2010, o 20:23

Następnego dnia Kylana wraz Melrią udały się do "Smoczego Oddechu", w którym to spotkały się kilka dni wcześniej. Zanim dotarły na miejsce Melria używając swoich dosyć szerokich znajomości upewniła się że odpowiednie osoby dowiedzą się o ich "Tajnych poszukiwaniach" Ganraka. Ich cały plan oprócz tego że dosyć ryzykowny mógł okazać się kompletnym niewypałem gdyż opierał się głównie na założeniu że zwrócą na siebie uwagę łowcy nagród. Jednak już po kilku minutach spędzonych w w kantynie Highwind pomyślała że spotkanie z Archixem jest bardziej niż prawdopodobne... Czuła że są obserwowana. Podzieliła się swoimi przeczuciami z przemytniczką...
- No to może czas na chwilę szczerości - zaśmiała się nagle Melria zaskakując swoim zachowaniem Kylane i uciszając swoim śmiechem kilka siedzących niedaleko osób - Nie jesteś tu nowa... tego nie ukryjesz. Myślę nawet że dla niektórych jesteś tu osobą dosyć znaną. Bardzo zwracasz uwagą swoją postacią... Zauważyłam to już ostatnio... W prawdzie w tej chwili jest to nam nawet na rękę ale wolałabym wiedzieć dokładnie z kim współpracuję... Nie wyglądasz mi na rycerza jedi...
- Cóż jeśli koniecznie chcesz wiedzieć... - Zaczęła niepewnie Kylana po raz już chyba setny w ciągu kilku ostatnich lat czując się jak na spowiedzi - Byłam kiedyś łowcą nagród, płatnym mordercą, zabójczynią do wynajęcia... Zwał jak zwał... To niechlubne zajęcie przyniosło mi wiele znajomości... Niestety znajomości, z których nie wyniknie spotkanie przy piwie a raczej takich, które mogą nieść za sobą kłopoty...
- To wiele wyjaśnia - Przemytniczka zmrużyła oczy i odwróciła się w stronę wejścia - Ganrak może rzeczywiście zainteresować się tym że konkurencja się za nim rozgląda...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

[Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Mistrz Gry » 16 Cze 2010, o 23:22

Wieczorem poprzedniego dnia...
Rycerz Jedi narzucił na głowę kaptur chowając twarz w jego cieniu, ledwo przebrzmiał charakterystyczny syk powietrza towarzyszący zamykającemu się włazowi statku. Czując ciężar pistoletu pod ubraniem, Bren czuł się jak wiele lat temu, gdy z obrzynem przemierzał ulice Nar Shaddaa szukając przemytnika, który mógłby przetransportować go w tamto lub inne miejsce galaktyki, gdzie podkładał ładunki wybuchowe pod imperialnymi konstrukcjami sabotując ich działanie.
Ah, stare, dobrze czasy Rebelii.
Wiedząc dokąd zmierzają jego przemyślenia, wyrzucił z głowy wspomnienie błękitnych oczu, zapach kwiatów i świeżego chleba, a także wspomnienie dotyku młodej trawy, na której przeleżał tyle godzin pewnego lata. Powtórzył sobie po co znalazł się na Nar Shaddaa, księżycu tak odległym od zniszczonego Alderaanu, i wyrecytowawszy w pamięci Kodeks Jedi, ruszył w sobie znanym kierunku.
Miał pewne niedokończone interesy, które czekały już wystarczająco wiele...

