Content

Archiwum

[Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Księżycu Przemytników.

[Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 29 Gru 2009, o 14:41

CYFRONOTES
Cel: Odnalezienie jednego z pięciu starożytnych medalionów Sithów
Ostania lokalizacja przedmiotu:
Strony pragnące zdobyć medalion: Zakon Jedi oraz Zakon Sith
Informacje od Rovry Mu:
"Starożytne medaliony Sithów wiele tysięcy lat temu opuściły Korriban i rozeszły się po całej galaktyce. Jeden z nich został już odnaleziony, drugi znajduje się na Nar Shaddaa, trzeci na Tatooine, zaś lokalizacje dwóch ostatnich wciąż pozostają nieznane."

"Wiadomo, że jeden z pięciu medalionów znajduje się na Księżycu Przemytników, jednak nikt nie wie gdzie dokładnie. Trafił tutaj ponad sześćset lat temu, gdy Zakon Sithów był jedynie złym wspomnieniem przeszłości. Przywiózł go niejaki Madar Dasler, wysoko postawiony członek gangu Wampirów Cienia i postawił na honorowym miejscu w swoim gabinecie między mieczem świetlnym, który rzekomo miał należeć do Darth Bane'a, co później okazało się nieprawdą, a sfałszowaną maską Darth Revana. Kiedy wyszło na jaw, że większa część kolekcji bandyty jest jedynie podróbkami, ten zdecydował się wszystko sprzedać, nie zdając sobie sprawy z tego, że medalion jest autentyczny. Cały zbiór trafił w ręce Reewy, Hutta z klanu Desilijic, który w tym czasie urzędował na Nar Shaddaa. Jako dziecko usłyszał legendę o antycznych medalionach Sithów, jakie podobno miały dawać olbrzymią moc, więc gdy usłyszał o tym, że Dasler posiada jeden z nich, uparł się, by za wszelką cenę zebrać wszystkie. W ciągu następnych trzydziestu lat udało mu się zebrać aż trzy, co stanowiło największy ich zbiór od czasu, gdy opuściły Korriban. Niestety, Reewa został zastrzelony na krótko przed rozwiązaniem zagadki umiejscowienia ostatnich dwóch: ta do dzisiaj pozostaje nieodkryta. Jego następca nie przejmował się sztuką, nie miał też pojęcia o legendzie, więc sprzedał niemal całą kolekcję antyków, jaką odziedziczył, zostawiwszy sobie jedynie jeden złoty medalion: ten, który później trafił na Tatooine wraz z odległym potomkiem Reewy, Jabbą. Wróćmy jednak do tego, który interesuje nas obecnie... Trafił on w ręce wnuka Madara Daslera, Sarusa. Przekazywany był w rodzinie aż do Wojen Klonów, kiedy to ostatni noszący nazwisko Daslerów, poległ na froncie walcząc po stronie Separatystów. Nie oznaczało to jednak, że rodzina przestała istnieć, bowiem wciąż pozostawała jego siostra: Angela Javis, znana również jako "Błękitna Kocica"... Była tancerką erotyczną, której skóra wytatuowana była na niebiesko, zaś oczy, w wyniku operacji plastycznej, wyglądały jak oczy kota. Nie wiadomo czy otrzymała w spadku medalion, a jeśli tak, co z nim zrobiła. Zginęła kilkanaście lat później, zostawiając dwójkę dzieci: Kevina i Isoldę."

*********************************

Akcja przenosi się z: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Kosmoporty, lądowiska i zatęchłe kantyny, w których roiło się od przemytników, samych siebie nazywających "niezależnymi przewoźnikami", młodzieńców pragnących zaciągnąć się na jakiś brudny, ledwo trzymający się kupy, frachtowiec i zalanych w trupa kapitanów większych jednostek, na widok jakich włosy same stawały dęba.
Klub "Shaddaa Paradise", poza nazwą i całkiem ładnym logo, w niczym nie przypominał raju. Podłoga ostatni raz widziała droida sprzątającego chyba jeszcze za czasów Imperatora Palpatine'a, a powietrze było przesycone gęstym dymem papierosowym, alkoholem i smrodem męskiego, kilkudniowego potu. Lada barowa ciągnęła się wzdłuż ściany na lewo od wejścia, zaś naprzeciwko niej zawieszono trzy klatki, w których wiły się nagie i mocno naćpane tancerki. Odtwarzana ze starego sprzętu audio, muzyka była za głośna i natarczywie próbowała wwiercić się w czaszkę mocno podbitymi, wysokimi tonami zabójczymi dla ras o wrażliwości słuchu większej niż ludzie.
-To tutaj. - powiedział Joe
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 29 Gru 2009, o 15:30

