przez Peter Covell » 13 Gru 2008, o 00:36
Ponieważ nikogo na Tatooine obecnie nie ma, a opis dałeś świetny i szkoda, by się zmarnował to ruszyłem Bohatera Niezależnego, którego charakterystykę od jakiegoś czasu miałem już na dysku;)
Do kantyny wszedł metrowy Dug, który zamiast na nogach, wmaszerował na silnych rękach, by chwilę później zamienić kończyny rolami i przyjąć postawę "bardziej cywilizowaną", jak to sam określał.
-Witam. - zagadnął do barmana - Coś słabszego daj. - rzucił na ladę kilka kredytów - Dzieje się tutaj coś ciekawego?
-Na tej planecie rzadko kiedy... - zaczął "standardową śpiewkę" zapytany
-Słyszałem, że macie tu jakieś wyścigi. - bezpardonowo przerwał mu Vixur Serv'laya - Można na tym zarobić?
-Mamy, najbliższy odbywa się jutro... A co do zarobku... tak, niektórzy się zakładają o to, kto wygra, ale ostatnimi czasy najlepszy jest pan Deruvish, więc mało kto stawia na innego zawodnika... Oh! - na twarzy barmana malowało się rozczarowanie - Myślałem, że wciąż jest w naszej kantynie, ale go nie widzę. Musiał wyjść...
-Trudno, jakoś to przeżyję. - odparł cynicznie Dug i skierował się do drzwi
-Pański drink! - zawołał za nim barman
-Następnym razem... - mruknął tamten i wyszedł na zewnątrz.
Żałował, że nie spotkał tego pilota, bo na pokładzie swojego statku miał spory ładunek różnych stymulantów zmniejszających czas reakcji organizmu bądź percepcję tego, kto je zażył. Być może taki zawodnik byłby zainteresowany czymś takim... W końcu kto na Tatooine przeprowadza badania antydopingowe?
Vixur, kierując się w stronę jednego z targowisk, rozmyślał gdzie miałby okazję spotkać tego całego DeruCośTam...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"