Turoug wszędzie rozpoznałby tą aurę Mocy. Niecałe 100 metrów przed nim i Oto'reekhiem stał rosł Twi'lek - Dagos Bardok. Przez sekundę, przed oczami Davida ukazał się obraz jednego z pierwszych treningów na Yavinie, który polegał na uniesieniu głazu, kolejną sekundę stanowiły obrazy z ich ostatniego spotkania na Manaan, gdzie Darth Devisticious ranił Rycerza Jedi w nogę. Były uczeń Hadyyka i samego Bardoka, szybko zapomniał o wspomnieniach i skoncentrował się na Mocy. Tylko pełne skupienie mogło pozwolić na pozytywne zakończenie sprawy. Dave cały czas liczył, że Dagos da się nawrócić na Jasną Stronę Mocy, choć w jego aurze Ciemna Strona nie była tak bardzo wyczuwalna jak przy ostatniej konfrontacji... Człowiek jeszcze raz zwrócił sie do Ganda:
- Oto'reekhu, w czasach, w których żyjemy nie możemy sobie pozwolić na stratę dwóch Jedi. Jeżeli sprawy przybiorą zły obrót, jak najszybciej udaj się do Anochorhead, a stamtąd na Coruscant, gdzie zdasz raport z naszej misji.
Czując, iż jego towarzyszowi niezbyt podoba się odwrót z pola bitwy i samotny powrót przed oblicze Skywalkera, Dave dodał:
- Rada doskonale wie, że możesz wrócić sam na Coruscant. Nikt nie będzie miał do ciebie pretensji...