Content

Archiwum

[Korelia] Klan Jedi

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Korelii.

[Korelia] Klan Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 24 Cze 2010, o 20:42

KLAN JEDI

WYTYCZNE ZADANIA:
1) Zlikwidować rodzeństwo Danakar
-odnaleźć Hala Danakara na Korelii i go zabić
-odkryć miejsce pobytu Stephena Danakara
-odkryć miejsce pobytu Julii Danakar

WAŻNE POSTACI:

Hal Danakar
Najmłodszy z rodzeństwa, w Zakonie Jedi pięciu lat. Uczył się pod okiem Gy'ura J'lenka, mieszańca z ludzkiej matki i ojca niesprecyzowanej rasy. Tytuł Rycerza Jedi otrzymał na początku tego roku, zaś jego Próbą był udział w obronie niewielkiej koloni na planecie Zengh Tu zamieszkałej głównie przez bothan, w czasie której stoczył walkę z kilkoma klonami Sithów. Udało mu się pokonać nieprzyjaciół, a także wraz z miejscową milicją, zająć statek desantowy wroga.
Obecnie przebywa na Korelii, gdzie zajmuje się tajemniczymi zaginięciami mieszkańców wiosek położonych u podnóża gór. Wszystko wskazuje na to, że w pobliżu istnieje obóz łowców niewolników, którzy wykorzystują fakt, iż nikt nie będzie się ich spodziewał na tak zaludnionej planecie. Poza tym, według naszych źródeł, w osadzie Awksom mieszka młoda kobieta, którą Danakar wydaje się być zainteresowany. Jej nazwisko to Angela Watkins.
Danakar zdecydowanie nie należy do mistrzów miecza świetlnego, ale mimo to całkiem dobrze radzi sobie z Shii-Cho i Soresu. Znany ze względu na swoją umiejętność niemal bezszelestnego podejścia do nieprzyjaciela, a także niebywałych umiejętności snajperskich. Poza mieczem świetlnym nosi ze sobą także karabin wyborowy wykonany specjalnie na jego zamówienie przez techników ze Świątyni Jedi.

Lyssa Vel'Daria
Urodzona w roku 2 BBY na Ryloth, które opuściła w wieku dwunastu lat, gdy jej rodzina zdecydowała się przenieść na Nar Shaddaa. Od szesnastego roku życia pracowała prostytutka na Księżycu Przemytników, lecz po pięciu latach odnaleziona przez Seanie Exibil, Jedi.
Naukę w Świątyni Jedi rozpoczęła w 20ABY pod okiem Mistrza Kennetha Baxtera, mianowana Rycerzem zaledwie pół roku temu. Obecnie towarzyszy Halowi Danakarowi w jego misji na Korelii. Według naszych informacji przed tą wyprawą nie mieli wiele okazji do rozmowy, lecz na chwilę obecną można śmiało powiedzieć, że są na dobrej drodze do głębokiej przyjaźni niepopartej fizycznym pożądaniem.
W przeciwieństwie do Hala, Lyssa Vel'Daria zamienia zwykłą walkę mieczem świetlnym w prawdziwy taniec. Niemal do perfekcji opanowała makashi, lecz jej słabym punktem jest umiejętność odbijania klingą większej ilości strzałów blasterowych.

Cyfronotes będzie aktualizowany w miarę postępów zadania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 25 Cze 2010, o 13:04

Darth Slotharius i Darth Vexiss przybywają z: [Korriban] Akademia Sithów

Darth Slotharius odłożył cyfronotes i zerknął na ekran komputera pokładowego. W tym samym momencie zapiszczał sygnał informujący o zbliżającym się wyjściu z nadprzestrzeni. Sith po krótkim zastanowieniu zapiął pasy bezpieczeństwa i skinął na siedzącą obok Vexiss by zrobiła to samo...
- Cały układ Korelianski, głównie ze względu na swoją budowę i wielkość ma nietypowe pole grawitacyjne - Powiedział tonem znawcy - Może trochę rzucać...
Kilka sekund po tym jak dwójka sithów zapięła pasy i chwyciła zdecydowanie za stery komputer pokładowy zapiszczał po raz ostatni. Statkiem nagle szarpnęło jednocześnie obraz za oknami kokpitu wyostrzył się. Oczom Slothariusa i Vexiss ukazało się kilka ciał niebeskich rozrzuconych w "niedalekich" odległościach od siebie - Układ Korelianski...
- Imponujące. Prawda? - Mruknął pod nosem wpatrując się rozmarzonym wzrokiem w gigantyczne stocznie rozmieszczone na orbicie najbliższej planety. Zamilkł jakby wcale nie oczekując odpowiedzi i delikatnym ruchem wolantu skierował maszynę w kierunku tak podziwianej przez niego planety...

