Content

Archiwum

[Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Tatooine.

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 14 Sty 2009, o 00:29

-Ekhmm... - poczuła się niezręcznie, gdy na twarzy Kelana odmalowało sie coś na kształt zakłopotania - Wszystko... hmmm... dobrze, przepraszam, że tak wyszło. - dodała natychmiast
W tym samym czasie Mandalorianin zaczął, głośno jęcząc, podnosić się z piasku, ale ponieważ niezbyt mu to wychodziło, obrócił się jedynie na plecy i sięgnął po leżący obok pistolet blasterowy. Podniósł broń na wysokość oczu starając się, by dłoń mu zbyt nie drżała, wymierzył w mężczyznę i pociągnął za spust...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 14 Sty 2009, o 00:54

Strzał ugodził Kelana w lewą łopatkę, powalając mężczyznę na kolana. Nie pozwól, by ból cię oszołomił - jedna z zasad wpajanych młodym rekrutom podczas szkolenia imperialnego, momentalnie wtargnęła do jego umysłu.
Z jękiem zerwał się na nogi, trzymając się za ramię i doskoczył do leżącego na ziemi łowcy, wymierzając mu z całej siły kopniaka w rękę, w której trzymał blaster. Broń zatoczyła w powietrzu łuk i zniknęła gdzieś między głazami.
- Skurwysynu... - wycedził Kelan przez zaciśnięte zęby stojąc nad Mandalorianinem
Uniósł nogę i z całej siły uderzył piętą w hełm łowcy, tak że dał się słyszeć chrzęst łamanych kości. Osobnik ucichł i zamarł w bezruchu. Ramię krzyczało okropnym bólem, który zdawał rozlewać się na resztę ciała. Chciał powiedzieć Daylanie, by uciekała, lecz ciemność ogarnęła go wcześniej. Bezgłośnie runął twarzą na ciepły piasek
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 14 Sty 2009, o 22:36

Daylana podbiegła do leżącego na ziemi Kelana i ostrożnie obróciła go na bok, a następnie przyłożyła palce do jego szyi, by sprawdzić czy żyje. Na szczęście wyczuwała puls, więc odetchnęła z ulgą i przyjrzała się jego ranie. Z niesmakiem stwierdziła, że poza wypaloną w płaszczu dziurze nie widzi totalnie nic, a zatem nie może stwierdzić jak poważny był postrzał.

Rozejrzała się wokół jakby miała nadzieję, że znajdzie kogoś, kto mógłby jej pomóc, zaklęła pod nosem i chwyciła mężczynę pod ramiona, aby przenieść go do cienia, pod jedną ze ścian kanionu. Tam ostrożnie zdjęła z niego płaszcz, a następnie tunikę. Położyła go na brzuchu i przyjrzała się ranie postrzałowej, jednocześnie delikatnie oczyszczając jej okolice za pomocą zwykłego wacika, jaki znalazła w medpakiecie, który wciąż miała przy sobie. Na szczęście, dzięki energii i temperaturze wiązki laserowej, rana uległa kauteryzacji i nie krwawiła - stan ten także minimalizował ryzyko zakażenia - podobnie jak suche, pustynne powietrze.
Nie mogąc zrobić wiele więcej, zabezpieczyła ranę opatrunkiem, wcześniej spryskując ją płynem bacta w aerozolu. Nie była pewna czy obejdzie się bez blizny, ale nie wydawało jej się, by komuś takiemu jak Kelan Navarr, Łowcy Nagród, zależało na gładkiej skórze...

*****

Kilka godzin później...
Z coraz większym trudem przychodziło jej utrzymanie otwartych oczu. Była wykończona, zarówno fizycznie, jak i fizycznie, ale świadomość, że gdzieś w pobliżu mogą czaić się Ludzie Pustyni przypominała jej o tym, że musi pozostać świadoma tak długo, jak to tylko możliwe.
Jakiś czas wcześniej przeniosła Kelana do jaskini, której wejście było w dużej mierze zasłonięte przez olbrzymi głaz nazewnątrz, dzięki czemu pozostawało niewidocznym dla wszystkich idących kanionem. W obozowisku Zabraka znalazła rzeczy, które pozwoliły jej rozpalić w środku niewielkie ognisko, a także więcej środków medycznych i opatrunków dla Kelana. Niestety, nie znalazła ani jednego stymulanta, który pozwoliłby jej zachować trzeźwość umysłu w tej chwili...

