Content

Archiwum

[Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Taris.

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 24 Gru 2008, o 23:33

- A o co konkretnie chodzi ? - spytał zaciekawiony Skidder
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Harvos » 24 Gru 2008, o 23:43

-Powiedzieli coś w stylu: "wiem że jest z wami kilku Jedi, ale my też mamy takie wsparcie".-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 00:23

- Interesujące... Jednak to już nie nasze zadanie. Jeżeli uważasz, że powinniśmy przekazać to naszemu, 'znajomemu' Jedi, to poczekamy do jutra. Jeżeli do jutra nie natkniemy się na niego odlatujemy. Zresztą jutro i tak musisz lecieć, żeby stawić się w jednostce, a Oto'reekhowi chyba się nie spieszy, więc paręnaście godzin zwłoki nie powinno nam zaszkodzić.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 00:40

- Nigdzie mi się nie spieszy - powiedział pogodnie - pozatym, jeśli ten Jedi pokaże się ponownie możemy rozwiązać problem z tym mieczem, co zaoszczędzi nam trochę czasu. Jakiś pomysł co możemy robić w międzyczasie prócz czekania ? - dorzucił
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 00:57

- Chyba pozostało nam udać się na spoczynek. Jedi dobrze wie jak do nas trafić, a i wiadomości o incydencie w kantynie szybko do niego dotrą. Jeżeli okaże choć trochę zainteresowania, na pewno nas odwiedzi.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 01:06

- Chciałem jeszcze zapytać czy dzisiejszy Jedi aż tak bardzo różnią się od tych z którymi służyłeś podczas wojny ? - zapytał ciekawy Oto'reekh
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 02:29

Skidder miał jużwychodzić z kambuzu, gdy usłyszał pytanie Oto'reekha.
- Hmm. Ciekawe pytanie. W czasie wojny klonów miałem zaszczyt współpracować z dwoma znamienitymi postaciami Zakonu Jedi, mianowicie niezwykle mądrym Yodą oraz wielkim wojownikiem Mace Windu. Pomimo, że nie raz mieli oni odmienne od siebie zdanie stanowili, przynajmniej moim zdaniem, niedościgniony wzór dla pozostałych Jedi. Oczywiście moje kontakty z nimi był dość ograniczone, wszakże byłem tylko pułkownikiem. Bliższą współpracę nawiązałem z Chloem Nanado, który trzykrotnie wspierał mój oddział w akcji. Niestety zginął kilka miesiecy po bitwie na Genosis. Nie był mistrzem, choć moim zdaniem ten rycerz, zasługiwał na tą rangę. Nigdy nie zadawał wielu pytań, a zawsze służył pomocą.
Liam zanurzył się we wspomnieniach. Przypomniał sobie Bitwę o Hypori gdzie prowadził oddział klonów, a towarzyszył im właśnie Nanado. Pomimo że razem z innymi grupami udało im się wysadzić fabrykę robotów, z jego odziału przeżył tylko on i właśnie Jedi. Uratowała ich potem odsiecz Kenobiego.
- Liam, mógłbyś kontynuować opowieść - spytał Gand
- Oj przepraszam, zamyśliłem się... Moim zdaniem Jedi z tamtego okresu, byli całkowicie oddani walce z separatystami i tą całą Ciemną Mocą. Straciłem wielu przyjaciół przez rozkaz 66. Po wyparciu Imperium ok 4 ABY, po bitwie o Endor zrezygnowałem ze służby w wojsku i od tamtej pory moje kontakty z Jedi były naprawdę znikome. Młody Skywalker odbudował niby Zakon, ale moim zdaniem zbyt często obecnie czepiają się naprawdę porządnych ludzi... Nie chcę krytycznie ich oceniać. Wtedy były inne czasy, była wojna, potem ta cała czystka. O ile się nie mylę Jedi, których spotkalismy na Taris, to dla mnie 3 kontakt z członkami Nowego Zakonu. Sam widziałeś jak przebiegały rozmowy... Nie zrozum mnie źle, nigdy nie byłem i nie jestem przeciw Jedi, to byłoby głupstwo. Widocznie moje drogi z nimi się rozeszły. Wybacz, ale udam się już na spoczynek. Gdyby odwiedził nas, nasz znajomy z mieczem świetlnym to mnie obudź.
Następnie Skidder poszedł do swojego pokoju i położył się na łóżku. Zanim usnął, powspominał czasy z wojen klonów...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 02:59

