[Taris] Zabracki naukowiec

[Luk Seven]

- Kurwa! - to ulubione słowo Reka, a kiedy zobaczył, że zabrak wyzionął ducha wkurzony rzucił jego ciało na ziemię i wyciągnął oba blastery, sucesywnie zabijając z nich trzech oprychów.

[Oto'reekh]

Finn zdążyła zaledwie schować się za najbliższą zasłoną i oddać kilka niemierzonych serii, jednak szybko została przygwożdżona pod ostrzałem przeciwnków, którzy nawet nie przejeli się stratą części towarzyszy.
- Pieprzeni narkomani - pomyślała o grupie napastników i szybko się rozejrzała, jej kryjówka była najbliżej Myla więc krzykneła do niego.
- Mylo przydała by się pomoc !

[Silus Targon]

Sytuacja zaczęła zagęszczać się coraz bardziej. Niestety na niekorzyść łowców nagród. Arystea usiadła za jakimś kontenerem by skupić się na chwilę co z tym wszystkim zrobić. Strzały z blasterów świstały w powietrzy coraz bardziej.
-Sami się prosiliście o to - powiedziała sama do siebie i złapała za 2 granaty plazmowe. Odbezpieczyła i trzymała w ręce -WSZYSCY PADNĄĆ!! - krzyknęła i wyrzuciła je za siebie. Ogromna fala uderzeniowa rozprzestrzeniła się po dość sporym obszarze. Kilku przeciwników stało na tyle daleko by przeżyć to, ale szala zwycięstwa stanowczo się przechyliła...

[David Turoug]

- Jasna cholera - krzyknął Mylo - spieprzajmy stąd. Im dłużej tu siedzimy tym gorzej dla nas. Co z tego, że poradzimy sobie z następną grupą, skoro kolejna może być liczniejsza. A mnie skończyły się już granaty, poza tym bateria w blasterze też jest na wyczerpaniu. Nie wspomnę o tym, że trochę mnie pokancerowali.
Mówiąc to, Jester starał się oszczędnie wykorzystywać broń, strzelając tylko wtedy, gdy był pewny że trafi w cel.

[Oto'reekh]

- Nie mamy na to czasu. - myślała Finn.
-Arystea jeśli masz jeszcze jakieś granaty dymne to teraz jest dobry moment aby je wykorzystać! - krzyknęła i dodała
- Gdy tylko dym zacznie się ulatniać zabierzcie ciało Zabraka, a ja wyłąduje na nich cały magazynek powinno dać nam to kilka sekund!

[Luk Seven]

Bateria w lewym blasterze Reka się wyczerpała w prawym była jeszcze na poziomie jednej trzeciej. Mężczyzna podniósł ciało zabraka i zaczął pomału się wycofywać nie strzeląc do nikogo by mieć amunicję na później.

[David Turoug]

Otia wraz z Mylo zaczęli ostrzeliwać teren, gdzie teoretycznie powinni być ich przeciwnicy. Reki wycofywał się co raz głębiej. Arystea rzuciła jeszcze jeden granat, tym razem odłamkowy i cała grupa tuchtem ruszyła ku Rekiemu. Po około 10 minutach średniego biegu, grupa ruszyła w głąb miasta. Gdy byli już niedaleko lądowiska, Mylo Jester zerknął na chronometr.
- Jest 1:39 czasu lokalnego. Mamy to szczęście, że jest całkiem ciemno, a lampy są tu strasznie rzadko porozstawiane. Teraz gazem to hangaru.

[Silus Targon]

Cała grupa bacznie uważając by tym razem nie wpakować się już w żadne bagno przesuwała się dalej w kierunku hangaru w którym stacjonował statek Arystei. Kiedy weszli do środka rzucili ciało martwego zabraka w pokoju medycznym i zebrali się razem.
-Do profesjonalizmu trochę nam brakło ale przynajmniej wróciliśmy my wszyscy i mamy go martwego - powiedziała dziewczyna jak by chciała wyszukać jakieś dobre strony...