Lasha zmierzyła lokal krytycznym spojrzeniem. „Błyskotka” z pewnością nie była szczytem marzeń, ale przy tym miejscu mogła uchodzić za luksusową. I czystą. Dziewczyna rozejrzała się po lokalu zastanawiając się kogo i w jaki sposób spytać, aby dowiedzieć się czegoś wartościowego na temat Kocicy.
- Mogę iść przyjrzeć się tancerkom? - rozmyślanie Lashy zostało przerwane przez pytanie Joego.
- Absolutnie nie. – odpowiedziała krótko.
- A do barmanki chociaż zagadać?
- NIE! – po krótkiej i zwięzłej odpowiedzi, nachmurzony staruszek zamilkł robiąc obrażoną minę.
W końcu Lasha podeszła do barowej lady i usiadła na jednym ze stołków. Joego usadziła obok, uważnie go pilnując. Ruda kobieta w średnik wieku - miejscowa barmanka podniosła wzrok z nad szklanki, którą czyściła.
- Co podać?
- Cranberry. – Lasha rzuciła nazwę pierwszego drinku jaki jej przyszedł do głowy. Przez chwilę obawiała się, że nie serwują tutaj czegoś takiego.
- Burżuazja się znalazła… - prychnęła barmanka. – Na pewno nie chcesz czystej?
- Nie dziękuję.
Kiedy kobieta zajęła się przygotowywaniem drinka, Lasha nachyliła się lekko nad ladą.
- Słuchaj, mam drobne pytanie… Słyszałaś może o Błękitnej Kocicy?
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 29 Gru 2009, o 15:40

-Nie dość, że zamawia drinka, który kosztuje więcej niż moje tygodniowe napiwki, to jeszcze bezczelnie zadaje głupie pytania. - barmanka nawet nie udawała, że potrafi być miła - Kto nie słyszał o Błękitnej Kocicy? Wszyscy faceci ją uwielbiali, a przynajmniej jej uda, które po występach lubiła rozchylać przed niektórymi szczęśliwcami. Kiedy ona tańczyła w "Shaddaa Paradise", lokal naprawdę przyciągał tłumy, interes się kręcił i wyglądało tu znacznie lepiej, tyle mam do powiedzenia. Nic więcej nie pamiętam, choć podobno jakieś mądrale z Coruscant wymyśliły lek na sklerozę... bardzo drogi lek, jeśli wiesz co mam na myśli... - dodała z chytrym uśmiechem podając Lashy szklankę o brudnych brzegach i zawartości nieprzypominającej żadnego ze znanych jej alkoholi...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 29 Gru 2009, o 16:19

Lasha wciąż miała w kieszeni spodni płytkę kredytową, którą dał jej towarzyszący Twi'lekance mężczyzna, jeszcze w "Błyskotce". Dziewczyna wyjęła ją z kieszeni i lekkim ruchem pchnęła po ladzie w kierunku barmanki.
- Ciekawa historia... - powiedziała Lasha. - I co było dalej z tą Kocicą?
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 30 Gru 2009, o 00:11

Kobieta wykonała szybki, niemal niezauważalny, ruch ręką i płytka kredytowa zniknęła z blatu zupełnie jak w jakieś magicznej sztuczce - sztuczce znanej chyba wszystkim barmanom, jak galaktyka długa i szeroka.
-Właściwie to zupełnie nie pamiętam co się stało z Błękitną Kocicą. - powiedziała zerkając spode łba na Lashę, po czym dodała szczerząc przyżółknięte zęby - Dzięki ślicznotko za napiwek, może jednak nie jesteś taka zła, na jaką wyglądałaś... - z tymi słowy zostawiła dziewczynę i zajęła się wycieraniem szklanki ręcznikiem, który był w wiele gorszym stanie niż naczynie...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 30 Gru 2009, o 21:25