Oto'reekh z zainteresowaniem i zaciekawieniem wysłuchał opowieści Liama. Sam nigdy nie miał doczynienia z Jedi, przynajmniej do momentu gdy znalazł się na Taris, na swojej planecie słyszał jedynie nieliczne historie krążące po miejscowych barach. Jako, że planeta Gand ma zabójczą dla większości ras atmosferę historie te pochodziły od nielicznych przybyszów lub innych Gandów wracających do domu i nie było jak zweryfikować ich prawdziwości.
Sami Jedi intrygowali Ganda byli trochę argonaccy, ale wydawało się, że cieszą się, jeśli nie powszechnym szacunkiem to przynajmniej respektem o ile można było to stwierdzić po tak krótkim spotkaniu.
Oto'reekh mimo, że zmęczony po walce, nie miał ochoty na sen gdyż tego mu ostatnio nie brakowało i miał go jeszcze trochę w rezerwie. Postanowił czuwać w kambuzie gdzie usiadł wygodnie i wszedł w stan płytkiej medytacji, zapominając o obecności Harvosa.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Harvos » 25 Gru 2008, o 10:52

Harvos nie mówił nic, słuchając opowieści Liama, ani po niej. Miał takie same zdanie, ale nie chciał się nim dzielić.

Siedział na krześle w bezruchu, przechodząc w stan hibernacji.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Peter Covell » 25 Gru 2008, o 14:18

W tym samym czasie...

-Mistrzu, jest ich trochę dużo! - wykrzyknęła Aeshi odbijając laserową błyskawicę
-Nie przesadzaj! - odpowiedział jej Bothanin - Nie ma ich więcej jak trzydziestu! To w sam raz dla nas!
Dwoje Jedi zostało zaatakowanych krótko po incydencie w kantynie Hutta Gwabry. Kiedy do popleczników Crypsisa dotarły wieści o tym, co się wydarzyło, doszli oni do wniosku, że winnymi aresztowania ich szefa są Jedi. W końcu kto inny odważyłby się na coś takiego? Co rzadko spotykane w przestępczym świecie, w organizacji Landona nie doszło do walki o władzę, ale najważniejsi jej członkowie postanowili odbić swojego szefa i w ten sposób wejść w jego łaski. Było to rozwiązanie o wiele mniej kosztowne i wbrew pozorom bezpieczniejsze dla ich samych, niż długa walka o zajęcie miejsca Crypsisa.
Postanowili urządzić zasadzkę na Jedi. Dwie grupy, liczące po dwudziestu żołnierzy każda, zaczaiły się w porcie. Spodziewano się, że Crypsis zostanie poprowadzony do jakiegoś statku, który zabierze go przed republikański wymiar sprawiedliwości...

