Content

Archiwum

[Tatooine] Problemy finansowe

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Tatooine.

[Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 24 Sty 2012, o 00:42

Lila przybywa z: [Tatooine] Kantyna Mos Eisley

Lila sprintem wybiegła z przyjemnie chłodnego wnętrza kantyny, na zewnątrz natychmiast zaatakowała ją fala gorąca, a w oczy uderzyły promienie dwóch słońc. Niemal się z wrażenia i rozpędu przewróciła, nieskładnie wyhamowała na gorącym piasku, rozsypując dookoła falę drobnych kamyczków i wzbijając w powietrze tuman pustynnego pyłu. Krążąca w organizmie adrenalina robiła swoje i nie dawała o sobie zapomnieć.
Szybkie rozeznanie w sytuacji przyniosło następujące wnioski: za plecami dziewczyna miała ślepą uliczkę, złożoną z kilku zaparkowanych niedbale śmigaczy i sporego budynku, w którym mieścił się skup używanych droidów. Przed sobą - szeroką, długą na kilkaset metrów, kończącą się placykiem ulicę, po obu stronach której znajdowały się różnej maści drobne, połyskujące na słońcu (słońcach?) metalowe budynki i budyneczki, im głębiej tym gęściej rozmieszczone. Piaszczystą drogą spacerowały gangi popiskujących Jawów, kilka puszczonych luzem banth i tuziny kosmicznych maruderów, którzy włóczyli się po Mos Eisley w różnych, przeważnie przemytniczych celach. Panował wielojęzyczny gwar i harmider, przeplatany dźwiękami lądujących i startujących statków.
Z przykrytego cieniem wyjścia z kantyny wyłaniał się tymczasem młody, początkujący morderca, sapiąc ciężko i dzierżąc w dłoni gotową do strzału broń. Działania należało podjąć szybko, ale z tym Lila akurat problemu mieć nie powinna.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 24 Sty 2012, o 10:19

Ręce drżały z przecięci po wykonanym czynie, nogi raczej same po prowadził ją do wyjścia. Ostatnie słowa wypowiedziane przez starszego mężczyznę podziałały jak bicz i pogoniły Lile dla niej. Szok termiczny, a przynajmniej podobno termiczny otrzeźwił jej umysł. Rozejrzała się szybko po otoczeniu. Ludzie i nie ludzie dalej robili co mieli robić, a tam w kantynie przed chwilą rozegrała się jej najbardziej nieoczekiwana akcja w życiu. Co za niewdzięcznicy, przynajmniej maja teraz o czym plotkować.
Czas jednak naglił nastolatkę i musiała podjąć decyzje. Mogła się schować, ale najpierw musiała zwiać tego miejsca. Wzrok padł pierw na długą ulicę... Biec, biec pomierzy nimi i zgubić trop... ale obawiała się i jej to sprawi trudność no i może sprawić że kilku znudzonych ludzi zwróci na nią uwagę. Później pomyl zwrócił się ku śmigaczom, tu już nie myślała. Było to szybsze od jej nóg,a przecież kilka razy siedziała za sterem. Może nie sama, ale jednak pamiętała to i owo, zwłaszcza że Nato się ścigał, i posiadali przez jakiś czas własnego – one nie mogły się różnic od siebie za bardzo. Wskoczyła na siedzenie pierwszego z nich i zaczęła majstrować.
-Byle odpalić, później to już pestka.
Zdesperowana tykała wszystkie możliwe guziczki, pstryczki, pedała.. Zwłaszcza że na horyzoncie pojawił się jej oprawca.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 25 Sty 2012, o 20:45

