Pojazd repulsorowy z Kid'em na pokładzie dotarł na miejsce bez większych problemów. Załoga otrzymawszy zapłatę ograniczyła się do docinek pod adresem przybysza. Zostawili go na obrzeżach miasta. Widocznie stali klienci mieli jeszcze sprawy do załatwienia.
Wyścigi - sport który był równie niebezpieczny co dźganie śpiącego rancora wykałaczką w oko, przyciągał nadal sporo ludzi. Trochę podupadł względem pamiętnego święta Boonta w roku 32 BBY. W okolicach stadionu można było wręcz wyczuć panujące tam emocje. Pot i adrenalina zmieniały skład chemiczny powietrza. Podejrzanie wyglądające typy zbierały zakłady. Istny raj dla wszelkiego rodzaju gangsterów i innych specyficznych grup społecznych.
Tymczasem w Mos Eisley po długiej imprezie, wśród przekleństw i bólu głowy do życia wracał znany z Kantyny watażka i jego ludzie. Gdy już odzyskał w miarę stabilny poziom percepcji i zajął się sprawami służbowymi, uświadomił sobie, że do tej pory nie dał nauczki Kidowi Sol-Canowi. Wśród przestępczej braci i za niewinność można oberwać.
Widownia na arenie prawie nigdy nie miała wolnego placu tuż przed wyścigiem. Zewsząd kłębili się kibice. Prawie wszędzie. W jednym sektorze można było dostrzec jednak puste miejsce. Wokół jednego Wookiego w promieniu dwóch metrów nikt nie stał. Widok pozostałości skorupy z miny przerobionej na stołek skutecznie odstraszył wszystkich potencjalnych towarzyszy.
Kid Sol-Can przenosi się z:[Tatooine] Cantina Mos Eisley