[Oto'reekh]

Otia podeszła by przyjrzeć się naukowcowi, ubrany był zwyczajnie i prócz dziury w głowie wyglądał dość normalnie.
- Mówiliście, że musicie mieć całe ciało aby Zordo wypłacił nagrodę ? - zapytała retorycznie- Na co mu ulicha całe ciało i dobytek podręczny ?- zapytała ponownie - Coś tu nie gra, tu chyba nie chodzi o jego długi. - stwierdziła i zaczęła przeszukiwać Zabraka. Po kilku minutach i mnóstwa zwyczajnych przedmiotów w jednej z kieszeni znalazłą dziwne urządzenie. Nie przypominało jej niczego co dotąd widziała, było dość małe, pokryte dziwnymi niezrozumiałymi znakami i wyglądało na przeraźliwie stare, choć nie wywierało wrażenia, że jest cenne. Po krótkich oględzinach stwierdziła, że ten dziwny przedmiot w kształcie piramidy wydaje lekki szum, gdy zbliżyła go do ucha usłyszała jakby dziwne syki, możliwe, że to jakiś zapomniany język lub coś innego, w każdym razie miało związek z elektroniką. Nagle zaciekawiona Arystea, delikatnie poprosiła o ten przedmiot i sama zaczęła go przeglądać...

[David Turoug]

Mylo Jester na razie nie zwrócił uwagi na tajemniczy przedmiot, ponieważ musiał doprowadzić się do stanu używalności. Rana na klatce piersiowej trudno się goiła.
Chyba ten nóż miał czymś nasiąknięty... Może jakąś trucizną.. - pomyślał mężczyzna, gdy robił sobie opatrunek z bacty. trudniej było zrobić to z głową więc poprosił o pomoc:
- Czy mógłby ktoś przewiązać mi głowę, ciężko mi podnieść ręce, to chyba przez tą ranę od barmana...

[Silus Targon]

-Hmm... to faktycznie ciekawe. Różne rzeczy już widziałam ale czegoś takiego jeszcze nie. Zabire to do laboratorium - Arystea weszła do małego pokoiku na swoim statku w którym znajdowało się wszystko co najważniejsze dla elektroników. Dziewczyna całą swoją uwagę poświęciła dziwnemu przedmiotowi. Serie badań nad nim, analiz i prób otworzenia go spełzały na niczym. Zaintrygował ją napis na jednej ze ścianek. Arystea go nie znała ale korzystając z holonetu spróbowała go przetłumaczyć. Po godzinie wstała od stołu i odezwała się do grupy
-Ta zabawka to dość skomplikowana technologia. Nie jest możliwe otworzyć ją w takich warunkach, a przynajmniej nie bez uszkodzenia jej. Wszystko wskazuje na to że można to zrobić tylko za pomocą specjalnego urządzenia. Teoretycznie jest ona bezużyteczna w tej chwili. Ale...-pojawiła się nutka nadziei - jest pewna wskazówka. Z boku widnieje pewien napis. Udało mi się dojść że jest to dialekt nijakich "skoczków". Baa, udało mi się go nawet przetłumaczyć. Pisze tutaj "Trzy siostry pogrążyły się w żałobie"
-Rozumiesz coś z tego? - spytała Otia
-Teoretycznie nie mające sensu zdanie. Ale zrobiłam mały wywiad w holonecie i chyba mam coś - po czym wskazała na obracający się hologram planety - Ta planeta to Russan. Znajduję się ona w środkowych rubieżach. Posiada 3 księżyce nazywane przez tubylców "3 siostry". Dodam że tubylcami tymi są właśnie "skoczkowie". Co wy na to? - zapytała zadowolona z siebie dziewczyna

[David Turoug]

Mylo niezadowolony, że nikt mu nie pomógł sam musiał się uporać z obandażowaniem głowy. Chwilę potem obejrzał urządzenie i odpowiedział na pytanie Arystei:
- 12 tysięcy za martwego Zabraka. Wychodzi po 3 kawałki na głowę. Chyba naszym celem był właśnie cały ten naukowiec, a nie szlajanie się po galaktyce i rozwiązywanie jakichś starożytnych zagadek...

[Luk Seven]

Przelećmy się tam - powiedział Rek i po czym wyszedł i skierował się do pomieszczenia gdzie znajdował się prowiant.

[Oto'reekh]

- Teraz chyba nam się nie spieszy, jeśli zależy wam na pieniądzach możemy od razu udać się do Zorda i oddać mu ciało uboższe o ten tajemniczy przedmiot, tylko jest jedno ale, zlecenie prawdopodobnie tak naprawdę dotyczyło tej zabawki. - powiedziała szczerze - Hutt może nam nie uwierzyc na słowo, że nie mamy tego czegoś i może nas śledzić o ile wszyscy zdecydujemy się na rozszyfrowanei tej zagadki. -podsumowała i usiadła na najbliższym siedzeniu pozwalając odpocząć rannej nodze.

[David Turoug]

- Byłby niezwykle głupi, gdyby wierzył, że ten zabrak mógł cokolwiek mieć przy sobie... Równie dobrze, mógł zgubić tą piramidkę miesiąc temu, jak i mogli go okraść wczoraj wieczorem. Choć z drugiej strony w ogłoszeniu wyraźnie jest napisane, że oczekuje go z tymi prywatnymi rzeczami... - rzekł Mylo - może lepiej będzie jak odstawimy ciało Siraka do Zorda, a co uczynić z tym fantem zadecydujemy później. Osobiście nie spieszno mi na Russan.

[Oto'reekh]

- Jak chcesz Mylo, tylko przeglądając HoloNet nie bez powodu zaraz obok Zorda jest jeszcze jakiś łowca artefaktów, co też nasuwa pewnie wątpliwości. - dodała kąśliwie

[David Turoug]

- Widzę, że lubicie pchać się w kłopoty - odparł zgryźliwie Mylo - Jednak nie wiem czy zauważyłaś, a niemało brakło, a w ogóle nie byłoby mnie tu teraz. Domyślam się, że nikt by nie płakał, a na dodatek byłoby o jedną gębę mniej do podziału, ale ja chyba wystarczająco się napracowałem na swoje 3 tys. kredytów i raczej nie chce bezmyślnie zginąć, na jakimś zadupiu, nie powąchając ich nawet...

[Oto'reekh]

- Typowe, zawsze chodzi tylko o pieniądze - westchnęła - jeśli chcecie mogę oddać wam moje kredyty, i tak wy przygotowaliście tą akcję w całości. - przyznała - zresztą nie wydaje mi się, że byłam łowczynią nagród. - dodała i nagle przypomniała sobie sytuację w tunelu, kiedy niemal mechanicznie zabiła ochroniarza tego naukowca. Biła się z myślami, skąd mogła wyrobić w sobie takie odruchy ale szybko zrezygnowała, bo możliwości było zbyt wiele...

[David Turoug]

- W sumie trochę mnie ciekawi, co zrobisz po zakończeniu tej akcji..? - zapytał Jester - W końcu nie pamiętasz skąd pochodzisz, ani co wcześniej robiłaś.. Bardzo ciekawe.

[Oto'reekh]

Pytanie Mylo wyrwało ją z zamyślania.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała smutno - Jeśli moja własna przeszłość mnie nie dogoni, będe musiała rozejrzeć się za lekarzem, a do tego kredyty mogą się przydać - westchnęła i spróbowała wstać po szklankę czegoś do picia, ale gdy tylko przełożyła ciężar na ranną nogę, jęknełą głośno z bólu.
- Jak widać Mylo chyba razem będziemy musieli pocierpieć swoje. - powiedziała z grymasem na twarzy.