Kilkanaście minut później srebrny Nubian opadł w kierunku powierzchni Korelii. Nie skierował się jednak na jej Stolicę - Koronet. Zamiast tego minął miasto w dość dużej odległości i poszybował na południe w stronę odległego pasma górskiego. Poszukiwana od nich osada leżał w sporej odległości od bardziej cywilizowanej części tego świata.
- Choć ta "Dosyć duża" odległość traci na znaczeniu kiedy przebywa się ją lecącą kilkaset kilometrów na godzinę maszyną - Przemknęło przez myśl Sithowi. Las nad którym lecieli była tak gęsty że przypominał trochę niekoszony od lat trawnik... Cała okolica sprawiała wrażenie całkowicie pustej i nigdy nie zamieszkanej.
- Będziemy lądować na dziko - Poinformował Derya kiedy "przemykający" pod nimi las zaczął rzednąć a szczyty górskie znacznie się zbliżyły - Z tego co pamiętam w pobliżu osady Awksom jest lądowisko ale pojawienie się tak dużego statku w tej okolicy zbyt bardzo zwróciło by uwagę - To mówiąc zmniejszył pułap do tego stopnia że niewiele brakowałoby a zahaczaliby o co wyższe drzewa - Latanie w tej okolicy na takiej wysokości już kiedyś skończyło się kiepsko... - Przypomniał sobie Derya i omal nie wybuchnął śmiechem.
- Będziesz mi musiała trochę pomóc... - Mruknął do Tamair przypatrującej się mu ze zdziwieniem - Tu gdzieś powinna być polanka...
Kilka sekund maszyna wyhamowała prawie całkowicie i obracając się lekko opadła jeszcze bardziej. Teraz już naprawdę zahaczali o drzewa. W pewnym momencie pośrodku lasu ukazała się nieduża polanka. Statek przechylił się jeszcze bardziej i ścinając wierzchołki najbliższych drzew opadł na łączkę niewiele większą od niego...
- No to wylądowaliśmy - Wypalił Slotharius i tym razem nie powstrzymał się przed nagłym wybuchem śmiechu...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 25 Cze 2010, o 13:47

Lot tuż nad planetą Korellia był dosyć interesujący jak i rownież piękny. Mimo e kobieta już raz miała okazje odwiedzić ten układ, to jednak urok samej planety ją tak czy inaczej przyciągał. Podczas próby lądowania raczej się nie odzywała gdyż wolała być skupiona na prowadzeniu statku, wkońcu jak to sam Slotharius stwierdził, zajęła miejsce pilota. Kiedy to znaleźli się na powierzchni planety, kobieta odpieła pasy i odetchnęła z ulgą - ahh kolejne szczęśliwie lądowanie - powiedziała z lekką ironią. Po czym wstala i ruszyła w strone wyjścia. Z zewnątrz obejrzała uwaznie statek czy przypadkiem, aż tak bardzo na uszkodzonego nie wyglądał, lecz wychodziło na to że nie jest z nim tak źle jak powinno. Vexiss rozejrzała się po okolicy. To co widziała to niestety podłużne drzewa ktore otaczaly dwojke Sithów.

- wychodzi na to że bedziemy musieli znaleźć dobry punkt obserwacyjny by mieć chociaż widok na tą cała osade o której wspominałeś...Awksom jak dobrze pamietam - po tych słowach sprawdziła stan swojego ekwipunku czy jednak tym razem czegoś nie zgubiła po twardym lądowaniu. Gdy wszystko bylo na swoim miejscu, Vexiss użyła zdolności którą zazwyczaj zabójcy stosowali przy polowaniu na Jedi. Na kobiete padła zasłona mocy która uniemożliwiała wykrycie jej osoby przez innego mocowładnego. Wolała jednak być ostrożna, nie raz miała do czynienia z Jedi i jest świadom tego, kto jest jej celem podróży.

- Skoro wylądowaliśmy na tej polance, w pobliżu wioski, mniemam że planujesz odwiedzić tą nie jaką osóbke ? - Jakira wyciągneła cyfronotes i spojrzała jeszcze raz na dane które zostały jej przesłane - Angele Watkins. Moim skromnym zdaniem powinnismy odwiedzić również ten obóz niewolników. Wystarczy dobrze wpłynąć na pewne ważne osoby z tamtego miejsca,a już staną po naszej drodze...jak to się mowi..czasem i mięso armatnie w dzisiejszych czasach jest potrzebne - a na jej twarzy pojawil się podły uśmiech oznaczający tylko i wyłącznie jedną rzecz...
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 25 Cze 2010, o 15:42

Darth Slotharius zastanowił się nad słowami kobiety. Wątpił by składanie wizyty młodemu jedi od razu było dobrym pomysłem ale w przypadku wybrania się do obozu handlarzy Vexiss zdecydowanie miała racje...
- Najpierw udamy się do obozu tych handlarzy niewolników - Zadecydował schodząc z trapu statku na porośniętą trawą łączkę. Od razu mogło się rzucić w oczy że Sith pozbył się płaszcza który nosił zwykle. Na sobie miał teraz lekki pancerz i wysokie buty wojskowe. Gdyby nie przypięty do pasa miecz świetlny mógłby uchodzić za zwykłego najemnika.
- Myślę że kosztem najwyżej paru tysięcy kredytów możemy tam znaleźć licznych sprzymierzeńców - Dorzucił poprawiając pas i zarzucając na ramię karabin blasterowy. Przyjrzał się ubiorowi kobiety i po krótkim zastanowieniu dodał - Radził bym zostawić Ci ten płaszcz na statku chyba że chcesz zostawić go na jakimś drzewie... Tylko pośpiesz się - Zaśmiał się powoli odchodząc od maszyny - Zaczyna się ściemniać a uwierz mi że nie chciałabyś przedzierać się przez ten las w środku nocy - To powiedziawszy ruszył między drzewa od czasu do czasu do czasu torując sobie drogę karabinem.
- Co ze statkiem? - Usłyszał za sobą kiedy niecałą minutę później Vexiss go dogoniła - Zamierzasz go tak zostawić? Nie boisz się że ktoś sobie go przywłaszczy?
- Niech się zastanowię... - Mruknął Derya przedzierając się przez gęstwinę - Pilnuje go droid, który od czasu wyprodukowania zabił więcej ludzi niż my dwoje razem wzięci... Nie nie sądzę żeby ktoś był w stanie go sobie przywłaszczyć...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 25 Cze 2010, o 17:38