Spojrzała na chronometr i stwierdziła, że niedługo powinno świtać. Ucieszyła ją myśl o tym, że znów będzie ciepło, bo temperatura w nocy gwałtownie spadła i teraz Daylana trzęsła się z zimna. Opatuliła się derką, jaką również "pożyczyła" od Aeruna, a dwoma innymi przykryła Kelana, który miał stan podgorączkowy - zapewne efekt postrzału i braku bardziej "profesjonalnej" opieki medycznej ze strony Twi'lekanki.

Właściwie nie wiedziała kiedy zasnęła - w jednej chwili sprawdzała czy podniesiona temperatura Kelana wciąż się utrzymuje, a w drugiej już padła wyczerpana obok i pogrążyła się w głębokim śnie...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 15 Sty 2009, o 14:16

Gdy otworzył oczy oślepił go blask słońc, które zbliżały się powoli do swego szczytowego punktu. Na szczęście leżał pod jakimś nawisem skalnym, który dawał rozkoszny cień. Tępu ból w ramieniu przypomniał mu co się stało. Wciąż lekko oszołomiony spróbował się ponieść, lecz powstrzymał go jakiś ciężar spoczywający na jego piersi. Z trudem uniósł głowę i uśmiechnął się lekko widząc Daylanę, która ułożyła na nim głowę, w jednej ręce wciąż trzymając resztki opatrunku. Uniósł zdrową rękę i delikatnie pogładził kobietę po niebieskim policzku.
- Czas wstawać - szepnął cicho.
Jeśli był martwy, ta wizja życia po śmierci wydała mu się wyjątkowo ciekawa
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 15 Sty 2009, o 15:50

Daylana, niczym rażona piorunem, zerwała się z ziemi i sięgnęła po leżący obok pistolet blasterowy. Nim jednak zdążyła go podnieść i wycelować, zorientowała się, że ma przed sobą jedynie Kelana, który najwyraźniej czuł się już znacznie lepiej.
-Zasnęłam... Przepraszam. - zaczęła się tłumaczyć - Jak się czujesz? Lepiej? Wiem, że to wszystko moja wina, byłam zbyt nieuważna...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 15 Sty 2009, o 17:51

Westchnął cicho
- Nie wiem jak mi się za to wszystko odwdzięczysz - na jego twarzy zaigrał lekki uśmiech - 15 000 się ulotniło jak się domyślam?
Kobieta przytaknęła niemrawo
- Cóż... nic więc tu po nas, chyba, że chcesz mnie zacząć przepraszać - mrugnął do niej zaczepnie i powoli zaczął się wygrzebywać spod koców
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 16 Sty 2009, o 22:02

Daylana podniosła się z ziemi, a następnie przekonala Kelana do tego, by jeszcze raz rzucić okiem na jego opatrunek. Na szczęście, wyglądało na to, że rana szybko się zagoi i obejdzie się bez problemów typu zakażenie krwi czy innych, równie sympatycznych...
Niedługo potem byli już gotowi do drogi.
-Mamy iść pieszo? - zapytała z niedowierzaniem w głosie spoglądając na pustynię

******

Aeron Durrun ukrył twarz pod kapturem, co na Tatooine było raczej dość powszechnym zwyczajem. Przemierzał ulice Mos Eisley szukając pilota, który zgodziłby się przewieźć go na inną planetę i nie wydał przy tym innym Łowcom Nagród. Słyszał, że najlepszy byłby niejaki Vixur Serv'aya, ale nikt nie był pewien czy Dug wciąż znajduje się na planecie czy nie. Chodziły pogłoski, że wlazł w jakąś intrygę związaną z pilotem ścigaczy, że zginęło kilka osób, w tym i przemytnik.
Tylko, że nie znaleziono ciała Duga, a dla Aerona znaczyło to, że Vixur żyje i może wziąć go na pokład...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 16 Sty 2009, o 22:19

Spojrzał z troską na Twi'lekankę
- Pieszo? - słońca miały zdecydowanie zły wpływ na kobietę - wolałbym jednak wrócić od śmiga, który zostawiliśmy kawałek stąd
Wziął karabin w zdrową rękę i powoli ruszył w kierunku, gdzie powinien oczekiwać na nich pojazd. Po dłuższym marszu, który Kelanowi wydał się całą wiecznością dotarli do śmiga, który szczęśliwie czekał na nich nienaruszony. Zdecydowanie nie czuł się dobrze. Osłabiony gorączką ledwo trzymał się na nogach, a pot zalewał mu oczy.
- Będziesz musiała prowadzić - wydyszał
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 16 Sty 2009, o 22:57

Daylana spojrzała na Kelana i szeroko otworzyła usta, chciała zaprotestować, ale się powstrzymała, bo wiedziała, że i tak nic to nie da - Łowca był faktycznie zbyt zmęczony na to, by prowadzić pojazd w tym upale.
-Nigdy nie prowadziłam śmiga. - powiedziała
-Dasz radę... - ton Kelana brzmiał uspokajająco, ale Daylana wolałaby, by było w nim więcej przekonania
Twi'lekanka usiadła na śmigu, a mężczyzna zaczął objaśniać jej do czego co służy i jak powinna lecieć, żeby nie spaść czy nie wywrócić pojazdu, choć to drugie było dość trudnym zadaniem ze względu na stabilizatory lotu. Kiedy była już gotowa do lotu, Kelan usiadł za nią i objął ją w pasie.
-Ruszaj.

Daylana powoli dodała gazu i ruszyła przed siebie. Początkowo ciężko było jej utrzymać pojazd w takim położeniu, by nie trzeba było się zapierać, żeby nie spać ze śmiga, ale z czasem nabrała wprawy i przyspieszyła prawie do maksymalnej szybkości. Po pół godziny lotu stwierdziła, że właściwie to nic trudnego i niewiele różni się od latania śmigaczem takim, jak na Coruscant...

******

Kiedy dolecieli do miasta zbliżał się wieczór, a Daylana miała serdecznie dość prowadzenia śmiga - choć początkowo jej sie podobało. Bolały ją nogi, siedzenie i kręgosłup, chciało jej się spać i była głodna. Miała ochotę jak najszybciej wykąpać się i położyć spać, a jeszcze lepiej odlecieć z tej planety.
Schodziła z pojazdu kląc pod nosem, kiedy przeszła obok niej para uzbrojonych po zęby Rodian.
-...do Mos Eisley. - szeptał jeden z nich - Podobno chce stąd odlecieć, więc musimy się spieszyć jeśli chcemy dorwać tego Zabraka.
-Tak, - odpowiedział drugi - najlepiej szukać w...
Niestety Daylana nie usłyszała końca zdania, bo nieznajomi znaleźli sie poza zasięgiem słuchu.
-Kelan. Kelan? Słyszałeś? - zapytała
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 16 Sty 2009, o 23:37

- Taaa... - mruknął charakterystycznie dla siebie mrużąc oczy - nasza gotówka jest w mieście. Jest tylko jeden problem. Jeśli pojmiemy go w mieście, na kark zwali się nam kilkunastu zapaleńców, którzy dla 15 000 nie cofną się przed niczym.
Zamyślił się
- Idę zasięgnąć pewnych informacji, które mogą nam bardzo ułatwić sprawy. Ty sprawdż, czy uda ci się znaleść kupca na nasz statek. Przy twoim uroku osobistym - obrzucił ją mimowolnie wzrokiem - może być to łatwiejsze niż przypuszczam. Dołączę do Ciebie za jakiś czas
Odwrócił się i ruszył zatłoczoną ulicą. Po dwóch krokach przypomniał coś sobie i zawołał Twi'lekankę
- Zdejmij tylko ten płaszcz - uśmiechnął się - negocjacje będą z pewnością bardziej owocne
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 17 Sty 2009, o 00:15

Daylana nie miała pojęcia gdzie i jak sprzedać myśliwiec gwiezdny, więc kiedy Kelan odmaszerował, ona nadal stała na ulicy z szeroko rozdziawionymi ustami.
Ostatnio zdarzało jej się to zdecydowanie za często...

Zdecydowała, że najlepiej będzie pójść do portu kosmicznego, gdzie na pewno kręcą się potencjalni nabywcy statków kosmicznych. Zgodnie z sugestią Kelana ściągnęła płaszcz, choć ciężko było jej się rozstać z tak skuteczną ochroną przed słonecznymi promieniami. Widząc, że od razu zaczęła przyciągać spojrzenia mężczyzn i to nie tylko jej gatunku, postarała się, by shurikeny i pistolet blasterowy były dobrze widoczne - nie miała zamiaru znosić ewentualnych propozycji czy dwuznacznych komentarzy.

Na miejscu od razu skierowała się do zarządcy portu i przedstawiła mu swoją sprawę, dbając o to by siedzieć tak, żeby jej rozmówca dobrze widział jej długie nogi, a także doskonale wyeksponowane ciało.
-Więc chcesz sprzedać myśliwiec typu Cloakshape? - zapytał prawie pięćdziesięcioletni zarządca portu kosmicznego
-Tak...
-A jak trafił w twoje ręce, jeśli można wiedzieć?
-Tak właściwie to nie jest mój, ale mojego przyjaciela... Wie pan, - zrobiła do niego słodkie oczy - poprosił mnie, żebym znalazła kupca, a ja zupełnie się na tym nie znam. Może pan by mi pomógł?
-Oczywiście, oczywiście! - zachowywał się tak, by pokazać, że faktycznie zależy mu na pomocy młodej Twi'lekance, choć jego spojrzenie i nerwowe oblizywanie warg mówiło, że liczy na odpowiednie "wyrazy wdzięczności", najlepiej przekazana w łóżku - Tak się składa, że mój znajomy chciał kupić mały statek międzygwiezdny, a skoro ta wersja ma zamontowany hipernapęd to byłaby idealną maszyną dla niego. Wiem, że chciał kupić coś w granicach 20 000 kredytów, a pani przyjaciel za ile chce sprzedać "Zaćmienie Słońca"?
Daylanie zrzedła mina. Kelan nie powiedział jej jakiej ceny powinna się domagać, a nie miała najmniejszego pojęcia po ile ma Tatooine stoją używane myśliwce...
Kelan, do cholery, gdzie jesteś?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 17 Sty 2009, o 00:37

Tymczasem Kelan zawitał do kilku spelun wypytując po cichu barmanów, którzy zdawali się darzyć go dziwnym rodzajem szacunku. Potem swe kroki skierował do punktu kontroli lotów, gdzie brak znajomości skutecznie nadrobił wycelowanym w głowę kontrolera blasterem. Będąc w posiadaniu wszelkich potrzebnych informacji, biegiem ruszył w kierunku lądowiska, na którym powinna znajdować się Daylana. Kto wie, może i z potencjalnym kupcem. W co jak co, ale w siłę perswazji Twi'lekanki nie wątpił. Po kilku minutach znalazł się przy lądowisku numer osiem. Przy statku w towarzystwie otyłego jegomościa czekała Daylana.
- Ile? - bez ogródek spytał Kelan
- Oferuje 20 000 - niepewnym tonem odparła niebieskoskóra
- Niech będzie - mruknął mężczyzna pośpiesznie - nie mamy czasu na targowanie
Wiedział doskonale, że cena mogłaby być przynajmniej 5 000 wyższa, ale okoliczności nie pozwalały na opóźnienia
- Czekaj na mnie przy lądowisku numer 28. Okryj się i nie rzucaj w oczy. Nasz cel będzie chciał opuścić planetę tamtym statkiem. Musimy wejść na niego przed nim - mrugnął do niej i dodał - dobrze się spisałaś
Oddalił się z grubasem, by sfinalizować transakcję
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 17 Sty 2009, o 01:01

Daylana uśmiechnęła się, wróciła biegiem po płaszcz, który wcześniej zdjęła, a nie chcąc wchodzić do nadzorcy portu z nim w ręce (popsułoby efekt wizualny), zostawiła wciśnięty między masywną kamienną ławkę, a ścianę jakiegoś budynku. Z ulgą ubrała go na siebie i zasłoniła nieprzyzwyczajoną do ostrego słońca skórę przed zabójczymi promieniami UV. Następnie czym prędzej pobiegła na lądowisko 28, gdzie miała czekać na Kelana.
Zastanawiała się co też takiego wymyślił...

*****

Aeron nie znalazł Vixura, bo ten faktycznie opuścił Tatooine kilka dni temu i od tego czasu nie wrócił, choć jak wszyscy jego znajomi przewidywali - prędzej czy później Dug i tak zawita ponownie na tej planecie. Nie mogąc czekać aż przemytnik będzie na miejscu, skontaktował się z innym szmuglerem, który akurat miał lecieć swoim podniszczonym i poobijanym frachtowcem YT-1760 na Felucię sprzedać ładunek skradzionych mikrochipów, które na legalnym rynku kosztowały prawdziwe krocie.
Zabrak dogadał się z pilotem, że za dwie godziny spotkają się na lądowisku numer 28.
I właśnie dlatego Aeron Durrun zmierzał teraz w stronę kosmoportu...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 17 Sty 2009, o 12:36

Nie musiała czekać na niego długo. Po kilkunastu minutach pojawił się w wylocie wąskiej uliczki prowadzącej do lądowiska, z raczej średnio zadowoloną miną.
- Mimo wszystko przywiązałem się trochę do niego - mruknął wyjaśniająco - Musimy dostać się na statek, którym Zabrak będzie opuszczał planetę. Jak się domyślasz ów statek czeka na nas na tym lądowisku
Przerwał, gdy zauważył Rodianina, zmierzającego w ich kierunku. Kelan zaklął pod nosem
- To zapewne przewoźnik - rozejrzał się wokół w poszukiwaniu ewntualnej kryjówki, co i tak wydawało się nonsensowne, gdyż pilot zapewne ich już zauważył - nie może zobaczyć naszych twarzy, ani nabrać podejrzeń, bo cały plan szlag trafi
Widząc zbliżającą się coraz bardziej postać, wprowadził w życie jedyny pomysł jaki przyszedł mu do głowy. Objął Twi'lekankę w talii zdrową ręką i przyciągnął ku sobie, całując namiętnie. Rodianin minął ich nie poświęcając zbyt wielkiej uwagi zakochanym szukającym chwili intymności. Gdy drzwi lądowiska zasunąły się za nim, Kelan oderwał się od ust Daylany.
- Wybacz - mruknął, choć w głębi duszy nie czuł się szczególnie niezręcznie - teraz trzeba się dostać na statek i ukryć gdzieś
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 17 Sty 2009, o 14:12

-Nie. Rób. Tego. Więcej. - wysyczała Daylana z trudem opanowując chęć uderzenia go w twarz -Byłam tancerką, a nie dziwką, więc jeśli myślałeś inaczej to możemy się tu rozstać...
-Jeśli masz zamiar przedkładać swoje ambicje nad powodzenie zadania możesz zabierać się stąd w tej chwili - warknął - z pewnością łatwo znajdziesz zatrudnienie w którejś z knajp jako... tancerka.
-Pieprzony, szowinistyczny samiec! Zamiast mózgu masz fiuta i do tego wykręcasz się powodzeniem zadania... - mimo ostrych słów, coś w wyrazie twarzy Daylany mówiło, że jednak niezupełnie tak myśli - Prowadź lepiej na ten statek, panie "wszystko mi wolno", bo zaraz zjawi się tu Durrun. I nie patrz więcej na mój tyłek. - dodała na zakończenie

*****

Zabrak wszedł na teren portu i skierował się do jego zarządcy.
-Przepraszam, - powiedział ukrywając twarz pod kapturem - gdzie znajdę lądowisko numer 28?
-Proszę tu zerknąć, - pokazał mu na monitorze plan portu - musi pan iść tędy, a potem...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 17 Sty 2009, o 14:25

Jeśli myślała, że kiedykolwiek widziała go wściekłego, była w błędzie. Zacisnął zęby i spod zmrużonych powiek obrzucił ją spojrzeniem, które sprawiło, że po raz drugi, od czasu incydentu z policją na Coruscant, naprawdę się go przestraszyła
- Zejdź mi z oczu - wysyczał - a jeśli zobaczę cię jeszcze raz, zabiję bez mrugnięcia okiem.
Spojrzał na nią z obrzydzeniem i zniknął za drzwiami lądowiska, pozostawiając ją samą w uliczce
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 17 Sty 2009, o 14:42

Daylana wpatrywała się w plecy Kelana, który chwilę później zniknął na pokładzie frachtowca YT-1760. Zupełnie nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń, a wszystko wskazywało na to, że Łowca Nagród mówił zupełnie serio, kiedy wspominał o tym, iż następnym razem, gdy ją zobaczy to zabije.
Nie było to zbyt pocieszające...

Właśnie miała się odwrócić i wrócić do miasta, gdzie mogłaby poszukać jakiegoś sposobu zarobienia kilku kredytów, gdy ktoś uderzył ją w tył głowy.
Potem była jedynie ciemność...

*****

Aeron Durrun od razu rozpoznał Twi'lekankę, która próbowała do się podkraść na pustyni, ale została zaatakowana przez Mandalorianina i tym samym zaalarmowała Zabraka o niebezpieczeństwie.
Ścigany Łowca nie miał wątpliwości, że na lądowisko 28 przyszła po niego.
Podkradł się do niej najciszej, jak potrafił, uniósł karabin w górę i kolbą uderzył nieznajomą w tył głowy pozbawiając ją przytomności. Nie chciał jej zabijać, bo być może miała przydatne informacje - zrobi to dopiero, gdy je mu wyjawi. Durrun przerzucił Twi'lekankę przez ramię i wniósł na pokład statku.
-Pospiesz się! - wykrzyknął do pilota - Zmywajmy się stąd jak najszybciej...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 18 Sty 2009, o 00:04

Ukryty w luku towarowym, za jakimiś skrzyniami o niewiadomej zawartości oczekiwał na start statku. Pomieszczenie było całkiem nieźle wyciszone, więc nie słyszał co dzieje się w pozostałej części statku. Miał jedynie nadzieję, że dobrze przewidział kolejne posunięcie Zabraka i znajduje się w dobrym miejscu.
W końcu uszu Kelana dobiegł pomruk włączanych silników. Statek uniósł się w powietrze i opuścił atmosferę planety. Mężczyzna z blasterem w ręce odsunął manualnie drzwi, tak by utworzyła się jedynie szpara niezbędna do wyjrzenia na zewnątrz. W pomieszczeniu socjalnym stał Zabrak, żywiołowo rozmawiający z kimś, kogo Kelan nie mógł zauważyć, gdyż osobnik swoją postacią zasłaniał siedzącą przed nim osobę. Pilot musiał znajdować się za sterami, więc ogłuszenie celu i jego towarzysza nie powinno nastręczyć większych problemów. Cicho wychynął z pomieszczenia i zaczął skradać się ku Zabrakowi. W połowie drogi dostrzegł kim jest osoba siedząca przed Aeronem Durrunem. Daylana związana ze strachem w oczach wpatrywała się w stojącego nad nią Zabraka, który co jakiś czas karał jej niechęć do mówienia solidnymi uderzeniami w twarz. Kelan uniósł blaster wysoko nad głowę Durruna i zdzielił go z całej siły.
Gdy upewnił się, że 15 000 jest wystarczająco skrępowane i zakneblowane ruszył do kabiny pilotów. Rodianin na widok blastera wymierzonego w jego głowę, nie stawiał żadnego oporu, tak że po chwili w pomieszczeniu socjalnym znajdowała się malownicza grupka 3 związanych osób.
- A to ci dopiero - uśmiechnął się Kelan mierząc do Daylany - gdyby nie te słowa o dziwkach i braku mózgu mógłbym gotów bym był pomyśleć, że stęskniłaś się za mną
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 18 Sty 2009, o 00:28

Daylana wiedziała, że jeśli okaże strach przed Kelanem to ten na pewno ją zastrzeli.
Generalnie to była pewna, że zrobi to tak czy inaczej...
Sprawy przybrały zdecydowanie nieprzyjemny obrót. Opuszczając Coruscant zupełnie nie spodziewała się takiego rozwoju sytuacji - była pewna, że nie będzie musiała przekonywać Łowcy Nagród, że powinien zostawić ją przy życiu.
Jak widać jednak życie bywa nieprzewidywalne.
-Dalej. - postanowiła zagrać va banque, a nawet wysilić na ironię - Strzel mi między oczy... Chyba, że ty też się stęskniłeś...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Tatooine] Nieuczciwy Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 18 Sty 2009, o 00:36

- Zrobimy tak cukiereczku - mruknął nie opuszczając broni - jako że znalazłaś się tu nie z własnej woli i mając na względzie to, że mnie opatrzyłaś, nie zabiję cię.
Jego głos stał się ponownie pozbawiony jakichkolwiek emocji, tak jak wtedy, gdy się spotkali
- Odstawię cię razem z tą parką. Nie wiem, czy Huttowie będą mieli z ciebie pożytek i szczerze mówiąc mam to w dupie. Jeśli akurat mają nadmiar tancerek, z pewnością sobie poradzisz i jakoś wydostaniesz ze stacji.
Rozciął jej więzy i ujął za podbródek
- I nie wchodź mi w drogę
Zniknął w kabinie pilotów
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron