przez Peter Covell » 12 Sty 2009, o 00:51
-Bardzo śmieszne. - uwagę Kelana skwitowała kwaśnym uśmiechem
Sprawdziła ustawienie mocy broni blasterowej, poprawiła shurikeny na swoim pasku i ostrożnie zaczęła schodzić w dół kanionu. Lata treningu i tańca zrobiły swoje i dzięki nim Daylana poruszała się na tyle cicho, że nikt nie powinien jej usłyszeć - pod warunkiem, że nie byl bliżej jak kilka metrów. Idąc, musiała pamiętać, aby trzymać się wszelkiego rodzaju osłon, dzięki którym byłaby niewidoczna dla Aerona w świetle tych cholernych gwiazd...
*****
Mandalorianin ze zdziwieniem spostrzegł skradającą się Twi'lekankę. Szła niecałe dwieście metrów od niego i wyglądało na to, że próbując ukryć się przed Zabrakiem, zupełnie przestała zwracać uwagę na resztę otoczenia. Wydało mu się dziwne, że taka amatorka zaszła tak daleko, więc przeszukał lornetką resztę horyzontu. Po krótkiej chwili dostrzegł leżącą na krawędzi urwiska sylwetkę jakiegoś człowieka spoglądającego przez lunete karabinu snajperskiego.
Zapewne to był "ten drugi prawdziwy Łowca"...
Czyżby to znaczyło, że ma kogoś na kształt ucznia?
W sumie, czemu nie...
Schował lornetkę do plecaka, karabin chwycił w obie ręce tak, że w każdej chwili był gotów do strzału i ostrożnie ruszył w stronę Twi'lekanki...
*****
Serce podskoczyło Daylanie do gardła, gdy ktoś złapał ją od tyłu za szyję, a drugą ręką zasłonił usta. Spróbowała dosięgnąć go rękami, lecz napastnik stanął tak, że nie mogła wyrządzić mu krzywdy, więc kiedy zaczął ciągnąć ją do tyłu, kopnęła go w stopę. Nieznajomy zachwiał się, ale błyskawicznie odzyskał równowagę. Zwolnił uścisk na krtani, ale nim Daylana zdążyła wykorzystać moment słabszego chwytu, poczuła na nerkach dotyk przedmiotu, który dziwnie kojarzył jej się z nożem...
*****
Aerun usłyszał dziwny odgłos dochodzący zza jego pleców. Wstał z derki, w tym samym momencie chwytając swój karabin. Kilkaset metrów dalej dostrzegł sylwetki dwóch szarpiących się osób. Bez zastanowienia ruszył w kierunku swojego landspeedera, z którego korzystał, gdy chciał dostać się do miasta. Nie wiedział czy przypadkiem tamta dwójka nie ma zamiaru na niego zapolować, ani czy w okolicy nie ma innych Łowców Nagród.
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wyznaczono nagrodę za jego głowę...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"