Dray'la oraz Airhart również dowiedzieli się o pojmaniu Landona Crypsisa i od razu zrozumieli kto za to odpowiada. Postanowili złożyć wizytę na statku Liama Skiddera i zapewnić pomoc w dostarczeniu Crypsisa na Coruscant, a także upewnić się, że skradzione artefakty wrócą do swoich poprzednich właścicieli - archeologów prowadzących wykopaliska na Taris.
I właśnie, gdy zmierzali do portu, zostali zaatakowaniu przez dwudziestu ludzi zasypujących ich gradem laserowych błyskawic. Ledwo zdążyli zabić pierwszych pięciu z nich, gdy od tyłu zaatakowała ich druga, równie liczna grupa. Stojąc plecami do siebie, skupili się na odbijaniu strzałów w stronę napastników, zapewniając sobie w ten sposób największe szanse na przeżycie.
Aeshi, niestety, nie osiągnęła tego poziomu umiejętności odbijania laserowych błyskawic, co jej mistrz, który "zastrzelił" co najmniej ośmiu przeciwników przy pomocy wystrzelonych, przez nich samych, zjonizowanych wiązek energii. Mimo to, sytuacja nie wyglądała najlepiej - zwłaszcza w oczach młodej Aeshi, która zaczynała tracić koncentrację, co mogło być tragiczne w skutkach, gdyby nie udało jej się odbić chociaż jednego z licznych strzałów.
-Skup się i pozwól prowadzić Mocy! - krzyknał Fenn Dray'la na tyle głośno, aby usłyszała go pomimo ogłuszających hałasów regularnej bitwy, jaką urządzili im ludzie Crypsisa - Nie wolno ci się dekoncentrować, Aeshi!
Wykonał dwa oszczędne w ruchach, ale błyskawiczne bloki na drodze laserowych błyskawic i posłał je w stronę najbliższego mężczyzny, uzbrojonego w ciężki pistolet blasterowy. Oba strzałt trafiły go prosto w pierś i wypaliły w niej sporych rozmiarów dziurę.
Kolejny z głowy, pomyślał Jedi...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 14:31

Gdy Skidder się obudził dobiegała 22 czasu miejscowego. Wszedł do kambuzu, tam zastał Ganda i Harvosa w praktycznie niezmienionych pozycjach, od kiedy wyszedł z tego pomieszczenia. Wiedział jednak, że Oto'reekh mógł medytować, a Harvos przeszedł w stan hibernacji. Liam przeszedł do kokpitu i zamierzał zorientować się w sytuacji na orbicie.
- Tu 'Rangy Eagle' stanowisko numer 7. Jutro rano chcemy opuścić Taris, zapewne nie będzie problemu?
- Nie powinno być, choć dalej są kolejki do lądowania, więc trzeba trochę uważać. Niektórzy reagują impulsywnie na orbicie, przez te oczekiwanie na wolne stanowisko. Wynajęliście hangar na tydzień, a to będzie dopiero wasza 3 noc na planecie. Niestety nie dostanieci zwrotu kredytów za pozostałe 4 doby. Myślę, że o 10 rano powinno trochę się zluzować.
- Dziękuję, bez odbioru. - zakończył rozmowę Skidder

Koreliańczyk wrócił do kambuzu i mimo brak oznak świadomości towarzyszy rzekł:
- Jeżeli do jutra, do 9 Jedi się u nas nie pojawi odlatujemy. Jutro przygotuję statek.
Po tych słowach Skidder przygotował sobie napój energetyczny i usiadł wygodnie w swoim ulubionym fotelu.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 16:12

Gand otworzył oczy i spojrzał na Liama.
- Tak chyba będize najlepiej, jeśli będe mógł w czymś pomóc nie wachaj się pytać, choć od razu zaznaczam, że moja wiedza o statkach jest mocno ograniczona nie wspominając o moim krótkim doświadczeniu z pilotażem. - powiedział poczym z jego szczelin w chitynowym pancerzu wydobył się zabawny świst.
- Zastanawiam się tylko co będe dalej robił po powrocie na Coursnat - zamyślił się
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 18:48

- Jeżeli chcesz mogę Cię 'podwieźć' na inną planetę, podobnie jak moich ostatnich towarzyszy. Niekoniecznie musi to być Coruscant. A jeżeli chodzi o to, co będzie po akcji na Taris, to ja robie sobie przerwę. Ledwo wróciłem z Naboo, a trafiłem tutaj. Trzeba troche odpoczac.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 21:50

- Muszę wrócić na Coruscant tam zostawiłem swój statek, zresztą narazie nie mam alternatywy -dodał posępnie
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Peter Covell » 25 Gru 2008, o 21:57

Fenn Dray'la końcem ostrza odbił wiązkę zjonizowanej energii i posłał ją prosto w, biegnącego zakosami, mężczyznę. Rzucił okiem na otaczających go bandytów i z ulgą stwierdził, że ci zaczynają się wycofywać, a z początkowych czterdziestu pozostało już ich tylko około piętnastu.
To znaczy, że najwyższy czas przejść do ofensywy.

