Content

Archiwum

[Korelia] Nieuczciwy Kiffar

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Korelii.

Re: [Korelia] Nieuczciwy Kiffar

Postprzez Mistrz Gry » 30 Cze 2012, o 07:56

Weterani słysząc jaki toast, chce wznieść Goltor, jak jeden mąż wstali, chwytając z kafule i w jednym podejściu wypili piwa do dna. Niektórzy klienci zerknęli na nich, łącznie z właścicielem Bashakiem, jednak większość doskonale zdawała sobie sprawę o co chodzi. Już nie pierwszy raz, wspominano dzisiaj pułkownika Skiddera. Jaromowi wydawało się, że zaraz cała sala krzyknie "cześć jego pamięci", jednak klientela się wstrzymała.
- Tak, zaiste Liam był wielkim żołnierzem, ale także wielkim człowiekiem. - rzekł mężczyzna z blizną.
- To był taki typ dowódców, który nie mówił "na przód"... - wtrącił inny, wyraźnie się wzruszając, po czym dokończył - On zawsze mówił "za mną".
- Tak.. tak... - wtrącił trzeci, zamawiając kolejne pięć piw.
- Co do nowych, raczej nie są w większości. Czasem jak ktoś sprowadzi się na Korelię i pierwszy raz odwiedza kantynę. Oczywiście ten raz wystarczy by się zakochać w tej kantynie. - powiedział do Goltora najstarszy przy stoliku - A tak w ogóle skąd pochodzisz? Też już na stałe, na Korelii?
Pytanie o "świeżych" klientów nie za bardzo pasowało do Stariego. W końcu zlecenie na Kiffara pojawiło się 25 ABY, a więc ponad półtora standardowego roku temu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Nieuczciwy Kiffar

Postprzez Goltor » 1 Lip 2012, o 13:36

Musiał przyznać, że reakcja mężczyzn nieco go zaskoczyła, chociaż słowo nieco to za mało powiedziane i nie oddawało w pełni jego zdziwienia do postawy byłych republikańskich żołnierzy. Nie powiem, ma całkiem ładny fanklub pośmiertny. Sam jednak wstał i dołączył do niech w toaście niemalże na baczność stojąc, co by nie wyjść na niegrzecznego i tego, co to nie umie okazać należytej czci poległemu bohaterowi. Zerknął na boki szukając kogoś, kto by nie zwracał uwagi na nich. Miał ledwie chwilę na to, ale może odrobina szczęścia by się w tej chwili u niego pojawiła. Widział jak ludzie na nich zerkają, i nie dostrzegał w ich spojrzeniach rozbawienia czy poszukiwania dziwactwa u niego i jego kompanów. Tutaj naprawdę go kochają... W końcu usiadł znowu słuchając słów jego nowych, tymczasowych towarzyszy.
- Nie wątpię w to, to miejsce aż ocieka historią. Aż dziw, że nie przeprowadzają tu lekcji.
Upił z kufla chłodnego i złocistego, chmielowego nektaru i oblizał wargę z piany odstawiając naczynie na stolik, przy którym siedzieli. Gdy zaś padło pytanie o to co tu robi uśmiechnął się niemrawo i zrobił zatroskaną minę.
- Przybywam z Coruscant, i nie wiem na jak długo zostanę tutaj. Szukam kogoś...
Wiedział jak to mogło zabrzmieć, co mogą pomyśleć jego kamraci do kufla i pogawędki. Jednakże liczył na to, że nie wezmą go za tego kim rzeczywiście jest. Przynajmniej nie wyglądał na takiego. Ot, kolejny mężczyzna z blasterem w kaburze. A teraz liczył na ich honorowość.
- Ten ktoś zbezcześcił moją młodszą siostrę, zbrzuchacił i uciekł. Chcę go znaleźć, a wiem że jest, tak jak wy, zwolennikiem i fascynatem republiki i pułkownika.
No, dalej, chwyćcie to!
krzyczał jego wewnętrzny głos gdy sunął spojrzeniem ciemnych oczu po ich twarzach.
Image

gadu : 9786913
Awatar użytkownika
Goltor
New One
 
Posty: 28
Rejestracja: 23 Cze 2012, o 10:23

Re: [Korelia] Nieuczciwy Kiffar

Postprzez Mistrz Gry » 1 Lip 2012, o 23:55

Nastrój przy stoliku zmienił się diametralnie o 180°. Bynajmniej reakcja nie nastąpiła w momencie, gdy Goltor mówił o "zbrzuchaconej siostrze", a wtedy kiedy wspomniał iż owy gość jest zwolennikiem Republiki i co gorsza kimś kto fascynuje się postacią pułkownika Skiddera. Po chwili ciszy, w końcu najstarszy z obecnych zabrał głos.
- Liam skupiał przy sobie tylko szlachetnych ludzi. Nie kojarzę nikogo, kto byłby gwałcicielem czy mordercą. Owszem zdarzali się nieco nerwowi chłopcy, lubiący dać komuś w ucho bądź trochę za dużo wypić. - rzekł dosyć chłodno był żołnierz - Nie mam pojęcia o kogo ci chodzi. Panowie na mnie czas, pewnie żona czeka z obiadem. Dziękuję za dzisiaj. Do widzenia Joe, do jutra.
- Tak ja też się zbieram. Mam wizytę o fizjoterapeuty. - mruknął facet z blizną - Do zobaczenia.
- A i nam przyjdzie się pożegnać. Mamy jeszcze nockę na stróżce, szef nie lubi spóźnialskich. - wtrącił trzeci, wskazując na siebie i na najmłodszego uczestnika rozmów - Do widzenia, cześć.
Tak o to Jarom stał się "zabójcą" rozmowy. Całkiem źle podszedł do zdobywania informacji. Już lepiej byłoby gdyby opisał danego człowieka, nie wspominając o jakichkolwiek związkach z legendarnym Skidderem. Goltor wylądował o jeden most za daleko...


Brak odpisów od ponad 5 miesięcy. Temat zamykam. David Gilmour 29.12.2012
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron