przez Peter Covell » 4 Sty 2009, o 00:21
Daylana ucieszyła się słysząc komplement z ust Kelana, nawet jeśli dotyczył jej umiejętności tańca, a nie walki. Nie bez znaczenia było to, że zdobycie informacji od barmana zlecił jej, zamiast zająć się tym osobiście. Co prawda nie była pewna czy być może nie chciał się jej tylko pozbyć na jakiś czas, ale tak czy inaczej postanowiła, że wypyta o wszystko, co barman będzie wiedział... Jej naturalne wdzięki mogą okazać się przy tym bardzo pomocne...
Lokal nie był zatłoczony, choć przebywało w nim dość sporo przedstawicieli najróżniejszych gatunków - Ludzi, Sullustan, Twi'leków, Rodian, Durosjan, Jawów, była nawet dwójka Gandów i jakiś Wookie. Daylana podeszła do lady i uśmiechnęła się do barmana, który obdarzył ją łakomym spojrzeniem.
-Co poleciłbyś takiej kobiecie, jak ja? - zapytała
-Mleko banthy. - odparł tamten, co wywołało ogólną falę zadowolenia wśród innych gości
Twi'lekanka zmruzyła oczy i z trudem powstrzymała wściekłe warknięcie. Zachowaj profesjonalny chłód, sukinsyn nie wyprowadzi cię z równowagi - powiedziała sobie w duchu i wzięła głęboki oddech.
-Podaj jeśli sam się go ze mną napijesz... - odpowiedziała lodowatym tonem
Barman wyglądał na zbitego z tropu, zaś goście siedzący w pobliżu na jeszcze bardziej rozbawionych sytuacją. Ten pierwszy, w końcu, zdecydował się nalać młodej Twi'lekance jakiegoś miejscowego piwa, przed sobą również postawił kufel tego trunku.
-Co chciałabyś wiedzieć? - zapytał - Domyślam się, że po to ty przyszłaś.
-Skąd to przypuszczenie?
-Inaczej nie stawiałabyś mi napitku. - uśmiechnął się - Ale informacje mogą okazać się droższe niż kufel piwa.
-Słyszałeś o Zabraku nazwiskiem Durrun? - powiedziała prosto z mostu
-Taaa... - barman przewrócił oczami - Ostatnio bardzo popularna osoba. Już mnie o niego pytano... Tyle, że ty nie wyglądasz jak pozostali Łowcy Nagród... Tamci byli... - zamyślił się - cóż... no... twardzi. - łyknął piwa - Durrun to twarda sztuka, lepiej odpuść.
-Chcę wiedzieć.
Nagle na stole pojawiło się pięćdziesiąt kredytów, które błyskawicznie zniknęły w rękach człowieka za ladą nim ktokolwiek zdążył choćby rzucić na nie okiem. Widać, barman miał wprawę w takich "magicznych sztuczkach".
-Jesteś upartym dzieciakiem... Aeron Durrun... najtwardsza istota w Mos Eisley, o jakiej słyszałem. Większość czasu spędza na pustyni polując na wraidy czy inne równie przyjemne stworzonka. Nie boi się Ludzi Pustyni, to raczej oni boją się jego i schodzą mu z drogi. Jeśli chcesz na niego zapolować lepiej, żebyś miała wsparcie i szybki środek transportu, żeby błyskawicznie uciekać... - zaśmiał się - Naprawdę wątpię, byś miała jakieś szanse dorwać go wśród wydm albo w kanionie. Lepiej poczekaj aż wróci do miasta posprzedawać trofea...
Daylana jeszcze chwilę pogawędziła z barmanem o mało istotnych sprawach, po czym podeszła do stolika, gdzie siedział Kelan i przekazała mu zdobyte informacje...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"