Content

Archiwum

[Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Tatooine.

[Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 3 Sty 2009, o 14:36

Akcja przenosi się z: [Coruscant] Klub Nocny "Beebleberry"

Pozostawili płonący światłami Coruscant za sobą. Kelan spojrzał na ekran komputera pokładowego, przeglądając zasoby holonetu. Po chwili zerknął na kobietę siedzącą obok
- Mam nadzieję, że lubisz słońce
Wprowadził do komputera koordynaty, a gdy otrzymał potwierdzenie trasy, przesunął dźwignię hipernapędu.

Myśliwiec typu Cloakshape wyszedł z nadprzestrzeni w pobliżu pustynnej, zalanej promieniami bliźniaczych słońc planety.
- Witamy na Tatooine – mruknął do niebieskoskórej i wcisnął przycisk odpowiadający za łączność – Mos Eisley, tu Cloakshape X911
- Słyszymy cię Cloakshape – z głośników odezwał się głos kontrolera lotów
- Proszę o zgodę na lądowanie
- Wyrażam zgodę. Ląduj na platformie ósmej

Statek płynnie wszedł w atmosferę, a oczom Kelana i Daylany ukazał się bezmiar piasku i skał, ciągnący się aż po horyzont. Z krajobrazem kontrastowało jedynie małe miasto, ku któremu zmierzali. Kelan skierował statek ku lądowisku z numerem 8 i zręcznie osadził statek na powierzchni planety, wzbijając przy okazji tumany kurzu nawiewanego bezustannie przez pustynny wiatr.
- Mos Eisley… jedna z większych dziur w galaktyce – powiedział Kelan rozglądając się wokół, gdy już znaleźli się przed statkiem
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 3 Sty 2009, o 14:55

Przez całą podróż Daylana nie odezwała się słowem to mężczyzny, który wciąż nie podał jej swojego imienia. Nawet nie bardzo wiedziała jak ma go nazywać we własnych myślach, więc pozostawał dla niej "Nieznajomym Łowcą". Nie mogła uwierzyć w wydarzenia ostatniego dnia - najpierw spotkała Żelaznego Przystojniaka, Mandalorianina mającego wprowadzić ją w świat prawdziwych Łowców Nagród, a który okazał się sługą Sitha i zostawił na pastwę coruscańskiej policji. Nie minęło wiele czasu, gdy spotkała kolejnego zabójcę, z jakim przemierzyła sporą część miasta uciekając przed służbami porządkowymi stolicy, aby wreszcie opuścić planetę i udać się na Tatooine!

Nieznajomy Łowca mógł sobie mówić co chciał o Mos Eisley, ale dla młodej Twi'lekanki, która nigdy nie opuściła Coruscant, a większość życia spędziła w miejscach, o jakich lepiej nie wiedzieć, pustynna planeta wydawała się teraz najpiękniejszym miejscem na świecie. Z nieskrywaną ciekawością wyglądała na zewnątrz, by ujrzeć jak najwięcej szczegółów miasta. Udało jej się nawet zauważyć stado wielkich, porośniętych sierścią zwierzaków o zwiniętych rogach na głowie. Podejrzewała, że to są właśnie banthy, z których podawano niezłe steki w "Beebleberry".

Stojąc na płycie lądowiska jeszcze raz przeżywała całą podróż, wciąż też czuła lekkie mdłości po pierwszym locie w nadprzestrzeni. Zasłoniła ręką oczy, by nie raziły jej promienie bliźniaczych słońc Tatooine i rozejrzała się wokół.
-Co będziemy tu robić? - zapytała swojego towarzysza
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 3 Sty 2009, o 15:19

Wyciągnął na dłoni hologram przedstawiający zielonoskórego Zabraka.
- Aeron Durrun, żywy, 15 000 kredytów - odpowiedział zdawkowo - zaczniemy od Chalmun's Cantina. Może tam ktoś będzie coś wiedział
Ruszył powolnym krokiem w stronę centrum miasta, lecz zatrzymał się po kilku krokach jakby sobie coś przypominając
- Jestem Kelan - dodał nie odwracając się
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 3 Sty 2009, o 15:49

Nie bardzo wiedziała jak powinna się zachować, bo mężczyzna stał tyłem do niej. Mimo to nie mogła powstrzymać szerokiego uśmiechu, jaki zakwitł na jej twarzy - podał jej swoje imię, a więc obdarzył choć minimalnym zaufaniem, co znaczy, że jeśli wszystko dobrze pójdzie przed nimi wiele przygód, a przed nią kariera i sława Łowcy Nagród.

Podbiegła kilka kroków, aby zrównać się z Kelanem.
-Jestem Daylana, może słyszałeś o moich występach, jeśli kiedyś byłeś w "Beebleberry"... - zawahała się chwilę - Piętnaście tysięcy kredytów to dużo, prawda? To znaczy, że gość może być niebezpieczny, co nie?... Zresztą na tym hologramie trzymał nieprzyjemnie dużą spluwę... Ale damy radę... Byłeś kiedyś na Tatooine? - zalała go potokiem słów
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 3 Sty 2009, o 23:56

Uśmiechnął się pod nosem
- Tak... słyszałem. Jeden nawet widziałem - uśmiechnął się trochę szerzej, patrząc przed siebie - jeśli potrafisz być pomocna tak jak dobrze wyglądałaś na scenie, to nie mam żadnych obaw przed zaatakowaniem posterunku imperialnego. Zresztą jedyną osobą, której się boję jestem ja sam
Stanęli przed niepozornym budynkiem, z którego wnętrza dobiegała głośna muzyka.
- Ty wypytaj barmana, ja zajmę któryś stolik
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 4 Sty 2009, o 00:21

Daylana ucieszyła się słysząc komplement z ust Kelana, nawet jeśli dotyczył jej umiejętności tańca, a nie walki. Nie bez znaczenia było to, że zdobycie informacji od barmana zlecił jej, zamiast zająć się tym osobiście. Co prawda nie była pewna czy być może nie chciał się jej tylko pozbyć na jakiś czas, ale tak czy inaczej postanowiła, że wypyta o wszystko, co barman będzie wiedział... Jej naturalne wdzięki mogą okazać się przy tym bardzo pomocne...

Lokal nie był zatłoczony, choć przebywało w nim dość sporo przedstawicieli najróżniejszych gatunków - Ludzi, Sullustan, Twi'leków, Rodian, Durosjan, Jawów, była nawet dwójka Gandów i jakiś Wookie. Daylana podeszła do lady i uśmiechnęła się do barmana, który obdarzył ją łakomym spojrzeniem.
-Co poleciłbyś takiej kobiecie, jak ja? - zapytała
-Mleko banthy. - odparł tamten, co wywołało ogólną falę zadowolenia wśród innych gości
Twi'lekanka zmruzyła oczy i z trudem powstrzymała wściekłe warknięcie. Zachowaj profesjonalny chłód, sukinsyn nie wyprowadzi cię z równowagi - powiedziała sobie w duchu i wzięła głęboki oddech.
-Podaj jeśli sam się go ze mną napijesz... - odpowiedziała lodowatym tonem
Barman wyglądał na zbitego z tropu, zaś goście siedzący w pobliżu na jeszcze bardziej rozbawionych sytuacją. Ten pierwszy, w końcu, zdecydował się nalać młodej Twi'lekance jakiegoś miejscowego piwa, przed sobą również postawił kufel tego trunku.
-Co chciałabyś wiedzieć? - zapytał - Domyślam się, że po to ty przyszłaś.
-Skąd to przypuszczenie?
-Inaczej nie stawiałabyś mi napitku. - uśmiechnął się - Ale informacje mogą okazać się droższe niż kufel piwa.
-Słyszałeś o Zabraku nazwiskiem Durrun? - powiedziała prosto z mostu
-Taaa... - barman przewrócił oczami - Ostatnio bardzo popularna osoba. Już mnie o niego pytano... Tyle, że ty nie wyglądasz jak pozostali Łowcy Nagród... Tamci byli... - zamyślił się - cóż... no... twardzi. - łyknął piwa - Durrun to twarda sztuka, lepiej odpuść.
-Chcę wiedzieć.
Nagle na stole pojawiło się pięćdziesiąt kredytów, które błyskawicznie zniknęły w rękach człowieka za ladą nim ktokolwiek zdążył choćby rzucić na nie okiem. Widać, barman miał wprawę w takich "magicznych sztuczkach".
-Jesteś upartym dzieciakiem... Aeron Durrun... najtwardsza istota w Mos Eisley, o jakiej słyszałem. Większość czasu spędza na pustyni polując na wraidy czy inne równie przyjemne stworzonka. Nie boi się Ludzi Pustyni, to raczej oni boją się jego i schodzą mu z drogi. Jeśli chcesz na niego zapolować lepiej, żebyś miała wsparcie i szybki środek transportu, żeby błyskawicznie uciekać... - zaśmiał się - Naprawdę wątpię, byś miała jakieś szanse dorwać go wśród wydm albo w kanionie. Lepiej poczekaj aż wróci do miasta posprzedawać trofea...

Daylana jeszcze chwilę pogawędziła z barmanem o mało istotnych sprawach, po czym podeszła do stolika, gdzie siedział Kelan i przekazała mu zdobyte informacje...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 4 Sty 2009, o 01:32

Kelan nie przerywając sączenia tajemniczego niebieskawego płynu uważnie wysłuchał Twi'lekanki.
- Cóż... chyba wybierzemy się na pustynię. Zaczekaj tu chwilę, załatwię nam jakiś transport.
Wstał od stolika i zniknął w drzwiach prowadzących do pozostałej części lokalu. Kobieta została sama, w towarzystwie spojrzeń całej męskiej części przybytku. Po chwili do stolika podszedł mężcznyzna w średnim wieku, o skórze spalonej słońcem i płaszczu okrywającym całą jego sylwetkę, łącznie z rękoma
- Witaj ślicznotko - uśmiechnął się, niedwuznacznie oblizując wargi - skoro twój towarzysz zostawił cię samą, z chęcią dotrzymam ci towarzystwa.
Kobieta spojrzała na niego z odrazą, a uśmiech spełzł z jego twarzy
- Muszę więc użyć innych argumentów - wysyczał odchylając jedną połę płaszcza wysuwając spod niego lufę blastera skierowaną prosto w niebieskoskórą - jeśli...
- Jeśli co - za mężczyzną rozległo się ciche mruknięcie Kelana - tknij ją a udekoruję ścianę twoim mózgiem
Miejscowy, błyskawicznie zadał cios łokciem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stał Kelan, lecz trafił w pustkę. Silne ręce zabójcy chwyciły wygięte ramię i wyuczonym ruchem pociągnęły mocno, przy akompaniamencie łamanej kości.
- Idziemy - ujął dziewczynę za ramię i wyciągnął zza stolika - transport będzie na nas zaraz oczekiwał
Na wychodne rzucił barmanowi kilkadziesiąt kredytów, znacząco wskazując zwijającego się na ziemi tubylca.
- Wiem, że dałabyś sobie z nim radę, ale nie chciałem wzbudzać sensacji - mruknął prawie przepraszająco
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 4 Sty 2009, o 01:48

-Nie wzbudzać sensacji? - zapytała Daylana przedrzeźniając go - Dlatego złamałeś gościowi rękę? W takim razie nie mówi mi, proszę, co znaczy "wzbudzić sensację" według ciebie...
Mimo udawanego oburzenia, cieszyła się, że Kelan stanął w jej obronie. Naprawdę zaczynała lubić tego człowieka, a wydawało się, że i on ją odrobinę polubił. Cieszyło to młodą Twi'lekankę, bo uciekając z Coruscant spaliła za sobą wszystkie mosty i obecnie poza tym mężczyzną nie miała nikogo. Nie, nie pociągał jej fizycznie, wolała przedstawicieli własnego gatunku, chociaż zdarzyło jej się raz czy dwa, że przespała się z człowiekiem... Ale to byłoby przecież nieprofesjonalne...
Rozmyślając o takich oto sprawach szła u boku swojego nowego mentora, a w przyszłości, miała nadzieję, że być może i przyjaciela...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 4 Sty 2009, o 16:34

Znów oślepił ich blask bliźniaczych słońc, gdy wyszli ze spowitej w półmroku kantyny. Pogrążony w myślach Kelan skierował się gdzieś w kierunku głównego placu miasta, który wcześniej mijali. Zastanawiał się dlaczego tak właściwie zgodził się by została. Wszak do tej pory najlepiej pracowało mu się samemu i zawsze wychodził na tym dobrze. Ufać możesz tylko sobie samemu – tym mottem kierował się w dotychczasowym życiu i częściowo dzięki niemu wciąż oddychał. Może to przez jej urodę? – myśli kotłowały mu się w głowie – wszak przyłapał raz siebie, że przyglądał się jej gdy zasnęła w czasie podróży. Nie, to nie to, choc nie mógł ukryć, że fizycznie była niezwykle pociągająca, co potwierdziłby chyba każdy mężczyzna w galaktyce. Im dłużej się zastanawiał, tym bardziej tajemnicze były dla niego motywy, które nim pokierowały. Postanowił jednak głęboko w myślach, że jeśli tylko niebieskoskóra wywinie mu jakiś numer, przysmaży ją blasterem, nim zdąży powiedzieć „Hutt”.
Dotarli do placu. Trochę na uboczu, przy mocno sfatygowanym landspeederze stała postać tak pozawijana we wszelkiego rodzaju szmaty, że nie można było poznać jakiej rasy jest przedstawicielem. Kelan podszedł do niego i po zaciętej dyskusji, gdy to jeden, to drugi odchodzili kilka kroków, udając że odchodzą, tubylec przyjął pewną sumę kredytów i zniknął w tłumie. Kelan wskazał na pojazd.
- Wskakuj. Do wąwozu kilka godzin, więc całkiem prawdopodobne, że spędzimy noc na pustyni.
Usadowił się za sterami i uruchomił silnik, który zamruczał przyjemnie. Po dłuższej chwili lawirowania między tłumem i zwierzętami jucznymi, opuścili granice miasta, a pustynia wzięła ich w swe objęcia. Gdy wystarczająco oddalili się od miasta, Kelan zatrzymał pojazd i wskazał niebieskoskórej miejsce pilota.
- Jak się domyślam, nigdy nie latałaś czymś takim – kobieta pokręciła głową – najwyższy czas, by spróbować
Jął cierpliwie objaśniać jej działanie poszczególnych części kokpitu. Scenę tą od dłuższej chwili obserwowała przez lornetkę, ukryta za jedną z okolicznych wydm postać.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 4 Sty 2009, o 20:29

Noc na pustyni? Niespecjalnie przypadła Daylanie do gustu taka możliwość, ale nie dała tego po sobie poznać. Grzecznie usadowiła się na miejscu pasażera i ciekawie rozglądała dookoła, gdy zmierzali poza granice miasta. W Mos Eisley wszystko ją fascynowało, czuła się jak mała dziewczynka, która poszła do zoo i po raz pierwszy zobaczyła ronto. Już dawno nie odrzucała maski, jaką sobie narzuciła jako tancerka, bądź skrytobójczyni.
Może ta podróż dobrze jej zrobi?

Jakiś czas później, gdy znaleźli się poza miastem, Kelan kazał jej się przesiąść i zaczął objaśniać zasady sterowania pojazdem. Dotychczas latała jedynie śmigaczami na Coruscant, a i to tylko kilka razy i niezbyt dobrze. Teraz zachłannie chłonęła każde słowo i starała się zapamiętać do czego służyły poszczególne przełączniki, których w gruncie rzeczy, nie było znów aż tak wiele...
-To mogę spróbować? - zapytała, kiedy Kelan skończył "wykładać teorię"

******

W tym samym czasie...
Dwóch mężczyzn mknęło przez pustynię na jednoosobowych śmigach. Przez plecy mieli przewieszone długie karabiny, a twarze szczelnie zawinięte, dzięki czemu mieli twarze bezpieczne przed piaskiem. Jeden z nich spojrzał na malutki ekranik umieszczony przy sterach swojego pojazdu i skręcił o kilkanaście stopni w lewo. Drugi natychmiast powtórzył jego manewr.
Zmierzali w stronę kanionu...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 4 Sty 2009, o 20:47

- Myślisz, że objaśniam Ci to dla zabawy? - uśmiechnął się usadawiając na fotelu pasażera - lecimy
Po chwili dotarło do niego, że się uśmiechnął. Ta kobieta miała na niego dziwny wpływ...
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 4 Sty 2009, o 21:15

Daylana ostrożnie ruszyła do przodu starając się jednocześnie wyczuć maszynę. Początkowo wydawała jej się trochę ociężała, bo śmigacze, którymi latała na Coruscant miały lepsze przyspieszenie, ale wiedziała, że szybkość osiąga całkiem dużą, bo Kelan nie szczędził silników, gdy tu lecieli.

Mężczyzna cierpliwie poprawiał jej błędy, a także udzielał pożytecznych rad, m.in. jak lecieć, by zminimalizować zużycie energii. Opowiadał jej też trochę o klimacie Tatooine i żyjących tu zwierzętach oraz Jawach i Ludziach Pustyni.
-Jakie jest prawdopodobieństwo, że ich spotkamy? - zapytała rozglądając się w poszukiwaniu ewentualnej pułapki zastawionej przez nich, ale niczego nie dostrzegła
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 5 Sty 2009, o 00:42

- Na pustyni prawie żadne, ale gdy wlecimy w tą plątaninę wąwozów - wskazał palcem ścianę skalną ku której zmierzali - istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo.
Wyciągnął holomapę, którą zaczął uważnie studiować
- Przynajmniej na pewno się nie zgubimy - lekko pomachał holomapą - najlepsze mapy w galaktyce. Wojskowe imperialne
Na jego ustach zagościł ponury uśmiech. Powoli zbliżali się ku formacjom skalnym
- Lepiej będzie, jeśli tu zamienimy się miejscami - jego ton jasno sugerował, że nie podlega to dyskusji - tym bardziej, że od Mos Eisley mamy ogon. Nie oglądaj się
Delikatnie powstrzymał niebieskoskórą
- Zachowuj się jakby nigdy nic - poprawił pas z blasterem i ruszył gwałtownie, prosto w gardziel kanionu - jednego z tysięcy przecinających okolicę i tworzących swego rodzaju labirynt
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 5 Sty 2009, o 22:24

"Zachowuj się jakby nigdy nic", świetnie - łatwo powiedzieć, trudniej zrobić... Daylana poczuła jak ogarnia ją niespokojne podniecenie na myśl, że być może za chwilę będą musieli walczyć - ramię w ramię - z nieznanym przeciwnikiem. Żałowała, że nie ma przy sobie żadnego blastera, ale bała się o tym wspomnieć Kelanowi, bo jeszcze byłby gotów ją za to wyzwać... Cholera, że też musiałam zgubić pistolet, kiedy skrępował mnie Żelazny Przystojniak! Z wibroostrza i shurikenów wielkiego pożytku teraz nie będzie...

Mknęli maksymalną prędkością przez piaski nieskończenie wielkiej pustyni Tatooine. Powietrze, rozgrzane przez dwa bliźniacze słońca, parzyło ich w twarze, a piasek dostał się już chyba wszędzie, gdzie tylko mógł. Daylana zaczęła żałować kolejnej rzeczy - że nie ubrała się odpowiednio do warunków panujących na tej planecie, bo wbrew pozorom, zakrywające całe ciało płaszcze, choć mało przewiewne, były znacznie lepszym rozwiązaniem niż jej skąpy strój...
Kiedy wlecieli do kanionu, Kelan starał się trzymać strony, na którą padał cień rzucany przez jedną ze skalnych ścian. Daylana wreszcie mogła przestać mrużyć oczy, co okazało się bardziej męczące niż się tego spodziewała. Życie na Tatooine musiało być naprawdę trudne, skoro ona zaczynała mieć dość tej planety zaledwie po kilku godzinach pobytu na niej...

Kilka minut później coś głośno uderzyło o kadłub ich pojazdu. Zdezorientowana Daylana zaczęła się rozglądać po ścianach kanionu, ale nie mogła dostrzeć nic, co pomogłoby jej wyjaśnić to zdarzenie.
-Co to było? - zapytała, gdy po raz drugi coś trafiło w ich landspeedara
-To właśnie byli Tuskenowie... - odpowiedział spokojnie Kelan

******

Mężczyźni zatrzymali swoje śmigi i ukryli je pod płachtą koloru otaczającego ich piasku, aby zbytnio nie rzucały się w oczy. Wokół rozstawili kilka min błyskowych, aby zniechęcić ewentualnych Jawów, którzy mogliby się przypadkiem znaleźć w pobliżu i zechcieć ukraść ich środki transportu. Te małe istoty wszędzie wywęszą sprzęt, który mogą później ze sporym zyskiem sprzedać...
Dwaj mężczyźni ostrożnie, uważając by nie spać, zeszli kilka metrów w dół. Kiedy znaleźli odpowiednie miejsce na pułapkę, rozłożyli na ziemi derki, a następnie się na nich położyli. Stąd mieli doskonały widok na kanion poniżej i nikt, kto by tędy przelatywał, nie mógł ujść ich uwadze.
Przygotowali broń i czekali...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 6 Sty 2009, o 00:38

- Trzeba chyba będzie polecieć okrężną drogą – mruknął mężczyzna wykonując kolejny unik przed strzałami padającymi z góry
Zerknął na holomapę i ostrzegł Twi’lekankę
- Trzymaj się, ostry zakręt – zmienił ciąg jednego silnika na wsteczny, a landspeeder zaskrzypiał cały w niemym proteście
Pojazd przy pełnej prędkości praktycznie bokiem wpadł w jedną z odnóg kanionu i zanurzył się w niej wzbijając tumany kurzu. Droga stała się węższa i pełna głazów, które mijane przy tej prędkości praktycznie zlewały się w jedną całość.
Nagle jeden silnik landspeedera zawył potężnie
- Nie… - mruknął gniewnie Kelan – nie teraz...
Coś potwornie zachrobotało we wnętrzu mechanizmu i silnik stanął cały w płomieniach. Pojazd zakołysał się niebezpiecznie. Jedną ręką osłaniając twarz przed buchającym na niego ogniem, drugą trzymając za ster wyminął w ostatniej chwili głaz blokujący pół gardzieli. Wrzucił ciąg wsteczny w działającym silniku, a landspeeder obrócił się bokiem do kierunku jazdy, pewnie zmierzając stroną po której siedziała Daylana w kierunku ściany wąwozu. Kelan z całej siły przechylił ster w lewo, a statek obrócił się o 180 stopni. Kelan odruchowo osłonił się ręką
- Psia… - pojazd uderzył o zbocze, rzucając mężczyzną o szybę pojazdu
Gdy kurz opadł Kelan jęknął cicho, chwytając się za rozbitą głowę, z której obficie krwawił
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 6 Sty 2009, o 00:50

Oszołomiona Daylana zaczęła trzeć oczy, aby pozbyć się z nich kurzu, jaki wzbiły szalone manewry Kelana. Kiedy wreszcie odzyskała zdolność widzenia, zorientowała się, że ich pojazd płonie coraz bardziej i prawdopodobnie niedługo wybuchnie... a nawet, jeśli nie, nie miała zamiaru zginąć w płomieniach.
Z trudem wygramoliła się z fotela pasażera i w tym momencie zorientowała się, że jej towarzysz jest ranny w głowę. Zaklęła pod nosem i chwyciła go pod ramiona, by pomóc mu sie wydostać. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego tym faktem i mruknął coś o tym, że "sam da sobie radę", ale młoda Twi'lekanka i tak pomogła mu odejść na bezpieczną odległość i usadziła w cieniu skalnej ściany kanionu. Sama zaś czym prędzej pobiegła do landspeerda i wyszperała w nim medpakiet, pamiętała także o zabraniu mapy, która upadła na podłogę pojazdu. Z tymi przedmiotami wróciła do mężczyzny, który powiedział jej, że zamiast dbać o pierdoły, powinna najpierw zabrać broń. Tak więc Daylana znów ruszyła biegiem ku landspeederowi i wyciągnęła z niego snajperkę, a także jakieś pakunki, najprawdopodobniej ubrania na przebranie, i obładowana podreptała do Kelana.
Kiedy stanęła nad nim, landspeeder w efektownej eksplozji, wyleciał w powietrze.
-To słyszało chyba pół Tatooine... - mruknęła Daylana z trudem gramoląc się z ziemi, na którą rzuciła ją siła wybuchu
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 6 Sty 2009, o 00:52

- Nie ma za co - wysyczał - następnym razem nie obrócę go na swoją stronę
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 6 Sty 2009, o 21:31

-Następnym razem nie wyciągnę cię z płomieni i nie będę biegać po pakunki do landspeedara, który może w każdej chwili wybuchnąć. - warknęła Daylana - A teraz pokaż to rozcięcie, bo pewnie czeka nas walka, a lepiej żebyś był sprawny... zwłaszcza... zwłaszcza, że ja mam tylko broń białą i shurikeny, żadnych blasterów...
Wiedziala, że nie jest to odpowiednia pora na takie wyznania, ale byli w takiej sytuacji, która nie dawała jej innej możliwości - Kelan musiał wiedzieć jakim wsparciem, z jej strony, może dysponować.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 6 Sty 2009, o 21:43

Odepchnął ją od siebie
- Dam sobie radę - warknął i rozwinął pakunek, którego zawartością były jasne ubrania, typowe dla tego regionu
Gdy skończył się przebierać, nałożył na oczy okulary chroniące przed zgubnym wpływem promieni słonecznych i z karabinem snajperskim w ręku ruszył bez słowa w głąb gardzieli, w której się znajdowali
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 6 Sty 2009, o 22:03

Co za uparty gość! Chyba od baaaaaardzo dawna nie rozmawiał z nikim poza zleceniodawcami, a i to pewnie nigdy osobiście... Cóż, trochę zdziczały, ale jakoś dam z nim radę - w końcu stanowi moją przepustkę do lepszego świata... poza tym... poza tym go chyba lubię.
Twi'lekanka otrząsnęła się z zadumy i pobiegła za mężczyzną niosąc w ręce medpakiet, o którym tamten oczywiście zapomniał. Chciała się odezwać, kiedy się z nim zrównała, jednak nie wiedziała co mogłaby powiedzieć, więc po prostu w milczeniu szła obok...

*****

-Słyszałeś? - zapytał jeden z mężczyzn chwilę po tym, jak echo odległego wybuchu przestało rozbrzmiewać w kanionie
-Tak. - odparł tamten - Mamy towarzystwo.
-Nasz cel?
-Nie... Pewnie inni Łowcy Nagród. Musimy się mieć na baczności...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Następna

Wróć do Archiwum