Bothanin wyskoczył wysoko w powietrze i w locie odbił kilka blasterowych wystrzałów. Wylądował na obu nogach między dwoma przestępcami i, wykonując pełen obrót wokół własnej osi, przeciął ich w pół. W biegu odbił kolejną wiązkę energii, a następnie zgrabnie zakręcił mieczem świetlnym odcinając jednemu z bandytów obie dłonie trzymające karabin. Mężczyzna wydał z siebie pełen bólu i przerażenia okrzyk, a następnie, wymachując kikutami rąk, ruszył niczym opętany na Rycerza Jedi. Fenn Dray'la był jednak zajęty odbijaniem kilku blasterowych boltów, wystrzelonych w jego kierunku niemal jednocześnie, więc nie spostrzegł w porę nacierającego na niego człowieka.
Przestępca z impetem wpadł na plecy Jedi i przewrócił go na ziemię. Bothanin w ostatniej chwili zdążył wyłączyć ostrze, by przy upadku nie nadziać się na własny miecz. Jego przeciwnik okładał go kikutami rąk i próbował wgryźć się w kark, lecz na szczęście, bez dłoni, nie był w stanie zrobić mu nic więcej. Dray'la przeturlał się i przygniótł człowieka do ziemi, a następnie błyskawicznie wstał. W tym samym momencie wyczuł w Mocy zagrożenie i z uczuciem bliskim przerażeniu spostrzegł, że jakaś kobieta celuje do niego z pistoletu. Szybkim ruchem wyciągnął rękę przed siebie i odepchnął przeciwniczkę do tyłu. Następnie skierował dłoń w stronę, leżącego na ziemi, miecza świetlnego. Ten "wskoczył" w nią i natychmiast rozbłysł zielonym blaskiem...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 22:49

- A więc z Taris polecimy prosto na Coruscant. Chociaż... Zapomniałbym, przecież na Stacji Orbitalnej Yavin musimy odebrać naszą nagrodę za Pamiętniki Mirandy Flembek. - odparł z uśmiechem na twarzy Skidder.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Oto'reekh » 25 Gru 2008, o 23:20

- Liam, chciałem cię poważnie spytać jako doświadczonego człowieka czy nie myślałeś o jakiejś stałej pracy. Szczerze mówiąc nie zupełnie odpowiada mi zaczepianie obcych w barze i szukanie pracy w ten sposób. Na swojej planecie byłem szanowanym Poszukiwaczem, może słyszałeś o tej profesji wśród nielicznych Gandów, i chciałbym pracować mieć jakąś stałą prace najlepiej prywatną z kimś prowadzoną wspólnie. - stwierdził poważnie Gand wpatrując się w oczy Liama Skiddera.
- Nie wiem czy ty byś się na to zapatrywał ale może znasz kogoś uczciwego kto podjął by sięzałożenia takiej firmy ? -zapytał
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 23:34

- Dla mnie stałą pracą było wojsko. Od szkoły wojskowej aż do kilku miesięcy po bitwie o Endor służyłem Republice. Owszem z czasem moja pozycja zmieniała się, ale wszystko krążyło w okół wojen, bitew itp. Potem trochę latałem po galaktyce, aż na księżycu Storm 3 w układzie Naboo Ray Iweer zaszczepił we mnie zamiłowanie do artefaktów i innych starych przedmiotów. A co do osoby, z którą mógłbyś założyć firmę, to obawiam się że nie będę w stanie Ci pomóc. Ludzie, z ktorymi współpracowałem przez ostatnie 15 lat to raczej włóczykije szukający szczęścia w HoloNecie albo różnych kantynach, barach.
Skidder upił łyk swojego napoju, po czym kontynuował:
- Natomiast o Gandach za wiele nie słyszałem, aczkolwiek znam waszą hierarchiczność, od jednostki w pełni anonimowej, aż do tej, która ma prawno wyrażać się w osobie pierwszej i nosić imię... No i oczywiście mniej więcej kojarzę "poszukiwaczy". Chciałbym odnieść się jeszcze to tego mojego doświadczenia... W galaktyce spotkasz mnóstwo osobników mądrzejszych ode mnie. Myślę, że na Coruscant nie trudno byłoby o taką osobę - zakończył miło Korelianczyk.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez Peter Covell » 25 Gru 2008, o 23:53