Ra'Gok przybywa z: [Tatooine] Lądowiska kosmoportu Mos Eisley

Uparcie molestowany przez dziewczynę landspeeder zafurkotał, kaszlnął i włączył z trudem silniki, unosząc się na niecały metr w powietrze. Nie była to konsekwencja chaotycznych działań Lili, która widać ni w ząb się na włamywaniu do śmigaczy nie znała, a tego, że właściciel pojazdu, stojący kilkanaście metrów dalej, nie kłopotał się z zablokowaniem do niego dostępu. Teraz, pokrzykując coś i wymachując rękami, biegł w kierunku skradzionej własności.
Jednocześnie, z przeciwnej strony, zbliżał się młody drab z kantyny, zaklął wymyślnie na widok dziewczyny za sterami i przygotował do oddania strzału. Bolt ze świstem przypalił kosmyk granatowych włosów, zatrzymał się na przedniej, i właściwie jedynej, szybie speedera, która z kolei rozprysła się na setkę drobnych kawałków. Część drobin padła na maskę i zsunęła się na piasek, część trafiła w Lilę, zaplątując się we fryzurę, wpadając za kołnierz i obsypując gęsto ubranie.
Bandzior przymierzył się do kolejnego strzału, lekko poprawiając swoje ustawienie. Tym razem zamierzał trafić w głowę, bez pudłowania po drodze. Wyżej wspomniany właściciel atakowanego śmigacza zakrył głowę dłońmi i prędko wycofał, najwyraźniej zrzekając się praw do pięknie polakierowanego gruchota.
Ra'Gok zwrócił uwagę na zamieszanie wtedy, gdy usłyszał charakterystyczny dźwięk wypluwanego z broni pocisku i pękającej z trzaskiem szyby. Był całkiem blisko, na tej samej ulicy, swobodnie mógł przyjrzeć się twarzy strzelca i sylwetce szamoczącej się na siedzeniu pasażera dziewczyny. Nie tylko on zresztą gapił się na świeżo rozpętaną awanturę, większość obecnych w okolicy istot porzuciła swoje zajęcia i czekała na dalszy rozwój wydarzeń. Nikt jeszcze nie zdecydował się w jakiś sposób zainterweniować, zresztą, po co? Mogła się zdarzyć jakaś fajna jatka.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 26 Lut 2012, o 14:38

Lila walczyła, uparcie wciskała wszystko po kolei aż wreszcie maszyna odezwała się głośnym kaszlnięciem. Ha! Teraz tylko wyjechać jak najszybciej z tego miejsca. Śpieszyła się, puls nie dawał jej zapomnieć o sytuacji jaka się niestety rozpętała w kantynie jak również chwilę po.
Teraz niecierpliwie modliła się o łud szczęścia, jednak zamiast niego dostała wrzeszczącego, zwracającego na siebie uwagę właściciela gruchota. Zmierzyłą go chłodnym, acz pełnym przerażenia wzrokiem. Po co on tak wrzeszczy, przeszło jej przez myśl... a później już pozostała czarna plama ze strachu. Obrońca ucieleśnionych mentorów wyskoczył z kantyny celując w jej stronę i to nie dla zmyłki. W tym momencie w dalekim poważaniu miała czy ktoś zechce jej pomóc czy jednak nie. Kawałki szyby nie przyjemnie drażniły w skórę, doprowadzając ją do jeszcze większej paniki. Nie spoglądając za siebie, zmusiła maszynę do okropnego warkotu i ruszenia jak najszybciej to badziewie potrafiło ulecieć. Skuliła się na pojeździe chcąc chronić głowę i resztę ciała przed dalszymi strzałami, a przy okazji zdołać utrzymać się pionowo na maszynie.
Co do istot które to z chęcią ją oglądały, a zarazem stawały na drodze nastolatce to … nie myślała o nich wiele. Błagała w myślach wszystko, kładąc na wadze swoje życie by uszła z tego cało i przy okazji nie zabiła nikogo niewinnego. Choć na Tatooine znaleźć kogoś niewinnego to jak szukać igły w stogu siana.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 1 Mar 2012, o 20:07

To nie był dobry dzień na bycie Jawą. Przedstawicielem każdej innej galaktycznej rasy zresztą też, bo niezdarnie prowadzony przez dziewczynę pojazd nie oszczędzał nikogo i krzywdził wszystkich po równo. Już na samym starcie tych kilkaset kilogramów rzężącego metalu potrąciło dwóch pijaków, wrzucając ich w niestabilną, pełną ostrych fragmentów stertę złomu. Brzęk padających blach i prętów zagłuszyły jednak naprędce wystrzeliwane serie jaskrawych pocisków - do młodego gangstera przyłączył się starszy i obaj solidarnie ostrzeliwali Lilę w okradzionym pojeździe.
Nie przyniosło im to jednak żadnych sukcesów, bo wkrótce siedemnastolatka znalazła się za gęstą zasłoną wzbitego w powietrze pyłu i piasku. Śmigacz pędził ulicą przed siebie, od czasu do czasu przechodząc w gwałtowny, nierówny slalom i potrącając różne losowe postacie. Poszkodowani się jednakże nie liczyli - najważniejsze, że upragniona ucieczka od dwójki bandziorów wydawała się na wyciągnięcie ręki.
Sęk w tym, że pewien trandoshański najemnik, którego zawód można było wywnioskować z posiadanego przezeń bogatego uzbrojenia, z jakiegoś powodu nie chciał, by eskapada Lili się powiodła. Z podziwu godną gracją sięgnął po wiszący u boku karabin blasterowy i, nacisnąwszy żółtym szponem spust, wpakował w kradziony speeder druzgoczącą serię boltów. Zrobił to wszystko absolutnie znienacka, w ostatniej chwili wychylając się zza rozklekotanego straganu przy jednym z budynków lądowisk. Jego celność jednak była bez zarzutu.
Dziewczyna straciła kontrolę nad pojazdem, niechcący popisała się efektownym obrotem o sto osiemdziesiąt stopni i z hukiem staranowała bezradnego Ra'Goka, by następnie miotnąć go na bok jak szmacianą kukłę i wbić się śmigaczem w grubą, kamienną ścianę.

