Content

Archiwum

[Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Księżycu Przemytników.

[Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 11 Lis 2010, o 16:00

State Nova przybył z [Zordo's Haven] Prywatna Loża Hutta Zordo

Frachtowiec, którym został zabrany Sate, niezbyt grzeszył wygodami. Wszak nie musiał, gdyż cała załoga składała się jedynie z dwóch pilotów, którzy praktycznie zupełnie nie ruszali się z kokpitu. Tam też siedział Nova, który zajął nieużywane miejsce dla łącznościowca. Sam lot trwał niemiłosiernie długo, a to głównie za sprawą stosunkowo niskiej prędkości stateczka oraz zapchanej orbity Nar Shaddaa. Na szczęście, dzięki temu, że frachtowiec należał do Zorda, obsługa naziemna dała mu wyższy priorytet co pozwoliło mu przeskoczyć trochę w kolejce do lądowania.
Na powierzchni księżyca nikt zbytnio nie przejął się obecnością odzianego w czerwony pancerz mężczyzną, a to głównie za sprawą tego, że większość ekipy odpowiedzialnej za załadunek frachtowca Zordo's Haven, stanowiły roboty. Jedynymi istotami żywymi w prywatnym hangarze był kierownik zmiany i paru strażników...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 13 Lis 2010, o 12:59

ERG 1212 zaczął od sensownego rozłożenia na sobie uzbrojenia i tym samym przygotowania się do względnie swobodnego ruchu po tym tak zwanym małym Coruscant. Związek wyrazowy wydawał mu się pretensjonalny i zupełnie nietrafiony. Nar Shaddaa mogło przypominać Coruscant tylko komuś, kto znał wyłącznie niższe poziomy galaktycznej stolicy. Na Coruscant przecież handlarze narkotyków, bronią, stręczyciele i prostytutki nie spacerowali tak swobodnie, jak na słynnym księżycu Nal Hutta.
- Naprawdę sądzisz, że to dobry pomysł pracować dla huttów? – zapytał probot w trakcie wgrywania mu danych biometrycznych poszukiwanego Weequaya. Sate dostrzegał sporo ironii w fakcie, że jego robot miał większe predyspozycje do ludzkich zachowań i wątpliwości niż on sam. Stanowili duet godny analizy speców od cybernetyki i psychologii. Człowiek wytresowany jak maszyna i maszyna udająca człowieka.
- Tak.
- Wiesz, że całe Nar Shaddaa jest zabudowane? Przy średnicy księżyca liczącej 4750 kilometrów otrzymujemy powierzchnię 17711562,5 kilometra kwadratowego na poszukiwania jednego, konkretnego złodzieja. Statystycznie nasze szanse wynoszą…
- Statystycznie powinieneś być robotem konserwującym na niszczycielu – przerwał spokojnie gwardzista. – Bo właśnie takich najwięcej produkowało Imperium. Jesteś jednak autonomicznym zwiadowcą i dlatego to przede wszystkim ty się zajmiesz poszukiwaniami.
Probot delikatnie poruszył sześcioma chwytakami gdy Erg odłączył od niego przewód transmitujący dane.
- Zrób listę potencjalnych jubilerów, do których mógłby się udać Krem Nasir i odwiedzaj ich według najekonomiczniejszej trasy. Jeśli go namierzysz, prześlij sygnał przez komunikator.
- Rozkaz, rozkaz.

***

Sate przewiesił przez plecy pokrowiec z podwójnym vibromieczem, wyjął holowyświetlacz z wizerunkiem złodzieja, a drugą rękę schował za jeden z przedziałów specjalnie do tego celu uszytej ceremonialnej szaty i usztywnił pewnym gestem pikę wzdłuż ramienia. Skoro probot odwalał większość systematycznej roboty, jemu pozostawało wykonać kilka niekonwencjonalnych ruchów, zwiększających szanse poszukiwań czynnikiem losowym. Udał się do kierownika zmiany w hangarze, niby turysta z Wewnętrznej Rubieży na urlopie zapytać o drogę.
- Szukam skupu, w którym zadają mało pytań i oferują dobre ceny. Mam na sprzedaż kilka kamyków. Jesteś w stanie mi kogoś polecić?
Szastanie informacją o tym, że kogoś śledzi musiało trochę poczekać. Sate nie miał zamiaru zadawać bezpośrednich pytań dopóki nie wpadnie na odpowiedni trop. Krem Nasir może i był dość głupi by okraść huttów na orbicie centrum ich potęgi, ale miał zarazem dość rozumu aby aż do tej pory uniknąć schwytania. To oznaczało zwierzynę godną umiejętności gwardzisty Palpatine'a.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 15 Lis 2010, o 21:47

