Akcja przenosi się z: [The Eye] Pokład "Zephyra"Tak silnie uzbrojony statek jak "Zephyr" nie ma prawa wstępu do większości cywilizowanych rejonów galaktyki, a w szczególności tych, gdzie przestrzega się przepisów dotyczących maksymalnej siły uzbrojenia prywatnych statków. Co jednak ciekawe, gdy tylko kontrola lotów na Manaan dostrzegła sygnaturę "Zephyra" skierowała MacLeoda do pojedynczego hangaru, którego koszt wynajęcia musiał być niebotyczny. Co więcej, załoga nie musiała tych kosztów pokrywać.
Dobrze mieć wpływowych przyjaciół.
-Następnym razem się odegram - mruknął MacLeod spoglądając na wychodzącego Trestę, przez którego przegrał dwieście kredytów w sabaka. - Przy następnej podróży nadświetlnej to nie ja zejdę z pokładu spłukany...
-Właściwie, panie MacLeod, nie powinien pan opuszczać pokładu bez wyraźnej przyczyny - wtrąciła się Zawsze-Czuwająca-Alice, na której słowa Peter zareagował jedynie bezradnym spuszczeniem ramion.
-Ta dosłowność jest najbardziej irytującą cechą Sztucznej Inteligencji.
-Przepraszam, panie MacLeod, jeśli poczuł się pan urażony.
-Dobra, dobra, nieważne... - machnął ręką, po czym zwrócił się do Tresty i Roostera. - Będą na was czekał. Alice podłączyła się do miejscowej sieci i stara się namierzyć naszych przyjaciół.
-Ciekawie - pokładowa AI oznajmiła to takim tonem jakby obserwowała wzrost niezwykle "interesujący" wzrost trawy. - Właśnie zgłoszono znalezienie ciała niejakiego Jeffa Harringa. Biorąc pod uwagę profesję osób, których poszukujecie, może być to z nimi związane. Przesyłam lokalizację mieszkania do waszych cyfronotesów.
-Tam na pewno będzie roić się od gliniarzy - ostrzegł MacLeod.
-Nie. Włamałam się do lokalnej sieci policyjnej i zmieniłam adres wezwania. Zanim znajdą właściwe miejsce, może minąć nawet kilka godzin...