Zdenerwowana Lasha gniewnym ruchem pchnęła szklankę z drinkiem w stronę starego Joe. Nie miała zamiaru go pić. Potem prędko wstała z krzesła i odeszła od baru. Od barmanki ciężko będzie się czegokolwiek dowiedzieć. Oczywiście większa ilość kredytów mogłaby rozwiązać jej język, ale Lasha za bardzo ceniła sobie swoje oszczędności. Zawołała do siebie Joego, a potem skierowała się do pustego stolika w ciemnym kącie sali. Co ma zrobić teraz? Nie miała ani wpływów, ani pieniędzy potrzebnych do „wyciągania” informacji z bardziej opornych osób. Może zatrudnić się tu do pracy i w międzyczasie pomyszkować trochę po lokalu? Nie, to bez sensu. Za dużo czasu jej to zajmie... Wtedy przyszedł jej do głowy pewien pomysł. Przecież Rovra kazała jej wyśledzic dzieci, a nie samą Błękitną Kocicę! Tancerka erotyczna, pracująca w podejrzanym lokalu zachodzi w ciążę. Barmanka powiedziała, że Kocica była bardzo popularna – to czyniło ją kimś specjalnym wśród osób pracujących w „Shadda Paradise”. Na pewno dobrze jej pilnowano i nie puszczano do byle kogo. W czasie swojego pobytu na Nar Shaddzie Lasha nasłuchała się wielu takich historii. Tancerka czy striptizerka przyciąga uwagę jakiegoś ważnego klienta, który zaczyna zamawiać sobie prywatne występy, kończące się czymś więcej. Jeśli i tak było w tym przypadku, to wystarczyło sprawdzić największych fanów tej Kocicy. Ale kto mógłby cos o nich wiedzieć?
- Czyli wracamy do punktu wyjścia – mruknęła sama do siebie Lasha. Z niechęcią wróciła do barowej lady i z ciężkim sercem rzuciła na nią kolejną płytkę kredytową, pochodzącą z jej szczupłych oszczędności.
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 31 Gru 2009, o 02:35

-Proszę, proszę, kogo my tu mamy? - złośliwy głos pochodzący zza pleców Lashy bez wątpienia należał do mężczyzny, z którym rozmawiała w "Błyskotce", lecz tym razem nie towarzyszyła mu Twi'lekanka - Często ostatni na siebie wpadamy, prawda? Czyżbyś chciała coś kupić? - usiadł na stołku przy ladzie i oparł się o nią plecami, zaś ręką wskazał na płytkę kredytową, której nie śmiała dotknąć barmanka, gdy tuż obok siedział mężczyzna roztaczający wokół siebie aurę kłopotów - Może informacje? Może nawet kilka faktów z życia Błękitnej Kocicy, co? Po raz kolejny chciałbym ci powiedzieć, że moglibyśmy sobie nawzajem pomóc, ale ty chyba pracujesz dla tych po drugiej stronie barykady. - pokręcił głową z udawanym smutkiem - Wiesz, to się czasem kończy wypadkami... potknięciem na schodach ze skutkiem śmiertelnym, tak dla przykładu...

*****

Akcja przenosi się z: [Korriban] Akademia Sithów

"Mroczny Cień" powoli opadł na płytę lądowiska. Sithowie nie mieli zamiaru zwracać na siebie niczyjej uwagi, więc skorzystali z jednego z publicznych kosmportów, przez które przewijało się codziennie kilka tysięcy jednostek, mniej lub bardziej podejrzanych. Jenica przez całą podróż pozostała w kabinie pilotów i słowem nie odezwała się do Marcusa, gdyż jej pani życzyła sobie, by rozmawiała z nim jedynie wtedy, gdy jest to niezbędne, zaś ona miała zamiar wypełniać jej polecenia ze stuprocentową dokładnością.
Pierwszym było odnalezienie i wyeliminowanie pary tych idiotów, którzy nie potrafili dobrze zająć się poszukiwaczami wynajętymi przez Zakon Jedi.
-Linus Conway i jego twi'lekańska towarzyszka imieniem Cissy. - powiedziała Jenica wchodząc do pomieszczenia przeznaczonego dla załogi, gdzie przebywał Marcus - Musimy ich znaleźć i ukarać za nieudolność. Na marginesie, możesz się do mnie zwracać per "Pokorna". - dodała
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez David Turoug » 31 Gru 2009, o 02:54

Lowland spojrzał na kobietę, lecz jego oczy, o niezwykle zielonym kolorze, nie dostrzegły twarzy, głęboko schowanej pod kapturem. Marcus nie miał zamiaru być w tej misji osobą podlegającą rozkazom uczennicy Valkiriany, więc nim odpowiedział spokojnie sięgnął do wewnętrznej kieszeni szaty, skąd wyciągnął piersiówkę i mocno z niej pociągnął. Dopiero gdy schował przedmiot, odezwał się do Jenicy:
- Dobrze, że to tylko margines, tego co mi wolno. - rzekł ironicznie Wojownik Sith - Poza tym marginesem, znajdują się poważniejsze sprawy, niż to jak mam się do ciebie zwracać, bezimienna.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 1 Sty 2010, o 15:04

Lasha poczuła nieprzyjemne, zimne uczucie strachu… Jakim cudem ten mężczyzna ją znalazł?! Prawda, rozmawiała z Rovrą, ale nie w sposób aż tak bardzo podejrzany. A może ją śledzili?
- Nie mam pojęcia o czym pan mówi – powiedziała spokojnie, ostrożnie dobierając słowa. – Poza tym nie przypominam sobie, abyśmy umawiali się na coś w jakikolwiek sposób. A co do płytki kredytowej… zapomniałam zapłacić za drinka. Pozwoli pan, że już pójdę.
Mówiąc to skinęła mężczyźnie głową na pożegnanie i odeszła w kierunku wyjścia z kantyny. Najlepiej byłoby stąd zniknąć i to jak najszybciej.
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2010, o 16:21

-Nigdy nie zrozumiesz mądrości, jakiej uczy pokora i oddanie swojemu mistrzowi. Moja pani jest dla mnie wszystkim, jest ostateczną wyrocznią i niedoścignionym wzorem. "Bezimienna" jest najbardziej pogardliwym zwrotem, jakim można ją nazwać, lecz ja przyjmę to imię z radością, że to, co jest dla niej najbardziej obraźliwym, dla mnie może służyć za imię.
Odpowiedź Skyross była równie pokrętna co skrzywiona była jej psychika. Lowland nie miał pojęcia jak trudna może okazać się współpraca z kobietą, która większość czasu spędzała samotnie, zaś pozostałe chwile dzieliła ze swoją panią. Prawdą jednak było, że Jenica należała do najbardziej skutecznych zabójców Sithów, zaś Darth Valkiriana była na tyle potężna, iż nie warto było ryzykować jej gniewu - nawet mając za sobą Weirdensa, bowiem Triumwirat niewątpliwie wymierzyłby staremu Sithowi srogą karę, gdyby ten w sposób otwarty uderzył przeciwko komuś z rządzących Zakonem.
-Nie wiem, jakie ty masz priorytety, Marcusie Lowland, ale ja najpierw mam zamiar znaleźć tych, którzy zawiedli moją panią i dowiedli, że są niegodni, by żyć. Pomijając fakt, że kara powinna być wymierzona natychmiast, zebrane przez nich dane mogą okazać się bardzo pomocne w naszym przypadku...

*****

Mężczyzna, którego obecność tak bardzo przeraziła Lashę, odprowadził ją jedynie spojrzeniem, po czym odwrócił się w stronę barmanki zamawiając piwo i rzucając na stół pięćdziesiąt kredytów, które momentalnie zniknęły w jednej z kieszeni kobiety.
-Linus Conway. - powiedziała - Dawno cię tu nie było, prawda?
-Prawda, ale jak widzisz, nie zapominam o znajomych. Czego chciała ta blondynka?
-Pytała o Błękitną Kocicę. Nic jej nie powiedziałam.
-To dobrze... Mi jednak powiesz, inaczej... - zawiesił głos i nagle zaczął wykazywać niezwykłe zainteresowanie nożem przytroczonym do pasa - Błękitna Kocica. Wszystko. - spojrzał kobiecie głęboko w oczy, w których krył się strach
-Więc słuchaj... - rzeczywiście powiedziała mu wszystko, co wiedziała

Przed wejściem do kantyny stały dwa swoopy, których pilnowała... Twi'lekanka znana Lashy z "Błyskotki". Cissy zmierzyła wychodzącą z lokalu kobietę spojrzeniem, na jakie stać tylko przedstawicielki płci pięknej, po czym uśmiechnęła się do niej z pogardą. "Mała, głupia blondyneczka pcha się tam, gdzie nie ma szans" - zdawała się wyrażać cała postawa Twi'lekanki, od której biła aura wrogości...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 2 Sty 2010, o 17:07

Lasha odwzajemniła niemiłe spojrzenie Twi’lekanki. Szybkim krokiem odeszła od wejścia do kantyny, nie zatrzymując się nawet, aby poczekać na starego Joe, który ledwo mógł ją dogonić. Skręciła w najbliższą boczną uliczkę i oparła się o ścianę pobliskiego budynku. Początkowe przerażenie, zastąpiła wściekłość na cały otaczający ją świat. Wychowana jako rozpieszczona jedynaczka Lasha okropnie nie lubiła, kiedy nie dostawała tego, czego chciała. Najpierw przybrany ojciec kazał jej mieszkać na jakiejś cholernej prowincji, podczas gdy rzut beretem od jej domu znajdowała się wspaniała planeta Kuat. Potem ten cholerny pilot wywiózł ją na Nar Shaddę, zamiast na Korelię. A teraz, kiedy miała szansę wyrwać się z tego cholernego miejsca, musiał znaleźć się, ktoś kto nie chce jej na to pozwolić! Wyciągnęła z kieszeni swój ręczny blaster, który „znalazła” podczas jednej z wieczornych burd w „Błyskotce”.
- Joe – zwróciła się do staruszka. – Idź zagadaj do tej Twi’lekanki. Musisz odwrócić jej uwagę.
- Tamtej pod klubem? Dobra! - twarz starego rozpromieniła się w uśmiechu. Po chwili jednak spojrzał przestraszony na Lashę – Ej, piękna na co ci ten blaster? Możesz kogoś skaleczyć, wiesz?
- Nie zadawaj pytań, tylko idź. – mruknęła.
Stary natychmiast pobiegł w stronę wejścia do klubu. Lasha obserwowała go, wyglądając zza rogu. W spoconej ręce ściskała blaster. Kiedy Twi’lekanka na chwilę przestała obserwować otoczenie, chcąc najwyraźniej pozbyć się natrętnego staruszka, dziewczyna wychyliła się zza rogu i pociągnęła za spust. Czas wydawał się zwolnic, kiedy obserwowała laserową wiązkę, która z charakterystycznym dźwiękiem przemierzała powietrze…
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez David Turoug » 2 Sty 2010, o 17:41

Lowland słysząc odpowiedź Skyross roześmiał się. Marcus raczej nie był entuzjastą misji wykonywanej wspólnie z uczennicą Lady Sith, wolałby towarzystwo kogoś bardziej wygadanego, a nie osoby która nie widzi świata poza swoją mistrzynią.
- Nie interesują mnie twoje relacje z Valkirianą - odparł mężczyzna - Wiedz, jednak, że jestem oddany swojemu mentorowi na tyle, na ile potrzeba. Poza tym, mam na tyle odwagi by nie kryć swojej tożsamości, włącznie z twarzą... Ale skończmy już tą gadaninę, bo nigdy nie wyjdziemy z tej krypy. Tak więc co wiemy o Linusie Conwayu oraz twi'lekance Cissy ?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 2 Sty 2010, o 18:12

-Choć wydawałoby się, że to Linus dowodzi ich duetem, Cissy ma w nim ostatnie słowo. - powiedziała Jenica - Jest wyjątkowo dobrym pilotem i świetnie radzi sobie z blasterami, a także bronią białą. Klika lat wcześniej próbowała swoich sił na Yavin IV, ale po roku opuściła Zakon Jedi, gdyż zupełnie nie odpowiadała jej ich filozofia, zwłaszcza część o bezinteresowności. Nigdy nie zbudowała miecza świetlnego, ale zna podstawy korzystania z Mocy, a przede wszystkim charakteryzuje ją wyczucie zagrożenia i bardzo dobry refleks. Mężczyzna jest raczej typem tępego siepacza, który stawia siłę ognia nad dobry plan. Od dzieciństwa związany był z Nar Shaddaa, jednak ludzie albo go nie znają, albo się go boją, co oznacza, że nie ma nikogo, kto pomógłby mu z własnej woli. Spotkali się przypadkiem trzy lata temu i od tego czasu zajmowali się przemytem i poszukiwaniem dzieł sztuki, które z reguły wykradali zabijając wcześniej ich poprzedniego właściciela. Myślę, że powinniśmy zaczekać na nich przy ich statku, frachtowcu "Krzyk Banthy", jednak jeszcze nie mam najmniejszego pojęcia gdzie go zostawili...

*****

Szósty zmysł podpowiedział Cissy, że zbliżają się problemy, więc gdy podszedł do niej starzec, spodziewała się, że jest on z nimi powiązany. Wiedziała też, że podążał on za tą blondynką z "Błyskotki", a następnie wrócił, by zagadać do niej, więc była pewna, że dziwka musi coś planować. Na chwilę udała, że skupia całą uwagę na staruszku...
Uratował ją refleks i szybkość ruchów, jakie nabyła w czasie prawie rocznego szkolenia na Yavin IV. Bardziej wyczuła niż zobaczyła jak Lasha celuje z pistoletu, a następnie pociąga za spust - reakcja Cissy była błyskawiczna - bez najmniejszych oporów chwyciła się starca i zasłoniła nim w chwili, gdy wiązka zjonizowanej energii opuszczała lufę blastera blondynki. Kiedy laserowy bolt trafił w brzuch Joe'ego ten z niedowierzaniem obiema rękami dotknął rany, jakby w ten sposób chciał sprawić, by zniknęła. W tym czasie Twi'lekanka wyszarpnęła swój pistolet i oddała kilka strzałów w Lashę, która chcąc uniknąć trafienia musiała schować się za rogiem.
Cissy dopadła do swoopa w chwili, gdy Linus wybiegł z baru wywabiony strzałami. Nawet nie przejął się rannym starcem, gdy wskakiwał na swoją maszynę i chwilę później znikał, wraz z Twi'lekanką w ruchu śmigaczy. Przekaz, jaki zostawili Lashy był oczywisty - możemy cię zabić w każdej chwili, ale na razie się tobą pobawimy...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez David Turoug » 2 Sty 2010, o 18:40

- Rok czasu na Yavinie... - powtórzył Lowland - Nawet gdyby spędziłaby tam 10 lat, będzie nikłym przeciwnikiem, dla kogoś, kto opanował Moc.
Mówiąc to, Marcus wyprostował prawą rękę w kierunku jakiejś szklanej butelki, po czym rozbił ją o ścianę statku.
- Ruszmy się w końcu, bo tutaj na pewno nie znajdziemy "Krzyku Banthy". Chyba najlepszym miejscem będą doki.
Chwilę później dwójka Sithów, wyszła z "Mrocznego Cienia" i skierowała się ku kosmoportowi. W międzyczasie mężczyzna popijał ze swojej piersiówki, próbując też porozmawiać ze Skyross.
- Tak właściwie to długo jesteś już w... w naszej organizacji?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 2 Sty 2010, o 22:29

Lasha z niedowierzaniem obserwowała bieg wydarzeń. Znowu los zaśmiał się jej w twarz, kierując wydarzeniami zupełnie inaczej niż dziewczyna sobie to wyobrażała. Niczym lunatyczka podbiegła do starego Joe, chcąc mu jakoś pomóc. Nie pamiętała, co działo się potem. Na brudnym chodniku leżało tylko ciało staruszka, a Lasha miała dłonie całe we krwi. Na nic się nie zdał prowizoryczny opatrunek, który chciała mu założyć. Łzy spłynęły dziewczynie po policzkach. Nie, żeby jakoś specjalnie przejmowała się kiedykolwiek losem staruszka. Jednak on nie żył i to z jej powodu… A przed chwilą próbowała zabić niczego niespodziewającą się Twi’lekankę. Lasha co się z tobą stało?! Przez chwilę klęczała na brudnej ulicy, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Nie mogła wrócić do „Błyskotki”. To pierwsze miejsce, w którym będą jej szukać. Niemądrym było też pozostanie tutaj. W końcu otarła rękawem łzy i puściła się biegiem przez ciemne uliczki Nar Shaddy…
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Oto'reekh » 2 Sty 2010, o 22:52

Akcja przenosi się z: [Endor]"Ognista Kula"


Finn obudziła się dopiero kiedy oficer pokładowy ogłosił, ze to koniec podróży. Biorąc pod uwagę "klasę" środka transportu i samego oficera nie były to najbardziej wyszukane słowa. Otia wraz z niedźwiadkiem opuściła pokład maszyny i zorientowała się, że coś poszło cholernie nie tak. Ta planeta nie przypominała Korelii i to nie przypominała jej w żadnym stopniu. Stanęła jak wryta i przyglądała się temu przykremu widokowi jakim była Shaddaa przynajmniej przykrym dla istot z wrażliwością co najmniej drzewa.
- Gdzie my jesteśmy ? - powiedziała na głos, zapominając, że Kuiko jej nie zrozumie i brnęła na ślepo przed siebie wraz z resztą byłych współpasażerów. Po chwili po jednym z ironicznych grafiti zorientowała się że wylądowała na Shaddaa.
- "Kraina okazji i sukcesu" - ciekawe kto był na tyle dowcipny - myślała i w tym momencie wpadła na nią jakaś blondynka o jasnoniebieskich oczach. Finn wyższa o prawie 20 cm spojrzała na nią z góry.
- Przepraszam najmocniej, ale chyba jestem jeszcze zdezorientowana przylotem tutaj... - urwała

Jeśli nie pasuje nam to spotkanie z Lashą mogę oczywiście to wymazać
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Lasha Retta » 3 Sty 2010, o 00:40

Lasha spojrzała na w jej mniemaniu dziwną kobietę Omwati, która na nią wpadła. Parę razy mrugnęła mokrymi i czerwonymi od płaczu oczami, zanim zdołała zobaczyć ją dostatecznie ostro. Potem krytycznym spojrzeniem zmierzyła Ewoka, chowającego się za swoją towarzyszką. Na Kuat robiono z takich futrzastych misiów czapki. To była pierwsza rzecz jaka przyszła jej na myśl. Rzecz zupełnie bezsensowna i nieadekwatna do sytuacji. Przez chwilę przyglądała się obojgu, sporą uwagę zwracając na dosyć groźny wygląd Omwatianki. Pomimo tego kobieta nie sprawiała wrażenia jakie roztaczali wokół siebie stali bywalcy Nar Shaddy. Wręcz przeciwnie - wyglądała na tak zagubioną jak Lasha podczas pierwszych tygodni na Księżycu Przemytników. Dziewczynie przyszedł do głowy pewien pomysł…
- Nic się nie stało. – powiedziała w końcu do dwójki przybyszów. – Pierwszy raz na Nar Shaddzie?
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Peter Covell » 3 Sty 2010, o 01:48

-Od czasu, gdy spotkałam moją panią. - odpowiedziała Jenica jakby była to sprawa tak oczywista jak to, że Tatooine ma dwa słońca - Spotkanie to zaś było początkiem mojego życia, więc można powiedzieć, iż w Zakonie jestem od urodzenia.
Pokrętna logika tej wypowiedzi była dostrzegalna dopiero w momencie, gdy pamiętało się o szczególnym oddaniu dziewczyny Darth Valkirianie. Nie było wątpliwości, że Jenica potrafi działać rozsądnie, gdyż potwierdzała to jej skuteczność, jednak stosunek do jej mistrzyni był bardzo niezdrowy i w przyszłości mógł zaowocować śmiertelną pomyłką. Zapewne gdyby więcej przebywała z innymi ludźmi, zaczęłaby dostrzegać błędy swojego postępowania, ale wspólna wyprawa z Marcusem była dopiero jej trzecią misją w towarzystwie innym niż jej własne lub jej pani.
-Ilu psów Jedi już zabiłeś, jeśli się tak wypytujemy nawzajem?

*****

Kuiko miał wrażenie, że właśnie zamknięto go w bardzo małej skrzynce, której ścianki dodatkowo wciąż się przybliżają. Nar Shaddaa nie było tym, co chciał zobaczyć wśród gwiazd - smród metropolii, tłumy istot nie spoglądających tak nisko, by dostrzegać plączącego się pod nogami Ewoka, wszechobecny hałas i wyczuwalne zdenerwowanie jego towarzyszki, przytłoczyły go na tyle, że nawet nie pogroził włócznią tej dziwnej, białowłosej, istocie, jaka wpadła na "Ootiję", lecz przyglądał jej się z zaciekawieniem...

*****

W tym samym czasie, Cissy oraz Linus zmierzali do apartamentu, jaki wynajmowali w czasie pobytu na Nar Shaddaa. W żadnym wypadku nie mieli zamiaru wracać na swój statek, jak spodziewała się tego Jenica Skyross i nawet nie spodziewali się, że poszukuje ich dwójka Sithów w celach bardzo niehumanitarnych - mianowicie pozbawienia życia.
Nie wiedzieli też, że od jakiegoś czasu podąża za nimi śmigacz, w którym siedzi Rovra Mu.
-Dobra, mamy adres. - powiedziała, gdy zniknęli w budynku - Ciekawa jestem jak idzie naszej nowej znajomej... - zastanawiała się na głos - Trzeba by znaleźć chwilę spokoju i odezwać się do niej...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez David Turoug » 3 Sty 2010, o 02:07

Lowland zastanawiał się, czy jest jakikolwiek dalszy sens wypytywania o przeszłość towarzyszki, skoro wszystkie jej odpowiedzi są tak zagmatwane i skoncentrowane na jednej postaci jaką była Valkiriana.
- Jeżeli chcesz wiedzieć, to trzech - odparł spokojnie Marcus - Moje zadania są wyższej rangi, niż zabijanie Jedi. A jeżeli chcesz znać więcej konkretów zapytaj Darth Weirdensa, choć wątpię aby chciał marnować choć sekundę na spotkanie z Tobą.
W końcu oboje Sithowie doszli do doków na Nar Shaddaa. Lowland podszedł do jednego z zarządców lądowisk, po czym bezceremonialnie zapytał, pokazując mu przed stanowiskiem sporym workiem z kredytami:
- Lądował tutaj statek zowiący się "Krzyk Banthy"?
Pracownik doków widząc finansową "zapomogę" od razu wpisał do terminala usłyszaną nazwę. Po chwili wyskoczył mu wynik wyszukiwania:
- Jest w zachodnim sektorze, lądowisko 17.
- Zapomnisz, że Cię o to pytalem, oddasz moje kredyty i dołożysz swoje - powiedział zdecydowanym tonem Sith, wykonując ruch dłonią
- Zapomnę, że Cię o to pytałem, oddam twoje kredyty i dołożę swoje. - powtórzył sennie zarządca, oddając sakiewkę Marcusa oraz wręczając drugą ze swoimi oszczędnościami.
Następnie Jenica i Lowland ruszyli w stronę wspomnianego stanowiska. Marcus w międzyczasie liczył "zarobione" pieniądze i zadał pytanie-twierdzenie towarzyszce:
- Zapewne, gdybyśmy nie musieli współpracować, a za mną nie stałby Darth Weirdens, wbiłabyś mi nóż w plecy przy pierwszej lepszej okazji?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Nar Shaddaa] W poszukiwaniu legendarnego medalionu Sithów

Postprzez Oto'reekh » 4 Sty 2010, o 14:36

Dziewczyna zawahała się, oczywiście nie pamiętała by tu kiedykolwiek była, choć znała sławę tego księżyca.
- Niestety - odparła - Musieliśmy pomylić prom i zamiast na Korelię trafiliśmy tutaj - tłumaczyła i zauważyła spojrzenie dziewczyny koncentrujące się na Ewoku.
- Długa historia, w każdym razie teraz jesteśmy tu z małą ilością kredytów, które znając miejscowe ceny nie starczą na lot gdziekolwiek... - zwierzyła się nieznajomej i dopiero zauważyła, że ta kobieta musiała przed chwilą płakać...
- Coś się stało ? - zapytała badawczo
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Następna

Wróć do Archiwum

cron