Kobieta spojrzała się ze zdziwieniem na mężczyzne. Pomysł zostawiania jej płaszczu nie spodobał się. Była przywiązana do niego, tak jak i do reszty swych rzeczy. Co oznacza że nie miała żadnej ochoty zostawiać chociaż jednej części garderoby
- dziękuje skarbie, że dbasz o mój wygląd, ale niestety nie skorzystam z Twojej rady i jednak zatrzymam płaszcz na sobie. Nawet jakby doszło do walki, przyzwyczajona już jestem by walczyć z tym czymś na plecach - po tych słowach uśmiechnęła się i ruszyła tuż za Slothariusem.

Po jakimś czasie drogi, jej ciekawość nie wytrzymała i zapytała

- Tak mnie ciekawi, tyle wiesz o tej planecie ?? czy coś Cie z Nią łączy ?? można powiedzieć że prawie każdy metr znasz jak wlasną kieszeń .. - . Wychodzi na to że Slotharius chyba spędził, dużo czasu w tych terenach. A może się myliła. Wolała się upewnić...a po za tym troche poznać swojego towarzysza. Oczywiście podczas tej całej drogi była czujna niczym pantera polująca na swa zwierzyne. Nie przepadała za sytuacjami gdzie wpadała w zasadzke, od momentów w których udało się jakoś jej wyjść z tego typu sytuacji, zwraca większa uwage na to co ją otacza, oraz wytęża swój słuch jak najbardziej potrafi. Po za tym ma moc..moc która prowadzi ją przed siebie, nie pozwalając cofnąć się o krok.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 1 Lip 2010, o 15:01

Darth Slotharius zwlekał chwilę z odpowiedzią. Nie dlatego żeby to co miał powiedzieć było jakąś wielką tajemnicą... Po wolał skupić swoją uwagę na torowaniu sobie drogi i osłanianie twarzy przed kolczastymi gałęziami, przez które się właśnie przedzierał - Czy na pewno ciągle jesteśmy na ścieżce? - Zastanowił się i po chwili namysłu zaczął przeć na przód z jeszcze większą zawziętością - Las u podnóża gór rzednie... Jeszcze kawałek - Jakby w odpowiedzi na wściekłe myśli Sitha gąszcz nagle się skończył. Wraz z Vexiss stanęli u stóp usianego starymi wysokimi drzewami wzniesienia.
- To chyba żadna tajemnica - Mruknął Derya wracając do zadanego wcześniej pytania. Przystanął na chwilę i spoglądając na Tamair wesoło kontynuował - Pochodzę stąd... Urodziłem się na Drall. To jedna z planet układu korellianskiego. Przez kilka lat nawet mieszkałem w tej okolicy. Nie raz zdarzało mi się wędrować po tych lasach - Przerwał na chwilę i spojrzał w górę - Można powiedzieć że jestem tutejszy ale stwierdzenie że znam te lasy jak własną kieszeń wydaje się nieco przesadzone... Ruszajmy ściemnia się musi... - W tym momencie dotarło niego że wśród drzew zapanowała iście grobowa cisza. Urwał w połowie zdania i ze zdwojoną czujnością zaczął rozglądać się dookoła. Po chwili dotarł do niego jeszcze jeden fakt... Wyczuwał w okolicy obecność... świadomość ludzi.
- Nie powinniśmy od razu informować ich o naszych prawdziwych zamiarach - Szepnął wsuwając miecz pod kamizelkę - Zrób coś ze swoim orężem... - Dorzucił jeszcze ciszej - I zakryj pancerz... - To powiedziawszy zaczął wspinać się w górę wzniesienia. Miał nadzieje że opinia Vexiss - zabójczyni sith nie jest przesadzona i że kobieta będzie potrafiła zagrać w odpowiednim momencie odpowiednią rolę - Jeżeli nie... Cóż najwyżej cała akcja skończy się rzezią - Pomyślał zastanawiając się jednocześnie czy nie wolałby takiego rozwiązania. Jego rozważania przerwał dziwny dźwięk rozlegający się śród drzew...
- Słyszysz? - Zapytał na głos odwracając się do kobiety - Puchacz... - Tym razie prawie krzyknął - Pierwszy raz słyszę w tych lasach puchacza! - Zaśmiał się równie głośno...
- Chyba jesteśmy obserwowani - Dodał już ciszej i ruszył znów przed siebie. Może i nie znał tych lasów "jak własną kieszeń" ale doskonale wiedział że jeżeli ktoś wśród gęstwiny nie chce zostać odnaleziony to przeciętny człowiek ma małe szanse nawet go zauważyć - Na szczęście my nie jesteśmy przeciętni - Pomyślał Derya wspinając się coraz wyżej...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 1 Lip 2010, o 15:50

Kobieta szła tuż za mężczyzną, rozglądając się uważnie i nasluchując każdy dźwięk który ich otaczal. Skoro Slotharius powiedzial że te tereny nie należą do bezpiecznych to jednak wolała mieć oczy szeroko otwarte. Kobieta na temat tego co wypowiedział Slotharius zaareagowała uśmiechem zaś po chwili dodała
..- w takim razie skoro znasz te tereny, to nic nam nie grozi. Świetnie nie bede musiała się niczym przejmowac. Mam swojego obrońce ..- i zachichotała pod nosem po cichu. Tak się czasem by mógł zastanawiać, czy to naprawde idzie dwójka sithów, gdyż pod wzglęgem ich zachowania ..przynajmniej narazie nie można byłoby ich tak nazwac. Ale jak to się mówi, nie każdy taki jakim go piszą. Gdy usłyszała słowa na temat swojego oręża lekko się zdziwiła, spojrzała jeszcze raz na swoj pas, a później na Slothariusa ...- przecież swoją broń mam ukrytą z tyłu więc chyba jej nie zobaczą -..- . Nie ma się co dziwić. Vexiss bez względu na wszystko, zawsze nosiła swoją lance przypiętą z tyłu pasa. A ponieważ miala na sobie założony swój płaszcz, tak więc i trudno było dostrzec cokolwiek przypięte z tyłu. Widać że ubiór mężczyźnie ie odpowiadał. Eh ...im to nigdy nie wiadomo o co chodzi. Raz to raz tamto. Wkońcu to mężczyźni nie ma się co dziwić. Lekko zakryła płaszczem swoj ubiór i ruszyła tuż za Sithem. Nie miała czasu by tak się ociągać. Zwymi zwinnymi ruchami ruszyła w strone wzniesienia. Była już wyszkoloną zabójczynią, tak więc i takie kroki nie powodowaly aż tak dużego hałasu. Wyprzedziła Slothariusa i po drodze z uśmiechem na twarzy powiedziała ...- coś starzejesz się moj drogi. Nie mamy czasu na takie ociąganie ..a i spokojnie nie mam zamiaru mówić kim jestem i w jakiej sprawie przybywam. Mam już pomysł ale wole go przedystkutować z Tobą....proponuje zrobić to kiedy dojdziemy na góre ...- i ruszyła dalej przed siebie, pnąc się do góry, wykorzystując do tego swą zręczność. Po drodze przystanęła i rozejrząła się uwaznie ...- Już spodziewałam się czegoś innego a Ty mi tutaj mówisz że, jesteśmy obserwowani przez jakieś ptaszysko ?? ehh Slothariusie..do roboty ... - powiedziała i ruszyła przed siebie. Gdy już dotarła na szczyt rozejrzała się uwaznie po okolicach. Ciekawił ją widok. Musiała obmyślić plan a do tego każdy szczegół był dla niej ważny.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

[Korelia] Klan Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 1 Lip 2010, o 23:41

Sithowie rzeczywiście byli obserwowani - i to znaczniej dłużej niż Darth Slotharius mógł się domyślać. Zanim bowiem wyczuł obecność istot żywych, śledziły ich wyłupiaste, szklane oczy sond zwiadowczych, które rejestrowany obraz przekazywały dalej, do swoich właścicieli. Przemieszczały się nad ich głowami, niezauważone i nieniepokojone przez nikogo - jednocześnie jednak nikt nie mógł przejść przez ten teren bez zwrócenia na siebie ich uwagi.
Być może nie pierwszą, ale na pewno drugą rzeczą, jaką zobaczyła Vexiss była wycelowana w nią lufa karabinu blasterowego. Zaraz za nią dostrzec mogła mężczyznę o twarzy wypranej z uczuć, zaś szybki rzut oka wystarczył, by zorientować się, że są otoczeni. Z zarośli wysunęło się kilkunastu, może nawet dwudziestu uzbrojonych istot - głównie ludzi, ale nie brakowało wśród nich dwóch trandoshan, twi'leka czy nawet barabel, którego postawa nie pozostawiała złudzeń co do tego, że jest skłonny nacisnąć spust w każdej chwili.
-Ani kroku dalej! - krzyknął mężczyzna stojący naprzeciwko dwóch Sithów - Stójcie tam, gdzie stoicie.
-A widzisz, żebym się ruszał? - mruknął Slotharius zbijając nieco z tropu przywódcę uzbrojonej grupy
-Czego tutaj szukacie, co? Lepiej, żebyście się jak najszybciej stąd zmyli! To prywatny teren, nic tu po was...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 2 Lip 2010, o 21:29

Wygląda na to że Sithowie nie byli w odpowiednim miejscu. Zastanawiało ją tylko jedna rzecz. Skoro ruszyli w strone obozu gdzie zajmowano się handlem niewolników, to wygląda na to że trafili na grupe poszukiwawczą, którzy zajmowali się miedzy innymi tym handlem. Vexiss nie chciała zwracać zbytnio na siebie uwagi, dlatego też korzystanie ze swych zdolnośi jak i używanie lancy świetlnej byłoby beznadziejnym pomysłem. Miała inny pomysł. Ponieważ należała do rasy Zeltrońskiej i była kobieta, mogla wykorzystać swoje atuty. Wkońcu to i tak sa męskie istoty a czemu nikt z nich nie miałby ochoty porozmawiać z Tamair. Zaczela produkować swoje feromony, które po chwili przenosiła na nieznajomych którzy mieli nie za miłe nastawienie do dwójki bohaterów. Plusem feromonów było to że mogła przenosić swoje uczucia na innych, co pozwalało uspokoić zgraje typków z morderczymi zamiarami. Na dodatek osoby nie były świadome tego...poprostu..tak jakby nagle ogarnął ich spokój. Vexiss nie chciała używać mocy. Wolała być w ukryciu. Nie wiedziala czy przypadkiem Jedi ich nie obserwuje, a byle jakie użycie siły pochodzącej z midichlorianów byłoby dużym ryzykiem.
- spokojnie..my tylko przechodziliśmy. Tak się składa że nie mamy złych zamiarów. Szukamy pewnego obozu, gdzie byśmy mogli..pohandlować oczywiście z dużym zyskiem dla strony która oferuje różne towary - uśmiechnęła się do osobnika który stał tuż przed nią. Jesli należeli do obozu którzy zajmowali się handlem niewolnikówm to w takim razie może domyślą sie o co chodzi. Noi miała nadzieje że feromony pomogły jej w tym wszystkim
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 8 Lip 2010, o 23:52

Darth Slotharius skrzywił się lekko słysząc słowa przywódcy grupy. Z początku naszła go chęć by wyszarpnąć miecz i zaatakować najbliższego przeciwnika licząc że zabije wszystkich zanim zostanie trafiony. Prawie od razu jednak rozsądnie doszedł do wniosku że wraz z Vexiss znaleźli się w sytuacji, której właściwie chcieli i głupio by było teraz niweczyć szanse na dotarcie do obozu handlarzy niewolników. Kiedy po chwili Tamair odezwała się Derya zorientował się że kobieta używa swoich Zeltroniańskich sztuczek i niemal natychmiast doszedł do wniosku że nawet nie używając brutalnych metod wciąż mają sporą przewagę nad bandą. Walcząc z ogarniającym go uczuciem błogości skupił się i postarał się sięgnąć po jak największe pokłady mocy...
- Jesteśmy tylko handlarzami i bez oporu przyjmiemy prawa jakie panują na waszej ziemi - Powiedział Slotharius z naciskiem, starając się świadomością wpłynąć na umysły jak największej liczby otaczających go. Pierwszy raz próbował perswazji mocy na tak dużej grupie i wątpił żeby wszyscy słuchający jego słów od razu mieli przyznać mu racje. Był jednak pewien że wpłynie na zdanie przynajmniej kilku z nich...
- Znaleźliśmy się na waszym terenie. Powinniśmy NATYCHMIAST spotkać się z WASZYM WODZEM i przedyskutować z nim dalsze kwestie zapłaty za przejście. Myślę że MUSIMY udać się wraz z WAMI do WASZEGO OBOZU zarówno dla waszego jak i naszego dobra. - Sith przerwał dziwny monolog by zaczerpnąć oddechu i przyjrzał się twarzom otaczających go osobników. Większość wyglądała na kompletnie zbitych z tropu... Ponad połowa gapiła się na niego w osłupieniu. Przyjmując to za dobry znak Derya kontynuował. Czując wzrastającą pewność siebie ponownie zagłębił się w mocy. Na jego czole pojawiła się kropla potu i spływając po kilku całkiem świeżych zmarszczkach i żyłkach które coraz obficiej ujawniały się na skroniach sitha spłynęła w dół i rozmyła się na policzku...
- ZABIERZCIE nas do WASZEGO WODZA a ten na pewno was NAGRODZI - Zakończył sith i wciąż podtrzymując połączenie z mocą naparł swoją świadomością na umysły przywódcy "patrolu" i kilku stojących obok. Jednocześnie wbił wzrok w oczy tego pierwszego przyjmując spokojny i niewiele mówiący wyraz twarzy...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 9 Lip 2010, o 10:03

Perswazja mocy...Vexiss wyczuła to że Slotharius zastosował sztuczke wykorzystując do tego moc by wpłynąć na umysl niebezpiecznie wyglądających osób. Jednak była na tyle silna że nie miała zadziałać na jednej osobie jednak na paru istotach,a raczej na wszystkich. Tego obawiała się Jakira. Że zostanie użyta moc, co może zdradzić ich położenie. Nie bez powodu rzuciła na siebie zasłone mocy by nie zostać wykryta. Chciała działac jak prawdziwy zabójca Sithów. Nie wykrywalny, o innej tożsamości. Jednak zapomniała że współpracuje z osobą która jednak była szkolona do innych dziedzinach. Obawiała się jednego, skoro Slotharius użył mocy i jesli ten obóz jest obserwowany przez jedi którego mają dorwac w swoje ręce, to w takim razie możę dojść do takiej sytuacji że i ta grupka może być pod okiem ich ofiary. Użycie mocy może spowodować ich wykrycie..wykrycie przez innych użytkowników mocy. Słysząc to i widząc co robi slotharius, kobieta spojrzała się na niego jednoznacznie, z lekkim zdenerwowaniem jak i również zawiedzeniem. * - ehh..widze że to bedzie ciekawa podróż przed nami * - pomyślala kobieta czekając na reakcje innych. Bycie Zeltronką dawało jej duże plusy jako zabójczyni. Nie musiała używac mocy by wpłynąc na innych, wystarczyły jej feromony. Ale skoro już moc została wykorzystana przez jej towarzysza..pozostaje jej jedynie czekać..i mieć nadzieje że w okolicach nie znajduje się ten Jedi który dobrze posługuje się bronią snajperską..
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

