[Taris] Zabracki naukowiec

[Luk Seven]

Rek wszedł i popatrzył się najpierw na Myla, a później na Otię, a na końcu na Arytee:
- Za ile odlatujemy z tej dziury? - zapytał, patrząc się na właścielkę statku.

[David Turoug]

- Myślę, że akurat bez względu gdzie będziemy lecieli, start powinien nastąpić jak najszybciej - odparł Mylo - Znając tych rzezimieszków, mogą nas ścigać, a jak mają wsparcie piratów, to możemy napotkać kłopoty także w przestrzeni kosmicznej.

[Luk Seven]

- Ta łajba nie jest chyba przystosowana do problemów... chciałem powiedzieć do walk kosmnicznych więc dobrze byłoby nie spotkać piratów czy innych żuli. - odrzekł Rek jak zwykle uśmiechając się po nosem.

[Silus Targon]

Arystea dość skrupulatnie myślała co zrobić z tym fantem.
-Jeśli dostarczymy ciało Zabraka do Zorda który nie znajdzie piramidy może nie wypłacić nam kasy. Przy założeniu że to o nią chodziło. Wygląda na naprawdę rzadki okaz. Gdyby udało nam się ją otworzyć i dowiedzieć co to tak naprawdę jest można by było zebrać dużo więcej. W zasadzie co nam szkodzi spróbować lecieć na Ruusan?

[David Turoug]

- Lepiej lecmy gdziekolwiek, byle dalej stąd - rzekł Mylo i wskazał ręką na iluminator - Właśnie wdarła się tu jakaś banda oprychów. Nie wyglądają na przyjaźnie nastawionych. Myślę, że nikt się nie obrazi jak odlecimy stąd bez powiadamiania kontroli lotów, zresztą opłatę chyba uiściliśmy? Ruszaj Arysteo..

[Silus Targon]

Nie trzeba było jej do tego długo namawiać. Dziewczyna zgrabnie usiadła za sterami i podniosła maszynę do góry.Chwilę później już opuszczali atmosferę planety.
-Ja jestem za tym żeby lecieć na Ruusan. Kto leci ze mną? - zapytała

[David Turoug]

- Moje zdanie znacie, ale chyba jestem przegłosowany 3:1 - rzekł zrezygnowany Mylo - Róbcie co chcecie, ja muszę trochę odpocząć.
Po tych słowach Jester, poszedł do swojego pomieszczenia, gdzie ułożył się na wąskim łóżku, a chwilę później zasnął. Sen to było wszystko, czego w tym momencie potrzebował...

[Luk Seven]

Rek usiadł przy stole i podparł się obiema rękami myśląc nad czymś głęboko...

[Oto'reekh]

- Jeśli Rek nie wzniósł sprzeciwu to ruszajmy, Zordo może poczekać - podsumowała Otia
Frachtowiec typu Lethisk powoli opuszczał studnie grawitacyjną planety, by po krótkiej chwili byłskawicznei rozmyć się w pustce zimnego kosmosu.

Akcja przeniosłą się do: [Ruusan] Tajemniczy przedmiot