Prowizoryczne granaty Borenauxa przełamały impas jaki zapanował na placu boju. Do tego doszły wzmożone działania Rodian, którzy wspomagali "The Eye". W pewnym momencie jeden z nich dał sygnał, by cała czwórka biegiem ruszyła sprintem do hangaru. Tak też uczynili, mijając po drodze kilka ciał Selkathów służących w policji. Tymczasem MacLeod był już w kokpicie "Zephyra" i grzał silniki. Wrota do hangaru z hukiem zamknęły się, a dwaj obcy będący po stronie przestępczej organizacji gdzieś się rozpłynęli.
- To cholerne Manaan nam nie sprzyja... Na szczęście Oytrena i jego hotelik mamy z głowy. - rzekł zmęczony Rooster - Kolejna misja wykonana, kolejne doświadczenia zdobyte, kolejne kredyty na koncie...
- Spadamy z tej planety. - rzekł przez komunikator Peter - Na razie bez konkretnego celu, gdzieś w rejon Przestrzeni Huttów.
- Zabierz nas gdziekolwiek, byle dalej od tych rybogłowych... - skwitował Curse ciężko siadając na kanapę w mesie...
Larisa Rayne, Curse, Clark Borenaux, Matt Rooster odlatują do: [The Eye] Pokład "Zephyra"
- To cholerne Manaan nam nie sprzyja... Na szczęście Oytrena i jego hotelik mamy z głowy. - rzekł zmęczony Rooster - Kolejna misja wykonana, kolejne doświadczenia zdobyte, kolejne kredyty na koncie...
- Spadamy z tej planety. - rzekł przez komunikator Peter - Na razie bez konkretnego celu, gdzieś w rejon Przestrzeni Huttów.
- Zabierz nas gdziekolwiek, byle dalej od tych rybogłowych... - skwitował Curse ciężko siadając na kanapę w mesie...
Larisa Rayne, Curse, Clark Borenaux, Matt Rooster odlatują do: [The Eye] Pokład "Zephyra"