[Korelia] Klan Jedi

Postprzez Mistrz Gry » 11 Lip 2010, o 22:35

Jedi-snajpera, wbrew obawom Vexiss, nie było w pobliżu. Nie oznaczało to jednak, że ktoś nie obserwuje tej sytuacji... Cień, który umykał nie tylko systemom zabezpieczeń, droidom strażniczym, żywym patrolom, ale również użytkownikom Mocy. Istota doskonale ukrywała się nie tylko przed wzrokiem, ale i przed sondującymi okolicę umysłami Sithów...
Cień czuł zapach krwi uzbrojonych łowców niewolników, ale to nie on wywoływał u niego przyspieszone bicie serca. Zbliżenie się do aury tamtych dwóch, władających Mocą, istot, sprawiało, że doznawał emocjonalnej rozkoszy, niemal spełnienia.
Na razie jednak, musiał czekać.
Obserwować...

Mężczyzna, który wyglądał na przywódcę tej grupy, tępo wpatrywał się w przestrzeń przed sobą, starając się zrozumieć, co się z nim właściwie dzieje. Głos napotkanego człowieka brzmiał tak, jakby dochodził spod wody, ale jednocześnie docierał do niego z niezwykłą wyrazistością, niemal wypalając swój przekaz na powierzchni mózgu.
Zabrać ich do wodza.
Zabrać.
Tak, to dobry pomysł.
-Pojmać ich! - krzyknął i sięgnął do pasa, gdzie miał przypięty granat hukowy
W kierunku Sithów pomknęły bladoniebieskie kręgi strzałów ogłuszających, granatów oślepiająco-ogłuszających, a także dwie metalowe siatki, przez które płynęło napięcie wystarczające, by pozbawić człowieka przytomności...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 12 Lip 2010, o 18:14

Darth Slotharius uśmiechnął się zimno widząc że jego sztuczka skutkuje. Sekundę później słysząc rozkaz przywódcy grupy zrozumiał swój błąd. Widząc nadlatujące w jego stronę pociski zdążył jedynie nawiązać połączenie z mocą by dzięki niej załagodzić nadchodzący ból...
- Do zobaczenia niebawem... - Pomyślał i stracił przytomność...

Ocknął się jakiś czas później w zupełnie innym miejscu. Właściwie nie wiedział jak długo był nieprzytomny a jedynym co zobaczył po otwarciu oczu była nie przenikniona ciemność. Nie potrzebował jednak wielkiego wysiłku by wyczuć od razu że tuż obok niego znajduje się Tamair. Podpowiedziała mu to po części moc, po części pozostałe zmysły...
- Jak się spało moja droga - Zachichotał wyczuwając że kobieta również odzyskuje przytomność - Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem... Zdaje się że dotarliśmy do obozu handlarzy niewolników... Szkoda tylko że odebrali nam broń - Dorzucił uświadamiając sobie nagle z niepokojem że nie wyczuwa pod kamizelką swojego miecza świetlnego...
- Kurwa... - Zaklął wyczuwając w ciemnościach ruch - Co to w ogóle za dziura... - Po chwili namysłu zaczął badać mocą pomieszczenie w którym się znajdowali - Zdaje się że jesteśmy pod ziemią ale znacznie wyżej niż kilka godzin temu... A to pomieszczenie w którym się znajdujemy to jakaś klitka trzy na trzy... Chyba nieźle wdepnęliśmy - Dorzucił po chwili zaniepokojony milczeniem koleżanki zapytał - Vexiss, jesteś tam? Dlaczego się nie odzywasz?
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 12 Lip 2010, o 18:44

Kobieta obudziła się i uważnie rozejrzała się po pomieszczeniu w którym się znajdowali. Wszystko poszło nie tak jak zaplanowała..chciała wszystkich uspokoić a teraz co..leży w jakimś ciemnym pomieszczeniu nie wiedząc co się stało. Jedyne co pamięta to granaty, strzały ogłuszające itp. Nagle usłyszała słowa które zostaly wypowiedziane przez jej towarzysza. Siedziała w pozycji medytacyjnej i milczała, słysząc to jak slotharius przemieszcza się po pomieszczeniu w którym się znajdywali.
- czy idzie wszystko z planem - nie powiedziałabym - tutaj westchnęła jednak kontynuowała - ale nie ma co już rozpamiętywać tego co się wydarzyło. Co do tego co powiedziales..nie masz pewności czy znajdujemy się w obozie handlarzy niewolników. Tak naprawde to może to być jakaś nora w której przetrzymują jakieś ofiary które wpadly im w pułapke zastawioną w taki prosty sposób że chyba by zwykła mysz mogłaby ją przejść - tak naprawde to troche ją to wszystko zdenerwowało. Nic nie wyszlo. Feromony które zawsze miały za zadanie uspokajać takie osoby jak oni nie zadziałaly. Po za tym chyba za słabo się skupiła w wyszukiwaniu form życia które mogłyby jej zaszkodzić. Musiala zrobić coś źle...jednak nie miała teraz myśli na to by rozwiązać ten błąd jaki popełniła..jeśli go popełniła - czy to klatka czy nie...nie mam zielonego pojęcia. Straciliśmy swoją broń, w takim razie pozostaje nam użycie naszych mocy. Bądź poprostu poczekamy na to aż odwiedza nas Ci którzy tak cudownie nas potraktowali i dokończa swoje dzieło - pokiwała głową na lewo i prawo z niedowierzania że wpadła w tak prostą pułapke... Jest Sithem zabójczynią, to ona zastawia pułapki a nie w nie wpada. Zaczeła koncentrować się by aktywować swoją moc, moze tym razem jej ..się uda. Dzięki mocy mogła stwierdzić co ją otacza i w jakim miejscu się znajduje.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 15 Lip 2010, o 12:42

- Wrzuć na luz - Mruknął SLotharius lakonicznie - To oczywiste że jesteśmy w ich obozie. Na górze wyczuwam przynajmniej setkę ludzi... I nie ma mowy o żadnej pułapce... Liczyłem na to że zostaniemy przez nich pojmani. Teraz tylko musimy się stąd wydostać i pogadać z szefem tej bandy przygłupów - Derya przerwał na chwilę wpatrując się w ciemność dzielącą dwójkę sithów od sufitu. Loch w którym się znaleźli miał przynajmniej sześć metrów wysokości i został zbudowany tak żeby żaden przeciętny humanoid nie był w stanie z niego uciec. Slothariusa i Tamair ciężko byłoby zaliczyć do tych przeciętnych mimo to ucieczka z więzienia o wysokości dwa razy większej niż szerokości mogła okazać się dosyć trudna...
- Może zabrzmi to jak gadka jedi ale uspokój się na chwilę - Wysyczał Sith wbijając wzrok w miejsce w którym jak mu się wydawało znajdowała się Vexiss - Twój wybuch paniki i złości na nic nam się w tym momencie nie zda... Chyba że jesteś w stanie dzięki niemu wykrzesać z siebie tyle siły by otworzyć właz w suficie... - To powiedziawszy uniósł wzrok z powrotem ku górze i zaczął badać mocą przestrzeń nad sobą - Może faktycznie wystarczyłoby silne pchnięcie - Pomyślał na głos podnosząc obie ręce w górę i po omacku celując w sufit. Ułamek sekundy później w kierunku włazu wystrzeliła z jego rąk dosyć silna fala mocy... Nie dość silna jednak by otworzyć im wyjście na wolność.
Właz pozostał nietknięty.
- No dobra... Twoja kolej - Prychnął Derya - Próbując dostrzec w ciemności przed sobą zgrabną sylwetkę Vexiss - Chyba czas na wybuch złości - Dorzucił śmiejąc się pod nosem siadając ze skrzyżowanymi nogami na zimnej podłodze. Nie zwracając uwagi na to co robi i co mówi Tamair przymknął oczy i zaczął zagłębiać się coraz bardziej w mocy przywołując najczarniejsze myśli oraz obrazy dokonanych rzezi... Z każdą sekundą czół jak jego ciało napełnia siła i moc...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 18 Lip 2010, o 11:20

Kobieta rozglądająć się po ciemnym pomieszczeniu które ich otaczało, badała teren mając na nadzieji to że znajdzie ciekawą rzecz która jej powie jak ma się zachować. Pomieszczenie była takie jak widział je slotharius. Wygląda na to że znajdywali się w jakimś dole który został zbudowany dla tych niewolników. Jedyne wyjście to była ta klapa która znajdywała się tuż nad nimi.\
- ależ ja jestem spokojna, poprostu szukam jakiegoś możliwego wyjścia. A że przesiaduje w tym samym miejscu z kimś innym tak więc zamienie z nim dwa, trzy słowa - po jej słowach uderzyła fala mocy prosto w klape, któa została wypuszczona przez Slothariusa. Jednak i to nie pomogło. Vexiss stwierdziłą że i tak to nie bedzie potrzebne. Poczuła że moc jaką wykorzystał Sith na to uderzenie była tak duża żę jeśli ona by to zrobiła, pewnie skutek byłby taki sam. W odróżnieniu do innych sithów Vexiss potrafiła nie wzbudzać swego gnierwu, jednak kontrolować go. Uważała że bycie Sithem polega na tym by kontrolować swoje emocje w taki sposób by móc je wykorzystywać do własnych celów. Spokojnie wycelowała ręke w strone włazu i wykorzystując swoją mroczną moc, próbowała wyrwać klape która znajdywała się tuż nad nimi...
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 18 Lip 2010, o 16:23

Darth SLotharius nie zwracał uwagi na poczynania Vexiss. Dopiero gdy posłał w kierunku włazu drugą falę, tym razem dużo silniejszą uświadomił sobie że kobieta również użyła mocy. Efekt nie był powalający i był widoczny jedynie przez ułamek sekundy. W górze coś głośno zgrzytnęło i metalowy właz uniósł się lekko ku górze. Przez chwilę pomieszczenie wypełniło jasne światło słoneczne wpadające przez szparę szerokości zaledwie kilku milimetrów. Potem klapa opadła i w pomieszczeniu na powrót zapanowały grobowe ciemności.
- Świetna robota - Mruknął Derya uśmiechając się do Tamair - Teraz musimy tylko jakoś się dostać na górę... - Dodał i na chwilę się zamyślił - Ale to powinno być już łatwiejsze. Jeżeli uszkodziliśmy zamek włazu teraz wystarczy silne pchnięcie by można było uchwycić się krawędzi - Przez chwile zawahał się zastanawiając się co może ich czekać na zewnątrz. Przypuszczał że wychylanie głowy przez dziurę znajdującą się pośrodku obozu wroga nie jest równie bezpieczne co wsadzanie głowy w paszcze smoka Krayt. Niestety a może na szczęście była to ich jedyna możliwa szansa ucieczki... Właściwie mogli też usiąść i czekać na to co przyniesie los ale to wiązało się z utratą cennego czasu a na to raczej nie mogli sobie pozwolić...
- Na mój sygnał spróbuj unieść odrobinę klapę... Jeżeli uszkodziliśmy zamki nie powinno być to trudne - Dodał kierując swe spojrzenie w miejsce gdzie jak przypuszczał stała Vexiss - Wtedy ja spróbuje doskoczyć do sufitu i uchwycić się krawędzi włazu - Kontynuował przenosząc swoje spojrzenie z powrotem ku górze - I miejmy nadzieje że nie dostanę od razu po głowie... - To powiedziawszy uśmiechnął się chłodno zapominając na chwilę o otaczających go ciemnościach...
- Jesteś gotowa? No to na raz, dwa...
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 19 Lip 2010, o 09:14