Aeshi wybiła się w powietrze, w czasie salta cięła jednego przeciwników przez szyję, a potem odbiła się nogami od ściany i wylądowała między trójką bandytów. Nie można im odmówić refleksu, bo błyskawicznie wycelowali swoją broń w młodą Jedi, lecz kiedy nacisnęli spusty, tej już tam nie było i strzały przecięły powietrze, zaś jeden z nich trafił prosto w serce jednego z bandytów. Dziewczyna wylądowała za plecami drugiego z nich i wbiła mu miecz świetlny w plecy. Trzeciego zaś pozbawił życia Fenn Dray'la, który odbił w jego kierunku laserową błyskawicę.

Młoda Jedi obserwowała jak jej mistrz zdecydowanym krokiem zbliża się do dwóch przeciwników, którzy próbowali się wycofać, jednocześnie strzelając w stronę niewysokiego Bothanina. Ten jednak metodycznie, z wyuczoną perfekcją mistrza, odbijał zielonym ostrzem wiązki zjonizowanej energii. Jeszcze dwa kroki i... znalazł się tuż przed bandytami i jednym, błyskawicznym ruchem ciął lufy ich karabinów, czyniąc je niezdatne do użytku.
-A teraz powiecie mi o co tu chodzi. - powiedział spokojnym głosem - Albo skończycie jak trzydziestu waszych kolegów.
-Trzydziestu siedmiu, plus ten bez dłoni, mistrzu! - krzyknęła Aeshi, która właśnie skończyła liczyć zwłoki...

*****

Dwie zakapturzone postaci szybkim krokiem zmierzały w stronę lądowiska zajmowanego przez frachtowiec o nazwie "Rangy Eagle". Echo ich kroków rozchodziło się po wąskich uliczkach portu kosmicznego.
-Jesteś tego pewny, mistrzu? - wyższa postać mówiła przyjemnym dla ucha kontraltem - Może powinniśmy powiadomić najpierw Radę?
-Nie mamy na to czasu, Aeshi. Musimy dopilnować tego, aby Crypsis opuścił Taris. Potem będziemy zajmować się formalnościami.
-A reszta jego organizacji?
-Pozostałymi jej członkami zajmiemy się zaraz po tym, jak jej szef wyląduje na Coruscant. Jeśli nie zlikwidujemy zagrożenia teraz, to niedługo sytuacja wróci do obecnego stanu...
Wyglądało na to, że kobieta jeszcze chce coś powiedzieć, ale jej niższy towarzysz uniósł rękę, pokazując jej, że ma zachować ciszę. Skręcili w lewo i ich oczom ukazało się lądowisko, na którym stał frachtowiec typu YT-1930.

Fenn Dray'la podszedł do komunikatora zamontowanego przy trapie statku i spróbował nawiązać połączenie z załogą...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Poszukiwania 'Pamiętnika' Mirandy Flembek

Postprzez David Turoug » 25 Gru 2008, o 23:56

Skidder właśnie skończył swój napój, gdy usłyszał komunikator. Chyba wiem kogo się możemy spodziewać.. - pomyślał. Podszedł do najbliższego komunikatora i rzekł:
- Wrota otwarte, zapraszam Jedi.
Po czym ponownie rozsiadł się w swoim fotelu.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron