Content

Archiwum

[Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Taris.

[Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 26 Sty 2013, o 22:54

Dustin Yadrr i Vilmarh Saillock przybyli z: [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Lekki koreliański frachtowiec przemykał przez atmosferę Taris. Z wysokości kilku kilometrów, można było dostrzec, że mimo upływu tysięcy lat, planeta nigdy nie dźwignęła się po bombardowaniu floty Darth Malaka. Oczywiście górne poziomy miast, w pewnej części zostały odbudowane.
Dullus sprawnie dogadał się z kontrolą lotów i posadził statek na wskazanym lądowisku, wzbijając przy tym tumany śniegu. Potem w kilku słowach zamaledował coś Saillockowi, jednak nie używał przy tym translatora, więc Dustin nie mógł wiedzieć, o czym mówi pilot.
- Zlokalizować, zabić, zniknąć. Proste jak drut. - zobrazował sytuację Vilmarh bez zbędnego gadania - Naszym celem jest Omawatianin Kodo Rhan. Raczej nie pomylimy go z nikim innym, chyba że nie rozróżniasz kolorów.
- Standardowo zdobywamy informację? - spytał Sullustanin, tym razem jego słowa były tłumaczone.
- Nie musimy, ponoć z kasy którą zbił jako łowca nagród, postawił sobie na wyższych poziomach niezłą chatę. - odparł Devish - Oczywiście ma trochę droidów-strażników ale nie takie rzeczy się robiło. Yadrr, jakieś pytania? Nie mam, nieograniczonego czasu, to nie wakacje.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 26 Sty 2013, o 23:26

W swoim niewielkim dobytku, zawierającym się w torbie, którą zwykł ze sobą nosić od opuszczenia Dantooine, posiadał coś odpowiedniego na zimną pogodę. Skórzaną, brązową kurtałę z kapturem oprawionym kożuchem i jakieś robocze rękawice. Niestety nic po za tym. Mimo to, cieszył się, że ma przynajmniej tyle.
Kiedy Devaronianin, w końcu zwrócił się do chłopaka, ten miał na sobie ciepłe wdzianko, a przez plecy przewiesił już KiSteera.
- Tylko jedno. Kiedy wchodzę ja i jaka jest moja rola? - Saillock wysławiał się dość lakonicznie, więc Yadrr też starał się mówić zwięźle.
Dustin rozmyślał podczas podróży jak może wyglądać przebieg ich misji i wymyślił sobie kilka możliwych scenariuszy oraz plan postępowania. Chciał być chociaż mentalnie przygotowany. Spodziewał się jednak, że spotka się z zupełnie czym innym. Tak też było.
Samo Taris, które oglądał z góry podczas przelotu zdążyło go zaskoczyć. Pierwszy raz wylądował na innej planecie niż Dantooine, a Taris było zupełnie innym światem. Wysokie budynki, ścigacze płynące strumieniem magnetycznego ruchu powietrznego i ogólnie panujący harmider... Czuł podniecenie i chęć do działania.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 29 Sty 2013, o 22:18

Saillock ze świstem wypuścił powietrze słysząc odpowiedź Yadrra. Po raz kolejny Devaronianin nie był zadowolony z postawy nowego towarzysza. Dustin musiał jeszcze wiele się nauczyć, jeżeli w przyszłości chciał we własnym zakresie organizować sobie zadania.
- Jakbym do kurwy nędzy wiedział, kto w którym momencie "wchodzi" to poczekałbym na Kodo Rhana w jakimś ustronnym miejscu, gdzie byłby sam. - odparł bez ogródek Devish - Jeszcze jedna taka skucha i podziękuję za twe usługi.
- Spokojnie, tylko spokojnie... - mruczał Sullustanin, co niestety wyłapał translator.
- Spokojny to ja będę jak zgarniemy pieniądze. Najpierw zajmiemy się obserwacją jego apartamentu. - rzekł Vilmarh - Trzeba dostać się na wyższe poziomy, które są bardziej zadbane. Bardzo ważne żebyśmy się nie rzucali w oczy, tam jest cholernie dużo kamer, a nasz Omwatianin obstawił się droidami.
Po krótkiej odprawie Dullus wyszedł pierwszy ze statku, by uiścić opłatę za postój w kosmoporcie. Zaraz za nim pojawił się Devaronianin, w długim płaszczu, który zakrywał kabury z blasterami oraz stalowy, cylindryczny przedmiot przypięty do pasa ekwipunkowego. Sam Sullustanin miał prosty i cichy blaster Q2.
- W czym jesteś lepszy? Walka w bezpośrednim zwarciu? Blastery? Ciężkie, lekkie? - pytał "Vis" Yadrra - A może broń precyzyjna? W zależności od twojego wyboru zostaniesz oddelegowany w odpowiednie miejsce.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 30 Sty 2013, o 22:35

Dustin zauważył, że byle pierdoła potrafi zdenerwować nadpobudliwego Devaronianina, dlatego zdecydował, że w przyszłości będzie odpowiadał tylko na zadane mu pytania.
- Broń wyborowa - chwycił jedną ręką pas przypięty to karabinu i poprawił go lekko podciągając na ramieniu.
Domyślał się, że współpraca z tą parą będzie wyglądać inaczej niż beztroskie poszukiwania z Sertyńskim. Byli po prostu bardziej profesjonalni i skupieni na samym zadaniu. Yadrr domyślał się, że to być może przesadna chciwość lub chęć utrzymania poważania wywierała szczególnie na Saillocku presje. Może takie podejście było nawet lepsze. Jeszcze się miało okazać...
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lut 2013, o 22:33

Dullus wymienił kilka zdań z Saillockiem, po czym wrócił na lądowisko. Sam Devaronianin porozglądał się i ruszył ku postojowi taksówek, nakazując gestem Yadrrowi, by ten szedł za nim. W końcu zaczęli zasadniczą część zadania, w której najprawdopodobniej Sullustanin będzie czuwał, by jak najszybciej zgarnąć dwóch łowców z miejsca zbrodni.
- Na wyższe poziomy, dzielnica technokratów. - rzekł beznamiętnym tonem Vilmarh - Broń wyborowa. Gdzie miałeś okazję strzelać na spore odległości? Z jakiego dystansu potrafisz trafić w powiedzmy, hmm, tarczę o średnicy półmetra?
Devish wiedział, że taksówkarza w ogóle nie będzie interesować temat rozmowy człowieka i obcego. Liczyły się tylko kredyty, niestety marna sytuacja Republiki wymuszała ciągle podnoszenie cen, bądź wymianą środka płatniczego na bardziej wartościowe peggaty czy łupi-łupi.
- Możesz się tu zatrzymać. - burknął, zostawiając kilkanaście kredytów na siedzeniu. Dopiero gdy Dustin wysiadł z pojazdu, mógł przekonać się, że w porównaniu z dolnymi partiami miasta, górna część była w o wiele lepszym stanie.
- Dalej pójdziemy piechotą. Dyskretnie poobserwujemy willę Kodo Rhana. Jeżeli nie wypali plan A i zestrzelenie go z dystansu musimy mieć plan B. - mówił Saillock - Skoro masz młody umysł to może zabłyśniesz jakimś pomysłem?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 9 Lut 2013, o 12:13

Dustin nie odzywał się słowem. Dopiero, kiedy wsiadł wraz z Devaronianinem do pojazdu, który miał ich przetransportować do wyższych sfer miasta, padło pytanie bezpośrednio do Yadrra.
- 150 metrów, może 200 jeśli strzał ma mieć wysoką szansę na trafienie. Im większa odległość tym trudniej będzie trafić. Natomiast lepsza pozycja pozwala zwiększyć szanse na nie spudłowanie, więc miejsce trzeba wybrać dokładnie. Być może zabrzmi to śmiesznie, ale na równinach Dantooine często musiałem wybijać po kilka sztuk Kinrathów czy ogarów Kath, szybko zbliżających się w moim kierunku. Jeśli bym chybiał to nie stał bym tutaj, ponieważ jedno pudło mogło sprawić, że ogar zatopi kły w moim gardle.
Chłopak wiedział, że kompetencje mogą nie przypaść Saillockowi do gustu. Spodziewał się, że może się zdenerwować. Dustin mimo tego uprzedzał, że jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi, a decyzja o jego udziale w misji należała do czerwonoskórego najemnika.
- Najpierw zatroszczyłbym się o nasze bezpieczeństwo. Musimy mieć stały kontakt z Dullusem, aby w razie gdyby zrobiło się zbyt gorąco zgarnął nas z wcześniej ustalonego punktu - człowiek rozglądał się wokół podziwiając budynki i jednocześnie zapoznając się z okolicą - Co do planu B. To zależy w jakiej sytuacji znajdzie się cel. Musimy założyć co zrobi w chwili, gdy ja zawiodę. Większość uwagi jego ochrony skupi się prawdopodobnie na mnie, a on sam wpadnie w panikę. Wtedy Ty będziesz miał większe szanse na wykończenie Rhana. Jeśli będziesz działać szybko mogę próbować Cię osłaniać z dystansu, zanim dotrą do mnie najemnicy Omawatianina. Najkorzystniej byłoby walczyć na otwartej przestrzeni, ponieważ gdy wkroczysz do wewnątrz budynku, będę nieprzydatny dopóki do Ciebie nie dołączę.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2013, o 14:06

Yadrr w końcu zaczął mówić do rzeczy, przynajmniej w mniemaniu Saillocka. Być może doświadczenie zdobyte na Dantooine będzie przydatne do wyeliminowania Omwatianina. Przewagą Dustina było to, że mało kto zwracał uwagę na człowieka, gorzej rzecz miała się z agresywnie wyglądającym Devaronianiem. Nie mniej nie było sensu się maskować, gdyż to przysporzyłoby tylko kolejnych kłopotów.
- A więc to jest jego willa. Durastalowa siatka, zapewne pod napięciem, dwa droidy przed tarasem, każdy z blasterem. - mruczał Vilmarh - Pamiętaj, że Kodo Rhan był łowcą nagród, więc raczej nie spanikuje. A o Dullusa nie musisz się martwić, jest na nasze wezwanie o każdej porze.
Devish od niechcenia obejrzał się za siebie. Naprzeciw apartamentowców znajdowała się ulica, a po jej drugiej stronie sieć ekskluzywnych marketów i galerii. Niestety były o wiele wyższe niż obiekty mieszkalne, więc wspinanie się na sam dach, ograniczyłoby do minimum szansę oddania celnego strzału. Należało wybrać puste pomieszczenie wewnątrz centrum handlowego i stamtąd strzelać do obiektu. To było równie niebezpieczne, gdyż łatwo można było zostać złapanym.
- Co sądzisz o swojej pozycji strzeleckiej? Handlówki za naszymi plecami są teoretycznie ok, choć powinniśmy pomyśleć o innym planie. - rzekł Saillock - O kurwa, oto Omwatianin przed nami w towarzystwie kolejnych czterech droidów.
Kodo Rhan był wystrojony w szykowany garnitur, pod ręką miał czarną aktówkę. Wokół niego prócz strażników, były dwa roboty niosące bagaże. Wyglądało na to, że były łowca nagród gdzieś się wybierała. Niestety nie było czasu na wykonanie zadania, ponieważ cel już wsiadał do pojazdu.
- Bierz pierwszą taksówkę Yadrr. Nasz ptaszek chyba ma rozmowę biznesową poza Taris... Musimy lecieć za nim.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 9 Lut 2013, o 15:40

- Psia mać, pośpieszmy się - zaklął Yadrr i szybko wzrokiem wyłapał najbliższą taksówkę. Podbiegli do niej, starając się nie tracić z oczu ścigacza Koda. Szybko znaleźli się na jej niezbyt wygodnych siedzeniach. Chłopak zauważył podczas swojej poprzedniej przejażdżki, że taksówkarzy interesuje tylko zysk i kierowca raczej nie specjalnie przejmie się śledzeniem innego pojazdu. Wskazał na zanikający cel i powiedział
- Leć za nim.
Dustin miał nadzieję, że uda im się nie zgubić pojazdu, co nie było takie proste wśród sporego ruchu jaki panował w Górnym Taris. Miało to jednak również swoją korzyść, bo z drugiej strony Omawatianinowi trudniej będzie zauważyć, że jest śledzonym.
- Chyba przydałby nam się plan C... W razie totalnie nie sprzyjających warunków, zawsze możemy wrócić tu i poczekać na niego.
Chłopak był raczej cierpliwym człowiekiem, dlatego nawet wolałby poczekać na cel. Devaronianin jednak zdawał się nie lubić biernego czekania, więc wolał wcześniej nie zabierać głosu.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2013, o 17:33

Taksówkarz jak profesjonalista, nie pytał o powód śledzenia innego pojazdu. Wiedział, że za trzymanie języka za zębami otrzyma godziwą wypłatę. Nie spiesząc się, Saillock sprawdził ogniwa energetyczne w blasterach. Dustin zapewne zauważył stalowe nerwy Devaronianina.
- Yadrr, choć Taris to nie jest żaden pępek Galaktyki, ale żadnych pokazowych strzelanin w centrum. Świat jest mały, a ja nie chcę żeby moja morda znalazła się na listach gończych Huttów czy w HoloNecie. - rzekł Vilmarh - Tobie też tego odradzam, zważywszy na twój młody wiek. Kierowco, gdzie się kierujemy?
- Wszystko wskazuje na to, że celem jest główny kosmoport Taris. - odparł machinalnie taksiarz.
- Tak jak się spodziewaliśmy. - warknął - Schowaj pukawkę i śledź Kodo Rhana. Jeżeli wsiądzie na pokład jakiegoś statku, zrobisz to samo. Masz gotówkę na bilet? Jeśli nie to trzymaj "parę" kredytów. Aha i jeszcze jedno, skoro Omwatianin wylatuje z kosmoportu, to nie możemy na niego czekać w rezydencji. Szlag wie kiedy wróci.
Sytuacja była trudna. Saillock wiedział, że jest zbyt charakterystyczny by bezpośrednio śledzić ofiarę. Jednakże nikt nie zwróci uwagi na młodego człowieka, który po prostu mógł być mieszkańcem planety. Pojazdy zaczęły dojeżdżać do kosmoportu...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 9 Lut 2013, o 18:50

Yadrr zanim wysiadł zdążył rozłożyć swojego KiSteera 1284 na mniejsze części i schował je do torby, którą zawsze miał przy sobie. Odebrał pieniądze od Saillocka. Devaronianin zapewne niechętnie podejmował taką, a nie inną decyzję, jednakże nie zostało mu nic innego. Chłopak dostał szansę i nie zamierzał jej zmarnować.
Gdy już stał na platformie obok taksówki rzucił jeszcze do Vilmarha:
- Zabicie go na pokładzie może być ciężkie, więc nie oczekuj zbyt wiele. Jednak jeśli będę miał okazje bez brudzenia zbytnio rąk to zrobię to.
Odwrócił głowę, odnajdując cel. Tak jak wspomniał Saillock wyeliminowanie Koda w tak zatłoczonym miejscu jak kosmoport odpadało, dlatego spokojnie, starając się nie zwracać na siebie uwagi podążył za zwierzyną. Miał nadzieje, że nie użyje prywatnego statku, bo przedostanie na takowy byłoby znacznie trudniejsze.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2013, o 19:26

Zgubienie Rhana w taki zatłoczonym miejscu oznaczałoby porażkę. Dustin trzymał dystans najmniejszy jak mógł, ale taki by nie wzbudzać podejrzeń chroniących go droidów. Tak jak przewidywali Omwatianin skierował się do sali odpraw, gdzie przedstawił stosowne dokumenty. Yadrr usłyszał nawet fragment kłótni.
- Roboty muszą zostać. - odparł kontroler - Po pierwsze nie przewozimy droidów, po drugie nie ma pan nawet biletu dla nich.
- Wyeliminować przeszkodę? - spytał elektromechaniczny strażnik.
- Wszystko w porządku DE-3. Wróć do willi, za tydzień będę z powrotem. To rozkaz. - odparł robotowi, po czym zwrócił się do pracownika kosmoportu - Nie ma problemu. Oto bilet, pan pozwoli że udam się na pokład statku.
- Teraz wszystko w porządku.
Yadrr musiał podjąć jakieś decyzje. Pozostało mu pozostawić torbę z bronią i wziąć jedynie jakiś nóż lub mały blaster, a także kupić w ostatniej chwili bilet, albo obejść się smakiem i rozczarować Saillocka, który utknął gdzieś w tłumie. Do odlotu pozostawało kilkanaście minut, więc był to ostatni dzwonek na działanie. Na pewno skuteczna akcja, poprawiłaby notowania młodego mężczyzny w oczach Devaronianina, a być może i całego półświatka z Zordo's Haven.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 10 Lut 2013, o 13:52

Wiedział kiedy Rhan będzie z powrotem w domu. Siedem dni nudnego wyczekiwania, dawało jednak szanse na dopracowanie każdego aspektu wyeliminowania celu i na pewno większe prawdopodobieństwo sukcesu. Yadrr zdawał sobie również sprawę, że zleceniodawce nie lubią czekać podobnie jak jego obecny kompan Vilmarh Saillock. Dlatego też musiał działać natychmiast.
Pierwszą, najważniejszą sprawą było załatwienie sobie biletu. Dostrzegł, że czerwona lampka nad numerem seryjnym statku, do którego wsiadł Kodo, oznajmiała brak dostępnych biletów. Zaklął pod nosem. Całe szczęście Taris było planetą o tak znacznej liczbie mieszkańców, że trudno było nie znaleźć kogoś kto akurat był potrzebny. Dustin w tym momencie potrzebował kogoś kto chciałby odsprzedać swój bilet.
Zegar tykał i odlot zbliżał się nieubłaganie. Młody zaczepiał potencjalnych sprzedawców, lecz z każdą chwilą wątpił, że znajdzie kogoś takiego. W końcu zobaczył charakterystycznego Bothanina, który wymachiwał parą biletów w ręce, stojącego tuż przed wejściem na pożądany przez Dustina prom. Nie słyszał dokładnie co mówi, bo znajdował się w znacznej odległości od niego. Plus, minus pięć minut pozostało do odlotu. Yadrr dopadł włochatą istotę. Krótką chwilę zajęły mu negocjacje, które chyba wyszły nieznacznie na korzyść Bothanina, aczkolwiek czas gonił.
Gdy już miał bilet pozostała kolejna sprawa, nie mógł wziąć ze sobą torby z bronią. Szybko ruszył do kasy, gdzie również znajdował się depozyt. Rzucił torbę na ladę.
- Proszę o przekazanie jej Devaronianinowi, który powinien za niedługo pojawić się w okolicy - zawrócił w stronę statku uprzednio płacąc kilkoma kredytami za usługę.
Zdąrzył w ostatniej chwili. Konduktor kasujący bilety zobaczył w ostatniej chwili, jak Dustin biegnie w stronę luku. Udało mu się. Był na statku. Teraz jednak czekało go znacznie trudniejsze zadanie. Czuł ciążącego w wewnętrznej kieszeni płaszcza swojego DL-18, a wibronóż przy pasie sprawiał, że czuł się pewniej.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lut 2013, o 14:59

Ciągłość akcji udało się zachować, Dustin znalazł się na pokładzie statku pasażerskiego, gdzie Kodo Rhan nie miał żadnej drogi ucieczki, a w jego otoczeniu nie było droidów-strażników. Oczywiście Yadrr musiał uważać, w końcu Omwatianin dawniej pałał się zawodem łowcy nagród. Istniał natomiast problem innej natury, co zrobić po wykonaniu zadania. Przecież nie wyskoczy ze spadochronem. Człowiek zerknął na bilet, na którym znajdował się kierunek podróży - "Nal Hutta".
W tym samym czasie cel wyprawy spokojnie rozsiadł się, na swoim miejscu i począł przeglądać zawartość czarnej aktówki. Kompan Saillocka siedział dwa rzędy za nim, więc doskonale wiedział, że każdy ruch ze strony Rhana będzie dla niego widoczny. Najlepszym wyjście byłoby zamordowanie osobnika, gdy ten uda się do toalety.

***

Choć Dustinowi mogło się wydawać, iż Devaronianin pogubił się, to jednak Vilmarh miał wszystko pod kontrolą. Specjalnie wysłał w przestworza Yadrra, gdyż sam był zbyt charakterystyczny by nie wzbudzać podejrzeń. Liczył, iż mężczyzna wyeliminuje wrogi czynnik jeszcze w atmosferze Taris i... da się złapać. Wtedy on, jako przedstawiciel służby ochrony "spacyfikuje go" na lądowisku, gdzie powinien zostać zawrócony statek. Oczywiście wymagało to obezwładnienia dwóch przedstawicieli ochrony, jednakże był to najmniejszy problem. Teraz wszystko zależało od około 20-letniego towarzysza Devisha i Sullustanina czekającego w pogotowiu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 12 Lut 2013, o 00:24

Yadrr gorączkowo myślał jak rozwiązać sytuację. Dwa rzędy przed nim siedział Kodo Rhan bezwzględny łowca nagród, którego miał zlikwidować. Nie miał większych oporów przed zabicie zbrodniarza. Dustin nie uważał się w tym momencie za kryminalistę, on się pozbywał kryminalisty. Wiedział również, że wszelakie istoty zgromadzone na promie zapewne nie zdają sobie sprawy z tego, że taki okrutnik jak Omawatianin siedzi wśród nich. Dlatego jeśli Dustin po prostu zastrzeliłby nic nie spodziewającego się Rhana, to omylnie chłopak zostałby pojęty jako ten zły. Dlatego przed podjęciem tak pochopnej decyzji chciał chociaż przez minutę przemyśleć wszystkie alternatywy i konsekwencje.
Wyeliminowanie bez świadków na promie praktycznie nie wchodziło w grę. Chłopak drapał się po głowie myśląc. Chyba, że dopadłby go w toalecie... Po za tym nie widział czy w ciągu całej podróży będzie w ogóle z niej korzystał, a zabicie go na Nal Hutta może być znacznie trudniejsze. Tak czy siak to był ciężki orzech do zgryzienia...
Myślami znów powrócił do pierwszego, samobójczego pomysłu. Jednak, gdy nad nim myślał w jego głowie układało się składne wyjście z sytuacji. Mógł rzeczywiście zabić byłego łowcę na oczach wszystkich, po czym rzucić broń i najzwyklej w świecie się poddać. Statek najprawdopodobniej zostały zawrócony, a z opresji mógł go być może wyciągnąć Saillock. Dwa zasadnicze pytania brzmiały: "Czy Devish przewidzi jego zamiar?" i "Czy będzie mu w ogóle zależeć na uratowaniu Dustina?".
Od startu minęła dopiero chwila. Yadrr rozglądnął się po pokładzie w poszukiwaniu jakiś uzbrojonych strażników i holokamer. Jeśli miałby wybrać drugi z możliwych wariantów wypełnienia misji, to wolałby, nie ogłaszać się w HoloNecie jako psychopata mordujący na statkach pasażerskich przypadkowych ludzi. Chciał wiedzieć na czym stoi
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 16 Lut 2013, o 01:43

Yadrr miał niezbyt dużo czasu na działanie. Wkrótce statek pasażerski opuści Taris i wejdzie w nadprzestrzeń. Wtedy oczywiście będzie mógł wykonać zadanie, jednak sam zapewne stanie przed sądem, o ile na Nal Hutta funkcjonowało takie pojęcie. Młody łowca nagród musiał zacząć działać.
Kodo Rhan musiał być znany, gdyż już dwukrotnie podczas kilku minut odwiedzali go jacyś ludzie w garniturach. Za każdym razem wymieniali parę zdań z Omwatianinem i ściskali mu dłoń. Dla niektórych pewnie byłoby to niezwykle uciążliwe, jednak cel wyznaczony przez Saillocka, wyglądał na rozluźnionego.
W końcu nadarzyła się wyśmienita okazja, mężczyzna wstał i udał się na koniec przedziału, gdzie zwykle był toalety. Niestety Yadrr nie mógł wiedzieć, czy Rhan poszedł skorzystać z ustępu czy może tylko porozmawiać z jakąś stewardessą. Jeżeli jednak miał zamordować gościa, to lepiej byłoby to uczynić przy jak najmniejszej liczbie świadków. Dustin musiał także pamiętać, iż Omwatianin to były najemnik, znający się na fachu. Jeden błąd i ofiara może stać się katem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 16 Lut 2013, o 11:50

Dustin nerwowo podrygiwał nogą, kiedy kątem oka zobaczył, że Omawatianin przeszedł tuż obok. Chłopak przelotnym spojrzeniem po jego twarzy, upewnił się, że to ten sam gość, którego widzieli przed willą. Najwyraźniej odezwały się potrzeby fizjologiczne znanego łowcy i teraz zmierzał między siedzeniami na tyły pokładu, gdzie znajdowały się toalety lub może w jakimś innym nieznanym Yadrrowi celu. To była szansa, która jednocześnie wiązała się z ogromnym ryzykiem. Kilka sekund później obrócił głowę i zobaczył, gdzie zniknął Kodo. Przeprosił osoby znajdujące się między nim, a przejściem, między siedzeniami.
Starał się nie okazywać uwagi, aby Rhan w pewnym momencie nie odwrócił się i zobaczył, że jest obserwowany. Szedł przed siebie jakby nigdy nic. Dustin nie mógł również założyć, że Omawatianin już się nie połapał w tym, że ktoś na niego czyha. Cały czas wraz z Saillockiem starali się pozostać niezauważonymi, jednak Yadrr zdawał sobie sprawę z tego, że cel jest doświadczonym i bezwzględnym zabójcą. W takim wypadku sytuacja mogłaby być naprawdę nieciekawa.
Czujność chłopaka wzrosła do maksimum. Zachowując bezpieczną odległość szedł za swym celem, mając wibronóż i ewentualnie blaster w pogotowiu.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 16 Lut 2013, o 15:35

W końcu Omwatianin zniknął za kotarą oddzielającą pokład pasażerski od luku obsługi. Niestety pochód Dustina został zatrzymany przez opasłą istotę, rasy Besalisk. Yadrr poczuł jak z płuc wypiera mu powietrze pod przyjacielskim kuksańcem od czterorękiego obcego.
- Witaj Grange! Kopę lat! - ryknął humanoid - Zmieniłeś się, chyba że... O szlag, przepraszam pana najmocniej. Pomyliłem Cię, znaczy Pana z moim znajomym. Najmocniej przepraszam.
Przybysz z planety Ojom, serdecznie uścisnął dłoń młodzieńcowi, niepostrzeżenie wciskając wizytówkę w jego ręce. Po mały zamieszaniu wszystko powróciło do normy, a współpracownik Vilmarha Saillocka mógł zaczaić się na Kodo Rhana, który na szczęście nie wrócił z pomieszczenia dla stewardes.
Przechodząc przez kotarę, nie zastał nikogo w małym korytarzyku. Jednak specyficzne dźwięki pokierowały go do lokacji po lewej stronie. Delikatne spojrzenie wystarczyło by zorientować się w sytuacji. Omwatianin był odwrócony do wejścia plecami, miał opuszczone do połowy spodnie, a na blacie biurka opierała się urodziwa pani z obsługi, ze spuszczonymi majtkami. Para najwidoczniej postanowiła oddać się uciechom cielesnym. Na szczęście kobieta była zajęta przyjemnościami by spoglądać przez ramię jej partnera Rhana. Dustin miał niepowtarzalną okazję, by zaskoczyć cel i wykonać zlecenie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 16 Lut 2013, o 16:22

Dustin zdawał sobie sprawę, że sfingowana pomyłka była tylko przykrywką, lecz zastanawiał się dlaczego. Odwrócił wizytówkę właściwą stroną i odczytał ją z uniesionymi brwiami. Teraz jednak nie miał na to specjalnie czasu, więc schował ją do jednej z saszetek przy pasie.
W końcu znalazł się sam w niezbyt szerokim korytarzyku, w którym co chwile rozbrzmiewały kobiece jęki Gdy wyjrzał szybkim ruchem głowy miał wątpliwą przyjemność rzucenia okiem na przyjemną scenkę. Młody mężczyzna wywrócił oczami.
Darmowe UFO-PORNO... - pomyślał. Szczerze mówiąc nie uśmiechało mu się zabijać typa, który akurat posuwa stewardessę...
Wolał nie ryzykować. Wyciągnął blaster stanął w rozsuniętych drzwiach, celując od razu w plecy zbrodniarza. Uważał, żeby przypadkiem nie trafić kobiety. Oddał dwa strzały, prosto w plecy ofiary.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Mistrz Gry » 16 Lut 2013, o 19:14

Kodo Rhan w momencie gdy Dustin oddał pierwszy strzał, razem ze swoją partnerką byli w erotycznym niebie. Jednak wyraz rozkoszy na twarzy Omwatianina, zamienił się w grymas bólu i ciężko osunął się na podłogę. Przez chwilę Yadrr mógł obejrzeć wdzięki kobiety, która po dwóch może trzech sekundach ocknęła się i zaczęła krzyczeć, wciskając raptownie guzik alarmowy.
Pilot rozpoczął już procedurę obliczania skoku, gdy w kabinie rozbrzmiał charakterystyczny dźwięk, wspierany przez migającą, czerwoną diodę. Zgodnie z procedurą statek zawrócił do najbliższego kosmoportu, jakim było Taris. Młody mężczyzna nie miał żadnych szans na ucieczkę. Nie zdążył nawet opuścić pomieszczenia dla obsługi, gdy został obezwładniony i powalony na ziemię. Z tyłu usłyszał, że ktoś podjął próbę reanimacji Omwatianina, wyglądało jednak na to, iż RKO pozostaje nieskuteczna.
- To on... Strzelił panu Rhanowi w plecy. To straszne, zróbcie coś z tym mordercą. - krzyczała rozpaczliwie stewardesa, zapominając o objęciach rozkoszy, w jakich była kilka minut temu.
- Odpowiesz za to gnoju, kimkolwiek jesteś. - rzekł stanowczo szef ochrony lotu.
- Sir, w kosmoporcie już na niego czekają odpowiednie służby. - zameldował niski Rodinian w uniformie.
- Pilnujcie go, w razie próby ucieczki, nie wahać się i wyrwać chwasta! - dodał najwyższy stopniem osobnik - To rozkaz.
Na pokładzie wybuchła niemała konsternacja, choć obsługa próbowała uspokoić pasażerów. Maszyna ponownie weszła w atmosferę planety, by osiąść na lądowisku. Tam czekał już Saillock w mundurze oficera służby bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Taris] Zlokalizować, zabić, zniknąć

Postprzez Reiner Spark » 16 Lut 2013, o 20:28

Yadrr nie stawiał oporu, wiedział że teraz może liczyć tylko na praktycznie nie znanego mu Devisha. Nie wiedział w jaki sposób zareaguje, ale obstawił, że to zrobi.
Cały lot odwołano, całe szczęście przed skokiem w nadświetlną. Zgromadzone na statku istoty po przetrawieniu pierwszego strachu, zaczęli już głośno narzekać i komentować opóźnienie, które Dustin spowodował. Chłopak był jednak teraz wyczekiwał jak potoczy się dalsza akcja i nie zwracał uwagi na pasażerów.
Yadrr nie wiedział jak Devaronianin to zrobił. Czerwonoskóra, rogata postać, mająca na sobie unifrom Służby Bezpieczeństwa nie mogła być nikim innym niż Vilmarhem Saillockiem. Młody mężczyzna opuścił głowę, aby powstrzymać uśmiech cisnący się na jego usta.
Być może na tym jeszcze nie miało się skończyć, aczkolwiek nie został sam na placu boju. Jego tymczasowy wspólnik może był typem spod ciemnej gwiazdy, ale widocznie trzymał się pewnych zasad, za co Dustin był mu wdzięczny. Czekał na dalszy rozwój wypadków.
Image
Awatar użytkownika
Reiner Spark
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 25 Lis 2012, o 14:03
Miejscowość: Kraków

Następna

Wróć do Archiwum

cron