W tym momencie nie mieli zbyt większego wyjścia. Wychodzi na to że bedzie trzeba zająć się tym na własną ręke. Czekanie na kogoś kto sam przyjdzie możę się jeszcze przedłużyć i przedłużyć. Tak więc Vexiss słysząc plan, skupiła moc w sobie jeszcze bardziej po czym na sygnał trzy wycelowała ręke w strone klapy i użyła mocy. Klapa lekko się podniosło, nie była aż tak bardzo ciężka by Vexiss jej by nie utrzymała tak więc slotharius miał dużo czasu by w razie czego poprawić błąd gdyby nie doskoczył
- Twój ruch kochany, - powiedziała do towarzysza gdy użyła mocy
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Darth Slotharius » 20 Lip 2010, o 15:55

Doskoczenie do krawędzi włazu i uchwycenie się jej dłońmi nie stanowiło teraz żadnego problemu. Jeż po chwili Darth Slotharius wisiał kilka metrów nad podłogą zastanawiając się co dalej. Po krótkim namyśle podciągnął ugięte nogi pod brzuch i napinając wszystkie mięśnie oraz dodatkowo wspomagając się mocą kopnął z całej siły ciężki kawał blachy zasłaniający mu drogę na wolność. Celę zalało światło słoneczne oślepiając na parę sekund dwójkę sithów. Jednocześnie z zewnątrz dało się nagle usłyszeć krzyki zaalarmowanych strażników. Nie zastanawiając się długo Derya podciągnął się na rękach i wyskoczył przez otwarty właz. Natychmiast zorientował się że w jego kierunku biegnie trzech uzbrojonych w karabiny oprychów. Nim któryś zdążył wycelować i oddać strzał Darth Slotharius zamachnął się lekko i powalił zaskoczoną trójkę na ziemie pchnięciem mocy. Zażegnawszy na kilka sekund zagrożenie pochylił się nad włazem i krzyknął w głąb pomieszczenia...
- Vexiss, przydałaby mi się twoja pomoc - W tym momencie ze znajdującego się niedaleko namiotu wybiegła kolejna grupa przeciwników - Chyba mamy kłopoty - Mruknął tym razem do siebie wyciągając przed siebie ręce i stając na lekko ugiętych nogach.
Postać główna
Image
Postacie poboczne
Image
Image
Image

Image
gg:3263951
Awatar użytkownika
Darth Slotharius
New One
 
Posty: 518
Rejestracja: 7 Gru 2008, o 20:54

Re: [Korelia] Klan Jedi

Postprzez Larisa Rayne » 20 Lip 2010, o 18:14

Kupiła zamknęła oczy i używając mocy skoczyłą w góre odbijając się od najbliższej ściany. do drugiej naprzeciw aż złapała się wyjścia na góre, po chwili znajdujać się tuż obok Slothariusa. Zobaczyła całą sytuacje. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Nie było czasu do stracenia, szybkim i zwinnym ruchem przeturlała sie za najbliższą skrzynke, gdyż najemnicy oddali pare strzał w ich strone. Kobieta użyła mocy i złapała najbliższą beczke, po czym cisnęła nią w ich strone, przewracajac dwójke z nich. Potrzebowała czasu,a najbardziej potrzebowała jej kochanej broni...lancy świetlnej. Zamknęła oczy, wszystko wokół niej ucichło..zrobiło się ciemniejsze, a sama kobieta starała się wykryć działanie jej broni...a raczej tego co znajdywało się w jej środku..chodziło o ten kryształ który był połączony mocą z Tamari. To dzięki niemu byla w stanie wykonywać zabójcze, nadzwyczajne ciosy używając techniki Teras Kasi. Nie minęła sekunda a Vexiss znała lokalizacje ich broni. SPojrzała się w strone Slothariusa i krzyknęła
- ten namiot z tymi dziwnymi wzorami...tam znajdują się nasze bronie !!!! - wychodzi na to że jednak kryształ dalej pozostawał w połączeniu z kobietą. Przeturlała się tuż za inną osłone gdyż jej wcześniejsza za długo by nie wytrzymywała . Była sithem zabójcą, nie przewpadała za otwartą walką, jednak gdy do niej dochodziło dobrze wiedziała jak sięzachować. Pora spróbować swoich sztuczek, wychyliła się lekko i użyła mocy na kolejnych tak by wprowadzić ich mózg w zakłopotanie..tak by zaczęli traktować siebie jak wrogów...
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Następna

Wróć do Archiwum

cron