***


Krew sączyła się powoli z długiej rany na czole, prawe ramię przygniecione było sporym odpryskiem gruzów, obie nogi biły przenikliwym bólem i zdobiły je szkarłatne plamy, a klatka piersiowa... wydawało się, że za chwilę pęknie. Lila jednak przeżyła, nawet jeśli powyższe obrażenia czyniły ją poważnie ranną. Choć na oczy ktoś nałożył jej rozmazany filtr i cała okolica podejrzanie się trzęsła, spostrzec mogła, że wciąż znajduje się na tej samej ulicy. Leżała tuż przed swoim strzaskanym speederem, który z umiarkowanego gruchota zamienił się teraz w kompletnie bezużyteczną, dymiącą katastrofę.
Zszokowany malowniczym wypadkiem tłum gapiów wpatrywał się szeroko otwartymi oczami/receptorami/czym bądź w rozkojarzoną, ranną dziewczynę, która powoli odzyskiwała przytomność. O dziwo wciąż dychała, co początkowo nie było tak oczywiste; z siedzenia kierowcy wystrzeliła jak z katapulty i odbiła się od litej ściany prosto na gorący piasek. Wziąwszy pod uwagę jej skromną budowę, dziw, że nie rozbiła się na krwawą miazgę. Cóż, zdarzały się jednak dziwniejsze rzeczy.
Nad zdolnością Lili do przetrwania nie rozwodził się jednak wcale Trandoshanin, który począł przebijać się przez świadków incydentu z groźnym sykiem. Musiał sprawdzić, jak prezentowało się jego dzieło.
Ra'Gok tymczasem, najmniej ważny element tej historii, bez czucia spoczywał kilka metrów dalej. I na tym mniej więcej kończyła się jego rola tutaj.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 1 Mar 2012, o 21:17

Teraz już klęła siarczyście pod nosem, czując jak do gardła podchodzi jej żołądek z całą zawartością dzisiejszego posiłku. Co prawda nie było tego wiele, ale nie poprawiało jednak stanu psychicznego Lilki.
Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że wkopała się w taaakie gówno. Po głowie chodziły jej najrozmaitsze czarne scenariusze, na przykład, że dosięgnie ją pocisk blasterów, bądź skończy się energia dla tego pojazdu. I mnóstwo innych.
Starała się, naprawdę starała się utrzymać prosty lot, ale nie mogła przecież z sekundy na sekundę opanować tego wszystkiego. Utrzymanie okazało się już poważną trudnością, a co dopiero sterowanie. Przymrużyła oczy, serce tłukło jak oszalałe. Dudniło jej w uszach, doprowadzając ją do jeszcze większej paniki.
-Cholera, cholera, cholera...
Skupiona na uciekaniu nawet nie spostrzegła kto strzelił, czy młody, czy stary... czy może jakiś zwolennik wolnej jazdy.
W momencie kiedy pojazd zaczął wirować zamknęła oczy, a z jej gardła wydobył się najprawdziwszy przepełniony zgrozą krzyk. Umrze przez rozbicie się na ukradzionym gruchocie. Brawo Lilka!
Zanim uderzyła, a raczej pędzący pojazd postanowił zatrzymać się na ścianie musiała zemdleć ze strachu, bo ocknęła się tuż po. Świat wirował, było jej niedobrze. Mózg powoli wywoływał alarm, nadsyłając na nią gońców z bólem z każdej... ale to każdej części ciała. A przynajmniej w mniemaniu Lilki. Była dziewczyna, dobrną nastolatką która jak się skaleczyła nożem dostawała paniki... a teraz.
Znów straciła kontakt ze światem, i przebudziło ją zbyt ciepłe podłoże i następna fala bólu. Piasek w ustach nie poprawiał niczego.
-O mamo...- zamrugała cała zdrętwiała i rozejrzała się oszołomiona dookoła.
Pełno ludzi, ale nie bardzo rozumiała dlaczego, jej niewiedza trwała na szczecie... albo i nie - dość krótko. Przerażenie, za dużo przerażenia, a następnie potworny ból ciągnący się do tej pory. Poniekąd była wdzięczna, że boli. Nie ma szans, żeby zemdlała. Jednak z drugiej strony, modliła się o utratę świadomości.
Kapitulowała.
~Umrę tutaj. Boże umrę tutaj. ~przechodziły przez jej głowę niezbyt optymistyczne myśli. Musiała uciekać. - Pomocy...-jęknęła i postanowiła spróbować wstać.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 2 Mar 2012, o 00:52

