Peter MacLeod nerwowo spoglądał na powierzchnię pustynnej planety Tatooine. Gdzieś pod tonami piachu znajdowali się członkowie jego drużyny, walczący o życie z dziesiątkami dziwnych stworzeń, jakich coraz więcej znajdowało się na wyższych poziomach podziemnego kompleksu. Jeśli tamta czwórka, czy raczej piątka, się nie pospieszy, pilot będzie wracał do bazy The Eye samemu. Nie podobała mu się ta opcja.
-Alice, jesteś w stanie wykonać jeszcze jeden skan? - zapytał
-Skanuję kompleks nieustannie, lecz nadchodząca burza piaskowa zakłóca odczyty - odpowiedziała pokładowa sztuczna inteligencja. - Powoli zaczynam tracić sygnał członków oddziału, jednak nadal jestem w stanie określić ich położenie z dokładnością do trzech metrów. Rayne i Borenaux cały czas znajdują się w korytarzu, gdzie według wszelkiego prawdopodobieństwa mogli spotkać Obiekt 237. Wykryłam w pobliżu...
Larisa, Clark i Curse:
Po zewnętrznej stronie łuku korytarza prowadzone były przewody i rury przykryte metalowymi płytami niespecjalnie odcinającymi się wyglądem od reszty podłogi - przynajmniej do czasu, gdy kilka z tych osłon nie zostało wyrzuconych w górę przez wychodzące z tunelu konserwacyjnego stwory. W chwili, gdy Clark i Larisa jednocześnie poderwali broń, by otworzyć ogień, w słuchawkach usłyszeli głos Petera.
-Larisa! Clark! Wycofujcie się w kieru... am spotkacie się z Mattem i R... Idą uruchomić ładunek nu... jak rozpoczną odliczanie będziecie... ylko kilka minut...
-...odliczanie będziecie mieli tylko kilka minut, więc zalecałbym pośpiech w wychodzeniu na powierzchnię - Peter starał się mówić spokojnie, wiedział bowiem, że transmisja jest kiepskiej jakości, a chciał, żeby tamci go dobrze zrozumieli. - Sygnał jest za słaby, żebym mógł się porozumieć z Trestą, więc przypomnijcie mu, że kod uruchamiający autodestrukcję ośrodka to 8934517. Będziecie mieli sześć minut na wyjście na powierzchnię jeśli chcemy oddalić się na bezpieczną odległość od wybuchu. Bez odbioru.
Renno i Matt
PRZESYŁANIE DANYCH...
PROSZĘ CZEKAĆ...
PROSZĘ CZEKAĆ...
BŁĄD ODCZYTU. TRANSFER PRZERWANY NA POZIOMIE 84,2%. SKONTAKTUJ SIĘ Z ADMINISTRATOREM SIECI.
Ekran konsoli działał jeszcze przez kilka sekund wyświetlając komunikat informujący o niepełnym transferze danych, lecz po ich upływie rozbłysł na krótko i zgasł pogrążając się w ciemności na zawsze. Wszystko wskazywało na to, że z tego komputera już nic nie wyciągną, zaś pozostałe niezbyt nadawały się do użytku po krótkiej wizycie dziwnych, zmutowanych stworów.
-Jego krzemowe serce stanęło, a on dokonał swojego elektronicznego żywota - skomentował Tresta z kwaśną miną, którą szybko zastąpił uśmiech zabijaki. - Idziemy dalej, blondynko. Rozwalmy tą budę!
PS. Pozwoliłem sobie wtrącić się za Trestę, który decyzję o likwidacji kompleksu podjął już wcześniej. Możecie teraz śmiało spotkać się w tym centrum zarządzania placówką, wprowadzić kody i ruszyć na powierzchnię. Ja będę starał się złapać Renno na gadu i na maila.