Cel: Odnalezienie jednego z pięciu starożytnych medalionów Sithów
Ostania lokalizacja przedmiotu:
Strony pragnące zdobyć medalion: Zakon Jedi oraz Zakon Sith
Informacje od Rovry Mu:
"Starożytne medaliony Sithów wiele tysięcy lat temu opuściły Korriban i rozeszły się po całej galaktyce. Jeden z nich został już odnaleziony, drugi znajduje się na Nar Shaddaa, trzeci na Tatooine, zaś lokalizacje dwóch ostatnich wciąż pozostają nieznane."
"Wiadomo, że jeden z pięciu medalionów znajduje się na Księżycu Przemytników, jednak nikt nie wie gdzie dokładnie. Trafił tutaj ponad sześćset lat temu, gdy Zakon Sithów był jedynie złym wspomnieniem przeszłości. Przywiózł go niejaki Madar Dasler, wysoko postawiony członek gangu Wampirów Cienia i postawił na honorowym miejscu w swoim gabinecie między mieczem świetlnym, który rzekomo miał należeć do Darth Bane'a, co później okazało się nieprawdą, a sfałszowaną maską Darth Revana. Kiedy wyszło na jaw, że większa część kolekcji bandyty jest jedynie podróbkami, ten zdecydował się wszystko sprzedać, nie zdając sobie sprawy z tego, że medalion jest autentyczny. Cały zbiór trafił w ręce Reewy, Hutta z klanu Desilijic, który w tym czasie urzędował na Nar Shaddaa. Jako dziecko usłyszał legendę o antycznych medalionach Sithów, jakie podobno miały dawać olbrzymią moc, więc gdy usłyszał o tym, że Dasler posiada jeden z nich, uparł się, by za wszelką cenę zebrać wszystkie. W ciągu następnych trzydziestu lat udało mu się zebrać aż trzy, co stanowiło największy ich zbiór od czasu, gdy opuściły Korriban. Niestety, Reewa został zastrzelony na krótko przed rozwiązaniem zagadki umiejscowienia ostatnich dwóch: ta do dzisiaj pozostaje nieodkryta. Jego następca nie przejmował się sztuką, nie miał też pojęcia o legendzie, więc sprzedał niemal całą kolekcję antyków, jaką odziedziczył, zostawiwszy sobie jedynie jeden złoty medalion: ten, który później trafił na Tatooine wraz z odległym potomkiem Reewy, Jabbą. Wróćmy jednak do tego, który interesuje nas obecnie... Trafił on w ręce wnuka Madara Daslera, Sarusa. Przekazywany był w rodzinie aż do Wojen Klonów, kiedy to ostatni noszący nazwisko Daslerów, poległ na froncie walcząc po stronie Separatystów. Nie oznaczało to jednak, że rodzina przestała istnieć, bowiem wciąż pozostawała jego siostra: Angela Javis, znana również jako "Błękitna Kocica"... Była tancerką erotyczną, której skóra wytatuowana była na niebiesko, zaś oczy, w wyniku operacji plastycznej, wyglądały jak oczy kota. Nie wiadomo czy otrzymała w spadku medalion, a jeśli tak, co z nim zrobiła. Zginęła kilkanaście lat później, zostawiając dwójkę dzieci: Kevina i Isoldę."
*********************************
Kosmoporty, lądowiska i zatęchłe kantyny, w których roiło się od przemytników, samych siebie nazywających "niezależnymi przewoźnikami", młodzieńców pragnących zaciągnąć się na jakiś brudny, ledwo trzymający się kupy, frachtowiec i zalanych w trupa kapitanów większych jednostek, na widok jakich włosy same stawały dęba.
Klub "Shaddaa Paradise", poza nazwą i całkiem ładnym logo, w niczym nie przypominał raju. Podłoga ostatni raz widziała droida sprzątającego chyba jeszcze za czasów Imperatora Palpatine'a, a powietrze było przesycone gęstym dymem papierosowym, alkoholem i smrodem męskiego, kilkudniowego potu. Lada barowa ciągnęła się wzdłuż ściany na lewo od wejścia, zaś naprzeciwko niej zawieszono trzy klatki, w których wiły się nagie i mocno naćpane tancerki. Odtwarzana ze starego sprzętu audio, muzyka była za głośna i natarczywie próbowała wwiercić się w czaszkę mocno podbitymi, wysokimi tonami zabójczymi dla ras o wrażliwości słuchu większej niż ludzie.
-To tutaj. - powiedział Joe