Próba okazała się, niestety, porażką, bo zmaltretowane nogi nie zdołały utrzymać reszty poobijanego ciała. Powiedzieć, że były "jak z waty" to spore niedomówienie, bowiem wydawało się, że ich w ogóle na swoim miejscu nie ma - dziewczyna nieudolnie próbowała podnieść się do pionu po to tylko, by za chwilę paść na klęczki i przewrócić na obolały bok.
Żaden z obserwatorów tego dojmującego obrazka nie poderwał się do pomocy. Największą aktywność okazał Trandoshanin, przepychając się energicznie przez obojętny tłumek. Zaciskał szponiaste łapy na ramionach zawadzających mu indywiduów i usuwał ich bezpardonowo z obranej przez siebie drogi. Stanął w końcu nad Lilą, przekrzywił pokryty łuskami pysk i przyjrzał jej się z czymś, co mogło być zaciekawieniem.
Tkwił tak w miejscu do czasu, gdy dobiegli do niego zdyszani gangsterzy z kantyny.
- Ja pierdolę... - szepnął młodszy, pocierając spocone czoło lufą blastera. - Jak to... co?
- Widziałem, jak wam uciekła. Zatrzymałem ją. - wysyczał w ramach odpowiedzi jaszczurowaty najemnik. - Możecie już podziękować.
- Co? To nie tak, ona nam nie... Hę, w sumie... Głupia suka. I tak ledwo dyszy, to jej tylko przysługę zrobię. - młody przestał ryzykować przestrzeleniem własnej głowy i nakierował broń na leżącą. Rozwścieczony, omal nie nacisnął na spust.
- Nie! Idioto! - wtrącił się gwałtownie starszy kryminalista, popchnąwszy protegowanego. - Po prostu... Po prostu ją podnieś. Zabierzemy ją... gdzieś, gdziekolwiek indziej i tam dyskretnie zapytamy o... różne rzeczy. Nie na oczach wszystkich, później pójdzie w miasto...
Lilę brutalnie dźwignięto do góry, objęto szerokim ramieniem i wywleczono z miejsca wypadku, a towarzyszące temu nowe natarcie wszechobecnego, rwącego nerwy bólu zapewniało absolutną trzeźwość. Trandoshanin dopilnował, by nikt nie szedł śladem specyficznej trójki zbirów i ich ofiary. Jego śmiercionośny karabin robił paskudne wrażenie na potencjalnych ciekawskich.
Taszczący dziewczynę młodziak zatrzymał się dopiero po kilku minutach żmudnego marszu. Mało finezyjnie upuścił poszkodowaną w zacienionym kącie, w przejściu dzielącym dwie odrapane rudery. Sapał i klął, w obu przypadkach równie ciężko. Momentalnie pojawili się jego koledzy.
- Kim ty, kurwa, jesteś? Po co to było? Co to było? - rzucił pytaniem starszy cyngiel, krzywiąc się w zmęczeniu.
- Czuję się wyłączony z konwersacji. - odezwał się również Trandoshanin, lecz nikt nie podchwycił jego narzekań.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 5 Mar 2012, o 11:22

-Pooomocy.
Piasek stał się nieprzyjemny już po pierwszym upadku, gdy wylądowała bezsilnie na ziemi, zaczął się on wdzierać wszelkie otarcia, rany. Miała go w ustach, pod ubraniem. Kleił się do jej przerażonego ciała.
Skapitulowała z walką o wstanie gdy nad jej głowa pojawił się jakiś „jaszczur”. Coś czuła, że nie będzie przychylny i nie pomoże jej uciec z miejsca zbrodni. Zamknęła oczy stękając boleśnie. Przed oczami przewijały się sceny niedoszłej ucieczki. Durnej euforii, że jej się udało.
Zielonymi oczy nastolatki wpatrywały się w lufę, z niejakim przerażeniem.
-Nieeee...- jęknęła cicho pod nosem. Każda tkanka jej ciała chciała uciekać, jak i również czekała na śmierć.
Lila nie była głupia i była wstanie wyobrazić sobie co się z nią stanie. Ponownie zamknęła zielone oczy, nie płakała... Wiedziała, że to jest jej wina że w ogóle zadarła z tymi istotami. Swoją drogą nie miała pojęcia o czym wtedy myślała, jak sobie wyobrażała sobie ta ucieczkę.
Słuchała ich, chcąc dyskretnie jeszcze uciec. W jej stanie było to jedynie szamotanie się na piasku.
Wolała chyba umrzeć, niż być wleczona. Jęczała, wszystko bolało ja niemiłosiernie. Każdy członek palił żarem bólu, utrzymując nastolatkę w ryzach świadomości. Spuściła głowę. Nie próbowała dyskutować, zresztą co miała zrobić? Błagać ich o wybaczenie? Prosić o wolność... Kpina.
Osunęła się na ziemie co oczywiście nasiliło to ból, zwłaszcza w nogach.
Próbowała doprowadzić się do pozycji w miarę pionowej, albo chociażby to siedzącej. Kiedy starszy facet zaczął na nią krzyczeć, domagając się wyjaśnień. Jaszczurowaty typ, bąknął coś pod swym gadzim nosem. A na młodego nie spojrzała, jego bała się najbardziej. Był najbardziej porywczy z całej trojki.
-To nie moja wina. - jęknęła. Była gotowa zgodzić się na wszystko, byle jej nie zabijali i nie robili krzywdy.- Jestem nic nie ważnym niewolnikiem. Człowiekiem, nastolatką. Słaba istotą, to nie moja wina. - dosłownie szeptała, była już tak wyczerpana ta sytuacja, bólem i stresem ,że nie była wstanie wydobyć z siebie głośniejszego tchnięcia. - Rozmawialiście... Pomyliłam chyba pana z kimś.- w gardle zaschło, a ona używała głowy jak na najwyższych obrotach, rozglądając się dookoła. Im dłużej będzie żyła, tym większe prawdopodobieństwo że jeszcze ja ktoś wyratuje.
Wolała nie przyznawać się, że zna Nato w tej chwili. Chcieli się go pozbyć. Postanowiła udawać głupią. Plan nie do końca dopracowany, ale jednak jakiś.


/Przepraszam że w weekend nic nie napisałam, ale miałam wesele.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 30 Mar 2012, o 13:35

- Po co ci to wszystko było?! - wrzasnął najmłodszy, miotając gniewne spojrzenia na Lilę, swojego mentora i jaszczura. - Oddawaj nam wszystkie pieniądze! - krzyczał, niemal w amoku, nieudolnie walcząc z coraz większymi żyłami na czole i szyi.
- Kto jest Twoim właścicielem, niewolnico? - starszy z bandziorów wykazał się nieco większą zawartością mózgu w głowie.

Znęcający się nad ciężko ranną Lilą bandyci niemal całkowicie zapomnieli o wystawieniu wart. Bądź czegokolwiek, mogącego zapewnić im chociaż minimum ochrony przed nieproszonymi goścmi, w każdej chwili mogącymi zajrzeć do alejki.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Darkah » 30 Mar 2012, o 15:11

Paul był jednym ze świadków wydarzenia, które miało przed chwilą miejsce na ulicach Taooine. Zakapturzony zabójca był ciekawy czemu te niezdary, próbowały złapać nastolatkę. Zaintrygowany tym wydarzeniem, Paul wszedł na dach piętrowego domu, z którego można było obserwować z ukrycia, uliczkę, w której znajdowali się napastnicy i nastolatka. Wyjął swój karabin snajperski, by obserwować przez celownik co działo się w alejce. Sytuacja wyglądała paskudnie. Widział dwóch pijaków znęcających się nad tą młodą, piękną dziewczyną. Pięści zaczęły mu się zaciskać. Chciał już wystrzelić, lecz mógł zwrócić na siebie zbyt dużą uwagę, dziewczyna mogła zginąć. Nagle Shaffer’owi przypomniało się, że wcześniej z pijakami był jakiś najemnik. On mógł stwarzać większe zagrożenie niż tych dwóch nieudaczników. Przeszukiwał celownikiem okolice alejki by sprawdzić gdzie znajduje się dany najemnik. Wykrył swój cel. Na szczęście na ulicach nie było zbyt dużego ruchu. Zabójca wyciągnął tłumik spod paska i przykręcił go do końcówka lufy w snajperce. Nie dysponował dużą ilością czasu, musiał działać szybko. Zdjął wibrooostrze, które miał na plecach i położył je koło siebie, tak na wszelki wypadek. Przekręcił karkiem w lewo i prawo, namierzył najemnika, wycelował w jego głowę, wziął pod uwagę tor lotu pocisku i nacisnął spust…
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 31 Mar 2012, o 17:56

Patrzyła na nich z coraz większym strachem. Młody, szalał. Dosłownie i w przenośni. Co raz bardziej obawiała się co do jego stabilności emocjonalnej. Z przerażeniem poszukiwała w ich … W twarzach bandytów współczucia, chęci pomocy. Jednak gdy krzyknął na nią,straciła wszelkie nadzieje co do ratowania i schowała się najbardziej ku ścianie. - Jakie pieniądze...?- wyjęczała nastolatka, na chwile zapominając o rwącym bólu całego ciała ,a skupiając się na poszukiwaniu myślami pieniędzy. Wszystko co miała zostawiła w kantynie, swoja droga wspomnienie proponowanego szczura lekko ją zamodliło. Może i lepiej, że zbladła i omal nie zwymiotowała na buty swych oprawców, bo przynajmniej nie zobaczyli w jej oczach nagłego przerażenia. I dało poniekąd czas by zmyślić jakieś imię.
-Moim panem jest Berd... Pochodzimy z południowej części planety. Mieszkamy na odludziu.- mruknęła kaszląc wijąc się z bólu na zmianę. Poświęcenie jakie na sobie wymuszała okropnie męczyło jej obolałe ciało. Żebra krzyczały za każdym napinaniem się brzucha.
Nie patrzyła im w oczy. Doskonale wiedziała, że jeden niepewny ton w jej głosie, a zostanie wydana przez własne przerażone ciało. Po ostatniej wymuszonej konwulsji, chciała poprosić o wodę... By przedłużyć czas śmierci czy okropnego bólu. Aktualnie wolałaby zabili ją tutaj od strzału w głowę niż gdyby mieli ją nosić do następnych kryjówek czy przesłuchiwać.
Szybka i bezbolesna śmierć.
Na sama myśl zachciało jej się płakać, jednak nie dane było jej rozczulać się dalej gdyż w okolicy jaszczuro podobnego rozległ się strzał.
Nagłe światełku w tunelu beznadziejności zmusiło ją do jeszcze większych poświeceń dla życia. Ponownej próby ucieczki.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 1 Kwi 2012, o 09:40

Niestety dla Darkah'a, broń kalibru DC-15x nie miała nawet namiastki tłumika, podobnie jak inne karabiny snajperskie, pomijając plazmową amunicję w aktualnym przypadku. Kto i jakim cudem wcisnął zabójcy tłumik, który jedynie dawał nałożyć się na lufę? Niewątpliwie zapłaci za to słono, jeśli Paul przeżyje.
Lufa broni została niemalże rozerwana. Na drobne części. Bardzo drobne odłamki metalu, zaczęły rykoszetować po dachu budynku, jak wyposzczony po półrocznej służbie pluton Imperium dookoła jednej ladacznicy. Jaszczurzy najemnik zareagował błyskiawicznie, ruszając w stronę klatki schodowej, chcąc dopaść przeszkadzającego im nieznajomego na dachu.
- Nazwisko! Berd jaki?! - Młody wrzeszczał dalej, jedynie przez zaskoczenie powodowane wystrzałem nie kopiąc Lili. Stary w tym czasie rozejrzał się, niezbyt wiedząc co się dzieje, wyszarpnął więc blaster zza pasa i celował dookoła, szukając źródła hałasu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Darkah » 1 Kwi 2012, o 10:32

Paul oberwał jednym z odłamków w rękę.
- Kurwa Mać...- szepnął zabójca.
Założył karabin snajperski na plecy. Wziął ze sobą wibroostrze, które leżało koło niego. Wiedział, że już nici z walki z ukrycia. Zszedł z dachu i poszedł w stronę alejki, wiedząc, że spotka tam trzech przeciwników. Dwóch pijaków i najemnika. Może uda się to załatwić bez walki...
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 1 Kwi 2012, o 14:26

Paul Shaffer

Darkah, raniony odłamkiem w śródręcze lewej dłoni*, po raz kolejny wykazał się brakiem zorganizowania i logicznego myślenia. Zarzucił na plecy karabin z rozerwaną, zakończoną ostrymi krawędziami lufą, dodatkowo podgrzaną plazmą. Na efekty nie trzeba było czekać - strój zabójcy przepalił się błyskawicznie, a rozgrzana lufa równie szybko poparzyła plecy mężczyzny w kilku miejscach.
Dodatkowo, jakby nieszczęść i nieuwagi tego dnia było mało, rana śródręcza niemalże uniemożliwiała walkę dużym, nieporęcznym dwuręcznym ostrzem. "Dziurawa dłoń ogólnie dużo rzeczy uniemożliwia" - pomyśłałby każdy mieszkaniec galaktyki. Darkah niestety nie miał czasu na analizy i rozważania - do budynku, na którego dachu stał, wbiegł właśnie Trandoshanin, uzbrojony w blaster.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Darkah » 1 Kwi 2012, o 14:39

Paul po zejściu ze schodów, zauważył najemnika, którego wcześniej próbował zabić. Był uzbrojony, co nie wróżyło nic dobrego. Darkah był poraniony w wielu miejscach na ciele. Nie dawał znać, że cokolwiek go boli, ale też nie mógł zbyt długo udawać twardziela. Wiedział, że napastnicy obrócą to przeciw niemu.
- Nie szukam z Tobą zwady najemniku. Jedynymi osobami, z którymi chcę się rozprawić to ta banda pijaków. Proszę puść mnie do nich wolno.- Powiedział Paul lekko krzywiąc się z bólu.
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 2 Kwi 2012, o 18:18

Nie interesowała już ja sytuacja jaszczura, bardziej i … znów skupiła się na swoim życiu które stanęło pod znakiem zapytania. Musiała się uspokoić, bo jak dalej pójdzie sama się zabije przez własne użalanie się nad sobą.
-Stone.- mruknęła szybko, nazwisko było jej znane, aż za dobrze. Zwykle tacy jak oni nie mieli nazwisk. Lilka miała, dumnie noszone po rodzicach. Duma jednak aktualnie nic jej nie da , więc postanowiła się trzymać tej teorii. Chodź uważała że zabieranie nazwisk to jedynie umniejszanie wartości takich jak ona.
Zresztą, co tu po politycznych rozważaniach, kiedy powinna jak najszybciej uciec tym bandytom. Wpatrywała się zielonymi oczami na swych oprawców, na nowo szukając wyjścia.
Ból uderzał falami gorąca i rozchodził się na całe ciało, nic dziwnego że każdy ruch nawet gdy zadrżała od strachu – jęczała.
Staruch jak od początku zauważyła był spokojniejszy i do niego postanowiła bić. Nie chętnie rozpoczęła.- Niczemu nie jestem winna, takie czasy. Każdy broni się jak umie. Mój pan to jedyne źródło mojego życia, zresztą staruszek nie da sobie beze mnie rady, stracił rękę w wyścigach. Co by Pan zrobił gdyby miałby Pan robić wszystko sam?
Tonący łapie się brzytwy, huh?
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 3 Kwi 2012, o 09:48

Paul Shaffer

Shaffer wyraźnie miał problemy z oceną sytuacji z powodu otrzymanych ran. Jak łatwo można było się domyślić - próba polubownego załatwienia sytuacji skazana była na porażkę, biorąc pod uwagę, że chwilę wcześniej miał miejsce zamach na życie Trandoshanina. Darkah został zdzielony w twarz, jeszcze zanim skończył mówić, i upadł na schody. Prawdopodobnie przeżywał swoją ostatnią minutę życia.
Najemnik nie patyczkując się wypalił w stronę mężczyzny kilkakrotnie ze swojej broni...

Lila

Starszy z bandziorów rozejrzał się jeszcze raz, niepewny o co tak naprawdę chodzi dziewczynie. Atak na niego, tłumaczenie się niepełnosprawnym właścicielem, cala ta otoczka... Ważniejszy w tym momencie był człowiek, który ośmielił się ich zaatakować! W dodatku z ukrycia, bez honoru!
- Młody, dawaj no, nie będom do nas strzelać. Pokażemy im, dawaj no!* - krzyknął do porywczego wyrostka, szarpnął go za sobą i biegiem ruszył w stronę zaułka, gdzie Jaszczur właśnie rozprawiał się z tajemniczym napastnikiem.


*Pisownia oryginalna
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Lila » 3 Kwi 2012, o 15:55

Zostawił ją, zostawił ją. Głupi starzec po prostu zainteresował się czymś innym. Odetchnęła z ulgą, gdy tylko dwójka bandziorów się ruszyła z miejsca, teraz miała wybór. Brak zainteresowania jej osobą, dawał jej pole do manewru i niezbyt szlachetnej ucieczki.
Jednak strzały jakie rozległy się niedaleko nich zmroziły i poruszyły jej sumienie. Zamknęła oczy, oddychając ciężej. Zadecydowała, będzie uciekać.
Stanie okazało się mniej przyjemne od siedzenia. Cały ciężar musiała opierać na mniej zranionej nodze, żebra dały o sobie znać i nawet głowa, która postawiła opór w postaci czarnych plam przed oczami.
Syknęła przekleństwem pod nosem. Oszacowała ile będzie zdolna przejść.
Nie wiele. Kilka kroków, potrzebowała podparcia i schronienia.
Póki miała na wyciągniecie ręki ścianę, mogła się ślizgać, jednak na dłuższa metę to też ją zmęczy. Cóż... Zagryzła wargę i ruszyła przed siebie. W stronę gdzie niedawno rozległy się strzały.
Uciekanie przednimi nie miało najmniejszego sensu, prędzej i później złapaliby ją.
Znacznie wolniej niż oni dotarła na miejsce całego zdarzenia. Sam jaszczur napawał ją lekiem, jednak kiedy dostrzegła w jego „łapie” dłoń, postanowiła się schować w cieniu. Tuż po jaszczurzej japie, jej wzrok przesunął się na człowieka... być może człowieka, który to pozostał pod ostrzałem. Zadrżała.
I tak niewiele pozostało jej z tego życia.
-Ej !- wrzasnęła najgłośniej jak mogła. Miała nadzieje, że mężczyzna jeszcze żyje.
Wysunęła się z cienia. - Ej...
I na tym skończył się jej bohaterski plan.
Uczyła się. Także tego, by nie dziwić się za dużo i za dużo nie oczekiwać - bo wtedy rozczarowanie bywa mniej dotkliwe.
Awatar użytkownika
Lila
New One
 
Posty: 16
Rejestracja: 20 Sty 2012, o 21:32

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Darkah » 3 Kwi 2012, o 17:01

Paul z bólu upadł na ziemie. Zauważył zbliżających się napastników. W tej chwili liczyło się tylko to, że dali spokój dziewczynie. Leżał na gorącym piasku, wiedząc, że zaraz zginie. Jednak zginie z czystym sumieniem, odpokutował ratując dziewczynę. Zwijając się z bólu usłyszał słaby krzyk nastolatki.
- Czemu ona to robi...- mruknął pod nosem.- Niech ucieka póki może.
Najemnik nie usłyszał tego co pomrukiwał Paul. Było jednak co raz bardziej gorącą, a grupka pijaków była już coraz bliżej...
Awatar użytkownika
Darkah
Gracz
 
Posty: 62
Rejestracja: 26 Mar 2012, o 16:40

Re: [Tatooine] Problemy finansowe

Postprzez Mistrz Gry » 5 Kwi 2012, o 09:38

- Zamknij się, albo gardło też Ci przestrzelę! - najemnik rzeczywiście nie zrozumiał sensu słów Shaffera, ale samo mamrotanie przeszkadzało mu wystarczająco, żeby zareagować. Pogardliwie rzucił wzrokiem na Paula z dodatkowymi ranami - tym razem starał się nie zabijać, a jedynie poranić, co też wyszło mu wyśmienicie. "Zabójca" został unieruchomiony na dobre, z tak poranionymi nogami nie był w stanie wstać o własnych siłach.
Lila z kolei, robiąca błędy identyczne co w knajpie, zaryła twarzą w piasek, nie mogąc dłużej stać i krzyczeć. Ranne ciało odmówiło posłuszeństwa, dając dziewczynie i tak całkiem dużo - zachowanie przytomności.

***

Na szczęście dwójki pechowców miasteczko nie było opuszczone, jak mogłoby się wydawać w samo południe. W zaułek, w którym rozgrywała się cała scena, weszło czterech humanoidów, kurczowo trzymając płaszcze aby nie zostały z nich zwiane. Powoli, krok za krokiem szli w milczeniu, kierując się wprost na Trandoshanina. Wraz z nimi nadchodziła burza piaskowa, mająca wepchać w rany Lili i Shaffera jeszcze więcej piasku, niż do tej pory w nich było.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Następna

Wróć do Archiwum

cron