Teraźniejszość.
"Smoczy Oddech" miewał lepsze dni niż ten, bowiem klientów było naprawdę niewielu, do tego większość dość apatyczna i sącząca alkohol zdecydowanie wolniej niż życzyłby sobie tego właściciel lokalu. Jakby tego było mało, doszły go słuchy, że ta durna Arkanianka, Melria Noel i jej nowa koleżanka chcą, z niewiadomych mu powodów, odszukać Ganraxa Archika, znanego w całej galaktyce łowcę nagród. Wizja sprzątania ciał pociętych mieczem świetlnym niespecjalnie przypadła do gustu ani jemu, ani obsłudze kantyny.
Oczywiście, jak na złość, w drzwiach lokalu pojawił się mężczyzna, którego rozmiary i długie, poplątane włosy zakrywające połowę pleców, ramiona i większość twarzy, wysyłały jednoznaczny sygnał: "chcę być jak Wookiee", względnie "wychowałem się na Kashyyyku, gdzie na drzewie mieszka moja rodzina". Tak czy inaczej, nikt przy zdrowych zmysłach nie wyzywałby go na pojedynek na pięści - połamanie wszystkich kończyn zapewne byłoby najdelikatniejszym zakończeniem takiej walki.
Mężczyzna, w myślach Melrii nazywany "jaskiniowcem", podszedł do stolika zajmowanego przez dwie kobiety i oparł na nim swoje wielkie łapy. Gdyby nie szybka reakcja Arkanianki, która stworzyła przeciwwagę dla wielkoluda, mebel zapewne by się przewrócił.
-Chciałbyś czegoś złotko? - warknęła przez zaciśnięte usta
-Idziecie ze mną. Generał Archik chce się z wami spotkać.
-Generał? - zaskoczona Melria uniosła brwi - To przejaw jakiejś manii wielkości czy co? Przekaż mu, żeby powiedział nam kiedy i gdzie mamy się z nim spotkać, a przyjdziemy na umówione miejsce.
-Nie rozumiesz, biała - toporny głos mężczyzny nasuwał skojarzenia, że i on wiele nie jest w stanie pojąć. - Idziesz teraz albo będę zmuszony skręcić ci kark. Ciebie też się to tyczy... - odwrócił swój pusty łeb w stronę Kylany.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Darth Slotharius » 17 Cze 2010, o 23:43

Kylana zerknęła w stronę Melrii ale napotkała tylko jej pytające spojrzenie. Delikatnie skinęła głową dając Arkaniance znać że póki co muszą przyjąć warunki "jaskiniowca". Spokojnie nie śpiesząc się zbytnio wstała i oparła się o stolik w oczekiwaniu na koleżankę.
- Prowadź... - Mruknęła kiedy Nael również się podniosła - Tylko trzymaj swoje łapy z daleka... - Dorzuciła nim ten zdążył się odezwać.
- Bez żadnych sztuczek - Zachrypiał mężczyzna i uśmiechając się paskudnie pokazał rząd krzywych i całkiem żółtych zębów - Generał chce z wami porozmawiać ale nie wspominał że macie być zdolne do chodzenia... - To mówiąc odwrócił się i ruszył w kierunki drzwi kantyny. Po kilku sekundach wahania obie kobiety ruszyły za nim w milczeniu.
Przed kantyną czekało na nie kolejnych dwóch oprychów równie pięknych jak ten pierwszy. Obaj wyglądali na niezbyt zadowolonych z powierzonego im zadania i zerkali na "jaskiniowca" z wyraźną zawiścią. Mimo to kiedy ten odezwał się chrypliwym głosem wydając w jakimś nieznanym Kylanie języku polecenia posłuchali go bez cienia nieposłuszeństwa. Zerkając z zaciekawieniem na Kylanę i Nael ruszyli w kierunku niedalekiego zaułka.
- Ruszać się - Warknął mężczyzna tym razem w basicu i popchnął Arkaniankę w stronę ciężarówki która właśnie wyjeżdżała z zaułka. W kabinie siedziało dwóch pozostałych opryszków...
- Łapy przy sobie - Wysyczała Nael piorunując opryszka wzrokiem i z niechęcią ruszając w kierunku pojazdu... - Wygląda na to że "jaskiniowiec" jest szefem tej całej "operacji" - Przemknęło jej przez myśl kiedy ten zaczął wykrzykiwać kolejne polecenia do swoich kompanów.
- Bez żadnych sztuczek bo połamię wam karki - Powtórzył uśmiechając się głupkowato - Wsiadać już - Warknął wskazując krzywymi palcami na pakę ciężarówki - Ruszaj się paniusiu - Dorzucił szarpiąc Kylanę za ramię i popychając.
Tego było dla Highwind za wiele. Kiedy mężczyzna ponownie wyciągnął w jej stronę łapska zareagowała błyskawicznie. Naprężając wszystkie mięśnie machnęła ramionami roztrącając gardę zaskoczonego oprycha. Następnie nim ten zdążył w jakikolwiek sposób zareagować trzasnęła z całych sił dłońmi w jego uszy. Ryzykowne zagranie okazało się skuteczne. Mężczyzna stanął w miejscu i zaczął się kiwać na boki najwyraźniej nie do końca wiedząc co się dzieje. Wykorzystała to Arkanianka wyciągając z pochwy pistolet blasterowy.
- Każ im wysiąść i oddać broń! - Warknęła celując oprychowi między oczy...
- Radzę Ci jej posłuchać... - Mruknęła Highwind jakby od niechcenia również wyciągając blaster...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

[Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Mistrz Gry » 24 Cze 2010, o 19:03

Nagle, nim "Jaskiniowiec" zdążył cokolwiek odpowiedzieć, jego głowa eksplodowała, a krew i fragmenty mózgu chlapnęły na pojazd, oprychów i kobiety. Melria była przekonana, że Kylanie puściły nerwy i idiotka nieopacznie pociągnęła za spust, ale w tym momencie kolejny strzał pozbawił życia następnego z bandytów.
-Spływamy!
Arkanianka chwyciła Kylanę za rękę i pociągnęła z powrotem w stronę lokalu, który przed chwilą opuściły w momencie, gdy trzeci strzał zamienił głowę następnego z oprychów w krwawą mazię. Nikt nie miał wątpliwości, że była to robota snajpera i nikt nie miał zamiaru stać się jego kolejnym celem. Panika ma to do siebie, że rozchodzi się w błyskawicznym tempie, więc nie potrzeba było wiele czasu, by każda istota, jaka znajdowała się na ulicy zaczęła krzyczeć i szukać schronienia.
Siedzący w kabinie ciężarówki piloci próbowali uciec. Z wyciem repulsorów poderwali pojazd w górę, lecz w tym momencie jego przednia szyba rozprysła się w drobny mak, zaś boczna została spryskana krwią. Snajper, który eliminował oprychów był niezwykle systematyczny i skuteczny.
Melria nie widziała śmierci piątego z bandytów, bo wraz z Kylaną znalazła się z powrotem w "Smoczym Oddechu", którego drzwi chwilę później zamknięto od wewnątrz. Właściciel najwyraźniej nie życzył sobie spanikowanego tłumu szukającego schronienia i rozwalającego wszystko na swojej drodze. Minutę później barmani oznajmili, że każdemu z gości należy się kolejka na koszt firmy.
-Co to było? - Arkanianka starała się uspokoić oddech po wyczerpującym biegu do lokalu - Ktoś po prostu zaczął ich eliminować... Dlaczego?
-Przepraszam najmocniej, nie chciałem! - niewysoki mężczyzna wpadł na Melrię mało jej nie przewracając. Wyraźnie czuć było od niego alkohol. - Ten statek strasznie się kołysze...
-Bałwan... - mruknęła Arkanianka, po czym skinęła głową w stronę baru. - Chodźmy się napić, należy nam się, a jest na koszt firmy. Zresztą, obecnie i tak nie opuścimy tego miejsca dopóki ktoś nie otworzy drzwi. Hej, chwila!
Melria włożyła rękę do kieszeni skąd wyciągnęła zwitek filmiplastu, na którym było napisane: "Słyszałem o incydencie z pewnymi jaszczurami. Dobra robota, już dawno miałem zamiar zająć się oczyszczeniem tego miejsca. Nie wiem dlaczego chciałyście skontaktować się z Ganrax'em Archikiem, ale to była pułapka, z której nie wyszłybyście cało. Nie musicie mi dziękować. Spotkajmy się w restauracji hotelu <Nuovo>".
-To ten sukinsyn, co na mnie wpadł... - kobieta rozejrzała się wokół, ale nigdzie nie widziała mężczyzny. Zapewne już dawno udało mu się opuścić lokal, nawet przy zamkniętych drzwiach. - Co o tym myślisz? - podała kartkę towarzyszce
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Darth Slotharius » 25 Cze 2010, o 13:58