Erg

- Kamienie mówisz... - zagajony mężczyzna zamyślił się drapiąc się po głowie - Oczywiście Sebastian Galla zawsze jest chętny by kupić jakieś błyskotki, ale on raczej odpada bo jeśli się nie mylę właśnie przyleciałeś z Haven... Spróbuj rozejrzeć się w Sektorze Koreliańskim - tam jest mnóstwo męt, które nie boją się wchodzić w drogę Huttom... Kurwa! Co żeście odjebali?! - krzyknął nagle kierownik patrząc nad ramieniem Sate'a. Okazało się, że jeden z droidów rozwalił kontener zawierający Gizki, które zaczęły z ogromnym entuzjazmem rozbiegać się po całym hangarze. Siłą rzeczy kierownik zmiany niezbyt mógł dalej prowadzić rozmowy...

Probot

Wysłany na zwiad przez Novę PRS – 1 leciał właśnie utworzoną przed siebie trasą, kiedy to mignął mu na skraju pola widzenia jakiś mały cień. Do jego sensorów słuchowych dotarły też w tym samy czasie jakieś przyciszone piskliwe głosy. Nie było czekać długo by cała sytuacja się wyklarowała, gdyż za kolejnym zakrętem na drodze probota pojawiła się piątka Jawów. Uzbrojeni byli w charakterystyczne dla nich proce oraz, co gorsze dla każdego bez wyjątku droida, blastery jonowe. Ułamek sekundy później za probotem pojawili się kolejni Jawowie. Najwyraźniej postanowili urządzić sobie polowanie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 17 Lis 2010, o 00:08

PRS stanowiło (trochę na wyrost, przyznać trzeba) skrótowiec od dumnego tytułu Pogromca Rebelianckich Szumowin. Probot jednakże w oryginalnym oprogramowaniu miał tylko dwie dyrektywy. Skanowanie terenu i autodestrukcję w obliczu zagrożenia. W pierwszej funkcji sprawdzał się znakomicie. Druga była odruchem, gdy sylwetki Jawów zamajaczyły przed optycznymi receptorami droida. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, iż przewidujący gwardzista zablokował drugą dyrektywę na hasło-wyzwalacz.
No tak, pomyślała nieco sarkastycznie maszyna. Teraz mam udawać robota bojowego. Wystawił swoje groźnie wyglądające chwytaki, mrugnął bezczelnie czerwoną diodą i...

***

- Ratunku!
W pierwszej chwili Nova niczym dziecko ucieszył się na zniekształcony dźwięk z komunikatora. Dopiero powtórzenie treści przekazu w myślach pozwoliło mu się zorientować, że wiadomość nie oznacza sukcesu w poszukiwaniach.
- Ratunku!
Gwardzista przyłożył comlink do ust i z całą powagą zadał rzeczowe pytanie.
- Co się dzieje, PRS?
- Zostałem zaatakowany!
Sate mrugnął dwukrotnie pod hełmem.
- Jak sytuacja?

***

PRS-1 przesłał całe dostępne zasilanie do repulsorowego napędu i zanurkował w zaułki Nar Shaddaa niczym mynock w szyb wentylacyjny. Sensory pozwalały mu widzieć wszystko w promieniu trzystu sześćdziesięciu stopni, ale logika podpowiadała, by nie tracić energii na oglądanie się za siebie.
- Spotkajmy się w Sektorze Koreliańskim - wbudowany komunikator przekazał robotowi spokojny rozkaz właściciela. Łatwo mu mówić, stwierdził neuronowo probot. Jemu broń jonowa mogła co najwyżej wywołać mrowienie.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 18 Lis 2010, o 20:20

Jawowie nie poddali się od razu, lecz korzystając ze skrótów oraz nawoływań goniły probota. Co jakiś czas PRS musiał robić gwałtownie uniki przed lecącymi ku niemu jonowymi ładunkami. Szczęśliwie dla niego Jawowie nie byli zbyt dobrymi strzelcami i tylko bardzo niewielki procent boltów faktycznie realnie zagrażał mu. Nie było jednak wątpliwości, że gdyby leciał ciut wolniej to szybko stałby się nowym nabytkiem małych łowców droidów.
Do Sektora Korreliańskiego pozostało PRSowi już jakieś trzy minuty gdy wydarzyło się coś niespodziewanego. Od jakieś już czasu probot mógł zaobserwować zniknięcia ścigających go Jawów i ucichnięcia ich nawoływań. Stworzyło mu to złudne wrażenie bezpieczeństwa, przez co wpadł w sam środek siatki energetycznej, którą narzuciły na niego Jawowie.
- Co za szczęście! Co za radość - zaskrzeczał w swoim piskliwym dialekcie dowódca szajki Jawów, gdy stanął na kompletnie unieruchomionym probotem - Człowieki dużo nam zapłacą za taką zdobycz - dodał klepiąc swoją drobną dłonią w kadłub PRSa...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 18 Lis 2010, o 21:56

- PRS, jaką zajmujesz pozycję?
Kolejne próby kontaktu szarpały już, durastalowymi przecież, nerwami Novy.
- PRS...?
Cisza. Awaria komunikatora nie wchodziła w grę. Głupi droid, pomyślał Sate chłodno. Durny, pieprzony robot. Dobrze mu tak.
Tylko, że bez niego szanse na złapanie złodzieja gwałtownie spadały. W normalnych okolicznościach gwardzista wzruszyłby ramionami i poszukał sobie nowego droida. Może i lubił Pogromcę Rebelianckich Szumowin, ale to była tylko maszyna. Niestety, Erg nie mógł sobie pozwolić na luksus znieczulenia. Jeśli wycofa się z zadania albo po prostu nie da rady złapać Krema Nasira, Zordo w najlepszym wypadku wystawi mu opinię zawodnego, a w bardziej prawdopodobnym wpadnie we wściekłość i... i tym razem to Sate będzie pożywką dla kolekcjonerów nagród.
Parszywi huttowie i ich księżyc. Imperator powinien był wykonać na Nar Shadda manewr Base Delta Zero. Bombardowanie orbitalne wprowadziłoby nieco porządku w ten śmietnik. Gdyby Sate miał taką opcję, nie zostawiłby kamienia na kamieniu zarówno na księżycu, jak i jego planecie. Najwspanialszy klejnot istotnie zalśniłby wtedy, na krótko, ale z jaką mocą!
- PRS, pozycja?
Nic. Jedenaście prób kontaktu w regularnych odstępach czasowych - stała procedura imperialna. Brak odzewu, czyli probot zostaje formalnie uznany za zaginionego w akcji. Co protokół armii podpowiadał w takich sytuacjach? Rozpocząć akcję ratunkową, pod warunkiem posiadania odpowiednich środków.
ERG 1212 szarpnięciem ramion zważył ciężar vibrostaffa na plecach. Mam środki, pomyślał. Więc do dzieła.
Wyjął datapad, stuknął kilkukrotnie w czuły ekran, sprawdzając ostatnie połączenie z probotem i dedukując trasę, którą mógł obrać by dostać się do Sektora Koreliańskiego. Z namierzaniem droidów było o tyle łatwo, że zawsze poruszały się w miarę optymalną - czyli najkrótszą - drogą.
Odchylił fałdy szat, by nie przeszkadzały mu podczas biegu i ruszył wyćwiczonym truchtem, dbając o zachowanie równego oddechu. Czekał go spory kawał drogi i niestety nie miał silniczków repulsorowych, tak jak PRS. Z góry przygotował się na kłucie w mięśniach, przysięgając sobie, że najpierw będzie strzelał do napastników, a dopiero potem zadawał im pytania.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lis 2010, o 21:40

W momencie gdy Sate natrafił na PRS'a Jawowie starali się właśnie zapakować go na wózek repulsorowy. Widok opancerzonego mężczyzny przestraszył paru z nich, lecz dowódca najwyraźniej zupełnie nie bał się go.
- Twoja chcieć kupić robota? Dobry robot. Nieużywany. Tani. Najtani na Nar Shaddaa. - zaskrzeczał w łamanym Basicu do Novy klepiąc pancerz probota.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 22 Lis 2010, o 23:53

- Moja nie chcieć kupić robota - przedrzeźniał śmierdziela Sate, uchylając spod okrycia ciężki miotacz. - Ten robot już do mnie należy, a wy próbowaliście go ukraść.
Erg z zamiarem porządnego nastraszenia złodziejaszków mierzył po kolei do każdego z nich, nie zwalniając kroku. Wbrew pierwszemu impulsowi wolał nie zabijać złomiarzy, bo mogło to mu ściągnąć na głowę jeszcze większe kłopoty. - Wkurzyliście drażliwego Rancora, jeśli mnie w ogóle rozumiecie, pokraki.
Nagle przyszło mu coś do głowy. Jawowie, w dodatku lokalni, z pewnością świetnie się orientowali w lokacjach na Nar Shaddaa. Zwłaszcza jeśli chodzi o miejsca handlowe.
- Nie naskarżę na was wielkim złym huttom, a oni was nie zeżrą, pod dwoma warunkami. Pierwszy, natychmiast zdejmiecie ogranicznyk mojemu droidowi i uruchomicie go. Lepiej, żeby działał jak należy. Drugi warunek, pokażecie mi gdzie przebywa ten koleś.
Wyświetlił holoprojekcję Weequaya i był to tak naprawdę ślepy strzał. Zaświtała mu przelotna myśl, że Jawowie mogli widzieć Krema i nawet wziąć go za droida, skoro uciekinier stale zasłaniał twarz. Sate słyszał o podobnych pomyłkach. Jedna z tego typu anegdot dotyczyła najsłynniejszego łowcy nagród w galaktyce. Ciekawe, czy była prawdziwa?
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 24 Lis 2010, o 00:21

Mimo, że dowódca szajki Jawów niezbyt wydawał się przestraszony groźbą Erga to pstryknął palcami co spowodowało, iż jego podwładni zaczęli odpinać probota.
- Robot może i twój, ale informacja moja. Huttów się nie boimy. Dla Huttów pracujemy. Informacja kosztuje. 150 kredytów. Płacisz i mówię. - odpowiedział Ergowi dosyć stanowczo jak na Jawę. Tymczasem reszta szajki uwolniła PRS z ogranicznika, po czym odskoczyła od niego w obawie przed jego reakcją.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 24 Lis 2010, o 00:54

Co za galaktyka. Nawet Jawowie potrafią się lepiej w niej odnaleźć ode mnie, pomyślał gorzko mężczyzna, dla którego nie stanowiło problemu skręcenie komuś karku.
Każda minuta na Nar Shaddaa uświadamiała Satemu, jak niewiele wie o prawach rządzących światem poza Imperium, jak mało umie w porównaniu z prostymi istotkami walczącymi całe życie o przetrwanie poza wojskową dyscypliną. Skąd miał wziąć sto pięćdziesiąt kredytów? Ukraść? Błędne koło, już teraz lekkomyślnie wpakował się w długi u Zordo. Może dałby radę nastraszyć Jawów, nie miał moralnych oporów. Tylko... nie czuł się do tego uprawniony. Mógł zabić trzylatka, gdyby było to dziecko rebeliantów. Jednak ci Jawowie w jakiś sposób wpasowywali się w model tutejszego porządku. Burzenie tegoż porządku byłoby aktem godnym rebelii, wywrotowców albo zwykłych egoistów. Zasad trzeba przestrzegać, wpojono mu to elektrycznymi impulsami i zastrzykami stymulującymi ośrodek nerwowy.
Zaczynam przejmować cechy od PRS, stwierdził prawie humorystycznie Nova, zerkając na droida. Filozofuję.
Probot podskoczył, zasłonił się za plecami właściciela i nie omieszkał posłać godnej astromecha wiązanki w stronę napastników.
Erg zaś, ledwo wierząc w to co robi, wyjął z jednego ze swych miotaczy akumulator i wystawił w kierunku przywódcy grupy.
- Zasilanie kondensujące gaz Tibanna do broni blasterowej. Model imperialny, trudno dostępny na rynku cywilnym. Bez wątpienia wart więcej niż chciałeś.
Pozbawiając się kolejnego element uzbrojenia (przylot do tego systemu kosztował go pas z narzędziami pilota i termoładunek), miał nadzieję, że Jawowie zgodnie z plotką chętnie praktykują gospodarkę towarowo-towarową i nie mają zacięcia kapitalistycznego. Jak tak dalej pójdzie, to dotrze do Weequaya goły i bez broni.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lis 2010, o 20:25

Jawa wyciągnął prawie z prędkością światła rękę po zasilacz.
- Twoja nie kłamać. Dobry towar. - zaskrzeczał po szybkich oględzinach -Weequay był tu. Kupować nie chciał. Sprzedawać chciał. Kamyczki jakieś. Gdy nie chciałem kupić to poszedł do "Butelki Whisky". Kantyna to jest. Niedaleko stąd. Twoja teraz też odejść - dodał zaczynając cofać się.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 27 Lis 2010, o 22:14

- Też mi coś - marudził chwilę później Pogromca Rebelianckich Szumowin, gdy gwardzista oddalił się od handlarzy i obaj zmierzali ku wskazanej kantynie. - Chyba nie wierzysz tym Jawom? Nie można ufać komuś, kto strzela ci w plecy z jonówki a później zakłada ogranicznik.
- Nie kłamali - ocenił Erg. - Wiedzieli o kamieniach. Ponadto zdradzili mi inną, bardzo cenną informację.
- Jaką?
Sate spojrzał na swojego droida z pewną dozą niechęci. Nie dość, że probot dał się złapać byle zbieraczom złomu, to jeszcze nie potrafił zaanalizować prostych faktów. Nova się zastanawiał, czy aby maszyna nie chciała aż za bardzo przypominać człowieka.
- Skoro Krem próbował wcisnąć swój towar Jawom, znaczy, że nie udało mu się go sprzedać nigdzie indziej. Jawowie nie mają pieniędzy, to oczywiste. Najwyraźniej Weequay miał zamiar zdobyć jakąkolwiek gotówkę i puścić swoją zdobycz za grosze. Myślę, że chce po prostu zwiać z planety. Jeśli był tak zdesperowany, że kolekcję Galli próbował sprzedać Jawom, musiał odnieść porażkę u prawdziwych kupców i paserów. To dobra wiadomość. Być może handlarze poznali się, skąd pochodzą kamienie. A może po prostu nie chcieli zadzierać z huttami. Jeśli wszyscy na Nar Shadda będą mieć dość rozumu, by trzymać uciekiniera na dystans, wcześniej czy później go dorwiemy.
- Całkiem sporo tych "jeśli" i "być może" - ocenił sceptycznie PRS.
- Być może - Erg popchnął kulistą sylwetkę probota ku drzwiom kantyny. - A teraz wlatuj do środka i namierz Krema. Jeśli tam jest. I tym razem nie wpakuj się w kłopoty.
- Nie będziesz mnie ratował? - zakpił droid.
- Nie będę - przyznał całkiem poważnie Sate. - Potrzebuję robota zdolnego do walki i misji infiltracyjnych. Jeśli za mną nie nadążasz, zostajesz w tyle. Tak to działa.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2010, o 21:47

Wewnątrz kantyny panował typowy dla tego typu miejsc po tej stronie galaktyki zaduch, ścisk i rozgardiasz. Kręcili się w niej przedstawiciele przynajmniej połowy wszystkich podróżujących po Zewnętrznych Rubieżach ras. Było tam też parę robotów, lecz najwyraźniej zajmowały się jedynie robieniem za ochroniarzy i kelnerów. Wyczulone robotyczne zmysły PRS dosyć szybko wykryły trójkę Weequayów, z czego dwójka nie pasowała do zapisku biometrycznego danego przez Macixa, a trzeci właśnie udał się do łazienki.
- Robotów nie obsługujemy - powiedział głośno jakiś ochroniarz, który zastąpił nagle drogę probota, gdy ten zaczął kierować ku łazienkom. - Wypad stąd... - dodał sięgając za kaburę, z której wystawała pokaźnych rozmiarów kolba
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 7 Gru 2010, o 17:51

PRS posłusznie opuścił lokal, całkiem z siebie zadowolony.
- Zdaje się, że go mam. Ale wyrzucili mnie z lokalu.
- Jesteś pewny? - zapytał chłodno gwardzista, słusznie doszukując się luk.
- Nie do końca, ale to może być on - odparł metalicznie droid. - Wszedł do łazienki, kiedy miałem go zeskanować. Dwóch Weequeayów zostało przy stoliku.
Sate wydawał się niezbyt przekonany. Tak naprawdę droid poinformował go przecież jedynie o tym, że nie zdołał dokonać analizy jednego z osobników. Gdyby mieli więcej pewności, mogliby po prostu poczekać na zewnątrz aż domniemany poszukiwany wyjdzie. Ale jeśli trop był fałszywy, prawdziwy Nasir mógłby w tym czasie próbować opuścić planetę. Z kolei pchanie się przez Novę do klubu na księżycu o sławie Nar Shaddaa nie należało do najrozsądniejszych rzeczy. Nie bał się bójki, ale... nie znaczy to, że nie wolałby jej uniknąć. Wyglądał zbyt prowokująco. I nie miał pieniędzy by zdobyć przychylność właściciela nawet zamówieniem głupiego drinka.
Cóż, w sumie stracił wybór. Chowając gdzieś instynkt samozachowawczy wkroczył do budynku, a zauważywszy rodaków Krema, śmiało zbliżył się do stolika. Probot został na zewnątrz.
- Słyszałem, że Krem nie może znaleźć kupca. Jestem zainteresowany towarem - kiepski blef, ale zawsze. Dawał dość czasu, by poczekać na powrót podejrzanego.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 15 Sty 2011, o 19:14

- Chyba nas z kimś pomyliłeś - odezwał się jeden z siedzących przy stoliku Weequeayów. Od razu było widać, iż coś ukrywa gdyż ręka jego kompana , po wypowiedzeniu imienia cela byłego gwardzisty, minimalnie poruszyła się w kierunku leżącego na blacie blastera. - Najlepiej będzie jak nas zostawisz w spokoju - dodał nieco nerwowo.
W tym samym momencie w okolicy toalet wybuchło jakieś zamieszanie. To nie kto inny jak Krem widząc Sate'a rozmawiającego z jego ziomkami zaczął uciekać w kierunku wyjścia z kantyny. Wpadał przy tym co rusz na kolejnych bywalców lokalu co w paru miejscach zaczęło wywoływać przepychanki między innymi. Erg jednak nie mógł ruszyć w pogoń, gdyż kompani jego celu rzucili się na niego z pięściami w wyraźnym zamiarze zatłuczenia go, a dzięki temu, że w kantynie zaczynała wybuchać regularna bijatyka pomiędzy praktycznie wszystkimi klientami to mieli do tego całkiem niezłe warunki.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 25 Lut 2011, o 14:30

Szczęście graniczące ze znalezieniem perły smoka Krayt w gnoju Banthy uśmiechnęło się do gwardzisty. Pierwszy odruch był prosty - wyjąć broń, zaszlachtować opór i wszystkich którzy się napatoczą, złapać uciekiniera. I tak też Sate by postąpił, gdyby wciąż był w Imperium. Ale tutaj mogło to zostać źle odebrane. Miał się przypodobać Zordo, a nie mordować mniej lub bardziej niewinnych w jego strefie wpływów. Poza tym wyjęcie broni w podobnym tłoku wcale nie należało do takich rozsądnych. Nawet Erg nie mógł widzieć wszystkiego co się dzieje dookoła, a zbroja nie ochroniłaby go z podobnej odległości przed strzałem w plecy przez rozeźlonego barmana czy tam kogokolwiek innego.
Nie pozostało nic innego jak zaufanie, że Probot nie da uciec albo chociaż będzie śledził Krema, a samemu zrobienie użytku z technik Echanich. Z kolan i łokci. 1212 zagrał według lokalny zasad. Próbując się przebić do wyjścia walił pięścią niczym vibromłotem po zakazanych gębach, zabezpieczoną hełmem głową celował w łamane wielokrotnie nosy zakapiorów, wierzchem dłoni machał w kierunku gardeł. Korzystając z ekonomii ruchu zasłaniał się tylko wtedy, gdy bał się prawdziwej krzywdy - gdy ktoś mógł go trafić w miękkie spoiwo elastycznego kostiumu i pancerza. Całej reszcie pozwalał, by sami ocenili stopień twardości wzorowanego na słonecznej gwardii czerwonego tworzywa jego odzienia.
Cholerne szumowiny, cholerne szumowiny, cholerne szumowiny, pewnego dnia Imperator wysadzi cały ten przeklęty układ; powtarzał gdy gniew uchodził z niego z każdym kolejnym zadawanym i otrzymywanym ciosem.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 28 Lut 2011, o 13:37

Bywalcy knajpy, którzy napataczali się na Erga, dosyć szybko rezygnowali tudzież po prostu odpadali z walki z byłym gwardzistą. Nie oznaczało to jednak tego, iż zakuty w pancerz mężczyzna miał o wiele łatwiejsze zadanie w przedostawaniu się do wyjścia z lokalu. Koniec końców, gdy Erg znalazł się na zewnątrz mógł dostrzec swojego probota, który to znikał właśnie w mieszczącym się 200 metrów dalej zaułku.
W tym samym momencie na zewnątrz wypadli mocno poobijani towarzysze poszukiwanego przez Zorda Weequaya.
- Tu jest! - krzyknął jeden z nich otwierając ogień ku opancerzonemu mężczyźnie zabierającego się właśnie do biegu za swoim celem...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 5 Kwi 2011, o 15:14

W Galaktyce nie było wielu rzeczy szybszych niż blasterowy bolt. Erg właściwie znał tylko dwie: ręce Jedi dzierżące świetlne miecze i ręce gwardzistów uzbrojone w vibrostaff. Świetlnego miecza nie miał i w sumie nigdy ta broń mu się nie spodobała.
Unikając pierwszego strzału, szarpnięciem dobył z pleców rozkładany, dwustronny vibromiecz i płazem klingi zasłonił się przed kolejnymi pociskami. Energetyczne wiązki rozbijały się wówczas na tysiące drobinek przypominających świetliki, jak podczas tłuczenia fosforyzującego szkła. Sate liczył na to, że ten pokaz zniechęci w wystarczającym stopniu wrogów (o ile mieli jakikolwiek instynkt samozachowawczy), stawiał szybko kroki do tyłu, by wreszcie się odwrócić i pognać sprintem za uciekinierem i śledzącym go droidem. Było to w jego mniemaniu rozwiązanie wbrew intuicji rozsądniejsze. Z dystansu zapewniała mu ochronę zbroja, a próba pozbawienia życia współpracowników kosztowała go tak ryzyko zbliżenia, jak i stratę czasu. Pancerz był jego atutem, więc to w interesie strzelców było skrócić dystans. W biegu wyjął pistolet, co przyszło mu z niemałym trudem. Dawno nie ćwiczył koordynacji pod wpływem adrenaliny, jeszcze podczas szkolenia taki efekt uzyskiwał faszerując się prochami. Gdy gruczoły dokrewne działały naturalnie, czasami tracił na wydolności. Podczas pościgu wystawił do tyłu rękę tylko raz, dla zasady. Wystrzelił ostrzegawczo, a przekaz niesiony w świszczącym gazie tibanna brzmiał "następnym razem pofatyguję się jednak i was zabiję". Wszak z jego punktu widzenia fakt, że tamci nadal żyli nie wynikał z braku chęci i środków, tylko z braku czasu.
- PRS - szepnął do komunikatora. Szczęściem probot miał dobre czujniki słuchu. - Unieruchom obiekt.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Mistrz Gry » 12 Kwi 2011, o 18:42

Towarzysze Krema oddali jeszcze parę strzałów nim sami zaczęli uciekać. Rachunek bowiem był prosty - jeśli nie udało im się zlikwidować najętego przez Hutta mordercy od razu to mogli teraz jedynie liczyć na to, iż ich zachowanie upiecze się im i zdołają stać się ponownie idealnym nikim...
Tymczasem PRS odebrał wiadomość od swojego właściciela. Siedział praktycznie na plecach zbiega, co było nie lada sztuką, gdyż Krem wykazywał się wręcz nadnaturalnymi zdolnościami pokonywania wszelkich przeszkód, który stawały mu na drodze. Nieszczęśliwie dla niego niezbyt mogły mu pomóc z poradzeniem sobie z bezlitosnym promieniem ogłuszającym, który posłał mu droid zwiadowczy. Chwilę po tym leżał wygięty w potwornym skurczu na ziemi wybałuszając niewidzącymi oczyma ku niebu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Z Huttami się nie zadziera

Postprzez Tzim A'Utapau » 13 Cze 2011, o 12:23

- Sto procent skuteczności, PRS - w ustach Satego była to dużo bardziej entuzjastyczna pochwała niż wykrzyknienie "brawo!".
Gwardzista obszedł dookoła zbiega, kucnął przy nim i oporządził, czyli: zdjął mu buty, wywrócił kieszenie i zabrał wszystko, co nie należało do garderoby.
- Mogę go przesłuchać? - probot błysnął czerwoną diodą, uradowany jak dziecko.
- Straciliśmy wystarczająco dużo czasu, PRS. Zleceniodawca chciał złodzieja, mamy złodzieja. Kamienie przestały mnie obchodzić.
- Mogą być gdzieś blisko - zauważył droid. W istocie on również miał w poważaniu interes hutta i jego totumfackiego jubilera. Zależało mu tylko na możliwości torturowania pojmanego.
- Albo je komuś przekazał. To nieopłacalne. Kilka godzin na Nar Shadda już mnie czegoś nauczyło. Jeśli Zordo wyciągnie z Krema gdzie są kosztowności, być może stawka za ich odzyskanie wzrośnie. Nie ma sensu być nadgorliwym.
- W ten sposób nigdy nie wyrobisz sobie marki wśród huttów - stwierdził nieco zawiedziony probot.
Erg zamyślił się na trzy sekundy, w końcu wzruszył ramionami i wyjął pistolet. Bez słowa strzelił leżącemu w kolano, by wybić mu z głowy jakiekolwiek próby ucieczki. Może i nie była to zbyt delikatna metoda, ale zazwyczaj skutkowała. Miał tylko nadzieję, że weequaye dobrze znoszą szok.
- Cześć, Krem.
Mógł z nim teraz negocjować, mógł mu wytłumaczyć, że ktoś będący w podobnej sytuacji powinien łapać się jakiejkolwiek szansy. Mógł zasugerować i skłamać, że oddanie kamieni ocali mu życie. Mógł też powiedzieć, że Zordo obiecał go oszczędzić i tylko trochę obić mu pysk przy zwrocie kolekcji Galli. Ale Erg 1212 nie lubił dużo mówić.
Ból mógł wyrwać więźnia z omdlenia, więc na wszelki wypadek PRS trzasnął mu w łeb drugą porcją ładunku.
- Ładujemy go na statek i zabieramy się z tej dampy. Wystaw chwytniki.
- To ja mam go nieść? - droid wydawał się zdziwiony.
- A od czego cię mam? Musisz zarobić na swoją bańkę oleju.
Image

Postacie archiwalne:
Image
Image
Tau z Lakonów - stoczniowiec, infant Fondoru
Sate Nova (ERG 1212) - imperialny gwardzista
Asa-Lung - zmiennokształtny
Korjak z Malastare - Feeorin, windykator Czarnego Słońca
Awatar użytkownika
Tzim A'Utapau
Gracz
 
Posty: 1589
Rejestracja: 4 Lis 2010, o 20:34

Następna

Wróć do Archiwum

cron