przez Peter Covell » 25 Gru 2008, o 14:18
W tym samym czasie...
-Mistrzu, jest ich trochę dużo! - wykrzyknęła Aeshi odbijając laserową błyskawicę
-Nie przesadzaj! - odpowiedział jej Bothanin - Nie ma ich więcej jak trzydziestu! To w sam raz dla nas!
Dwoje Jedi zostało zaatakowanych krótko po incydencie w kantynie Hutta Gwabry. Kiedy do popleczników Crypsisa dotarły wieści o tym, co się wydarzyło, doszli oni do wniosku, że winnymi aresztowania ich szefa są Jedi. W końcu kto inny odważyłby się na coś takiego? Co rzadko spotykane w przestępczym świecie, w organizacji Landona nie doszło do walki o władzę, ale najważniejsi jej członkowie postanowili odbić swojego szefa i w ten sposób wejść w jego łaski. Było to rozwiązanie o wiele mniej kosztowne i wbrew pozorom bezpieczniejsze dla ich samych, niż długa walka o zajęcie miejsca Crypsisa.
Postanowili urządzić zasadzkę na Jedi. Dwie grupy, liczące po dwudziestu żołnierzy każda, zaczaiły się w porcie. Spodziewano się, że Crypsis zostanie poprowadzony do jakiegoś statku, który zabierze go przed republikański wymiar sprawiedliwości...
Dray'la oraz Airhart również dowiedzieli się o pojmaniu Landona Crypsisa i od razu zrozumieli kto za to odpowiada. Postanowili złożyć wizytę na statku Liama Skiddera i zapewnić pomoc w dostarczeniu Crypsisa na Coruscant, a także upewnić się, że skradzione artefakty wrócą do swoich poprzednich właścicieli - archeologów prowadzących wykopaliska na Taris.
I właśnie, gdy zmierzali do portu, zostali zaatakowaniu przez dwudziestu ludzi zasypujących ich gradem laserowych błyskawic. Ledwo zdążyli zabić pierwszych pięciu z nich, gdy od tyłu zaatakowała ich druga, równie liczna grupa. Stojąc plecami do siebie, skupili się na odbijaniu strzałów w stronę napastników, zapewniając sobie w ten sposób największe szanse na przeżycie.
Aeshi, niestety, nie osiągnęła tego poziomu umiejętności odbijania laserowych błyskawic, co jej mistrz, który "zastrzelił" co najmniej ośmiu przeciwników przy pomocy wystrzelonych, przez nich samych, zjonizowanych wiązek energii. Mimo to, sytuacja nie wyglądała najlepiej - zwłaszcza w oczach młodej Aeshi, która zaczynała tracić koncentrację, co mogło być tragiczne w skutkach, gdyby nie udało jej się odbić chociaż jednego z licznych strzałów.
-Skup się i pozwól prowadzić Mocy! - krzyknał Fenn Dray'la na tyle głośno, aby usłyszała go pomimo ogłuszających hałasów regularnej bitwy, jaką urządzili im ludzie Crypsisa - Nie wolno ci się dekoncentrować, Aeshi!
Wykonał dwa oszczędne w ruchach, ale błyskawiczne bloki na drodze laserowych błyskawic i posłał je w stronę najbliższego mężczyzny, uzbrojonego w ciężki pistolet blasterowy. Oba strzałt trafiły go prosto w pierś i wypaliły w niej sporych rozmiarów dziurę.
Kolejny z głowy, pomyślał Jedi...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"