Kylana skrzywiła się lekko. To co się przed chwilą zdarzyło nie bardzo zrobiło na niej wrażenie. W końcu nie po raz pierwszy do niej strzelano. Zmartwił ją trochę fakt że jej prosty ale jak się mogło wydawać "błyskotliwy" plan omal nie wpędził ich w pułapkę. Kilka lat temu nie popełniła by takiego głupstwa. Z drugiej strony była wściekła na tego całego "tajemniczego wybawce"... Gdyby nie jego interwencja być może już jechały by na spotkanie z Archikiem Ganraxem. Pułapkę Highwind uważała zawsze za dosyć przesadzone określenie - W końcu nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby wyjścia - Przemknęło jej przez myśl kiedy zaczęła się zastanawiać nad obecną pozycją misji. Cała akcja tkwiła w martwym punkcie już zdecydowanie za długo a spotkanie z jakimś dziwnym gościem, przekonanym że może być pomocny wydawało jej się stratą czasu. Było to jednak na chwilę obecną jedyne wyjście. Po chwili Highwind doszła do wniosku że warto zaryzykować w końcu jak się przed chwilą przekonała intuicja ostatnio często ją zawodziła...
- Myślę że chyba nie mamy wyboru - Mruknęła w końcu od niechcenia - Mój plan nie do końca zadziałał tak jak chciałyśmy i chyba jedyne co teraz nam zostało to dać się ponieść biegowi wydarzeń...
- "Zadziałał nie do końca tak jak chciałyśmy" to dosyć łągodne określenie - Mruknęła Melria upijając kilka łyków z postawionego przed nią błękitnego drinka - Ale tym razem chyba masz racje... Dawno skończyły nam się dobre pomysły a "Spotkajmy się w Nuovo to wam pomogę" może okazać się dobrą podpowiedzią...
- W takim razie daj znać "naszym" żeby czekali na nas na miejscu... - Rzuciła Kylana wychylając swój napój na raz - Myślę że nie powinniśmy więcej opuszczać "chłopaków". Wezwij ich a ja spróbuję wypytać gości "Smoka" czy wiedzą coś na temat tego pijanego gościa - To powiedziawszy zsunęła się z wysokiego barowego krzesełka, na którym siedziała i ruszyła w kierunku najbliższego zajętego stolika...

Kilkanaście minut później kobiety spotkały się przy tylnym wyjściu ze "Smoczego Oddechu". Obie, zarówno Highwind jak i Arkanianka wyglądały jakby miały coś ciekawego do powiedzenia...
- Ty pierwsza.. - Mruknęła Kylana uśmiechając się tajemniczo.
- Nic specjalnego... - Zaczęła Nael odwzajemniając spojrzenie - Wezwałam chłopaków. Powinni zjawić się w "Nuova" przed nami więc kazałam im dyskretnie się rozejrzeć... Jest jednak coś co mnie odrobinę zdziwiło... Nasz rycerzyk znowu gdzieś zniknął i nie ma go już od kilku godzin - Dodała głosem, w którym można było wyczuć nie tyle podekscytowanie co ironię... Kylana przez chwilę zastanowiła się co może oznaczać zachowania Brena Laike'a. Po chwili jednak doszła do wniosku że być może nie powinno jej to obchodzić. Zaniepokoiło ją tylko trochę że w decydującym momencie misji może go zabraknąć... Z zamyślenia wyrwał ją głos Arkanianki.
- No to teraz Ty - Powiedziała spokojnie - Czego się dowiedziałaś?
- Niczego! - Wypaliła Highwind bez zastanowienia i zaraz dorzuciła - I to jest właśnie ciekawe. Wszyscy goście a jak zauważyłaś było ich raptem kilkunastu zachowywali się jakby nic nie widzieli. Nie pomogły żadne ze znanych mi sposobów perswazji. Wszyscy włączając w to barmana stwierdzili że nie widzieli żadnego dziwnie zachowującego się pijaczyny zataczającego się przez środek baru... Cóż to pewnie przez ten tłok - Dorzuciła ironicznie i zerknęła pytająco na Melrię.
- To rzeczywiście dziwne - Podsumowała Arkanianka i przez chwilę nad czymś się zastanawiała - Myślę że będzie to jedna z rzeczy, o które zapytamy tego gościa kiedy już razem z chłopakami go dorwiemy...
- Tak chyba masz racje - Odpowiedziała Kylana uśmiechając się porozumiewawczo.
- Ruszajmy... Szkoda czasu - Dorzuciła po kilku sekundach milczenia i odwracając się na pięcie ruszyła zdecydowanym krokiem w kierunku jakiejś bardziej ruchliwej ulicy. Nie dysponowały własnym śmigaczem więc niestety nie pozostawało im nic innego jak złapać taksówkę...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

[Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Mistrz Gry » 1 Lip 2010, o 17:32

Hotel Nuovo nie należał do tych najlepszych, ale zdecydowanie nie przypominał anonimowych moteli czy tanich noclegowni Nar Shaddaa, w których to próbowali zniknąć przestępcy i osobnicy ścigani przez łowców nagród. Wnętrze było utrzymane w czystości, choć wyposażenie mogło pamiętać, jeśli nie Wojny Klonów, to na pewno zniszczenie pierwszej Gwiazdy Śmierci.
Hotelowa restauracja o tej godzinie była praktycznie pusta. Jedynymi gośćmi był mężczyzna w średnim wieku i młoda twi'lekanka. Ten pierwszy miał twarz surową, opaloną przez długie godziny spędzone na słońcu, bystre oczy przywodzące na myśl drapieżnego ptaka wypatrującego zwierzyny i wyraźną bliznę na dłoni, w której trzymał kieliszek koniaku. Twi'lekanka nie należała do najładniejszych przedstawicielek swojej rasy. Raczej nie wysoka, gdzieniegdzie obdarzona dodatkową warstwą tłuszczu jeszcze nie zasługiwała na miano pulchnej, ale uwaga, jaką obdarzała, znikający w zastraszającym tempie, kawałek ciasta sugerowała, że za rok może przypominać hutta. Poza tym, w pomieszczeniu znajdował się jeszcze znudzony pracownik obsługi, który szeroko otwierając usta przy ziewaniu, wpatrywał się od kilkunastu minut w jedną i tą samą stronę sportowego magazynu.
-Cóż, nie mamy wiele możliwości - powiedziała Arkanianka zatrzymując się w wejściu. - Jeśli nasz tajemniczy znajomy jest tutaj, to jest to jedno z tych trojga... Czekamy na chłopców czy po prostu wchodzimy?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Cenny Świadek

Postprzez Darth Slotharius » 15 Lip 2010, o 13:07

- Wchodzimy... - Powiedziała zdecydowanie Kylana znów zapominając o ostrożności - Koleś nie wygląda groźnie... Nie ma sensu czekać na chłopaków - To mówiąc pchnęła lekko szklane drzwi znajdujące się przed nią i wkroczyła do restauracji. Nie zwracając uwagi na twilenke pożerającą jakiś wątpliwej jakości specjał szefa kuchni ruszyła w kierunku siedzącego na drugim końcu sali mężczyzny. Nim kobiety przebyły choćby połowę drogi osobnik podniósł wzrok i mierząc je wzrokiem uśmiechnął się ledwo dostrzegalnie...
- Do kogo mamy przesłać podziękowania za uratowanie nam życia... - Powiedziała głośno Highwind nabierając pewności siebie -...I kompletne pokrzyżowanie planów - Dorzuciła zza jej pleców arkanianka kiedy już znalazły się przy stoliku nieznajomego. Nim mężczyzna zdąrzył cokolwiek powiedzieć Melria kontynuowała obrzucając go spojrzeniem równie zimnym co jej wygląd...
- Jaki to ważny powód... Pomijając oczywiście chęć pomocy bliźnim, miałeś wtrącając się w nie swoje sprawy? - Zapytała wbijając w rozmówce przenikliwy wzrok w oczekiwaniu na odpowiedź. Kylana tymczasem zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu pozwalając koleżance przejąć inicjatywę - Ciekawe co zatrzymało chłopaków - Zastanowiła się zerkając co chwila w kierunku drzwi...


Temat zamknięty przed zakończeniem questa.
Popek
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron